Widzisz znaną Ci postać w zbroi Minas Tirith oraz postać człowieka w masce idącego za nim. W dłoni trzyma wielką morgenstern najeżony kolcami ponad półmetrowymi. Idzie powoli systematycznie naprzód. Stopnie pod jego ciężarem trzeszczą i widać charakterystyczne pęknięcia oraz rysy pozostawione na kamiennych stopniach. Taki typ pancerza oraz ta masa czyni go zabójczą bronią do walki przeciw dużej liczbie przeciwników. A już na pewno przeciw potworą. Takiej jednostki w szeregach Zakonu Czarnego Miecza nie widziałeś jeszcze.
Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.
Offline
Starszy Akolita
[Wracam sie do pomieszczena i podchodze do Riko i mówie do niej szeptem na ucho zanim ta osoba wejdzie]
-Riko... powiedz teraz mi co chcialas powiedziec mi wczesniej dlaczego byłaś taka przerazona zkiedy dowiedzialas sie kto chce byc moim sponsorem... i najlepiej zaraz usiądz...
- Oghren tylko nie odwal czegos teraz prosze cie ...
[po tym wszystkim czekam na jego wejscie ]
Offline
Kroki nadal monotonnym rytmem słychać na klatce schodowej. Riko złapała Cię pod ramie i pociągła na bok.
-Jeśli się zgodzisz na to to automatyczna zgoda do wstąpienia do reaktywowanej grupy "Brzask". To stara grupa do, której należał Dusaro a raczej Varel. To jednostka do zadań specjalnych pod rozkazami cesarza. Ostatnio na wojnie Bob zginął. Nie chcę aby ktokolwiek zginął jeszcze... - zalała się łzami.
Oghren patrzy się to na Ciebie to na Riko ale ostatecznie jego uwagę pochłonęło coś innego wychylającego się z mroku schodów.
*Na mordę bryłkowca!!!
Wielka pięść dzierżąc morgenstern podniosłą się do ciosu po czym zastygła w powietrzu. A za pleców olbrzymiego rycerza wyszedł zamaskowany człowiek. Przy pasie ma miecz krótki i wąskim ostrzu a na plecach spod peleryny wystaje rękojeść innej broni.
Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.
Offline
Starszy Akolita
- Powiedzial ze zostanie moim sponsorem a w zamian wykonam dla niego kilka rzczy. tylko tyle.... [ zostań tu ]
[podchodze do Oghrena klade mu reke na ramieniu i delikatnie odsuwam do tyłu] - Oghren cofnij się ja z nim porozmawiam....
- Witam... czemu zawdzięczam tą wizytę ?
Offline
-Hm nie których znam z tego grona ale niestety nie tego krasnoluda. - Oghren potulnie zrobił krok w tył i mocniej ujął młot.
Riko odwróciła się bokiem do zamaskowanego mężczyzny. I przeklina pod nosem. Wielki rycerz zastygł ciężko oddychając. Pomieszczenie wydaje się przepełnione intencjami mordu i wiesz dobrze, że odpowiedzialny za to jest ten z Minas Tirith.
-Nie dostałem odpowiedzi więc postanowiłem sprawdzić czy aby wszystko w porządku z moim kandydatem na czempion. W końcu nie każdy lubi wyrzucać pieniądze w błoto. - zrobił krok w przód i nonszalancko usiadł na krześle zakładając nogę na nogę.
Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.
Offline
Starszy Akolita
-Po ostatniej walce bylem przez kilka dni nieprzytomny dlatego nie moglem przyjsc , dzisiaj sie wybudzilem i tej nocy chcialem poinformowac o mojej decyzji...
[biorac reke do tyłu pokazuje Oghrenowi zeby nic nie robił i postawił młot]
- Mogę odpowiedz dac dzieisjszego wieczoru ?
Offline
Oghren oparł się o młot. Mężczyzna zmienił nogę i nadal siedzi nie ruchomo. Tak jak by na coś czekał. Po czym wstał nagle i podał ci dłoń...
-Może tak być jednak pamiętaj ostatni raz fatygowałem się osobiście, Powinieneś to docenić i pamiętaj nie spóźnij się. Inaczej on się wkurzy i może być nie ciekawie. - odwrócił się i zrobił krok w przód po czym błyskawicznie dobył krótki miecz i dostawił ci do gardła.
Nie byłeś w stanie w jakikolwiek sposób zareagować. Sparaliżował cię strach.
Krasnolud zrobił krok ale rycerz odgrodził was swoim cielskiem. Przerażona Riko obserwowała to nie mogąc nic zrobić.
-Pamiętaj zawsze bądź czujny. Trzeba popracować nad Tobą. Ale to nic każdy klejnot da się oszlifować. - odłożył miecz i odszedł bez słowa.
Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.
Offline
Starszy Akolita
[ kiedy wyszedł głosno odetchnąłem padając na kolano i ciezko oddychając] - cholera musze byc naprawde bardziej czujny....
- Oghren to byłwłasnie moj sponsor....
Offline
-Szlak niech go trafi on Cię pewniej zabije niż ci gladiatorzy na ringu. Wspomniesz kiedyś moje słowa zginiesz przez kobiety... - podrapał się po głowie. -Cholera miałem powiedzieć coś innego ale zapomniałem.
Riko podeszłą i położyła ci dłoń na ramieniu delikatnie dotykając twojego policzka.
-No to ja idę. Zostawię was samych. -krasnolud oddalił się brzęcząc swoją zbroją.
Zostałaś sam na sam z Riko i ciszą, którą przerywa tylko sapanie krasnoluda i brzdęk jego zbroi.
*Quzuro... - zaczęła ale nie odważyła się dokończyć.
Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.
Offline
Starszy Akolita
- Nie uciekne... znajdzie mnie , was i wszystkich wykończy.... musze sie zgodzić... Riko... ostatniej nocy walczyłęm z Drago na placu po spotkaniu z cesarzem.... sam na sam bez swiadków ... wygrałem... wiem ze chce zebym pomógł Skarleth powrócić do dawnej sprawnosci ...
-Riko.... powiedz co chcialas powiedziec... dokończ...
Offline
-On cię zabije i nie mówię o Brayanie teraz. Chodzi mi o niego. Tego, który odszedł. On szanuje siłę tak długo jak będziesz silny będziesz mu potrzebny a potem co? - załkała w dłonie.
Potem długo nie mogła się uspokoić aż do momentu gdy nie przyszli po Ciebie strażnicy.
*Już pora na walkę publiczność czeka. Ubierz się wychodzicie z ekwipunkiem na sobie. I pamiętaj nie lubiany jest przez publiczność jeśli go nie zabijesz sam zginiesz. Daj lepiej z siebie wszystko. - drugi strażnik podał ci coś w mały flakoniku.
^To na wszelki wypadek. W środku jest płyn który działa po 10 minutach sprawiający, że nie czuje się bólu. Podajemy go każdemu kto walczy przeciw niemu. Wypij go a jak Cię dopadnie chociaż nie będziesz czuł co ci robi.
Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.
Offline
Starszy Akolita
[ubieram się cały sprzęt od Oghrena i tem flakonik. Podchodze do riko... całuje jąw czoło ] - Riko przepraszam ale juz nie mam odwrotu.. dzisiaj pojde i powiem mu ze się zgadzam.
[Wychodze ze strażnikami]
Offline
Nie odprowadziła cię ani nic pozostała w ciszy. Wszystko wyważone i dobrze wykonane. Straż odprowadzała Cię w milczeniu dopiero przed wejściem na arenę odezwał się Norman.
-Wypij teraz ale masz 25 minut aby zażyć antidotum jeśli nie umrzesz. - wręczył ci flakonik. -Niech Kord będzie z Tobą i poprowadzi twe ostrza pewną ręką.
Kraty się podniosły a na widowni podniósł się szum niezadowolenia.
^Buuuuuuuuuuuu!!! Buuuuuuuuuu!!! - skandował tłum.
Słysząc to Brayan wyszedł po przeciwnej stronie areny.
*Proszę państwa i o to znienawidzony przez tłum gladiator Brayan "Szalony". Trzy krotny zwycięzca zawodów z ostatniej dekady.
Tłum zaczął podnosić coraz większy hałas i wygłaszać swoje niezadowolenie.
*A po przeciwnej stronie szczęśliwy przegrany Mejson, który nie tylko oszukał samą śmierć ale i nas. - rozległy się brawa. -Zastąpi nie dawno zmarłego Scara swojego wcześniejszego pogromce. Pytanie czy i tym razem fortuna mu sprzyjać będzie? To zobaczycie zaraz na własne oczy sami.
Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.
Offline
Starszy Akolita
[wypijam....podnosze reke z orężem zwyciesko do góry a druga reka macham zeby ich bardziej rozpalic coś w stylu "głośniej głośniej" , staje na arenie w pozycji gotowej do walki i czekam ]
Offline
-Cóż to, Drodzy państwo Mejson powraca w cudowny sposób. Jednak niech ma się na baczności... - widzisz łysego mężczyznę pokrytego bliznami, który dzierży dwa tasaki.
Na jego piersi widnieje tatuaż czaszki a na jej liczne sznity oznaczające ilość zabitych osób na arenie. Na pierwszy rzut oka jest ich mało ale gdy odwrócił się jego plecy to istne pole sznitów.
-Brayan widocznie tylko czeka aby dodać kolejną dziarke na swojej piersi. Pamiętajmy, że walka rozpocznie się po gongu. A bezpieczeństwa strzegą nasi kusznicy. Więc Brayanie nie atakuj przed gongiem.
*Mejson pokaż mu!!! -Zabij go Mejson!!!
Tłum ewidentnie domaga się krwi Brayana i jego śmierci.
Rozległ się gong a publiczność zamilkła. Brayan pędzi na ciebie dość szybko z tasakami w dłoniach. Trzyma je przy przedramionach ostrzami skierowanymi na zewnątrz.
Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.
Offline