#106 2016-12-29 04:00:20

 Ziutek

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Przygoda dla Gracza Niewiary.

Relikan:

Crom klepnął się w udo z taka siłą że echo rozległo sie po okolicy. Po czym podał Ci dłoń i szybkim ruchem wyciągnął z błota.
Tropiciel wyrzucił resztki i przytknął po czym wesołą gromadką dotarliście do Tahzula i kobiety byk.
Tam czekała was niespodzianka.
Pierwszą był przytomny Tahzul z napuchniętą twarzą a nie opodal stałą Nietykalna Królowa oraz naburmuszony Gilgamsch.
Drugim był Anakel trzymający jakieś dziwaczne zwierze i dziwny kryształ.
Zwierze jak Cię zobaczyło zaczęło sie szamotać i wyrywać do Ciebie.

Anakel:

Gdy podszedłszy dostrzegłeś to co wcześniej tylko Relikan był cały w błocie i wyglądał zabawnie śmiesznie. Zaś zwierzątko po ujrzeniu Relikana wyrwać sie chciało.

Tahzul:

Popatrzyła na Ciebie i uśmiechnęła sie ciepło. Próba podniesienia za skutkowała falą bólu i tym, że oman znowu nie zemdlałeś.
-Ty leżeć. Odpocząć trza. Dużo czerwonej farby stracić. -zabrała dłonie i sięgnęła do sakwy. -Ty wypić. -podała ci mały flakonik z zieloną cieczą. -To na wzmocnienie ciała. Ja złożyć przodka. Musieć odpocząć. -energia która łagodziła ból zniknęła a noga chce Ci eksplodować od nagłej fali bólu.
Jednak to co pokazał Ci Twój brat zaintrygowało Cię. Nie masz pojęcia co to za kryształ ale ma w sobie sporą moc.


Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.

Offline

 

#107 2016-12-29 23:52:35

Niewiara

Tkacz Przeznaczenia

Punktów :   

Re: Przygoda dla Gracza Niewiary.

Tahzul:
Wypijam zieloną substancje. Może to pomoże. Zaś gdy Anakel pokazał mi kryształ
-Nie wiem co to za kryształ ale ma w sobie sporą moc-
A: -Znalazłem to zwierzątko. Czegoś zawzięcie szukało, a gdy chciałem to złapać, wskoczyło z radością na rękę, po czym wyssało mi całą energię magiczną i wypluło to niczym rzygający kot pod postacią kryształu-
T: -Najpierw skrzynki teraz to stworzonko-
A: -Dostałem golema. Jakbyś i ty dostał to od razu jak się pojawi to krzycz do niego żeby traktował golema mojego i relikana jako sojuszników. Inaczej będą się atakować-
T: - Rozumiem. Oby ta zielona mikstura pomogła na ból-

Relikan:
-Czemu Tahzul ma taką twarz, Gilgamesh jest naburmuszony?-
A: - A czemu cały upierdolony w błocie jesteś?-
R: -Tak to bywa jak ktoś kto mógłby góry przenosić klepnie cię w plecy gdy pod tobą błoto-
A: - To wszystko wyjaśnia. Twarz Tahzula wygląda tak z powodu zaaplikowania przez Gilgamesha znieczulenia-
R: - Rozumiem-
T: - Co to ma znaczyć?! -
A: -To było dla twojego dobra. Patrz Relikanie. (opowiadam historię o stworzonku). Wyraźnie chce do Ciebie. Tylko uwaga. Może zeżreć całą energię magiczną-
R: (Wyciągam ten amulet magazynujący moc magiczną i daję go Tahzulowi)
T: (Biorę amulet)
R: (Podchodzę do Anakela i wyciągam rękę)
A: (Kiwam głową i daje mu to stworzonko)
R: - Musimy sprawdzić czy te kryształy można z powrotem przerobić na energię magiczną w szybkim czasie. Jeśli tak to byłoby pomocne w walce, alchemii, zaklinaniu. Tak właściwie we wszystkim-
A: - W skrzynkach mamy trochę surowców. Musimy je przenieść do wieży. W niej zaś za pomocą alchemii zacznę budować podziemne sale. Jeżeli ten myk z kryształami się uda i będziemy mogli z nich pozyskiwać potrzebną nam energię, to znacznie usprawni proces rozwoju wieży. -
T: - Ale mimo wszystko będziemy potrzebować odpowiedniego wyposażenia. A na to potrzeba pieniędzy.-
R: - A po nie udam się do Hugo. W pewnym sensie pracujemy dla niego i raczej długo pracować będziemy. Pożyczka na rozpoczęcie działalności nie powinna być dla niego problemem-
A: - W takim razie mamy plan-
T: - Prawda-


"To, co mnie nie zabije będzie martwe, gdy z tym skończę."
"Nie ma lęku, jak masz sprzęcior w ręku."

Offline

 

#108 2016-12-30 04:31:41

 Ziutek

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Przygoda dla Gracza Niewiary.

Relikan:

Stworek wskoczył Ci na ręce i ułożył się bezpiecznie na nich.
A golem bezpiecznie usiadł w oczekiwaniu na dalsze rozkazy.
Nietykalna Królowa się nie odzywa a kobieta byk widocznie zaintrygowała Croma bo ją obwąchuje.
-Ty przestać. To być dziwne. -widać, że się go boi.
^Wybacz nie chciałem Cię przestraszyć. ładnie pachniesz. Jestem Cromm. -wyciągnął zabłoconą dłoń.
Kobieta złapała za nią i uśmiechnęła sie.
-Sathos Mastis Orghar. Cromie. -również sie uśmiechnęła.
*Nie chciał bym przeszkadzać ale chyba trzeba trochę to ogarnąć. Trupy przestraszonych ludzi i takie tam. Rozmowę można dokończyć w wierzy tak aby nie poznały jej treści osoby postronne. -tropiciel odszedł na bok i czeka aż podejdziesz do niego.

Anakel:

Twój golem też wygląda na spokojnego. Jednak ty sam czujesz stratę swojej mocy magicznej.
Za to mina skwaszonego Gilgamesha nieco Cię bawi.

Tahzul:

Po wzięciu amuletu nie czujesz nic. Prawdo podobnie dla tego, że amulet jest połączony z Relikanem.
Lekarstwo smakowało okropnie. ból nie zelżał od razu ale stopniowo czujesz jak jest słabszy. Nie wiesz co z tym ukąszeniem Magicznego Moskita. Przez to zamieszanie nie dało się podjąć kolejnych kroków  w tej sprawie.


Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.

Offline

 

#109 2017-01-04 21:43:15

Niewiara

Tkacz Przeznaczenia

Punktów :   

Re: Przygoda dla Gracza Niewiary.

Relikan:
Przygladam sie stworkowi po czym mowie do anakela
-Ladne stworzonko. Ciekawi mnie czemu mojej mocy nie zabral tak jak tobie.-
A: - Kto wie. Ja od boga dostałem golema...-
T: - Ja tez-
A: -Jak sie pojawi pamietaj ze plan jest taki ze uspokajamy golemy. Musisz wydac rozkaz swojemu golemowi, slowny oczywiscie by zaczal uwazac nasze golemy za sojusznikow. My z Relikanem zrobimy to rowniez. No taki plan mamy pamietaj. A ty relikanie widocznie dostałeś to stworzonko-
R:- świetnie. A wlasnie. W tym ataku maczal palce nekromanta. Musimy ocenic czy Tahzul nadal ma trucizne i podjsc decyzję. Trzeba tez zajac sie skrzyniami. -
Milkne dajac im czas do namyslu po czym podchodze.do tropiciela. Widocznie chce porozmawiac
Anakel
Zwracam sie do gilgamesha
- Królu Złoty coz sie stalo?-
Tahzul- Krolowo czy jestes w stanie ocenic czy dalej musimy isc po tego robala?-

Oczywiscie magowie sie przedstawiaja nowo poznanej byc moze towarzyszce. Dalsze kroki zaleza od stanu Tahzula


"To, co mnie nie zabije będzie martwe, gdy z tym skończę."
"Nie ma lęku, jak masz sprzęcior w ręku."

Offline

 

#110 2017-01-07 03:28:21

 Ziutek

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Przygoda dla Gracza Niewiary.

Relikan:

-Mam wątpliwości co do samego ataku. Mało kto pozwolił by sobie na taki atak. Musiałeś komuś zajść za skórę lub ktoś widzi coś w Tobie czego sam nie jesteś w stanie dostrzec. -pokazał na stworzonko. To Pet. Dar od boga jako powierzenie nadziei w działania śmiertelnej istoty. Jednak zależy to od natury boga jakiego wyznajesz. A co do trupów trzeba je spalić aby zarazy nie sprowadziły lub padlinożerców. Tutejsza flora i fauna jest nie bywała nawet jak dla mnie. Tu rządzi magia nie logika. -uśmiechnął się i podszedł do ciała giganta. -Jeśli to by nie był problem oporządził bym go. -sięgnął do torby przy lewym udzie.

Tahzul:

-Po namyśle myślę, że nie. Straciłeś za dużo krwi a kobieta byk użyła na Tobie dziwnej Magii. Nie jestem pewna ale nie była to magia lecząca tylko coś starszego i bardziej niebezpiecznego dla tego kto para sie takimi arkanami magii. Co do robala to tak musimy Tahzulu. Twoja moc słabnie. Czuje to mimo tego, że w powietrzu jest jej w tym miejscu sporo. woja aura słabnie. -odwróciła wzrok w stronę Anakela.

Anakel:

-Nie podoba mi się ten tropiciel. No i to, że Twój brat upaćkał mi trzewik. -pokazał Ci zakrwawiony but.
Widzisz zatroskana minę Nietykalnej Królowej. Wydawało Ci się, że coś powiedziała ale Gilgamesh zasłonił Ci j i zmarszczył brwi.
-Ona chce Ci przekazać, że Twój brat ma się źle. -złapał sie pod pachy. -Nie chętnie ale pomogę wam z własnej nie przymuszonej woli. Nie dla Ciebie ale dla tej kobiety. -pokazał na Nietykalną Królową.


Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.

Offline

 

#111 2017-01-09 22:48:02

Niewiara

Tkacz Przeznaczenia

Punktów :   

Re: Przygoda dla Gracza Niewiary.

Relikan:
-Hmmm fajnie jest mieć takie stworzonko.-
Chowam go do jakiejś kieszeni, zakładam że mój strój takie posiada.
-Nie wiem kto mógłby chcieć mojej śmierci. Ale fakt faktem daje to do myślenia. W między czasie chodź zajmiemy się ciałami.-
Wołam Croma do pomocy i szybko robimy jedną kupkę którą podpalamy
Tahzul:
-Jestem pewny że również został ofiarowany mi golem. To było prawdziwe. Będziecie chyba musieli iść beze mnie. Może Sathos pomoże mi tam dojść-
Anakel:
-Czemu ten tropiciel Ci się nie podoba?-
Fakt że sprzedał kopa mojemu bratu nie komentuje. Kiedyś w podobnej okazji nie będę czuł oporów przed sprzedaniem mu konkretnej tuby. Cieszę się że jesteś z nami Gilgameshu.-
Omijam go i podchodzę do Królowej
-Co mówiłaś?-
Relikan:
Jak skończymy podchodzę do grupy gdzie Anakel i Tahzul informują mnie o tym że ekspedycja po robala jest dalej konieczna
-A więc dobrze. Ty Tahzul musisz wracać do wieży. Oberwałeś za mocno i nie możesz się dalej nadwyrężać. Sathos czy mogłabyś mu pomóc wrócić do wieży?- (zwracam się do kobiety byk)
-Pozostaje również sprawa skrzyń. Na czas naszej nieobecności powinniśmy przekazać Tahzulowi dowództwo nad naszymi golemami Anakelu. Nam się nie przydadzą, zaś Tahzul będzie mógł poprowadzić całą akcją.-
A: - Prawda. Tahzul dbaj o niego. Niebawem wrócimy i cię uzdrowimy-
R: Zwracam się do Tropiciela -Za chwilę ruszamy dalej w drogę. Skończ oprawiać i ruszamy.-

Przekazujemy z Anakelem tymczasowe dowództwo nad golemami Tahzulowi. Tahzul dostaje klucz do wieży i za pomocą golemów transportuje surowce do niej oraz wchodzi do środka i zaopznaje się z księgami. Fakt faktem były adresowane do Relikana, lecz jak on to sam określił jesteśmy niczym rodzina więc jeżeli nie wyczuwam że coś z nimi nie tak, w sensie jakaś pułapka to czytam o czym traktują. Zaś Relikan, Anakel i reszta gromadki wyrusza w dalszą drogę po robala. Po drodze Anakel sprawdza czy może ponownie odzyskać energię z tego kryształu co stworek wypluł


"To, co mnie nie zabije będzie martwe, gdy z tym skończę."
"Nie ma lęku, jak masz sprzęcior w ręku."

Offline

 

#112 2017-01-13 02:11:43

 Ziutek

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Przygoda dla Gracza Niewiary.

Relikan:

Stworek kręcił sie w kieszeni przez chwilę a potem przestał widocznie poszedł spać.
Wraz z Cromem usuwanie zwłok przy pomocy mięśni i magii poszło wam szybko. Teraz ciała palą się ładnym płomieniem a swąd palonych ciał unosi się w powietrzu. Wiatr wieje od zawietrznej.
Sathos popatrzała na ciebie i pokiwała głową. Chyba nie zrozumiałą Cię do końca. Jest bliska omdlenia i chwilowo ona też potrzebuje odpoczynku. Możliwe, że nie bardzo kojarzy co teraz do niej mówisz.
Emanuel otarł nóż w szmatkę i zeskoczył z ciała. Obok widzisz, że ziemia jest cała we krwi a on na sobie nie ma ani kropelki. A kości giganta są ładnie oddzielone. Każda osobno leży rozłożona w kształt postaci. Czaszka jest imponującej grubości i rozmiarów. Teraz kiedy popatrzyłeś na tą leżącą kupę kości nie dziwisz się, że golemy miały tak ciężko. Kamienne giganty w swoim społeczeństwie gigantów to najwytrzymalsze bestie. Nie licząc tych ognistych i lodowych, które są magicznymi istotami.
Obserwacje w czasie drogi nad kryształem nie dały ci nic. Nie jesteś zaklinaczem i nie wiesz jak zidentyfikować ten kryształ. Bez aparatury i laboratorium jest to wręcz nie możliwe.
Emanuel idzie na czele a tuż za nim podąża mocarny Crom. Wypadek z elfami nie zostawił na nim, żadnego śladu to tak jak by posiłek na wrogu dodawał mu naprawdę sił. Te informacje dobitniej uświadamiają Ci, że Crom morze być mutantem. A oni nie są obliczalni i nie wiadomo co można spodziewać sie po nich.

Anakel:

-Nie podoba mi się i już. -o burmuszył się i odwrócił plecami jak obrażone dziecko.
Nietykalna Królowa natomiast teraz stoi nie wzruszona. Patrząc na Gilgamesha dziwnym spojrzeniem pełnym ... W sumie nie jesteś pewny czego. Pierwszy raz widzisz u niej taki wyraz twarzy.
*Mówiłam,  że ... -urwała i spuściła wzrok a Gilgamesh klepnął Cię w plecy.
-Jak nie chce mówić nie naciskaj. Przyjdzie czas i miejsce gdy Ci to powie Anakelu. -uśmiechnął się. -A teraz psie nie wierny pomóżmy Twemu bratu bo jeszcze zemrze po staraniach Sathos. -kroczy dumnie do Tahzula. -A jednak nie chodźmy z Relikanem i poszedł do niego.

Tahzul:

Czujesz sie senny a głosy ludzi w koło Ciebie zlewają sie od czasu do czasu. to pewnie efekt utraty krwi. Kobieta, która Ci pomogła wygląda podobnie. Też jest zmęczona po zabiegu jaki wykonała. Prawdo podobnie działa na oparach swych pokładów magicznej energii.
Dwa golemy siedzą obok ciebie teraz i czekają na rozkazy. kiedy im je wydałeś zabrały się do pracy przenosząc ciężkie ładunki nieopodal wierzy.
Twój brat i Relikan oraz reszta grupy wyruszyła po robaka dla Ciebie.
Po otworzeniu zamka usłyszałeś trzask przesuwanych zasuw a świeże powietrze wypędziło z małego wiatrołapu zatęchłe stojące tu od dawna. Kurz sprawił, że podrażniony nos swędzi cię. A to oznacza, że dawno nikt nie wchodził do wierzy.
Jednak widzisz, ze drugi zamek jest nie naruszony i do niego nie pasuje klucz lecz amulet, który Relikan ma na szyi aktualnie. Pokonanie drugiego zamka na obecną chwilę jest nie możliwe.


Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.

Offline

 

#113 2017-01-19 10:15:27

Niewiara

Tkacz Przeznaczenia

Punktów :   

Re: Przygoda dla Gracza Niewiary.

A:
Patrzę się na Gilgamesha potem na Królową po czym nic nie mówiąc idę za Relikanem. Teraz czas na to byśmy zajęli się sprawą uzdrowienia mojego brata. Chcą mieć jakieś tajemnice i gierki. Proszę bardzo. Beze mnie.
R:
Sprawnie mu poszło oprawianie. Zwracam się do Emanuela
-Miejmy nadzieję, że po tych przejściach nie będzie większych problemów już z odnalezieniem tego robala.-
Mutant nie mutant ale zaczynam lubić tą łysą pałę. Dzięki niemu wspólne przygody będą mogły być dość zabawne.

T:
Hah. Tego zapewne nie spodziewał się nawet Relikan. No nic. Do wieży się nie dostanę. Ale gdzieś tu powinni być ci cali ludzie Relikana. Szukam ich majstrów, jako że ich imion nie spamiętałem i pytam czy mają jakiś prowiant, oraz informuje o posiadanych zasobach. Te trzy skrzynie z surowcami znacznie pomogą nam rozkręcić to miejsce


"To, co mnie nie zabije będzie martwe, gdy z tym skończę."
"Nie ma lęku, jak masz sprzęcior w ręku."

Offline

 

#114 2017-01-20 19:54:23

 Ziutek

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Przygoda dla Gracza Niewiary.

Relikan:

Emanuel wyciągnął swoją mapę w dziwne kreski i kropki po czym rozłożył ją na ziemi. Jest narysowana na jakieś skórze. Ma ciemno żółty odcień miejscami są czerwono-pomarańczowe plamy.
-Nie przejmujcie się jeśli nie rozumiecie jej zapisu. -pokazał palcem na jedną kropkę. -Tu jesteśmy. -kropka zamieniła się w kilka małych punktów.
Po ilości wywnioskowałeś, że przedstawia postacie, które są w tym miejscu.
-Jesteśmy na wschodzie a mamy przejść przez te dwa lasy. -w miejscu gdzie pokazywał pojawiły się kreski. -Aż do tych jaskiń i gołoborzy skalnych. Tam będzie trzeba zachować szczególną ostrożność. Jeden fałszywy krok i może być zmiażdżeni skalną lawina.  -tym razem kreski były w tym miejscu w pionie i poziomie. -Jeżeli macie jakie s pytania zadajcie je. Ja mam do was tylko dwa? Macie liny? To pierwsze a drugie. Umie ktoś sie wspinać? -po tych słowach zwinął mapę i wsadził do kieszonki przy pasie.
Crom podniósł w milczeniu rękę a pozostałą trojka. Czyli Nietykalna Królowa, Gilgamesh i Anakel słuchają w milczeniu.

Tahzul:

Porozglądałeś sie i dostrzegłeś na zachód od wierzy strużkę dymu na niebie. W Twoim stanie podróż tam nadwyręży mocno Twoje zdrowie.
Kobieta byk imieniem Sathos leży na trawie przed wejściem do wierzy i pogrążona jest w głębokim śnie.
Golemy stoją przy pakunkach pilnując ich. W okolicy poza Twoim bratem, Relikanem, Cromem, Gilgameshem, Nietykalną Królowa oraz Emanuelem nie ma żywej duszy.

Anakel:

Twoja moc magiczna nie wróciła a do tego nie wiesz gdzie jest Twardo Ręki. Chowańca twego brata też nie dostrzegasz w okolicy.  Zastanawiasz się gdzie podziały się ale nie na długo. Widzisz jak Czarna Szabla prowadzi Tępo Rękiego. Wyszli z lasu i Twój chowaniec niesie jakiś kamień. Szczerzy się kiedy go dostrzegłeś.


Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.

Offline

 

#115 2017-01-20 20:19:48

Niewiara

Tkacz Przeznaczenia

Punktów :   

Re: Przygoda dla Gracza Niewiary.

Relikan:
Kupowaliśmy dla każdego odpowiednie zapasy po ostatniej wtopie. Są wśród nich liny? jeśli tak to mówię o nich.
-Bardzo interesująca mapa. Będziesz musiał mi o niej opowiedzieć trochę jak wrócimy. Zaś co do wspinaczki to niestety nie potrafię się wspinać.-
Anakel:
-Ja niestety również nie potrafię się wspinać-
Relikan:
-Crom potrafisz się wspinać?-

Anakel:

Czekam aż chowańce podejdą, podchodzę do twardorękiego i sprawdzam co przyniósł.
-Co tutaj ciekawego znalazłeś mój przyjacielu?-

Tahzul:

Ciekawe gdzie się podziała reszta ludzi. Jakby się tak zastanowić to trochę niepokojące. Gdy wyruszaliśmy było ich tutaj całkiem sporo rzemieślników. Teraz nikogo nie ma. I ten dym. Ale nie ma co ukrywać. W obecnym stanie nie wiele zdziałam. Więc zostanę tutaj, popilnuje wieży, golemów , skrzynek pilnowanych przez golemów, oraz śpiącej Sathos.

Relikan:
-Emanuelu mam pytanie. Zakładam, że umiejętność wspinaczki jest kluczowa w zadaniu którego się podjęliśmy. Jeśli tak to nie będzie rozsądniejsze jak wyruszą tylko ci którzy to potrafią? Reszta wróciłaby do wieży i zajęła by się czymś innym. Jakie jest twoje stanowisko?-


"To, co mnie nie zabije będzie martwe, gdy z tym skończę."
"Nie ma lęku, jak masz sprzęcior w ręku."

Offline

 

#116 2017-01-20 23:23:17

 Ziutek

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Przygoda dla Gracza Niewiary.

Relikan:

Tak macie około 60 metrów liny konopnej. Do tego spore inne zapasy, których tym razem nie potrzebowaliście tak bardzo.
Emanuel popatrzył na ciebie i uśmiechnął sie.
-Widzisz Relikanie. Podróż tak daleko nie jest bezpieczna nawet dla mnie. Dwie osoby umiejące się wspinać to aż nad to. Jedna będzie na dole ubezpieczała a druga będzie mocowała linę aby inni mogli bezpiecznie po niej wspiąć się. A co do mapy to jedyny magiczny przedmiot jaki dostałem po szkoleniu. Jest przypisany do danej osoby i nikt poza mną nie może z niej korzystać. Płynie w nim moja krew jako, że powstał na mojej skórze. Dla tego jest tak zabezpieczony.

*Tak dla tego podniosłem dłoń do góry. Nie chciałem przerywać. -uśmiechnął się.

Tahzul:

Prawdo podobnie napad wypłoszył ich. Żyją tu z dala od cywilizacji i ochrony murów jak i barier. Więc tylko ich instynkt i szybkie nogi pewnie ratowały im życie.
Odpoczynek jak i możliwość regeneracji sprawi, że poczujesz sie zapewne lepiej. Zwłaszcza, że jesteś zarażony przez tego magicznego moskita.
Po chwili uświadomiłeś sobie jeszcze coś. Czarnej Szabli nie ma przy Tobie.

Anakel:

To co zobaczyłeś zdziwiło Cię. Był to fragment golema Relikana. Mianowicie część głowy wielkości Twojej pięści. Jako alchemik nie od razu zrozumiałeś co tak cieszy Twardo Rękiego. Zajęło Ci to chwilę.
Chodzi mu o ewolucję, którą będzie można przeprowadzić niebawem dzięki temu fragmentowi. Z pomocą alchemicznego kręgu mógł byś zmienić jego strukturę z glinianej na kamienną.


Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.

Offline

 

#117 2017-01-21 16:49:28

Niewiara

Tkacz Przeznaczenia

Punktów :   

Re: Przygoda dla Gracza Niewiary.

Relikan:
Słucham uważnie Emanuela gdy opowiada mi o tej interesującej mapie.
-Gdzie Cię szkolono? Zaś gdy sprawa wspinaczki to pora chyba ruszać prawda? Szkoda czasu-
Anakel:
- Co ty na to byśmy odesłali chowańców do Tahzula. Czarna szabla, jak to Czarna Szabla ale wątpię by Twardo Ręki dał radę się wspiąć, a jako że musimy uważać by nie ściągnąć lawiny, to lepiej niech wzmocnią ochronę Tahzula w razie W. -
R: - Dobra myśl.-
A: - Nie będziesz miał przeciwskazań do tego by użyć fragmentu twojego golema w celu ulepszenia twardo rękiego?-
R: - Strażnik Śmierci i tak mocno oberwał, więc i tak będe musiał znaleźć jakiś sposób by go zregenerować. Duży fragment?-
A: - Wypróbujemy później alchemię. Wielkości pięści-
R: - Strażnik tego pewnie nawet nie poczuł. To co ruszamy?-
A:- Czarna szablo, Twardo Ręki wracajcie do wieży do Tahzula. Niebawem będziemy z powrotem-

T:
Ciekawe gdzie się podział. Golemy sobie leniwie siedzą więc tak siedzę i ja zastanawiając się czy mój sen o golemie był prawdziwy. Rozglądam się, jako że go nie ma to zapewne był to wynik umysłu który doznał szoku po dość potężnej dawce bólu. Szkoda. Gardian... Fajnie było mieć golema chociażby w urojeniu. No i zastanawia mnie gdzie Czarna Szabla się podział. Możliwe że kręci się gdzieś z moim bratem. Co by nie było ruszać zbytnio się nie mogę. Tak więc pilnuje całego grajdołku który rzekomo ma być miejscem początku naszej gildii.


"To, co mnie nie zabije będzie martwe, gdy z tym skończę."
"Nie ma lęku, jak masz sprzęcior w ręku."

Offline

 

#118 2017-01-22 01:56:01

 Ziutek

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Przygoda dla Gracza Niewiary.

Relikan:

-Mnie szkolono na kontynencie. Na tej wyspie rozbiliśmy się a raczej zatopili nas nieopodal piraci. Część moich towarzyszy utonęła ze statkiem lub padła z ręki piratów. Ci którzy przetrwali cudem dotarli do brzegu. jednak tam w Portland czekało na nas piekło. Odziani w czerń zebrali nas z plaży i zrobili niewolników. Ci co mieli szczęście zginęli stawiając opór. Inni trafili w ręce magów do ich eksperymentów Mnie na szczęście kupiła jakaś kobieta i byłem jej chodzącym wibratorem jak mawiała. Problemy jednak zaczęły się potem... -przerwał i wstał. -Czas ruszać musimy zdążyć zanim sie ściemni. Inaczej nocni łowcy tego terenu nas pożrą żywcem. A co do chowańców to nie głupi pomysł. Jak już ustalone ruszamy. Jeśli będziemy mieć szczęście i zachowamy zimną krew obejdzie się bez konieczności walki jeśli nie cóż. Wiecie już sami jak nie przyjazny jest ten teren. -uśmiechnął się ruszył na północ w las. -Zaraz wracam. -rzucił nie odwracając się. -Idę po rzeczy swoje. -po czym przyspieszył kroku.

Kiedy był już poza waszym wzrokiem Gilgamesh podszedł do Ciebie. Na ucho szepnął Ci.
-Tahzul przez ten zabieg stracił kilka godzin opierania się tej chorobie. Radzę pośpiech inaczej będzie bez magicznym kundlem. Już nawet na psa będzie za słaby. -po czym odszedł.
Wzrok Nietykalnej Królowej minął Cię co potwierdziło sowa Gilgamesha.

Anakel:

Chowańce odeszli a Ty sam niepokoisz sie trochę o brata. Rzadko się oddalacie o siebie a do tego jego stan zostawia wiele do życzenia.
Sam brak mocy magicznej wzmaga w Tobie niepokój. A do tego sprawa Gilgamesha i Nietykalnej Królowej.
Masz nadzieje, że to twoje wyobrażenie ale chyba nie ufają Ci na tyle co Relikan.

Tahzul:

Kiedy wypowiedziałeś imię golema w głowie usłyszałeś:
-Tak panie wzywałeś. Jesteś daleko jednak słyszę Twój głos. -głos jest przytłumiony.
Chwilę potem przyszedł Czarna Szabla z Twardo Rękim mającym coś w dłoni. Po przyjrzeniu się bliżej dostrzegłszy część Strażnika Śmierci.


Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.

Offline

 

#119 2017-01-23 20:13:55

Niewiara

Tkacz Przeznaczenia

Punktów :   

Re: Przygoda dla Gracza Niewiary.

Relikan:
-A więc w drogę. Nie mamy czasu do stracenia.-

Czekamy na naszego przewodnika i czym prędzej wyruszamy w drogę. Maksimum ostrożności. Nie chcemy wdawać się w żadną potyczkę. To musi wyjść gładko

Anakel:
Co by nie było nad tym będę się zastanawiał później. Teraz mamy inny priorytet i tego trzeba się trzymać. Ważne, że Relikan pokłada we mnie zaufanie



T:
Do golema
-Jak mogę cię odnaleźć?-

Do czarnej szabli i twardo rękiego
-Witajcie. Widzę że coś znalazłeś twardo ręki-


"To, co mnie nie zabije będzie martwe, gdy z tym skończę."
"Nie ma lęku, jak masz sprzęcior w ręku."

Offline

 

#120 2017-01-24 21:35:14

 Ziutek

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Przygoda dla Gracza Niewiary.

Relikan:

Emanuel wrócił po chwili z plecakiem i mieczem na plecach.
-To ruszajmy. Czeka nas zejście w dół sporo otwartych przestrzeni i lasy jednak prawdziwe schody zaczną sie jak dojdziemy na miejsce. -uśmiechnął sie i ruszył. -Chodźcie. Crom zamykasz stawkę reszta niech ustawia się jak chce ale Ty Relikanie trzymaj się moich pleców. W końcu ty mi płacisz. -rzucił Ci uśmiech przez ramie.
Pozostali ustawili się w kolejności za wami. Po czym ruszyliście. Za łowcy podziwiasz kunszt jego technik łowczych jak i sztuki kamuflażu kiedy znika na mały rekonesans co chwilę i wstrzymuje pochód na kilka minut. W tym czasie wraz z resztą zbijacie się w ciasną gromadkę i czekacie.
Sielanka jednak nie trwa długo na ósmym zwiadzie tuż przed lasem wpadliście na bandę orczych maruderów twarze mają pomalowane na biało i odbite na nich czarne dłonie. Uzbrojeni są w jakieś skórzane pancerze a w dłoniach trzymają wykonane z wielkich kości tasako-topory. Co drugi ma oszczepy na plecach o kamiennych grotach do rażenia wroga z dystansu. Łącznie jest ich dziesiątka.

^Ragh!!! Oghar!!! Noghart!!! -zachuczeli na wasz widok.

*Na Croma!!! -wasz barbarzyńca rozdarł się w odpowiedzi a wy poczuliście potęgę jego ryku.
Jeszcze huczy wam w uszach.

-Rozdzielamy się wszyscy niech dobiorą się w pary w tedy lepiej będzie nam się bronić. -złapał Cię za rękę i odciągnął pod osłonę potężnego dębu.

Anakel:

Pytanie brzmi gdzie sie ustawiasz. Bo na chwilę obecną wygląda tak:

Emanuel.


Relikan.


Gilgamesh.


Nietykalna Królowa.


Crom.



Z kim dobierasz się w parę?

Tahzul:

-Podążaj za wskazówkami w śnie Mój panie. -głos zaczyna słabnąć kiedy jesteś bliżej wybudzenia się aż zniknął w momencie otworzeniu oczu.

Czarna szabla stanął obok ciebie i nie rusza sie obserwuje co się dzieje w koło Ciebie a Twardo Ręki z uśmiechem podszedł i pokazała Ci kawałek Strażnika Śmierci trzymany w dłoniach.


Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.twoje-nindo.pun.pl www.bakuganyelblaga.pun.pl www.java-games.pun.pl www.etiiiiiiiiii.pun.pl www.easyplatoon.pun.pl