Ziutek - 2016-03-13 13:17:31

Niewiara napisał:

O ładnie. Nie wiem o co chodzi Darkness ale mimo wszystko dalej się nią interesuje, czyli jak chowa się za mną daje lekki krok w tył by wiedziała że w razie czego wstawie się za nią.
- Yomy miło mi. (Robię lekki ukłon głowy) Nie życzę sobie byś tak mnie określała. Jedyne co mnie trzyma w tej akademii to wizja otrzymania tytułu maga. Nic więcej nie są w stanie mnie nauczyć. Wiesz kiedyś mam zamiar założyć gildię. Chętnie bym cię widział w jej szeregach. Ale na razie chodźmy do tych dwóch magów.

Podchodzę do nich

Witajcie. Jestem Relikan. Uczeń Akademii Czerwonej Róży. Zaprowadzę was do Hugo Baressa von Skarra.
(widząc Nietykalną królową również robię ukłon głowy)
-Witaj Nietykalna Królowo. Dobrze widzieć Cię w doskonałej kondycji

Niewiara napisał:

Nie pozostaje nam nic innego jak zmierzyć się z tym co to miasto dla nas szykuje. Gdy ten dziwny mag do nas podchodzi i przedstawia się to
Anakel:
Podchodzę do czerwonowłosej piękności, ujmuję ją dłoń po czym ją całuję i mówię
-Jestem Anakel. Czy mogę poznać twe imię piękna damo
Tahzul:
Ja pierdole...
Witaj Relikanie. Jestem Tahzul. Mojego brata już imię poznałeś. Mimo iż miała nas eskortować ta  kobieta w srebrze to chętnie skorzystamy z twej pomocy..
Relikan:
-Nie widzę przeszkód by i ona z nami szła..
Tahzul:
-To świetnie. Chodźmy czym prędzej. Wiesz coś dlaczego w tym mieście tak dziwnie jest
Relikan:
-Grupa magów rebeliantów zaatakowała. Szybko zostali zabici ale jednak szkody zrobili. -
Tahzul:
- Rozumiem. Chodźmy
Nie tracąc czasu jak nikt nie ma sprzeciwu ruszamy do celu. Jako relikan przedstawiam półsmoków i towarzyszy a jako bracia wstawiamy się za rederig Hatsson. Sierżant III Pułku "Srebrnej Kopi" z Kampani "Srebrnej Tarczy

Ziutek - 2016-03-13 13:47:00

Yomy zaczerwieniła się na twój ukłon.
-Obraziłam twoje uczucia "Czarny Magu". - uśmiechnęła się.
Jednak kiedy jeden z magów złapał jej dłoń skrzywiła się.
-Spieprzaj z tymi łapskami obrzydliwy patafiańcu. Zachowujesz się tak jak by każda cipka na twój widok miała by mieć kisiel w majtkach!!! - krzyknęła dość donośnie.
Ludzie dookoła zachichotali i zwrócili na waszą grupkę uwagę. Co w takim miejscu nie jest najlepszym wyjściem.

Anakel poczułeś się upokorzony i ośmieszony. Fiołek zatkał sobie uczy a twój chowaniec położył ci łapę na udzie i pogłaskał w geście pocieszenia.
Widzisz, że twój brat też nie jest zadowolony zachowaniem twoim.

Czerwono włosa olała Twego brata Tahzul i zwróciła się do Relokana.
-Jeśli chcesz mieć gildię to tytuł maga jest ci potrzebny. Bez dwóch zdań. Jednak pamiętaj jakiej magi używam. - uśmiechnęła się i odeszła. -Szukaj mnie w gospodzie "Czarna Wdowa". Tam się zatrzymałam. Pa pa.- pomachała na pożegnanie i odeszła w miasto za dzielnice bram pierwszą bramą.

"Nietykalna Królowa" zatrzymała się i skłoniła ci nic nie mówiąc. Spojrzała na Darknes.
^To mój więzień a wasz towarzysz? Zgadza się? - popatrzyła na ciebie Relikanie. -Mam rozkaz oddać go w ręce straży lub pod opiekę obywatela tego miasta, który za niego poręczy. - znów spojrzała na Relikana wymownie.

Zarówno ty Anakel jak i ty Tahzul poczuliście się przez nią zignorowani. Małą podbiegła do niej ale "Czarna Szabla" powstrzymał ją jak by wyczuwał w "Nietykalnej Królowej" zagrożenie.

^Niech nikt mi nie wchodzi w drogę a będzie dobrze. - przeszłą dumnie obok całej waszej dwójki i małej dziewczynki.
Wielkolud popatrzył na nią i bez słowa przytaknął. Po czym ruszył łagodniej.

Chcąc nią chcąc ruszyliście za nią.
Widzisz Relikanie że na twych towarzyszach włącznie z małą widok miasta robi wielkie wrażenie. Ciekawi ich wszystko i zarazem zachwyca.
W mieście panuje poruszenie i spaceruje wielu ludzi w kolorowych szatach. Dla waszej dwójki Anakelu i Tahzurze to nie typowy spektakl.
Po niespełna godzinie dotarliście przed "Czerwone Wrota". Tam czeka na was pokojówka.
#Dobra robota Relikanie. Mój pan jest zadowolony. - rzuciła ci mieszek. -Teraz pozwólcie ze mną drodzy magowie. - wrota się uchyliły.
A pokojówka pokazała wam zapraszającym gestem drogę.

Niewiara - 2016-03-19 02:19:21

A:
-I dlatego zawsze powtarzałem mój drogi bracie że Alchemia to jest cos czemu sie powinienem oddać.
Klade rękę na ramieniu czarnej szabli i mowie
- dziękuję czarna szablo. Ty jeden mnie rozumiesz
Na twarzy pojawia mi sie uśmiech czym daje znac że mimo wszystko staram się dalej zachować dobry humor.
-O Crom. Uratował nasze życie. Chciałbym prosić byś za niego poreczyl Relikanie wskazuje na olbrzyma
T:
- Przestań sie wyglupiac Anakelu. Zwracasz na nas niepotrzebna uwagę
R:
-Dlatego tez Yomy musze ukończyć akademie. Wtedy bedzie mozna podjąć jakies kroki. 
Do nietykalnej królowej zwracam sie zaś
- Jesli moje poręczenie za niego Ci wystarczy to ja Relikan poreczam za niego.
Podczas drogi na miazto
T i A:
Zadajemy pytania relikanowi o najdrobniejsze szczegóły miasta i jego funkcjonowania
R:
Odpowiadam cierpliwie na ich pytania rozumiejąc doskonale to ze jako nowi wszystko dla nich jest obce
Gdy stoimy przed wrotami Relikan chwyta sakiewkę i tak wagowo stara się ocenić jej zawartość. Jesli również może wejść to przed oblicze huga idzie cala trójka

Ziutek - 2016-03-19 18:32:31

-Zabawni magowie. - Crom się uśmiechnął a mała przywarła do jego nogi.
"Nietykalna Królowa" pokiwała głową przytakując i odpięła kajdany z Croma.
Łańcuchy z głośnym brzdękiem spadły na bruk. A olbrzym roztarł nadgarstki i kostki.
^Na Croma. - pogłaskał małą. -Jestem ci wdzięczny magu. - wyciągnął do ciebie dłoń Reliaknie.
Jego wielka dłoń pochwyciła twoją ale nie mocno chociaż i tak odczułeś to boleśnie.
W sakiewce jest od 100 do 200 magicznych monet na oko i wagę.

Relikan:

Z racji iż już tu byłeś nie zrobiło to na tobie takiego wrażanie jak na tych dwóch prowincjonalnych magach. przepych i potęga tego miejsca robi na nich wrażenie. Widać to na pierwszy rzut oka.
Ciebie jednak nie pokoi to, że posiadają tak okazałe chowańce. A ty nie masz swego. Poczułeś się zazdrosny.
Chyba już czas odprawić rytuał chowańca.

Anakel i Tahzul:

Przepych tego miejsca robi wrażenie a ogrom oraz potęga.

Za wielką "Czerwoną Bramą" w okazałym murze przechodzisz po moście zwodzonym kilkanaście metrów nad taflą wody. Fosa jest szeroka przynajmniej trzy razy szersza od wysokości murów ją broniących. Za nią roztacza się szeroki pas zieleni a pośrodku widzisz wielki plac z marmuru i sześcioma kryształami mocy. Na posadzce wyżłobiony jest krąg zapewne teleportujący. Dalej za nim majaczy długi budynek zapewne stajnie a po lewo od niego o 1/3 krótszy budynek. Z kształtu nie wiesz do czego morze służyć. Za stajniami majaczy wielka willa to tam masz się udać. A na lewo od nich jest pełno małych budynków. W oddali majaczy wielki zamek a nad nim latająca wyspa.
Fontanna jest pomiędzy licznymi budynkami, widzicie doskonale jej kształt. Po wąskich alejkach maszerują żołnierze z wielkim złotym H na napierśnikach.

*Tędy proszę . - pokojówka pokazała wam stolik za fontanna gdzie siedzi elegancko ubrany mężczyzna.
Ty Relikanie wiesz, że to zaledwie lokaj. Widziałeś go już.

Niewiara - 2016-03-20 19:28:26

R:
Zaiste mozna poczuć zazdrość o ten fakt. Musze odprawić rytuał jak najszybciej. No i muszę pomyśleć nad kwaterą. Trzeba by zintensyfikować prace u Huga by zacząć gromadzić fundusze. Potem stworze cos własnego. Bede musial tych dwóch polsmokow namówić do pomocy. Mogliby byc dobrymi kompanami.
-Cieszę sie ze mogłem pomoc. Jestem Relikan milo mi poznać cie Cromie-
Zwracam się do braci
-Po spotkaniu proponuje udać sie do karczmy i tam lepiej zapoznać. Spotkamy się również z tamta czerwonowlosa furiatka. Yomu ma na imię. Sadze ze będziemy mogli sobie pomoc nawzajem w tym nieprzyjaznym swiecie
A i T
Podziwiamy te miejsce lecz bardziej sluchamy Relika i spoglądamy na siebie oraz kiwamy glowa
[b]
A:-  Dobrze. Bede musial ja przeprosić za wczesniejsza sytuacje. Zaś co do współpracy to zawsze bylem zdania ze w grupie siła-
T:- Dobrze. Przedyskutujemy to w karczmie-

Gdy jesteśmy przed lokajem Relikan przemawia
-Witaj. O to dwaj bracia. Tahzul i Anakel. Czy pan Hugo jest może na włościach ?-
Pelna kultura tak by go nie urazić

Ziutek - 2016-03-26 13:08:44

-Pan Hugo nie zajmuje się Relikanie każdą drobnostka jednak w ramach podziękowania ma coś dla Ciebie. - położył na stoliku trzy pisma. -Mniemam, że będzie to zachętą na dalsza i owocną współpracę z mym panem. - uśmiechnął się.

Po charakterze pisma poznajesz, że są to sprawy miejskie czyli osobiście zatwierdzone przez Hugo. Co za tym idzie nie chce współpracy krótkotrwałej.

Ty Anakelu i Tahzulu dostrzegliście, że mag wam się bardzo przymila i do tego nie ma nawet swego chowańca. W waszej wiosce każdy nawet szamani mieli przy sobie jakiegoś magicznego towarzysza. Jednak tam były inne zwyczaje.

Anakelu jakaś kobieta za rogu budynku patrzy na ciebie ukradkowo. A to oznaka, że twoja uroda przyciągnęła jej spojrzenie. Jednak Ciebie ciekawi co zaproponuje ci ten mag. Alchemia to droga dziedzina magii. Zaklęcia są drogie a opracowywanie nowych receptur wymaga porządnego laboratorium.

Tahzul ty z współpracy widzisz masę możliwości dla siebie i brata a zwłaszcza siebie. Smocza krew ma skłonności do gromadzenia bogactw. Jednak ciekawi cie sama natura magii Relikana. nie możesz nic o niej wywnioskować po stroju tego maga.

Lokaj omiótł was wzrokiem i popatrzył na każdego z osobna.
-Pan Hugo prosił o dyskrecję i następnym razem macie się kontaktować z Rosse. Strażniczką przy bramie. - położył amulet na stoliku. -To będzie twoja odznaka Relikanie i dzięki niej będziesz dostawał kolejne zlecenia. A jeśli nie macie nic przeciwko resztę wyjaśni wam Rosse.  - pokazał za siebie i widzicie piękną elfkę o czerwonych oczach.
^Jestem Rosse Varmilion strażniczka posiadłości panicza i osobistą Gwardzistką Pana jeśli przebywa na dolnym dworze. - podeszła w sukni i usiadła.
Patrzy się na was i oczekuje chyba jakichś pytań.
Lokaj wstał i opuścił was z pokojówką. Zostawił was sam na sam z tą kobietą. Od, której chęć mordu aż jest namacalny. Czarna Szabla zasłania cie Tahzulu ale widać, że się boi.

Niewiara - 2016-03-26 19:44:22

R:
'Dobrze wiedzieć, że nie będzie to krótkotrwała współpraca. Zapoznaje się z każdym pismem szczegółowo.'
R: -Również mam nadzieję że będzie to długa i owocna współpraca-
Robię lekki uśmiech.
A:
Zastanawia mnie fakt braku posiadania przez niego chowańca przez Relikana, ale o to zapytam na osobności. Nie znam realii tego świata i nie ma co wysuwać przedwcześnie osądu. Przyglądam się tej kobiecie. Jak wygląda, kolor włosów itp. Na pewno lepsze przymilanie się niż chamskie podejście. Nie sądzę by chciał nas oszukać więc w odpowiednim czasie wysłucham co ma do powiedzenia.
T:
Obopólna korzyść. Gromadzenie bogactwa. Coś co chyba każdy smok lubił najbardziej. W razie problemów będę musiał nakłonić Anakela. Jego alchemia może być pomocna. Muszę stać się najlepszym zaklinaczem na całej tej wyspie.
Tahzul"- Relikanie. Wiesz jakimi magami  jesteśmy my. Lecz nie znamy jakiej natury ty magię praktykujesz-
R:- Jestem Czarnym Magiem. Moja ulubiona sfera zaklęć jak na razie to spaczony ogień. Jest dość specyficzna(uśmiecham się i wracam do papierów)-
A:- Interesujące( Jest magiem raczej o złej naturze.. Dobrze się składa. Nie powinien się zrazić moim marzeniem o stworzeniu kamienia filozoficznego)-


T:
Interesujące. W wiosce mówili nam coś o magach którzy wybrali ścieżkę mrocznej magii?
R:
Po wysłuchania lokaja na temat dyskrecji podnoszę amulet i sprawdzam jak wygląda.
- Dobrze. Od teraz będziemy dbać o dyskrecję.

Przyglądamy się Rosse i każdy z moich magów przedstawia się osobno
R:
-Witaj jestem Relikan. Jakiej natury będą te zlecenia i czy jest może już jakieś?-
- A: Jestem Anakel. O co chodzi z tą całą odznaką? -
-T: Jestem Tahzul. Zastanawia mnie skąd w tobie taka żądza mordowania...

Ziutek - 2016-03-27 15:26:31

Papiery Relikanie opiewają na grunt nieopodal miasta na Wichrowych Wzgórzach. Powierzchnia gruntu wynosi około 30 Destartów (odpowiednik naszych 5 hektarów).
Nic nie wiesz o tych wzgórzach jednak nie to samo jest ciekawe ale 10.000 sztuk złota jakie do owego gruntu dostałeś oraz dwoje niewolników. Jeden z nich to Rono osławiony złą sławą miecznik występujący w tutejszych arenach walk. Drugą osobą jest kobieta o imieniu Tiff. Jak samo imię mówi jest elfką.

Jeśli aby tego było mało masz też dziwne wrażenie Relikanie że coś cię czeka.

Tahzul twoja chęć posiadaniu majątku w przyszłości może zmienić się w obsesje na tym punkcie.
Co do Czarnych magów są zdradliwi i niebezpieczni. tak opisywano wam ich w wiosce. Jako siewców śmierci i zniszczenia. panów destrukcji, bólu i cierpienia.

Anakel dostrzegłeś, że dziewczyna ma ślady po kajdanach i możliwe, że jest zbiegłą niewolnicą. Jej włosy są błękitno-srebrzyste. A cera gładka i młoda. Nie wiesz co w tym mieście grozi za coś takiego niewolnikowi. A zwłaszcza niewolnicy. Możesz się tylko domyślać.

Rosse uśmiechnęła się i po sekundzie twój umysł Tahzulu przepełnił ból kiedy przed oczyma zobaczyłeś jak jej ostrze przebija ci gałkę oczną. Ból jest prawdziwy ale nie widziałeś aby chodź drgnęła. Tylko się uśmiechnęła i położyła palec na ustach.

-Są odpowiedzi na każde pytanie ale lepiej pokazać je Tahzulu. - popatrzyła na brata twego. -Jesteś Anakel jak pamiętam? Zresztą nie ważne. - podniosłą bluzkę i pokazała wam tatuaż na brzuchu.
Symbol przedstawia Feniksa. A całej trojce zrobiło się niedobrze i gorąco.
Zakon Feniksa. Elitarna Gildia Zabójców Magów. Bez trudu zlikwidowała by was w oka mgnieniu.
-Amulet jest do kontaktu i pokazywania drogi jego użytkownikowi. Ponad to wibruje jeśli zbliżacie się do miejsca gdzie występuje źródło magii a czernieje w miejscach gdzie magia nie działa. Wykonany jest z Królewskiego Złota Trasmańskiego. Można w nim przechowywać spory Potencjał Magiczny. Mianowicie pięć razy więcej niż jego posiadacz. Jeśli Relikanie upuścisz na niego krople krwi nikt poza tobą nie będzie mógł go używać. Ponad to w środku jest miejsce na Kryształ. Jest to przedmiot magiczny zabezpieczony runami i wzmocniony o jedno gniazdo magiczne. Nie wiem ile jest warte ale nasz pracodawca osobiście je robi. Jedno na kilka lat. Więc możesz sobie wyobrazić jakie to trudne i pracochłonne nie mówiąc jak drogie. -  założyła ręce pod piersi tak aby je podkreślić uwodzicielsko.

Niewiara - 2016-03-28 16:34:37

R:
Hmm w jakim sensie jest osławiony złą sławą?Słyszałem coś o jego wyczynach?Jak widać mag i zabójca magów może współpracować. Taki ktoś w drużynie bardzo by pomógł, jednakowoż byłby potencjalnym dużym zagrożeniem. Przegryzam lekko palca w celu upuszczenia kropli krwi na amulet. Posiadanie takiego przedmiotu znacząco doda mi szans w ewentualnej walce. Dla maga energia do czarów to sprawa życia i śmierci. Zwracam się do Rosse
-Mam parę pytań. Możesz powiedzieć mi coś o wichrowych wzgórzach? Wiesz może gdzie będę mógł odebrać niewolników których otrzymałem?-
A:
Pytam się Rosse
-Jeżeli ktoś jest zbiegłym niewolnikiem załóżmy, to co się z nim stanie?-
Z tego co widzę po Relikanie miasto oferuje wiele dobrodziejstw. Nie powinienem miec tutaj raczej problemów w rozwijaniu mojej alchemii.
T:
Do tego nie mam zamiaru dopuścić. Żądza bogactwa nie może mną zawładnąć. Ciekawe jakie wydarzenia sprawiły że u mnie w wiosce tak o nich myślano.

Ziutek - 2016-03-28 17:49:39

Amulet rozbłysk a ty zniknąłeś. Wy zaś dwaj zostaliście sam na sam z Rosse.
Kobieta się uśmiechnęła tylko i pokazała znany gest przejeżdżając palcem po szyi.
-Nie z wami mam gadać a z waszym przywódcą. Liderem lub jak tam go zwiecie. - uniosła dłoń w górę i zniknęła w ogniu.

Tahzul masz ochotę dowiedzieć się więcej o tym świecie i o tym czemu w waszej wiosce w górach tak nie lubili Czarnych magów.

Relikan:

Znalazłeś się w białej komnacie po środku niczego. Stoi tam tylko postać w płaszczu
-Jam jest Nerull jeden z wielu bogów śmierci. Ty zaś ... - pokazał kościanym palcem na ciebie. - ... jesteś mym wyznawcą. Wezwałeś mnie więc czeka cię nagroda. - machnął kosą.
Na puste białe pole spadło coś po czym wstało. Wielki osobnik z kamienia i żelaza.
-To jest "Strażnik Śmierci". - Twój boski dar ode mnie. Nie jest ukończony ale co zrobisz z nim to jest twoja sprawa. - machnął kosą.

Przed tobą stoi coś takiego Relikanie.

http://orig15.deviantart.net/90fa/f/2014/025/8/e/golem_by_sycamore_eve-d73mfwb.jpg

Niewiara - 2016-04-02 13:35:25

A:
Spoglądam na brata po czym mówię
Rozumiesz o co jej chodziło?
T: - Niestety nie bracie. Nie mam pojęcia czemu zniknęła, ani o co jej chodziło z "naszym przywódcą"
A: - Może jej chodziło o Relikana?
T:- Możliwe.


A: Spoglądam w miejsce gdzie była ta kobieta. Dalej tam jest? Jak tak to podchodzę powoli do niej wraz z Twardo Rękim. Jeżeli jest to mówię
A: - Witaj. Jestem Anakel. Co tutaj robisz?
Jeżeli jej nie ma to tak w zasadzie zostaję tam gdzie jestem. Relikana gdzieś wcięło, a jako że żyje w tym mieście, to nie rozsądne by było włóczyć się bez niego.
T:
Rosse mnie przeraża. Mam nadzieję, że będę miał z nią jak najmniej do czynienia. Zaś co do Czarnych Magów i mojej wioski. To cóż. Będę musiał jakoś zbadać ten temat, by dowiedzieć się skąd wywodzi się takie wyobrażenie o nich w wiosce. Wtedy też porównam to z zachowaniem Relikana. Zastanawia mnie czemu wybrał taką a nie inną dziedzinę magii.

R:
Ja Relikan jestem dozgonnie wdzięczny za dar ten Nerullu panie mój. Obiecuję, że mądrze z niego skorzystam.
(przyglądam się strażnikowi śmierci. Jest wspaniały.)
Witaj Strażniku Śmierci. Jam jest Relikan. Możesz coś o sobie opowiedzieć?

Ziutek - 2016-04-09 04:57:56

Tahzul widzisz jak Anakel bierze swoje dupsko i odchodzi. Ty zaś w ogrodzie dostrzegłeś białowłosą elfkę. Spaceruje alejkami między kwiatami stąpając boso.

Anakelu kobieta podskoczyła kiedy podszedłeś i przez chwilę nie mogła nic wypowiedzieć tak była przerażona. na jej ciele widzisz liczne pręgi i sińce. Prawdo podobnie to od bicia.
-Jestem Illia panie jestem tu niewolnicą. Pokazała zakrwawione nadgarstki na , których widać świeże ślady od kajdan. -Mój pan pozwolił mi odejść ale nie mam gdzie więc błąkam się po okoicy szukając wyjścia.  - uśmiechnęła się szczerze. 
Jej uśmiech jest promienisty i szczery. Nie widziałeś takiego jeszcze.

Relikan:

Oczy strażnika zabłysnęły na zielono. Widocznie rozpoznał w tobie swego pana. Jednak nie odpowiedział nic. Widocznie nie umie lub nie może.
-Na ciebie czas jednak uważaj na jedno. Musisz go ulepszać inaczej nie będzie rósł w siłę na razie to bryła, którą ty u kreujesz. - Nerull podniusł kosę i rozpłynął się w zielonkawej mgiełce.

Niewiara - 2016-04-09 18:38:49

A:

- Miło mi cię poznać Ilio. Jeżeli będę miał taką możliwość to chętnie ci pomogę. Lecz wpierw sądzę że najlepiej jak poczekam na towarzysza którego gdzieś wcięło. Mam nadzieję, że razem coś się wymyśli

T: Przyglądam się jej po czym rozglądam się ogólnie po ogrodzie szukając czegoś interesującego. Trochę nie wypada narzucać się nieznajomym kobietom. Tym bardziej, że nie jestem u siebie.
R:
No strażniku śmierci. Jak wrócimy do domu będziesz mógł mi pomóc w moich planach.
Zastanawiam się jak opuścić ten wymiar. Zaś co do golema to cóż. Alchemika i Zaklinacza mam w zasięgu. Nadanie ziemskie również może być pomocne. Dzięki temu moje plany będą mogły ruszyć do przodu.

Ziutek - 2016-04-10 13:44:42

Relikan:

Kiedy pomyślałeś o zniknięciu stoisz tam gdzie stałeś a za tobą stoi "Strażnik Śmierci". Jego oczy są zielone co cię zaskoczyło bo były nie dawno pomarańczowe.

Anakelu i Tahulu usłyszeliście grzmot i w miejscu gdzie stał Relikan pojawił się znowu tyle, że za nim stoi około 4.5 metrowy golem z kamienia i żelaza.

Anakel:

Ilia widząc Relikana i golema za nim zemdlała. A ty jesteś zaskoczony Anakelu. Pierwszy raz widzisz takiego dziwnego golema.

Tahzul:

A co do rozglądania się po ogrodzie widzisz parę dziwnych oczu obserwujących całe to zdarzenie. A kiedy wasz wzrok się spotkał twoje ciało ogarnął paraliżujący strach. Nie możesz się poruszyć. Pierwszy raz odkąd żyjesz to czujesz.

Niewiara - 2016-04-10 15:25:25

R:
Hmm. Zielone oczy wskazują pewnie na to że znajduje się pod kontrolą. W sumie to fajna sprawa mieć takiego.
A:
Podnoszę tę elfkę podchodzę do Relikana. Tam ją próbuję docucić.
R:- Tak właściwie co to za kobieta-
A: - Ma na imię Ilia. Nie wie co ma począć. Jak myślisz, może mogłaby z nami zostać?
R: - Czemu przejąłeś się jej losem?
A:- Jest sama i bez szans. Trochę nie równa ta szala. Co to za golem
R: - Nazywa się Strażnik Śmierci. Zaś co do szali. Zazwyczaj nie jest równa. Ale ciekawi mnie co wyjdzie z  próby przeważenia jej.
A:- Zam jestem ciekaw.

R: W czasie gdy anakel zajmuje się tą kobietą szukam wzrokiem Tahzula i idę w jego stronę. Pora się stąd zbierać i odwiedzić Yomy. Potem zobaczę moje włości. Ja Crom Tahzul Anakel, ta mała co jest mistrzem Croma, Yomy oraz Rono. Jakiś początek już jest
A: Co tak mnie zdziwiło w tym golemie? No i oczywiście zajmuję się Ilią. Zastanawia mnie, czemu zemdlała na jego widok.
T: Staram się siła swej woli odwrócić głowę i szybko oddalić w stronę Relikana.

Ziutek - 2016-04-10 20:56:49

Relikan:

Dostrzegłeś, że z Tahzulem jest coś nie tak. Dostrzegłeś to i uśmiechnąłeś się pod nosem. Trafił pod zaklęcie strachu twojej towarzyszki. A dokładnie pod efekt zaklęcia przenoszonego przez jej chowańca. Czasem się tak zdarzy jak ten czarny sierściuch się wystraszy. Do przerwania zaklęcia wystarczy albo odstraszenie kota lub lekki ból wywołać u ofiary magii.

Anakel:

Co do Ilii nie wiesz czemu zemdlała ale jej ciało jest drobne i zaniedbane do tego wiele śladów przemocy na nim widnieje. Dostrzegłeś to kiedy woziłeś ją na ręce.
A jeśli chodzi o golema to golem mieszany. Kamienno-Żelazny. To żadkie połączenie ale skuteczne.

Tahzul:

Dostrzegłeś, że ciało nie rusza się a Relikan się uśmiecha. Trochę cię to uspokoiło. Wiec to nie wróg i nikt nie czyha na ciebie.

Niewiara - 2016-04-10 21:29:49

R:
Idę i gdy jestem koło Tahzula stoję i mówię
-Trafiłeś pod działanie zaklęcia strachu. Zrobił to sierściuch mojej towarzyszki(Yomy? zastanawiam się ). Są dwa wyjścia z tej sytuacji. Albo wystraszyć sierściucha co jest zbyt długie albo przez lekki ból u ofiary. Zaboli trochę i pamiętaj że to dla twojego dobra-
I jeb mu plaskacza tak żeby wyrwał się spod działania zaklęcia.
Jeżeli puści to mówię
Chodźmy. Yomy jest w Czarnej Wdowie lecz najpierw zahaczymy o bibliotekę. Pora bym przyzwał chowańca.-Szukam sposobów przywołania chowańca najlepszego dla nich. Rozważam nad kotem, szopem, imperem bądź wilkiem. Przeglądam informacje o nich i sprawdzam które są najlepsze. Zastanawiam się tak w ogóle gdzie muszę isć z tym papierem by otrzymać ziemię, pieniądze i tych dwoje towarzyszy niewolników.
T:
- Tak właściwie Relikanie czemu nie posiadasz chowańca?
R: -Jestem w akademii magów. Zazwyczaj chowańca przyzywa się na jej zakończenie. A czemu nie zrobiłem tego do tej pory? Cóż.. Był mi mało potrzebny więc nie widziałem powodów by to robić.
T: - Czemu wybrałeś czarną magię?-
R: - To temat na inny dzień. Ale wrócimy do tego pytania-
T: - No to chodźmy do biblioteki-

A:
Ocknęła się ? Jak nie to czekam jeszcze trochę. Jakie te kobiety są problematyczne
R:
- I jak tam twoja towarzyszka?
A: -Poczekajmy jeszcze chwilę. Niech się przebudzi-
T: -Co to za kobieta?-
R: - Długa historia...-
A:- Wrócimy do niej innym razem-

Jeżeli się ocknie to ruszamy do biblioteki. Potem do czarnej wdowy a na sam koniec zostawię sobie ogarnianie rzeczy do włości.

Ziutek - 2016-04-10 22:46:17

Mała nie ocknęła się a wizyta w bibliotece była nudna zwłaszcza, że receptury na kota, szopa lub inne zwierzęta wymagały ich fragmentu lub żywego osobnika. Co do impera potrzebujesz fragment impa a dokładnie krew i żądło.
Poza żądłem wszystko dostaniesz od ręki i tanio ale ostatni składnik jest problematyczny. Trujące żądło kosztuje krocie.

Tam też widzicie masę nie znanych wam ksiąg o rożnej magii. Biblioteka jest świetnie wyposażona. Nie którzy magowie patrzą się na was dziwnie.

Ty Relikanie zdałeś sobie sprawę że złamałeś zakaz wprowadzania obcych do biblioteki.

Niewiara - 2016-04-16 18:14:50

R:
R: - Tahzul, Anakel.Wychodzimy i idziemy do gospody. Wytłumaczę wam po drodze
Tak też robimy. Zapomniałem o tym że Golemom trzeba wydawać szczegółowe rozkazy. Teraz pewnie ustawił się w tryb podążania.
T i A:
Idziemy za Anakelem  do gospody

T: - Czemu tak nagle wyszliśmy z tej gospody?
A: - No właśnie było tam tak wiele ksiąg które chętnie bym przeczytał.
R: - W bibliotece jest zakaz wprowadzania obcych. Nieświadomie go złamałem. Ale cóż. Żyję się dalej. Pójdziemy i rozmówimy się z Yomy.
A: Hmm niezbyt mnie polubiła
T: A dziwisz się?
A: No co? Jest zbyt wrażliwa.

Zachodzimy do gospody.
R:
R:- Strażniku Śmierci. Poczekaj tu na mnie.
Lepiej wydać mu rozkaz niż patrzeć jak dewastuje gospodę. Cała trójka wchodzi do gospody i wypatrujemy Yomy. Tak w ogóle Crom jest z nami? I gdzie Relikan może odebrać tych dwoje niewolników i nagrodę finansową?

Ziutek - 2016-04-16 22:46:03

Po wyjściu z biblioteki widziałeś jak Crom czeka z małą na kolanach pod drzewem oparty plecami o pień. Koło niego siedziała "Nietykalna Królowa". Ten widok był nie typowe zwłaszcza, że każdemu wiadomo, że Nietykalna nie przepada za towarzystwem facetów.
W gospodzie Yomu jest w centrum uwag jakaś grupka miejscowych osiłków zaczepia ją.
Dostrzegliście na ich dłoniach tatuaż w kształcie rąbu z czaszką w środku. Dwóch ma je przekreślone a pozostałą trójka ma niebieskie czaszki.
Co do niewolników zapewne lokaj wie więcej. On zajmuje się majątkiem Hugo.
Golem posłusznie został przed drzwiami a jego oczy mają pomarańczowa barwę.

Niewiara - 2016-04-18 08:01:25

R:
Hmm zielone oczy miał gdy bylo chyba bezpiecznie. Tutaj w gospodzie potencjalnie łatwo mozna wpasc w kłopoty. Zastanawiam sie czy warto podchodzić do niej teraz.
Szeptam do braci
-Podejdę do niej i postaram się wyciągnąć na dwór. Jakby ta piatka probowala mnie do grobu wciągnąć to biegnijcie po croma niech wpada i mnie ratuje.
A:- Jasne. -
T:- Mam katane wiec w razie czego bede mogl pomóc -
A: -Nic nam po twej katanie jak jest ich pięciu-
T: -Zapomniałeś policzyć twardorekiego, czarna szable oraz relikana. Maja przewagę w liczbie jednej osoby. Crom również mógłby nam pomóc
R: - miejmy nadzieje ze nic złego sie nie zdarzy-

R:
Zastanawiam sie czy jak rzucę kościana zbroje to nie zlame jakiegoś zakazu? Jezeli czarowanie w gospodach jest dozwolone to rzucam ja i podchodzę do Yomy
Witaj Yomy. Zebralem juz nas, znajdziesz czas by wyjść na zewnątrz i przedyskutować pewne sprawy?
T: Obserwuje sytuacje zachowując czujność. Z tego co widzę Relikan jest początkującym chyba magiem. Sądząc po opowieściach w mojej wiosce gdyby byl silniejszy to zapewne byłby bardziej śmiały w stosunku do takiej sytuacji. Ja i czarna szabla w pogotowiu
A: Mowie po cichu do TwardoRekiego -Jeżeli bedzie cos sie dziac pomóż czarnej szabli.- Mam nadzieje oczywiście ze wszystko obędzie sie bez większych problemów

Ziutek - 2016-04-18 21:44:34

Kiedy użyłeś magii publicznie nie magiczni odeszli od Yomu z miną mówiącą nic tu po nas.
-Czemu chcesz uciekać? Ich myśli były dość ciekawe. - drugie zdanie niemal wyszeptała tak abyś ty tylko usłyszał.

Wy dwaj dostrzegliście że sytuacja się uspokoiła jednak magowie w tym kraju cieszą się większym szacunkiem a Relikana otaczają jakieś kości.
Dla was ta magia nie różni się niczym od nekromancji jednak nie czuć od niego tego odoru śmierci jaka im towarzyszy.
Być może o to chodziło w wiosce. mylono ich z plugawymi nekromantami.
Jednak nie miałeś czasu na zastanawianie. Do karczmy wszedł jeden mężczyzna w złotej zbroi.
^Jam jest Gilgamesh Król Królów i szukam nie jakiego Relikana. - popatrzył na was.
Na szyi ma obrożę ze złota. Chyba to twój niewolnik Relikanie.

Niewiara - 2016-04-20 21:32:45

R:
- Przezorny ubezpieczony. Jakie myśli mieli??
Mówię również szeptem
Spoglądam się w stronę przybysza. Z tego co wiem niewolnik miał inaczej na imię. Zastanawiam się kim on jest i spodziewam się potencjalnych kłopotów. Jeżeli ta obroża to nie jest żadna podpucha to nie najlepiej mu wychodzi jego królowanie.
A:
Dziwny typ. Jako że tamci bandyci odeszli to w nim upatruje zagrożenie.
T: Obserwuje bacznie sytuacje

Ziutek - 2016-04-20 22:22:06

Wszystko się zgadza Relikanie. Gladiatorzy nie mogą używać prawdziwych imion a ten drab wygląda ci na miecznika.
-Pan Hugo kazał mi słuchać się Nie jakiego Relikana. - omiótł waszą trójkę. -Jeśli to nie pomoże mój pseudonim na arenie to Rono. - ponownie się rozejrzał.
^Co za hałaśliwy typ Relikanie!!! - to powiedziała głośniej.
Cmoknęła cie w policzek i szepnęła do ucha.
^Spotkamy się później. - z uśmiechem na twarzy odeszła.
Rono podszedł do ciebie i zmierzył wzrokiem.
-Jestem Gilgamesh. - wyciągną dłoń. -Mam ci służyć w zamian za zdjęcie tego łańcucha.

Niewiara - 2016-04-21 18:41:17

R:
Szeptam jej szybko
Do zobaczenia Również sie uśmiecham. Gdy Gilgamesh wyciąga dłoń również podaje mu dlon.
-Jam jest Relikan. (Kurwa jak to zacnie brzmi myślę sobie) Miło poznać. Powiedz jak ktos taki jak ty trafiłeś na koloseum?-
Ściągam mu łańcuch oczywiście. Nie sadze by Hugo zrobił cos co mi zaszkodzi. Służba dla niego popłaca. Gdy założę wymarzona gildie twardo będę stał po jego stronie.
A:
Ciekawi typ. Zastanawia mnie co z tego wyniknie
T: Gilgamesh Król Królów. Ciekawe czemu się tak tytułuje. Będę musiał porozmawiać z Relikanem czemu obrał czarną magię. Nie wiedzieć czemu mnie to nurtuje

Ziutek - 2016-04-21 23:28:35

Kiedy dotknąłeś obroży wylądowanie elektryczne pokroju małej błyskawicy odrzuciło cię. Masz poparzenia II stopnia na dłoniach a twoje szaty są sczerniałe od natężenia prądu. Nie czujesz dłoni tylko pulsujący ból, który przyprawia cię o łzy w oczach. Tylko adrenalina przytrzymuje cię w jako takiej świadomości. Obraz jest zamazany a w uszach ci brzęczy.

Was bracia obronił gliniany mur stworzony przez "Twardo Rękiego". Widzicie Relikana jak leży na podłodze i a tuż obok niego nieprzytomny Gilgamesh.

Anakelu jak wiesz złoto jest dobrym przewodnikiem prądu. Wiec nie dziwisz się czemu potężny wojownik padł. twój chowaniec uratował wam życie. najbliżej siedzące i stojące osoby prawdo podobnie nie żyją. Kiedy rzuciłeś okiem ich spalone od błyskawicy ciała leżą bezwładnie.

Tahzulu sięgnąłeś pamięcią i znana ci jest legenda o ludzie wybranym. W ich żyłach płynie krew pierwszego króla ludzkiej rasy a sama rasa ta uznaje się za rasę władców. którym władza należy się z urodzenia. Ponoć wyginęli jakieś 3.000 lat temu a tu przed tobą stoi prawdo podobnie ... leży jej przedstawiciel. Jednak pewności nie masz.
"Czarna Szabla" przewalił cie a tam gdzie stałeś poleciał fragment ściany. A w otworze pojawiła się twarz golema z czerwonymi oczyma.

-Aaaa!!! - rozległ się krzyk kelnerki.
Ludzie w popłochu zaczęli uciekać a golem kolejnym atakiem zniszczył ścianę i zawalił pół dachu grzebiąc pod stertą drewna kilku nieszczęśników. Jeden, który się potknął został zmiażdżony pod jego nogą tak że mózg wyleciał mu z czaszki.

Nie wiecie czemu ale czujecie się namierzeni przez niego. Bo idzie w waszym kierunku.

Niewiara - 2016-04-24 02:22:08

R:
Ożesz kurwa mać... Boli...
T: Komplikacje. Unikam golema i lecę do Relikana.
Relikan. Odwołaj go
A: Za pomocą pierwszej pomocy mogę ulżyć Relikanowi w bólu? Musi odwołać Strażnika Śmierci bo inaczej zrobi się nie miło. Wcześniej miał pomarańczowe. Relikan ucierpiał i teraz ma czerwone. Widocznie golem reaguje na los swego Pana. Ciekawe.
R:
Staram się skupić i zebrać siły by odwołać golema
- Strażniku Śmierci. Przestań. -

Ziutek - 2016-04-25 19:44:12

Pierwsza pomoc pomoże w zatrzymaniu rozprzestrzeniającym się obrażeniom wywołanych błyskawica oraz zdjąć z ran szczątki ubrań.
Poza tym bez ziół i odpowiedniego zestawu nie ulżysz mu. Możesz polać rany zimną wodą co najwyżej.

Widzisz jak kolejny przechodzień został zmiażdżony belką. A za golema wyłania się barczysta łysa postać.
-Na Croma ... - urwał kiedy golem zdzielił go na odlew otwartą dłonią.
Crom przeleciał kilka metrów i zatrzymał się na ścianie sąsiedniego budynku.

Nietykalna Królowa nie przerwała nawet medytacji.

Ty Relikanie skopiłeś się i zatrzymałeś golema komendą słowną. Jego oczy z czerwonych stały się pomarańczowe.

^No no no. Ładne zamieszanie młody magu. - w kącie odezwał się głos mężczyzny pijącego wino.
Tylko on nie uciekł a jego fioletowe szaty nawet nie są zakurzone.

Niewiara - 2016-04-25 22:11:46

R:
Przyglądam się mu. Zastanawiam się czy go znam.
- Zbieg niefortunnych okoliczności... Czuje się jakbym się nie czuł..
Mówię to zapewne z niemałym trudem.
A:
- Potrzebuje odpowiednich składników by Ci pomóc Relikanie.
T:
Spoglądam się na maga w fioletowych szatach
- Przepraszam za zamieszanie. Czy mógłbyś pomóc nam przywrócić go do zdrowia?-
R:
Tak swoją drogą. Crom ładnie wyrwał w tą łysą pecynkę..

Ziutek - 2016-04-25 23:36:13

-Na Croma gdzie jest to cholerstwo!!! -idzie z młotem w dłoniach.
Chyba zaskoczył. Jego twarz wygląda strasznie. Cała zakrwawiona a szczeka prawdo podobnie trzyma się na słowo honoru.
^Mogę mu pomóc i to zrobię. Tylko kto ma przejąć ... A ty. -pstryknął palcami a twe rany Relikanie zniknęły.
Jakiś mężczyzna zaczął krzyczeć nieopodal a potem przestał.
Ty Anakelu dostrzegłeś na jego ciele czarnego motyla a i nie dawno nie naruszone ciało ma takie rany jakie miał Relikan.
Tahzulu Ty natomiast dostrzegłeś coś niezwykłego w tych szatach. mianowicie kryształy z niebieską cieczą nieopodal serca wszyte w szatę. Czytałeś o nich to "Serca Tariony". Zapomnianej bogini elfickiego pochodzenia, która żyłą ponad 1655 lat temu. Kryształy te były wypełnione fragmentami ciał magicznych istot i służyły za paliwo magiczne w alchemii jak i magii. Ich twórcą był nie jaki Tumin Fross. Alchemik. Jednak jako człowiek zaginął 450 lat temu i nie można było odzyskać tej technologii. Zaginęła wraz z nim. jednak coś ci mówi w jakiś 75%, że to własnie "Serca Tariony"

Niewiara - 2016-04-27 18:21:04

A:
Wybiegam na zewnątrz i wydzieram się do dziewczynki
-Fiołek. Uspokój Croma
R:
- Dziękuje. Na imię mi Relikan. Czemu mi pomogłeś?-
T: - Czyżbyś posiadał Serca Tariony?-

R: Później zapytam Tahzula czym są te serca Tariony
A: Czarny Motyl. Ciekawe co oznacza. Grunt to teraz uspokoić Croma.

Ziutek - 2016-04-27 23:46:16

Fiołek wstał i podbiegł do olbrzyma po czym położyła mu dłoń na udzie a olbrzym złagodniał momentalnie.
Pierwszy raz jesteś świadkiem takiej sytuacji.

Nieznajomy spojrzał na ciebie znudzonym wzrokiem.
-Uznałem to za zabawne i takowe było jednak teraz stałem się znudzony i jeśli to nie problem zostanę anonimowym sprzymierzeńcem nas magów. -uśmiechnął się i wstał.
Jest większy niż wam się wydawało.
Tahzul dostrzegłeś tyko uśmiech na jego twarzy kiedy o to zapytałeś.
-To nie "Serca Tariony" a raczej jej wyrostek robaczkowy co najwyżej. -podniósł dłoń na pożegnanie.
Po czym po kilku krokach dotarł do drzwi, które otworzył. Wszedł w nie i zamknął. Kiedy patrzyliście za nim bo drzwi wychodziły na zewnątrz nikt nie przeszedł progu.
Co do czarnego motyla Anakelu jak zacząłeś się nad nim zastanawiać to naznaczenie śmiercią. Potężna klątwa z dawnych lat. Pozwala przenieś z umierającego wszelkie negatywne efekty i obdarzyć nimi losową postać. W sumie mógł być to każdy poza Relikanem. Nawet ty czy twój brat.
Przełknąłeś ślinę z głośnym gulp...

Niewiara - 2016-04-29 18:38:39

R:
- Dobra. Trzeba go ocucić(wskazuje na gilgamesha) i spierdalać stąd. (Wiem gdzie są moje włości? ) Mam gdzieś tutaj włości. Możemy je zobaczyć-
Szukam wody i cucę Gilgamesha wylewając mu ją na twarz.
T:
-To wszystko było bardzo dziwne. Rzeczywiście nie wskazane jest dłuższe przebywanie tutaj. Ale wiele bym dał za te kryształy-
A: - Tak jak ja za za tę klątwe. Byłaby na prawdę pomocna.-
R: - To prawda. -
T: - Później nad tym podebatujemy. [/b]
Tak też zbieramy całą wesołą gromadkę i idziemy na me włości obczaić jak to to wygląda.

Ziutek - 2016-05-08 11:43:34

Wiesz gdzie są Twoje włości tylko w 50% bo nie podali lokalizacji jednak 5 ha to kawał terenu więc znajdziesz łatwo.
Jedyne martwi cię to, że są za bezpiecznym polem miejskim.
Gilgamesh sie nie rusza a wygląda na spore bydle. Jeszcze na powierzchni jego zbroi widać co jakiś czas małe wyładowania elektryczne.
Wody nie znalazłeś ale wino lepsze niż nic. Kiedy wylałeś je na niego usłyszałeś jęk a on otworzył oczy.
-Na wszystkich starych i nowych bogów to dopiero było zaklęcie. -ociężale zaczął się podnosić z jękiem. -To więc o to mu chodziło mówiąc uprzedź Relikana aby nie dotykał jej. Wybacz zapomniało mi się. - podrapał się po czuprynie.
Was braci trochę niepokoi różnorodność tej magi u was poza matką było jeszcze trzech starszych uchodzących za potężnych magów a tu widzicie, że nie wiele by zdziałali w mieście. Ta podroż była dla was wybawieniem a zwłaszcza dla waszej sztuki magicznej.
W oddali Crom mamrocze coś pod nosem ale przez fakt uszkodzonej maski nie wiele rozumiecie.
Nietykalna Królowa nadal medytuje a golem ma pomarańczowe oczy.
W oddali widzicie siły czarnego zastępu idących w stronę karczmy. Dziwi was, że zawsze to półorki. Nie ma w nich ludzi a jak są to zawsze na murach.
Droga na włości zajmie wam kilka godzin ale w sumie nie do końca wiesz czy prowadzi tam trakt czy jaka kol wiek droga.
Kierujecie sie do jedynej bramy w mieście. Po drodze minęliście kilka grupek magicznych w tym jedną białowłosą elfkę, która przykuła spojrzenie Anakela.

Niewiara - 2016-05-08 14:43:46

Relikan : - Powiem ci Gilgameshu, że gdyby nie ten mag co mnie uleczył to czekała by mnie długa hospitalizacja. Chyba pierwszy raz dostałem tak mocnym zaklęciem. W jaki sposób ktoś taki jak ty trafił na arenę?-
Anakel: - To była potężna klątwa z dawnych lat. Nie byłoby złym pomysłem jakbyśmy osiągnęli tę wiedzę. Chyba najbardziej efektywny sposób leczenia jaki kiedykolwiek widziałem na własne oczy-
Tahzul: - Te kryształy które on miał. Gdybyśmy je posiedli to znacząco wzmocniło by naszą magię-

Gdy mijamy te wszystkie magiczne grupki

Tahzul: - Wyprawa do tego miasta była dla nas zbawienna. W wiosce nasz potencjał magiczny najzwyczajniej w świecie by się marnował. -
Anakel: - Tutaj zaś będziemy mogli się rozwijać. -
Relikan: - Pewnie że tak. Wiecie. Fakt że mam włości będzie sporym ułatwieniem. Niestety jest poza bezpiecznymi murami miasta. Ale mamy jakby nie patrzeć golema który będzie mógł nam pomóc w obronie. Generalnie chciałbym założyć gildię świadczącą przeróżne usługi. Mając pieniądze w tym świecie możemy dostać na prawdę wiele.-
Tahzul:- Jak wiele...?-
Relikan: - Jesteśmy magami. Czyli mieszkańcami pierwszej kategorii. Ci pozbawieni talentu magicznego.. Cóż... Nie wielu przejmuje się ich losem-
Anakel: - Interesujące-

Anakel
Z tego co zrozumiałem to gdy będziemy mieli odpowiednie zaplecze finansowe, ja jako alchemik będę mógł zacząć tworzyć na prawdę dobre przedmioty.. Kamień filozoficzny.. Wychodzi na to że mógłbym pracować nad nim bez jakichkolwiek barier.. Przerażająca wizja ale jakże kusząca.
Tahzul
Ten świat jak widzę rządzi się dość specyficznymi prawami. W wiosce było to nie do pomyślenia. Tutaj zaś to potężni magowie ustalają prawo zaś słabi najzwyczajniej nie przetrwają. Zastanawiam się jakie były początki tych wysp.
Anakel
Co sprawiło, że ta białowłosa elfka przykuła me spojrzenie?

Ziutek - 2016-05-08 21:36:00

Anakel:

W sumie nie ona tylko kręgi na jej plecach przypominają ci skomplikowany wzór alchemiczny. Prawdo podobnie to jakaś elficka formuła.

Tahzul:

Z autopsji jako zaklinacz wiesz jakie korzyści dają magiczne przedmioty jednak nie posiadasz żadnego. Robienie nich pochłania dużo czasu i PM.

Relika:

-No cóż na arenie walczyłem od czasu jak jakaś Fae podróżowała ze mną a ja ją zabiłem. Przebiłem ją mieczem. Nie wiem jakim magiem byłą lecz wiem jedno potem złapali mnie Czarni. Nie mając bransolety wtrąciły na arenę tam spędziłem coś koło  lat. W między czasie przegrałem raz z jakimś Czarnym Szermierzem. To dobry wynik. Szybko stałem się czempionem a on tylko mnie pokonał i stał się nowym czempionem. Wtedy zostałem sprzedany i teraz jestem tu. A tak w ogóle golema zostawiamy? Bo nie wydałeś mu polecenia. -uśmiechnął się.

Niewiara - 2016-05-08 22:45:42

Relikan
- Faktycznie. Szkoda ze nie powiedziales o tym wczesniej. Musimy po niego sie wrócić -
Anakel: - Tamta elfka miała ciekawy wzór na plecach. Ale wiadomo nie ma co zostawiać tak dużego golema-
Tahzul: - Zgadzam się.-

Wracamy po golema i Relikan wydaje mu rozkaz by szedł za nim. Uważnie go obserwuje i jezeli istnieje zagrożenie to wydaje mu rozkaz by nie deptal przechodniów. Mam nadzieje ze stoi grzecznie i sie nie rusza oraz ze tamci orkowie nie będą robić problemow. Co z tamta kobieta która zemdlala na jego widok?

Ziutek - 2016-05-14 18:53:20

Golem czekał a orkowie obchodzą go szerokim łukiem.
-W sumie golem to nie typowa istota. Chyba masz go od niedawna Relikanie? - Gilgamesh

Kiedy wracaliście Elfka stała na targu niewolników z kilkoma ciekawszymi okazami. Reptilionem, Czarnym orkiem pokrytym runami koloru krwi i biały Tigranin.

Inne okazy to ludzie, krasnoludy, nizołki oraz elfy, półelfy i kwartelfy.

Crom z małą depcze za wami chyba coś chce powiedzieć ale ma sztywną szczękę i bardzo spuchł. Nietykalna królowa medytowała tam dalej.

Tahzul czujesz, że twój chowaniec czuje się nie pewnie koło targu niewolników a zwłaszcza jak mijaliście czarnoskórego mężczyznę.

Niewiara - 2016-05-18 08:36:51


Relikan: - Fakt mam go od niedawna. I masz rację. To bardzo nietypowa istota. Jest niewiele dłużej na służbie dla mnie niż ty.

Anakel: Nie zawracam jej głowy.Widać jest w wyższych sferach, a z tego co się zorientowałem to nie rozsądnie z takimi zadzierać.

Ogólnie upewniamy się że golem idzie z nami i wyruszamy w drogę do pierwotnego celu. Jeżeli mamy możliwość to po drodze zahaczamy o jakiegoś dobrego medyka oczywiście w przystępnej  cenie. Chyba że taniej wyjdzie zakupienie materiałów i użycie Anakela

Ziutek - 2016-05-18 21:46:08

Kiedy ruszyliście. Zastanawiałeś się co będzie tańsze ale nie masz bladego pojęcia. Na pewno drogie jest leczenie magiczne. A inne formy leczenia i tak wymagają czasu.
Po przejściu bramy udaliście się na Wichrowe Wzgórza. Przed zmrokiem dotarliście do wzgórza. Jednak musicie rozbić jakiś obóz nie wrócicie.
Golem powinien was obronić ale robi też sporo hałasu poruszając się. Będąc u podnóża wydawało wam się, ze coś tam stoi jedna teraz jest za ciemno a żadne z was nie ma zapasów lub choćby źródła światła. jesteście zmęczeni i głodni. DO tego chce wam się pić.
Crom podszedł i położył wam zabite jaszczurki wielkości psa oraz jakieś owoce w których jest jakaś ciecz.

Niewiara - 2016-05-22 01:07:06

Pożywiamy się tym co przyniósł nam Crom oraz oczywiście mu dziękujemy
Relikan:- Kurwa nie spodziewałem się że to tak daleko-
Tahzul:- Nauczka na przyszłość. Brać plecaki z zaopatrzeniem-
Anakel:- Święta prawda. To co wracamy? Nie ma co się pchać na chama. Zreorganizujemy się i wrócimy tutaj-
T:- Dobry pomysł moim zdaniem, Co wy o tym myślicie?(zwracam się do reszty kompanii. I mam jedno pytanie Relikanie. Mówiłeś o gildii. Co miałeś na myśli-
R:- Organiacje świadczącą wiele różnych usług. Nie ukrywam że wy mielibyście znaczny wpływ na początkowy etap gromadzenia bogactw.-
A:- I słusznie. Jestem alchemikiem zaś mój brat zaklinaczem. Zaś ty masz ziemie. Dzięki temu będziemy mogli coś zbudować i zacząć o to dbać-
T: - Współpraca może być owocna. Ja się na to piszę-
A:- I ja. (Jeżeli mam coś czym będę mógł pomóc Cromowi to to robię.-
R:- A wy co chcecie osiągnąć. Jakie macie cele, plany. Współpraca musi nieść obopólne korzyści. Inaczej będzie niesprawiedliwa. Ale przede wszystkim musimy stworzyć zgraną drużynę. Co dzięki takim magom jak bracia pozwoli na dość dobry ekwipunek

Zobaczę co powiedzą Gilgamesh, dziewczynka oraz co zagestykuluje Crom. Chyba że Anakel za pomocą Alchemii będzie mógł mu pomóc. Ogólnie ta noc oby minęła na miłych i udanych rozmowach

Ziutek - 2016-05-22 10:59:35

Gilgamesh wyciągnął dłoń i pojawił się w nim plecak.
-W sumie zapasy można przywołać jeśli wie się jak i ska. -uśmiechnął się i podał ci go Relikanie. -Ten jest dla was. -po czym przywołał skrzyneczkę pokrytą złotem. -To dla mnie. Wszak król nie może jeść z tego samego co pospólstwo. Znajcie laskę Pana psy. -uśmiechnął się i otworzył puzderko.
Mała widzisz, że śpi na kolanach Croma a on pokazał tylko palcem aby być cicho.
Jemu to chyba obojętne. Wszak jest zadowolony jak ma małą.
Gilgamesh wyciągnął wino w złotej karafce i nalał go do złotego pucharu. Po czym wziął coś na wzór lembasa elfiego i zaczął żuć.

Niewiara - 2016-05-26 00:21:10

Za tego psa kiedyś zapłaci pomyślał sobie każdy z nas

Tahzul: - musimy wystawić warty-
Anakel:-Zgadzam sie-
Relikan- Strazniku śmierci. Pilnuj naszego obozowiska. Mimo wszystko warto zrobić warty-
Anakel- Ja mogę zostać z Cromem-
Relikan- Ja z Gilgameshem-
Tahzul- w takim razie ja zostanę sam na warcie. Ja i czarny szabla czuwać będziemy -

Oczywiście pozywiamy sie czuwając w określonych godzinach. Chyba ze czas nas nie nuzy to opowiadamy sobie jakies znane historie.
Ogólnie czekamy do rana by wyruszyć do miasta. Oczywiście golemowi mowie by podazal za nami. Tam kompletujemy zapasy w plecakach spędzamy noc w karczmie po czym wyruszamy ponownie zdobyć to wzgórze. W plecakach mamy zapasy, prowiant liny cos do rozpalenia ognia oraz koce i śpiwory. Dostaje to każdy z naszej paczki. Takie male namiastki gildii. Oczywiście nie zapominam wydawać odpowiednich rozkazów golemowi. Jezeli nic nie będzie przeszkadzać to chetnie jak najszybciej znalezc sie na wlosciach by wypadało. Czas niebawem wyruszyć w przygodę

Ziutek - 2016-05-26 14:51:14

Gilgamesh wzruszył ramiami i położył się w oczekiwaniu na kolejną wartę jaką mu przyjdzie spędzić.
Warty minęły spokojnie i kiedy wracaliście tylko widzieliście walkę dwóch Reptorów z jakimś innym Żółwio podobnym stworem.
Wy dwaj półsmoki nie zdziwiliście się ale ty Relikanie widzisz pierwszy raz takie istoty. W waszej wiosce taki widok był codziennością a strażnicy świątyni Tyhr-Mah-Ghar nie jednokrotnie walczyli z takimi istotami w obronie wioski.
Gilgamesh nie odzywa się a opuchlizna Croma trochę zelżała.
Całą drogę czuliście się obserwowani a golem miał pomarańczowe oczy. W mieście zrobiliście zapasy za 100 złotych monet i każdy dźwiga swój pakunek.
Problemy zaczęły się kiedy wychodziliście z miasta. Przed bramą stałą Darknes z pewnym magiem, którego znasz z widzenia.
Chyba jak się nie mylisz... To profesor Tuzhart od Czarnej Magii.

Anakelu i Tahzulu czujecie od tego maga w czarnej pelerynie ogromne pokłady potencjału magicznego. Jest wam ciężko oddychać i czujecie jak wasz potencjał spada drastycznie.

-Relikanie czy ty czasem o czymś nie zapomniałeś? -popatrzył na ciebie gniewnie.
Oczy golema zaświeciły się na czerwono i chciał atakować ale Klatka Mocy unieruchomiła go.
-To Twój golem? -popatrzył na wielkoluda. -Całkiem okazały ale każ mu przestać zanim będę zmuszony go pomniejszyć permanentnie do wielkości tego glinianego. -popatrzył na Twardo Rękiego.

Niewiara - 2016-05-29 00:21:58

Kurwa o czym mogłem zapomnieć. W sumie Darkness. No ale ona jakoś sama mi tak znikła w tamtych wydarzeniach. Albo o hajsie na akademię. Jedno z dwóch. Ale chyba bardziej chodzi o Darkness.. I na tym kończy się moja rozkminka w razie czytania w myślach
-Strażniku Śmierci spokój. Nie ma zagrożenia.- Chyba wiem o co mu chodzi
-Jeśli chodzi o Darkness to wtedy przy bramie znikła mi w wyniku wydarzeń, zaś co do opłaty na akademię zrobię to niebawem- Mówię do Tuzharta..

Ziutek - 2016-05-30 22:11:43

-Nie imbecylu. masz egzaminy nie długo potwierdzające twój tytuł Czarnego Maga. A co za tym idzie w Twoim przypadku jest to walka na arenie. Rzecz jasna magicznej i na czary z obrońcą tego tytułu z tamtego roku. -złapał się za głowę.
Strażnik Śmierci ma znów zielone oczy ale widzisz , że co i rusz stają się pomarańczowe.

Tahzulu i Anakelu wy nie wiecie o co tu chodzi. Jednak walka magiczna was zaintrygowała.

Niewiara - 2016-05-30 23:16:39

Relikan:
Przyglądam się mu po czym łapę się za głowę
- Jakże bym mógł zapomnieć o tak ważnym wydarzeniu. Kiedy dokładnie odbędzie się ta jatka?-
Nie wiem czemu ale czarno to widzę. Ale trzeba przyjąć to na klatę.
Tahzul:
-O co chodzi z tą walką magiczną?-
Anakel: - Właśnie też jestem ciekaw-
Relikan: - Wychodzi dwóch magów na arene i zaczyna się napierdalać na pełnej kurwie zaklęciami jakie posiada.

Relikan:
W sumie mam ten przedmiot magazynujący energię magiczną.Mam nadzieję że jebaniutki naładował się choć trochę
Anakel:
Trochę brutalny sposób inicjacji. Muszę to zobaczyć
Tahzul:
Ciekawi mnie czemu tak wygląda egzamin na czarnego maga..

Ziutek - 2016-05-31 18:06:47

-Z tego co mi wiadomo masz mieć go za miesiąc jednak musisz uiścić zapłatę za semestr. Wisz, że dzięki temu będziesz posiadał uprawnienia magiczne. Co da Ci dodatkowe prawa. Swoją drogą gratulacje golema. Jest pokaźnych rozmiarów jednak Magowie Ziemi, Element-aliści, Zaklinacze  lub Alchemicy wiedzą więcej na ich temat. Sam wiem tylko jak je unieruchomić. -uśmiechnął się i podszedł bliżej. -Twoim przeciwnikiem będzie Balrog Devilson. Demonolog z krwi i kości. Nie codziennie Mój podopieczny dożywa do tego momentu abym mu powiedział, że pojedynek magiczny może się rozstrzygnąć już przed jego rozpoczęciem. On ma pieniądze Relikanie. -poklepał Cię po ramieniu i odszedł.
Zostawiając z dwoma pół-smokami. Miasto wokół tętni życiem. Handlarze niewolników rozpakowują z wozów nowy towar a zamożni magowie są noszeni w lektykach po mieście przez swych niewolników.
Widzisz różnice między nimi a sobą Relikanie oni urodzili się jako magowie a Ty doszedłeś do tego ciężką pracą.

Tahzul:

Dostrzegłeś jak amulet Relikana wibruje. Być może sam Relikan nie jest tego świadomy. Jednak pamiętasz jak podobny amulet ostrzegał przed nadchodzącym ładunkiem PM, które zostały oddane aby naładować inkantacje magiczną.

Anakel:

Dostrzegłeś ruch na prawo od Relikana. W rękach pewnego zamaskowanego mężczyzny gromadzi się potencjał magiczny. Twój brat i Relikan mają go w swoim martwym polu. Tylko ty możesz zareagować.
W sumie wydało Ci się podejrzane, że golem jest nadal unieruchomiony.

Niewiara - 2016-06-01 07:52:22

Relikan:
Różnica jest aż nadto wyraźna. Zabrzmiało to jak groźba
Tahzul:
Coś jest nie tak...
Anakel:
Relikan na prawo!!!
Drę się na całą mordę i używam kręgu ognia na tym gościu co gromadzi ładunek magiczny..
Relikan:
Zwracam uwagę na osoby po mojej prawej Stronie mam tylko obszarowe czary ofensywne więc w pogotowiu mam błysk by natychmiastowo uniknąć. Musimy przetrwać i przeżyć to najważniejsze.
Tahzul: Spoglądam się na prawo po czym dobywam szabli. Jeśli mogę to atakuję jeśli mój brat tego nie zrobi pierwszy. Po przemyśleniu skupiam się jednak na uniku potencjalnego ataku przypomniawszy sobie o technice mojego brata zwącej się krąg ognia..

Ziutek - 2016-06-01 20:41:43

Anakel:

Krzyk sprawił, że Gilgamesh dobył sztylet i rzucił nim prosto w maga. Ostrze wbiło się w klatkę piersiową. Mężczyzna skrzywił się jednak nie przerwał koncentracji.
Napisanie kręgu zajmie Ci trochę czasu i z tego co widzisz w tym samym czasie wróg dokończy magazynowanie energii. Możesz liczyć tylko na to, że Twoja magia jest szybsza.
"Twardo Ręki" stworzył na Twym ciele warstwę obronną z piasku i drobinek kamieni.

Relikan:

Widząc skuteczny atak swojego podwładnego uśmiechnąłeś się na chwilę. Jednak widząc nie przerwany czar wroga wykonałeś błysk. Dzięki czarostwu dostrzegłeś magię charakterystyczna dla Elementalistów a w szczególności Magom Nieba lub Magom Błyskawic.
Dzięki błyskowi jesteś w alejce kilka metrów dalej jednak nie wiele jesteś w stanie powiedzieć o nim. Jest w nim kilka zakapturzonych postaci. Je jesteś pewny czy to żebracy czy potencjalni wrogowie.

Tahzul:

Widzisz, że brat rysuje już krąg jednak nie jesteś pewny czy skończy jako pierwszy.
"Czarna Szabla" pokazuje na twoją katanę i swoje ostrze. Chyba chce wyprowadzić podwójny atak dzięki Tobie. Dzięki temu masz szanse ocalić Relikana.

-Pieprzony pies twardy jest. -Gilgamesh magazynuje energię aby przyzwać jakąś rzecz.

Jeśli chodzi o Croma to rzuca sie na wroga dzierżąc młot oburącz. Niestety mag uchylił się przed atakiem a róg budynku został odłupany pod naporem wielkiego młota.

Niewiara - 2016-06-01 20:59:00

Tahzul:
-Dobrze Czarna Szablo. Zróbmy to.- Wyprowadzam podwójny atak wraz z moim chowańcem. Mam też w głowie to że mój brat tworzy krąg ognia. Nie zapominam o tym.
Anakel:
Jeżeli Tahzulowi się powiedzie to przerywam krąg.
Relikan:
Kurde nieciekawie. Szykuje się na kolejny potencjalny błysk powoli oddalającej się od tych gości w kapturach. Wolę nie ryzykować i pokładam silną wiarę w moich towarzyszy że uporają się z wrogim magiem.

Ziutek - 2016-06-02 21:48:36

Thazul:

"Czarna Szabla" poleciał jako pierwszy a ty zaraz za nim. Ostrze chowańca minęło o milimetr szyję wroga lecz twoje ostrze ugrzęzło po samą rękojeść w piersi wroga. Otworzył oczy ze zdziwienia a stróżka krwi pociekła mu z ust. Czar przestał się ładować w momencie kiedy życie opuściło ciała wroga. Zastygniętego na twym ostrzu.

Anakel:

Widziałeś jak Twój brat wykończył wroga jednak teraz kiedy przerwałeś pisanie kręgu dostrzegłeś, że Relikan zniknął.
Gilgamesh już zaczął go szukać.
-Głupiec nie wiedziałem, że można używać magii przemieszczenia bez wcześniejszej znajomości okolicy. -kopnął kamień ze złości.

Relikan:

W momencie kiedy ostrze błysnęło Ci przed twarzą muskularne dłonie zmiażdżyły rękę napastnika.
-Na Croma Relikanie. Całe szczęście, że dostrzegłem ruch w tym zaułku. Chodź ze mną -kopnął żebraka w brzuch łąmiac mu żebra i przy okazji odrzucając na spory dystans.

Niewiara - 2016-06-03 17:50:41

Tahzul:
Chyba pierwszy raz kogoś zabiłem? Nigdy nie sądziłem że to przyjdzie mi tak łatwo. Wyciągam miecz po czym szybko przeszukuje agresora. Jak wygląda jego twarz oraz co ma przy sobie. Może znajdziemy coś co pomoże nam ustalić przyczynę jego ataku.
- Powinniśmy jak najszybciej opuścić to miejsce by móc się spokojnie naradzić-
Anakel:
Również rozglądam się za Relikanem.
-Pierwszy raz widziałem jak używał tego czaru. Ale trzeba przyznać że nie można odmówić mu przydatności. Nawet nie zauważyłem jak zniknął..-
Relikan:
-Nawet nie wiesz Cromie jak twój widok mnie ucieszył. Chodźmy do reszty. Sądzę również że powinniśmy jak najszybciej wyruszyć w dalszą drogę..-
Gdy dojdziemy do reszty kompanii sprawdzam co ze Strażnikiem Śmierci. Oczywiście również bacznie obserwuje Croma podczas drogi. Z tego co pamiętam miał problemy z mówieniem, ale mam nadzieję że po prostu rany goją się na nim jak na psie. Gdy jesteśmy już wszyscy w komplecie

R: - Było blisko... Na prawdę szybka reakcja Gilgameshu. Zastanawia mnie tylko kto chciał mnie zabić. Nie wiem czemu ale wydaje mi się że Balrog Devilson mógł maczać w tym palce . A przynajmniej to wynika z tego co mówił Tuhzart. -
T: -Przecież obaj jesteście magami. Tak po prostu chcą się Ciebie pozbyć?-
R: - On zapewne pochodzi z rodziny magicznej która posiada pieniądze oraz wpływy. Ja zaś do wszystkiego musiałem dojść sam. Mimo iż jesteśmy z pozoru równi, to jestem niżej w hierarchii-
A:- To niesprawiedliwe-
R:- Świat to złe miejsce. Powinniśmy ruszać do pierwotnie zamierzonego celu. Tam się naradzimy.-
A:- Niestety nie mam innego pomysłu więc sądzę iż tak moglibyśmy  zrobić. -
T:- A i bym zapomniał. Na następny raz gdy twój amulet zacznie wibrować to znak że trzeba zacząć się rozglądać. A tak w ogóle to wiesz z jakiego czaru miałeś oberwać?
R:- Najprawdopodobniej czar związany z domeną błyskawicy-
A: - Czyli miałeś zostać zabity za pierwszym strzałem. Po dotknięciu wtedy obroży i bliskim kontakcie z błyskawicą byłeś prawie martwy-
R:- To prawda-

Jeżeli ktoś ma jakiś pomysł to bierzemy go pod uwagę. Golem już odwiesił sie? Jak tak to idziemy na wzgórza. Oczywiście wydaje mu komendę by szedł za mną. I zastanawiam się w duchu po co przyzwano mnie na ten nędzny świat.

Ziutek - 2016-06-07 23:34:24

Tahzul:

Krew spływa po klindze a kiedy szarpnąłeś i uwolniłeś ją z ciała napastnika krew chlusnęła na ciebie. Jest to pierwszy raz kiedy krew w takiej ilości znalazła się na twym ciele.
Po przeszukaniu ciała widzisz jak zaczyna się dymić i zanim stanęło w ogniu dostrzegłeś przyczynę. Na lewym ramieniu tatuaż w kształcie głowy "Czerwonej Hydry".
Ten symbol kiedyś już widziałeś ale przez adrenalinę nie jesteś w stanie się skoncentrować i przypomnieć sobie skąd go znasz.

Anakel:

Czar przydatny jednak nie napisał byś tak szybko kręgu jak on rzuca ten czar. Jednak dał byś radę zrobić podobny krąg alchemiczny dający podobny efekt.

Relikan:

-Może się regeneruje jak na psie jednak ból boli tak samo. -ledwo co zrozumiałeś to zdanie tak ma zmieniony głos. -Czekają na dziedzińcu.
Kiedy doszliście widzisz jak strażnik stoi w oczekiwaniu na rozkaz.
^Taka moja funkcja dbać aby mój pies nie zginął z ręki podrzędnego kundla. -uśmiechnął się.

Tahzul i Anakel:

Nie rozumiecie tego jak rządzi się miasto od waszej osady jednak u was świat magów był bardziej przyjazny i równy tu panują inne zasady podobne do tych z dziczy. Wiecie jedno musicie stać się silni aby przetrwać.

Przejście za bramę było łatwe a droga do wzgórza skończyła się w połowie kiedy na waszej drodze stanął ...

http://vlep.pl/7g21j8.jpg



*Jam Jest Varthaz Pan i Władca Ciemności. Od teraz jesteście moją własnością. -czuć od niego zapach siarki a z ciała bije gorąco.

^Milcz psie. Jedyną osobą mogącą mówić podobne rzeczy jestem ja. -Gilgamesh wyłonił się z poczetu ewidentnie z bulwersowany.

Istota uchwyciła mocniej swoja broń będącą skrzyżowaniem miecza i włóczni. A gorąc bijący od niej nasilił się na mocy.

Niewiara - 2016-06-09 23:45:37

Tahzul:
Staram się skupić i przypomnieć co ten znak oznaczał. To niezwykle ważne. Ten świat jest niezwykle brutalny. Ale razem powinniśmy dać radę.
Anakel:
Świat ten jest pełen niebezpieczeństw to fakt. Ale korzystny element tej sytuacji jest taki że zaczynamy budować jakąś drużynę. W grupie powinniśmy mieć większe szanse przeżycia
Relikan:
- Ja jestem Relikan. Niestety Varthazie nigdy o tobie nie słyszałem i sądzę że tak jak i ja tak i ty zostałeś wezwany z któregoś kręgu piekielnego. Ja zostałem przyzwany z kręgu czwartego. Sądzę że lepiej będzie porozmawiać niż podejmować agresywnych kroków.-
Mam nadzieję, że Varthaz kupi ten mój bajer. W razie czego jednak zachowuje czujność gotowy do ataku. Mam nadzieję że golem sam zareaguje, ale jakby tak miało się nie stać to w razie konfliktu krzyczę komendę by nas bronił przed nim. Powinno to pomóc. Jest nas więcej i być może mamy szansę. Oczywiście jak coś to wale z kuli ognia a co tam.
Anakel:
Z tego co widzę sytuacja robi się napięta.. Najgorsze to to że jedyne co będę mógł mu zrobić to zaatakować kręgiem ognia ale nie wiem jak jest z jego odpornością na magię. To raczej nie będzie moja walka
Tahzul:
Mam szablę i wyczuwam napięcie w powietrzu. Jestem w gotowości by szybko zareagowa wraz z czarną szablą.

Ziutek - 2016-06-12 18:08:48

Najzabawniejsze, że golem ani chowańce nie zareagowały.
Przybysz za to patrzy się na ciebie i Gilgamesha.
-Ty sam jesteś psem ... - wyciągnął dłoń aby coś zrobić lecz ...
Prawy sierpowy Gilgamescha powalił go na ziemię.
-Aaa!!! Umieram Medyka!!! -istota zamieniła się w coś wielkości kota tyle że czerwonego z rogami i małymi skrzydłami.
Teraz tarza się i jęczy z bólu. Cała sytuacja stała się komiczna niż groźna.
Crom popatrzył na to i podrapał się po głowie. W sumie teraz dostrzegliście, że na plecach ma wiklinowy kosz z pokrywką.
Gilgamesh popatrzył na to stworzenie z politowaniem i wyciągnął chustkę obszytą złotą nicią. Otarł nią dłoń i rzucił na stworzenie.
^Nędzne piekielne gówno. -po czym odszedł za plecy Relikana.

Przypominasz sobie Tahzulu symbol lecz na niewiele pomaga skupienie. Nie przynosi sukcesu ani nie pogarsza sytuacji.

Anakelu dostrzegłeś nie wielki ruch na prawo od waszego położenia. Czujesz, że Twój chowaniec też to dostrzegł ponieważ twe ciało pokrywać zaczyna warstwa piasku i kamieni.

Strzała nadleciała błyskawicznie przeszywając Twój bok Anakelu. Rozdzierający ból rozlał się fala od miejsca rany po całym ciele. Czujesz jak drętwiejesz w miejscu gdzie zostałeś trafiony. Język staje się spuchnięty wiec trudno będzie Ci co kol wiek powiedzieć. Z drzewca gdzie powinny być lotki wystaje zielony liść. Samo przez siebie mówi, że to sprawka elfów.

Niewiara - 2016-06-13 13:47:46

Relikan:
No rzeczywiście śmieszne w uj... Jak mniemam to coś jest Croma.
Crom to twoje?- Wskazuje na to coś co leży na ziemi
Tahzul:
Dalej staram sobie przypomnieć ten znak. Jak już mówiłem to ważne.
Anakel:
Próbuje jakoś się wydrzeć nawet mogą być to niezrozumiałe słowa byle tylko zwrócić na siebie uwagę Relikana i reszty. W ostateczności rzucam w niego kamieniem po czym wskazuje miejsce z którego nadleciała strzała.

Jeżeli Anakelowi uda się zwrócić uwagę Relikana to czarny mag od razu śle tam kule ognia

Ziutek - 2016-06-14 19:50:23

Crom popatrzył na Ciebie i podrapał się po głowie.
-Pierwszy raz to widzę. -ukucnął przy kocie i dotknął go palcem.
Zauważyliście jak strzałą w kształcie liścia wbiła się blisko Gilgamesha. Ten spojrzał na nią po czym popatrzył na Anakela.
^Na szczęście Twa psia krew nie zaplamiła mego odzienia. -odwrócił się do Relikana. -Dobić go? -patrzy na Ciebie oczekująco.

Tahzul:

Ignorujesz fakt postrzelenia brata. Symbolu jak nie udało ci się przypomnieć tak nie przypominasz sobie go ponownie. Stojąc tak narażasz się na strzałę, która własnie ugodziła cię w brzuch. Czujesz drętwienie.

Anakel:

Nie możesz nic podnieść. Twoje stawy są sztywne a ty czujesz jak serce spowalnia Ci. Nie wiesz co to lecz czujesz ogromny strach.

Relikan:

Gilgamesh widząc to popatrzył na Ciebie i schował się za ciebie bez słowa.
Crom schował się gdzieś w krzakach a Ty zostałeś między dwoma pół-smokami, którzy nie dają żadnych znaków życia.

Niewiara - 2016-06-14 20:08:16

Relikan:
Strażniku Śmierci stań przed Anakelem i Tahzulem tak byś zrobił ściane. A ty Gilgameshu pomóż mi ich ściągnąć do za Strażnika i musimy sprawdzić co z nimi.-
Jeżeli mogę to w stronę skąd poleciały strzały rzucam kule ognistą. I najważniejsze to sprawdzić czy smoki żyją.

Ziutek - 2016-06-14 20:40:36

Strażnik przeszedł robiąc hałasu kupę przy tym. A Gilgamesch z niezadowoloną miną poszedł za nim.
Nie jesteś do końca pewny z, której strony nadleciała strzałą jednak w grę wchodzi drzewo nad wami lub wzgórze na prawo od Ciebie.
Kiedy podszedłeś aby sam się schować strzałą nadleciała z lewej strony mijając Cię o włos. Teraz wiesz, że sprawców jest więcej niż jeden.
-Są sparaliżowani jakimiś ziołami. Nie wiem co to lecz chyba mocne. -Gilgamesh patrzy na Ciebie znudzony.
^Na Croma!!! -rozległ się głos nad wami.
Po chwili usłyszeliście trzask i przed strażnikiem spadł konar a chwilę po nim o ziemię uderzył elf. Jego czaszka rozbiła się o kamień a mózg wypłynął mieszając się z żwirem i krwią w krwawą papkę.

Niewiara - 2016-06-20 10:39:00

Relikan
Prawdopodobnie został sie jeden  gdzieś na lewo. Musimy go dorwać.strażniku obróć sie na lewo. Daleko jest od strażnika do drzewa? Przydałaby sie oslona lepsza. Jesli jest blisko to ustawiam strażnika tak by byl zaraz przy drzewie i zaslanial nas od potencjalnego drugiego przeciwnika. Oczywiście proszę o pomoc Gilgamesha by pomógł mi braci przetargac. Chowając sie za strażnikiem obserwuje otoczenie skąd poleciała strzala co minela mnie o włos. Jezeli widzę oznakę potencjalnego agresora  to puszczam tam kule spaczonwgo ognia a co sie bede. Musimy dojść do tych przeklętych wlosci.
Crom!!. Jeszcze jeden chyba jest gdzies na lewo

Ziutek - 2016-06-22 18:18:47

Ataki zaprzestały na chwilę. Crom nie znał oznak życia a Gilgamesh patrzy na Ciebie potem westchnął.
-To będzie Cię kosztować pozłacany miecz. -po czym wziął jednego za ramiona i popchnął na plecy.

Anakel:

Widzisz jak Gilgamesh popycha cie a chwilę potem czujesz uderzenie o twarde kamienne podłoże. Czujesz ból o dziwo. I czujesz jak ktoś cie ciągnie.

Gigamesch zataszczył jednego pod osłonę krzaków i konarów drzewa po czym wrócił po Tahzula.

Strażnik przestawił się ale nic się nie stało mimo, że minęło kilka minut. Po tym czasie Crom z koszykiem na plecach i zakrwawionymi ustami stoi przy was.
^Nie znalazłem nikogo już Relikanie. -otarł usta z krwi.
Tuż po tych słowach strzałą z liściem ugodziła go w pierś.  Cromm złapał głęboki oddech a krew poleciała mu z ust. Po czym zatoczył się i upadł z a koszyka wypadła śpiąca Fiołek.
Nie byłeś w stanie dostrzec skąd padł strzał. Bardzo cie frustruje to.
Jednak dostrzegłeś, że za wami przybyła tu Nietykalna Królowa. To może wesprzeć waszą kulejącą drużynę.

Niewiara - 2016-06-27 22:18:04

Relikan:
Na tekst o pozłacanym mieczu mówię
Jak mnie będzie stać to ci go sprawię czemu nie? Nie po to formujemy drużynę by nie czerpać z tego profitów czyż nie?
Jak widzę gdy Crom pada mówię szybko
Chyba pora skitrać się w krzakach
Jak mówię tak też robię. Chowam się między zaroślami po czym używam mojego zaklęcia a mianowicie kościanej zbroi. Może się przydać. Mam nadzieję ,że nietykalna królowa uratuje nas z opresji po czym zacznie wyzywać nas a zapewne najbardziej mnie, od debili itp. Jeżeli tylko uratuje nasze dupy to ma do tego pełne prawo.
Anakel:
Źle jest bo mnie boli. Ale to sugeruje, że trucizna którą była nasączona strzała powoli przestaje działać. Zastanawia mnie czy te elfy chcą nas pojmać czy bardziej zabić??
Tahzul:
Jeżeli tahzul może sobie myśleć to korzystając z faktu iż jest sparaliżowany to sobie leży i myśli o tym znaku. Co on mógł oznaczać, kto go zazwyczaj nosił itp. Nic lepszego do roboty nie mam

Ziutek - 2016-06-27 23:06:51

Gilgamesh uśmiechnął się i wyszedł. Chwile po tym dostał strzałą w swoją pozłacaną zbroje. Odbiła się od niej z brzękiem. On wyciągnął dłoń i chwilę potem miał w niej oszczep. Po czym z całej siły cisnął nim w drzewo.
Grot wbił się lecz po chwili z drzewa zaczęła lać się krew. A na oszczepie wisi w przebitym zielonym płaszczu elf z łukiem w zaciśniętej ręce.
-El-Har Rogh-Marg-Har. -po tych słowach elf wybuchł pozostawiając po sobie tylko płaszcz oraz łuk i kołczan z jedną strzałą.
^Widzę, że sobie poradziliście. Przybyłam was ostrzec o czymś ale daliście sobie radę. -rzuciła Gilgameshowi coś.
*Cóż to? -zapytał podnosząc kołczan.
^Antidotum na paraliżujący jad. Pomoże rannym. -popatrzyła na Croma.

Niewiara - 2016-06-30 12:56:04

Relikan:
Przyglądam sie gilgameshowi
Patrząc na Ciebie gilgameshu jedno jest pewne. Trzeba również będzie zainwestować w pancerz. To twoje przyzywanie oręża również jest ciekawym zaklęciem.
-El-Har Rogh-Marg-Har. Ciekawe co to może oznaczać. Coraz więcej osób atakujących nas zaczyna sie wysadzać zauważyłem. Dziwne troche ale w sumie pewnie tez bym wybrał śmierć od zlapania. O czym tak dokladnie chcialas nas ostrzec nietykalna królowo

Na informacje o anditotum mowie
No oprócz naszego wielkoluda mamy jeszcze dwa polsmoki które oberwaly. Znam sie na medycynie lecz nie wiem czy to wystarczy byśmy mogli bezpiecznie dojść do wlosci... Jezeli nie damy rady opatrzyć ich tutaj będzie trzeba udać się do miasta. Wyjścia nie będzie.
Jako ze tym razem zaopatrzylismy sie w plecaki i zaopatrzenie wraz z podstawowymi medykamentami oraz środkami medycznymi to czy jestem w stanie im pomoc lecz najpierw... Robię blysk do tamtego dziwnego stworzonka które dostalo od gilzia i robie blysk z powrotem i zwiazuje je tak by mi nie ucieklo
Zawsze chciałem miec chowanca takiego nietypowego. Może to cos sie nada. A teraz zajmijmy sie naszymi towarzyszami
Podajemy im antidotum oraz doprowadzamy do stanu używalności nasza zacna kompanije

Ziutek - 2016-07-01 20:55:30

Nietykalna podeszłą i popatrzyła na rannych.
-To powierzchowne rany zagoi się szybo. opatrz i podaj antidotum. A jeśli się nie mylę to El-Har Rogh-Marg-Har. Znaczy tyle co śmierć dla maga. To elficka mowa. A o szczerzenie brzmiało aby uważać wrogowie miasta nie śpią.  -podeszła do Gilgamesha.
^Mój pancerz to Moja duma sam go wykonałem jako gladiator za pieniądze mi ofiarowane przez gawędź. -uśmiechnął się. -Nędzne psy gdyby nie to, że mieli przewagę liczebną rozplatał bym ich na dzwonka.

Anakelu i Tahzulu krążenie powoli wraca w wasze sparaliżowane kończyny. Czujecie się zdrętwiali.
Ty Relikanie widzisz jak Crom wstaje sam bez antidotum. Coś z nim na pewno jest nie tak.

Po wszystkim przed zmrokiem dotarliście na wzgórze. Wieża majaczy z kamienia i drewna a przed nia niespodzianka. Grupa ludzi czeka na was, nie mają wrogich zamiaró wręcz przeciwnie cieszą się. Nie mają opasek. Na oko jest ich pięćdziesięciu.

Niewiara - 2016-07-03 10:45:29

Relikan:
A to stworzonko udało mi się wziąć?
Na informacje od nietykalnej mówię
-Co prawda to prawda królowo. Przydałoby się jeszcze kilku uzdolnionych osób do naszej drużyny. Na przykład taki tropiciel, kapłan i jeszcze z dwóch wojowników. Łucznik też by był dobrym kompanem. Masz może jakiś pomysł gdzie można znaleźć osoby szukające przygód? Wiele chyba podróżowałaś i masz w tym większe doświadczenie.-
Na słowa gilgamesha mówię zaś tak
- Jak widzę pancerz ten ma swoją historię. Można by rzec, że na pewien sposób jest unikatowy.-
Z cromem już dawno zauważyłem że coś nie tak jest. Kiedyś jak będzie taka możliwość to trzeba będzie to sprawdzić.  Gdy widzimy wieżę
Anakel: - Nie mówiłeś że masz wieżę-
Relikan: -Bo nie wiedziałem że ją posiadam. -
Tahzul: - To wiele ułatwi-
Relikan: - Otóż to-

Podchodzę do tych ludzi
- Witajcie. Jestem Relikan. Kim wy jesteście?

Ziutek - 2016-07-03 12:04:29

Przed tłum wyszedł jeden mężczyzna przyprowadził nas pewien mężczyzna. Powiedział, że w zamian za wolność mamy służyć paniczowi Relikanowi. Gdyby nie Panicz skończyli byśmy jako pokarm dla potworów. Tak to będziemy wiernie służyć w zamian za dobre traktowanie. Jestem Markus. Miejscowy fachowiec. Ci za mną ... -pokazał trzech mężczyzn. -... to od prawej Bil ...-mężczyzna skłonił się. - ... jego brat Rufus ... -również się skłonił. - ... oraz Danatos. -pokazał strzałkę. -To moi uczniowie i rzemieślnicy. Za nimi stoi piętnastu chłopów. A ci na końcu prości ludzie nie lękający się prac fizycznych. A oto mały dar od nas na początek. Może to nie wiele ale zawsze coś. -kiwnął na swoich uczniów.
Rufus wystąpił z drewnianą skrzynką bogato zdobioną metalem po czym podszedł do Ciebie.
^Proszę panie. - stoi z wyciągniętymi dłońmi.
Widać, że skrzynka mu ciąży. Crom podrapał się po łysinie a Gilgamesch prychnął  z pogardą. Nietykalna Królowa nic nie mówi odkąd zadałeś jej pytanie. Prawdo podobnie myśli nad odpowiedzią.

Wierza wygląda tak:



http://vignette2.wikia.nocookie.net/gothic/images/3/39/Wie%C5%BCa_mgie%C5%82_(by_Ossowski21).png/revision/latest?cb=20120506112152&path-prefix=pl

Niewiara - 2016-07-03 16:52:29

Relikan:
- Miło mi was poznać. Powiedzcie jak tutaj przetrwaliście?-
Gdy Rufus wystąpił ze skrzynką
-Tahzulu, Anakelu przydałaby mi się wasza pomoc-
Tahzul i Anakel stawiają skrzynie na ziemi zaś Relikan ją otwiera. Sprawdzamy co w niej jest.
Anakel: - Jako że już jest wieczór to powinniśmy noc spędzić w wieży-
Tahzul: - A więc tak o to nasza drużyna zdobyła własne włości na tym świecie. Teraz trzeba o nie zadbać-
Relikan: - By to zrobić musimy zgromadzić dość spore fundusze. Jak ukończę akademię, będę mógł założyć gildie co też zrobię. I zaczniemy wykonywać zlecenia. Tylko jak już mówiłem przydaliby nam się dodatkowi członkowie drużyny. -
Anakel:- Może w karczmach poszukamy-
Tahzul: -Chyba warto spróbować-
Relikan: - No zobaczymy jak to wyjdzie. Chyba można sprawdzić jak wieża w środku wygląda.

Zwiedzam to co moje

Ziutek - 2016-07-05 19:45:10

-A ma ktoś klucz? -Gigamesch popatrzył na was zadumany.
Po otworzeniu skrzynki jest w niej pełno przedmiotów z miedzi, brązu, srebrna i złota.
Nietykalna Królowa podeszła do Relikana.
^To taki prezent od Huga. -podała Ci klucz do wierzy. -W środku są też trzy księgi na biurku masz je przeczytać. Nie wiem po co pan Hugo powiedział, że będziesz zadowolony. -po czym wręczyła Ci list. -A to list z wytycznymi kolejnej misji. Mam Ci towarzyszyć w nim. To wytyczne od Hugo.

Wy bracie patrzycie na to zdziwieni. Od tak zostaje wasz nowy przyjaciel obdarowywany. A jego nowe stworzenie jest nadal nie przytomne. Lekka zazdrość ukuła was w sercu. On ma tyle a wy nic. Jako magowie jesteście sobie równi. Możliwe, że nawet jesteście lepsi.

-Było ciężko lecz wspólnie daliśmy sobie jakoś radę. Nie obyło się bez rannych część odeszła innych zjadły potwory. Na szczęście nie wszystko stracone. Te ziemie obfite są w drewno i kamień. Jeśli mieli byśmy narzędzia zrobili byśmy jakieś ogrodzenie panie mój. -Markus skłonił się.

^Ej ej!!! -ktoś drze się z dołu. -potrzebujecie Łowcy Potworów!!! -jakiś zakapturzony koleś drze sie z ścieżki niżej położonej.

Niewiara - 2016-07-07 17:06:24

Relikan:
Biorę klucz oraz wytyczne do misji.
-Świetnie. Pierwsza misja którą będziemy mogli wykonać wspólnie.-
Przyglądam się wieży po czym zwracam się do braci
-Teraz tylko uzbierać pieniądze i będzie można urządzić laboratorium alchemiczne dla Ciebie Anakelu oraz pracownie dla Ciebie Tahzulu. Mamy już własny kąt na tym świecie teraz tylko trzeba o to zadbać a zrobimy z tej wieży godnie prezentującą się siedzibę gildii. -
Tahzul:
Chciwość i zazdrość nie jednego już zgubiło. Z tego co widzę Relikan często mówi że nie on ma ale, że my mamy. To wiele o nim świadczy. Czy jesteśmy z Anakelem lepsi od niego tego nie wiem. Nasza trójka może wiele osiągnąć, tak też nie przejmuje się negatywnymi myślami.
-Gdyby przygotować odpowiednie stanowisko pracy mógłbym zacząć tworzyć golemy. Znacznie by ułatwiło nam utrzymanie tych terenów.
Anakel:
Podobnie jak Tahzul odgania od siebie złe i negatywne myśli. Relikan nigdy nie wywyższał się i swoim zachowaniem jest podobny trochę do członków plemienia związanych więzami krwi. Nasza trójka może wiele osiągnąć. A wraz z innymi towarzyszami pokonamy wszelkie przeciwności losu
Zawsze chciałem mieć swoje własne laboratorium alchemiczne. No to mamy nasz pierwszy cel. Zbieranie pieniędzy i zamienienie tej małej wieżyczki w ogromny gmach naszej przyszłej gildii. Jako że jestem alchemikiem i umiem zrobić krąg tworzenia rozbudowa wieży jak i stworzenie nowych budynków nie powinno być takie trudne wraz z tutejszymi fachowcami. Lecz musimy znaleźć coś co pozwoli nam odpocząć od ataków dzikich stworzeń-
Relikan: -Jest taki jeden kryształ który można kupić. Jest jednak bardzo drogi...-
Tahzul: - A nie można takiego stworzyć?-
Relikan: - Niestety nie mam pojęcia-
Anakel: -Więc trzeba będzie się dowiedzieć.-

Relikan:
Zwracam się do Markusa
-Z narzędziami chyba nie powinno być problemów. Lecz bardziej zastanawia mnie fakt, czy takie ogrodzenie nie ściągnie na nas uwagi  potworów.-

Gdy gościu się wydziera
Anakel: - Ano przydałby się!!!-
Relikan: - Jak Cię zwią i jak się tutaj znalazłeś?-

Tahzul zaś patrzy się na swą szablę oraz swojego chowańca po czym odzywa się po cichu
-Oby nie miał złych zamiarów-

Ziutek - 2016-07-10 22:46:57

Tahzul:

Czarna Szabla nie reaguje jakoś inaczej niż na zwykłego przechodnia. Trzymając dłoń blisko ostrza katany czujesz się bezpieczniejszy.
Po przyjrzeniu się mężczyźnie widzisz, że ma na plecach kusze a przy pasie nadziak i topór.

Anakel:

Widzisz jak brat popatrzył na swego chowańca a potem zbliżył dłoń do rękojeści katany. Ty zaś dostrzegłeś jak wieśniacy pochowali się z obawy o swoje życie. Tylko jakaś niewiasta przebiegła za wierzą i znikła ci z pola widzenia.

Relikan:

-Zwą mnie Garet. Emanuel Garet. Jestem łowcą potworów. Jak widzę wieża znów jest zamieszkana. A okolica nie ciekawa. Zainteresowany jesteś współpracą. Ja dostarczam głowy ty płacisz. nie robię nic poza Twymi zleceniami. Tylko mówię magu od razu nie jestem tani. -podszedł bliżej i widzisz, że nie ma bransolety.
Prawdo podobnie nie mieszka  wmieście ani innej osadzie.

Niewiara - 2016-08-03 15:36:36

Anakel:
Zwracam się bo brata. - Może to dziwnie zabrzmi ale znowu dostrzegłem jakąś kobietę. Jest za wieżą. Pójdę to sprawdzić. Jakby mnie nie było zbyt długo to wiesz...
Tahzul: - Spokojnie będę czuwać-

Idę wraz z twardorękim za wieżę by sprawdzić co to za kobieta. Ostatnio kobiety zaczynają mnie prześladować w dziwnych okolicznościach.
Tahzul:
Podchodzę na skraj wieży tak by pozostać w ukryciu. W razie problemów szybko dołączę do Anakela. Staram się sobie przypomnieć czy w wiosce były jakieś rytuały mające na celu zawiązać braterstwo krwii? Pozwoliłoby to uniknąć sytuacji w której Relikan mógłby próbować nas zdradzić. Wydaje się odbiegać od znanego mi wyobrażenia czarnych magów lecz zaczynam odnosić wrażenie, że nawet on sam ma problem z identyfikacją samego siebie. Tak jakby czuł się w tym świecie obco..
Relikan:
Spoglądam się chwilę na wieżę potem znów na Gareta
- Jestem Relikan. To prawda wieża znów będzie miała mieszkańców i doskonale sobie zdaję sobie sprawę z niebezpieczeństw czyhających w okolicy. Jak drogi jesteś?(Przyglądam się przez chwilę jego dłoni pozbawionej bransolety) Skąd zawędrowałeś w te niegościnne strony?-

Ziutek - 2016-08-05 23:54:08

Anakel:

Zawędrowałeś za wierzę i o dziwo to co zauważyłeś rozbawiło Cię. Młoda para korzystając z chwili zamieszania dała się ponieś emocją i cielesnej żądzy. Widok nie był tym po co tam przyszedłeś wiec szybko wróciłeś do towarzyszy.

Tahzul:

Dostrzegłeś jak brat szybko wraca z za wierzy cały i zdrowy. Co do rytuałów w waszej wiosce tylko starszyzna je wykonywała i to w ostateczności. Ponieważ jak wasza matka mówiła. Im większa korzyść tym większe ryzyko niósł rytuał. Jednak jest rytuał wierności. Jeśli się go złamie umiera się na zawał serca. Magia ta jest stara a przygotowanie do rytuału może doprowadzić już do śmierci.

Relikan:

-Zainteresowany widzę jesteś Moją bransoletą. Otóż nie mam jej bo nie pochodzę z tej wyspy. A co do ceny. Płacisz magią lub usługami magicznymi. A jeśli chodzi o złoto wystarczy mi to co zarobię z tego co upoluje. Ja jestem obcy w waszym świecie a Ty początkującym magiem. Wiec oferta jest nie duża. -uśmiechnął się. -Decyzja należy do Ciebie. Albo mamy umowę albo idę szukać dalej a nasze drogi nigdy więcej się nie skrzyżują.

Niewiara - 2016-08-07 13:18:07

Anakel:
Nie ukrywam że trochę mnie zaskoczyła ta sytuacja ale to nic. Patrząc się na brata który wyraźnie jest zamyślony pytam
-Co jest?
T: - Nic takiego myślałem po prostu nad rytuałem bractwa krwi-
A: -Zapomnij o tym. Zbyt niebezpieczne. Mam lepszy pomysł. Metalowa tabliczka z fragmentami które można oderwać i na przykład wrzucić do rzeki bądź jeziora. Na fragmentach będą nasze imiona. Coś jak sfora rozumiesz?-

Oczywiście rozmowę prowadzili dość cicho.
Anakel:
Nie czekając na odpowiedź prawdą staję przed wieżą i zaczynam podziwiać okolice. Ładne widoki? Urzekają mnie? Relikan fakt faktem może i chce nas wykorzystać, ale zachowuje starą zasadę alchemiczną równoważnej wymiany. Mi to wystarczy, zwłaszcza że dzieki temu będę miał własną pracownię. W wiosce nie mogłem o tym nawet marzyć. Tutaj to wszystko jest możliwe. Po prostu trzeba sformować watahę i jak to w stadzie. Pomagać sobie nawzajem
Tahzul:
Przez krótką chwilę stoję w zadumie pomieszanej z szokiem. Jesteśmy półsmokami a on przyrównał nas do wilczej watahy. Jakże głupie, proste ale zarazem genialne rozwiązanie. Nowo powstała wataha która musi przetrwać w nieprzyjaznym środowisku.  Spoglądam się na Czarną Szablę
- Wataha. Co o tym myślisz?-
Relikan:
-Mamy umowę.(Uśmiecham się lekko i wystawiam rękę by wymienić uścisk dłoni na znak przypieczętowania umowy) Powiedz mi Emanuelu skąd pochodzisz, co sprawiło że znalazłeś się tu i co zdradza że jestem początkującym magiem? Wybacz za te serię pytań ale niestety ciekawość jest naturą magów-

Ziutek - 2016-08-07 22:01:22

Relikan:

-Cóż nie było to trudne. Ponieważ maż klasyczną bransolet. I nie masz jeszcze fikuśnej togi maga. Dla tego założyłem, że jesteś początkowym magiem. Przybyłem z kontynentu lata temu. Jednak Moją załogę i za razem kompanów wybito w pierwszym porcie na tej wyspie. Mnie ledwo żywego sprzedano na arenę gdzie spędziłem jakiś czas. Nie dawno udało mi się wykupić i teraz działam na swój rachunek. -uśmiechnął się i podał ci zakutą w stal dłoń.

Anakel:

Okolica jest piękna i z wzgórza macie doskonały widok na dolinę i miasto. Dostrzegłeś nawet, że jeśli zapanujecie nad miejscową fauną. To miejsce ma duży potencjał na stworzenie osady a w przyszłości może nawet twierdzy. Ma dobre podwaliny rolnicze i obronne. A surowce na pewno są w tych skałach okalających wasz teren.

Tahzul:

Myśląc nad słowami brata. Zamyśliłeś się chwilę a ta chwilka kosztowała Cię ukąszenie przez nie znanego Ci insekta. Rana momentalnie zaczęła sinieć. Po czym szybko spuchłą. Tak że nie możesz zgiąć ręki nawet.

-To Moskit Magiczny. Paskudny owad, żerujących na magach i wszystkich użytkownikach Many. Infekcja rozrasta się szybciej jeśli ofiara miała zapasy mocy magicznej większe niż przeciętna ofiara. Jest na to lekarstwo lecz trzeba je podać w ciągu trzech dni od zakażenia. Nim rozrośnie się do tego stopnia, że straci swą moc magiczną na zawsze. Jest jedno miejsce gdzie żyje owad mający w swoim jadzie antidotum lecz jad ma skutki uboczne. Mianowicie może stać się Insektoludziem. Istnieje na to mała szansa ale zawsze jest. - łowca patrzy na was uważnie.
Czujesz jak Twoje ciało płonie od środka.

Niewiara - 2016-08-10 00:39:45

Relikan
-Ciekawe. Masz rację jestem początkującym magiem, lecz mam zamiar niedługo zmienić ten status. No ale wiadomo różnie bywa i mogę tego nie przeżyć lecz jest to pesymistyczna wersja.-
Anakel:
Super będę mógł wykazać się jako alchemik. Stworzę z tego miejsca twierdzę bądź miasto, a nawet dwa w jednym jakiego świat nie widział. Zapiszę się do kanonu najwspanialszych z mego fachu. Jest to niezwykle pociągająca myśl..
Tahzul:
Nosz kurwa mać wszystko się pierdoli
-Nie można kupić antidotum w mieście?- pytam się emanuela
Anakel:
-Ty to się zawsze wpierdolisz w coś. No właśnie nie ma lekarstwa w mieście? Jesteśmy niedaleko? Chyba że nie to trzeba ruszać natychmiast, a ty bracie jeśli czujesz się nie na siłach to lepiej zostań.-
Tahzul:
Czuję się na siłach?
Relikan:
-jeżeli jest jakaś szansa na dostanie tego eliksiru w mieście to powiedz Emanuelu. Jeżeli nie to ruszajmy czym  prędzej.-

Ziutek - 2016-08-14 15:32:02

-W mieście nie będą mieć świeżej surowicy a taka sprzed kilku tygodni już ma połowiczne szanse na uleczenie. Jeśli jest starsza zmieni ci kolor oczy lub włosów a w najlepszym wypadku obie rzeczy na raz. Trzeba iść natychmiast. Jeśli znacie się na alchemii a na pewno jako magowie się znacie od ręki zrobicie surowice. Mądrze było by też złapać kilka okazów do hodowli w niewoli. Skoro Moskity Magiczne tu są pewnie nie jeden raz ukąszą któregoś z was lub waszych podwładnych. Jeśli chcecie udam się z wami jednak to kosztuje was zbroje dla mojego fachu adekwatną. -patrzy na waszą trojkę.
Wy widzicie jak Crom drapie się po łysinie a Gilgamesh ziewa znudzony. Za to Nietykalna Królowa grzebie w sakiewce przy pasie.
^Antidotum trzeba podać do trzech dni tak. -podeszłą do Tahzula. -Podwiń rękaw.  -wyciągnęła jakąś dziwną rękawicę z rurkami i trzema fiolkami.
Fiolki mieszczą nie więcej niż po kilka kropli płynu o trzech barwach. Żółtym, zielonym i czerwonym.
^Każdy kolor powie nam ile mamy czasu i opóźni działanie toksyny. -patrzy na Ciebie Tahzul z miną za co ja.

Niewiara - 2016-08-14 16:52:39

Relikan:
Analizuje czy stać mnie na taki pancerz dla niego. Nie powinien byc drogi, tymbardziej ze widocznie wie gdzie te robaczki
-A więc dobrze Emanuelu będziesz miał zbroję. Jezeli nie ma juz żadnych przeciwwskazań to czas ruszać nie ma co tracic czasu. Golema lepiej zostawić tutaj prawda?-
Anakel
- Chyba lepiej jak zostanie tutaj. Może pilnować wieży i ludzi-
Tahzul:
Dziękuję królowej za pomoc
- To jak możemy ruszać? Mamy trzy dni i wolałbym nie tracić czasu.-
Zostawiamy strażnika przy wieży by bronil wiezy i ludzi przed zwierzyna sami zas sprawdzamy stan plecakow itp

Ziutek - 2016-08-14 21:01:43

Relikan:

Stać Cię lub nie zależy jaki pancerz ma na myśli. Zabranie golema na polowanie było by wystawieniem się na celownik dla większych drapieżników.
-Chcę napierśnik z lekkiego materiału nie będącego metalem ani skórą. -po czym ruszył. -Droga zajmie dwie godziny pod warunkiem, że nie wpadniemy na "Świerszcze".

Anakel:

Zrobiło Ci się ciepło na to słowo. Czytałeś w wiosce o "Rycerzach Świerszczach" potężnych insektach, które kiedyś były ludźmi. Są znacznie silniejsze od ludzi a jeden ma siłę 10 mężnych rycerzy. Ponoć na wyspie gdzie magia nie ma prawa istnienia jest ich pełno i właśnie stamtąd pochodzą.

Tahzul:

-Nie dziękuj. To naturalne pomóc komuś kto cierpi niewinnie. Nie chciała bym sama być w podobnej sytuacji. To akt łaski i miłosierdzia. -wręczyła Ci czarną fiolkę. -Wypij to. To antytoksyna zneutralizuje ból i spowolni metabolizm. Nie mów o tym bratu ale to silny narkotyk. Produkowano go kiedyś na skalę wyspiarską. Jednak rada go zabroniła. Dla tego pan Hugo podarował mi jedną fiolkę na wszelki wypadek jak by misja miała zły obrót. Nie sądziłem, ze nadejdą te złe chwile tak szybko. -wstała i odeszła nie poruszając czegoś co ją gryzie.

^Na Croma cóż to!!!??? - Crom pokazuje palcem na jakieś stworzenie.

http://img10.deviantart.net/bde0/i/2013/095/c/6/tauren_druid_by_mushrushu-d1exgeb.jpg



Stworzenie wyszło dopiero z lasu za waszymi plecami.

Niewiara - 2016-08-27 11:19:21

Relikan:
-Coś na pewno znajdziemy. Świerszcze?-
Golem w takim razie zostaje pilnować moich włości. Może nie są zbyt imponujące ale szkoda by było zastać je rozpierdolonymi. Zaś co do problemów finansowych to hmm... Wpadła mi do głowy myśl, że skoro i tak pracuję dla Hugo to zawsze mógłbym się u niego zapożyczyć w celu rozwoju. I tak nie zamierzam zmieniać mocodawcy więc może się to uda. Innego pomysłu na zdobycie potrzebnych funduszy na dany moment nie mam.
Anakel:
-Słyszałem Rycerzach Świerszczach" potężnych insektach, które kiedyś były ludźmi. Są znacznie silniejsze od ludzi a jeden ma siłę 10 mężnych rycerzy. Ponoć na wyspie gdzie magia nie ma prawa istnienia jest ich pełno i właśnie stamtąd pochodzą. Lepiej na nich nie trafić-
Relikan:
-Jakim cudem się tu dostały?? Na tratwie?-
Anakel:
-Mnie nie pytaj bo nie mam pojęcia ani nawet ich nigdy nie widziałem-
Tahzul:
Do nietykalnej królowej
-Dziękuje, ale czy uważasz że to dobry pomysł zażycie tej  toksyny skoro uzależnia?-
Gdy wstaje mówię
-Chyba coś cię gryzie prawda? Co jeszcze chciałaś powiedzieć?-

Cała nasza trójka odwraca się w kierunku tej tajemniczej istoty. Nie mamy pojęcia czym to jest.
Relikan:
-Emanuel wiesz co to jest?-

Ziutek - 2016-08-28 21:30:39

Relikan:

Na Twojej szyi pojawił ci się niebieski naszyjnik z koralowca i pereł. Kiedy próbowałeś go zdjąć nie dało się tego zrobić. Było to dziwne zwłaszcza, że stało się to natychmiast.

Emanuel uśmiechnął się.

-To jest Taurenka. Istota z wyspy potworów. Humanoidalny potwór. Skrzyżowanie człowieka z bykiem lub wołem. W sumie nie spodziewany widok nawet dla mnie. Samice są łagodne i da się z nimi porozmawiać. Samce są bardziej agresywne. -szepnął Ci na ucho. -Może się przydać wam. -po czym zrobił krok w tył.

Anakel:

Widzisz, że coś się w tobie zmieniło wewnętrznie. Jednak jeśli chodzi o fizyczność nie wiesz czemu. Wydaje Ci się, że jesteś drażliwszy a twój zapas Potencjału gwałtownie wzrósł. Tak samo jak wiedza o alchemii.

Tahzul:

Nietykalna Królowa spojrzała na Ciebie ponuro.
^Intrygi rodzą intrygi a zły dobór sojuszników może być bardzo zgubny. Narkotyk zawsze ma wady i zalety. Wszystko zależy od tego kto po nie sięga. Sama nie popieram tego jednak sytuacja jest krytyczna.

Nagle przed tobą spadł kamień, drewno i żelazo w paczkach poukładanych z kartką dla Tahzula. Jest też jakieś pudełko. Wąskie a długie

*Nie wiem co się dzieje ale jak dla mnie to dziwne. -Gilgamesh podrapał się po brodzie.
A jeśli chodzi o croma. Idzie do tej istoty z niezbyt zadowoloną miną.

Niewiara - 2016-09-01 12:38:47

Relikan:
Co jest do kurwy nędzy myślę sobie. Mimo wszystko tym że zostałem zaobrączkowany coś na wzór bydła będę myślał później. Nie mogę tego zdjąć, nie wiem co to jest więc mam tylko nadzieję że nie urwie mi to głowy. Ale jakby nie patrzeć niebieski jest spoko.  Z uwagą słucham Emanuela po czym odpowiadam mu.
-Słuszna uwaga. Trzeba będzie z nią porozmawiać-
Tahzul:
Zwracam się do Nietykalnej Królowej
-Ta rękawica nie wystarczy by spowolnić działanie tego świerszczego jadu? Jeżeli nie to chyba nie ma wyjścia-
W zależności od jej słów wypijam bądź też nie. Po wylądowaniu skrzyń patrze się na nie zaskoczony po czym otwieram pudełko wąskie a długie sprawdzając co tam jest.
Anakel:
Patrzę się zaskoczony na te skrzynki po czym podchodzę do brata iii
-Na prawdę??!! Zamawiasz sobie skrzynki z surowcami z nieba i musiałeś akurat tutaj ich sobie zażyczyć!!??-
T: -Moja wina że nagle to cholerstwo spadło akurat tutaj??!!-
A: Pokazuje mu karteczkę z jego imieniem -One są typowo dla Ciebie. Co tutaj się właśnie stało tak właściwie-
T: -Sam nie mam pojęcia.. To dziwne-
A: -Teraz ktoś z nas będzie musiał wrócić po tego kloca co pilnuje wieży żeby je przetransportował. Sami tego nie ruszymy zapewne- Podchodzę i pokazuje Tahzulowi że ni huja nie da się ruszyć tych skrzynek z surowcami
T: - Zostawić ich tutaj nie możemy bo znając życie ktoś je sobie weźmie-
Relikan:
Obserwuje to z boku zastanawiając się co stoi za tym że nagle przedmioty spadają wręcz z nieba
Widząc Croma idącego z tą jego miną podchodzę szybko do niego i mówię po cichu
-Crom o co chodzi? I może pozwól że ja z nią porozmawiam.-
Podchodzę bliżej mimo wszystko zachowując bezpieczną odległość.
-Witaj. Jestem Relikan to zaś mój towarzysz Crom. Powiedz co tak właściwie sprowadziło Cię w te strony?-

Ziutek - 2016-09-08 20:53:03

Relikan:

Crom skłonił się i uśmiechnął.
Stworzenie będące kobietą wdała jakiś dźwięk kilkukrotnie i za trzecim razem rozpoznałeś tylko łamany wspólny "Pomony".
Po chwili z krzaków wypadł szary mężczyzna tyle, że trzy razy większy od Croma.
-Na Croma toż o Gigant. -uśmiechnął się i ujął mocniej młot.
Golem już biegnie w Twoją stronę z czerwonymi oczyma.

Anakel:

Gilgamesch popatrzył na Ciebie i uśmiechnął się.
-Jak na psa masz gadane. -pokazał Ci giganta ale samą Gatką go nie pokonasz.

Tahzul:

Otworzyłeś pudełko a tam owinięta w jedwabną szmatkę piękna niebieska katana. Pochwa też wykonana jest z niebieskiej skóry jakiegoś dziwnego zwierzęcia. Ostrze emanuje magią.

R:

Golem starł sie z pierwszym gigantem w śmiertelnym uścisku. Mięśnie stwora jak i kamienno-stalowe kończyny golema trzeszczą od wysiłku jakie wkładają w przepiłowanie przeciwnika. Golem zyskał przewagę jednak na polane wpadło sześc okutych w stal postaci z ciężkimi dwuręcznymi toporami w dłoniach. Z okrzykiem na ustach rzucili sie w różne stronie. Dwuch leci na Ciebie i Croma.
Crom uniknął jego ataku schylając sie i z impetem obręcz wymierzył cios w plecy napastnika. tamten legł jak długi z złamanym kręgosłupem. Został jeszcze jeden lecący na Ciebie wprost.

A:

Dwóch wrogów leci na Ciebie i Gilgamesha.
-Psy niewierne. -zaczął przyzywać miecz.

T:

Dwóch leci na Ciebie i Nietykalną królową.
Czarna Szabla wyciągnął dłoń po Twój stary miecz.
-Nie tego sie spodziewałam. -przywołała swój ostrzo-kastet.

Niewiara - 2016-09-12 22:57:09

R:
W wroga biegnacego w moja strone rzucam spaczona kule ognia. To dosc szybki czar powinno sie udać.. jezeli nie to robie unik blyskiem i oddalam sie na bezpieczna odleglosc i jezeli crom nie wlaczyl sie do akcji to ponawiam probe
A: Na jakiej zasadzie dziala krag ognia? Jezeli na ataki j ze rysuje krag i tam gdzie stoi moj przeciwnik pojawia sie ogien to go robie. Jezeli nie to nastawiam sie.na unik by miec porzadna okazje do.ataku. no i oczywiscie mowie do twardorekiego -bierzemy sie za nich-
T:
Daje swoja szable chowancowi sam zas biore nowe cudo.-Pora pokazac na co nas stac- zakladajac ze mam jednego przeciwnika a nas jest dwoch to dzialamy pewnie z czarna szabla.jak duet. Czekam na dogodna okazje do ataku. Najlepiej w glowie. Jak trzeba to unikam.

Ziutek - 2016-09-15 20:32:28

Relikan:

Kiedy chciałeś rzucić zaklęcie zostało to dostrzeżone i napastnik rzucił się sprintem na Ciebie.
Uniknąłeś go. Ostrze topora przeleciało cal nad twoją głową.
Crom odwrócił się i biegnie w Twoją stronę jednak przeciwnik był szybszy i kiedy chciałeś użyć błysku znowu przerwał Ci inkantancję.
Tym razem Twój refleks znowu Cię nie zawiódł.

Tahzul:

-Bież lewego. -Nietykalna Królowa skoczyła w prawo i starła się z napastnikiem.
Pierwszy cios okazał się już śmiertelny dla wroga. Przeciętna arteria szyjna tryska w koło fontanną krwi.
A skąpana w szkarłacie postać Nietykalnej Królowej wygląda przerażająco.
Czarna szabla zareagował szybo i uskoczył przed szarżą wroga. Ty będąc na linii szarży nie uniknąłeś. Silny cios z barku powalił Cię na ziemię.
Oburącz wymierzony cios Topora dosięgnął Cię. Ostrze wbiło się w Twoją nogę prawie ją odrąbując.
Zawyłeś z bólu po czym zemdlałeś z bólu.

Anakel:

Usłyszałeś krzyk brata a kiedy sie tam obróciłeś zbladłaś. Lewa noga brata jest niemal odrąbana a on broczy obficie krwią. A nad nim stoi wróg.
-Nie teraz. Masz większe zmartwienie. -Gilgamesh starł sie z napastnikiem.
Chrzęst stali i skry posypały się kiedy miecz starł sie z ostrzem Topora.
Twój przeciwnik jeszcze nie dobiegł a ty jesteś najszybszy z wszystkich chwilowo.
Twardo Ręki patrzy się na Ciebie i oczekuje na rozkazy.

Niewiara - 2016-09-25 17:06:28

Relikan:
Używam szybko błysku raz a jak trzeba to więcej. Muszę oddalić się na odległość by móc uderzyć kulą ognia. Jeżeli jednak widzę, że Crom może wejść w zasięg zaklęcia to przyzywam glewię i wybieram sposób bardziej bezpośredni.
Anakel
Tahzulowi powinna pomóc Nietykalna Królowa jako że jest najbliżej niego oraz Czarna Szabla. Twardo ręki utwardź moją skórę. Sam zaś nacieram na przeciwnika omijając jego gardę staram się zadać śmiertelny cios w jego krtań. Oczywiście walczę przytomnie i w razie zagrożenia szybko robię unik.

Ziutek - 2016-10-04 21:38:38

Relikan:

Kolejny błysk udał się i zwiększyłeś dystans. W tedy też dostrzegłeś, że Tahzul ma mocne kłopoty.
Błysk oddalił Cię na niewielką odległość w porównaniu do tępa przeciwnika. Lada moment Cię dogoni.
Przyzwanie glewi może być najlepszym i najgorszym rozwiązaniem.
Ciągle nie wiesz kto jest napastnikiem.
-Na Croma!!! Tahzul ma kłopoty!!! -z tym okrzykiem zmiażdżył głowę wraz z połową torsu waszemu wspólnemu wrogowi.
Golem zmaga się z gigantem ale widać, że wielki humanoid powoli zyskuje przewagę nad kamieno-żelazną maszyną.
Nie wiesz co się stanie z wami jak golem nie zatrzyma giganta.

Anakel:

Dostrzegłeś jak dziwna bycza kobieta biegnie w stronę Tahzula a Nietykalna Królowa wraz z Czarną Szablą parują ciosy wroga.
Ty zaś poczułeś się nieco bardziej nabuzowany. Krew szybciej ci krąży w żyłach a w uszach słyszysz szum. Kilka szybkich ciosów pozwoliło Ci zdjąć z twarzy napastnika hełm i dostrzegłeś szkaradną zdeformowaną twarz napastnika. Kiedyś zapewne była ludzka.
Teraz mogłeś unikajac jego topora zmaiżdzyć mu krtań kiedy hełm nie chronił jego szyi. Z ust wyrwało mu się tylko.
-Eryt... cze... na... op...- reszte zagłuszyło charczenie.

Niewiara - 2016-10-05 21:19:07

Relikan:
-Crom jezeli gigant przewazy nad straznikiem smierci wszyscy bedziemy mieli klopoty. Musimy pomoc straznikowi. Ten gigant to nasz przeciwnik Cromie!!- Przyzywam glewie i zastanawiam sie czy kula ognia siegnie straznika. Jezeli tak to atakuje za pomoca glewii wraz z Cromem mam nadzieje.

Anakel:
Zapamietuje to co powiedzial. Nie sadze by ta dziwna bycza królowa chciala zrobic krzywde tahzulowi. Staram sir zajsc przeciwnika krolowej oraz czarnej szabli i poteznym atakiem wykonanym za pomoca nogi atakuje go na wysokosci kolana by go obezwladnic i powalic. Jezeli mi sie to uda to wiaze.tego.jegomoscia mówiąc
-zdaje sie ze mają cos ciekawego do powiedzenia. Sadze ze warto go przesluchac, Czarna Szablo pilnuj go- i idę szybko Tahzula sprawdzając co bycza kobieta robi i czy mogę jej jakoś pomóc.

Ziutek - 2016-10-09 23:23:07

Relikan:

Crom przytaknął i rąbnął z całych sił w nogę giganta. Ten jęknął i zdenerwowany tupnął. Wstrząs obalił zarówno Croma jak i Ciebie.
Jednak nie to było najgorsze a to, że w przypływie złości gigant podniósł Strażnika Śmierci i cisnął nim w dół wzgórza z wielkim wysiłkiem. Dysząc ciężko stoi i patrzy na was jak na robactwo.

Anakel:

Struchlałeś kiedy dostrzegłeś wielkie cielsko golema lecące nad Tobą. Wtedy też usłyszałeś głos w głowie.
"Nie lękaj się mam wobec Ciebie inny plan:".
Po chwili przed Tobą spadł golem.

https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/originals/4b/ac/74/4bac74d36558befc37e9cacb13c0dc6e.jpg



Nie wiesz czemu ale znasz jego imię. A brzmi ono "Tarkisch".
Co do Nietykalnej Królowej to właśnie wykańcza po ciosie Czarnej Szabli wroga przebijając mu czaszkę ostrzem.
Kobieta byk klęczy koło Tahzula a świetlista aura o kolorze błękitu otacza jego ciało.

Tahzul:

Masz sen śni Ci się tron i postać siedząca na nim. Patrzy się na ciebie i wyciąga dłoń.
"Twój czas nie nadszedł dziecię. Wracaj do swojego brata. Potrzebuje Cię. Idź i niech "Gardian" chroni Cię dziecię Smoków"
Zamiast tronu widzisz jaskinie a w nim przykutego golema.

https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/564x/4e/05/c1/4e05c156e5d366ad13c96e3b422c94c0.jpg



Czujesz też mrowienie i ból w nodze. Właśnie ten ból sprawił, że odzyskałeś przytomność.

Niewiara - 2016-10-18 20:26:07

Relikan:
-Crom spierdalaj-
Jako że tylko Crom zaatakował zakładam że dostosuje się do polecenia, rzucam kulą ognia w giganta. To za strażnika śmierci, który mam nadzieję przeżył
Anakel:
Na Dragona. Spoglądam się w stronę upadku Strażnika Śmierci. Mam nadzieję że nic mu nie jest
-Tarkisch zabij giganta-
Swoją drogą zastanawiam się czyj to był głos. Dziwne sytuację dzieją się wokół naszej trójki. Kto wie być może to jakiś znak. Widzę że mój brat jest w dobrych rękach
Tahzul:
Postać na tronie, golem hmmmm. Ciekawi mnie czy podobne doświadczenie przeżył Relikan. Jakby nie patrzeć również otrzymał go... nagle. Tak jakby los złączył nasze ścieżki nie przez przypadek.
Podziwiam golema po czym mówię
-Witaj Gardianie. Jestem Tahzul-

Ziutek - 2016-10-19 21:42:24

Relikan:

Crom przytaknął i odskoczył. Kula ognia uderzyła w giganta paląc jego skórę. Ryknął z bólu a Ty widzisz jak poczerniała skóra pokrywa się bąblami oparzeliny.
Gigant obrócił się w Twoją stronę i ryknął przeraźliwie. Po czym zaszarżował na Ciebie tratując wszystko na swojej drodze.

Anakel:

Golem pokiwał głową i szarżuje na giganta. Widzisz że jest szybszy od Strażnika Śmierci.
W połowie drogi minął Relikana i Croma i uderzył barkiem w bark giganta. Obaj się obalili na plecy a łoskot odbił się echem w dolinie.
Widziałeś jak Crom i Relikan zostali odrzuceni falą uderzeniową tych cielsk.

Tahzul:

-Witaj Mój Panie. jestem Gardian. Twój osobisty golem. Jeśli chcesz abym Ci służył musisz dać mi swą krew. Wystarczy trochę aby me serce zaczęło bić samodzielnie. Moja rasa powstała aby służyć smoczej krwi. Ona jest Mym życiem. -golem nie rusza się a mimo to słyszysz jego słowa głośno i wyraźnie.

Niewiara - 2016-10-20 06:32:43

Relikan:
Pierwszy raz udało mi sie zaatakowac kogos czarem od dawna wspaniale uczucie. Uciekam od giganta za pomoca blyskow. Gdy obrywam fala uderzeniowa staram sie skoncentrowac i uzyc blysku by bezpiecznie wyladowac. Nigdy tego nie robilem i aż żal nie spróbować.
Anakel:
Szybszy i bardziej agresywny. Mozliwe ze ma inna nature na co wskazywalby jego wyglad. Co do straznika smierci to widze go? Moge ocenic jego stan?
Tahzul:
-Milo mi cie poznac. Nasza współpraca bedzie owocna-
Mam cos czym moge rozciac lekko dlon? Jak nie to uzywam jakiegos ostrego elementu otoczenia by dac golemowi troche krwi.ciekawe czy moj brat tez dostal golema

Ziutek - 2016-10-30 20:41:43

Relikan:

Użyłeś błysku kiedy fala uderzyła w Ciebie podrzucając do góry. Błysk zadziałał dobrze. Nie zmienił Twojego docelowego miejsca lądowania mimo lekkiego rozproszenia.
Jesteś nieco dalej a gigant i golem zmagają się.
Crom podniósł się i otrzepał. Po czym splunął krwią i mocniej ujął młot w dłoniach. Rzucił się biegiem na giganta i wskoczył na niego zanim ten wstał.
Potężny cios w twarz stwora wywołał u niego ryk bólu a Ty dostrzegłeś uśmiech na twarzy barbarzyńcy.
Gigant próbował złapać Croma ale ten uskoczył.

Anakel:

Zdecydowanie szybszy jest. Wstał szybciej niż gigant i już jego noga wędruje na twarz giganta. Zamieszanie , które wywołał Crom pomogło mu nieco i osłabiło czujność bestii. Jednak to nie załatwiło sprawy mimo wszystko. Giganci są bardziej wytrzymali niż sądziłeś a ranne robią się silniejsze.
Prawy sierpowy wyrzucił w powietrze Twojego golema. Kawałki metalu i kamienia posypały sie z jego twarzy.
Kątem oka dostrzegłeś Strażnika śmierci mocno powgniatanego i popękanego. Próbuje wdrapać się do was. Przy jego ruchach zajmie mu to trochę.

Tahzul:

Pomyślałeś o czymś ostrym z jego klatki p wyłonił sie kolec.
-Przebij dłoń Mój Panie. - po wielkości widzisz że jest o niewiele większy od Croma.

Niewiara - 2016-10-31 07:53:50

Relikan:
-CROM!!! UWAGA KULA LECI!!!!-
Krzyczę i ciskam w skurwiela kule ognia prosto w ryj jak mi się uda. Jebany skrzywdził mojego Strażnika czego darować nie mogę
Anakel:
Jedyne co mogę teraz zrobić to za pomocą kręgu ognia jakoś uprzykrzyć gigantowi życie. Mam nadzieję że Strażnik Śmierci w końcu dotrze do walki. Co dwa golemy to nie jeden.
Tahzul:
Przebijam dłoń tak jak mnie prosi o to mój golem.

Ziutek - 2016-11-01 21:16:01

Relikan:

Crom odskoczył a kula trafiła giganta bezpośrednio w twarz.
-Argh!!! - dłońmi próbuje stłumić ogień.
Czujesz swąd palonej skóry i włosów.
Golem Anakela okłada wroga bez ustanku a Strażnik Śmierci wraca nieco zdezelowany do walki.
Ciosy golema robią na bestii wrażenie jednak nie wiesz ile musi ich zadać aby potwór padł.

Anakel:

Nakreśliłeś krąg ognia a ogień rozgorzał na ciele ofiary. Jednak aby to zrobić musiałeś rzucić kartkę z kręgiem, która zapłonęła nad ciałem i powoli opadł wypalając skórę ofiary.
Gilgamesh popatrzył na ciebie i uśmiechnął się.
-Całkiem sprytne młody człowieku. - i ruszył do przodu.

Tahzul:

-Tahzul!!! -dostałeś w twarz a nad tobą pochyla sie Nietykalna Królowa i kobieta byk.
Czujesz mrowienie w ręce. A noga boli jak jasny chuj. Gdy spojrzałeś w dół pobladłeś. Jest źle bardzo źle. Bez szybkiej pomocy magiczno-medycznej stracisz nogę.

Niewiara - 2016-11-01 22:12:12

Relikan:
Jebany. Rzucam jeszcze raz w niego kulą ognia po czym błyskam do Tahzula. Znam się na medycynie, a fakt że jego brat jest alchemikiem może być zbawienny
Anakel:
Mój golem niech zajmie się gigantem. W sumie nie jest sam. Biegnę do brata z racji na trochę spokojniejszą sytuacje i zastanawiam się czy mogę pomóc mu za pomocą kręgu tworzenia. Jakoś zmusić ciało do złączenia się
Tahzul:
Gdy zobaczyłem moją nogę zaczynam się wydzierać
T: - Kurwa.. Umrę tutaj.. Ja pierdole kurwa już po mnie!!!-
Jeżeli Relikanowi uda się tutaj dotrzeć to pojawia się konwersacja
R: - Anakel, możesz pomóc mi za pomocą alchemii poskładać Tahzula do kupy?-
A: -Poskładajmy go do kupy-

Moi towarzysze plus golemy powinni sobie poradzić z gigantem dlatego też trzeba zająć się rannym towarzyszem

Ziutek - 2016-11-02 20:54:41

Relikan:

Kiedy rzuciłeś kulę gigant uziemił nowego golema i zasłonił sie nim jak tarczą. Cała siła zaklęcia uderzyła w plecy powodując wyprostowanie się konstruktu. Nie jesteś w stanie oszacować skali zniszczeń lecz gigant ściska go. A temu towarzyszy dźwięk kruszonego żelaza i kamienia.
-No to jest problem. -Gilgamesh podszedł do Ciebie znienacka.
^Na Croma!!! -barbarzyńca ujął mocniej swój młot.
Lecz nie było to potrzebne celnie rzucony głaz przez Strażnika Śmierci zmiażdżył głowę giganta. Ciało bezwładnie legło z wielkim łoskotem. A golem Anakela wstał ociężale jeszcze płonąć.

Anakel:

Magia tworzenia pomogła by mu zrobić protezę. Lecz z bliska noga nie wygląda tak źle. Widzisz, że ścięgna i mięśnie łączą się. Kość już jest zabudowana. Wygląda to jak poważne. Bardziej na poważniejsze skaleczenie niż na prawie od członkowaną nogę.
Kobieta byk jest blada i poci sie bardzo. Nie wiesz co za magii używa lecz wiesz, że nie jest to coś prostego i zarazem nie jest to magia lecząca.

Tahzul:

^Uspokój się Tahzul!!! -Nietykalna Królowa próbuję Cie uspokoić abyś nie krwawił bardziej.
-Japa Psie. -noga Gilgamescha zbliża sie szybko w stronę twojej Twarzy.
To ostatni widok jaki widziałeś zanim straciłeś ponownie przytomność.

Niewiara - 2016-11-06 16:36:33

Relikan:
-Kurwa Crom już myślałem że po Strażniku. Ładnie mu zajebał tym głazem.- 
Zastanawiam się czy golem zareaguje na mentalny rozkaz. Mówię w myślach Strażniku Śmierci chodź tutaj. Zapewne nie zadziała ale nic nie tracę. Powinien w sumie sam przyjść. Mogę jakoś zgasić ogień z golema Anakela? Jeżeli tak to to robię
-Chodźmy Cromie do naszych towarzyszy. No i jakby nie patrzeć pierwsze poważniejsze starcie mamy za sobą. Dobra nasza-

Anakel:
-Co by nie mówić to psie było niepotrzebne ale chyba nic z tym nie zrobimy.-
Jebnął mojemu bratu fakt faktem ale dzięki czemu już się nie wierzga i nie przeszkadza w jego leczeniu.
Obserwując to co robi kobieta byk mówię
-Pierwszy raz widzę coś takiego. Zadziwiająca zdolność leczenia-

Ziutek - 2016-11-13 17:55:35

Relikan:

-Twarde skurwysyństwo. Na pewno  nie było normalne. Walczyłem z gigantami w moich stronach i nie były tak twarde. Ten nie był na pewno wzgórz-owym gigantem. -splunął i uśmiechnął się. -Pora na posiłek. Dawno nie jadłem mięsa giganta. -wyciągnął nóż za asa i podszedł do piersi trupa.
Wyciął mu kawałek mięsa i zaczął rzuć.
Dostrzegłeś, że golem sam zgasił się i biegnie na ciebie z Czerwonymi oczyma. 
Siewca przyjął mocne uderzenie na korpus i uklęknął. Widocznie te dwa golemy nie traktują siebie jako sojuszników.

Anakel:

-Potrzebne czy nie ale nagły przepływ krwi popsuł by starania tej kobiety. A jej magia mnie intryguje. -uśmiechnął się.
Nietykalna usiadła i czyści ostrze a Gilgamesh zerka czasem na nią.
Kobieta byk z tego co widzisz w ranną nogę wpompowuje dużo energii magicznej. nie jest to magiczny potencjał magów a mana. Energia, którą posiada każde żyjące stworzenie.
Od wioskowego starca uczącego Cie alchemii słyszałeś o druidach i szamanach, którzy byli mistrzami w manipulacji tą energią. Kapłani byli trochę niżej.
*Ja bardzo rozumieć nie. Słaba mowa wasza. -kobieta zaczerwieniła się.

Niewiara - 2016-12-14 11:25:45

Relikan:
-Crom. A tak właściwie to skąd pochodzisz? I jesz to mięso tylko dla smaku?-
Spoglądam sie w stronę golema
-Dobra. Ja uciekam do Anakela niech uspokoi swojego golema, ja zaś lecę uspokoić mojego-
Za pomocą błysku przenoszę się blisko Anakela
-Weź ogarnij swojego golema. Ja opanuje mojego-
Jak mówię tak też robię. Za pomocą myśli nie mogę wydać golemowi rozkazu? Jeżeli w myślach rozkaz traktowania golema jako sojusznika nie działa, to błyskam do mojego golema i wydaje mu rozkaz tradycyjnie

Anakel:
-Fakt. Interesująca-
Gilgamesh chyba zaczyna czuć miętę do nietykalnej królowej. Na próbę wytłumaczenia przez kobietę byk jej słabej znajomości naszej mowy odpowiadam -To nic. Powinniśmy coś na to poradzić-
Gdy Relikan sie pojawi to za pomocą myśli bądź też słownie uspakajam mojego golema.

Ziutek - 2016-12-21 21:59:04

Relikan:
-Właściwie to z wyspy gdzie ludzie to rzadkość. Pełno tam orków i innych dziwacznych stworów. Zjadamy wszystko co może wzmocnić ciało wojownika. W Moim plemieniu jest zwyczaj, że zjada się serca pokonanego wroga. Czasem wzmacnia to ciało i duszę wojowników z mego plemienia. Jednak nie zawsze. Ja już kilka razy czułem, że serce wroga mnie wzmocniło po spożyciu ... -krzyk za waszych pleców przerwał wypowiedź Croma.
Kiedy się odwróciłeś widzisz jak wasz nowo poznany łowca niesie na rękach jakieś paskudztwo.
^Nie wiem cy się ucieszycie czy nie ale znalazłem coś wartościowego w ciele jednego z napastników. -pokazał wam zawiniątko.
A w nim leży coś takiego.

http://3.bp.blogspot.com/_QNYiMVkClOM/TOjLgQGTaiI/AAAAAAAAFLI/7f1mL4y01ZQ/w1200-h630-p-nu/weta.jpg



Ogarnąłeś golema tylko słownie. Nie ma ulepszenia do komend nie werbalnych.
Anakel zaczął robić to o co go poprosiłeś.

Anakel:

-Bardzo interesujące. -odszedł na chwilę.
Twój golem zareagował tylko na słowa jednak to Cię nie dziwi. Natomiast dziwny jest fakt, że jakieś zwierze wałęsa się w waszej okolicy czegoś zawzięcie szukając.
Po przyjrzeniu sie mu dostrzegłeś, że nie jest za duże a wygląda tak:

http://vignette2.wikia.nocookie.net/eldarya/images/1/17/OeeMJR_wqIAnwJk0e8_1v_rC0bE.png/revision/latest?cb=20141226033613&path-prefix=pt-br

Niewiara - 2016-12-24 11:24:17

Relikan
Słucham uważnie Croma i się zastanawiam się czy nie jest przypadkiem mutantem. Pasowałoby jeśli chodzi o wzmocnienia.
-To ciekawe Crom. Podejrzewam że podróżując razem będziesz nie raz miał okazję zjeść serce ciekawej istoty.-
Przyglądam się znalezisku łowcy
-Cóż to za robal? Czy to ten chrząszcz czy jak mu tam, który będzie mógł pomóc Tahzulowi?-

Anakel
Podchodzę ostrożnie i staram się je złapać. Jak mi się uda to trzymam go delikatnie w rękach
-Czego tak szukasz maluchu?-

Ziutek - 2016-12-24 23:45:57

Relikan:

Crom popatrzył na Ciebie zamyślony po czym parsknął śmiechem. Nie wiem co to mutant ale brzmi groźnie. -klepnął cie w plecy tak mocno i tak nagle, że wylądowałeś twarzą w błocie.
Widząc Cię umazanego ryknął głośniej śmiechem.
kiedy otarłeś twarz i podszedł do Ciebie łowca ujrzałeś, że robal się rozpuszcza. To pewnie homunkulus pasożytniczy mający za zadanie ożywiać martwe ciała. Młoda nekromantka wspominała, że kiedyś sie o nich uczył.
^Obawiam się, że nie jest to ten robal. A z Tahzulem chyba jest dobrze. Opiekuje sie nim ta bycza kobieta. -resztki robala przeleciały mu przez palce.

Anakel:

Stworek patrzy się i dał Ci sie złapać jednak po chwili odkryłeś czemu. Po kontakcie z jego futrem twój nie wykorzystany potencjał został przez niego wchłonięty i wypluł kryształ o żółtej barwie.
Wyglądało to niczym krztusząc się kot a teraz stworzenie się uśmiecha zadowolone. Ty natomiast czujesz brak mocy magicznej w ciele.

Tahzul:

Otworzyłeś oczy widzisz nad sobą kobietę byk a obok niej Nietykalną Królową. Za nią stoi Gilgamesh z niezadowoloną miną. 
Nie czujesz bólu jednak wiesz co się stało wcześniej.

Niewiara - 2016-12-25 17:23:06

Relikan:
-Dzięki Crom. Marzyłem o kąpieli błotnej.-

Zaś sprawę robala komentuje tak
-To najprawdopodobniej robal pasożytniczy kontrolujący reanimowane zwłoki. Arkana Nekromancji więc słyszałem to tylko od mojej znajomej. Szykuje się jakaś grubsza sprawa chyba. Kluczem do tej zagadki jest ta kobietabyk lecz wpierw trzeba będzie pokonać bariery komunikacyjne. No i chodźmy sprawdzić co z Tahzulem i czy nadal jest potrzeba szukania tego robala-

Anakel:
Fajne małe zwierzątko. Zapewne ten kryształ można ponownie użyć w celu szybkiego uzupełnienia pokładów magicznych tak? Głaskam stworka i gdy dostrzegam że Tahzul się obudził to podchodzę do niego pytam jak się czuje i pokazuje mu kryształ

Tahzul:
Próbuje lekko się podnieść. Dziękuje kobiecie byk po czym rozglądam się w okół. Gilgamesh coś niezadowolony ciekawe o co mu chodzi tym razem.
-Dalej trucizna płynie w moich żyłach?-

Ziutek - 2016-12-29 04:00:20

Relikan:

Crom klepnął się w udo z taka siłą że echo rozległo sie po okolicy. Po czym podał Ci dłoń i szybkim ruchem wyciągnął z błota.
Tropiciel wyrzucił resztki i przytknął po czym wesołą gromadką dotarliście do Tahzula i kobiety byk.
Tam czekała was niespodzianka.
Pierwszą był przytomny Tahzul z napuchniętą twarzą a nie opodal stałą Nietykalna Królowa oraz naburmuszony Gilgamsch.
Drugim był Anakel trzymający jakieś dziwaczne zwierze i dziwny kryształ.
Zwierze jak Cię zobaczyło zaczęło sie szamotać i wyrywać do Ciebie.

Anakel:

Gdy podszedłszy dostrzegłeś to co wcześniej tylko Relikan był cały w błocie i wyglądał zabawnie śmiesznie. Zaś zwierzątko po ujrzeniu Relikana wyrwać sie chciało.

Tahzul:

Popatrzyła na Ciebie i uśmiechnęła sie ciepło. Próba podniesienia za skutkowała falą bólu i tym, że oman znowu nie zemdlałeś.
-Ty leżeć. Odpocząć trza. Dużo czerwonej farby stracić. -zabrała dłonie i sięgnęła do sakwy. -Ty wypić. -podała ci mały flakonik z zieloną cieczą. -To na wzmocnienie ciała. Ja złożyć przodka. Musieć odpocząć. -energia która łagodziła ból zniknęła a noga chce Ci eksplodować od nagłej fali bólu.
Jednak to co pokazał Ci Twój brat zaintrygowało Cię. Nie masz pojęcia co to za kryształ ale ma w sobie sporą moc.

Niewiara - 2016-12-29 23:52:35

Tahzul:
Wypijam zieloną substancje. Może to pomoże. Zaś gdy Anakel pokazał mi kryształ
-Nie wiem co to za kryształ ale ma w sobie sporą moc-
A: -Znalazłem to zwierzątko. Czegoś zawzięcie szukało, a gdy chciałem to złapać, wskoczyło z radością na rękę, po czym wyssało mi całą energię magiczną i wypluło to niczym rzygający kot pod postacią kryształu-
T: -Najpierw skrzynki teraz to stworzonko-
A: -Dostałem golema. Jakbyś i ty dostał to od razu jak się pojawi to krzycz do niego żeby traktował golema mojego i relikana jako sojuszników. Inaczej będą się atakować-
T: - Rozumiem. Oby ta zielona mikstura pomogła na ból-

Relikan:
-Czemu Tahzul ma taką twarz, Gilgamesh jest naburmuszony?-
A: - A czemu cały upierdolony w błocie jesteś?-
R: -Tak to bywa jak ktoś kto mógłby góry przenosić klepnie cię w plecy gdy pod tobą błoto-
A: - To wszystko wyjaśnia. Twarz Tahzula wygląda tak z powodu zaaplikowania przez Gilgamesha znieczulenia-
R: - Rozumiem-
T: - Co to ma znaczyć?! -
A: -To było dla twojego dobra. Patrz Relikanie. (opowiadam historię o stworzonku). Wyraźnie chce do Ciebie. Tylko uwaga. Może zeżreć całą energię magiczną-
R: (Wyciągam ten amulet magazynujący moc magiczną i daję go Tahzulowi)
T: (Biorę amulet)
R: (Podchodzę do Anakela i wyciągam rękę)
A: (Kiwam głową i daje mu to stworzonko)
R: - Musimy sprawdzić czy te kryształy można z powrotem przerobić na energię magiczną w szybkim czasie. Jeśli tak to byłoby pomocne w walce, alchemii, zaklinaniu. Tak właściwie we wszystkim-
A: - W skrzynkach mamy trochę surowców. Musimy je przenieść do wieży. W niej zaś za pomocą alchemii zacznę budować podziemne sale. Jeżeli ten myk z kryształami się uda i będziemy mogli z nich pozyskiwać potrzebną nam energię, to znacznie usprawni proces rozwoju wieży. -
T: - Ale mimo wszystko będziemy potrzebować odpowiedniego wyposażenia. A na to potrzeba pieniędzy.-
R: - A po nie udam się do Hugo. W pewnym sensie pracujemy dla niego i raczej długo pracować będziemy. Pożyczka na rozpoczęcie działalności nie powinna być dla niego problemem-
A: - W takim razie mamy plan-
T: - Prawda-

Ziutek - 2016-12-30 04:31:41

Relikan:

Stworek wskoczył Ci na ręce i ułożył się bezpiecznie na nich.
A golem bezpiecznie usiadł w oczekiwaniu na dalsze rozkazy.
Nietykalna Królowa się nie odzywa a kobieta byk widocznie zaintrygowała Croma bo ją obwąchuje.
-Ty przestać. To być dziwne. -widać, że się go boi.
^Wybacz nie chciałem Cię przestraszyć. ładnie pachniesz. Jestem Cromm. -wyciągnął zabłoconą dłoń.
Kobieta złapała za nią i uśmiechnęła sie.
-Sathos Mastis Orghar. Cromie. -również sie uśmiechnęła.
*Nie chciał bym przeszkadzać ale chyba trzeba trochę to ogarnąć. Trupy przestraszonych ludzi i takie tam. Rozmowę można dokończyć w wierzy tak aby nie poznały jej treści osoby postronne. -tropiciel odszedł na bok i czeka aż podejdziesz do niego.

Anakel:

Twój golem też wygląda na spokojnego. Jednak ty sam czujesz stratę swojej mocy magicznej.
Za to mina skwaszonego Gilgamesha nieco Cię bawi.

Tahzul:

Po wzięciu amuletu nie czujesz nic. Prawdo podobnie dla tego, że amulet jest połączony z Relikanem.
Lekarstwo smakowało okropnie. ból nie zelżał od razu ale stopniowo czujesz jak jest słabszy. Nie wiesz co z tym ukąszeniem Magicznego Moskita. Przez to zamieszanie nie dało się podjąć kolejnych kroków  w tej sprawie.

Niewiara - 2017-01-04 21:43:15

Relikan:
Przygladam sie stworkowi po czym mowie do anakela
-Ladne stworzonko. Ciekawi mnie czemu mojej mocy nie zabral tak jak tobie.-
A: - Kto wie. Ja od boga dostałem golema...-
T: - Ja tez-
A: -Jak sie pojawi pamietaj ze plan jest taki ze uspokajamy golemy. Musisz wydac rozkaz swojemu golemowi, slowny oczywiscie by zaczal uwazac nasze golemy za sojusznikow. My z Relikanem zrobimy to rowniez. No taki plan mamy pamietaj. A ty relikanie widocznie dostałeś to stworzonko-
R:- świetnie. A wlasnie. W tym ataku maczal palce nekromanta. Musimy ocenic czy Tahzul nadal ma trucizne i podjsc decyzję. Trzeba tez zajac sie skrzyniami. -
Milkne dajac im czas do namyslu po czym podchodze.do tropiciela. Widocznie chce porozmawiac
Anakel
Zwracam sie do gilgamesha
- Królu Złoty coz sie stalo?-
Tahzul- Krolowo czy jestes w stanie ocenic czy dalej musimy isc po tego robala?-

Oczywiscie magowie sie przedstawiaja nowo poznanej byc moze towarzyszce. Dalsze kroki zaleza od stanu Tahzula

Ziutek - 2017-01-07 03:28:21

Relikan:

-Mam wątpliwości co do samego ataku. Mało kto pozwolił by sobie na taki atak. Musiałeś komuś zajść za skórę lub ktoś widzi coś w Tobie czego sam nie jesteś w stanie dostrzec. -pokazał na stworzonko. To Pet. Dar od boga jako powierzenie nadziei w działania śmiertelnej istoty. Jednak zależy to od natury boga jakiego wyznajesz. A co do trupów trzeba je spalić aby zarazy nie sprowadziły lub padlinożerców. Tutejsza flora i fauna jest nie bywała nawet jak dla mnie. Tu rządzi magia nie logika. -uśmiechnął się i podszedł do ciała giganta. -Jeśli to by nie był problem oporządził bym go. -sięgnął do torby przy lewym udzie.

Tahzul:

-Po namyśle myślę, że nie. Straciłeś za dużo krwi a kobieta byk użyła na Tobie dziwnej Magii. Nie jestem pewna ale nie była to magia lecząca tylko coś starszego i bardziej niebezpiecznego dla tego kto para sie takimi arkanami magii. Co do robala to tak musimy Tahzulu. Twoja moc słabnie. Czuje to mimo tego, że w powietrzu jest jej w tym miejscu sporo. woja aura słabnie. -odwróciła wzrok w stronę Anakela.

Anakel:

-Nie podoba mi się ten tropiciel. No i to, że Twój brat upaćkał mi trzewik. -pokazał Ci zakrwawiony but.
Widzisz zatroskana minę Nietykalnej Królowej. Wydawało Ci się, że coś powiedziała ale Gilgamesh zasłonił Ci j i zmarszczył brwi.
-Ona chce Ci przekazać, że Twój brat ma się źle. -złapał sie pod pachy. -Nie chętnie ale pomogę wam z własnej nie przymuszonej woli. Nie dla Ciebie ale dla tej kobiety. -pokazał na Nietykalną Królową.

Niewiara - 2017-01-09 22:48:02

Relikan:
-Hmmm fajnie jest mieć takie stworzonko.-
Chowam go do jakiejś kieszeni, zakładam że mój strój takie posiada.
-Nie wiem kto mógłby chcieć mojej śmierci. Ale fakt faktem daje to do myślenia. W między czasie chodź zajmiemy się ciałami.-
Wołam Croma do pomocy i szybko robimy jedną kupkę którą podpalamy
Tahzul:
-Jestem pewny że również został ofiarowany mi golem. To było prawdziwe. Będziecie chyba musieli iść beze mnie. Może Sathos pomoże mi tam dojść-
Anakel:
-Czemu ten tropiciel Ci się nie podoba?-
Fakt że sprzedał kopa mojemu bratu nie komentuje. Kiedyś w podobnej okazji nie będę czuł oporów przed sprzedaniem mu konkretnej tuby. Cieszę się że jesteś z nami Gilgameshu.-
Omijam go i podchodzę do Królowej
-Co mówiłaś?-
Relikan:
Jak skończymy podchodzę do grupy gdzie Anakel i Tahzul informują mnie o tym że ekspedycja po robala jest dalej konieczna
-A więc dobrze. Ty Tahzul musisz wracać do wieży. Oberwałeś za mocno i nie możesz się dalej nadwyrężać. Sathos czy mogłabyś mu pomóc wrócić do wieży?- (zwracam się do kobiety byk)
-Pozostaje również sprawa skrzyń. Na czas naszej nieobecności powinniśmy przekazać Tahzulowi dowództwo nad naszymi golemami Anakelu. Nam się nie przydadzą, zaś Tahzul będzie mógł poprowadzić całą akcją.-
A: - Prawda. Tahzul dbaj o niego. Niebawem wrócimy i cię uzdrowimy-
R: Zwracam się do Tropiciela -Za chwilę ruszamy dalej w drogę. Skończ oprawiać i ruszamy.-

Przekazujemy z Anakelem tymczasowe dowództwo nad golemami Tahzulowi. Tahzul dostaje klucz do wieży i za pomocą golemów transportuje surowce do niej oraz wchodzi do środka i zaopznaje się z księgami. Fakt faktem były adresowane do Relikana, lecz jak on to sam określił jesteśmy niczym rodzina więc jeżeli nie wyczuwam że coś z nimi nie tak, w sensie jakaś pułapka to czytam o czym traktują. Zaś Relikan, Anakel i reszta gromadki wyrusza w dalszą drogę po robala. Po drodze Anakel sprawdza czy może ponownie odzyskać energię z tego kryształu co stworek wypluł

Ziutek - 2017-01-13 02:11:43

Relikan:

Stworek kręcił sie w kieszeni przez chwilę a potem przestał widocznie poszedł spać.
Wraz z Cromem usuwanie zwłok przy pomocy mięśni i magii poszło wam szybko. Teraz ciała palą się ładnym płomieniem a swąd palonych ciał unosi się w powietrzu. Wiatr wieje od zawietrznej.
Sathos popatrzała na ciebie i pokiwała głową. Chyba nie zrozumiałą Cię do końca. Jest bliska omdlenia i chwilowo ona też potrzebuje odpoczynku. Możliwe, że nie bardzo kojarzy co teraz do niej mówisz.
Emanuel otarł nóż w szmatkę i zeskoczył z ciała. Obok widzisz, że ziemia jest cała we krwi a on na sobie nie ma ani kropelki. A kości giganta są ładnie oddzielone. Każda osobno leży rozłożona w kształt postaci. Czaszka jest imponującej grubości i rozmiarów. Teraz kiedy popatrzyłeś na tą leżącą kupę kości nie dziwisz się, że golemy miały tak ciężko. Kamienne giganty w swoim społeczeństwie gigantów to najwytrzymalsze bestie. Nie licząc tych ognistych i lodowych, które są magicznymi istotami.
Obserwacje w czasie drogi nad kryształem nie dały ci nic. Nie jesteś zaklinaczem i nie wiesz jak zidentyfikować ten kryształ. Bez aparatury i laboratorium jest to wręcz nie możliwe.
Emanuel idzie na czele a tuż za nim podąża mocarny Crom. Wypadek z elfami nie zostawił na nim, żadnego śladu to tak jak by posiłek na wrogu dodawał mu naprawdę sił. Te informacje dobitniej uświadamiają Ci, że Crom morze być mutantem. A oni nie są obliczalni i nie wiadomo co można spodziewać sie po nich.

Anakel:

-Nie podoba mi się i już. -o burmuszył się i odwrócił plecami jak obrażone dziecko.
Nietykalna Królowa natomiast teraz stoi nie wzruszona. Patrząc na Gilgamesha dziwnym spojrzeniem pełnym ... W sumie nie jesteś pewny czego. Pierwszy raz widzisz u niej taki wyraz twarzy.
*Mówiłam,  że ... -urwała i spuściła wzrok a Gilgamesh klepnął Cię w plecy.
-Jak nie chce mówić nie naciskaj. Przyjdzie czas i miejsce gdy Ci to powie Anakelu. -uśmiechnął się. -A teraz psie nie wierny pomóżmy Twemu bratu bo jeszcze zemrze po staraniach Sathos. -kroczy dumnie do Tahzula. -A jednak nie chodźmy z Relikanem i poszedł do niego.

Tahzul:

Czujesz sie senny a głosy ludzi w koło Ciebie zlewają sie od czasu do czasu. to pewnie efekt utraty krwi. Kobieta, która Ci pomogła wygląda podobnie. Też jest zmęczona po zabiegu jaki wykonała. Prawdo podobnie działa na oparach swych pokładów magicznej energii.
Dwa golemy siedzą obok ciebie teraz i czekają na rozkazy. kiedy im je wydałeś zabrały się do pracy przenosząc ciężkie ładunki nieopodal wierzy.
Twój brat i Relikan oraz reszta grupy wyruszyła po robaka dla Ciebie.
Po otworzeniu zamka usłyszałeś trzask przesuwanych zasuw a świeże powietrze wypędziło z małego wiatrołapu zatęchłe stojące tu od dawna. Kurz sprawił, że podrażniony nos swędzi cię. A to oznacza, że dawno nikt nie wchodził do wierzy.
Jednak widzisz, ze drugi zamek jest nie naruszony i do niego nie pasuje klucz lecz amulet, który Relikan ma na szyi aktualnie. Pokonanie drugiego zamka na obecną chwilę jest nie możliwe.

Niewiara - 2017-01-19 10:15:27

A:
Patrzę się na Gilgamesha potem na Królową po czym nic nie mówiąc idę za Relikanem. Teraz czas na to byśmy zajęli się sprawą uzdrowienia mojego brata. Chcą mieć jakieś tajemnice i gierki. Proszę bardzo. Beze mnie.
R:
Sprawnie mu poszło oprawianie. Zwracam się do Emanuela
-Miejmy nadzieję, że po tych przejściach nie będzie większych problemów już z odnalezieniem tego robala.-
Mutant nie mutant ale zaczynam lubić tą łysą pałę. Dzięki niemu wspólne przygody będą mogły być dość zabawne.

T:
Hah. Tego zapewne nie spodziewał się nawet Relikan. No nic. Do wieży się nie dostanę. Ale gdzieś tu powinni być ci cali ludzie Relikana. Szukam ich majstrów, jako że ich imion nie spamiętałem i pytam czy mają jakiś prowiant, oraz informuje o posiadanych zasobach. Te trzy skrzynie z surowcami znacznie pomogą nam rozkręcić to miejsce

Ziutek - 2017-01-20 19:54:23

Relikan:

Emanuel wyciągnął swoją mapę w dziwne kreski i kropki po czym rozłożył ją na ziemi. Jest narysowana na jakieś skórze. Ma ciemno żółty odcień miejscami są czerwono-pomarańczowe plamy.
-Nie przejmujcie się jeśli nie rozumiecie jej zapisu. -pokazał palcem na jedną kropkę. -Tu jesteśmy. -kropka zamieniła się w kilka małych punktów.
Po ilości wywnioskowałeś, że przedstawia postacie, które są w tym miejscu.
-Jesteśmy na wschodzie a mamy przejść przez te dwa lasy. -w miejscu gdzie pokazywał pojawiły się kreski. -Aż do tych jaskiń i gołoborzy skalnych. Tam będzie trzeba zachować szczególną ostrożność. Jeden fałszywy krok i może być zmiażdżeni skalną lawina.  -tym razem kreski były w tym miejscu w pionie i poziomie. -Jeżeli macie jakie s pytania zadajcie je. Ja mam do was tylko dwa? Macie liny? To pierwsze a drugie. Umie ktoś sie wspinać? -po tych słowach zwinął mapę i wsadził do kieszonki przy pasie.
Crom podniósł w milczeniu rękę a pozostałą trojka. Czyli Nietykalna Królowa, Gilgamesh i Anakel słuchają w milczeniu.

Tahzul:

Porozglądałeś sie i dostrzegłeś na zachód od wierzy strużkę dymu na niebie. W Twoim stanie podróż tam nadwyręży mocno Twoje zdrowie.
Kobieta byk imieniem Sathos leży na trawie przed wejściem do wierzy i pogrążona jest w głębokim śnie.
Golemy stoją przy pakunkach pilnując ich. W okolicy poza Twoim bratem, Relikanem, Cromem, Gilgameshem, Nietykalną Królowa oraz Emanuelem nie ma żywej duszy.

Anakel:

Twoja moc magiczna nie wróciła a do tego nie wiesz gdzie jest Twardo Ręki. Chowańca twego brata też nie dostrzegasz w okolicy.  Zastanawiasz się gdzie podziały się ale nie na długo. Widzisz jak Czarna Szabla prowadzi Tępo Rękiego. Wyszli z lasu i Twój chowaniec niesie jakiś kamień. Szczerzy się kiedy go dostrzegłeś.

Niewiara - 2017-01-20 20:19:48

Relikan:
Kupowaliśmy dla każdego odpowiednie zapasy po ostatniej wtopie. Są wśród nich liny? jeśli tak to mówię o nich.
-Bardzo interesująca mapa. Będziesz musiał mi o niej opowiedzieć trochę jak wrócimy. Zaś co do wspinaczki to niestety nie potrafię się wspinać.-
Anakel:
-Ja niestety również nie potrafię się wspinać-
Relikan:
-Crom potrafisz się wspinać?-

Anakel:

Czekam aż chowańce podejdą, podchodzę do twardorękiego i sprawdzam co przyniósł.
-Co tutaj ciekawego znalazłeś mój przyjacielu?-

Tahzul:

Ciekawe gdzie się podziała reszta ludzi. Jakby się tak zastanowić to trochę niepokojące. Gdy wyruszaliśmy było ich tutaj całkiem sporo rzemieślników. Teraz nikogo nie ma. I ten dym. Ale nie ma co ukrywać. W obecnym stanie nie wiele zdziałam. Więc zostanę tutaj, popilnuje wieży, golemów , skrzynek pilnowanych przez golemów, oraz śpiącej Sathos.

Relikan:
-Emanuelu mam pytanie. Zakładam, że umiejętność wspinaczki jest kluczowa w zadaniu którego się podjęliśmy. Jeśli tak to nie będzie rozsądniejsze jak wyruszą tylko ci którzy to potrafią? Reszta wróciłaby do wieży i zajęła by się czymś innym. Jakie jest twoje stanowisko?-

Ziutek - 2017-01-20 23:23:17

Relikan:

Tak macie około 60 metrów liny konopnej. Do tego spore inne zapasy, których tym razem nie potrzebowaliście tak bardzo.
Emanuel popatrzył na ciebie i uśmiechnął sie.
-Widzisz Relikanie. Podróż tak daleko nie jest bezpieczna nawet dla mnie. Dwie osoby umiejące się wspinać to aż nad to. Jedna będzie na dole ubezpieczała a druga będzie mocowała linę aby inni mogli bezpiecznie po niej wspiąć się. A co do mapy to jedyny magiczny przedmiot jaki dostałem po szkoleniu. Jest przypisany do danej osoby i nikt poza mną nie może z niej korzystać. Płynie w nim moja krew jako, że powstał na mojej skórze. Dla tego jest tak zabezpieczony.

*Tak dla tego podniosłem dłoń do góry. Nie chciałem przerywać. -uśmiechnął się.

Tahzul:

Prawdo podobnie napad wypłoszył ich. Żyją tu z dala od cywilizacji i ochrony murów jak i barier. Więc tylko ich instynkt i szybkie nogi pewnie ratowały im życie.
Odpoczynek jak i możliwość regeneracji sprawi, że poczujesz sie zapewne lepiej. Zwłaszcza, że jesteś zarażony przez tego magicznego moskita.
Po chwili uświadomiłeś sobie jeszcze coś. Czarnej Szabli nie ma przy Tobie.

Anakel:

To co zobaczyłeś zdziwiło Cię. Był to fragment golema Relikana. Mianowicie część głowy wielkości Twojej pięści. Jako alchemik nie od razu zrozumiałeś co tak cieszy Twardo Rękiego. Zajęło Ci to chwilę.
Chodzi mu o ewolucję, którą będzie można przeprowadzić niebawem dzięki temu fragmentowi. Z pomocą alchemicznego kręgu mógł byś zmienić jego strukturę z glinianej na kamienną.

Niewiara - 2017-01-21 16:49:28

Relikan:
Słucham uważnie Emanuela gdy opowiada mi o tej interesującej mapie.
-Gdzie Cię szkolono? Zaś gdy sprawa wspinaczki to pora chyba ruszać prawda? Szkoda czasu-
Anakel:
- Co ty na to byśmy odesłali chowańców do Tahzula. Czarna szabla, jak to Czarna Szabla ale wątpię by Twardo Ręki dał radę się wspiąć, a jako że musimy uważać by nie ściągnąć lawiny, to lepiej niech wzmocnią ochronę Tahzula w razie W. -
R: - Dobra myśl.-
A: - Nie będziesz miał przeciwskazań do tego by użyć fragmentu twojego golema w celu ulepszenia twardo rękiego?-
R: - Strażnik Śmierci i tak mocno oberwał, więc i tak będe musiał znaleźć jakiś sposób by go zregenerować. Duży fragment?-
A: - Wypróbujemy później alchemię. Wielkości pięści-
R: - Strażnik tego pewnie nawet nie poczuł. To co ruszamy?-
A:- Czarna szablo, Twardo Ręki wracajcie do wieży do Tahzula. Niebawem będziemy z powrotem-

T:
Ciekawe gdzie się podział. Golemy sobie leniwie siedzą więc tak siedzę i ja zastanawiając się czy mój sen o golemie był prawdziwy. Rozglądam się, jako że go nie ma to zapewne był to wynik umysłu który doznał szoku po dość potężnej dawce bólu. Szkoda. Gardian... Fajnie było mieć golema chociażby w urojeniu. No i zastanawia mnie gdzie Czarna Szabla się podział. Możliwe że kręci się gdzieś z moim bratem. Co by nie było ruszać zbytnio się nie mogę. Tak więc pilnuje całego grajdołku który rzekomo ma być miejscem początku naszej gildii.

Ziutek - 2017-01-22 01:56:01

Relikan:

-Mnie szkolono na kontynencie. Na tej wyspie rozbiliśmy się a raczej zatopili nas nieopodal piraci. Część moich towarzyszy utonęła ze statkiem lub padła z ręki piratów. Ci którzy przetrwali cudem dotarli do brzegu. jednak tam w Portland czekało na nas piekło. Odziani w czerń zebrali nas z plaży i zrobili niewolników. Ci co mieli szczęście zginęli stawiając opór. Inni trafili w ręce magów do ich eksperymentów Mnie na szczęście kupiła jakaś kobieta i byłem jej chodzącym wibratorem jak mawiała. Problemy jednak zaczęły się potem... -przerwał i wstał. -Czas ruszać musimy zdążyć zanim sie ściemni. Inaczej nocni łowcy tego terenu nas pożrą żywcem. A co do chowańców to nie głupi pomysł. Jak już ustalone ruszamy. Jeśli będziemy mieć szczęście i zachowamy zimną krew obejdzie się bez konieczności walki jeśli nie cóż. Wiecie już sami jak nie przyjazny jest ten teren. -uśmiechnął się ruszył na północ w las. -Zaraz wracam. -rzucił nie odwracając się. -Idę po rzeczy swoje. -po czym przyspieszył kroku.

Kiedy był już poza waszym wzrokiem Gilgamesh podszedł do Ciebie. Na ucho szepnął Ci.
-Tahzul przez ten zabieg stracił kilka godzin opierania się tej chorobie. Radzę pośpiech inaczej będzie bez magicznym kundlem. Już nawet na psa będzie za słaby. -po czym odszedł.
Wzrok Nietykalnej Królowej minął Cię co potwierdziło sowa Gilgamesha.

Anakel:

Chowańce odeszli a Ty sam niepokoisz sie trochę o brata. Rzadko się oddalacie o siebie a do tego jego stan zostawia wiele do życzenia.
Sam brak mocy magicznej wzmaga w Tobie niepokój. A do tego sprawa Gilgamesha i Nietykalnej Królowej.
Masz nadzieje, że to twoje wyobrażenie ale chyba nie ufają Ci na tyle co Relikan.

Tahzul:

Kiedy wypowiedziałeś imię golema w głowie usłyszałeś:
-Tak panie wzywałeś. Jesteś daleko jednak słyszę Twój głos. -głos jest przytłumiony.
Chwilę potem przyszedł Czarna Szabla z Twardo Rękim mającym coś w dłoni. Po przyjrzeniu się bliżej dostrzegłszy część Strażnika Śmierci.

Niewiara - 2017-01-23 20:13:55

Relikan:
-A więc w drogę. Nie mamy czasu do stracenia.-

Czekamy na naszego przewodnika i czym prędzej wyruszamy w drogę. Maksimum ostrożności. Nie chcemy wdawać się w żadną potyczkę. To musi wyjść gładko

Anakel:
Co by nie było nad tym będę się zastanawiał później. Teraz mamy inny priorytet i tego trzeba się trzymać. Ważne, że Relikan pokłada we mnie zaufanie



T:
Do golema
-Jak mogę cię odnaleźć?-

Do czarnej szabli i twardo rękiego
-Witajcie. Widzę że coś znalazłeś twardo ręki-

Ziutek - 2017-01-24 21:35:14

Relikan:

Emanuel wrócił po chwili z plecakiem i mieczem na plecach.
-To ruszajmy. Czeka nas zejście w dół sporo otwartych przestrzeni i lasy jednak prawdziwe schody zaczną sie jak dojdziemy na miejsce. -uśmiechnął sie i ruszył. -Chodźcie. Crom zamykasz stawkę reszta niech ustawia się jak chce ale Ty Relikanie trzymaj się moich pleców. W końcu ty mi płacisz. -rzucił Ci uśmiech przez ramie.
Pozostali ustawili się w kolejności za wami. Po czym ruszyliście. Za łowcy podziwiasz kunszt jego technik łowczych jak i sztuki kamuflażu kiedy znika na mały rekonesans co chwilę i wstrzymuje pochód na kilka minut. W tym czasie wraz z resztą zbijacie się w ciasną gromadkę i czekacie.
Sielanka jednak nie trwa długo na ósmym zwiadzie tuż przed lasem wpadliście na bandę orczych maruderów twarze mają pomalowane na biało i odbite na nich czarne dłonie. Uzbrojeni są w jakieś skórzane pancerze a w dłoniach trzymają wykonane z wielkich kości tasako-topory. Co drugi ma oszczepy na plecach o kamiennych grotach do rażenia wroga z dystansu. Łącznie jest ich dziesiątka.

^Ragh!!! Oghar!!! Noghart!!! -zachuczeli na wasz widok.

*Na Croma!!! -wasz barbarzyńca rozdarł się w odpowiedzi a wy poczuliście potęgę jego ryku.
Jeszcze huczy wam w uszach.

-Rozdzielamy się wszyscy niech dobiorą się w pary w tedy lepiej będzie nam się bronić. -złapał Cię za rękę i odciągnął pod osłonę potężnego dębu.

Anakel:

Pytanie brzmi gdzie sie ustawiasz. Bo na chwilę obecną wygląda tak:

Emanuel.


Relikan.


Gilgamesh.


Nietykalna Królowa.


Crom.



Z kim dobierasz się w parę?

Tahzul:

-Podążaj za wskazówkami w śnie Mój panie. -głos zaczyna słabnąć kiedy jesteś bliżej wybudzenia się aż zniknął w momencie otworzeniu oczu.

Czarna szabla stanął obok ciebie i nie rusza sie obserwuje co się dzieje w koło Ciebie a Twardo Ręki z uśmiechem podszedł i pokazała Ci kawałek Strażnika Śmierci trzymany w dłoniach.

Niewiara - 2017-01-25 14:21:14

Anakel:
Dobieram się w parę z Relikanem.
Relikan:
Ślę jak mogę w kierunku orków kule ognia po czym chowamy się z Anakelem. Sytuacja jest nie ciekawa

Tahzul:
A więc dobrze. Będę musiał jakoś odzyskać mojego golema i udowodnię wszystkim, że miałem rację. Do twardo rękiego mówię zaś.
-Świetnie. Widzę że czekają cię pewne zmiany-

Ziutek - 2017-01-26 03:03:36

Relikan i Anakel:

Zauważyliście, że pozostałą czwórka też sie dobrała. Emanuel wraz z Cromem a Nietykalna Królowa z Gilgameshem.
Sytuacja potoczyła sie szybko. Dwoje orków uzbrojonych w tasako-topory zachodzi Nitykalną Królową i Gilgamescha z flanki.
Natomiast jeden z oszczepników ciska w Emanuela oszczepem. Jednak ten mija go przelatując nad nim z sporym zapasem.
Gilgamesh przyzwał swój miecz a Nietykalna Królowa swoją broń. Oczekują orków chroniąc sie za potężnym bukiem.
Crom ujął mocniej Kafar i zaczął rzucać wyzwiskami w stronę wroga. Połowy nie rozumiesz bo są w jakimś dziwnym języku. Jednak intonacja mówi sama za siebie. Jeden z orków wziął tą urazę do siebie i kieruje się prosto na niego. Crom uśmiechnął się triumfalnie.
Jeden z oszczepników rzucił w ciebie Anakelu jednak tak jak w przypadku Emanuela spudłował na Twoje szczęście.
Mógł byś coś zrobić jednak nie masz na tyle dalekosiężnego ataku. Bez narażania jesteś tu bezpieczny.
Kolejny oszczepnik wybrał za cel rzucającego się w oczy Gilgamesha. Grot oszczepu otarł się o napierśnik rysując go co doprowadziła go do złości.
Wy dostrzegliście strużkę krwi sączącej się spod miejsca uderzenia grotu.
Kolejny oszczepnik rzucił tym razem bardzo celnie. Chowająca się za osłonę Nietykalna Królowa znalazła się w złym miejscu i grot przeszył jej bok wychodząc na wylot. Rana obficie krwawi a ona sama wydała krzyk bólu co podbudowało orków.
Kolejny ork z tasako-toporem szarżuje na nią w euforii po zobaczeniu jej stanu i pobudzony widokiem krwi. Jednak tym razem złoty rycerz przebił go mieczem nie komentując tego w swój charakterystyczny sposób. Kolejny pojawił się z flanki jednak Gilgamesh zdążył zblokować śmiercionośny cios mający na celu skrócenie Nietykalnej Królowej o Głowę.
Wreszcie masz okazje rzucić zaklęcie jednak w kogo celujesz? Widzisz jak jeden oszczepnik celuje w ciebie a kolejny szarżuje wprost na Ciebie.
Emanuel dobył dwuręczny miecz i pobiegł do Gilgamescha i Nietykalnej Królowej.

Tahzul:

Uśmiechnął się i usiadł wygodnie obserwując okolicę. Swój skarb trzyma cały czas w dłoniach.
Czarna Szabla zaś zajął stanowisko obserwujące i lustruje okolice. Jednak po chwili zeskoczył i usiadł obok Ciebie.

Niewiara - 2017-01-27 00:21:59

Relikan i Anakel:
A: - Kurwa nie mam mocy, ani żadnych możliwości ataku na dystans-
R: - Mamy ten kryształek, fakt faktem moglibyśmy spróbować co się stanie jak go skruszysz w dłoniach(daje mu moją glewie mówiąc masz rzuć)
A: Rzucam bronią Relikana w stronę najbliższego orka.
R: - Ale nie możemy ryzykować np. Wybuchem w sytuacji gdy Tahzul nie ma na tyle czasu.Puszczam- Kule Ognia jeśli mogę
Tahzul:
Spoglądam się na czarną szablę po czym mówię
-Jak jest?-

Ziutek - 2017-01-28 00:20:36

Relikan i Anakel:

Wcześniejsi orkowie flankujący Gilgamescha i Nietykalną Królową dotarli w końcu do nich. Gilgamsh był gotowy. Po latach spędzonych na arenie jego zmysły sterują ciałem odruchowo. Pierwszy potężny cios przeszedł przez zastawę rycerza i odbił się od płyty pancerza. Wgniatając go mocno. Po wyrazie twarzy Gilgamesha dostrzegliście, że cios nie był słaby. Nogi drżały pod nim gdy nadszedł drugi cios lecz nie cofnął się aby dobili jego towarzyszkę. Cios został sparowany a broń orka wygląda na mocno nadwyrężoną. Po chwili zmagań pękła rozsypując się w drobny mak a miecz skrócił zielonogórskiego napastnika o głowę.
Ork oszczepnik znowu rzucił w Emanuela lecz on pochylił sie w biegu i broń przefrunęła nad nim.
Ork, który stanął na przeciw górze mięśni, którą w zasadzie był Crom pożałował pochopnej decyzji z zielonego stał się mokrą czerwoną plamą. Kiedy kafar wbił go z głośnym hukiem w ziemie. Ręce i nogi odleciały oddzielone siłą uderzenia. Trzy orki widząc to rzuciły sie do ucieczki. Wśród nich było dwóch oszczepników i jeden który miał cię zaatakować Relikanie. Rzucona przez Ciebie spaczona kula ognista spaliła go. Przez chwilę rzucał sie w agonii i próbował wrzeszczeć ale to tylko przyspieszyło nieuniknioną zgubę.
Ty Anakelu zaś rzuciłeś tą glewią, którą wyczarował wcześniej Relikan. Mimo, że pierwszy raz miałeś do czynienia udało ci się strącić lecący na ciebie oszczep. Zaskoczyło Cię to bo wcześniej go nie widziałeś.
Emanuel w biegu skrócił o głowę oszczepnika który nie wycofywał się i dotarł do rannej Nietykalnej Królowej.

Tahzul:

Pokazał Ci uniesiony kciuk i znowu gdzieś zniknął. Prawdo podobnie nie może usiedzieć w miejscu energia go rozpiera. Masz teraz czas aby spokojnie przemyśleć jak udoskonalić jego humanoidalne ciało.  W wiosce nie miałeś ku temu środków teraz możesz je mieć.

Niewiara - 2017-01-28 12:59:55

Anakel i Relikan:
A:
Wychylam się by sprawdzić gdzie jest jakiś ork który może dostać od kuli ognia po czym szybko przekazuje informacje Relikanowi
R:
Jako mobilna artyleria w oparciu o informacje Anakela skupiam się na kolejnym orku śląc w niego kule ognia
A:
Jeżeli dostrzegę jakiś atak dystansowy w stronę Relikana to jestem gotowy do szybkiego odciągnięcia go na bok. Jestem dość silny więc powinienem być w stanie to zrobić.

Tahzul:
Faktycznie. Tutaj możliwości będą o wiele większe. Na pewno istnieją jakieś specjalne rytuały do tego. Relikan jako mag powinien mieć dostęp do potrzebnych informacji.

Ziutek - 2017-01-29 02:57:23

Relikan i Anakel:

Sytuacja rozwinęła się dość szybko. Jako, że orki straciły szybko przewagę liczebną. Kilku padło a dwóch uciekło morale wroga drastycznie spadło.
Orka atakujący Nietykalną Królowe zawahał się między atakiem a ucieczką. Chwila wystarczyła aby ostrze miecza Gilgamesha przebiło mu czaszkę na wylot.
Crom rzucił się za uciekającymi orkami, Szybko znikając za nimi w krzakach.
Oszczepnik znowu cisnął swoją broń jednak ta odbiła sie od Emanuela po bezpośrednim trafieniu w pierś. Łowca cofnął się od siły ciosu lecz ustał na nogach. Po tym wydobył zakrzywiony miecz o ząbkowanym ostrzu gotów walczyć o swe życie.
Nietykalna Królowa nadal się nie rusza. Nie widzicie nic więcej z tego miejsca.
Oszczep ciśnięty w ciebie Anakelu otarł ci się o bok a ty poczułeś przypływ adrenaliny. Krew szybciej krąży Ci w żyłach a rana pulsuje bólem.
Ty Relikanie namierzyłeś oszczepnika i spaliłeś go podpalając kilka drzew w koło niego. Zwijał się w agoni kiedy ogień trawił jego ciało. Było to bezpośrednie trafienie. Odór palonego ciała unosi się teraz w powietrzu.
Dostrzegłeś jak Emanuel kuca przy Nietykalnej Królowej. Prawdo podobnie opatruje jej ranę i tamuje krew.
-Nie jest dobrze!!! Rana jest paskudna!!! -otarł czoło zakrwawioną dłonią. -Sporo krwi straciła!!! Spróbuje jej pomóc lecz dla niej ta wyprawa się skończyła tu!!! -wrócił do opatrywania rannej.
Na polu walki zostały tylko dwaj oszczepnicy trzęsący sie ze strachu i uzbrojeni w ząbkowane miecze. Macie przewagę 4 do 2.

Tahzul:

Usłyszałeś kroki. Golemy wstały lecz ich oczy są zielone a Twardo Ręki spokojnie siedzi. Czarnej Szabli nie widzisz.

Mężczyzna wygląda tak:



https://1.bp.blogspot.com/-zkQxWglj-Ao/VvKdYoLnrpI/AAAAAAAABeY/CILL0t0r7LIfZhxgyQDI2fGbmEjD_GIcQ/s1600/maxresdefault.jpg



-Witam jestem Tarkon Har Margerth. Jestem tutejszym zarządcą. -ukłonił sie. -Miałem przyjść wcześniej lecz byłem poza osadą. Miło mi poznać Pana. -ponownie się ukłonił. -Spodziewałem się, że jako diable Panie Relikanie będziesz wyglądał bardziej mrocznie. -Wyprostował się. Lord Hugo powiedział, że podaruje Ci tą wierze wraz z kluczem. Wystarczy tylko użyć podarowanego przez niego amuletu, który mój prapradziad wykonał tworząc tą wierze lata temu. -podszedł do Ciebie.
Nie czujesz od niego złych intencji.

Niewiara - 2017-01-29 12:51:34

Anakel i Relikan:
Anakel: Skoro adrenalina mi podskoczyła to powinna i zmysły wyostrzyć. Biorę ten oszczep który otarł mi się o bok i rzucam w jednego z orków
Relikan:
Ja zaś drugiego wykańczam za pomocą kuli ognia. Nie ma co kombinować.

Jeżeli uda nam się wykończyć przeciwników to szybko podchodzimy do Emanuela, Nietykalnej Królowej oraz Gilgamesha

R:
-Co z nią?-
A: -Musimy szybko zabrać ją do wieży. W wiosce odradzali mi wczesne wybudzanie skrzydeł ale jeśli będzie taka potrzeba to mogę je wybudzić w celu szybszego dostania się do wieży-
R: - Również mogę je wybudzić i również mi radzono by się wstrzymać z tym do czasu aż moje ciało się wzmocni. Ale mamy okoliczności nagłe-

Anakel:
Zwracam się do Emanuela
-Jeżeli dałbym radę cię unieść Emanuelu to czy za pomocą drogi powietrznej moglibyśmy dość szybko udać się po tego robala?-
R:- Ja w tym czasie wraz z resztą wrócilibyśmy do wieży wraz z Królową.-
Czekamy na to aż wypowie się reszta pomagając Emanuelowi w opatrywaniu Królowej jako że mamy umiejętności ku temu.

Tahzul:
-Witaj Tarkonie. Niestety Relikana nie ma obecnie tutaj. Jestem Tahzul. Pan Hugo przez bliskie znajomości ze starszą wioski mojej i mojego brata sprowadził nas do tego miasta. Od tej pory podróżujemy razem z Relikanem, lecz niestety po przybyciu do tej wieży zostałem ukąszony przez jakiegoś magicznego moskita, którego jad zamieni mnie w świerszcza czy coś w tym rodzaju. Wyruszyliśmy w celu zdobycia robala który jest konieczny do wytworzenia antidotum lecz przez zbieg nieprzychylnych okoliczności prawie straciłem nogę, a reszta drużyny wyruszyła dalej. Mógłbyś mi opowiedzieć trochę o tej wieży i terenach wokół niej.?-

Ziutek - 2017-01-30 02:12:08

Anakel i Relikan:

Gilgamesh poniechał pościgu a Ty Anakelu znalazłeś oszczep i rzuciłeś w najbliższego orka. Rzuciłęś z całych sił tak że przebiło mu pierś i siłą rzuciła go na ziemię. Zwijał sie próbował złapać desperacko powietrze. Po chwili wykrzywiony w grymasie bólu skonał.
Crom wrócił mamrocząc coś pod nosem niezadowolony.
Ty zaś rzuciłeś po raz trzeci celnie swoją Spaczoną Kulę Ognistą tym razem głowa orka została stopiona wraz z tułowiem po pas. Reszta sczerniałego powykrzywianego gorącem ciała legła na spalonej w koło przez zaklęcie ziemi.
Emanuel i Gilgamesh zajmowali się Nietykalną Królową.
-Nie jest tak źle. Zatamowałem jakoś krwawienie i posmarowałem ranę maściami. Szyłem szybko wiec powinien ją potem obejrzeć jakiś medyk lub kapłan. -otarł ręce w szmatkę.- Jedna osoba może ją odeskortować. Co do uniesienia mnie nie wiem czy wasze skrzydła były by w stanie unieś mnie czy tą dziewczynę. Zapewne początki latania były by fatalne. Dla tego też nie skorzystam. Pytanie kto jest w sanie odprowadzić Nietykalną Królową i tym samym odejść z naszej grupy. Na pewno nie moze być to Crom ani Relikan. Crom ze względu na umiejętność wspinaczki a Relikan z powodu swej magii.  -popatrzył na Ciebie Anakelu i na Gilgamesha.
*Ta dwójka mi uciekła. Gorzej jak wrócą po swoich. Musimy się śpieszyć. -popatrzył pytająco na Ciebie Relikanie.

Tahzul:

-O przepraszam za pomylenie osoby. Nie spodziewałem się tu innych gości. Widzi pan jesteśmy tu odcięci już od kilku lat. Przynajmniej część z nas. Inni przybyli tu znacznie później. Część już uciekła lub padłą ofiarą lokalnej flory i fauny. Jedną z zmor dla magów są te moskity jednak nie wiele wiem o skutkach ich ukąszeń. Ponieważ mało tu ludzi z magicznym potencjałem. Większość to prości ludzie nie wyróżniający sie dla nich za bardzo. Wręcz nie widoczni. -odchrząknął. -Proszę o wybaczenie jeśli chodzi o wierzę mogę powiedzieć, że powstała w charakterze punku obserwacyjnego i prywatnej letniej pracowni. Taka odskocznia od miejskiego życia. więcej powiedział by mój ojciec lub dziad lecz ja chowany byłem w innej dziedzinie wiedzy i inżynieryjny język obojga moich krewnych był jak bełkot pijaka. nic nie zrozumiałem i uważałem to za stratę czasu. Wiadomo mi tylko, że nie powstałą tu bez powodu. Więcej o niej nie moę powiedzieć niestety. -ukłonił się ponownie.

Niewiara - 2017-01-31 11:39:45

Anakel i Relikan:
A: - Ja ją odprowadzę. Jestem najsłabiej uzbrojony, bez many. Będzie ze mnie o wiele mniej pożytku niż z Gilgamesha. Wy idźcie dalej-
R: - A więc chyba wszystko załatwione.-
Anakel: Sprawdzam oczywiście wcześniej swój bok i czy duża jest to rana. Jeśli nie to tamuje ją żeby nie tracić zbędnie krwi.

Tahzul
-Rozumiem. A w jakiej dziedzinie wiedzy byłeś szkolony Tarkonie?-

Ziutek - 2017-02-02 21:52:02

Relikan:

Po pożegnaniu się z Anakelem i Nietykalną Królową ruszyliście dalej. Tak jak wcześniej pochód rozpoczynał Emanuel a kończył Crom. Gilgamesh trzymał się Twego boku jak na wiernego towarzysza przystało. W końcu Twoje życie to jego życie. Jeśli byś zginął zaklęcie błyskawicy usmażyło by go żywcem a chyb tego nie chce jak widać.
Teraz podróżujecie przez las. Drzewa są tu wielkie i stare, w większości są liściaste jednak sporadycznie dostrzeżesz jakiegoś iglaka.
-Uważajcie na wielkie chrząszcze występujące w tych lasach. Są jak to robaki niegroźne jednak atakują rojami. Miejcie się na uwadze. -po czym zniknął w gęstwinie na kolejny zwiad.
Tym razem nie było go dłużej niż zawsze. A to nie oznaczało dobrych wieści.
Po chwili wbiegł na polanę gdzie mieliście czekać a za nim pełzną jakieś żuki. Jest ich na oko tuzin.
^Na Croma cóż to!!! -ryknął wasz barbarzyńca po czym mocniej ujął młot.
Gilgamesh bez słowa przyzwał miecz.
*Nie będziemy się nudzić chociaż. -przyjął pozycję obronną.
Ty wiesz, że ostatnie zaklęcia uszczupliły twój potencjał magiczny. Zbliża się do dna Twój zbiornik. Po walce przy wierzy nie zregenerowałeś mocy magicznej.
Emanuel dobiegł do was i pierwszym cięciem przepołowił najbliższego żuka.
Crom zmiażdżył dwa nadbiegające a Gilgamesch z odrazą przebił jednego.
Na Ciebie biegnie z sześć żuczków.


Anakel:

Opatrzył Cię Emanuel i rana nie doskwiera. Jednak perspektywa drogi powrotnej nie byłą za fajna. Poza swoimi pięciami nie masz czym się bronić i kiedy tak się nad tym zastanawiałeś wpadłeś na dwa orki, które uciekły Cromowi. Jeden z nich ma oszczep a drugi toporo-tasak.

Tahzul:

-Byłem szkolony na lokaja i zarządce włości dla przyszłego pana jakiemu będę służył. W tym przypadku służyłem panu Hugo ale teraz mam służyć Panu Relikanowi aż umrę lub on umrze. Taki był ostatni rozkaz od Mojego wcześniejszego pana. -uśmiechnął siię i ponownie ukłonił. -Pan wybaczy udam sie do osadników zobaczyć czy niczego im nie brak. -po czym odszedł na zachód.

Niewiara - 2017-02-06 21:12:27

Relikan:
Zakładając że ten amulet co go mam choć trochę się naładował to atakuje Novą spaczenia licząc na obszar i zgarnięcie wszystkich sześciu żuczków.
Anakel:
Kładę szybko Królową po czym jak najszybciej dolatuje do tego z tasakiem uderzając w krtań by go zabić jednym strzałem, oszczepnika zaś z półobrotu w japę. Albo oni albo ja, a może mi się uda?
Tahzul:
Rozmyślając nad słowami Tarkona odpoczywam sobie dalej.

Ziutek - 2017-02-07 01:48:07

Relikan:

Nawet z mocą amuletu nie starczy Ci mocy magicznej na to zaklęcie. Z roztargnienia i nagłych wydarzeń jakich byłeś świadkiem zapomniałeś ukraść moc magiczną od swego boga.
Z aktualnym poziomem stać Cię tylko na Spaczoną kulę ognistą, którą przy odrobinie szczęścia mógł byś spalić swoich wrogów wszystkich na raz.
Wszystko zależy czy się rozejdą czy nie. Masz coraz mniej czasu na decyzję. Z każda sekundą ryzykujesz, że sam dostaniesz sie pod obszar działania zaklęcia.

Anakel:

Twoja szybkość reakcji była zadziwiająco duża.
Odłożyłeś nieprzytomną towarzyszkę i z szarżą natarłeś na wroga.
Precyzyjny cios z wyskoku z kolanka w krtań powalił orka z nie tylko zmiażdżoną krtanią ale złamanym karkiem. Drugi przeciwnik był na szczęście dość blisko i nie zorientował sie co się stało. Cios w twarz powalił go na ziemię jednak nie pozbawił przytomności. Siłą była za mała z powodu wytrąconego pędu.
Od turlał się wypuszczając z dłoni oszczep z powodu bólu jaki mu zadałeś.
-Grah Ugh Marg!!! -ryknął i natarł nawet nie dobywając broni.
Jego zamaszyste ciosy nie były dla Ciebie wezwaniem. Jego łapy przecinały pustkę  dając ci idealny moment na kontrę, która zakończyła jego życie.
Mocny cios w krtań sprawił, że się udusił. Twoje ciało zadziałało automatycznie Jak na treningu. Setki godzin mozolnych ćwiczeń i mozolnie powtarzane sekwencje sprawiły, ze samo wiedziało co robić.
Teraz stoisz ciiężko dysząc po sprincie. U swych stup masz dwoje wrogów. Martwych i tego jesteś pewny.

Tahzul:

Czas płynie aż usnułeś ukojony lekkim wietrzykiem.
Tym razem nie masz snów. Jednak masz wrażenie, że coś się dzieje i pora wstawać.

Niewiara - 2017-02-07 19:20:04

Relikan:
Natychmiast wypuszczam kulę ognia.
Anakel:
Przeszukuje skubańców i jak nie mają nic godnego uwagi, ponownie podnoszę Nietykalną Królową i wracamy do wieży wpierw.
Tahzul:
Kierowany przeczuciem natychmiast otwieram oczy, gotowy do szybkiego wydania golemom rozkazów

Ziutek - 2017-02-08 02:15:33

Relikan:

Kula ognia wypuszczona w ostatniej chwili spaliła robactwo. Widać ogień dobrze na nie działa. Pozostałe rozłożyły skrzydła i odleciały w głąb lasu.
-Na Croma!!! Cóż to było za paskudztwo. -uniósł młot z zagłębienia gdzie wcześniej były robaki.
Teraz widnieje czarna dziura wzruszonej ziemi z odłamkami chitynowych pancerz zmieszanej z żółtawą posoka.
*To były żuki. Są silne tylko w grupie. I jak pokazał nam Relikan są bardzo wrażliwe na ogień. -Emanuel podszedł do Ciebie i uścisnął Ci dłoń.-Jeśli masz problem z energią magiczną pomódl się. Twój bóg na pewno użyczy Ci energii. -po czym odszedł na bok.
Gilgamesh mozolnie czyści miecz z posoki.
^Parszywe robale zafajdały mi miecz. Paskudztwo. Po powrocie sprawie sobie nowy a ten wyrzucę. -znowu wrócił do czyszczenia klingi. 
*Dalsza droga będzie znowu prowadzić przez otwarty teren. Nie liczne drzewa będą stanowić tylko nasza osłonę. Ten odcinek przebiegniemy. Jednak ... -spojrzał na Gilgamesha. -Nie dla wszystkich będzie to niedzielny spacerek.

Anakel:

Orkowie poza swoją bronią i nędznym odzieniem mieli kilka kamieni z jakimiś runami. Prawdo podobnie sami je wyryli i są w orczym. Jak dobrze pamiętasz orczy alfabet zaczerpnięty jest od krasnoludów. Więc są pewne podobieństwa w runach. Jednak więcej nie jesteś w stanie stwierdzić bo ani orczy ani krasnoludzki język nie jest Ci znany.
Do wierzy jest już rzut kamieniem. Widzisz już ją w oddali majaczącą na wzniesieniu.

Tahzul:

Po otworzeniu oczu wodzisz jak Czarna Szabla się w coś wpatruje. Widać coś go zaniepokoiło.7
Na prawo od niego widzisz dziewczynkę wyglądającą z koszyka, który nosił na plecach Crom. Też spogląda w tę samą stronę co Twój chowaniec.

Niewiara - 2017-02-09 22:45:27

Relikan:
-Jak to robale, ogień zawsze dobrze na nich działa. Ale masz rację muszę uzupełnić energię.-
Kradnę moc od boga. Tak jak to magowie mojej klasy mają w zwyczaju. Gdy zregeneruje swoje zapasy mówię
-Możemy iść. Gilgamesh dasz radę? Trzeba będzie trochę przebiec?-

Anakel:
Biorę te runy. Kto wie może to jakaś wiadomość. Podnoszę Królową i kontynuuje drogę do wieży. Staram się ją pokonać w miarę szybko ale ostrożnie. Nietykalna Królowa a jednak teraz trzymam ją. Dziwna trochę myśl. No ale nic idziem dalej.

Tahzul:
Rozkazuje Golemom skierować się w tamtą stronę i zachować czujność. Kto wie co tam się czai.

Ziutek - 2017-02-10 03:16:53

Relikan:

-Robale czy nie ogień to mocna broń na każdego. -Emanuel sięgnął do plecaka. -Relikan pozyska moc i ruszamy. Więc odpocznijmy chwilkę wraz z nim. -wyjął suszone mięso i ugryzł kawałek po czym zaczął je rzuć.
Nerull nie zauważył twego podłego czynu jednak to dość potężny bóg i nie ma co go lekceważyć. To on dał Ci Strażnika Śmierci.
*Nie będzie tragedii. Jednak będę musiał was spowalniać. Ta zbroja jest z tych, które nie były projektowane do maratonów. Bieganie w niej jest nie wygodne i bardzo męczące. Lecz bez zbroi się nie ruszam. Uratowała mnie kilkukrotnie. -nie oderwał wzroku od czyszczonego oręża.
Crom znowu zniknął Ci z oczu. To dziwne bo to kawał chłopa.
Kiedy zebrałeś energię bez słowa ruszyliście dalej.
Los wam sprzyja dotarliście do lasu dość szybko jednak musieliście odpocząć z powodu zasapanego Gilgamesha.
I tu czekała na was niespodzianka. Dwóch orków odzianych w skórzane pancerze. Noszące ślady znoszenia i trudów walk nie stanowiły większej ochrony fizycznej. lecz dawały zapewne im duchową obronę. Natomiast ich żelazne groty włóczni nie miały na sobie śladów zł użycia. Były nowe. Więc na pewno są wędrownymi maruderami.
*Możemy ich obejść i nadłożyć czasu. Stracimy kilka godzin lub przerąbać się przez nich. Wybór należy do ciebie. Lecz śpiesz sie olbrzym rzuca się w oczy szybciej niż my a i złoty kolor w lesie daje zły kamuflaż. Podejmij decyzje. -cicho wyciągnął miecz i przyjął pozę obronną.

Anakel:

Ruszyłeś do wierzy i na dzień dobry Twój golem wraz z Strażnikiem spacerują w okolicy. Kiedy Cię zauważyły ruszyły Twoją stronę a oczy Strażnika są pomarańczowe.

Tahzul:

Widzisz jak golemy poszły do jakiejś dwójki która wyszła z gęstwin. Z tej odległości nie widzisz twarzy tylko sylwetki. A Twój głos nie dotrze do golemów. Za duży hałas robią.
Po chodzie Strażnika widzisz, że będzie atakował. Jego komendy są zaprogramowane na obronę a w przypadku golema Twego brata na atak.

Niewiara - 2017-02-10 23:13:47

Relikan:
-Panowie jest nas czterech. Rąbiecie ich mieczami, oraz łamiecie młotem czy kulą ognia jebnąć ich?-
Jak polecą na nich to przyzywam glewie. Jak czekają to rzucam kulę ognia. Może i ryzykujemy ale nikt nie powiedział że gdy ich ominiemy to komplikacje się skończą.Tak więc ryzyk fizyk

Anakel:
No nic. Biegnę jak najszybciej w pobliżu Tarkisha po czym kieruje się w strony wieży.
Gdy jestem blisko Tarkisha dre się do niego
-Tarkish za mną. Jeżeli Strażnik Śmierci się zbliży masz go spowolnić ale nie krzywdzić.-
Biegnę w strone wieży.

Tahzul:
Nie mogę wiecznie leżeć.
-Czarna szablo pomóż mi wstać i iść-
Idziemy w stronę golemów oraz tej dwójki. Gdy wejdę w ich zasięg to w razie Wu jestem gotów od wydania komendy spokój bądź zabij. W zależności co to jest

Ziutek - 2017-02-12 17:53:00

Relikan:

-To postanowione. Skoro mamy przewagę pora uderzyć. Ja wezmę tego po prawej. -po czym pobiegł na prawo w gęstwinę.
Crom mocniej ujął młot i ryknął.
*Na Croma!!! -co zniweczyło efekt zaskoczenia.
Orkwie spostrzegli sie i szybciej niż mogłeś przypuszczać rozproszyli się w lesie.
Gilgamesh dobył miecz i przygotował się. Cios włóczni nadszedł natychmiast. Gdyby nie jego zbroja grot przebił by go na wylot. A tak tylko wgiął pancerz. Przewracając go na plecy.
Stoisz na wprost orka z włócznią mając przyzwaną glewię. Jeden cios może zakończyć się niebezpiecznie dla siebie. Włócznie to potężne bronie. Jednak glewia też nie ustępuje jej pola.
*Na Croma!!! -po czym rozległ się huk.
Pewnie drugi ork zginął paskudną śmiercią.

Anakel:

Tarkish biegnie za tobą lecz im bliżej wierzy jesteś Strażnik zmienia kolor oczu na czerwone. Aż w końcu chwycił kamień i rzucił nie mogąc Cię dogonić. Twój golem zasłonił Cię lecz mocno na tym ucierpiał. Leży teraz i ma problemy z podniesieniem się.

Tahzul:

Zanim udało Ci się dotrzeć z Czarną Szablą w lepsze miejsce aby ocenić sytuację widzisz jak Strażnik atakuje lecz Tarkish obronił napastnika z kimś na racach. teraz wiesz już kto to. To Twój brat. Od razu wydałeś komendę a Strażnik zatrzymał się.
Golem brata mocno oberwał. Potrzebna mu będzie naprawa i to prędzej niż Strażnikowi.

Niewiara - 2017-02-21 22:21:19

Relikan:
Niestety Crom spierdolil caly plan dlatego tez korzystajac z blysku pojawiam sie za orkiem po czym atakuje go w glowe.

Anakel:
-Kurde myslalem ze juz po mnie. Bedziemy musieli jakos rozwinac zdolnosci komunikacji z golemami. I naprawic nasze golemy. Za pomoca alchemii powinno byc to mozliwe. Pojawily sie komplikacje pod postacia orkow. Reszta kontynuuje podróż. A ty co nie w wieży? A wlasnie musimy natychmiast pomóc Królowej. Może Sathos?-
Tahzul:
Słucham wszystkiego uwaznie po czym kaze straznikowi pomoc podnieść sie golemowi anakela i delikatnie staram sie obudzić Sathos. Moze mogłaby uleczyć też i ja?
- Jest zle bo nie mozemy udac sie do miasta. Nie mamy bransoletek-
Anakel:
-Nawet ten lowca cos o nich wspominał. Wydaja sie dosc istotne-

Ziutek - 2017-03-01 22:24:03

Relikan:

Crom był szybszy od Ciebie i kiedy robiłeś błysk on już zamienił swego przeciwnika w mokrą plamę.
-To było zbyt Łatwe. -podniósł młot ukazując Ci resztki mięsa i kości.
Z tej miazgi nie wiele można powiedzieć gdybyś nie wiedział co to było wcześniej.
Tropiciel wszedł chwilę potem z zakrwawionym mieczem.
*Zgadzam sie poszło szybciej niż można by się spodziewać. jednak pora ruszać. Czas nagli. Z każdą chwilą Tahzul jest bliższy permanentnej utraty mocy magicznej. -po czym schował miecz i ruszył.

Anakel i Tahzul:

Sathos wstała zaspana. Ziewnęła i przetarła oczy. Teraz dopiero stojąc obok niej widzicie jak mali jesteście przy niej.
-Wy położyć i rozebrać. Ja dać z siebie wszystko. -uśmiechnęła się i poszła w stronę zarośli. -Ja musieć zebrać zielone. Zaraz być z powrotem. Wy rozebrać w ten czas. -po chwili już znikła w gęstwinach.

Co do bransoletek Relikan miał wam chyba wyjaśnić ale wyskoczyły nie przewidziane rzeczy i pewnie wypadło wam z głowy. Z plotek wiecie, że wejście bez bransoletek do miasta możne w  najlepszym wypadku zakończyć sie tylko śmiercią. Ludzie bez nich są jak śmiecie. W waszej wiosce było inaczej ponieważ każdy był magiem lub władającym. Tylko kilka osób a mianowicie rolnicy byli nie magiczni ale tworzyli jedzenie więc byli niezastąpieni dla dobra osady.

Niewiara - 2017-03-02 00:04:12

Relikan:
-A więc ruszajmy.-
Kontynuujemy drogę. Nie ma czasu do stracenia

A i T:
A: - Trochę ciężkie warunki tutaj panują-
T: - Jakby nie patrzeć. No nic. Ja ją rozbiorę. Ty w razie czego ją trzymasz jak wstanie i będzie próbowała nam dowalić garści. W ostateczności będziesz musiał pozbawić ją przytomności-
A: - Dam radę nie przejmuj się-

Najpierw staramy się położyć na czymś królową. jeżeli oczywiście mamy na czym, Na przykład jakaś tkanina czy cuś. Jak nie to cóż pomijamy ten punkt. Tahzul powoli i ostrożnie rozbiera krolową zaś Anakel czuwa by nie zrobiła czegoś głupiego. Zero zboczonych myśli i zdejmujemy tylko te elementy ubrania które są konieczne. Tak żeby Sathos miała dostęp do ran.

Ziutek - 2017-03-03 23:38:28

Relikan:

Po dłuższej chwili minęliście las i otwartą przestrzeń teraz stoicie na w miarę równym terenie a w podłożu porozsiewane są różnej wielkości dziury.
-To tutaj jednak jak ustaliliśmy ja i Crom ruszamy pierwsi a wasza dwójka nas asekuruje. Nie wiem co możemy tam spotkać za dnia a ściemnia się powoli. Chciał bym opuścić to miejsce przed zmrokiem. Takie jaskinie to dom dla drapieżników nocnych a za dnia żyją. Więc wyciągnijcie liny i dajcie mi. Jak będziemy mieli szczęście nie będziemy musieli długo szukać. -zaczął wyciągać linę i wiązać pętle. -Tam na dole trzymajmy się najbliżej światła inaczej może być nie ciekawie.-podszedł do croma i poszli obejrzeć dziury.
Zostałeś sam na sam z Gilgameshem, który ewidentnie nie ma nastroju. Ma swoją minę mówiącą wszyscy poza mną to nędzne psy. Ewidentnie coś go podburzyło i sie denerwuje.

Anakel i Tahzu:

Jak powiedzieliście tak też zrobiliście. Poszło wam to dość sprawnie pomijając, fakt, że wasze płaszcze robią za posłanie. Od pasa w górę macie nagą Nietykalną Królową.
Widzisz Tahzulu, że rana jest prowizorycznie zszyta i obłożona jakimiś liśćmi rośliny pokrytymi czymś lepkim. Po dotknięciu poznałeś, że to żywica.
Ty Anakelu dostrzegłeś, nie tylko żywicę jako alchemik szybciej ale i rozpoznałeś iście eukaliptusa. Rośliny rzadkiej w tych rejonach. Jednak to nie wszystko Twój alchemiczny węch podpowiada Ci, że jest jeszcze coś w tej mieszaninie. Jednak nie masz pojęcia co.
W momencie kiedy ułożyliście Królową na posłaniu z płaszczy na polane wkroczyła Sathos nosząc pełne naręcze roślin.
-Wy dobrze się sprawić. Teraz iść. Przeszkadzać. -pomachała na was dłonią jak na bezpańskiego psa wałęsającego sie po gospodarstwie.

Niewiara - 2017-03-05 04:28:11

Relikan
Slucham emanuela po czym mu odpowiadam
-Rozumiem. Spotkalismy juz tyle przeciwnosci po drodze do tego miejsca  to chociaz niech ta czesc pojdzie gladko-
Mówię to pogodnym tonem glosu. Zas widzac naburmuszonego gilgamesha to gdy jestesmy sam na sam to zadaje mupytanie
-O co chodzi?-

Anakel i Tahzul:
Odchodzimy niedaleko by nie przeszkadzac im ale by byc w miare sszybko dostepnym jesli zajdzie taka potrzeba
T: - Co za problemy po drodze napotkalisce?-
A:-Orkow. Królowa byla ranna i ktos z nas musial ja tu doprowadzic. Po drodze spotkalem dwoch orkow maruderow ale o dziwo dosc latwo mi z nimi poszlo.-
T: - To dobrze. Mam nadzieje ze zdaza z tym robalem. Nie uśmiecha mi sie przemiana w jakiegos swierszcza.-
A: - U Relikana widac determinacje w, tym wiec teraz nie pozostaje nam nic innego jak czekac.-
T:- No tak. Jak tam twoj golem?-

Anakel: Sprawdzam jak moj golem sie ma. Alchemia bede w stanie go podreperowac?

Ziutek - 2017-03-12 19:14:26

Relikan:

-Teren czysty. My i Crom zejdziemy a wy w tym czasie stójcie na straży jak zauważycie, że ta czerwona wstążka zniknęła możecie schodzić. Jednak upewnijcie sie najpierw, że lina jest i nie urwała się pod naszymi ciężarami. -dostrzegłeś ewidentne spojrzenie łowcy na cielsko barbarzyńcy.
Po chwili Emanuel zniknął w czeluści dziury a Crom trzyma linę i patrzy się uważnie w dół.

Gilgamesh wziął Cię pod ramie i przeniósł w powietrzu prawie o kilka metrów.
*Ten łowca. Widziałem wyraźnie jak dostał w  tors a on nawet nie zgiął się. jak by jego ciało chronił pancerz. nie uważasz, że to dziwne.Obserwuje go odkąd się pojawił i nie widziałem aby miał zbroje. nic na to nie wskazuje. -popatrzył w stronę Croma. -I do tego to monstrum. Nie wiadomo czym jest. Jest użyteczne ale to bestia w ludzkiej skórze. Musisz uważać. Ogólnie wszystko mnie wkurwia od jakiegoś czasu. -podszedł do dziury i wrzucił w nią kamyczek, który spadał w dół odbijając się od ścian leja.

Anakel i Tahzul:

Widzisz, że wcześniejsza walka jak i spotkanie  Strażnikiem odcisnęło na nim piętno. W porównaniu do swojego większego brata jest mniej wytrzymałym tworem.
Co do naprawy alchemia do póki nie sprawdzisz nie będziesz wiedział. O golemach nie wiele nauczyłeś się. Wiesz tylko, że możesz dzięki kręgowi tworzenia tworzyć bryły golemom podobne jednak potem potrzebny byłą potężna magia lub źródło zasilania magicznego aby byt żył. W przypadku Twardo Rękiego jest diament wielkości grochu zaklęty magią a komponentem posłuszeństwa byłą twoja krew. Rytuał tworzenia i ożywiania trwał wtedy tydzień nie wiesz jak to sie ma w przypadku bytów wielkości Tarkischa.

Ty Tahzulu znowu dostrzegłeś dziewczynkę, którą przytaszczył tu Crom. Rozmawia w dole z jakimś człowiekiem. Na pewno nie jest to Tarkon ani żaden z osadników jakich widzieliście. Z tej odległości nie jesteś pewien ale jedno jesteś w stanie stwierdzić zamiast nóg ma kopyta.

Niewiara - 2017-03-17 00:32:23

Relikan:
Na słowa Emanuela kiwam głową. Gdy Gilgamesh odciągnie mnie na bok mówię do niego ściszonym głosem
-Też nie podoba mi się sprawa Emanuela, ale to jedyna osoba dzięki której możemy pomóc Tahzulowi. Jak pójdziemy spiskową teorią to można założyć, ze to on wypuścił tego moskita specjalnie by tu nas zwabić. Ale nie mamy wyboru. Musimy okazać się na pewien sposób szaleńcami Gilgameshu. Jesteśmy na dany moment słabi i pozbawieni wpływów. Ale zapewniam Cię, że razem, wszyscy zbudujemy coś wielkiego.-

Też targają mną niepokoje. Ale niestety jestem w takiej sytuacji jakiej jestem. Cierpliwie trzeba znosiić wszelkie trudy i przeciwności. Zemsta kiedyś przyjdzie, prędzej czy później. No chyba że zginę. Ale wtedy wszystko straci znacznie.

Anakel:
Czyli teoretycznie powinienem być w stanie zreperować golemy. Skoro mogę stworzyć bryłę, to naprawić ją tymbardziej
Tahzul:
Gdy widzę to coś przy dziewczynce mówię po cichu do Anakela
-Spójrz w stronę gdzie ja patrze. Dziewczynka od Croma rozmawia z jakimś człowiekiem z kopytami. -
Anakel:
-Zostań tu i podprowadź Strażnika Śmierci. Sprawdzę to-
Idę spokojnym krokiem w stronę dziewczynki i nieznajomej istoty. Jeżeli będzie szansa rozwiązać to dyplomatycznie. To mam zamiar ją wykorzystać.
Gdy jestem blisko nich odzywam się do dziewczynki
-Kim jest twój nowy przyjaciel?-
Oczywiście obserwuje uważnie nieznajomego by w razie Wu natychmiast zareagować

Ziutek - 2017-03-19 01:14:28

Relikan:

Gilgamesh nie skomentował tego. Przytaknął tylko skinieniem głowy i odszedł na parę kroków. Po czym usiadł na kamieniu i bacznie obserwuje co się dzieję za waszymi plecami. Tobie pozostało obserwować Croma i czekać na znak od niego.

Tahzul:

Twój brat się oddalił w stronę dziewczynki i dziwnej kopytnej istoty. Nie wiesz czemu ale masz dziwne wrażenie, że już kiedyś gdzieś widziałeś podobną istotę na malowidle. Tylko chwilowo nie jesteś w stanie sobie przypomnieć gdzie.

Anakel:

Dostrzegłeś istotę humanoidalną z, którą wszystko było by wszystko ok gdyby nie fakt, że posiada kopyta.
Zbliżasz się i widzisz, że poza kopytami istota posiada też dłonie zakończone szponami, rogi lekko wystające z czerwonych włosów oraz zwinięte na plecach błoniaste skrzydła.
-To Rafael. -uśmiechnęła się. -Jest dość nieśmiały.
Istota odwróciła do Ciebie czarne jak noc oczy i spojrzała prosto w twe oczy. Czułeś jak ktoś przeczesuje Twą dusze.
*Miło poznać jak już młoda dama wspomniała jestem Rafael. rzecz jasna to nie moje prawdziwe imię ale w świecie śmiertelnych nie używam innego. Jak widzisz jestem demonem i chcę dostarczyć coś niejakiemu Relikanowi. -wyciągnął dłoń a w niej pojawiła sie czarna koperta. -To list od jego wuja w piekle. Zobowiązałem się go dostarczyć osobiście więc jestem. Tu czułem jego obecność lecz gdy przybyłem do waszego świata okazało się, że oddalił się od tego miejsca. Wiesz gdzie mogę go spotkać? Czas nagli. Muszę wracać do domu. Przebywanie na powierzchni niszczy mą duszę o ile jakąś demony posiadają. -uśmiechnął się pokazując wampirze kły.

Niewiara - 2017-03-19 12:52:43

Relikan:
Obserwuje Croma i czekam na znak od niego.

Tahzul:
No nic. Może kiedyś sobie przypomnę.
Anakel:
-Jesten Anakel, towarzysz Relikana.Rozstaliśmy się niedawno. Ja wróciłem tutaj on zaś udał się dalej (pokazuje mu kierunek w którym podążał relikan i reszta). Gdzie dokładnie to jest niestety nie wiem, ponieważ mieliśmy przewodnika. Jeżeli chcesz ja mogę dostarczyć mu wiadomość jak wróci.-[/b]

Ziutek - 2017-03-28 11:27:06

Relikan:

Crom pomachał ręką w waszą stronę. Po czym zaczął schodzić na dół wcześniej mocując pewnie linę do skały.
Gilgamesh spojrzał na Ciebie i kiwnął głową. Prawdo podobnie przetrawił Twoje słowa.

Tahzul:

Widzisz jak Twój brat prowadzi rozmowę z tamtą istotą. Jak na razie nie widzisz w tym niczego niebezpiecznego.

Anakel:

-Dziękuje Anakelu. miło z Twojej strony w nagrodę... -wyciągnął dłoń i widzisz jak strumień jego energii przepływa do Twego ciała. -To powinno być tyle ile Twoje ciało pomieści. Niestety muszę doręczyć osobiście bo obawiam się, że będzie miał kilka pytań. Zatem życzę miłego dnia. -ukłonił się i odszedł we wskazanym kierunku.

Niewiara - 2017-03-30 13:04:19

Relikan:
Upewniamy się że lina się pewnie i trzyma i nie zerwała się pod wpływem ich ciężaru. Czekamy na to aż wstażka czerwona zniknie i schodzimy. Oby tylko ta część misji poszła gładko.

Tahzul:
Podchodzę w takim razie do golema brata zobaczyć jak mocno oberwał. Zerkam również na Sathos i Królową.

Anakel:
Żegnam się i biorę dziewczynkę bliżej wieży. Ostatnie czego potrzebujemy to żeby się nam zagubiła. Podchodzę potem do swojego golema i sprawdzam czy za pomocą alchemii i surowców ze skrzynki będę mógł go zreperować.

Ziutek - 2017-03-31 00:31:01

Relikan:

Lina wygląda dobrze. Czerwona wstążka dość szybko znikła a w dole dostrzegłeś blask pochodni.
-Ty pierwszy. -Gilgamesh stoi za tobą z miną maniakalnego mordercy.

Tahzul:

Golem brata jest w 85% sprawny. Uszkodzeniu uległą głowa od ciosów strażnika. Jednak widzisz też wgniecenia na innych częściach ciała. Tułów też ma ślady po trudach spotkania z gigantem.
Sathos nadal wykonuje jakiś zabieg na Królowej a przez jej gabaryty mało co widzisz za jej pleców.

Anakel:

Dziewczynka podąża za tobą. Po przyjrzeniu się golemowi oszacowałeś prace naprawcze na przynajmniej 2 do 3 tygodni. Twój potencjał nie pozwoli Ci na więcej.
Jednak najpierw musisz ustalić jaki surowiec jest potrzebny do jego naprawy a do tego potrzebujesz próbki. Potem dzięki rzeźbiarstwu byś uformował odpowiedni kształt.

Niewiara - 2017-03-31 01:06:44

Relikan:
-Strasznie wygladasz wiesz. Widzimy sie na dole- schodze powoli po linie. Bezpieczeństwo to podstswa
Zakladajac że dotarłem szczęśliwie na dół orientuje sie w sytuacji po czym gdy gilgamesh zejdzie kierujemy sie za emanuelem. Caly czas staram sie zachowac czujnosc
Tahzul:
Hmm to nie tak najgorzej. Gdy tylko dojde do siebie będę musiał namówić relikana nad założeniem kuzni. Mógłbym zrobic z niej dobry uzytek dla siebie i reszty druzyny. Z tego co rozumiem to ten swiat czycha na nas czego bylem w sumie świadkiem. Musimy byc lepiej przygotowani.
Anakel:
Swietnie ze bede w stanie go naprawic samemu. Moge pobrac próbkę?
- Jak tam noga bracie?-
T: - Lepiej ale to wciąż za mało-
A:- Ciesz sie ze ja masz. Wygladalo to paskudnie-
T: - Sathos odwalila kawal dobrej roboty. Trzeba Bedzie jej pomóc poznać naszą mowę. _
A: - Prawda. -
Co robia nasze chowance.

Ziutek - 2017-03-31 12:18:46

Relikan:

Gilgamesh nie skomentował twych słów.
Zejście w dół przy pomocy nawet liny zmęczyło Cię trochę. Na dole Emanuel wraz z Cromem czekają na was. W szczelinie trochę dalej wbita jest pochodnia oświetlającą znacząco teren w koło was. Skały są wilgotne od wody skraplającej się po nich. Gdzie niegadzie widzisz barwne tęcze odbijane przez jakieś krystaliczne kamienie.
Gilgamesh zszedł nieco wolniej niż ty. Jednak zapewne to wina zbroi.
Emanuel podszedł do Ciebie i przewiązał Cię liną.
-Podzielimy się na dwa zespoły. Ja pójdę z Tobą a Crom z Gilgameshem będą rozglądać się w okolicy światła rzucanego przez pochodnie. -popatrzył na pozostałą dwójkę.
Zauważyłeś, że w milczeniu przytaknęli.
Po czym Emanuel ruszył na lewo od zejścia w gąb jaskini.
Mijacie po drodze stalagnityi stalagnaty. Czasem miniecie jakąś naturalną kolumnę zrobioną z nacieków. Jednak nie to jest niepokojące.
Idziecie tylko przy małym blasku jakiegoś przedmiotu, który Emanuel ma przy sobie. Widoczność wynosi tylko kilka kroków.
-Uważaj na wszystko w oddali mogą być istoty żyjące w mroku a Ty jako mag możesz je spalić. Dla tego idziemy we dwóch. -odwrócił się do ciebie i widzisz, że jego oczy są strasznie nienaturalne a skóra twarzy trochę zrobiła się zielonko wata.

Tahzul:

Świat zewnętrzny różni się od waszej zamkniętej dla obcych wioski w, której się wychowaliście.
Kuźnia to zawsze przydatna rzecz. Być może osadnicy mają jakąś. W końcu muszą jakoś wyrabiać narzędzia dla siebie.
Twój chowaniec obserwuje z Strażnika Śmierci okolicę.

Anakel:

Wystarczy Ci odrobinka pobrana z uszkodzenia aby sprawdzić czy to zwykłe surowce.
Szybko pobrałeś dwie próbki. Z głowy i korpusu.
Już pierwszy rzut oka powiedział Ci, że to jakieś metale.
Twardo Ręki siedzi i trzyma odłamek Strażnika śmierci wpatrując sie bacznie w niego.

Niewiara - 2017-03-31 12:47:11

Relikan:
Coraz mniej mi się to podoba.
-Musisz tylko uważać na to by nie wejść w zasięg działania novy.Bo sądzę iż używanie kuli ognia to nie będzie dobry pomysł. -
Gdy widzę jego twarz oraz kolor skóry
-Wszystko w porządku? Wyglądasz inaczej-
Oczywiście nasłuchuje otoczenia oraz staram się wytężyć me zmysły. Nie zajmuje umysłu zbędnymi myślami.

Tahzul:
Będę musiał zapytać. Z tego co Relikan mówił to brakuje nam funduszy. Wieżę mamy. Surowce też w tych skrzyniach co nam z nieba spadły. Trzeba będzie się za nią wziąć.

Anakel:
Mój brat zna się na metalach. Gdy wszystko wyjdzie na prostą dobierzemy metal i zreperujemy golema. Widząc Twardo Rękiego podchodzę do niego i kładę dłoń na jego barku.
-Spokojnie przyjacielu, cierpliwości. Już wkrótce Cię ulepszymy.-

Ziutek - 2017-03-31 19:56:02

Relikan:

-Tak dobrze. A jeśli mówisz o tym. -pokazał palcem twarz. -To nic takiego to tylko efekt uboczny "Kota". W sumie nie ma co ukrywać tego dłużej. Nie jestem zwykłym łowcą byłem uczony swego fachu w szkole niedźwiedzia. Stąd też dwuręczne ostrze na mych plecach. A jeśli chodzi o twoje zaklęcia postaram się trzymać poza strefą ich rażenia. -odwrócił się i prowadzi Cię w głąb jaskini.
Powietrze jest tu chłodniejsze i bardziej wilgotne. A blask przedmiotu pozwala ci widzieć tylko na kilka stop przed tobą co się dzieje. Po kilku minutach przemówił ponownie.
-Zbliżam się do jakiegoś zbiornika wodnego. Dla nas to dobra i zła wiadomość. Lepiej przygotuj się. Tak na wszelki wypadek. -dobył powoli miecz.
Idziecie bardzo powoli a zimne powietrze z każdym krokiem daje Ci sie mocniej we znaki.

Tahzul:

Nie zaglądałeś jeszcze do skrzynek. A z powodu nogi nie masz co robić. Do pełnego wyleczenia daleka droga. Teraz potrzeba Ci tylko strawy i snu. Czujesz, że z powodu utraty krwi szybciej się męczysz.
Czarna szabla zeskoczył koło Ciebie i patrzy badawczo z przechyloną na bok głową.

Anakel:

Uśmiechnął się a Ty czujesz, że jest bardzo podekscytowany. Drobinki pyłu pod twoją ręką wydają sie wibrować.
Pierwszy raz obserwujesz go w takim stanie.

Niewiara - 2017-04-01 12:45:34

Relikan:
-O szkole niedźwiedzia porozmawiamy przy bardziej przychylnych okolicznościach. Nie wiadomo co może kryć się pod wodą-
Idę ostrożnie za Emanuelem gotowy w razie gdy zajdzie taka konieczność zaatakować za pomocą novy. Jest to najbezpieczniejszy czar w tej sytuacji

Tahzul:
Czyli wychodzi na to że trochę przygód mnie ominie. Sprawdzimy to później czy będę w stanie z chorą nogą wypełniać obowiązki kowala. Gdy szabla stoi obok mnie mówię do niego
-To nic takiego. Straciłem trochę krwi przez tą nogę i szybko się teraz męczę. Ogólnie troche pechowa była moja pierwsza wyprawa. Najpierw komar teraz to. Ale nie ma co się łamać-

Anakel:
Wiem jak przeprowadzić rytuał ulepszenia? Bo tak w zasadzie coś się z nim teraz zaczyna dziać ale nie jestem  pewny co. Tak jakby jego ciało powoli się przebudowywało.

Ziutek - 2017-04-01 15:31:15

Relikan:

Przy wodzie widzisz dużo okrągłych kamieni a na dnie coś świeci. Podejrzewasz że to skały fluoryzujące dają ten blask.
-Ten owad żyje w grupie i powinien tu być. Rozejrzyj się ale bądź ostrożny. Sam udam się głębiej. -podał ci zawiniątko. -Te kamienie dają różne efekty w zależności od kształtu. Ten okrągły kiedy zmienią kolor z niebieskiego na zielony znaczy, że coś w powietrzu jest nie tak. Jeśli kolor zmieni się na żółty uciekaj a jeśli zmieni się na czerwony. Zostało Ci bardzo mało czasu aby uratować swe życie. Czarny oznacza, że to kwestia chwili zanim umrzesz. Ten trójkątny sprawdza wodę. Zielony można pić. Żółty woda brudna ale po przegotowaniu można pić. Czerwony oznacza silne skażenie wody a czarny truciznę. Ten kwadrat po rzuceniu w wodę daję dwa efekty. Wybucha dając dużo hałasu oraz gęstego białego dymu. A ten  jajkowaty po prostu daje po kontakcie z ciepłem ludzkiego ciała różne kolory. W zależności od temperatury ciała. Jasne kolory to nie masz gorączki a ciemne to znak że gorączka jest. Uważaj na siebie. -po czym ruszył w głąb pieczary.


Tahzul:

Wyprostował głowę i przytaknął Ci po czym znowu wskoczył na Strażnika Śmierci i obserwuje okolicę.
Czujesz, że głód narasta A do tego pragnienie też dało Ci się we znaki teraz.

Anakel:

Musisz mieć do tego pracownię a przynajmniej laboratorium aby przebudować jego część struktury zewnętrznej z gliny i piaskowca na coś twardszego.
Bez tego jest duże prawdopodobieństwo uszkodzenia a nawet zniszczenia chowańca.

Niewiara - 2017-04-05 11:39:08

Relikan:
Kiwam głową na znak że zrozumiałem i cóż. Najważniejszy w tej chwili jest dla mnie kamień okrągły. Mam dość spore zmysły jak i umiem przetrwać więc opierając się o moją wiedzę powoli planując każdy krok trzymam się na tyle bezpiecznej odległości by światło z jeziora dawało blask a jednocześnie by nie być za blisko wody w razie jakby coś tam się czaiło. W pogotowiu nova spaczenia bądź błysk szukam tego owada. Skoro żyje w grupie to powinno być je słychać także też próbuje wsłuchać się w otoczenie. Ciekawi mnie czy to na pewno aby skały fluoryzujące. Może skarb, a może jakieś paskudztwo. Pozostaje czujny i trzymam się pierwotnego planu w celu zdobycia robala.

Tahzul:

Powinniśmy mieć tutaj gdzieś nasze plecaki które zostawialiśmy przed wyruszeniem. Przygotowywaliśmy je na różne ewentualności więc powinien być tam jakiś prowiant. Jeśli nie to ten cały majerdomus czy jak mu tam który poszedł do ludziów relikana może mieć coś? Ale wydaje mi się że mieliśmy własne zapasy

Anakel:

Rozumiem.Więc z ulepszeniem trzeba po prostu poczekać. Nie ma problemu.Smocze dziecię. Tamten zwrot mnie zastanawiał. Ciekawe co oznacza? Fakt otrzymania golema musi coś oznaczać. A może taki zwykły uśmiech od losu? któż to wie. Zwierzątko Relikana może być pomocne w celu przyspieszenia alchemicznego ulepszenia tej wieży. Mimo wszystko będziemy musieli pozyskać inne źródło zasilania mojej alchemii. Musi być jakiś sposób by wytwarzać i magazynować energię magiczną. Trzeba będzie tylko go odkryć.

Ziutek - 2017-04-05 21:33:19

Relikan:

Poza kapaniem wody nie słyszysz nic.
Trochę Cię to niepokoi ale po chwil zobaczyłeś spacerującego owada po kamieniu koło jeziora.

http://vignette1.wikia.nocookie.net/craft-the-world/images/d/d5/Chrzaszcz.png/revision/latest?cb=20131201030229&path-prefix=pl



Tahzul:

Tak jest tu Twój plecak. Z tego co pamiętasz zabrali z niego linę tylko. Pozostałe rzeczy są włącznie z racjami na 10 dni czyli cały tydzień w świecie magii.
Noga znowu daje Ci mocniej się we znaki. Chodzenie na rannej nodze chyba otworzyło ranę.

Anakel:

Widzisz jak bandaże na nodze brata zaczął przesiąkać krwią.
Co do alchemii to podstawą jest laboratorium.

Niewiara - 2017-04-18 02:22:21

Relikan:
Jako ze te robale podobno zyja w grupie sprawdzam czy sa inne takie.owady.  Jak nie to na pewno nie zblizam sie do tego osobnika. Generalnie moj plan zaklada nie podchodzic do wody. Emanuel mowil ze te robale mozna złapać by rozpocząć hodowle wiec nie powinny być niebezpieczne. Jezeli tych robali jest kilka to staram sie złapać jakiegos oddalonego od wody tak by nie mogl mi nic zrobić.
Bracia:
Plecak powinien byc zaopatrzony w podstawowe srodki pierwszej pomocy. Jesli tak jest to Anakel za pomoca.ich przystepuje do pomocy. Mimo wszystko prosi nasza nowa towarzyszke o pomoc. Gdy problem nogi tahzula zostanie rozwiazany , Anakel za pomocą drewna i alchemii robi dla tahzula długą laske

Ziutek - 2017-04-25 23:02:49

Relikan :

Nie dostrzegłszy kolejnego osobnika lecz poczułeś zimny dreszcz na plecach. Gdy mimowolnie się odwróciłeś niczego ani nikogo za tobą nie było.
Owad oddala się nieco od kamieni. Widzisz, że kieruje sie do miejsca gdzieś poza blaskiem wydobywający sie z podziemnego jeziorka.
W oddali usłyszałeś zgrzyt jak by kamień o kamień tarł. Potem kolejny na prawo od ciebie znacznie bliżej niż wcześniejszy.
Po chwili w powiecie dostrzegłeś  Emanuela.
-Jak tam znalazłeś jakiegoś robala? Ja nie miałem szczęścia i jedyne co znalazłem to ich rozwalone gniazdo. Nie było przy nim skorup ani ciał wiec pewnie zmieniły ... -zamilkł i pokazał na oddalającego sie robala. -To on. Musimy go złapać. Ja go zajdę. Pamiętaj musi być żywy. -po czym oddalił się i zaczął go zachodzić z flanki.

Tahzul:

Brat opatrzył Ci nogę. Ból sie nasilił przez to ale wkrótce zaczął być mniejszy. A do tego dostałeś laskę aby łątwiej było Ci chodzić.


Anakel:

Opatrzyłeś nogę brata. Jednak sporo czasu zajęło Ci zdjęcie starych opatrunków i ich wymiana. Po wykonanej pracy jesteś pewien że zostało na trzy zmiany opatrunku środków jeszcze w Twoim zestawie.
Co do alchemii to wszystko szło dobrze kiedy to zaklęcie nie wypaliło z powodu braku mocy magicznej.
Piekielna istota widocznie nie dostosowała typu energii do twego charakteru magii. Jednak po chwili zaklęcie się udało z małym opóźnieniem równej 10 uderzeń serca.
Trzymasz w dłoni piękną laskę z drewna. Gałąź, którą poświeciłeś byłą chyba bukowa.

Niewiara - 2017-04-26 20:15:11

Relikan:
Kurde troszki zjebałem. Ale jeżeli widzę tego robala i mogę pojawić się przed nim błyskiem to to robię i go łapię. Błysk obliczam tak by być tak ze dwa kroki przed tym robalem. Ryzykuje błyskiem ponieważ Tahzul nie może dłużej czekać.

Bracia:
T: - Dziękuje Ci bracie-
A: -To drobnostka. Prawdziwe podziękowania będą należeć się Relikanowi. Co by nie mówić, mimo wszelkim przeciwnościom losu, wydawał się zdeterminowany by znaleźć tego robala-
T: - Jak myślisz dlaczego to robi?-
A: -Na pewno nie robi tego tylko ze względu na  dobre serce. Sam wydaje się zagubiony w tym świecie. Potrzebuje sojuszników. Tak jak my. I dlatego musimy współpracować.-
T: (Wzdycha) - Chyba masz rację. Co by nie mówić w tym momencie polegamy tylko na nim.-
A: - Dokładnie. Dlatego trzymaj tą laskę. Ładna co nie?-
T: - Zaiste. Wiesz zastanawia mnie to co kiedyś powiedział Relikan. Świat to złe miejsce.-
A: -Możliwe że tak jest. Ale wiesz . Jakby nie patrzeć mamy pewnego rodzaju rodzinę bądź plemię, jak zwał tak zwał. Mi to wystarczy. Rodzina trzyma się razem bez względu na wszystko. -

Spoglądamy w stronę kobiet. Czy Sathos skończyła już leczenie nietykalnej królowej?

Ziutek - 2017-05-01 23:19:53

Relikan:

Zrobiłeś błysk i pochwyciłeś robala. Jest większy niż się wydawał. Mimo gabarytów kota jest potulny po złapaniu. Schował się do swej muszli na odwłoku.
Emanuel pokiwał głową z uznaniem.
-No to mamy to co chcieliśmy teraz pora na ...-urwał na chwilę i wsłuchuje się w otoczenie. -Dobrze. gargulce się oddalają. Możemy opuszczać jaskinię. -Wyciągnął dłoń. -Mogę prosić o zwrot kryształów. -uśmiechnął się.
Kapanie wody nieco sie nasiliło.

Bracia Anakel i Tahzul:

Widzicie jak Sathos nadal coś robi wokół Nietykalnej Królowej.
Teraz poza czekaniem i obserwacją okolicy nie macie nic do roboty.
Zwłaszcza Tahzul, który w ostatniej walce odniósł poważne rany powinien dużo wypoczywać.

Niewiara - 2017-05-04 11:51:46

Relikan:
-Kapanie wody się nasila, chodźmy stąd-
Daję mu kryształy i mam nadzieje wracamy do towarzyszy.

Bracia:

W takim razie obserwujemy okolicę i wspominamy sobie czas spędzony w wiosce z której pochodzimy. To były dobre czasy, lecz teraz świat stoi przed nami otworem.
Anakel: - Wiesz bracie. Tak sobie myślę i trzeba będzie skombinować coś co pozwoli ci odciążyć chorą nogę. -
Tahzul : - Coś jak wzmocnienie szkieletu?-
Anakel : - No coś takiego-

Anakel : Przyglądam się nodze brata. Jakby zrobić przedmiot który będzie przylegał do nogi i odciążał ją. Musiałby być ruchomy w miejscu zgięć, a jednocześnie na tyle wytrzymały, by cały ciężar ciała spoczywał na konstrukcji. Co o tym myślisz?-
Tahzul : - Jakby się tak nad tym zastanowić. Wtedy mógłbym odzyskać chociaż trochę mobilności.-
Anakel: - W takim razie czekamy aż reszta wróci i zaczniemy coś z tym robić.-

Ziutek - 2017-05-06 00:49:37

Relikan:

-Też to słyszę. Jednak nie mam pojęcia co to może oznaczać. czas nagli Relikanie. Tahzul ma nie dużo już czasu. -wsypał kamienie do przytroczonego do pasu mieszka skórzanego.
Kieruje się w stronę światła jakie rzuca pochodnia. Tam Gilgamesh i Crom stoją oczekując was. Nie mają najlepszych min a crom żuje coś w ustach.
*Jesteście. Nie było was trochę. W okolicy nie znaleźliśmy nic poza kilkoma nietoperzami, które on pozera. -Gilgamesh pokazał kciukiem olbrzym.
Emanuel uśmiechnął się a Crom wstał.
W tym samym momencie coś w oparach siarki pojawiło sie między wami. Czujecie od niego gorąc.
Wygląda humanoidalnie poza kopytami posiada też dłonie zakończone szponami, rogi lekko wystające z czerwonych włosów oraz zwinięte na plecach błoniaste skrzydła. Jego czerwone oczy wydają sie palić żywym ogniem.
^Oh to było dość ryzykowne lecz mam nadzieje, że nie przeszkadzam.  Jestem Rafael i mam list do Relikana od jego krewnych z piekła. -uśmiechnął się.
Crom odruchowo odskoczył jak oparzony i dobył kafar a Gilgamesh już trzyma przyzwany miecz w dłoni. Jedynie Emanuel zachowuje stoicki spokój.
Sięgnął spokojnie do swojej torby przy udzie i wyciągnął jakiś suchy liść, który zaczął powoli żuć. Dostrzegłeś jak jego oczy robią sie normalne lecz on staje sie lekko żółtawy na twarzy.

Anakel i Tahzul:

-To co mówicie jest ciekawe lecz bez wiedzy inżynieryjnej i technicznej nie osiągniecie tego samą magią ponieważ nawet alchemia nie jest wstanie zrobić czegoś czego sam użytkownik nie może zrozumieć. Wiec proszę przestańcie pieprzyć jak potłuczeni. Marzenia gówniarzy zachowajcie dla siebie. -za rogu wyszła Nietykalna królowa owinięta od bioder po szyję bandażami.
Za nią Sathos idzie trzymając się za twarz.
*Ona być zła. Ja nie wiedzieć czemu. Ona mnie bić Ona być ... -zamilkła kiedy Nietykalna Królowa odwróciła sie do niej.

Niewiara - 2017-05-06 01:08:56

Relikan:
-Witaj Rafaelu, pierwsze słyszę bym miał jakichś krewnych. Ale skoro już tutaj jesteś to pokaż ten list. Niestety przeczytam go po dotarciu do wieży ponieważ mamy wraz z moimi towarzyszami którzy tutaj są sprawę niecierpiącą zwłoki. Jest szansa byśmy mogli prosić Cię o przysługę? Nasz towarzysz który czeka na nas przy mojej wieży.. Cóż... Kończy mu się czas. Mógłbyś pomóc nam tam szybciej się dostać?-

Bracia:
Anakel podnosi się dość szybko
Anakel:
-Wyjaśnijmy sobie coś. Mój brat tak się składa że zna się na Inżynierii. Powinnaś być bardziej wdzięczna tym, którym zawdzięczasz życie, ponieważ to ty teraz zachowujesz się jak rozwydrzona smarkula. Niosłem cię od momentu gdy zostałaś ranna aż tutaj. Natrafiłem po drodze na orków których zabiłem broniąc ciebie gdy byłaś nieprzytomna, narażając swoje życie. Tak się odwdzięczasz? Jak będziesz się zachowywać tak dalej uwierz mi, zginiesz osamotniona. -
Jestem w gotowości do walki. Jeżeli tylko będzie chciała mnie zaatakować to dostaje od razu strzała w swoją niewyparzoną mordę, tymbardziej że z tego co widzę to nie ma przy sobie broni.
Tahzul: -Anakelu..-
Anakel: - Odpoczywaj. Sathos wszystko w porządku? Więcej się nią nie zajmuj. Nie zasługuje na twoją opiekę. Gdyby nie twoja pomoc byłaby martwa, a mimo to cię uderzyła. Tacy ludzie nie warci są troski.-
Cały czas anakel obserwuje uważnie Nietykalną Królową. Tak by być gotowym w razie Wu na obronę i szybką kontrę. Tahzul kontroluje strażnika śmierci więc w najgorszym wypadku mamy sporą siłę ognia przeciwko tej kurwie

Ziutek - 2017-05-06 02:45:13

Relikan:

-Nie. Jestem demonem więc robienie dobrych rzeczy nie jest w mojej naturze jednak wszystko ma swoją cenę i jestem gotowy wysłuchać Twoją ofertę. Wpierw natomiast chciał bym Cię przeprosić za mały dowcip jaki zrobiłem Anakelowi. Na pewno teraz kipi z gniewu. Ho ho ho. -przytkał niewinnie usta śmiejąc się. -Jednak do rzeczy. -wyciągnął list.

Anakel i Tahzul:

-Dla waszej wiadomości technologiczne zagadnienia są tabu na tej wyspie i jeśli byście coś takiego zrobili co by nie było magią wierzcie mi Rada by o tym wiedziała to po pierwsze. Po drugie Tahzulu przekaż swemu bratu że jest skażony piekielną energią i jeśli nie chce sie zamienić w czarta niech obmyje swe ciało w wodzie święconej. A jeśli tak bacznie się przyglądasz memy ciału to wiedz, że jestem przyzywającą i nie muszę mieć broni przy sobie. Zupełnie jak złoty goguś. A trzecia ważna rzecz jaka ci umknęła to taka, że z rozkazu Hugo mam was pilnować. A jeśli uznam za stosowne nawet utemperować. Więc proszę nie denerwuj mnie bo mam paskudny nastrój po tej walce. -spojrzała na Ciebie Anakelu z pogardą. 
Ty zaś Tahzulu dostrzegłeś coś kiedy powiedziała o utemperowaniu. Tak jak by ów przedmiot krył sie pod zaklęciem iluzji lub niewidzialności. To co zobaczyłeś cie zaskoczyło.
Był to Kamień Zaklęć. W wnętrzu takich kamieni magazynuje się zaklęcie i działa jak zwój z tą różnicą, że po napełnieniu mocą po zł użyciu można go ponownie użyć.
Nie wiesz co to może być za zaklęcie i trochę się boisz zważywszy na to jak pewnie się czuje mimo obecności golemów.
^Wy przestać to być nie potrzebne ona nie być nawet człowiek. -Sathos zatkała usta i schowała się za wierze poza pole widzenia.
-Głupia krowa. No cóż policzymy sie jak wróci Relikan do tego czasu zejdź mi z oczu. -patrzy sie na was kr wiście czerwonymi oczyma.

...



Po tym czasie wiele się wydarzyło. Minęło dokładnie 3 miesiące. Wystarczająco długo aby rozbudować co nieco włości Relikana oraz pozwolić wszystkim wyzdrowieć. A w szczególności Thazulowi. On tego czasu najbardziej potrzebował. W tym czasie sam Relikan otworzył w mieście własny interes. Dokładnie rzecz biorąc "Burdel na kółkach". Przynosił on dochody oraz pozwalał na odzyskanie części włożonych w zakup specjalnie zmodyfikowanych wozów. Obecnie masz ich 7. Jednak kolejne 5 są w produkcji. Zakupieni niewolnicy są koło wierzy. Ci co posiadali jakiekolwiek umiejętności zostali przydzieleni do pracy a inni siedzą pod kluczem zamknięci. Zdobyliście też nową towarzyszkę Neferię, która okazała się kapłanką. Stała się ona szybko oczkiem w głowie Relikana.
Jednak teraz siedząc tak drużyną w wierzy i podśmiewając się z Croma, który stał się własnością Relikana oraz zdobył zacny zakaz wstępu do miasta za zabicie strażnika. Macie wyruszyć do tartaku, który dziś w samo południe po całych 3 miesiącach ma ruszyć i zacząć przynosić ci dochody jak i zapewniać drewno na rozbudowę włości, które posiadasz.
Poza Gilgameshem i Emanuelem, wszyscy są wraz z Tobą i smoczymi braćmi.

Niewiara - 2018-06-10 22:50:32

Gdy zapada chwilą ciszy  Anakel szybko ja przerywa swoim nagłym pytaniem
Anakel:- Co dalej? Nie chodzi mi o wizytacja w tartaku a takie plany dla nas.  Bo nie ukrywajmy ale całkiem dobra z nas ekipa się zrobiła.-

Relikan:- Rozkrecamy dalej biznes na kółkach.  Potem przechodzimy na stacjonarny. Następnie wieża stanie się miejscem powstania organizacji handlowo-usługowy Fegortis. Złote F na fioletowym tle. W trakcie jak biznes będzie się rozrastal my skupimy się na rozwoju własnym. Na wstępie myślałem nad tym by zająć się tym plemieniem orków.  Ugh mógłby zostać ich wodzem. Byliby przydatni-

Neferia przez chwilę wyraźnie zamyślona

Neferia:- Fegortis. To już jakiś cel.-

Tahzul: - Sądzę że powinniśmy znaleźć nasze zguby i udać się powoli do tartaku-

Jako ze to był dobry plan ekipa wzięła i się zebrała. Odnajdujemy gilgamesha i Emanuela i jeżeli nic się nie skomplikowalo udajemy się do tartaku. Niewolnicy pod kluczem mają być użyciu jako siła roboczą. Swoją pracą zarobią na utrzymanie. Minie trochę czasu nim mi zaufaja Ale jak ich uwolnie  z łańcuchów to zginą i pieniądze na marne. Kiedyś mi podziękuj. Pomyślał sobie relikan wychodząc pierwszy z wieży.

Zarówno tahzul jak i Anakel w dalekosieznym planie widza słuszność. Sam fakt niewolnictwa świadczy że ten świat diametralnie różni się od realiów wioski. No i Relikan opowiadał co nieco o niektórych magach. Razem będą mogli osiągnąć wiele i zapewnić sobie bezpieczeństwo. No i Fegortis będzie potrzebowała utalentowanych rzemieślników i zarówno Tahzul jak i Anakel snu powoli plany o staniu się siedem wspaniałych twórców. Nim burdele zarobią na nie minie trochę czasu ale on jest dla nas nieistotne.

Neferia zaś snuje powoli wizje i plany do odnogi Fegortis a mianowicie skierowanym na leczeniu innych. Zastanawiam się czy udałoby mi się dość dobrze zarobić na niesieniu  pomocy tym ubozszym. Nie każdego stać na dobrego lekarza a i ja sama mogłabym nabyć więcej wprawy.

Ziutek - 2018-06-12 23:10:16

Pozostali wasi towarzysze przebywający z wami w wierz słuchali waszej rozmowy uważnie. Nikt jednak nie odezwał się kiedy dobiegła końca. Jedynie Crom puścił bardzo jadowitego pierda. Co przyspieszyło wyjście.
Lokaj nie odstępował  Relikana nawet na krok. Był niczym jego cień i starannie notował każde jego słowo. Każdy widział to poza panem lokaja, którym był  Czarny Mag.
Wasze zguby ociekały potem na placu nieopodal wierzy. Dwa golemy oraz chowańce bacznie obserwowali ich. W koło nich jest masa połamanych drewnianych mieczy treningowych. A twarze obu wyglądają tak jak by spadli na twarze z dużej odległości. Piach pod ich stopami zmieszał się z świeżą krwią obu walczących oraz ich potem.
-Wedle umowy Gilgameshu pokonany ma stać się sługą. Według mnie 1000 walk to dużo. Jednak udało nam się. Zatem jaki jest wynik? Bo według mojej rachuby. -skrzywił się i to chyba nie z bólu. Wygrałem 392 razy a ty 513. 95 razy był remis. -popatrzył na niego wymownie.
^Według mnie wygrałem 513 razy a przegrałem 392 razy. Remisów nie liczyłem. Tak więc pytanie czy będąc zgodnymi w sprawie mojego zwycięstwa. Chyba czy chcesz kolejny pojedynek przy świadkach? -patrzy z dumą na Emanuela.
-Nie potrzebuję kolejnego pojedynku. Uznaje Twoją wyższość nad sobą Panie. -uklęknął przed Gilgameshem na jedno kolano.
Po tym małym zamieszaniu z tymi dwoma. Udaliście się na otwarcie. Neferia wraz z Satos zajęły się rannymi wojownikami.
W tartaku już czekała Trójka fachowców i masa wieśniaków, którzy są pod twoją opieką.
-Witaj o Panie. Dziś mamy zaszczyt oddać do użytku. Wstępnie szacujemy, że będziemy w stanie przerobić dwa wozy drewna na deski, belki oraz inne produkty budowlane pozyskiwane z drzew. Problemem może być pozyskiwanie drewna. Obecnie na stercie mamy jakieś 20 do 30 wozów. Powinno starczyć na rozruch. Jednak głownie to same sosny. Cenniejsze drzewa zostawiamy aby urosły. Sadzimy też nowe w miejsce wyciętych. -uśmiechnął sie po czy pokazała Ci wstęgę i podał nożyce dość sporych rozmiarów.
Poza budynkiem tartaku jest tu też spory magazyn. Dwa domy dla drwali i jeden większy, spełniający trzy funkcję. Spiżarni, lecznicy oraz jadalni.

Niewiara - 2018-06-14 11:26:30

Relikan gratuluje gilgameshowi zwyciestwa po czym udajemy sie dalej. W trakcie drogi Neferia informuje Relikana o tym ze lokaj wszystko zapisuje. Uslyszala krótkie
,,Później z nim pomowie"

Relikan
Możliwe że  lokaj zapisywal to z dwoch powodów:
1. Abym nie zapomniał
2. By Hugo miał wgląd w moje plany

Nawet i lepiej. Te plany mu nie zagrażają w żaden sposób.  Jakby nie patrzeć w nim upatruje klienta vip Fegortis. A co do Nowego sługi gilgamesha. Jak dobrze pójdzie to Emanuel de facto będzie słuchał się mnie za pośrednictwem swego Pana.

Przy Tartaku Relikan z wielka dumą przecina wstęgę gratulujac fachowcom dobrej roboty

Anakel: -Ci niewolnicy w wieży moga pomóc w pozyskiwaniu drewna. Do machania siekierą  nie potrzeba wiele wiedzy. Beda mogli pracowac na swohe utrzymanie. Lepszy los niz trafić do jakiegos skrzywionego maga w niezbyt dobrych celach-
Tahzul:- Ugh tez może nam pomóc-
Neferia:-A gdzie on jest?-

Zastanawiamy sie gdzie jest nasz orczy przyjaciel.
Relikan zwraca sie jeszcze do fachowców
R:- W jakim stanie jest wasza osada? Jezeli trzeba to w nia wpierw zainwestujemy-

Ziutek - 2018-06-16 22:11:17

Fachowcy jak i ludzie zgromadzeni na otwarciu wiwatowali. Po chwili zostałeś tylko z jednym z nich, który prawdo podobnie jest tez starszym wioski. Pozostali dzielnie obrabiają drzewa przy akompaniamencie pił i siekier. Od czasu do czasu słychać nawet przekleństwa pod dresem opornego pracownika lub niewolnika.
-Kondycja wioski nie jest najlepsza. Brakuje nam głownie żywności i wody. Przez czas budowy wielu z nas chorowało z powodu oddziaływania miejscowej flory na ludzi. Mieliśmy też 7 przypadków nagłej śmierci drwali spowodowanej przez zwiadowców orków. Porwali też 3 nasze kobiet. -skrzywił się na te słowa.
Sam dobrze wiesz jaki czeka los te nieszczęsne kobiety.
Ugh jest w wierzy. Z troski o niego i plany z nim związane jest pod kluczem w jednym z wolnych pomieszczeń w wierzy.

Niewiara - 2018-06-18 01:09:15

Relikan.
Starszy wioski. Ni chuja nie mogę sobie przypomnieć jak miał na imię. Mam pewien plan i zobaczymy czy się uda. Poświęcam całą uwagę starszemu wioski czyli Zbyszkowi. Tak go będę teraz nazywał.

Relikan:- Słuchaj Zbyszek. Jestem na Ciebie trochę zły ale ratuje Cię to że zawiodła komunikacja między nami. Trzeba postarać się by taka sytuacja więcej się nie powtórzyła. Może ciężko będzie Ci uwierzyć w to co usłyszysz z ust maga , Ale szczerze wasz los nie jest mi obojętny. Wiedz jednak że nie przyśnia mi się wasze potrzeby. Co spowodowało problemy z wodą? -

Relikan zastanawia się czy są jakieś magiczne sposoby by przechowywać duże ilości wody zdalnej do picia?

Neferia:- Na choroby mogę pomóc. Znam się na sztuce leczenia-
Anakel:- Musimy zrobić coś z tymi orkami. Jeżeli nie uda nam się ich jakoś pozyskać do naszych celów proponuje wyeliminować te plemię. Chyba mógłbyś uzyskać pomoc Huga,prawda Relikanie?-
Relikan:- Hugo... No nie wiem co Ci odpowiedzieć. Podejrzewam że zależy od jego kaprysu-
Tahzul:-Trzeba działać. Nie możemy ich opuścić-

Plan działania zależny jest od dwóch możliwości.
1- można przechowywać bezpiecznie duże ilości wody
2- nie można tego robić

Jeżeli można tak robić to ekipa się szykuje na wyprawę do źródła wody by zgromadzić zapasy. Jako ze jest to świat magii to mam nadzieję że można.  Jako sukces tej ewentualnej wyprawy będą mogły służyć golemy.  Szkoda że trzeciego nie ma

Ziutek - 2018-06-24 22:56:35

...


Starszy wioski streścił Ci sytuację w wiosce, która nie jest za ciekawa jednak nie jest aż tak tragiczna sądząc po tym że są atakowani przez orków. Lista z najpotrzebniejszymi dobrami potrzebnymi dla wieśniaków została Ci przekazana i wraz z Anakelem, Gilgameshem i jego sługą Emanuelem wybraliście sie do miasta Ittilion. Tam też w urzędzie przejrzałeś papiery z ostatnich trzech miesięcy. A trzeba przyznać było ich pełno. A zwłaszcza tych od Hugo .
Ten sam szef wystawił Cię na chorą próbę, która dała Ci awans na sierżanta w jego szeregach. A to dawało Ci uprawnienia aby dowodzić tuzinem ludzi w jego imieniu z prywatnej armii. Ostrzegł Cię też przed atakiem jakiejś organizacji na Ittilion kiedy to on sam wyjedzie ze swoją siostrzenica.
Po powrocie do wierzy mieliście sporo pracy. lokaj powiedział Ci o kolejnej tajemnicy wierzy a mianowicie o Sercu Wierzy, którym był mały chochlik. On ostrzegł Cię o ataku na wioskę. A za atakami stali zwiadowcy orków z plemienia "Niebieskiej Kości". Tak ich nazwaliście z powodu symbolów jakie noszą na ciele.
Duszek powiedział Ci też że wieża ma jeszcze 3 ukryte kondygnacje. Jednak chwilowo nie masz do nich dostępu. Teraz siedzisz w pustym pomieszczeniu gdzie znajduję się serce. Chochlik spaceruje tylko po stole pośrodku sali. Tylko ty go widzisz a jego słowa są myślami, które słyszysz tylko ty w swojej głowie. Prawdo podobnie to rodzaj telepatii.

Niewiara - 2018-06-26 21:15:54

Relikan:
To prawda próba była chora. Przyznam się szczerze że przez głowę przeszła myśl  A może by tak spróbować ją ocalić?. No ale niestety. Życie to nie je bajka. Zwłaszcza w świecie magów. Tu potęgi powstają i upadają a Hugo nie jest typem osoby która wybacza błędy.  A na pewno nie na tym etapie mojej kariery. Trzeba po prostu pogodzić się z myślą że nasze ręce nie raz na rozkaz Huga splamione zostaną krwią niewinnych. Raz ktoś próbował mnie zabić na zlecenie rodu tamtego inwalidy. To nic osobistego. Tylko przetrwanie nas albo ich. Wybór jest prosty.

Po szybkim wewnętrznym monologu zwracam się do chochlik
Masz może jakieś imię mały przyjacielu? Będę musiał zorganizować sobie tutaj wygodne siedzisko. Dobry punkt do obserwacji. Inni gdy są moimi gośćmi mogą wejść że mną do tego pomieszczenia?

Ta organizacja mnie martwi a najgorsze jest to że nie mam żadnych informacji. Jestem niczym głuchy we mgle. 

Tymczasem z wioski wracają Anakel, Tahzul, Gilgamesh , Crom i Emanuel

Tahzul:-By wioska przetrwała potrzeba nam więcej ludzi. Jest ich za mało. -
Anakel:- Musimy poczekać na pierwszy dzień tygodnia i udać się na targ niewolników.  Ci którzy trafia do wioski oraz ewentualnie burdeli mogli zawsze trafić gorzej.

Tahzul spogląda się nagle zaskoczony na Anakela

Anakel:- Wiem że to zabrzmiało wręcz brutalnie, Ale ten świat to niestety nie nasza wioska. Pamiętasz co zawsze nam powtarzał wujo?-
Tahzul:- Jak masz miękkie serce to musisz mieć twardą dupe-
Anakel:-  A chyba nie pozwolisz by ktoś Cię kopał w dupe?
Tahzul:-No nie pozwole-


Tahzul długo walczył z tymi myślami lecz w końcu musi to sobie szczerze powiedzieć. Ten świat w w odróżnieniu od spokojnej wioski to istny koszmar dla wielu. Istna walka o przetrwanie.

Gdy wszyscy są w wieży spotykają się w głównej sali. Tam też wszyscy towarzysze informowani są o obecnej sytuacji.
Neferia:- Może burdele będą pomocni w zbieraniu informacji. Bezdomni też dużo widzą-
Relikan:-Przekaże polecenie burdelmamom by nasluchiwaly plotek i ciekawych informacji. Pracownicę również.  O bezdomnych też pomyslalem-
Tahzul:- Mali dużo widzą i słyszą bo są ignorowani-

Podczas rozmów Anakel w oparciu o umiejętności i alchemia tworzy prostokąt złożony z 42 małych kwadracikow, które można pojedynczo odrywać nie naruszając całości. Na każdym z nich trafi imię członka watahy. Po śmierci będzie zniszczony i zapamiętany.jesli mi się to uda to Anakel wstaje prosi o ciszę prezentuje swoje dzieło i przemawia

Wataha
Anakel:- Tak sobie pomyślałem. Może by zawiązać pakt krwi,łącząc się w coś na wzór watahy która razem przetrwa w tym brutalnym świecie?Co wy na To?
Nef, Relikan i tahzul aprobuja pomysł, na swój kwadrat upuszczaja krople krwi zaś Anakel alchemia zapisuje imiona. Sam też wypuszcza krople krwi. Czekamy na reakcję reszty

Ziutek - 2018-06-26 23:24:42

Relikan

Chochlik popatrzył na Ciebie zdziwiony.
-Jak już mówiłem jestem Sercem Wierzy. Jest tylko jeden haczyk. Skanowanie pożera bardzo duże ilości potencjału magicznego lub many. W zależności od właściciela wierzy. W Twoim przypadku Panie jest to potencjał. Jako że jesteś z kasty Magów. Więc każdy kto na terenie wierzy jest jej użytkownikiem wraz  z Tobą będzie jej pozbawiany na rzecz Mojego istnienia. Chwilowo działam na mocy pozostawionej przez Hugo. Ilość jaka została to 125. Nie wiem w jakiej jest skali. Jednak Ty dla przykładu nie posiadasz nawet połowy tej liczby, Za użycie mnie stracisz z puli 25 więc zostanie Ci 100 na dwa skanowania skanowanie. A poza Tobą nikt nie wejdzie do tego pomieszczenia bez zaproszenia. -chochlik patrzy na Ciebie uważnie.

Tahzul i Anakel

W wiosce dostrzegliście ponurą atmosferę panującą tam. Emanuel, Crom i Gilgamesh nic nie mówią. Widocznie zdają sobie powagę z sytuacji.
Jednak przy pierwszym domu gdzie dostrzegliście ciała dwóch niewolników zatrzymała się cała trójka idąca z wami.
-Każdy z nas był kiedyś lub jest nadal niewolnikiem. W tym kraju ich losem mało kto się przejmuje jednak dojdzie kiedyś do sytuacji odwrotnej. Ciemiężyciele staną się ofiarami a ich niewolnicy będą ich katami. - dostrzegliście, że słowa wypowiedziane przez Gilgamesha płyną prosto z jego serca.
A w oczach widać nienawiść. Z tego co pamiętacie był on niewolnikiem na arenie i walczył na arenie jako gladiator przez 10 lat zanim nie został kupiony w Kafirze przez Huga.
Crom przytaknął mu w ciszy a Emanuel przygląda się uważnie śladom.
Pomagaliście w wiosce patrolując ją aż do zmroku. Potem zabraliście Neferię i wróciliście do wierzy. Emanuel, Crom i Gilgamesh oraz Satos postanowili zostać w wiosce. 

Neferia

Wraz z Satos udzielacie pomocy rannym. Masa tych biedaków już wcześniej cierpiała na jakieś dolegliwości. Ich poziom higieny osobistej jest na niskim poziomie. Co sprzyja rozprzestrzenianiu się chorób a w przyszłości może doprowadzić do epidemii Gorączki Brudu.
Pomagałaś chorym aż do zmroku kiedy to wykończona wróciłaś z Anakelem i Tahzulem do wierzy.

Wszyscy w Wierzy.



Poza wami w wierzy jest jeszcze lokaj i Ugh. Chowańce nie brane są pod uwagę bo mają już pakt z braćmi. Brakuje większości wliczając Darknes i Yomy, które aktualnie są w
A Ty Reikanie przypomniałeś sobie o kolejnym pół-smoku jakiego znasz. Mianowicie o Ignilu .
Ty zaś Anakelu bez trudu zrobiłeś dzięki alchemii to co zamierzałeś tracąc trochę czasu i swojej energii magicznej. jednak jesteś zadowolony ze swojego dzieła.
Ty Tahzulu możesz to zaklnąć aby imiona pojawiały się kiedy ktoś dotknie figurek a dzięki krwi po śmierci danej osoby wypalał by się na stałe napis aby upamiętnić poległą osobę.

Niewiara - 2018-06-28 23:28:56

Anakel:-  Ci malutcy(pokazuje na ludzi w wiosce jak i nią sama) są pod opieką Rwlikana czyli w sumie też i nasza. W pierwszym dniu tygodnia zostaną zakupione wszelkie potrzebne artykuły. Z racji nadchodzących wydarzeń raczej nie będziemy się oddalać zbytnio od wieży jak i miasta. Gdy tylko poznamy sekret kryształów gizma i jak odzyskiwac z nich energię wioska będzie nagle prosperowac macie me słowo. Co do nuniewolnictwa Gilgameshu. Byłem przy rozmowie Huga z Relikanem. Tak na prawdę to właśnie magowie stali się największymi ofiarami tego systemu. Wielkie rody niczym rasa panow pastwi się nad magami słabszej kategorii.Chyba nie czujesz się jakoś specjalnie upokarzany i uciemiezony?
No i zabił maga. Dlatego stał się niewolnikiem.kara za zbrodnie. O tym zapomniał.
Pomyślał Anakel
Tymi słowami bracia polsmokow się żegnają z tymi co zostali.
Relikan:-Nie będzie Ci przeszkadzać jak będę nazywać Cię Edi? (Pyta się Relikan chochlika). I wiesz może jak z takiego kryształu pozyskać składowane pm?
Pokazuje kryształ chochlikowi.  Raczej nie będzie wiedział Ale zapytać warto

Co do obaw nef zaznajamia się ona z planami zakupów nowej odzieży i patrzy na to z aprobatą. Higiena się przyda. Oczywiście tahzul zaklina w odpowiedni sposób tablice by uzyskać wspomniany przez gracza efekt. Po skończeniu rozmów Nef udaje się na spoczynek zaś Relikan tahzul i Anakel robią makietę wioski o planują jej rozbudowę. Budynki wzniesiemy za pomocą alchemii Anakel a. Jeżeli nie będziemy w stanie użyć kryształów (Z tego co Relikan pamięta miał ich kilka) to Relikan zastanawia się czy istnieje zaklęcie przekazania pmow.

Ziutek - 2018-07-01 15:27:48

Anakel

Gilgamesh nie skomentował Twoich słów Anakelu. Widziałęś jak odchodziłeś, że coś go gryzie. Jednak wiesz na pewno sam o tym nie powie. A już na pewno nie przyzna się do tego. Taki typ ludzi jak on są zbyt dumni. Jednak w jego przypadku duma idzie w parze z wiedzą i siłą.

Relikan

-Możesz mnie nazywać jak tylko zechcesz. Nie mam płci jak i konkretnego wyglądu. Taki wygląd jest domyślnym ustawieniem jaki Mój twórca ustawił. A gromadzony potencjał magiczny nie może być wykorzystany na nic innego poza podtrzymaniem moich funkcji jak i funkcji wierzy. Czyli jednym słowem nie możesz przekazać go na inne cele. -po tych słowach Edi zniknął.
Pozostałeś sam w swoich prywatnych komnatach.

Tahzul

Zaklinanie makiety jest bardzo czasochłonnym i męczącym przedsięwzięciem. Do tego wymaga maksymalnego skupienia. Mała dekoncentracja i wielogodzinny proces zaklinania może zostać przerwany. Po całej nocy udało Ci się zakląć makietę. Musiałeś pięć razy kraść moc od swego boga jednak na Twoje szczęście nie dostrzegł tego. Po cieżkiej pracy jesteś wyczerpany.

Neferia

Miałaś dziwny sen. Śniła Ci się Niebieska Kość cała w płomieniach. Nad nią stał mężczyzna z wielkim mieczem spoczywającym w klatce piersiowej pewnego maga. Rozpoznałas to po bransolecie koloru szkarłatu. Obok niego leżało jeszcze dwóch magów a za nim masa ciał rycerzy oraz innych wojowników. Mężczyzna miał oblicze demona a za nim stało 12 dziewczynek o równie przerażających oczach co on.
Wstałaś z krzykiem zlana potem. Twoje dłonie jak i całe ciało sie trzęsie. Czujesz,  że Twoja mana uleciała.

Anakelu i tuż nad ranem kiedy analizowaliście i dyskutowaliście nad najlepszymi opcjami rozbudowy wioski. Marnując przy tym sporo zwojów pergaminu. Doszliście jednogłośnie że to najlepsza możliwość. Teraz niewyspani i głodni siedzicie w salonie na drugim piętrze tuż pod piętrem gdzie są wasze sypialnie. Tahzul zaś jest w laboratorium w piwnicach. Próbuje zakląć waszą makietę, którą wcześniej stworzył Anakel.
Usłyszeliście krzyk dobiegający z piętra nad wami. Tylko Neeferia się tam teraz powinna znajdować.
Lokaj jak i Ugh zerwali sie natychmiast na równe nogi.

Niewiara - 2018-07-10 23:01:15

Anakel zatrzymuje się odwraca z przyjaznym wyrazem twarzy podchodzi do gilgamesha i mówi

Anakel: Przez ostatnie trzy miesiące rozmawiałem z Relikanem wiele razy o wielu rzeczach. Widzę że Cię coś trap. Jeżeli chcesz możesz nam powiedzieć. Jesteśmy wataha wilków w nieprzyjaznym świecie. Musimy sobie pomagać. Jako przywódcę naszej grupy widzę Relikana. To że jest z nas najwyżej w hierarchi Huga tak na prawdę nie ma innego wyjścia. Jak to mawiali w naszej wiosce, Nie walcz z prądem rzeki. I tak nie wygrasz. Wracając jednak do moich rozmów z Relikanem, dowiedziałem się następujących rzeczy.

Został przyzwany do tego świata i tak w zasadzie nie mial nikogo ważnego mogacego to wesprzeć gdy inni mieli za sobą bogate rodziny. Był wdzięczny za to że nie przyszło mu żyć w piekle lecz dla mało zamożnych osób wyspa ta może stać się jego własnym piekłem. On zaś chce stworzyć swoje małe niebo. Czarna magię wybrał nie z powodu swych przekonań a z gwarancji siły jaką zapewni. Na pytanie czy nie moglibyśmy coś zrobic by świat magów stał się lepszym miejscem wysmial nas na miejscu. Rada na to nie pozwoli. Możesz próbować na własną rękę. Ja jednak chce żyć. Po chwili poważnym głosem powiedział : ,, To jest brutalny świat który nie wybacza słabości. Możesz być dobrym ojcem i mężem jednak magiem musisz być gotów zabić. Jednak my jako wataha mamy pod opieką nas wszystkich oraz wioskę. Świata nie zmienimy, ale im możemy zafundować lepszy świat"
Do jutra


Wracają do wieży

Gdy rozległ się krzyk wszyscy co słyszeli pobiegli do Nef ta przerażona opowiada im co jej się przysnilo i pozbawilo energii magicznej. Relikan i Anakel słuchaja wspierają uspokajają, jednocześnie w oparciu o swą wiedzę jakoś to odczytać. W trakcie tej czynności szukają gizma. Mechate stworki zazwyczaj ciągnie do ładnych niewiast. Tak w zasadzie chuj wie czemu. Po chwili w trakcie tego chaosu sytuacyjnego nawiązuje się konwersacja

Neferia: -Trzeba ich zabić.-
Relikan:-Taki był plan-
Anakel : -Zajebiscie. A jeżeli sen był prawdziwy i to my tam lezelismy?-
Relikan:- Przynajmniej próbowaliśmy-
Anakel:-To rozumiem -(uderza pięścią o pięść)
Neferia:- Zejdziemy razem do salonu? Sama nie zasne-

Brygada się zgadza i wszyscy siedzą w salonie. Rozmawiają e sumie o glupotach,  trakcie rozmów Relikan daje Neferi kryształ Gizma. Neferia z racji braku woli snu bawi się jak tu pobrać energię id kryształu. W pokoju nef znaleźliśmy moją mała słodka futrzasta kulkę co się gizmem zowie?

Ziutek - 2018-07-13 22:59:30

Anakel

Gilgamesch nie powiedział nic lecz uważnie słuchał tego co mówiłeś. Co jest dziwne w jego wykonaniu. Tylko kiedy odchodziłeś powiedział jedno słowo.
-Geass. -po czy zamilkł.

Tahzul

Kiedy pracowałeś w pracowni Twój chowaniec w kącie pracowni pielęgnował starannie katanę, która mu podarowałeś.
To przypomniało Ci, że jeszcze nie miałeś okazji okazji wypróbować nowego ostrza w walce. Mistrz Lee zawsze przypominał Ci aby starannie dbać o katanę.
Kiedy ostrze jest nie używane staje się tępe. Dopiero po latach zdałeś sobie sprawę co miał na myśli. Sam się zastanawiasz czy Twoje ostrze nie stępiało przez ostatni czas. Nie masz jej przy pasie ponieważ przeszkadzała by Ci w czasie pracy.
Po małej przerwie na rozmyślenia wróciłeś do dalszej pracy.

Salon na I piętrze.

W salonie siedzi z wami Ugh oraz Crom z Fiołkiem na kolanach.
Nie przeszkadzają wam w rozmowach lecz widać od razu że łysy olbrzym na samą wieść o walce aż się pali. Ork zaś zachowuje kamienną twarz.
Stworka nie było w pokoju Neferii.
Tobie Relikanie przyszło do głowy, że Edi mogła by wiedzieć gdzie jest stworek. Jak i udzielić Ci kilku informacji przydatnych w planie eliminacji "Niebieskiej Kości".

Niewiara - 2018-07-15 04:22:29

Anakel i tahzul
(Ponowne zatrzymali się gdy Gilgamesh wypowiedział słowo geas)
Gdy o tym wspomniał Anakel musiał się zatrzymać. O tym również rozmawiał z Relikanem. Dobrze by o tym wiedział. Tahzul również się zatrzymał. Również rozmawiał z Relikanem. Tahzul wie że Relikan tak w zasadzie zarówno kocha jak i nienawidzi tego kraju. Wdzięczny jest za to że nie musi przebywać w piekle. Jak to sam Relikan stwierdził od dawna byłby już trupem. Nienawidzi za to co to spotykało. Upokorzenia ze strony bogatszych ( czyli w sumie większości uczniów akademii) ciągła walka o utrzymanie się. To uczyniło to to czym jest teraz. Docenia fakt przygotowania na trudy życia, lecz mimo wszystko okres ten niemiło wspomina


Anakel:- O tym też z nim rozmawialiśmy. -
Tahzul:- Relikan nie przyzna tego Ale chciałby być twoim przyjacielem.-
Anakel :-A jak on to określił, nie mógłby znieść niewoli swego przyjaciela. -
Tahzul:-Pamiętaj o tym Gilgameshu. -

Bracia robią lekki ukłon głowy i idą w końcu do wieży.


W wieży

Tahzul

Przyglądam się czarnej szabli mojemu chowancowi jednocześnie przypominając sobie słowa mistrza Lee. Dołączam do niego wyciągam swoją szable i również dbam o nią przed dalszą praca jednocześnie zwracam się do wiernego druha

Tahzul :- Masz rację przyjacielu. Dawno tego nie robiliśmy -


W milczeniu zajmujemy się naszymi ostrzami. Jak skończę wracam do pracy

W salonie

Relikan tłumaczy wszystkim o co chodzi z sercem wieży jak i że musi się tam udać . Co do reszty


Neferia:- Czeka nas walka. Moja pierwsza-
Anakel :-Spokojnie nic Ci się nie stanie. Sfora zadba o to.-

Neferia nuci jedną że znanych pieśni. Ty mistrzu gry wybierz co zaśpiewała.

Relikan udaje się do serca wieży z następującymi pytaniami

Relikan:-Edi mam pytania. Pierwsze gdzie jest gizmo. Drugie gdzie jest wioska orków z symbolami niebieskiej kości. Trzecie ilu ich tam jest

Ziutek - 2018-07-16 23:18:22

Tahzul

Pielęgnacja katany wraz z swoim chowańcem odprężyła Cię i sprawiła, że poczułeś się lepiej.
Czarna Szabla skwitował Twoje słowa tylko skinieniem głowy. To w jego stylu.

Salon na I piętrze.

-Nie bój żaby Nef. Nie pozwolę Cię zabić. A nawet jeśli zginiesz zjem Cię z szacunku dla Twojej urody. -po tych słowach Crom wybuchnął śmiechem i zaczął uderzać otwartą dłonią o udo.
Ork skomentował to tylko kręceniem głową z niedowierzania. Jednak nie wypowiedział ani słowa.
Lokaj w tym czasie pojawił się z tacą z herbatą i ciasteczkami. Postawił ją przed wami i usiadł wygodnie w fotelu popijając ciepły napitek.

Ty Neferio zanuciłaś znaną Ci pieśń elfów. Pieśń, która nosi piękną nazwę "Pieśń Srebrzystej Toni".
Pieśń ta wychwala księżyc a dokładniej rzecz biorąc boginię Lunę.
Twój śpiew poruszył każdego w salonie. Lokaj patrzy na Ciebie badawczo jednym czerwonym okiem. Wydaję się, że nie jest świadomy, że jego wygląd się zmienił.

Relikan

Witaj Relikanie. Dawno się nie widzieliśmy. -Edi wydaje się być poruszona.
-Co do Gizma znam odpowiedź. Jest w wiosce z kobietą byk. Niestety nie znam jej imienia. Na pozostałe dwa pytania nie mogę odpowiedzieć. Sondowanie terenu aby znaleźć  Gizma nie ujawniło wioski ani ich liczebności. Jednak z kryształu ubyła 1/3 jego zawartości potencjału magicznego tam zgromadzonego. Bądź ostrożny aby serce nie było głodne w innym wypadku czeka nas katastrofa. W sumie bardziej Ciebie i Twoich towarzyszy ale nie zajmujmy się drobiazgami. Masz jaakieś pytanie jeszcze. Bo inaczej znikam aby strawić zabraną energię. -ziewnęła lekko i przeszłą po Twojej ręce.

Niewiara - 2018-07-22 02:04:10

Tahzul pracuje sobie dalej w tym czasie w salonie Anakel słucha uważnie śpiewu Nef. Gdy skończy dalej siedzi w zadumie. Za sam głos i śpiew można ja pokochać. Neferia gdy dostrzega jedno czerwone oko zwraca się do lokacja
Neferia:- Twoje oko.. Czy wszystko w porządku -

Anakel w milczeniu zwraca uwagę na oczy lokaja

Relikan

Słucham uważnie Edi
Relikan:-Wydajesz się być czymś poruszona. Wszystko w porządku? Co nam grozi gdy serce zglodnieje. I ostatnie pytanie. Gizmo wytwarza pewne kryształki. (Pokazuje jeden) wiesz może jak pozyskać z nich potencjał?

Ziutek - 2018-07-26 23:52:02

Salon na I piętrze.

-Ta wszystko z nim dobrze. Po prostu Twój śpiew przypomniał mi pewne wydarzenia z czasów zanim stałem się lokajem w tej wierzy. To były dobre czasy dla magów. Tuż po tym jak powstała ta wieża Federacja Wszech Magii straciła ostatnią wyspę. Potem utrzymywała się na wyspie matce. Gdyby nie Cesarz Magii możliwe że nie było by nas tutaj. To był ostatni Cesarz Magii w historii wyspy magów. Ciekawe czy go jeszcze przywrócą. -zamyślił się na chwilę.

Relikan

-Tak jestem pobudzona jak to określiłeś a jest to zasługa lokaja. Od lat nie widziałam tego błysku w jego oku. To wspaniały widok. A co do twojego pytania. To wieża was zje. Zamknie się i włączy się protokół czystki. Z energii jaką zdobędzie podda się hibernacji. Nie wiadomo ile ona potrwa. Wszystko zależy od jakości waszych sił życiowych. A kryształek to nic innego jak pryzmat magii. Można pozyskać z nich energię magiczną jednak tylko do ożywiania przedmiotów lub jako źródło zasilania dla mechanicznych strażników, homunkulusów lub golemów. W innym przypadku próby wykorzystania go kończą się detonacją.  -ziewnęła. - Edi jest senna moc jej się kończy. Dobranoc. -zniknęła szybciej niż sie pojawiła.

Niewiara - 2018-07-27 20:03:29

Neferia uśmiecha się i odpowiada lokajowi.
Neferia:- mógłbyś opowiedzieć coś o przeszłości? Jak wyglądało cesarstwo , okoliczności stania się lokalem?I koniecznie musisz usiąść z Relikanem przy dobrym trunku i porozmawiać na temat cesarstwa. Raz jak coś wspomniał o tym również było słychać niezwykły smutek i tęsknotę w glosie-

Relikan żegna się z Edim i wraca na dół. Pryzmat magii mówicie. Ile takie coś może być warte? I zastanawiam się za pomocą mojej wiedzy co by nasza brygada mogła zrobić by wykorzystać ten atut?
Wracam również do salonu.

Gdy tylko Anakel ujrzy Relikana wyziera się z pytaniem

Anakel :- Relikan co sądzisz o upadku cesarstwa magii ?!-
Relikan :- Wielka tragedia Ale dostali to na co zasluzyli. Ale kto wie może kiedyś przeszłość odzyje?
Neferia:- Wspominales lokaju że może kiedyś ponownie wybiorą cesarza. Czemu tego jeszcze nie zrobili?-

Nasz wzrok skupia się na lokaju
. Nagle Relikan dostaje nagłego olśnienia i wstaje.

Relikan:- Crom i Anakel chodźcie. Pójdziemy do wioski po gizma. Ty Neferio zostaniesz i będziesz miała ma ten krótki czas pod sobą Strażnika Śmierci. -
Anakel:- my zaś weźmiemy mojego. Dobry pomysł. A więc chodźmy -
Neferia:-Ja zaś posłucham z chęcią twych opowieści- (Słowa te adresuje do lokaja)


Neferia odprowadza resztę do wyjścia z wieży. Tam też Strażnik Śmierci jest poinstruowany że na czas mojej nieobecności ma słuchać Neferii. Ra z się udało z Tahzulem jak miał noge ranna więc powinien zatrybic i teraz. Relikan z brygada robią szybką akcję po gizma zaś Neferia zostaje i słucha opowieści

Ziutek - 2018-08-03 20:57:53

...

Niewiara - 2018-08-15 22:33:46

Relikan
Jako że Anakel dostał szybki  ciężki nokaut a Tahzul dalej bawi się w pracowni zabieram ze  sobą 001 do dyrektora. Wcześniej zabieram kryształy stworzone przez gizma i udaje się do sympatycznego staruszka.  Do niego sprowadzają mnie następujące rzeczy
*Zdjęcie tatuażu z Faerii
* Dowiedzenie się o swojej klasie
* prośba o wycenę kryształów i poradę gdzie można sprzedać
*zajęcie się robota papierkową
*Dowiedzenie się o czarnej róży
*Dowiedzenie się o arcymagu
*załatwienie uprawnień medyka neferii
*zorientowanie się z naprawą golema
*zorientowanie się z możliwością rozwoju umiejętności pod postacia: innych lektorów. Uzdolnionej przypadki w akademii.


Jednocześnie zastanawiam się czy znam jakieś przepisy na narkotyki

Tahzul podczas pracy nagle przypomniał sobie o podsmiechujkach Relikana i Anakela na temat golemy powoli i ostrożnie odkłada narzędzia na swoje miejsce. Staram się zapaść w trans by wrócić do snu z golemem.

Ziutek - 2019-11-15 19:56:51

Wcześniejsze rzeczy były na sesjach na żywo odegranych.




...




Relikan:


Po wielu niebezpieczeństwach i przygodach z Cromem wracasz do swojej wierzy. Nie było Cię tu pól roku. Z kosą w ręku i tatuażem organizacji na piersi masz oczekiwać na pierwsze zlecenie jakie Ci prześle Twój przełożony z głównej kwatery Regionu.
Black nie tylko jest przełożonym co ikoną organizacji na całym południu. Mówią o nim jako o numerze jeden. Chodź słyszałeś, że w całej organizacji nie ma silniejszego od niego fizyka, chodź nigdy nie było pojedynku pięciu okręgów. To tylko nieoficjalny ranking w Federacja Wszech Magii gdzie jest serce organizacji Czerwonej Kosy.
W oddali widzicie już wierzę. Jednak cisza panująca wokół niej jest zaskakująca nawet dla łysinki jest to podejrzane. Chwycił swoją młoto-kosę.
Jest już zmierzch a światło na wierzy się nie pali.

Tahzul:


Zmęczony wypłukany z mocy magicznej po pół roku prac a może nawet dłużej Ci to zajęło skończyłeś zaklinać pancerze według projektu waszej trójki. Po tak ciężkiej pracy jesteś z siebie dumny. Te magiczne pancerze są porównywalne z magicznymi pancerzami z I kręgu. Jednak zostawiłeś sobie furtkę aby je zakląć dwa razy jeszcze. Materiał, z którego powstały nie pomieści większej ilości magii. Teraz wychodzisz z swojej pracowni zaklinacza z podziemi wierzy. Jednak po tak długim przebywaniu w samotności nawet Tobie cisza panująca w wierzy wydała się złowrogą wróżbą.
W całej wierzy panuje mrok.

Neferia:



W oczekiwaniu na przybycie swoich kompanów z kopalni zajęłaś się produkcją afrodyzjaku. Jednak cały czas miałaś złe przeczucia. Co skutkowało zmniejszonym skupieniem się na swojej pracy.
Rycerze krzątają się patrolując obrzeża wioski a Bum Shak z Ughem przy ognisku debatują w orczej mowie.
Widzisz, że nawet ludzie w wiosce patrzą z utęsknieniem na dom Gilgamesha. Kiedy król królów powróci ich nastrój pewnie wróci do normy.
Wieczorem w eskorcie orków wracałaś do wierzy i widok, który zobaczyłaś zmroził Ci krew w żyłach.
Na drodze do wierzy z przerzuconą przez ramie Faerią powolnym krokiem kroczy sam Gilgamesh podpierający bezwładne ciało Anakela, którego nogi ciągnie za sobą obok niego.  Chwiejnym krokiem podąża za nim Emanuel podpierając się swoim mieczem.
-Dasz radę sługo!!! -krzyknął nie zatrzymując się. -Już jesteśmy na miejscu. ten nędzny szczeniak zdechł od gazu ale przyprowadzę chodźby jego truchło. Wy nie ważcie się mi umierać!!! -potknął się a bezwładne ciało pół-smoka wyślizgało mu się i runęło.
Sam Emanuel nie dał rady dalej wyłożył się jak długi i zaczął drgać niczym ktoś w czasie ataku padaczki. Zwymiotował krwią i zemdlał jednak drgawki się tylko nasiliły. Faeria chyba od dawna jest już nieprzytomna. A stan Gilgamesha zapewne nie jest lepszy. Tylko jego wola trzyma go na nogach bez niej cała trójka też pewnie była by martwa już.

Niewiara - 2019-11-21 22:17:26

Relikan

Przemyślenia Relikana

Przez pół roku mordęk treningu marzyłem by tu wrócić. Teraz zaś? Skoro nawet Crom jest zaniepokojony.... Cóż... Nie takiej uroczystości powitalnej się spodziewalem.


Relikan : - Też to czujesz przyjacielu? Chodźmy powoli w stronę wieży. Coś jest nie w porządku. Zachowajmy ciszę. -


Idziemy powoli w stronę wieży. Staram się wypatrzec Strażnika Śmierci. Mam nadzieję że wszystko jest w porządku

Tahzul

Zachowuje powagę i sprawdzam czy Szabla jest gdzieś blisko mnie ( chowaniec jak i broń). Biorę broń i wołam chowanca gestem ręki jeżeli jest przy mnie. Biorę źródło światła (pochodnie bądź latarnie w zależności co mamy) i idę sprawdzić co się stało.

Neferia

Gdy tylko widzę gilgamesha i resztę serce mi zamiera.


Ugh bumshak!!! Szybko pomóżcie mi. Wy ( krzyczę do Rycerzy).? Nie patrzcie się jak byk na malowane wrota. Pomóżcie mi pomóc im.!!


Neferia drze się do orków naszych jak i Rycerzy. Musimy zająć się rannymi oraz martwym....


Neferia :- Ruchy!! NIE STAC TAK!!! -

Ziutek - 2019-11-24 11:50:34

Relikan:



Nie widzisz nigdzie Strażnika Śmierci co dodatkowo Cię niepokoi. Tak samo to, że nie widzisz drugiego golema. Za to dostrzegłeś dużego orka i kilku rycerzy, którzy pośpiesznie biegną do wierzy.
Crom popatrzył na To i zaczął biec z bronią w ręku. Masz co jego intencji złe myśli. Może nie popisać się inteligencją a ork może być Bumshak zaś rycerzami twoi podwładni, których dostałeś na swoje utrapienie od gubernatora.

Thazul:



Twój chowaniec zachowuje się niepokojenie. Jednak bardziej zaskoczył Cię widok nieaktywnego Twardo Rękiego. To jest tylko możliwe jeśli otrzymał by duże obrażenia. Użycia anty-magii lub. Zbladłeś na ostatnią możliwość jaka przyszłą ci do głowy.
Zdjąłeś jedną z niegasnących magicznych pochodni i kierujesz się schodami na parter. Gdzie dochodzą do Twoich uszu nieznane głosy. Przytłumione i ciężkie do zrozumienia.
Widzisz lokaja z filiżanka herbaty siedzącego w fotelu. Wydaje się, że pogrążony jest w rozmyśleniach. Odwrócił w Twoją stronę głowę i głosem bez emocji powiedział:
-Twój bart nie żyje. Możliwe, że niedługo pozostała trójka dołączy do nich. -podniósł filiżankę i zaczerpnął łyk gorącej cieczy.

Neferia:



Po wydaniu rozkazów orki ruszyły pierwsze. Starszy został z tyłu a Bumshak znalazł się pierwszy przy Twoich kompanach. Podniósł Faerie i Emanuela. Rycerze przebiegli nad Anakelem obrzucając go tylko skąpym zerknięciem. Podparli Gilgamesha.
-Złoty Królu pomożemy Ci. - jeden zatrzymał się nad alchemikiem.

Radgoth
-Ten nie żyję. -przykucnął i zarzucił go sobie na ramię po czym zaczął iść w kierunku Twoim.
Pozostali usadzili Gilgamescha, który zerka na pozostała dwójkę towarzyszy jacy z nim poszli.
-Gaz trujący. -wycharczał spluwając krwią po każdym słowie.

Niewiara - 2020-06-28 09:33:05

Jeżeli dobrze pamiętam byliśmy wprowadzani przez kogoś z miasta (dojechaliśmy chyba do celu podrózy). Ten ktoś miał nas chyba wprowadzić , trochę pokazać. (Nie pamiętam dokładnie)

,,Drużyna" idzie blisko przewodnika. Nie znamy tego miejsca, a ostatnie co chcemy to kłopoty.

Relikan zaś przysięga sobie, że jak ten ,,jebaniutki" kruk jeszcze raz go dziobnie bądź obrazi jego dumną czarną pumę, to złapie skurwiela, obedrze z piór i zatańczy taniec zwycięstwa w akompaniamencie krzyków gotowanego w garczku na żywca tego chujka

Ziutek - 2020-06-28 19:32:23

Zostaliiście zaprowadzeni przed oblicze zarządcy sektora.
Zabiurkiem siedzi sędziwy krasnolud w zbroi kaminnej galowej Krasnoludzkich Obrońców. Patrzy się na waszą grupę znudzony i poirytowany. Poprawił się za biurkiem i podniusł jakieś dokumenty.
-Tu na Lin Karidina każdy kto przybywa jest albo rządnym wiedzy magiem po ukończeniu akademi. Tu ma możliwość uczenia się Inżynieri Magicznej lub dołączenia do Korpusu Magów. Jednak pierwszy raz od 146 lat ktoś przybywa po golema. Według danych RX2UTH6R został dziwnym trafem przypisany do niego. -wkazał palcem na Thazula. -Nie żeby nie było to coś nowego w moim życiu. Jednak procedury są twarde w tej sprawi. Mianowicie masz cztery możliwości.
1. Zapłacić 2 MLD Magicznych Monet za golema.
2. Zostać tu na nauki jako inżynier. Czas to około 10 lat z czego 2 to nauka fachu.
3. Zdobuć 3 rdzeniie po czarnej stronie ośrodku.
4 . Zaopiekować się
Reiną Izumi. Inynierem, który będzie zbierał dane o golemie przez 5 lat.
Wybór należy do Ciebie.
-rozsiadł się wygodnie i przegląda cztery formulaże.

Niewiara - 2020-06-28 22:25:51

Tahzul: - Opcja nr 4 wybieram. Chętnie poznam inżynierkę. I nie będzie ograniczona tylko do jednego golema-
Relikan: - Jeśli mogę spytać. Korpus Magów? Możesz coś o nich opowiedzieć?


Jeśli Tahzul dobrze zrozumiał to lada moment otrzyma golema. Swojego własnego.

Ziutek - 2020-06-28 22:48:13

-Dobrze zatem. podał Ci papiery do podpisania.

Akt umowy RX2UTH6R pozyskania z Lini Karidina w zaian za wszelkie dane dotyczące golema i jego działań skrupulatnie archiwizoane przez Inżyniera Magicznego Reiną Izumi. Z umowy wynika, że poza wiktem i opieruniem zobligowany jesteś do przekazywania wszelkich danych o wykorzystywaniu Golema a jego naprawy mogą się odbywać tylko pod ścisłym nadzorem Reiny Izumi. Jakie kolwiek złamanie powyższej umowy grozi konfiskatą golema jak i aresztowaniem przez Rycerzy Azury.

-Niestety nie mogę Ci o nich powiedzieć więcej to tajemnica Narodowa. Ponad to jesteś pewny aby jako członek Mrocznej Gildii zadawać się z przedstawicielami władzy. Sprawdzałem dokłądnie jeszcze nie ma na Ciebie listu gończego jenak postarałem się aby każdy posterenek w okolicy posiadał Twój portret i Twoego kompana. -uśmiechnął się z satysfakcją patrząc na wasz duet.

Niewiara - 2020-06-28 23:38:38

Tahzul zgodnie  z dawna rada Relikana Zawsze sprawdzaj papiery sprawdza papiery i jak wszystko jest w porzadku podpisuje paiery
Tahzul:- Po pieciu latach inzynier wraca, czy istnieje możliwość na nawiazanie dalszej wspolpracy?


Relikan slucha uwaznie krasnoluda. I na samym koncu rowniez sie usmiecha wskazując glowa na swoja kose.

Relikan :- Nikt nie mowil ze to ja musze rozmawiac (szczery usmiech i relikan wskazuje glowa na Neferie ) . Na imie mi Relikan. I prawde powiedziawszy rowniez uwazam sie za.patriote. Zas co do Mrocznej Gildii . Wielu sciga nas a jeszcze wieksza grupa.osob korzysta z naszych uslug. I teraz wiesz gdzie nasza dwojke spotkac. -



Neferia robi uklon głowy gdy przedstawiona zostaje przez niego przedstawiona

Neferia : - Milo mi poznac -

Ziutek - 2020-06-29 20:25:56

Sprawdziłeś papiiery i w nich nie było powiedziane co będzie po 5 latach dalej z Reiną Izumi się działo.
Po podpisaniu przez ciebie dokumentów otworzył biurko i sięgnął do wnętrza. Po chwili drzwi sie otworzyły a długo noga elfka w srebnym napierśniku weszłą do środka.
-Witam panów i panie. Jestem Yoko Yumash asystentka i sekretarka zarazem. Zajmę się sprawą wydania golema i wszystkimii formalnościami związanymi z przeniesieniem Reiny Izumi. -skłoniłą się poczym podeszła do koszyka na plecach Croma.
Powiedziała coś w języku elfów, którego nikt z twoich magów nie rozumie. Jednak ty dostrzegłeś Anakelu, że Fiołek zareagowała. Dokładnie strachem. Barbarzyńca chyba nie czuje ale ty jesteś pewny, że koszyk drżał przez chwilę równą jednemu mrugnięcia oka.
Krasnolud wstał i podszedł do Ciebie Relikanie. Stanął patrząc Ci się prosto w oczy.
-Patryjotyzm. Widziałem ich wielu jednak tyle samo razy w godzinie próby wypierali się go. Wiiec chłopcze uważaj na słowa. To, że ktoś korzysta z usług Mrocznych Gildii nie znaczy, że je popiera. Prawo mówi jasno są one poza prawem i każdy mógł by was zabić a konsekwencje tego tylko wy byście odczulii. Tak długo jak nie jesteś na czarnej liście i nie mma na Ciebie listu gończego. Dla tego jeszcze żyjesz wkraczając do placówki żądowej. To proszenie się o śmierć. Nie wiem czyś odważny czy głupi. Jednak jako stary krasnolud dam Ci radę. Od terez unikaj takich miejsc. -położył Ci rękę na rammieniu po czym zacisnął z siłą imadła. -Masz 24 godziny aby opuścić to miejsce inaczej stanie się ono twoim grobem. -wyszedł powoli puszczajać twoje ramię.
Czujesz ból rozchodzący się po całym ramieniu.
-Proszę o wybaczenie. Mój szef jak każdy krasnolud ma bzika na punkcie prawa jednak w Twojej sprawie ma związane na szczęście ręcę. Inaczej musiał bym znowu pisać obszerny raport. Dla tego postaram sie zakończyć wszystko w mniej niż pół dnia. Chwilowo proszę za mną. - wyszła nie czekajac na wasze słowa, sprzeciwy czy inne reakcje. Prowadzi was schodami na dół gdziie dwa piętra niżej jest kantyna zakładowa. Na prawo macie gospodę dla podróżnych z krzykliwym szyldem Szalona Lola.
-Proszę o zatrzyanie się tu aż do mojego przybycia. Zwiedzanie może grozić śmiercią bez nadzoru. Szpiedzy i sabbotazyci są wszędzie. - poprawiłą okulary na czubku nosa. -Na mnie już pora. Życzę miłego pobytu. -odeszłą do schodó z których przyszliście aby po chwili zniknąc w klatce schodowej.

Niewiara - 2020-07-05 08:53:46

Neferia:-Co wy na to byśmy poczekali na koniec procedury wydania golema w ciszy i spokoju gdzieś w kącie karczmy?
Faeria:- Jestem za siostro. A wy się nie odzywajcie (wskazuję na Croma i relikana)


Ekypa wchodzi do lokalu i nie wadząc nikomu siada gdzieś z boku po cichutku. Anakel idzie zamówić piwa ( po jednym) jeżeli nie są za drogie. Relikan zaś w milczeniu zmaga się z narastającym,, bólem dupy". Lecz koncentruje się i wycisza swój umysl. Czort jeden wie jakie sekrety kryje to miasto. No ale wkurwil mnie to fakt. Co daje też do myślenia. Hugo nie ma oporów.,, O i chuj. Zginę na misji, przez Croma bądź przez huga."

Anakel pogrąża się w zadumie nad słowami i reakcja fiolka, tahzul nie może się doczekać na swego golema a siostry cóż. Też siedzą cicho

Ziutek - 2020-07-05 10:21:28

Siedząc w ciszy i spokoju widzicie jak Szalona Lola zapełnia się ludźm raz na dwie godziny kiedy to masa różnych ras przychodzi coś zjeść lub po prostu sie zrelaksować. Kazdy z nich ma szaty podobne do tog akdemicich tylko na ramionach maja naszyte naszywki z LK. Niektóre. Litery są różnych koloró i na róznych tłąch. Czasem wpisane  w różne figury geometryczne. Do tej pory widziałeś koło, Prostokąt bez zaznaczenia krótszych ścian, trójkąt, kwadrat, pentagon itp aż do ośmiokąta.
Chyba jest to tutejsza hierarchia. Kolory jakie występowały to: niebieski, zielony, zółty, pomarańczowy, czerwony i czarny.
Po 8 godzinach w ciszy i zaduumie przysza Yoko Yumash w asyscie kobiety średniego wzrostu o długich czarnych ślniących włosach za pośladki z pięknymi dużymi błękitnymi oczyma. Gęste żęsy i przyjazne spojrzenie dodaje jej uroku.
Anakelu poczułeś szybsze bicie serca. A sam Król Królów zawisł z ręką w, której trzymał kieliszek wina w pół drogi do ust.
-Proszę o wybaczenie, że tyle to trwało jednak pełna procedura transportu i oddelegowania inżyniera zajmuuje dużo czasu. Ta młoa dama -pokazała dłonią na toważysszącą kobiete. -Reina Izumi Inżynier Magiczny, który przez najbliższe pięć lat będzie pod waszą opieką. -podała Thazulowi dokumenty.
-Jestem Reina Izumi. Miło mi was spotkać. Oddaje sie pod wasza opieką. -skłoniła się nisko a jej głos jet taki melodyjny.
Jej Biała sukienka z zieloymi wykończeniami dobrze się komponuje z czarnymii podkolanówkami. Niebieska kokarda pod szyją nadaje jej dziewczęcemu urokowi jeszcze więcej wdziękuu. Wygląda w tym stroju jak uczennica. Jest młoda. Może mieć 15-17 lat. Jednak z kobietai to różnie bywa.
Przy sobie ma tylko małą walizeczkę którą odłożyłą przed chwilą na ziemie.
-Golem RX2UTH6R został spakowany  3 skrzynie i zabezpieczony przed podróżą. Serce jest przy bramie pod nadzorem Straży Karidina. Z mojej strony to wszystko. Życzę miłej podruży i dobrej wpółpracy z Reiną. -skłoniła sie a na odchodnę pogłąskała po głowie Inżynierkę.
Ruszyłą w stronę klatki schodowej do której wy też musicie się udać.

Zacały pobyt w gosspodzie z posiłkeim i alkoholem wydaliście łącznie 30 Magicznych Monet.

Niewiara - 2020-08-02 09:59:38

Drużyna wita się i przedstawia z Reina. Relikana przedstawia Tahzul

Tahzul :- Ten o to jegomość, dusza towarzystwa ma na imię Relikan. Obecnie mocno obrażony. Chodźmy Reino. Pora opuścić to miejsce-



Relikan wstaje, robi ukłon w stronę Reiny


Relikan :- zgadzam się. I to jak najszybciej -


Drużyna zbiera golema w częściach, pakujemy go na wóz który jest opłacony i wracamy do domu czyli wieży. Większość jest mało różmowna. Ktoś kto dłużej przebywa z Relikan em doskonale wie, że krasnolud nadepnął mu na,, odcisk ".

Relikan popędza drużynę i pilnuje by transport golema do wieży odbył się bez problemu. Myśli zaś jak ten jebany spokojny tybetański kurwa mnich niczym jebana lilia na pierdolonym stawie trzyma na wodzy. 


,*Myśli Relikana *
,, Cztery damy, spierdalamy. Już tu długo nie wracamy "

Ziutek - 2020-08-02 17:24:13

Zebrani popatrzyli na was jak zawsze tylko jedna osoba patrzyła inaczej.
Krół Królów podszedł do Relikana popatrzył an niego z góry i powiedział tylko szeptem.
-Nie bądź psem. Stań się Wilkiem. -po czym odszedł bez słowa a jego słga poszedł za nim.
Podzieliliście się na trzy wozy. Droga powrotna była bardziej męcząca. Ładunek spowalniał neco karawane. Na szczęście obręb Lini Karidina dzięki eskorcie golemów strażniczych.
Reina podrużowała wraz z RX2UTH6R na jednym wozie. Za nim była tylko ceturia Srebrnych Koszul.
Po przeszło 2 miesiacach wróciliiście spowrotem do wiieży. Przed nią stał tylko uszkodzony golem Reliikan. Nigdzie w pobliżu nie widzieliscie golema Anakela.
Tylko dwie samotne postacie z kosami na ramieniu stały w czarnych płaszczach.
Poza nimi nic nie świadczyło o jakiejkolwiek zmianie krajobrazu jaki pamiętaliście.
Wóz z dziewczynami z Miasta pojechał dalej. Cała podróż upłyneła wam bez zbędnych rozmów.

Niewiara - 2020-08-02 20:11:26

Relikan odpowiada prawie jak z automatu gilgameshowi

Relikan: - W swoim czasie przyjacielu. -


Gdy jesteśmy przed wieza.

Relikan : - pomóżcie z golemem Tahzulowi. Ja z nimi porozmawiam. Crom. Pozwól ze mną


W głosie Relikana bystry słuch wychwyci nutkę napięcia. Relikan wraz z Cromem zbliża się do dwóch członków swej organizacji. Chyba nie zrobiłem nic złego pomyślał sobie. Ale mimo wszystko pozostaje czujny. Gdy zbliży się na odległość słyszalna witam się z kosami

Relikan: - Witajcie bracia. Tak się składa że chciałem z wami się spotkać by omówić pewna kwestie. Pozwólcie ze spytam, tak przy okazji. Co stało się z drugim golemem?


Anakel bacznie przyglada się spotkaniu dwóch grup kos. Wyczuł napięcie u Relikana. Oraz brak swojego golema. Gdy będzie potrzeba zareaguje.

Relikan stara się zachować spokój. Teoretycznie nie powinni być tu w złych zamiarach. Ale sceneria jakby mroczna.

Ziutek - 2020-08-02 20:37:09

Tahzul przytaknął i pomógł pani inżynie przy wypakowywaniu poszczególnych części ze skryń. Anakel też pomaga jednak kątem oka widzi co się dzieje w koło.
Jeśli chodzi o Gilgamesha i Emanuela wrócili do wioski aby zająć się swoimi sprawami.
Crom o dziwo bez słowa poszedł z tobą co mu się żadko zdarza.
Na wzgórzu widzisz Kobetę z delikatna cienką kosą o dwuch ostrzach u góry styliska i dołu. Otrza są zwrócone w różnych kierunkach. U góry w  przud a dołu w tył. Nawet dane było Ci z nią zamienić kilka słów na obozie treningowm. Drugi prrzedstawiciel jest średniej postury ale jego kosa ma kolce po boku i styłu za ostrzem. Włosy ma koloru krwi a oczy zielone.
Wyciagął rękę i podał Ci zalakowaną kopertę z symbolem kosy.
-To wasze zlecenie. Pierwsze, a my jesteśmy tu aby zdac raport jak wam poszło. Od tego zlecenia zależeć będzie to do tórej drużyy was przydzielą. -kobieta obdarzyłą Cię uśmiechem.
Jednak nic poza tym nie powiedziała. Jedynie to co miała. Nc mniej nic wiecej. A co do golema siedzi poniżej wzniesienia i widać, że jest wyłączony. Nie uszkodzony ale wewidentnie pozbawiony energii.
Lak z emblematem kosy pulsuje magią i na pierwszy rzut oka widać, że jest to magiczny wosk.

Niewiara - 2020-08-02 20:54:52

Relikan bierze kopertę odwzajemniając uśmiech do kobiety. Taki po prostu szczery.

Relikan :- Wybaczcie ale wydrę mordę do mojego towarzysza by go uspokoić. Anakel!! Tu sobie przycupnal twój golem -


Pokazuje ręka za wzniesienie.
Anakel macha ręka ze usłyszał i pomaga bratu z jego golemem. Bywały dni gdy naśmiewał się z jego snów o tym że jego golem go wzywa. Jako że jego golem też się znalazł, spokójnie pomaga bratu i inżynierce złożyć i uruchomić jego golema.

Neferia i Faeria przechodzą obok druzyn kos. Z gośćmi witają się jak nakazuje kultura

Neferia:-  Zapraszamy na herbatę. Ciepły nocleg również się znajdzie -


Faerianki nikną w wieży. Relikan w duchu myśli sobie ze jego siostry to cós za co warto starać się w tym skurwialym swiecie

Powoli otwiera kopertę

Relikan :-  Zrobimy wszystko by nie zawieźć organizacji. Szczerze mówiąc tak sobie myślałem, moja wieza i włości. Pod przykrywką idealne miejsce dla nas czerwonych kos. Zwłaszcza że znam gubernatora miasta, który nie podchodzi do naszej organizacji tak jak inni urzędnicy. Taka luźna myśl "


Czytam zlecenie. Moje pierwsze. Tahzul zaś jak można się domyslec skupiony jest wokół swego bydlaka. Relikan zaś pytanie dlaczego golem nie ma energii zostawi ewentualnie na później, chociaż przez głowę przeszła mu myśl o głodnym gizmie. Może to małe mechate bydlę zeżarło jego energię?

Ziutek - 2020-08-02 21:24:13

Na twoje słowa mężczyzna skinął tylko w mlczeniu głową.
Kobieta wpatruje sie w was swoimi zmieniajacymi odcienie w zależności od tego jak na nie patrzysz. Obecnie sa fioletowo-niebieskie.
Słowa Neferii oboje skwitowali tylko skinienie głowy na znak, że się zgadzają.
Części golema wskazują, że będzie mniejszy od golema swojego brata ale części pancerza sugerują, że będzie to golem strażniczy lub nawet gwardzsta.
Reinaskrupulatnie ogląda każdą część i numeruje je kredą po czym odkłąda do skrzyni te, ktorych obecnie nie potrzebuje.
Już przełmanie koperty sprawiło, że masa informacji wlałą się bezpośrednio do twojego muzgu a sama koperta obruciła się w proch zaraz po przełamaniu jej.
Teraz dyszysz ciiężko łapiąc się za głowę. Chwilę zajmie zanim sobie je poukłądasz w głowie.
-Po trzecim razie przywykniesz. Każdy za pierwszym razem tak się zachowuje. Tylko dwie osoby nie zareagowały na nie z naszego regionu. -uśmmiechnęła się. -Prowadź na herbatkę tam odpoczniemy chwlę zanim dojdziesz do siebie. A i jeszcze jedno nie zdradzaj nikomu treści zlecenia poza swoim partnerem. On jako nie mag odebrał tylko szum w umyśle. -uśmiechnęła się łobuzersko i poszła w stronę wierzy z swoim partnerem.
Z informacji wynika, że masz odnaleść kupca z miasta handlującym magicznymi flakonikami na eliksiry. Gość nazywa się Herman Hugo Green. Jest alchemikiem II Kategori z pięciu możlwych stopni wtajemniczenia. Naraził się klijentowi wprowadzając tańszy produkt. Poza odnalezieniu go masz zobyć o ile to możliwe bez zabijania resepturę na wywarzanie szklanych fiolek. Jeśli zrobisz to bez ranienia alchemika i jego współpracowników nagroda wyniesie 5000 Magicznych Monet. W innym wypadku bbędzie to zaletdwie 2000. Czas operacji to 3 dni, po tym czasie cel będzie  pod eskortą Srebrnych Koszul podrużował do Porthlnd. Więć próba przechwycenia receptury będzie mocno ryzykowna.

Niewiara - 2020-08-24 19:41:17

Faerianki gdy są w wieży wzdychają z zadowoloniem.
Neferia: - Nie ma to jak w domu.-
Faeria: - W punkt siostro. Trzeba zrobić herbatke i przygotować salon-


Relikan : - Doprawdy. Bardzo nieprzyjemne uczucie. Z tego wszystkiego już nie jestem pewny czy wspomniałem o tym że masz zaiste piękne oczy. -

Relikan zastanawia się co tak właściwie przed chwilą powiedział. Również po chwili udaje się do wieży. Anakel pomaga Tahzulowi w składaniu jego golema. Jest mu to winien, za ten cały czas podśmiechujek że gollem mu się tylko śnił z zazdrości że on nie ma.

Relikan zaś w krótkiej drodze do wieży już ma zarys planu na dalsze kroki. Gdy chwilę odpocznie udam się od razu do Lorda Hugo złożyć raport. Oraz spróbować pójść na pełnej i poprosić o ogromne wsparcie finansowe. życie to brutalny i niesprawiedliwy rozdawający. Trzeba grać kartami które przypadną w udziale. Czemu jednak nie wykorzystywać ich optymalnie. Hugo ostatnio był ,,podekscytowany" faktem mojego dołączenia do Czerwonych Kos. To o co będę chciał go prosić zwiąże mnie z nim na wieki. Co również i dla niego może okazać się kuszące. Tymczasem udaje się do wieży by chociaż na chwilę posadzić swój zad w wygodnym fotelu znajdującym się w salonie

Ziutek - 2020-08-26 22:35:54

Kobieta spojrzała na swojego towarzysza, który tylko uuniusł ramiona w geście "chuj wie" po czym uśmiechnęłą się do Ciebie.
-Dziękuję. Jednak kokieterowanie mnie w obecności Mojego partera w pracy mogło się źle skończyć. Na szczęście poza zabijaniem nie interesuje go nic doczesneg. Zwłaszcza kobiety. -tym razem jej uśiech był bardziej wymuszony.
Od razu udało Ci się to odróżnić. Nie wiesz czemu ale wydaje sie rozbawiona tą sytuacja a może speszona.
Lokaj podał wam herbatę. Kiedy próbowałyście zaparzyć w jego czajniczku wypierdolił was z hukiem z kuchni. Mrucząc coś niezrozumiałego pod nosem.
Reina jest w swoim żywiole i wydaje wam rozkazy. Jesli utrzymacie tępo golem będzie złożony przed świitem albo padniecie wczęśniej z wykończenia.
Teraz wyjęła małą walizkę pokrytąrunami z zagłębienami w kilku miejscach. Umieściła tam coś ale nie pokazuje wam całego procesu. Skrupulatnie zasłnia to co teraz robi.
-Podglądanie mnie przy tej pracy, którą właśnie wykonuje jest jak podglądanie nagiej kobiety pod prysznicem. Więc prosze panowie o trochę wyrozuumiałości. -po czym wróciła doswojej pracy.

Niewiara - 2020-08-29 23:03:43

Neferia i Faeria siedzą w salonie. I jedna i druga rozsiada się wygodnie. Miła to odmiana po długiej podróży w karawanie.

Rozbawiona albo speszona hmmm.

Zakładam, że Relikan już siedzi wygodnie w fotelu.
Relikan : - Nie nazwałbym prawdy kokieterowaniem. Jestem Relikan choć to zapewne wiecie.
Neferia: - Neferia. Miło mi.
Faeria: - Faeria.

Relikan: - To moja wieża, więc czujcie się tu mile widziani. Nie wiem czy black wam przekazywał, ale jestem w stanie również raz na jakiś czas załatwić kryształki z potencjałem magicznym. Oraz niewykluczone, że i pewien gubernator byłby przychylny naszej organizacji. Świat się zmienił. My też powinniśmy. Tak tylko głośno myślę. To pewnie przez ten ból głowy-


Tahzel i Anakel w takim razie nie podglądają.


Tahzul: - Wedle życzenia.-
(odwracają się tyłem do Rainy)
[chwila ciszy]
Anakel: - Dobrze. Przepraszam bracie. Miałeś rację. I dobrze.-
Tahzul: - Spokojnie bracie. Patrząc na mój stan wtedy również uznałbym to za brednie. Długo ci zejdzie Reino? Jak dłuższą chwilę to pójdziemy z bratem zobaczyć jego golema. -
Anakel: - Hmmm. Własnie. Ciekawi mnie co Relikan miał na myśli mówiąc ,,przycupnął"

www.mga.pun.pl www.fmrev.pun.pl www.wesolakompania.pun.pl www.sound4u.pun.pl www.fifaturki.pun.pl