#136 2017-02-10 03:16:53

 Ziutek

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Przygoda dla Gracza Niewiary.

Relikan:

-Robale czy nie ogień to mocna broń na każdego. -Emanuel sięgnął do plecaka. -Relikan pozyska moc i ruszamy. Więc odpocznijmy chwilkę wraz z nim. -wyjął suszone mięso i ugryzł kawałek po czym zaczął je rzuć.
Nerull nie zauważył twego podłego czynu jednak to dość potężny bóg i nie ma co go lekceważyć. To on dał Ci Strażnika Śmierci.
*Nie będzie tragedii. Jednak będę musiał was spowalniać. Ta zbroja jest z tych, które nie były projektowane do maratonów. Bieganie w niej jest nie wygodne i bardzo męczące. Lecz bez zbroi się nie ruszam. Uratowała mnie kilkukrotnie. -nie oderwał wzroku od czyszczonego oręża.
Crom znowu zniknął Ci z oczu. To dziwne bo to kawał chłopa.
Kiedy zebrałeś energię bez słowa ruszyliście dalej.
Los wam sprzyja dotarliście do lasu dość szybko jednak musieliście odpocząć z powodu zasapanego Gilgamesha.
I tu czekała na was niespodzianka. Dwóch orków odzianych w skórzane pancerze. Noszące ślady znoszenia i trudów walk nie stanowiły większej ochrony fizycznej. lecz dawały zapewne im duchową obronę. Natomiast ich żelazne groty włóczni nie miały na sobie śladów zł użycia. Były nowe. Więc na pewno są wędrownymi maruderami.
*Możemy ich obejść i nadłożyć czasu. Stracimy kilka godzin lub przerąbać się przez nich. Wybór należy do ciebie. Lecz śpiesz sie olbrzym rzuca się w oczy szybciej niż my a i złoty kolor w lesie daje zły kamuflaż. Podejmij decyzje. -cicho wyciągnął miecz i przyjął pozę obronną.

Anakel:

Ruszyłeś do wierzy i na dzień dobry Twój golem wraz z Strażnikiem spacerują w okolicy. Kiedy Cię zauważyły ruszyły Twoją stronę a oczy Strażnika są pomarańczowe.

Tahzul:

Widzisz jak golemy poszły do jakiejś dwójki która wyszła z gęstwin. Z tej odległości nie widzisz twarzy tylko sylwetki. A Twój głos nie dotrze do golemów. Za duży hałas robią.
Po chodzie Strażnika widzisz, że będzie atakował. Jego komendy są zaprogramowane na obronę a w przypadku golema Twego brata na atak.


Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.

Offline

 

#137 2017-02-10 23:13:47

Niewiara

Tkacz Przeznaczenia

Punktów :   

Re: Przygoda dla Gracza Niewiary.

Relikan:
-Panowie jest nas czterech. Rąbiecie ich mieczami, oraz łamiecie młotem czy kulą ognia jebnąć ich?-
Jak polecą na nich to przyzywam glewie. Jak czekają to rzucam kulę ognia. Może i ryzykujemy ale nikt nie powiedział że gdy ich ominiemy to komplikacje się skończą.Tak więc ryzyk fizyk

Anakel:
No nic. Biegnę jak najszybciej w pobliżu Tarkisha po czym kieruje się w strony wieży.
Gdy jestem blisko Tarkisha dre się do niego
-Tarkish za mną. Jeżeli Strażnik Śmierci się zbliży masz go spowolnić ale nie krzywdzić.-
Biegnę w strone wieży.

Tahzul:
Nie mogę wiecznie leżeć.
-Czarna szablo pomóż mi wstać i iść-
Idziemy w stronę golemów oraz tej dwójki. Gdy wejdę w ich zasięg to w razie Wu jestem gotów od wydania komendy spokój bądź zabij. W zależności co to jest


"To, co mnie nie zabije będzie martwe, gdy z tym skończę."
"Nie ma lęku, jak masz sprzęcior w ręku."

Offline

 

#138 2017-02-12 17:53:00

 Ziutek

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Przygoda dla Gracza Niewiary.

Relikan:

-To postanowione. Skoro mamy przewagę pora uderzyć. Ja wezmę tego po prawej. -po czym pobiegł na prawo w gęstwinę.
Crom mocniej ujął młot i ryknął.
*Na Croma!!! -co zniweczyło efekt zaskoczenia.
Orkwie spostrzegli sie i szybciej niż mogłeś przypuszczać rozproszyli się w lesie.
Gilgamesh dobył miecz i przygotował się. Cios włóczni nadszedł natychmiast. Gdyby nie jego zbroja grot przebił by go na wylot. A tak tylko wgiął pancerz. Przewracając go na plecy.
Stoisz na wprost orka z włócznią mając przyzwaną glewię. Jeden cios może zakończyć się niebezpiecznie dla siebie. Włócznie to potężne bronie. Jednak glewia też nie ustępuje jej pola.
*Na Croma!!! -po czym rozległ się huk.
Pewnie drugi ork zginął paskudną śmiercią.

Anakel:

Tarkish biegnie za tobą lecz im bliżej wierzy jesteś Strażnik zmienia kolor oczu na czerwone. Aż w końcu chwycił kamień i rzucił nie mogąc Cię dogonić. Twój golem zasłonił Cię lecz mocno na tym ucierpiał. Leży teraz i ma problemy z podniesieniem się.

Tahzul:

Zanim udało Ci się dotrzeć z Czarną Szablą w lepsze miejsce aby ocenić sytuację widzisz jak Strażnik atakuje lecz Tarkish obronił napastnika z kimś na racach. teraz wiesz już kto to. To Twój brat. Od razu wydałeś komendę a Strażnik zatrzymał się.
Golem brata mocno oberwał. Potrzebna mu będzie naprawa i to prędzej niż Strażnikowi.


Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.

Offline

 

#139 2017-02-21 22:21:19

Niewiara

Tkacz Przeznaczenia

Punktów :   

Re: Przygoda dla Gracza Niewiary.

Relikan:
Niestety Crom spierdolil caly plan dlatego tez korzystajac z blysku pojawiam sie za orkiem po czym atakuje go w glowe.

Anakel:
-Kurde myslalem ze juz po mnie. Bedziemy musieli jakos rozwinac zdolnosci komunikacji z golemami. I naprawic nasze golemy. Za pomoca alchemii powinno byc to mozliwe. Pojawily sie komplikacje pod postacia orkow. Reszta kontynuuje podróż. A ty co nie w wieży? A wlasnie musimy natychmiast pomóc Królowej. Może Sathos?-
Tahzul:
Słucham wszystkiego uwaznie po czym kaze straznikowi pomoc podnieść sie golemowi anakela i delikatnie staram sie obudzić Sathos. Moze mogłaby uleczyć też i ja?
- Jest zle bo nie mozemy udac sie do miasta. Nie mamy bransoletek-
Anakel:
-Nawet ten lowca cos o nich wspominał. Wydaja sie dosc istotne-


"To, co mnie nie zabije będzie martwe, gdy z tym skończę."
"Nie ma lęku, jak masz sprzęcior w ręku."

Offline

 

#140 2017-03-01 22:24:03

 Ziutek

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Przygoda dla Gracza Niewiary.

Relikan:

Crom był szybszy od Ciebie i kiedy robiłeś błysk on już zamienił swego przeciwnika w mokrą plamę.
-To było zbyt Łatwe. -podniósł młot ukazując Ci resztki mięsa i kości.
Z tej miazgi nie wiele można powiedzieć gdybyś nie wiedział co to było wcześniej.
Tropiciel wszedł chwilę potem z zakrwawionym mieczem.
*Zgadzam sie poszło szybciej niż można by się spodziewać. jednak pora ruszać. Czas nagli. Z każdą chwilą Tahzul jest bliższy permanentnej utraty mocy magicznej. -po czym schował miecz i ruszył.

Anakel i Tahzul:

Sathos wstała zaspana. Ziewnęła i przetarła oczy. Teraz dopiero stojąc obok niej widzicie jak mali jesteście przy niej.
-Wy położyć i rozebrać. Ja dać z siebie wszystko. -uśmiechnęła się i poszła w stronę zarośli. -Ja musieć zebrać zielone. Zaraz być z powrotem. Wy rozebrać w ten czas. -po chwili już znikła w gęstwinach.

Co do bransoletek Relikan miał wam chyba wyjaśnić ale wyskoczyły nie przewidziane rzeczy i pewnie wypadło wam z głowy. Z plotek wiecie, że wejście bez bransoletek do miasta możne w  najlepszym wypadku zakończyć sie tylko śmiercią. Ludzie bez nich są jak śmiecie. W waszej wiosce było inaczej ponieważ każdy był magiem lub władającym. Tylko kilka osób a mianowicie rolnicy byli nie magiczni ale tworzyli jedzenie więc byli niezastąpieni dla dobra osady.


Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.

Offline

 

#141 2017-03-02 00:04:12

Niewiara

Tkacz Przeznaczenia

Punktów :   

Re: Przygoda dla Gracza Niewiary.

Relikan:
-A więc ruszajmy.-
Kontynuujemy drogę. Nie ma czasu do stracenia

A i T:
A: - Trochę ciężkie warunki tutaj panują-
T: - Jakby nie patrzeć. No nic. Ja ją rozbiorę. Ty w razie czego ją trzymasz jak wstanie i będzie próbowała nam dowalić garści. W ostateczności będziesz musiał pozbawić ją przytomności-
A: - Dam radę nie przejmuj się-

Najpierw staramy się położyć na czymś królową. jeżeli oczywiście mamy na czym, Na przykład jakaś tkanina czy cuś. Jak nie to cóż pomijamy ten punkt. Tahzul powoli i ostrożnie rozbiera krolową zaś Anakel czuwa by nie zrobiła czegoś głupiego. Zero zboczonych myśli i zdejmujemy tylko te elementy ubrania które są konieczne. Tak żeby Sathos miała dostęp do ran.


"To, co mnie nie zabije będzie martwe, gdy z tym skończę."
"Nie ma lęku, jak masz sprzęcior w ręku."

Offline

 

#142 2017-03-03 23:38:28

 Ziutek

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Przygoda dla Gracza Niewiary.

Relikan:

Po dłuższej chwili minęliście las i otwartą przestrzeń teraz stoicie na w miarę równym terenie a w podłożu porozsiewane są różnej wielkości dziury.
-To tutaj jednak jak ustaliliśmy ja i Crom ruszamy pierwsi a wasza dwójka nas asekuruje. Nie wiem co możemy tam spotkać za dnia a ściemnia się powoli. Chciał bym opuścić to miejsce przed zmrokiem. Takie jaskinie to dom dla drapieżników nocnych a za dnia żyją. Więc wyciągnijcie liny i dajcie mi. Jak będziemy mieli szczęście nie będziemy musieli długo szukać. -zaczął wyciągać linę i wiązać pętle. -Tam na dole trzymajmy się najbliżej światła inaczej może być nie ciekawie.-podszedł do croma i poszli obejrzeć dziury.
Zostałeś sam na sam z Gilgameshem, który ewidentnie nie ma nastroju. Ma swoją minę mówiącą wszyscy poza mną to nędzne psy. Ewidentnie coś go podburzyło i sie denerwuje.

Anakel i Tahzu:

Jak powiedzieliście tak też zrobiliście. Poszło wam to dość sprawnie pomijając, fakt, że wasze płaszcze robią za posłanie. Od pasa w górę macie nagą Nietykalną Królową.
Widzisz Tahzulu, że rana jest prowizorycznie zszyta i obłożona jakimiś liśćmi rośliny pokrytymi czymś lepkim. Po dotknięciu poznałeś, że to żywica.
Ty Anakelu dostrzegłeś, nie tylko żywicę jako alchemik szybciej ale i rozpoznałeś iście eukaliptusa. Rośliny rzadkiej w tych rejonach. Jednak to nie wszystko Twój alchemiczny węch podpowiada Ci, że jest jeszcze coś w tej mieszaninie. Jednak nie masz pojęcia co.
W momencie kiedy ułożyliście Królową na posłaniu z płaszczy na polane wkroczyła Sathos nosząc pełne naręcze roślin.
-Wy dobrze się sprawić. Teraz iść. Przeszkadzać. -pomachała na was dłonią jak na bezpańskiego psa wałęsającego sie po gospodarstwie.


Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.

Offline

 

#143 2017-03-05 04:28:11

Niewiara

Tkacz Przeznaczenia

Punktów :   

Re: Przygoda dla Gracza Niewiary.

Relikan
Slucham emanuela po czym mu odpowiadam
-Rozumiem. Spotkalismy juz tyle przeciwnosci po drodze do tego miejsca  to chociaz niech ta czesc pojdzie gladko-
Mówię to pogodnym tonem glosu. Zas widzac naburmuszonego gilgamesha to gdy jestesmy sam na sam to zadaje mupytanie
-O co chodzi?-

Anakel i Tahzul:
Odchodzimy niedaleko by nie przeszkadzac im ale by byc w miare sszybko dostepnym jesli zajdzie taka potrzeba
T: - Co za problemy po drodze napotkalisce?-
A:-Orkow. Królowa byla ranna i ktos z nas musial ja tu doprowadzic. Po drodze spotkalem dwoch orkow maruderow ale o dziwo dosc latwo mi z nimi poszlo.-
T: - To dobrze. Mam nadzieje ze zdaza z tym robalem. Nie uśmiecha mi sie przemiana w jakiegos swierszcza.-
A: - U Relikana widac determinacje w, tym wiec teraz nie pozostaje nam nic innego jak czekac.-
T:- No tak. Jak tam twoj golem?-

Anakel: Sprawdzam jak moj golem sie ma. Alchemia bede w stanie go podreperowac?


"To, co mnie nie zabije będzie martwe, gdy z tym skończę."
"Nie ma lęku, jak masz sprzęcior w ręku."

Offline

 

#144 2017-03-12 19:14:26

 Ziutek

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Przygoda dla Gracza Niewiary.

Relikan:

-Teren czysty. My i Crom zejdziemy a wy w tym czasie stójcie na straży jak zauważycie, że ta czerwona wstążka zniknęła możecie schodzić. Jednak upewnijcie sie najpierw, że lina jest i nie urwała się pod naszymi ciężarami. -dostrzegłeś ewidentne spojrzenie łowcy na cielsko barbarzyńcy.
Po chwili Emanuel zniknął w czeluści dziury a Crom trzyma linę i patrzy się uważnie w dół.

Gilgamesh wziął Cię pod ramie i przeniósł w powietrzu prawie o kilka metrów.
*Ten łowca. Widziałem wyraźnie jak dostał w  tors a on nawet nie zgiął się. jak by jego ciało chronił pancerz. nie uważasz, że to dziwne.Obserwuje go odkąd się pojawił i nie widziałem aby miał zbroje. nic na to nie wskazuje. -popatrzył w stronę Croma. -I do tego to monstrum. Nie wiadomo czym jest. Jest użyteczne ale to bestia w ludzkiej skórze. Musisz uważać. Ogólnie wszystko mnie wkurwia od jakiegoś czasu. -podszedł do dziury i wrzucił w nią kamyczek, który spadał w dół odbijając się od ścian leja.

Anakel i Tahzul:

Widzisz, że wcześniejsza walka jak i spotkanie  Strażnikiem odcisnęło na nim piętno. W porównaniu do swojego większego brata jest mniej wytrzymałym tworem.
Co do naprawy alchemia do póki nie sprawdzisz nie będziesz wiedział. O golemach nie wiele nauczyłeś się. Wiesz tylko, że możesz dzięki kręgowi tworzenia tworzyć bryły golemom podobne jednak potem potrzebny byłą potężna magia lub źródło zasilania magicznego aby byt żył. W przypadku Twardo Rękiego jest diament wielkości grochu zaklęty magią a komponentem posłuszeństwa byłą twoja krew. Rytuał tworzenia i ożywiania trwał wtedy tydzień nie wiesz jak to sie ma w przypadku bytów wielkości Tarkischa.

Ty Tahzulu znowu dostrzegłeś dziewczynkę, którą przytaszczył tu Crom. Rozmawia w dole z jakimś człowiekiem. Na pewno nie jest to Tarkon ani żaden z osadników jakich widzieliście. Z tej odległości nie jesteś pewien ale jedno jesteś w stanie stwierdzić zamiast nóg ma kopyta.


Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.

Offline

 

#145 2017-03-17 00:32:23

Niewiara

Tkacz Przeznaczenia

Punktów :   

Re: Przygoda dla Gracza Niewiary.

Relikan:
Na słowa Emanuela kiwam głową. Gdy Gilgamesh odciągnie mnie na bok mówię do niego ściszonym głosem
-Też nie podoba mi się sprawa Emanuela, ale to jedyna osoba dzięki której możemy pomóc Tahzulowi. Jak pójdziemy spiskową teorią to można założyć, ze to on wypuścił tego moskita specjalnie by tu nas zwabić. Ale nie mamy wyboru. Musimy okazać się na pewien sposób szaleńcami Gilgameshu. Jesteśmy na dany moment słabi i pozbawieni wpływów. Ale zapewniam Cię, że razem, wszyscy zbudujemy coś wielkiego.-

Też targają mną niepokoje. Ale niestety jestem w takiej sytuacji jakiej jestem. Cierpliwie trzeba znosiić wszelkie trudy i przeciwności. Zemsta kiedyś przyjdzie, prędzej czy później. No chyba że zginę. Ale wtedy wszystko straci znacznie.

Anakel:
Czyli teoretycznie powinienem być w stanie zreperować golemy. Skoro mogę stworzyć bryłę, to naprawić ją tymbardziej
Tahzul:
Gdy widzę to coś przy dziewczynce mówię po cichu do Anakela
-Spójrz w stronę gdzie ja patrze. Dziewczynka od Croma rozmawia z jakimś człowiekiem z kopytami. -
Anakel:
-Zostań tu i podprowadź Strażnika Śmierci. Sprawdzę to-
Idę spokojnym krokiem w stronę dziewczynki i nieznajomej istoty. Jeżeli będzie szansa rozwiązać to dyplomatycznie. To mam zamiar ją wykorzystać.
Gdy jestem blisko nich odzywam się do dziewczynki
-Kim jest twój nowy przyjaciel?-
Oczywiście obserwuje uważnie nieznajomego by w razie Wu natychmiast zareagować


"To, co mnie nie zabije będzie martwe, gdy z tym skończę."
"Nie ma lęku, jak masz sprzęcior w ręku."

Offline

 

#146 2017-03-19 01:14:28

 Ziutek

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Przygoda dla Gracza Niewiary.

Relikan:

Gilgamesh nie skomentował tego. Przytaknął tylko skinieniem głowy i odszedł na parę kroków. Po czym usiadł na kamieniu i bacznie obserwuje co się dzieję za waszymi plecami. Tobie pozostało obserwować Croma i czekać na znak od niego.

Tahzul:

Twój brat się oddalił w stronę dziewczynki i dziwnej kopytnej istoty. Nie wiesz czemu ale masz dziwne wrażenie, że już kiedyś gdzieś widziałeś podobną istotę na malowidle. Tylko chwilowo nie jesteś w stanie sobie przypomnieć gdzie.

Anakel:

Dostrzegłeś istotę humanoidalną z, którą wszystko było by wszystko ok gdyby nie fakt, że posiada kopyta.
Zbliżasz się i widzisz, że poza kopytami istota posiada też dłonie zakończone szponami, rogi lekko wystające z czerwonych włosów oraz zwinięte na plecach błoniaste skrzydła.
-To Rafael. -uśmiechnęła się. -Jest dość nieśmiały.
Istota odwróciła do Ciebie czarne jak noc oczy i spojrzała prosto w twe oczy. Czułeś jak ktoś przeczesuje Twą dusze.
*Miło poznać jak już młoda dama wspomniała jestem Rafael. rzecz jasna to nie moje prawdziwe imię ale w świecie śmiertelnych nie używam innego. Jak widzisz jestem demonem i chcę dostarczyć coś niejakiemu Relikanowi. -wyciągnął dłoń a w niej pojawiła sie czarna koperta. -To list od jego wuja w piekle. Zobowiązałem się go dostarczyć osobiście więc jestem. Tu czułem jego obecność lecz gdy przybyłem do waszego świata okazało się, że oddalił się od tego miejsca. Wiesz gdzie mogę go spotkać? Czas nagli. Muszę wracać do domu. Przebywanie na powierzchni niszczy mą duszę o ile jakąś demony posiadają. -uśmiechnął się pokazując wampirze kły.


Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.

Offline

 

#147 2017-03-19 12:52:43

Niewiara

Tkacz Przeznaczenia

Punktów :   

Re: Przygoda dla Gracza Niewiary.

Relikan:
Obserwuje Croma i czekam na znak od niego.

Tahzul:
No nic. Może kiedyś sobie przypomnę.
Anakel:
-Jesten Anakel, towarzysz Relikana.Rozstaliśmy się niedawno. Ja wróciłem tutaj on zaś udał się dalej (pokazuje mu kierunek w którym podążał relikan i reszta). Gdzie dokładnie to jest niestety nie wiem, ponieważ mieliśmy przewodnika. Jeżeli chcesz ja mogę dostarczyć mu wiadomość jak wróci.-[/b]


"To, co mnie nie zabije będzie martwe, gdy z tym skończę."
"Nie ma lęku, jak masz sprzęcior w ręku."

Offline

 

#148 2017-03-28 11:27:06

 Ziutek

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Przygoda dla Gracza Niewiary.

Relikan:

Crom pomachał ręką w waszą stronę. Po czym zaczął schodzić na dół wcześniej mocując pewnie linę do skały.
Gilgamesh spojrzał na Ciebie i kiwnął głową. Prawdo podobnie przetrawił Twoje słowa.

Tahzul:

Widzisz jak Twój brat prowadzi rozmowę z tamtą istotą. Jak na razie nie widzisz w tym niczego niebezpiecznego.

Anakel:

-Dziękuje Anakelu. miło z Twojej strony w nagrodę... -wyciągnął dłoń i widzisz jak strumień jego energii przepływa do Twego ciała. -To powinno być tyle ile Twoje ciało pomieści. Niestety muszę doręczyć osobiście bo obawiam się, że będzie miał kilka pytań. Zatem życzę miłego dnia. -ukłonił się i odszedł we wskazanym kierunku.


Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.

Offline

 

#149 2017-03-30 13:04:19

Niewiara

Tkacz Przeznaczenia

Punktów :   

Re: Przygoda dla Gracza Niewiary.

Relikan:
Upewniamy się że lina się pewnie i trzyma i nie zerwała się pod wpływem ich ciężaru. Czekamy na to aż wstażka czerwona zniknie i schodzimy. Oby tylko ta część misji poszła gładko.

Tahzul:
Podchodzę w takim razie do golema brata zobaczyć jak mocno oberwał. Zerkam również na Sathos i Królową.

Anakel:
Żegnam się i biorę dziewczynkę bliżej wieży. Ostatnie czego potrzebujemy to żeby się nam zagubiła. Podchodzę potem do swojego golema i sprawdzam czy za pomocą alchemii i surowców ze skrzynki będę mógł go zreperować.


"To, co mnie nie zabije będzie martwe, gdy z tym skończę."
"Nie ma lęku, jak masz sprzęcior w ręku."

Offline

 

#150 2017-03-31 00:31:01

 Ziutek

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Przygoda dla Gracza Niewiary.

Relikan:

Lina wygląda dobrze. Czerwona wstążka dość szybko znikła a w dole dostrzegłeś blask pochodni.
-Ty pierwszy. -Gilgamesh stoi za tobą z miną maniakalnego mordercy.

Tahzul:

Golem brata jest w 85% sprawny. Uszkodzeniu uległą głowa od ciosów strażnika. Jednak widzisz też wgniecenia na innych częściach ciała. Tułów też ma ślady po trudach spotkania z gigantem.
Sathos nadal wykonuje jakiś zabieg na Królowej a przez jej gabaryty mało co widzisz za jej pleców.

Anakel:

Dziewczynka podąża za tobą. Po przyjrzeniu się golemowi oszacowałeś prace naprawcze na przynajmniej 2 do 3 tygodni. Twój potencjał nie pozwoli Ci na więcej.
Jednak najpierw musisz ustalić jaki surowiec jest potrzebny do jego naprawy a do tego potrzebujesz próbki. Potem dzięki rzeźbiarstwu byś uformował odpowiedni kształt.


Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.hsp.pun.pl www.asgdt.pun.pl www.bud2010sggw.pun.pl www.cbmpolska.pun.pl www.spamerka.pun.pl