#166 2016-06-26 19:37:56

 Ziutek

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: 13 "Szaleńcze pragnienie walki"

Podnoszę jeden miecz ten poszczerbiony.
-Ten miecz mam odkąd pamiętam. A ten ... -podnoszę błękitny. -Zabrałem zabitemu shinigami. A co do ogona to co jest na końcu to pokrys. Energia z minerału o dużej sile niszczycielskiej. Da się go zdobyć wystarczy trochę umieścić w jamie brzusznej. Sam stałem się tak jego posiadaczem. -patrze na trupa jeszcze raz. -Jak myślisz płotki są tyle samo warci co wojownicy? Czy Ci to wszystko obojętnie. Mnie osobiście walki z silnymi wrogami bardziej wzmacniają niż klepanie płotek. Jeśli chcesz się wyżyć to ok a jak potem do świata Hollow? -potrze na niego uważnie zyskując na czasie aby się zregenerować bardziej. -Miecze Zampakto nie są tylko narzędziami. to moi partnerzy z, którymi stoczyłem setki walk. Nie ograniczam ich a współdziałam z nimi. -głaszczę ostrze.
Patrze na te piaski i zaciskam usta ze złości. Przez tyle lat nie zrobiłem tu nic.
-Jak mogę zmienić to otoczenie. Potrzebuje tu jakieś waluty a może to energia duchowa jest walutą. Bardzo mnie to teraz zaciekawiło. Widzisz wiedza to też forma wzmacniania się a ja chwilowo wykorzystuje to, że mamy chwilę. -uśmiecham się. -Chciał bym znaczyć coś w świecie realnym jak i Hollow. Zachłanny jestem mimo braku takiej siły jak Ty. -stukam go w ramię.


Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.

Offline

 

#167 2016-06-27 00:13:23

Viestun

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: 13 "Szaleńcze pragnienie walki"

Zregenerowałeś się całkowicie. Sarion obejrzał twój ekwipunek. - Każda płotka ma w sobie cząstkę duchową. Gdy pozbawię życia milion płotek i zabiorę ich promyczki duszy, wtedy będą mieli ogromną wartość. To, że ktoś ma większe pokłady reiatsu to naturalne zjawisko, świat Hollow jest jak akwarium i większy zjada mniejszego. Energia duchowa jest czymś więcej niż walutą, w tymże świecie potępionych cząstki duszy są wszystkim pod każdą postacią dostrzegalną i niedostrzegalną... Reiatsu to martwa energia, która kiedyś tętniła świeżością. Każda energia życiowa zamienia się w duchową, czyli martwą. W pewnym sensie każda istota w świecie żywych ma tą małą, trupią tkankę energetyczną, która daje przepustkę do wejścia w świat potępionych i świętych. Tą tkanką jest dusza, reszta człowieka to energia życiowa. Gdy otworzysz mi bramę do żywych, będę mógł wypełniać zaświaty uśmiercając energię i przywłaszczając ją sobie. Energia duchowa z kolei może się reinkarnować w życie, ale to wyższa filozofia... Dla mnie jest to fascynujące, co można wyprawiać z reiatsu i mam zamiar gromadzć tę wiedzę w szufladach świadomości.
Jesteś w pełni sił a Sarion nadal czeka.
Do tej pory średnio cię interesowały właściwości tego miejsca, bo wykorzystywałeś bramy do przemieszczania się lub skracania sobie drogi. Na razie mnożysz swój potencjał taktyczny pracując nad doskonaleniem ciała i technik. Gdy stuknąłeś go w ramię poczułeś jego specyficzne reiatsu. Dotyk sprawił, że funkcjonowanie twojego umysłu zostało przerwane i jedyne co poczułeś, to odór martwego mięsa i krzyk ludzi jakby byli obdzierani ze skóry. To wszystko minęło, a ty leżałeś na ziemi i odzyskałeś przytomność. Nie wiesz co się stało, widzisz przed sobą Sariona, który zrobił krok w tył, by przerwać twój dotyk.

Offline

 

#168 2016-06-27 22:09:29

 Ziutek

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: 13 "Szaleńcze pragnienie walki"

-To było coś. -wstaje. -Nie ma co zwlekać ale jak skończysz będę czekał aby otworzyć Ci je z powrotem. Jestem samoukiem i chętnie pobierał bym od kogoś nauki. -otwieram bramę. -Jednak o tym kiedy indziej. Czas walki i rzezi nastał.- z tymi słowami wybiegam pierwszy patrze na tłum i krzyczę.

-Biada wam. Śmierć musi zebrać swe żniwo aby odkupić me życie. -odpalam oby dwa shikaj na raz.
Po czym lokalizuje mój cel aby zakończyć to szybko zmniejszając dystans. Odpalam też wszystkie wzmocnienia jakie mogę na raz. Nie chce tego przedłużać za to mi nie płacą a mam kogoś kto czeka na mnie. Nie chcę aby był jego ofiarą.

Każda cząstka to energia. To waluta to nowe życie.

Skupiam się na polu walki i moim celu. Teraz czas zatańczyć.


Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.

Offline

 

#169 2016-07-02 16:17:57

Viestun

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: 13 "Szaleńcze pragnienie walki"

Otworzyłeś wejście i opuściłeś Hueco Mundo jako pierwszy. Od razu zmiana otoczenia wdała się we znaki. Odzyskałeś na nowo zmysły i złapałeś oddech żywego powietrza. Sarion szybko wyleciał orzez zamykające się wejście. Stoisz na polu bitwy w kałużkrwi jakiegoś przeciwnika. Twoje dwa miecze nie dość że są w formie shikai to nasączyleś je dodatkowym reiatsu w świecie hollow. Aktywowałeś tryb super sayianina i złoty ogień znów tańczy wokół ciebie. Wiedźma patrzy na ciebie nienawistnie i z pogardą. Tak jak wcześniej malownicza szamanka lewituje nad ziemią. W jednej, drobnej ręce utworzyła płonący pocisk, tym razem jednak widzi, że byle czym cię nie wykończy, dlatego zwleka z rzuceniem na rzecz lepszego załadowania czaru.
Ale czarownica nie próżnuje i drugą ręję uniosła ku górze. W ułamku sekundy widzowie z trybun zza jej pleców zaczęli lecieć w szale w twoją stronę, by cię zabić. Niektórzy widzowie mają ostre bronie typu halabarda, nie mają śrenic i własnek woli, lecz mają prymitywną zdolność latania. Za tym wszystkim stoi wiedźma. Pogoniła do szarży w ciebie z dwudziestu oglądaczy. Widocznie za nic ma sobie honor i szuka niekonwencjoalnych zagrań. W tym czasie generuje dużego fireballa.

Offline

 

#170 2016-07-02 19:06:15

 Ziutek

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: 13 "Szaleńcze pragnienie walki"

Uśmiecham się i wydłużam szpony aby jak biczem zebrać wszystkich na raz a drugiego miecza puszczam falę uderzeniową nasączoną rejatsu zarażającym.
Walka to walka nie ma co płakać tu nic nie ma honoru ani reputacji. Liczy się dobra zabawa i dobra walka.
Nie oszczędzam nikogo podmieniam się z kimś najbliżej jej i celuje w punkty witalne aby zakończyć pojedynek a raczej walkę.
Publiczność mnie nie interesuje przecież to tylko mięso armatnie w tym pojebanym kraju.
Próbuje też z chonorioku lecz mam obawy, że na taki trik się nie złapie mimo wszystko próbuje. Jeśli jacyś są blisko siebie próbuje złapać ich do swojego świata hollow otwierając bramę przed nimi aby wpadli. To mój cel za niego mi płacą.


Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.

Offline

 

#171 2016-08-08 12:43:13

Viestun

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: 13 "Szaleńcze pragnienie walki"

Pięcioma wielkimi szponami wykonałeś szybki ruch i zagarnąłeś większą część lecących w ciebie opętanych. Jednych przeciąłeś na pół, drugim uciąłeś jakąś kończynę a pozostałym nie poczyniłeś poważnych szkód. Kolejni opętani zaczęli lecieć w ciebie ze wszystkich stron i masz co raz większe problemy, ale otwierasz bramę hollow jako pułapkę i na kilkanaście sekund jesteś odciążony. Ona ma coś znacznie lepszego niż chonorioku i próba zwalczenia twoją telekinezą kończy się fiaskiem.
Fala uderzeniowa z reiatsu pomknęła mniej więcej w kierunku szamanki rozrywając ciała opętanych po drodze. Czarownica miała czas, by przygotować silny strzał ognistej kuli i wreszcie w ciebie rzuciła.
Kula ma jakieś 2 metry średnicy, płonie i jest cała z lawy. Fala uderzeniowa nie zdołała jej zatrzymać i gdyby nie podmiana kula lawy zrobiła by z ciebie grzankę.
Podmieniłeś się z jakimś widzem obok niej, lecz będąc przy niej czujesz intensywne pole psychokinetyczme które manipuluje twoim umysłem. Chciałeś wykonać cios mieczem, lecz zadałeś go sobie. Po prostu wbrew swojej pozbyłeś się dłuższego miecza, a krótkim ugodziłeś się w żebra trzymając za ostrze. Próbujesz stawiać jakiś opór, ale jest to trudne. Siłujesz się z ze swoim ostrzem by nie zostać kolejny raz dźgniętym. Kaleczysz sobie dłonie. A kolejna chmara opętanych leci na ciebie.

Offline

 

#172 2016-08-14 14:59:10

 Ziutek

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: 13 "Szaleńcze pragnienie walki"

-Ciekawe. -zaczynam się śmiać histerycznie. -Walka!!! Walka!!! Ból jako kwintesencja istnienia wojownika!!! Krew waluta życia!!!  A dusza i sumienie rzeczy zbędne dla wojownika!!! -patrze na opętanych.
Skoro jestem po części hollowem pewnie też móc spróbować posilać się duszami lub rejatsu. To tylko hipoteza ale co mam do stracenia. Rozsiewam swoje czarne rejatsu zarażające i wsysam wszystko co się zmieści do bramy do Heko Mundo. Jeśli nie wypali to i tak będę miał już jakąś trzódkę tam.
Po czym zastanawiam się jak bym użył siebie jako katalizatora i udał, że się przebijam mieczem jak bardzo się bym zbliżył do niej. Rozmyślań wiele jednak najpierw plan A potem przejdziemy do plany udajemy opętanego i atakiem z zaskoczenia spróbuje ją zdjąć.
Ile mi zostało czasu do wyczerpania energii i sił witalnych?
Cały czas zachowuje czujność i staram się wykorzystać otoczenie na swoją korzyść.
Ile bram do Heko Mundo otworze na raz?


Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.

Offline

 

#173 2016-08-20 19:10:40

Viestun

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: 13 "Szaleńcze pragnienie walki"

Mógłbyś posilać się reiatsu, lecz tylko w formie rozproszonej. A dusza sama w sobie jest esencją, której nie da się od tak wchłonąć Prawdopodobnie mogłyby to robić tylko tak potężne istoty jak np Sarion.
Teraz ty użyłeś techniki rozproszenia reiatsu, lecz skażonego toksyną energetyczną. Wsysanie do Hueco Mundo wymaga otwarcia wielkiego wejścia. Co prawda opętani emitują rozproszone reiatsu, ale jest ono znikome. Mimo to posilasz się nim.
Stała się za to inna rzecz. Dzięki skażonemu reiatsu opętanie ustąpiło i większa czesć widzów się uwolniła z czaru i teraz z nerwów atakują szmankę. Rozpętała się bitwa nie dwóch osó a całych armii.
Ty i wnerwieni widzowie vs szamanka i opętani. Wyczerpałeś połowę swoich sił. Wchłonąłeś kilku normalnych i opętanych do świata Hollow. Bramę możesz otworzyć tylko jedną, lecz im bardziej wycieńczysz hollowa w sobie, tym brama większa.
Radzisz sobie z widzami, ale szamanka nadal stwarza problemy. Uwolniłeś się z jej aury psychokinetycznej. Wiedźma ciska w ciebie kolejne salwy kul płonącej lawy. Ich unikanie jest łatwe, ale sama temperatura cię poraża. Masz na skórze poparzenia 3 stopnia i cierpisz.

Offline

 

#174 2016-08-21 21:28:57

 Ziutek

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: 13 "Szaleńcze pragnienie walki"

Uśmiecham się.
Odpalam maskę i staram się podmienić z lecącymi kulami ognia aby niczym przy pomocy teleportu podlecieć na odległość jednego dogodnego ciosu. Nie liczę się z ofiarami postronnymi.
Staram się jak uczył Jumper nie wykonywać zbędnych ataków. A umysł wyostrzam aby z bólu czerpał dodatkową motywację do odzyskania małej. Mimo, że to broń jest Moim całym światem i nie zniósł bym jej cierpienia i bólu.
Poszerzam też bramę aby zasysała co popadnie niczym wielka czarna dziura. Rozsiewane rejatsu zakażone pewnie zbierze żniwo lecz to musi potrwać a przez te magmowe kule temperatura się podniosła.
Nigdy nie lubiłem tchórzliwych magów. W przyszłości muszę więcej z nimi walczyć aby stać się ich zabójcą. Tak aby na imię 13 srali po gaciach.
Teraz staram się obrać najmniej ryzykowną dla ciała strategię. Mam coraz mniej czasu.
Jakie są odstępy pomiędzy kolejnymi kulami magmy


Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.

Offline

 

#175 2016-08-22 14:03:01

Viestun

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: 13 "Szaleńcze pragnienie walki"

Przedarłeś się przez kilku opętanych. Jednego chlasnąłeś w szyję i momentalnie padł. Drugi cię trącił barkiem w poparzone plecy, krzyknąłeś z bólu. Trzeciego i czwartego uniknąłeś lecąc łukiem i rozpylając toksynę reiatsu. W końcu znalazłeś dogodną okazję, by wyprowadzić jakiś sensowny atak.
Upatrzyłeś jedną stygnącą kulę magmy blisko niej lecz przedtem musiałeś odnaleźć się w tym chaosie, co kosztowało cię dużo zdrowia. Zamieniłeś się miejscami z kulą magmy i momentalnie zaczęła Cię parzyć pozostała temperatura. Gorące masy powietrza uderzyły w twoje zmysły i wypaliły ci tęczówki. Nie przewidziałeś do końca konsekwencji. Zapamiętałeś jednak umiejscowienie czarownicy i wykonałeś szybkie pchnięcie. Poczułeś przez chwilę opór działania psychokinezy, ale zainfekowałeś ją swoim reiatsu, przez co zaklęcie psychokinezy znacznie straciło na jakości.
Poczułeś jak krew cię zalała po ciosie i wbiłeś jej miecz w coś twardego. Póki co jesteś ślepy, ale wiesz mniej więcej co się wydarzyło. Publiczność wrzasnęła z wrażenia. Wylądowałeś na ziemi z ostrzem w ciele ofiary. Przemacałeś po zbroczu miecza ręką i poczułeś, że wbiłeś jej miecz prosto w jej buźkę.
Po chwili zacząłeś odbijać się od ciał wszystkich, którzy zostali zamieszani w tę walkę z widowni... Przepychali się bardzo zaciekle, by dorwać czarownicę. Poczułeś jak wyciągają miecz z jej głowy i przewracają jej świeże truchło by sie na niej wyżyć. Słyszysz kopanie i uderzanie jakimiś twardymi przedmiotami. Dźwięk rozsuwanego rozporka dosyć często się przewinął przez Twój słuch... No cóż, ty zrobiłeś swoje.

Zrobił się spory raban na polu bitwy. Tobie ktoś położył rękę na ramieniu. - Chodźmy w stąd. - Rozpoznałeś ten głos. To ten dziadziuś mieszkający na dachu. - Zaprowadzę cię do uzdrowicieli. Masz poparzoną dużą cześć ciała i twoje rany zaczną gnić jak nic z tym nie zrobisz.
Gwar koloseum ucichł gdy weszliście do komnaty świątynnej. Usłyszałeś rozmowę dwóch gości w komnacie. Jeden zwrócił na ciebie uwagę i dał ci jakąś miksturę. - Dobra walka, panie 13. Prawdziwego wojownika charakteryzuje to, że potrafi walczyć w każdych warunkach. - Wyzerowałeś buteleczkę i wróciłeś do stanu, w jakimś byłeś przed turniejem.
Czujesz się całkowicie świeży. Widzisz wnętrze dosyć eleganckiej komnaty, która chyba jest przeznaczona dla uczestników zawodów. W ręku trzymasz małą, pustą fiolkę. Przed sobą widzisz dziadka i dwóch uzdrowicieli pracujących dla organizatora. Jeden z nich: - Pan Philemon przesyła pozdrowienia i nie może się doczekać kolejnej walki z twoim udziałem. Dostałeś się do finału, twoim przeciwnikiem będzie główny faworyt turnieju, absolwent akademii z Moldii - Rodd Venig, mag grawitacji. Walka odbędzie się za tydzień.
Dostałeś się na sam szczyt turnieju i wyeliminowałeś dwa cele.
Zostały ci jeszcze dwa: zabójca o pseudonimie 'Obraz Moru' i prezes turnieju Philemon Mondovan.
Siedzisz w swojej komnacie, towarzyszy ci dziadziuś.
Dziadek: - Nie radziłbym wychodzić w miasto. Słyszałem, że jakaś istota morduje ludzi w bardzo brutalny jak na standardy Abu-Najiddy sposób. Podejrzewam, że to ten zabójca, tylko po prostu wrzucił drugi bieg... Ech, co raz niebezpieczniej tu jest.

Offline

 

#176 2016-08-28 20:37:12

 Ziutek

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: 13 "Szaleńcze pragnienie walki"

-Dzięki dziadek. -patrze na pustą flaszeczkę i uśmiecham się. -"Obraz Moru". Ciekawe czy on stoi za tym wszystkim. Gdzie ostatnio były te morderstwa? A ten flakonik. W sumie potężna mikstura przydało by mi się ich kilka. Są na sprzedaż? -sprawdzam swoje zapasy energetyczne.
Walka była ciężka i wyciągnąłem z niej konkretnie lekcje na przyszłe starcia. Jednak walka byłą zajebista.
Mam przy sobie każdą Moją broń. W sumie nie bardzo o niej myślałem w momencie walki bo zwycięstwo i przetrwanie było najważniejsze.
Jeśli już nie mam nic do załatwienia tu zbieram się do Mojej branki na dachu. Powinna tam czekać na mnie jeszcze.
Potem chętnie oszacuje łowy na turnieju i ile z niego zostanie Moją trzodą.
Mam tydzień aby dopaść zabójcę. To siedem dni treningu i poznania Moje potencjalnego przeciwnika.
Trochę mało ale nie jednokrotnie bywało gorzej.
Teraz czas na zasłużony odpoczynek.


Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.

Offline

 

#177 2016-10-26 18:18:53

Viestun

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: 13 "Szaleńcze pragnienie walki"

Za te dwa zabójstwa zarobiłeś 200 tys marek dradyskich. Nagrodę dostaniesz po wykonaniu wszystkich celów.
Dziadek: - Ja tu zostanę i trochę się pomodlę. Ta świątynia to jedyne bezpieczne miejsce.
Ty wyszedłeś z komnaty i korytarzem opuściłeś monument.
Oczom twoim ukazał się piaszczysty plac otoczony straganami i uliczkami. Twoje uszy są nękane przez krzyki płonących żywcem ludzi powywieszanych na palach. Odór spalanego, świeżego mięsa znów ci towarzyszy.
Na ziemi widzisz przysypane piaskiem ludzkie wnętrzności. Gdzieś na uboczu przed budynkiem świątynnym ze 20 czarnoskórych mężczyzn dokonuje brutalnego gwałtu na jednej kobiecie.
Przebywanie w tym mieście już tak przyzwyczaiło cię do siebie, że nawet cię to nie dziwi. Przesiąknąłeś atmosferą śmierci, strachu i cierpienia. Wszedłeś gdzieś między stragany by nie być w centrum uwagi i tam zacząć szukać miejsca z dziewczyną. Piasek momentami wiał w oczy ale chowałeś twarz w abaji.
Ujrzałeś swoją niewolnicę Tori na dachu. Dziewczyna dotrzymywała towarzystwa grupce małych dzieciaków odbijających piłkę. Zabawa została przerwana przez komendę jednego rodzica tych dzieci. Brodaty facet w turkusowym sweterku nakazał dziecią poranną modlitwę. Zobaczył Cię jak zbliżasz się do dziewczyny.
Tori jest w o wiele lepszym stanie, lecz nadal posykuje z bólu.
Brodacz zbliżył się do Was z uśmiechem na twarzy i rzekł cienkim głosem - Czołem wojowniku, zdaje się, że jesteś przyjacielem tej niewiasty, hm? Jak widzę kogoś na dachu to od razu myślę, że ta osoba nie ma się gdzie podziać - przyjrzałeś się skąd przyszedł i ujrzałeś jego oddzielny dach, gdzie mieszka wraz z całą rodziną. Brodach ma na czole szarą opaskę a na piersi ciemnozieloną sukmanę. - Może zajdziecie na herbatkę?

Offline

 

#178 2016-10-30 20:53:42

 Ziutek

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: 13 "Szaleńcze pragnienie walki"

-Tak nie mam gdzie się podziać a ta kobieta jest ranna. Herbata przypomina mi starego przyjaciela. Chętnie skorzystam lecz nic za darmo. W ramach zapłaty ochronię Cię raz. -prostuje palec wskazujący. -Jestem 13 i jestem wojownikiem. Walczę w turnieju i zabijam dla sportu aby się wzmocnić. Nic osobistego. Lecz chcę abyś wiedział kogo chcesz przyjąć pod dach. Mili ludzie  w tych okolicach mnie dziwią i nie dziwisz się prawda. -uśmiecham sie i podchodzę do Tori.
Oceniam jej stan. Zastanawiam się co z  nią dalej będzie. Nałożnica. W sumie nie głupi pomysł lecz nie teraz. Teraz trzeba znaleźć mordercę i sprzątnąć go. Jest na mej liście i pora ją zaktualizować. Nie lubię mieć nie dokończonych spraw. Tu nie chodzi o mnie lecz małą. A ona jest dla mnie najważniejsza i Ci popaprani skurwysyni o tym wiedzą.


Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.

Offline

 

#179 2016-10-31 02:07:16

Viestun

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: 13 "Szaleńcze pragnienie walki"

Brodacz uśmiechnął się na twoje słowa o ochronie. - Okej. Jeżeli się zgodzisz, chciałbym sprecyzować tę jedną szansę ochrony. Największym problemem moim i mojej rodziny jest pewien zabójca, który od nie dawna morduje niewinnych wyznawców Jabirry. Jeżeli chciałbyś mi naprawdę pomóc, mógłbyś go powstrzymać, albo chociaż dowiedzieć się, kim jest. Bardzo kocham swoje dzieci, jesteśmy zżyci z tym miastem i to bardzo straszne, gdy jakiś bezbożnik morduje bezpodstawnie niewinne istoty. Wyglądasz na wytrawnego wojownika, pomyślałem więc że możesz stawić mu czoło.
Przysiadł się do rannej Tori - Ma przebity bark, lecz wyjdzie z tego. Ma uszkodzony obojvcxyk, jakiś zwyrol musiał się nad nią znęcać. Nastawię jej - Chwycił ją za ramię i jedną ręką i nastawił obojczyk. Z szafki wyciągnął kilka wacików i namoczył je płynem dezynfekującym. W miejsca około rany wtarł jakąś maść. Założył lateksy i wydostał z zanieczyszczonej rany odłamki pordzewiałej stali. Z tego co widzisz, brodaty mężczyzna bardzo dobrze zna się na pierwszej pomocy.
Jego żona popija herbatkę, a dzieci włąśnie skończyły modlitwę i weszły do pokoju. Jedno z dzieci, jakaś ruda dziewczynka podeszłą do ciebie, chwyciła cię za nogawkę i spytała - Pan Wojownik umie się modlić do Molida?

Offline

 

#180 2016-11-01 20:10:13

 Ziutek

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: 13 "Szaleńcze pragnienie walki"

-Dziękuje za pomoc Z Tori. Miała ciężkie życie a Moim kaprysem było zabicie jej oprawców i pomóc jej. Co do mordercy to chyba mogę pomóc. Pewnie jest silny a dla mnie walka z silnymi to trening i sprawdzenie swoich granic. -patrzę na dziecko. -Nie modlę się a oddaje bogom co ich. Dusze pokonanych wrogów wracają do ich bogów. Ja żadnych nie wyznaje. Sam sobie jestem panem. - kładę jej rękę na głowie. -Jesteś miłym dzieckiem ale nie powinnaś zadawać się z takimi jak ja. Jestem niebezpieczny. -uśmiecham się.
Zwracam sie do mężczyzny z uśmiechem.
-Zabójcą może być nie jaki 'Obraz moru'. Jednak to tylko hipoteza. Nie ma pewności. -siadam i zerkam na Tori.
Mało mówi ale to i dobrze.


Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.graxiaolin.pun.pl www.poloniakepno.pun.pl www.online-menager.pun.pl www.bud.pun.pl www.czarnywrzesien.pun.pl