RPG

Pokaż co potrafisz.
Ukryty sztyled został ci dostawiony do gardłą błyskawicznie.
-Jesteś wolny. Juz byś nie żył. - na poczatek idz do Hasta on ci da robotę.
Obrucił się i skierował się do wyjścia a za nim medyk.

Po wyjściu z tego pomoeszczenia na dłużej niż za potrzebą zauwarzyłeś, że przybyło towarów i łóżek na, których śpią ludzie w bandamach i przepaskach. Widać, że każdy z nich ma przy sobie przynajmniej osry długi nóż do przebijania lub podżynania gardła. Kiedy wyszedłeś na zewnątrz przywitał cię wielkolud z kotwicą na plecach. Popatrzył się na ciebie.
-A ty kurwa kto!!! - sięgnął po kotwicę. -Mów szybko bo rozgniotę cię jak muchę.
Nie jest ona za duża ale waży dobre 20 kilo jak nie więcej. A za nim jakiś dwoje ludzi w czerwonych napierśnikach sięga po kusze spoczywające na plecach.

-Ja jestem hast. - popatrzył na ciebie podejżliwie. -Kto kazał ci mnie znaleść?
Dwoje mężczyzn zaszli cię każdy z flanki nawet jak byś uniknął to na wprost ciebie stoi człowiek góra zwany Hastem.
-Mów szybko bo nie lubię zwlekać z mordowaniem. - uśmiechnął się.

-Nie mówi mi to dużo. Poczekaj. - odwrócił się do jednego z kuszników. -Jak się ruszy zabić. - po czym wszedł do środka.
Kusznicy trzymają cie na muszce a ich przełożony znika w drzwiach. Nie odzywają się a ich oczy bacznie cie obserwóją. Czekają abyś się ruszył chociaż o milimetr aby cię zabić. Ich oczy to ci mówią. Hast wyszedł po chwili.
-Masz szczęśćie potwierdziło się. - podał ci list gończy z podobizną pirata.
Na liście jest blądyn o jednym oku a zie sie Sleym i wart jest 25 złotych monet.
-To twój test zabij go a dostaniesz zadanie prawdziwe. - odszedł.

Rekonesans poszedł ci głądko po niespełna sześciu godzinach natknołeś się na wzmiankę, że może przesiadywac "Pod Czarnym Kotem". Speluna nie cieszy się dobrą sławą a do tego łatwo tam o kosę w plecy. Jednak nikt sie tam niczym nie przejmuje.
Zwędzenie paru rzeczy nie było trudne jednak widzisz, że nadal nie masz pełnej sprawności w dłoniach. A do tego chyba ktoś cię zaówazrył bo czai się za tobą. Po tatuażu widzisz, że to lokalny najemnik od Fara.

Far to pół ork z dawnych Zielonych Brygad. Łowców piratów, przybył tu po kilka głow i wyszedł żywy. Stał się legenda i po 10 latach osiedlił się tutaj na emeryturze. W jego sztandary przyszłow wielu aby uzyskać sławę i pieniądze jednak nie licznym się to udało.
Co do prześladowcy zniknął ci z oczu. A koło siebie usłyszałeś ciche.
-Stój bo strzelam. - widzisz ciemną lufę niopodal swojej głowy. -Kim jesteś?
Stoicie na środku alejki a ludzie albo tego nie widza albo nie chcą się mieszać w to.

Szans na ucieczke nie ma z tej odległosci nie ma innej opcji ajk bezpośrednie trafienie w głowe.
-Ezjo. Odpuść sobie go jest nasz jeśli nam go sprzątniesz sprzed nosa zostaniesz uznany za wroga. uznaj to za ostrzeżenie. Odejdę teraz. - zabbrał lufę.
Jednak jesteś pewny, że jest wycelowana w ciebie. Osrzegł cie przed konsekwencjami ale jakie masz wyjście? Co wybierzesz? Wszystko zależy od ciebie. Czego nie zrobisz staniesz się wrogiem tych drugich.
Kroki ucichły więc nie jest w zasięgu strzału.

Ostatnio edytowany przez Ziutek (2015-02-03 23:35:21)

Nastawiałęs ucha tam gdzie o nim rozmawiano więc kto bystrzejszy szybko by dodał jedno do drugiego a jak widac twój przeciwnik nie był tępy jak ci wcześniejsi. Swoją drogą wśród piratów lojalność ma swoją cenę. Wszędzie znajdziesz sprzedajne świnie.