Starszy Akolita
biegne w jego kierunku a gdy bede na mniej wiecej odleglosci jego tasakow odskakuje na prawo , asekurujac sie lewym karwaszem przed ewentualnym uderzeniem i podcinam mu ostrzem nogi pod kolanami.
Offline
Sparowałeś jego ciosy bez większego problemu. Jeden ześlizgłeś po ostrzu szabli a drugi sparowałeś karwaszem. Zajmując przy tym dogodną pozycję do kontrataku.
Tłum szaleje ciesząc się, że jeszcze żyjesz. Po tej wymianie jesteś pewny silny jest. Ręka z szablą zdrętwiała ci od siły uderzenia. A on nieprzerwanie uśmiecha się i oblizuje usta. Zauważyłeś też, że walka to jego domena tak jak 13. Ci dwoje na pewno chcieli by ze sobą walczyć.
Wzrost i postura Brayana przekracza posturę 13 zaledwie o parę centymetrów w każdą stronę.
Ostatnio edytowany przez Ziutek (2014-12-01 17:58:28)
Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.
Offline
Starszy Akolita
Używam kastetu z karwasza lewej reki i wyprowasdzam jak najmocniej cios w jego lewy bok pod zebra, i odskakując próbujac uniknac jego kolejnego ciosu
Offline
Dosłownie musnąłeś jego ubranie i obaj odskoczyliście od siebie jak poparzeni. Masz czas aby przygotować swój atak jak również rozejrzeć się wokół i przeanalizować sytuacje.
Nie jesteś pewny co ci przygotuje ale wolisz skończyć to szybciej zanim trucizna zacznie działać wtedy nie będziesz świadom ran jakie odniesiesz i może też się zakończyć źle dla Ciebie.
Tłum zamilkł w ciszy przyglądając się zajściu. Widowisko widocznie podoba się im.
Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.
Offline
Starszy Akolita
rozgladam sie po arenie, patrze w jakich pozycjach jestesmy [ czekam na jego ruch ] , obracan szable i ustawiam tepa strona wzdłóż ręki...
Offline
Będzie Ci nie wygodnie jest za długa. On stoi po przeciwnej stronie na lekko rozchylonych nogach gotowy zarówno do szybkiego doskoku do ofiary jak i odskoku w przypadku ataku. On nie zmienił ułożenia tasaków, co najwyżej są o cal wyżej niż wcześniej. Koce są zakrwawione już zakrzepła krew na ich powierzchniach.
Tłum chyba się niecierpliwi ponieważ słychać już pierwsze pogwizdy niezadowolenia.
Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.
Offline
Starszy Akolita
dobiegam od prawej i atakuje szabla jego ramie,w razie ataku osłaniam sie jak wczesniej karwaszem [ musze jakos go pokonac to bedzie długoa walka]
Offline
Sparował twój atak szabla krzyżując go tasakami po czym kopnął ale zasłoniłeś się od razu karwaszem. Zaobserwowałeś coś dziwnego w nim coś co nie daje ci spokoju od jakiegoś czasu. Cały czas staje w rozkroku nie chroniąc dolnej partii ciała w żaden sposób. Z klinowana szabla nie wyjdzie tak szybko będziesz musiał go zmusić do odstąpienia kolejnym ciosem lub prze siłować go.
Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.
Offline
Starszy Akolita
uderzam go w udo lewa raka wysuwajac z niego sztylet i ciac w gore do biodra by odstapil i odskakuje na bok
Offline
Odtrącił twoją rękę silnym kopniakiem. Na tyle silnym, że zwichnął Ci nadgarstek. Po czym wymierzył Ci potężne kolanko w brzuch co spowodowało, że się odchyliłeś w tył. Narażając na jego okazyjny atak. Jednak instynktownie uskoczyłeś w bok poza zasięg jego tasaka. Musisz uważać na jego nogi kopnięcia są silniejsze niż powinny być normalnie. Ta sprawa śmierdzi i to bardzo.
Ostatnio edytowany przez Ziutek (2014-12-17 22:48:34)
Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.
Offline
Starszy Akolita
czekam na jego atak gotowy do odparowania go[ jakoś go musze podejsc myśl Quzuru myśl!! jakos zaatakowac jego nogi]
Offline
Próbowałeś sparować jego tasaki ale minął Cię od lewej stroni i przejechał ostrzem po twoim torsie raniąc go lekko. Stoi bokiem do Ciebie oblizując wargi oraz obraca sie szybko aby kopniakiem posłać Cię w powietrze. Tłum niecierpliwi się ponieważ walka nie idzie po ich myśli.
[jedyne co Ci przychodzi do głowy to odrzucenie szabli i przejście na walkę wręcz]
Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.
Offline
Starszy Akolita
uzywam kastetow z obu rak dy odparowac cios kastetami po jego piszczelu, lub zeby chociaz odpic jego noge w dół[jesli sie uda to oderzam pocznymi ostrzami karwasza w jego szyje]
Offline
Szyja jest poza twoim zasięgiem. Tak samo jak sparowanie kastetami kopniaka nie powiodło się silne kopnięcie przebiło się przez twoją gardę i powaliło na ziemię. Przeturlałeś się na bok i splunąłeś krwią. Facet jest silny a do tego bawi się doskonale.
-Ha!!! Ha!!! Ha!!! -jego głośny śmiech odbił się echem po arenie.
Tłum wstał i zaczął gwizdać głośniej. Mężczyźni obrzucają go różnego typu obelgami.
Twoja sytuacja nie jest za ciekawa. Czas leci a Ty nie zadałeś mu żadnych obrażeń.
Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.
Offline
Starszy Akolita
czekam az bedzie zajety popisywaniem sie przed widzmami ze mnie powalil wstaje i biegne na niego, biore szable jakis 1.5 m od niego podrzucam ja do góry by go zmylić a sam slizgam sie miedzy jego nogi z obu karwaszy wystawiajac ostrza i tne go po wewnetrznej stronie ud
Ostatnio edytowany przez xxinspironxx (2014-12-01 19:37:15)
Offline