#121 2017-01-25 14:21:14

Niewiara

Tkacz Przeznaczenia

Punktów :   

Re: Przygoda dla Gracza Niewiary.

Anakel:
Dobieram się w parę z Relikanem.
Relikan:
Ślę jak mogę w kierunku orków kule ognia po czym chowamy się z Anakelem. Sytuacja jest nie ciekawa

Tahzul:
A więc dobrze. Będę musiał jakoś odzyskać mojego golema i udowodnię wszystkim, że miałem rację. Do twardo rękiego mówię zaś.
-Świetnie. Widzę że czekają cię pewne zmiany-


"To, co mnie nie zabije będzie martwe, gdy z tym skończę."
"Nie ma lęku, jak masz sprzęcior w ręku."

Offline

 

#122 2017-01-26 03:03:36

 Ziutek

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Przygoda dla Gracza Niewiary.

Relikan i Anakel:

Zauważyliście, że pozostałą czwórka też sie dobrała. Emanuel wraz z Cromem a Nietykalna Królowa z Gilgameshem.
Sytuacja potoczyła sie szybko. Dwoje orków uzbrojonych w tasako-topory zachodzi Nitykalną Królową i Gilgamescha z flanki.
Natomiast jeden z oszczepników ciska w Emanuela oszczepem. Jednak ten mija go przelatując nad nim z sporym zapasem.
Gilgamesh przyzwał swój miecz a Nietykalna Królowa swoją broń. Oczekują orków chroniąc sie za potężnym bukiem.
Crom ujął mocniej Kafar i zaczął rzucać wyzwiskami w stronę wroga. Połowy nie rozumiesz bo są w jakimś dziwnym języku. Jednak intonacja mówi sama za siebie. Jeden z orków wziął tą urazę do siebie i kieruje się prosto na niego. Crom uśmiechnął się triumfalnie.
Jeden z oszczepników rzucił w ciebie Anakelu jednak tak jak w przypadku Emanuela spudłował na Twoje szczęście.
Mógł byś coś zrobić jednak nie masz na tyle dalekosiężnego ataku. Bez narażania jesteś tu bezpieczny.
Kolejny oszczepnik wybrał za cel rzucającego się w oczy Gilgamesha. Grot oszczepu otarł się o napierśnik rysując go co doprowadziła go do złości.
Wy dostrzegliście strużkę krwi sączącej się spod miejsca uderzenia grotu.
Kolejny oszczepnik rzucił tym razem bardzo celnie. Chowająca się za osłonę Nietykalna Królowa znalazła się w złym miejscu i grot przeszył jej bok wychodząc na wylot. Rana obficie krwawi a ona sama wydała krzyk bólu co podbudowało orków.
Kolejny ork z tasako-toporem szarżuje na nią w euforii po zobaczeniu jej stanu i pobudzony widokiem krwi. Jednak tym razem złoty rycerz przebił go mieczem nie komentując tego w swój charakterystyczny sposób. Kolejny pojawił się z flanki jednak Gilgamesh zdążył zblokować śmiercionośny cios mający na celu skrócenie Nietykalnej Królowej o Głowę.
Wreszcie masz okazje rzucić zaklęcie jednak w kogo celujesz? Widzisz jak jeden oszczepnik celuje w ciebie a kolejny szarżuje wprost na Ciebie.
Emanuel dobył dwuręczny miecz i pobiegł do Gilgamescha i Nietykalnej Królowej.

Tahzul:

Uśmiechnął się i usiadł wygodnie obserwując okolicę. Swój skarb trzyma cały czas w dłoniach.
Czarna Szabla zaś zajął stanowisko obserwujące i lustruje okolice. Jednak po chwili zeskoczył i usiadł obok Ciebie.


Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.

Offline

 

#123 2017-01-27 00:21:59

Niewiara

Tkacz Przeznaczenia

Punktów :   

Re: Przygoda dla Gracza Niewiary.

Relikan i Anakel:
A: - Kurwa nie mam mocy, ani żadnych możliwości ataku na dystans-
R: - Mamy ten kryształek, fakt faktem moglibyśmy spróbować co się stanie jak go skruszysz w dłoniach(daje mu moją glewie mówiąc masz rzuć)
A: Rzucam bronią Relikana w stronę najbliższego orka.
R: - Ale nie możemy ryzykować np. Wybuchem w sytuacji gdy Tahzul nie ma na tyle czasu.Puszczam- Kule Ognia jeśli mogę
Tahzul:
Spoglądam się na czarną szablę po czym mówię
-Jak jest?-


"To, co mnie nie zabije będzie martwe, gdy z tym skończę."
"Nie ma lęku, jak masz sprzęcior w ręku."

Offline

 

#124 2017-01-28 00:20:36

 Ziutek

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Przygoda dla Gracza Niewiary.

Relikan i Anakel:

Wcześniejsi orkowie flankujący Gilgamescha i Nietykalną Królową dotarli w końcu do nich. Gilgamsh był gotowy. Po latach spędzonych na arenie jego zmysły sterują ciałem odruchowo. Pierwszy potężny cios przeszedł przez zastawę rycerza i odbił się od płyty pancerza. Wgniatając go mocno. Po wyrazie twarzy Gilgamesha dostrzegliście, że cios nie był słaby. Nogi drżały pod nim gdy nadszedł drugi cios lecz nie cofnął się aby dobili jego towarzyszkę. Cios został sparowany a broń orka wygląda na mocno nadwyrężoną. Po chwili zmagań pękła rozsypując się w drobny mak a miecz skrócił zielonogórskiego napastnika o głowę.
Ork oszczepnik znowu rzucił w Emanuela lecz on pochylił sie w biegu i broń przefrunęła nad nim.
Ork, który stanął na przeciw górze mięśni, którą w zasadzie był Crom pożałował pochopnej decyzji z zielonego stał się mokrą czerwoną plamą. Kiedy kafar wbił go z głośnym hukiem w ziemie. Ręce i nogi odleciały oddzielone siłą uderzenia. Trzy orki widząc to rzuciły sie do ucieczki. Wśród nich było dwóch oszczepników i jeden który miał cię zaatakować Relikanie. Rzucona przez Ciebie spaczona kula ognista spaliła go. Przez chwilę rzucał sie w agonii i próbował wrzeszczeć ale to tylko przyspieszyło nieuniknioną zgubę.
Ty Anakelu zaś rzuciłeś tą glewią, którą wyczarował wcześniej Relikan. Mimo, że pierwszy raz miałeś do czynienia udało ci się strącić lecący na ciebie oszczep. Zaskoczyło Cię to bo wcześniej go nie widziałeś.
Emanuel w biegu skrócił o głowę oszczepnika który nie wycofywał się i dotarł do rannej Nietykalnej Królowej.

Tahzul:

Pokazał Ci uniesiony kciuk i znowu gdzieś zniknął. Prawdo podobnie nie może usiedzieć w miejscu energia go rozpiera. Masz teraz czas aby spokojnie przemyśleć jak udoskonalić jego humanoidalne ciało.  W wiosce nie miałeś ku temu środków teraz możesz je mieć.


Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.

Offline

 

#125 2017-01-28 12:59:55

Niewiara

Tkacz Przeznaczenia

Punktów :   

Re: Przygoda dla Gracza Niewiary.

Anakel i Relikan:
A:
Wychylam się by sprawdzić gdzie jest jakiś ork który może dostać od kuli ognia po czym szybko przekazuje informacje Relikanowi
R:
Jako mobilna artyleria w oparciu o informacje Anakela skupiam się na kolejnym orku śląc w niego kule ognia
A:
Jeżeli dostrzegę jakiś atak dystansowy w stronę Relikana to jestem gotowy do szybkiego odciągnięcia go na bok. Jestem dość silny więc powinienem być w stanie to zrobić.

Tahzul:
Faktycznie. Tutaj możliwości będą o wiele większe. Na pewno istnieją jakieś specjalne rytuały do tego. Relikan jako mag powinien mieć dostęp do potrzebnych informacji.


"To, co mnie nie zabije będzie martwe, gdy z tym skończę."
"Nie ma lęku, jak masz sprzęcior w ręku."

Offline

 

#126 2017-01-29 02:57:23

 Ziutek

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Przygoda dla Gracza Niewiary.

Relikan i Anakel:

Sytuacja rozwinęła się dość szybko. Jako, że orki straciły szybko przewagę liczebną. Kilku padło a dwóch uciekło morale wroga drastycznie spadło.
Orka atakujący Nietykalną Królowe zawahał się między atakiem a ucieczką. Chwila wystarczyła aby ostrze miecza Gilgamesha przebiło mu czaszkę na wylot.
Crom rzucił się za uciekającymi orkami, Szybko znikając za nimi w krzakach.
Oszczepnik znowu cisnął swoją broń jednak ta odbiła sie od Emanuela po bezpośrednim trafieniu w pierś. Łowca cofnął się od siły ciosu lecz ustał na nogach. Po tym wydobył zakrzywiony miecz o ząbkowanym ostrzu gotów walczyć o swe życie.
Nietykalna Królowa nadal się nie rusza. Nie widzicie nic więcej z tego miejsca.
Oszczep ciśnięty w ciebie Anakelu otarł ci się o bok a ty poczułeś przypływ adrenaliny. Krew szybciej krąży Ci w żyłach a rana pulsuje bólem.
Ty Relikanie namierzyłeś oszczepnika i spaliłeś go podpalając kilka drzew w koło niego. Zwijał się w agoni kiedy ogień trawił jego ciało. Było to bezpośrednie trafienie. Odór palonego ciała unosi się teraz w powietrzu.
Dostrzegłeś jak Emanuel kuca przy Nietykalnej Królowej. Prawdo podobnie opatruje jej ranę i tamuje krew.
-Nie jest dobrze!!! Rana jest paskudna!!! -otarł czoło zakrwawioną dłonią. -Sporo krwi straciła!!! Spróbuje jej pomóc lecz dla niej ta wyprawa się skończyła tu!!! -wrócił do opatrywania rannej.
Na polu walki zostały tylko dwaj oszczepnicy trzęsący sie ze strachu i uzbrojeni w ząbkowane miecze. Macie przewagę 4 do 2.

Tahzul:

Usłyszałeś kroki. Golemy wstały lecz ich oczy są zielone a Twardo Ręki spokojnie siedzi. Czarnej Szabli nie widzisz.

Mężczyzna wygląda tak:



https://1.bp.blogspot.com/-zkQxWglj-Ao/VvKdYoLnrpI/AAAAAAAABeY/CILL0t0r7LIfZhxgyQDI2fGbmEjD_GIcQ/s1600/maxresdefault.jpg



-Witam jestem Tarkon Har Margerth. Jestem tutejszym zarządcą. -ukłonił sie. -Miałem przyjść wcześniej lecz byłem poza osadą. Miło mi poznać Pana. -ponownie się ukłonił. -Spodziewałem się, że jako diable Panie Relikanie będziesz wyglądał bardziej mrocznie. -Wyprostował się. Lord Hugo powiedział, że podaruje Ci tą wierze wraz z kluczem. Wystarczy tylko użyć podarowanego przez niego amuletu, który mój prapradziad wykonał tworząc tą wierze lata temu. -podszedł do Ciebie.
Nie czujesz od niego złych intencji.


Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.

Offline

 

#127 2017-01-29 12:51:34

Niewiara

Tkacz Przeznaczenia

Punktów :   

Re: Przygoda dla Gracza Niewiary.

Anakel i Relikan:
Anakel: Skoro adrenalina mi podskoczyła to powinna i zmysły wyostrzyć. Biorę ten oszczep który otarł mi się o bok i rzucam w jednego z orków
Relikan:
Ja zaś drugiego wykańczam za pomocą kuli ognia. Nie ma co kombinować.

Jeżeli uda nam się wykończyć przeciwników to szybko podchodzimy do Emanuela, Nietykalnej Królowej oraz Gilgamesha

R:
-Co z nią?-
A: -Musimy szybko zabrać ją do wieży. W wiosce odradzali mi wczesne wybudzanie skrzydeł ale jeśli będzie taka potrzeba to mogę je wybudzić w celu szybszego dostania się do wieży-
R: - Również mogę je wybudzić i również mi radzono by się wstrzymać z tym do czasu aż moje ciało się wzmocni. Ale mamy okoliczności nagłe-

Anakel:
Zwracam się do Emanuela
-Jeżeli dałbym radę cię unieść Emanuelu to czy za pomocą drogi powietrznej moglibyśmy dość szybko udać się po tego robala?-
R:- Ja w tym czasie wraz z resztą wrócilibyśmy do wieży wraz z Królową.-
Czekamy na to aż wypowie się reszta pomagając Emanuelowi w opatrywaniu Królowej jako że mamy umiejętności ku temu.

Tahzul:
-Witaj Tarkonie. Niestety Relikana nie ma obecnie tutaj. Jestem Tahzul. Pan Hugo przez bliskie znajomości ze starszą wioski mojej i mojego brata sprowadził nas do tego miasta. Od tej pory podróżujemy razem z Relikanem, lecz niestety po przybyciu do tej wieży zostałem ukąszony przez jakiegoś magicznego moskita, którego jad zamieni mnie w świerszcza czy coś w tym rodzaju. Wyruszyliśmy w celu zdobycia robala który jest konieczny do wytworzenia antidotum lecz przez zbieg nieprzychylnych okoliczności prawie straciłem nogę, a reszta drużyny wyruszyła dalej. Mógłbyś mi opowiedzieć trochę o tej wieży i terenach wokół niej.?-


"To, co mnie nie zabije będzie martwe, gdy z tym skończę."
"Nie ma lęku, jak masz sprzęcior w ręku."

Offline

 

#128 2017-01-30 02:12:08

 Ziutek

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Przygoda dla Gracza Niewiary.

Anakel i Relikan:

Gilgamesh poniechał pościgu a Ty Anakelu znalazłeś oszczep i rzuciłeś w najbliższego orka. Rzuciłęś z całych sił tak że przebiło mu pierś i siłą rzuciła go na ziemię. Zwijał sie próbował złapać desperacko powietrze. Po chwili wykrzywiony w grymasie bólu skonał.
Crom wrócił mamrocząc coś pod nosem niezadowolony.
Ty zaś rzuciłeś po raz trzeci celnie swoją Spaczoną Kulę Ognistą tym razem głowa orka została stopiona wraz z tułowiem po pas. Reszta sczerniałego powykrzywianego gorącem ciała legła na spalonej w koło przez zaklęcie ziemi.
Emanuel i Gilgamesh zajmowali się Nietykalną Królową.
-Nie jest tak źle. Zatamowałem jakoś krwawienie i posmarowałem ranę maściami. Szyłem szybko wiec powinien ją potem obejrzeć jakiś medyk lub kapłan. -otarł ręce w szmatkę.- Jedna osoba może ją odeskortować. Co do uniesienia mnie nie wiem czy wasze skrzydła były by w stanie unieś mnie czy tą dziewczynę. Zapewne początki latania były by fatalne. Dla tego też nie skorzystam. Pytanie kto jest w sanie odprowadzić Nietykalną Królową i tym samym odejść z naszej grupy. Na pewno nie moze być to Crom ani Relikan. Crom ze względu na umiejętność wspinaczki a Relikan z powodu swej magii.  -popatrzył na Ciebie Anakelu i na Gilgamesha.
*Ta dwójka mi uciekła. Gorzej jak wrócą po swoich. Musimy się śpieszyć. -popatrzył pytająco na Ciebie Relikanie.

Tahzul:

-O przepraszam za pomylenie osoby. Nie spodziewałem się tu innych gości. Widzi pan jesteśmy tu odcięci już od kilku lat. Przynajmniej część z nas. Inni przybyli tu znacznie później. Część już uciekła lub padłą ofiarą lokalnej flory i fauny. Jedną z zmor dla magów są te moskity jednak nie wiele wiem o skutkach ich ukąszeń. Ponieważ mało tu ludzi z magicznym potencjałem. Większość to prości ludzie nie wyróżniający sie dla nich za bardzo. Wręcz nie widoczni. -odchrząknął. -Proszę o wybaczenie jeśli chodzi o wierzę mogę powiedzieć, że powstała w charakterze punku obserwacyjnego i prywatnej letniej pracowni. Taka odskocznia od miejskiego życia. więcej powiedział by mój ojciec lub dziad lecz ja chowany byłem w innej dziedzinie wiedzy i inżynieryjny język obojga moich krewnych był jak bełkot pijaka. nic nie zrozumiałem i uważałem to za stratę czasu. Wiadomo mi tylko, że nie powstałą tu bez powodu. Więcej o niej nie moę powiedzieć niestety. -ukłonił się ponownie.


Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.

Offline

 

#129 2017-01-31 11:39:45

Niewiara

Tkacz Przeznaczenia

Punktów :   

Re: Przygoda dla Gracza Niewiary.

Anakel i Relikan:
A: - Ja ją odprowadzę. Jestem najsłabiej uzbrojony, bez many. Będzie ze mnie o wiele mniej pożytku niż z Gilgamesha. Wy idźcie dalej-
R: - A więc chyba wszystko załatwione.-
Anakel: Sprawdzam oczywiście wcześniej swój bok i czy duża jest to rana. Jeśli nie to tamuje ją żeby nie tracić zbędnie krwi.

Tahzul
-Rozumiem. A w jakiej dziedzinie wiedzy byłeś szkolony Tarkonie?-


"To, co mnie nie zabije będzie martwe, gdy z tym skończę."
"Nie ma lęku, jak masz sprzęcior w ręku."

Offline

 

#130 2017-02-02 21:52:02

 Ziutek

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Przygoda dla Gracza Niewiary.

Relikan:

Po pożegnaniu się z Anakelem i Nietykalną Królową ruszyliście dalej. Tak jak wcześniej pochód rozpoczynał Emanuel a kończył Crom. Gilgamesh trzymał się Twego boku jak na wiernego towarzysza przystało. W końcu Twoje życie to jego życie. Jeśli byś zginął zaklęcie błyskawicy usmażyło by go żywcem a chyb tego nie chce jak widać.
Teraz podróżujecie przez las. Drzewa są tu wielkie i stare, w większości są liściaste jednak sporadycznie dostrzeżesz jakiegoś iglaka.
-Uważajcie na wielkie chrząszcze występujące w tych lasach. Są jak to robaki niegroźne jednak atakują rojami. Miejcie się na uwadze. -po czym zniknął w gęstwinie na kolejny zwiad.
Tym razem nie było go dłużej niż zawsze. A to nie oznaczało dobrych wieści.
Po chwili wbiegł na polanę gdzie mieliście czekać a za nim pełzną jakieś żuki. Jest ich na oko tuzin.
^Na Croma cóż to!!! -ryknął wasz barbarzyńca po czym mocniej ujął młot.
Gilgamesh bez słowa przyzwał miecz.
*Nie będziemy się nudzić chociaż. -przyjął pozycję obronną.
Ty wiesz, że ostatnie zaklęcia uszczupliły twój potencjał magiczny. Zbliża się do dna Twój zbiornik. Po walce przy wierzy nie zregenerowałeś mocy magicznej.
Emanuel dobiegł do was i pierwszym cięciem przepołowił najbliższego żuka.
Crom zmiażdżył dwa nadbiegające a Gilgamesch z odrazą przebił jednego.
Na Ciebie biegnie z sześć żuczków.


Anakel:

Opatrzył Cię Emanuel i rana nie doskwiera. Jednak perspektywa drogi powrotnej nie byłą za fajna. Poza swoimi pięciami nie masz czym się bronić i kiedy tak się nad tym zastanawiałeś wpadłeś na dwa orki, które uciekły Cromowi. Jeden z nich ma oszczep a drugi toporo-tasak.

Tahzul:

-Byłem szkolony na lokaja i zarządce włości dla przyszłego pana jakiemu będę służył. W tym przypadku służyłem panu Hugo ale teraz mam służyć Panu Relikanowi aż umrę lub on umrze. Taki był ostatni rozkaz od Mojego wcześniejszego pana. -uśmiechnął siię i ponownie ukłonił. -Pan wybaczy udam sie do osadników zobaczyć czy niczego im nie brak. -po czym odszedł na zachód.


Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.

Offline

 

#131 2017-02-06 21:12:27

Niewiara

Tkacz Przeznaczenia

Punktów :   

Re: Przygoda dla Gracza Niewiary.

Relikan:
Zakładając że ten amulet co go mam choć trochę się naładował to atakuje Novą spaczenia licząc na obszar i zgarnięcie wszystkich sześciu żuczków.
Anakel:
Kładę szybko Królową po czym jak najszybciej dolatuje do tego z tasakiem uderzając w krtań by go zabić jednym strzałem, oszczepnika zaś z półobrotu w japę. Albo oni albo ja, a może mi się uda?
Tahzul:
Rozmyślając nad słowami Tarkona odpoczywam sobie dalej.


"To, co mnie nie zabije będzie martwe, gdy z tym skończę."
"Nie ma lęku, jak masz sprzęcior w ręku."

Offline

 

#132 2017-02-07 01:48:07

 Ziutek

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Przygoda dla Gracza Niewiary.

Relikan:

Nawet z mocą amuletu nie starczy Ci mocy magicznej na to zaklęcie. Z roztargnienia i nagłych wydarzeń jakich byłeś świadkiem zapomniałeś ukraść moc magiczną od swego boga.
Z aktualnym poziomem stać Cię tylko na Spaczoną kulę ognistą, którą przy odrobinie szczęścia mógł byś spalić swoich wrogów wszystkich na raz.
Wszystko zależy czy się rozejdą czy nie. Masz coraz mniej czasu na decyzję. Z każda sekundą ryzykujesz, że sam dostaniesz sie pod obszar działania zaklęcia.

Anakel:

Twoja szybkość reakcji była zadziwiająco duża.
Odłożyłeś nieprzytomną towarzyszkę i z szarżą natarłeś na wroga.
Precyzyjny cios z wyskoku z kolanka w krtań powalił orka z nie tylko zmiażdżoną krtanią ale złamanym karkiem. Drugi przeciwnik był na szczęście dość blisko i nie zorientował sie co się stało. Cios w twarz powalił go na ziemię jednak nie pozbawił przytomności. Siłą była za mała z powodu wytrąconego pędu.
Od turlał się wypuszczając z dłoni oszczep z powodu bólu jaki mu zadałeś.
-Grah Ugh Marg!!! -ryknął i natarł nawet nie dobywając broni.
Jego zamaszyste ciosy nie były dla Ciebie wezwaniem. Jego łapy przecinały pustkę  dając ci idealny moment na kontrę, która zakończyła jego życie.
Mocny cios w krtań sprawił, że się udusił. Twoje ciało zadziałało automatycznie Jak na treningu. Setki godzin mozolnych ćwiczeń i mozolnie powtarzane sekwencje sprawiły, ze samo wiedziało co robić.
Teraz stoisz ciiężko dysząc po sprincie. U swych stup masz dwoje wrogów. Martwych i tego jesteś pewny.

Tahzul:

Czas płynie aż usnułeś ukojony lekkim wietrzykiem.
Tym razem nie masz snów. Jednak masz wrażenie, że coś się dzieje i pora wstawać.


Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.

Offline

 

#133 2017-02-07 19:20:04

Niewiara

Tkacz Przeznaczenia

Punktów :   

Re: Przygoda dla Gracza Niewiary.

Relikan:
Natychmiast wypuszczam kulę ognia.
Anakel:
Przeszukuje skubańców i jak nie mają nic godnego uwagi, ponownie podnoszę Nietykalną Królową i wracamy do wieży wpierw.
Tahzul:
Kierowany przeczuciem natychmiast otwieram oczy, gotowy do szybkiego wydania golemom rozkazów


"To, co mnie nie zabije będzie martwe, gdy z tym skończę."
"Nie ma lęku, jak masz sprzęcior w ręku."

Offline

 

#134 2017-02-08 02:15:33

 Ziutek

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Przygoda dla Gracza Niewiary.

Relikan:

Kula ognia wypuszczona w ostatniej chwili spaliła robactwo. Widać ogień dobrze na nie działa. Pozostałe rozłożyły skrzydła i odleciały w głąb lasu.
-Na Croma!!! Cóż to było za paskudztwo. -uniósł młot z zagłębienia gdzie wcześniej były robaki.
Teraz widnieje czarna dziura wzruszonej ziemi z odłamkami chitynowych pancerz zmieszanej z żółtawą posoka.
*To były żuki. Są silne tylko w grupie. I jak pokazał nam Relikan są bardzo wrażliwe na ogień. -Emanuel podszedł do Ciebie i uścisnął Ci dłoń.-Jeśli masz problem z energią magiczną pomódl się. Twój bóg na pewno użyczy Ci energii. -po czym odszedł na bok.
Gilgamesh mozolnie czyści miecz z posoki.
^Parszywe robale zafajdały mi miecz. Paskudztwo. Po powrocie sprawie sobie nowy a ten wyrzucę. -znowu wrócił do czyszczenia klingi. 
*Dalsza droga będzie znowu prowadzić przez otwarty teren. Nie liczne drzewa będą stanowić tylko nasza osłonę. Ten odcinek przebiegniemy. Jednak ... -spojrzał na Gilgamesha. -Nie dla wszystkich będzie to niedzielny spacerek.

Anakel:

Orkowie poza swoją bronią i nędznym odzieniem mieli kilka kamieni z jakimiś runami. Prawdo podobnie sami je wyryli i są w orczym. Jak dobrze pamiętasz orczy alfabet zaczerpnięty jest od krasnoludów. Więc są pewne podobieństwa w runach. Jednak więcej nie jesteś w stanie stwierdzić bo ani orczy ani krasnoludzki język nie jest Ci znany.
Do wierzy jest już rzut kamieniem. Widzisz już ją w oddali majaczącą na wzniesieniu.

Tahzul:

Po otworzeniu oczu wodzisz jak Czarna Szabla się w coś wpatruje. Widać coś go zaniepokoiło.7
Na prawo od niego widzisz dziewczynkę wyglądającą z koszyka, który nosił na plecach Crom. Też spogląda w tę samą stronę co Twój chowaniec.


Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.

Offline

 

#135 2017-02-09 22:45:27

Niewiara

Tkacz Przeznaczenia

Punktów :   

Re: Przygoda dla Gracza Niewiary.

Relikan:
-Jak to robale, ogień zawsze dobrze na nich działa. Ale masz rację muszę uzupełnić energię.-
Kradnę moc od boga. Tak jak to magowie mojej klasy mają w zwyczaju. Gdy zregeneruje swoje zapasy mówię
-Możemy iść. Gilgamesh dasz radę? Trzeba będzie trochę przebiec?-

Anakel:
Biorę te runy. Kto wie może to jakaś wiadomość. Podnoszę Królową i kontynuuje drogę do wieży. Staram się ją pokonać w miarę szybko ale ostrożnie. Nietykalna Królowa a jednak teraz trzymam ją. Dziwna trochę myśl. No ale nic idziem dalej.

Tahzul:
Rozkazuje Golemom skierować się w tamtą stronę i zachować czujność. Kto wie co tam się czai.


"To, co mnie nie zabije będzie martwe, gdy z tym skończę."
"Nie ma lęku, jak masz sprzęcior w ręku."

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.angelsclan.pun.pl www.butterflies.pun.pl www.urzek.pun.pl www.najlepszebeagle.pun.pl www.mu-online.pun.pl