#1 2015-01-19 01:24:51

Viestun

Mistrz Gry

Punktów :   

13 "Szaleńcze pragnienie walki"

A więc 13. W 4040 roku zacząłeś edukację w magicznej Akademii Fioletowej Jemioły w stolicy Dradyzji Envonie, która trwała 5 lat. Wkrótce postanowiłeś, że zostaniesz nauczycielem ze względu na swoje zdolności dydaktyczne i kryzys w miejscowej edukacji. Utrzymujesz kontakt z niektórymi uczniami ze swojej klasy, i do prawie każdego masz numer telefonu (oprócz tych, których nie lubiłeś, lub tych, których zabiłeś).
Nigdy nie narzekałeś na brak pieniędzy, wykorzystywałeś swoje zdolności ninja do okradania. Twój stan konta wynosi 1 300 000 marek dradyskich. Mieszkasz w swoim akademickim lokalu, w Envonie mieszkasz ze względu na Orihide, która uczy się w juniorskiej akademii, którą rządzi ten sam dyrektor. Orihide mieszka wraz ze swoimi rówieśnymi w pokojach na parterze budynku akademii.
Gdy ukończyłeś szkołę, zaskarbiłeś sobie opinię uzdolnionego rzemieślnika w środowisku nauczycieli i jako absolwent miałeś znacznie ułatwioną drogę do zostania nauczycielem, z czego skorzystałeś. Jednak w między czasie szukałeś rozrywki w mieście i zapoznałeś się z dealerem narkotykowym - Fredem, który też był absolwentem akademii Fioletowej Jemioły. Początki znajomości były trudne, lecz ostatecznie zakolegowaliście się, co poskutkowało namowami ze strony Freda, ażebyś dołączył do tajnej organizacji przestępczej - Czerwone Smoki, która zajmuje się sprzedawaniem narkotyków, samochodów oraz wszelkiej broni wojskowej. Uległeś namowom, licząc na to, że w organizacji będziesz mógł zabijać pod protekcją liczącego się w kraju gangu. Zostałeś wysłany na zamach przedstawicieli konkurencyjnego gangu Niebieskich Mrówek, który miał się odbyć podczas czarnej transakcji umówionej przez obie strony. Celem Czerwonych Smoków było, abyś zabił wszystkich pośredników z wrogiego gangu i skradł ich towar, nie tracąc swojego. Jednak po zabiciu trzech uzbrojonych gości w niebieskich apaszkach do akcji wkroczył czarnoskóry, bezstronny, skorumpowany agent policji, który był bardzo uzdolniony bojowo i pokonał cię w otwartej walce, powodując, że straciłeś przytomność.
Obudziłeś się w betonowym pokoju, związany, ranny i pozbawiony broni. Do pokoju zawitały cztery osoby - agent policji, z którym walczyłeś przed utratą przytomności, czarnoskóry agent przedstawił ci się jako Negris. Ładna, ubrana w czarny żakiet kobietka, o krótkich, czarnych włosach i w okularach, jak się potem okazało, ma na imię Jade, i jest znaną dziennikarką, którą prawdopodobnie widziałeś w telewizji. Trzecia osoba, to stary, pomarszczony, zwyrodniały zboczeniec nekromanta - Niklachtak, który po zobaczeniu cię rozpoznał w tobie ministranta służącego podczas jego posługi duszpasterskiej. Niklachtak jest pedofilem, nekrofilem, zoofilem i bóg wie kim jeszcze... na twoich oczach masturbował się żuchwą martwej kałamarnicy. Gdy zobaczyłeś Negrisa, miałeś zamiar mu się zrewanżować za walkę i miałeś gdzieś jakieś porachunki gangsterskie zwłaszcza, że Negris jest silnym Shinigami. Po zobaczeniu Jade, chciałeś zaprosić ją na randkę i nawet ze skrępowanymi kończynami i wyczerpaną energią miałeś ochotę ją wyruchać. A gdy zobaczyłeś zwyrodniałego nekromantę, pomyślałeś sobie "co ja tu kurwa robię?" i poczułeś się nieswojo, gdy pedofil cię rozwiązał. W końcu do pokoju wszedł wysoki na cztery metry demon o ciemnoszarej, kolczastej skórze, z uciętymi skrzydłami. Przedstawił ci się jako Beheryt z rodu Rogatobrodych. Wygląda bardzo groźnie, jest obrzydliwie umięśniony, ma wyryte wkurwienie na czole i ostre zęby. Beheryt zdradził ci, że znajdujesz się w dradyskim miasteczku Huesca i przyprowadził cię Negris na przesłuchanie. Dowiedziałeś się od demona, że ludzie których widzisz i on sam to tajna spółka, która zajmuje się pozyskiwaniem czarnego pokrysu, oraz chce kontrolować czarny rynek. Rozmowa trwa.

Jesteś w betonowym pokoju, gdy pedofil i dziennikarka wyszli, dostrzegłeś, że w pokoju przy ścianach są komputery, oraz skanery nasłuchowe wielkości szafy. Przed tobą stoi Beheryt, który patrzy na ciebie martwym wzrokiem. Jest też Negris, który ma przy pasie swoją smagłą katanę, podszedł do ciebie mówiąc: - Dradyski rząd wyznaczył za twoją głowę nagrodę wysokości 2 milionów marek. Wiem o tobie tyle, że dymisz w stolicy i przesiąknięta korupcją elita bojowa z Moldii zarabia na tobie kasę. Chyba Twoi koledzy z gangu Czerwonych Smoków potraktowali cię jak mięsko armatnie. Może chcesz się na nich zemścić i powiedzieć mi, co o nich wiesz, i gdzie znajduje się ich szef?

Ostatnio edytowany przez Viestun (2015-01-19 01:25:41)

Offline

 

#2 2015-01-19 03:03:11

 Ziutek

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: 13 "Szaleńcze pragnienie walki"

-Zemsta nie sądze to będzie egzekucja. Jak wiecie nie robię nic dla pieniędzy, ideałów lub innych pierdół tylko dla samej walki. Jednak oni mi jej nie dostarczą na takim poziomie jak ty. Jeste moim pierwszym przeciwnikiem, który pokonał mnie w  walce na śmierć i życie. To mnie nakręca im silniejsi są moi przeciwnicy tym frajda z walki większa. uśmiecham się. -Walka to jedyne co mnie interesuje. Żadna polityka, korumpcja, lojalność czy inne bzdety. Walk jak by urośli w siłe zdradził bym ich i przeszedł do sąsiedniego gangu aby coieszyć się na nowo z walki. Jedynym powodem dla czego do nich dołączyłęm to możliwość walki z kimś silnym. te płotki mnie nudzą. Nie zabawią ani nie dostarczą frajdy. Jednak walka z tobą tak. Byłą zabawna i dość cikawa. - niezmienny uśmiech gości na mojej twarzy. -Co o nich wiem? W nagrodę za to, że manie uszczęśliwiłęś powiem ci. Nie wiele mainowicie chandluja narkotkami, samochodami a teraz jakąś tajną bronią jaką miałęm niby przekazać wam za twoją broń. Ale cel dla mnie był jasny walka. Tylko to sie liczyło. Nie tranzakcja a sama walka. Czy mnie zdradzili mam to gdzieś walka byłą przednia. I chetnie bym ją powtórzył. Jesteś silny i to bardzo a ja potrzebuje takich walk. Poza tym jeśli chcecie coś więcej wiezieć to sprecyzujcie pytania to moze coś skojarze. - patrzę na gościa z mina walka jest moim narkotykiem.

Zastanawiam się czy mogę lekko przechylić sie do tyłu aby nabrać pozę typowego wyjebizmu na znak złąpania. W końcu nie martwie się. Jedyne co mnie martwi to to, że nie mogę wstać i mu zajebać aby rozpocząc nową walkę. Byłą by przednia. Nie interesuje mnie to czy zginę czy nie tak długo jak jest walka ja będę żył dla samej jej a jak by miał zostać sam to zabił bym sie po walce sam ze sobą po przez podział energi na pół i zrobienie sztuką shinobi włąsnego klona i okazało by sie kto jest silniejszy ja czy ja klon. Jednak nie zależnei od wyniku walka by była zajebisrta i z takimi myślami patrzę się w sufit ignorując całą tą sytuację. W sumie jak bym zginął nie było by walki a i mnie czyli luzik i tak bym wyszedł do przodu bo zginął bym w walcę, którą tak kocham.


Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.

Offline

 

#3 2015-01-19 10:50:18

Viestun

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: 13 "Szaleńcze pragnienie walki"

Masz strzaskany obojczyk, połamanych kilka żeber, i prawdopodobnie masz mocno skręconą kość udową. Nic dziwnego, skoro zawaliła ci się na głowę duża część sufitu gdy robiłeś dym w miejscu transakcji. Dopiero gdy wykonałeś ruch to to poczułeś. Negris spojrzał na ciebie zdziwiony, podrapał się po głowie i wyciągnął scouter, urządzenie do pomiaru poziomu bojowego. Widziałeś to urządzenie w latach szkolnych, używał go pewien sayianin o imieniu Son Gokiro, który uczył się z tobą w jednej klasie.  Agent nałożył scouter na oczy i zaczął coś obliczać.
- Walka i walka, co za dziwny przypadek z ciebie. Hmm Twój poziom mocy bojowej wynosi zaledwie 900 jednostek, ale z tego co widziałem jesteś w stanie znacznie zwiększać ten poziom. Chcesz walczyć, bez względu na to, czy spotka cię śmierć? A gdybym wraz ze swoimi wspólnikami zaproponował ci współpracę, gdzie mógłbyś się wykazać swoimi umiejętnościami bojowymi, zgodziłbyś się?
Wielki demon Beheryt cały czas jest obecny i patrzy na was mając minę nieboszczyka.

Offline

 

#4 2015-01-19 11:30:17

 Ziutek

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: 13 "Szaleńcze pragnienie walki"

-Wlaka tylko mnie interesuje ta długo jak ją mam nie interesuje mnie z kim i za co. Jednak mam własne ukryte ele. - szczeżę zęby. -Jak mozecie mi ją zapewnić to spoko jak nie i tak ją znajdę. Poza tym wy macie swoje powody a ja swoje więc decyzja należsy do wasj. Ja wchodzę w każdą walkę niezależnie z kim i dla czego. A swoją drogą gdzie jest ta ślicznotka?  - rozglądam się -Była przepiękna chętnie bym z nią zamienił dwa czy nawet więcej słów. Ale nigdzie jej nie widzę tutaj więc jestem skazany na wasze aparycje ale bez obrazy chłopaki jesteście paskudni jak każdy facet. - szczeżę zęby.
Ogon też jest związany? A tak w ogóle jak silne są więzy? Sprawdzałęm je ruszając się trochę więc na pewno czuje jak ciasno jestem zwiazany. A w głowie analizuje jaki typ mi energi został i w jakim stopniu. Po szybkich kalkulacjach obliczam co bym mógł z tym zrobić a jesli nei posiadam nic zastanawiam sie czy moim ostrym ogonem bym był w stanie przeciąć więzy tak aby nie rzucało się to w oczy. Jednak to nie do końca w moim stylu ale kto powiedział, że jestem uczciwy i honorowy. Jak starczyłom mi na wietrzne cięcie wykorzystuje je i przecinam sznyury po czym wstaje i daje w mordę mórzynowi. Po czym próbuje poprawić mu z kolanka w jaja i ciage jestem gotó na unik przeciw ciosą demona. Jak będzie naprawdę gorąco to będę w stanie otworzyć Bramę Soul Sankturium? Pozatym to nic nie da bo mórzyn jest schinigami ale zyskał bym trochę na czasie. Analizuje to w szybkim czasie i wykonuje jeśli mam na to siły jeśli nie siedze grzecznie ale to uwłącza mi jako 13.


Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.

Offline

 

#5 2015-01-19 12:08:25

Viestun

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: 13 "Szaleńcze pragnienie walki"

Ogon niestety też masz skrępowany, jak i całe ciało. Gdy wykonałeś ruch, poczułeś mocno dokuczliwy ból w dolnych rejonach klatki piersiowej, który poraził cię na tyle mocno, że nie masz chęci do jakichkolwiek starć. Oczy zrobiły ci się łzawe i czerwone, i krzyknąłeś z bólu. Jesteś ciasno związany drucianą lianą, jakbyś był w pełni sił i energii magicznej i zarzuciłbyś wszystkie możliwe wzmocnienia, to raczej byś się z tych lin wydostał. Jednak gdy próbujesz zrobić ruch ogonem, nie sparaliżowaną ręką, czy nogą, czujesz na nich nie widzialny uścisk, który uniemożliwia ci ruch. Wyczuwasz od tego uścisku jakiś mroczny rodzaj energii prawdopodobnie qi.
Jednak czujesz, że masz trochę czakry i bez problemu starczy ci na wietrzne cięcie. Mimo, że nie masz broni, technika ta nie wymaga żadnej oręży w ręku, w akademii nauczyłeś się ją wykonywać z każdej pozycji w każdej chwili. Ba, czujesz, że gdybyś trochę poczekał, odzyskałbyś na tyle dużo czakry, że mógłbyś zrobić podmianę, lecz ta  mroczna energia, która cię ściska, nie daje ci spokoju i nie wiesz co może się stać. Tylko nie wiesz co dalej, wiesz, że murzyn ma zdecydowaną przewagę, nawet jeśli będzie to atak z zaskoczenia, będzie on mało efektywny, bo jesteś mocno poraniony. Twoje reiatsu jest całkowicie wyczerpane, to ze względu na ostatnią walkę z murzynem, w której walczyłeś głównie za pomocą energii duchowej. Ostatecznie porzuciłeś ten plan ze względu na swój bardzo zły stan ciała i magiczne zaciski na twoich rękach, nogach, ogonie i szyi.
Negris chwilę patrzył na ciebie z niepokojem, myśląc, że coś kombinujesz, chyba zdał sobie sprawę, że gdybyś nie był skrępowany, rzuciłbyś się na niego. Gdy powiedziałeś o ślicznotce i o aparycjach, zaniepokoił się twoją nonszalancją i pewnością siebie. Agent wyciągnął z kabury jakiś jednoręczny karabin, który na końcu lufy ma metalową strzałkę: - Hehe, na prawdę, zaczynasz mi się podobać koleś! Pamiętaj, że będę musiał cię uśpić jeśli spróbujesz jakichś sztuczek. Byłbyś dobrym narybkiem dla naszej spółki, dorobiłbyś się ogromnej kasy, masz i tak splamiony wizerunek w tym kraju i w kilku sąsiednich. Nas interesuje rzucanie kłód pod nogi wszystkich ważnych handlowców, w tym gangów. Wchodzisz w to? Pytam poważnie.
Negris lekko podekscytowany i jednocześnie zaniepokojony trzyma wycelowany w ciebie jednoręczny karabinek, a demon sobie usiał na podłodze po turecku i czyta sobie gazetę. Na siedząco ma jakieś dwa metry.

Offline

 

#6 2015-01-19 12:33:36

 Ziutek

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: 13 "Szaleńcze pragnienie walki"

-Pod jednym warunkiem. - patrzę na niego hardo. -Ja chcę walki jeśli nie będę z niej zadowolony będę atajował ciebie nie ważne jaki i kiedy. Mam mieć tyle walki i na takim poziomie abym był zadowolony inaczej tak jak powiedziełm będę szukał jej na włąsny koszt a jedynie interesuje mnie walka z silnymi. Nie wiem jaką moca dysponuje ten demon. - pokazuje głową siedzące bydle. -jednak on też jest silny kazda komurka w moim ciele mi to mówi. Więc nie zawacham się postawić swojego życia na szali tylko dla dobrej walki. Wy chcecie handel a ja walkę. Możemy sie dogadać ale pytanie brzmi jak to ma wyglądać. Zlecenia? Bycie niewolnikiem nie jest w moim stylu a co do bycia nie lubianym mam to gdzieś. Tak długo jak mam walkę mogą mnie nienawidzić. Mogę stać sie ich koszmarem lub omenem śmierci. Wali mnie to szczeże. Nie zastanawiam sie nad konsekwencjami walki a rany się godza każda blizna na moim ciele to mapa moich walk im większa i poważniejsza rana tym bardziej walka mnie uszczęśliwiłą. Pamietam wszystkie dobre walki i te nie dobre. Zabicie jednego silnego jest dla mnie cenniejszym dowodem mojego istnienia niż zabicie setek słąbeuszy. Wizerunek mój mówi ludzią aby nie zaczepiali mnie jeśli są słąbi. Nie lubie marnować czasu na płotki jednak zabijanie ich czasem jest zabawne. - uśmiecham się. Chcecie kłody, chaos zamieszanie nie am sprawy ale moje miasto jest na mojej liście jako moja własność. - odchylam głowę do tyłu.

Ignoruję ból i otoczenie przez momęt po czym wybucham śmiechem szaleńca.
W głowie kłebi mi sie kilka powiedzonej jednak na głos mówię tylko.

-Jestem 13 istota z piekłą rodem. I wszystko co mi sie przeciwstawi legnie w gruzach inaczej moje istnienie nie będzie miało sensu.

Cikawy jestem czy zrozumiał to przesłąnie. Po czym zamykam oczy i idę spać ignorując ich po całości.


Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.

Offline

 

#7 2015-01-19 13:25:24

Viestun

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: 13 "Szaleńcze pragnienie walki"

Za raz po tym jak wybuchłeś śmiechem szaleńca po swojej wypowiedzi, Negris opuścił broń i powiedział: - Potraktuję to jako zgodę. Ja nie lubię, jak marnuje się jakiś potencjał. Będę więc za ciebie odpowiedzialny i nie widzę przeszkód w twoich warunkach. - uśmiechnął się - Powiem ci tyle, że będziesz naszą żyłą złota i cholernie cieszę się, że będziemy zarabiać na tym, co ty kochasz, czyli na walce. Długo takiego kogoś szukałem, zdecydowanego i nieustępliwego berserka, no ogólnie to wierzę, że znajdziemy wspólny język, i że będziemy się uzupełniać jak doniczkowa roślina z konewką wody.
Nie jesteś pewien, czy dobrze to zrozumiał, widzisz tylko, że jest kolejną osobą, która widocznie ma zamiar posłużyć się tobą do osiągania swoich celów, jako że przedstawiłeś siebie jako żywą maszynę, która pragnie świeżego mięsa w bitwie i nie ma żadnych oporów. Murzyn zauważył w twojej gadce i w oczach, że bije z ciebie ślepe szaleństwo i obłęd.
Odchylając głowę zignorowałeś ból, lecz mimo tego, że jesteś przyzwyczajony do niego, nie dałbyś rady usnąć. Zamknąłeś oczy, i postarałeś się usnąć, jesteś padnięty, ale masz duże problemy z zaśnięciem. Nagle poczułeś wystrzał i zimną igłę wbitą w szyję, usnąłeś bezproblemowo.

Obudziłeś się rozwiązany, bez żadnych uścisków i lin w innym pokoju, bardzo zadbanym, w którym jest szafa, regały z książkami, stół na którym jest wiklinowy kosz z owocami. W pokoju jest o wiele jaśniej, ponieważ jest w nim okno, które daje dużo światła i widok na malutką posesję, z trawnikiem, za trawnikiem jest jezdnia, na której widzisz ruch samochodowy, patrząc dalej, widzisz całe miasto, lecz nie kojarzysz tego miejsca, to na pewno nie jest stolica Dradyzji. Na ścianie jest srebrny zegar, który wskazuje na godzinę dziewiątą. Miałeś sen o tym, że potrącił cię samochód i miałeś wbity, potłuczony reflektor w szyję, po czym usnąłeś we śnie i obudziłeś się. Zwlekając się z łóżka dostrzegłeś niebieskie bandaże, którymi owinięte masz praktycznie całe ciało, nie czujesz bólu, czujesz przyjemne, lecznicze pulsowanie ciała wywołane działaniem bandaży. Jednak nie jesteś w pełni mobilny, masz znieczuloną nogę i korpus, wolniej się poruszasz. Twoja energia jest zregenerowana prawie całkowicie. Pokój w którym jesteś nie jest jakoś bardzo elegancki, widzisz, że jest połączony z kuchnią, która ma podłogę wyłożoną białymi płytkami.  Są drewniane drzwi do wc i drzwi wyjściowe. Masz na sobie tylko bokserki prócz bandaży, twoja czarna koszulka i białe spodnie wiszą na krześle przy stole, a twoje dwa miecze są oparte o szafę. Jednak nie jesteś w stanie przypomnieć sobie, gdzie wysiało twój telefon komórkowy, ostatnio miałeś go na misji w której walczyłeś z agentem. W kuchni na blacie widzisz otwartą pizzę i list obok niego.

Offline

 

#8 2015-01-19 16:07:16

 Ziutek

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: 13 "Szaleńcze pragnienie walki"

Podchodze biorę kawałęk pizzy i jem zerkając na list. Pomieszczenie i kuchnia. Nie miałem domu poza piramidą. A co do telefonu zadzwonił bym do Marko.

Mam telewizor jak tak włączam go i szukam kanału informacyjnego. Może bedzie coś o mnie.

Oceniam smak pizzy jako kucharz czy jest dobra po czym podchodze do lodówki i sprawdzam jej zawartość.

Jeżeli są jajka wyjmuje je tak samo jak mleko. Sięgam po cukier i szklankę. Wybijam jajka do szklanki ale samo białko zaś żółtko wlewam do drugiej szklanki lub miseczki. Słodze żółtka i sięgam po kilka owoców. Wyjmuję deskę i kłąde je na niej po czym wybieram ostry nóż aby obrać je i posiekać drobno. Wrzucam je do miseczki i zalewam mlekiem. Białka solę i ubijam je w szklance trzepaczką na gęstą pinę. Szukam mąki i dosypuje do mleka mieszajac z drobno posiekanymi owocami jak uzyskam jednolitą masę przestaje. Szukam patelni i oleju. Jak znajdę kłądę na kuchni i podpalam gaz po czym leje olej na patelnie. Birę łyżkę wazową i na rozgrzaną powieszchnię patelni wylewam porcję ciałą. Po czym smaże naleśniki. Kiedy wysmaże je siegam po pędzelek i zmaruje ich powieszchnię zółtkiem z wieszku i rozkłądam na blasze kilka obok siebie. Włączam piekarnik ustawiając go na 180 stopni i wkłądam na chwilę po czym wyjmuję je i ukąłdam stos jeden na drugi. Kończe robić bitą śmietanę i polewam naleśniki. Odkłądam na bok i sprzątam cały bałągan. Po czym siadam jedząc coś pożywniejszego i zdrowszego czytam wreszcie list.

Ostatnio edytowany przez Ziutek (2015-01-19 16:08:15)


Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.

Offline

 

#9 2015-01-19 18:30:03

Viestun

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: 13 "Szaleńcze pragnienie walki"

Spróbowałeś pizzę, jest na grubym cieście, miękka, z wierzchu chrupiąca, ma umiarkowaną ilość sera, dużo kiełbasy i pomidorów, a obok w pudełku jest sos czosnkowy i pomidorowy. Nie masz żadnych zastrzeżeń. Telefon prawdopodobnie zgubiłeś podczas ostatniej walki, albo uległ zniszczeniu.

Znalazłeś telewizor, który jest w kącie na blacie w kuchni przy kontakcie, jest tu, bo pewnie był sprawdzany tu jego zdalny odbiór i komuś nie chciało się go przenosić. Telewizor ma 25 cali i kanały lecą z anteny. Włączyłeś go i zacząłeś szukać, znalazłeś dwa kanały, pierwszy to krajowa telewizja informacyjna, drugi to regionalna. W krajowej mówi się o jakichś koalicjach partii pro moldiańskich w Dradyzji, które chcą zdetronizować dotychczasowe, destrukcyjne dla gospodarki i ekonomii rządy. Na regionalnym kanale trwa felieton na temat ostatnich zamachów terrorystycznych w mieście La Corse (stolicy regionu, w którym jesteś). W La Corse zginęło 140 osób. Pewna zorganizowana szajka bandytów chce opanować miasto i mieli dogadać się z tamtejszymi władzami miejskimi, lecz władze uznały ich za zwykłe chwasty, które trzeba wyrwać i nasłały na nich oddziały wojskowe by przepędzić ich z miasta. Bandyci zrobili tajny napad na centrum handlowe i wzięli aż 178 zakładników i chcieli przekazać swoje żądania prezydentowi miasta i komendantowi straży. Wielki chaos i brak komunikacji poskutkował spontaniczną strzelaniną co doprowadziło do śmierci większości zakładników z ręki bandziorów. Telewizja zdaje relację na żywo ze zdarzeń, lecz śmierć tylu ludzi wstrząsnęła regionem.

Znalazłeś składniki, jajka, dwa kartony pasteryzowanego mleka, cukier, mąkę nie było tylko bitej śmietany. W wiklinowym koszu są takie owoce jak jabłka, granaty, mango, figi, kiwi, ananasy, winogron i banany. Zrobiłeś sobie przepyszne owocowe naleśniki, które masz chęć zjeść bardziej od pizzy. Kuchnia jest dosyć dobrze zaopatrzona, jest stół, jest kuchenka elektryczna, mikrofalówka, mikser, sokowirówka, frytkownica i przyrząd do skręcania mięsa.
Mając dobre, pożywne jadło zacząłeś czytać.
"Potraktuj ten domek jako pierwszą wypłatę, a to co zrobisz za nie długo jako zaliczkę, z której powinieneś być zadowolony. Twoja przybrana krewna uczy się w akademii w stolicy i wysłaliśmy jej list, w którym zapewniliśmy ją, że jesteś bezpieczny. Znajdujesz się w mieście Huesca, w dzielnicy Działek Ogrodniczych na ul. Jadeitowej. Wszystko ogrodzone płotem z zielonych przęseł jest od teraz twoją własnością. Przy wyjściu w regale z butami w brązowym pantoflu znajduje się gotówka w wysokości 25 tysięcy marek na wszelakie zakupy i na czynsz. Twoim pierwszym zleceniem będzie udanie się na dzielnicę o nazwie Zasadnicza 1, na wielkim placu na granicy miasta, spotkasz tam pewnego osobnika ze zmutowanej rasy, który będzie planował odlot helikopterem z miasta dzisiaj o godzinie 23. Zabijesz go i zniszczysz pulpit operatorski, antenę i nadajnik helikoptera, lecz nie cały helikopter, ponieważ eksplozja urządzenia sprowadzi niepotrzebne służby. Cel, który masz zlikwidować, to pewien żołnierz republikański w szarej zbroi z czerwoną literą T na torsie. Masz pozbyć się zwłok. Zniszczenie wnętrza helikoptera będzie dla nas jednocześnie znakiem, że zadanie powiodło się. Powodzenia."

Jest godzina 9:30 a na miejscu masz być około godziny 23, więc masz sporo czasu. W lodówce powoli zaczyna wiatr hulać, a i garderoba jest bardzo uboga.

Offline

 

#10 2015-01-19 19:41:40

 Ziutek

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: 13 "Szaleńcze pragnienie walki"

Zjadam naleśniki po czym podnosze się sięgam po buty i wyjmuję 5 tysięcy. resztę chowam do szuflady w kuchni. Wyłańczam telewizor i przenosze go w lepsze miejsce do salonu. Tam też ubieram się w koszulkę i spodnie. Zakładam buty i sprwadzam czy mam telefon. Jeśli tak staram sobie przypomnieć numer do akademi Jeśi nie pamiętam trudno jeśli tak wybieram go.

-Tu 13 mam małe sprawy rodzinne więc nie będę móg być przez jakiś czas w akademi. Proszę przkazać to dyrektorowi. - odkłądam słuchawkę.

Po czym wybieram numer do Marko jeśli znam.
-Marko nie mam czasu zaopiekuj się Orichide i moimi sprawami. Nic wiecej ci nie mogę powiedzieć Nara. - rozłańczam się.

Sprawdzam stan zaopatrzenia i spisuje wszystko co potrzebuje w lodóce i kuchni. Po czym dopisuje telefon komurkowy, zegarek, okulary przeciw słoneczne.
Zastanawiam sie czy to wszystko po czym sprawdzam garderobę. Dopisuje jeszcze pięć par spodni, bilizna na zmianę, skarpetki, koszulki oraz glany. Do tego przydało by się jeszcze jakies kosmetyki. Dopisuje przyborry kosmetyczne. I z tą listą kieruję się do wyjścia. po czym wracam biorę miecze w dłoń i zamykam dom za sobą. Wycodze na ogród i oglądam go po czym szukam garażu i jakiegoś samochodu w nim. Jeśli jakiś jest wsiadam miecze kłądę do tyłu. Wyjeżdzam otwierając wcześniej wszystko.Parkuje na poboczu i zamykam za sobą. Po czym jadę do miasta na zakupy. Rozglądam się za kobietami czekającymi na stopa. Włańczam radio i słucham audycji.
Robię zakupy w sklepie z mieczami u pasa. Płacę i jadę pod adres z listu. Zobaczyć co to za miejsce. Obliczma czas potrzebny na przyjazd na godzinę 21 tutaj po czym wracam. jeśli jest jakaś laska czekająca na stopa zabieram ją.
W domu wpriowadzam auto i zamykam bramę i garaż. A w środku wypakowuje zakupy oraz zakłądam okulary i zegarek.
Sprawdzam zegarek. jeśli mam czas dzwonię do Marko odgrzewając pizze sobie na kolację. Jeśli nie szykuję się do wykonania zadania. Jadąc pod wskazany adres.


Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.

Offline

 

#11 2015-01-22 18:02:31

Viestun

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: 13 "Szaleńcze pragnienie walki"

Zjadłeś wszystkie naleśniki, które sobie przygotowałeś, byłeś bardzo głodny, nie jadłeś prawie nic poprzedniego dnia. Podłączyłeś telewizor do kontaktu w pokoju w którym masz łóżko i postawiłeś na meblościance. Ubrałeś się w koszulkę i spodnie, lecz te ubrania są jakieś nowe i są troszkę inaczej wykonane, czujesz od nich proszek do prania. Z tego co pamiętasz, stare uległy zniszczeniu. Nie znalazłeś swojego telefonu komórkowego, lecz w kuchni w rogu na blacie leży bezprzedwodowy telefon stacjonarny. Pamiętasz numer osobisty do dyrektora Gian Carlo, z nim się konsultowałeś w sprawie zatrudnienia jako nauczyciel. Zadzwoniłeś, lecz była włączona poczta głosowa, więc nagrałeś się.
Marko jest jednym z twoich najbliższych kumpli, więc numer do niego znasz na pamięć. Zadzwoniłeś powiedziałeś swoją kwestię, Marko gdy tylko zorientował się, że to twój głos, zaczął wypytywać - Dobra, ale co się stało? złapali cię?! Gdzie jesteś kurwa?! - pożegnałeś go i rozłączyłeś się.
Spisałeś listę produktów z jakich będziesz robił sobie jedzenie przez najbliższy tydzień. Zrobiłeś też listę gadżetów, kosmetyków, obuwia i ubrań. Mając przy sobie listę, 5 tysięcy i bronie wyszedłeś na zewnątrz. W ogrodzie widzisz, że masz pusty garaż z płyt betonowych. Twoja posesja to trawnik przed domem z wyjazdem na asfalt, oraz trawnik za domem, który ciągnie się aż 3 razy dłużej, do zielonego płotu za któym jest czyjaś łąka, a jeszcze dalej las. Obok ciebie mieszkają też inni działkowicze, po lewej stronie patrząc od domu do bramy, jest odgrodzony od ciebie zielonym płotem i żywopłotem wyłożony kostką teren z równie małym domkiem, po prawej zielonym płotem odgrodzony jest taka sama jeśli chodzi o zewnętrzne wyposażenie posesja. Na twoim trawniku rośnie gruszka, która ma już z 4 metry i daje cień, pod nią jest ławeczka. Twój uboższy sąsiad ma garaż i samochód na wierzchu, jest to jakiś przestarzały model jeepa. No i po chwili zauważyłeś swojego sąsiada, który wyszedł z domku z wężem ogrodowym, chyba zamiaruje podlewać ogórki. Machnąłeś ręką, on odpowiedział tym samym, lecz ty chciałeś przedtem pozałatwiać parę spraw, i nie miałeś zbytnio czasu na konwersację. Z braku samochodu w twoim garażu musiałeś skorzystać z innego środka transportu, jednak widzisz, że droga, przy której mieszkasz, jest jedną z głównych i jest na niej spory ruch, więc nie musiałeś długo czekać na taksówkę, raptem jakieś pięć minut. Wsiadłeś, powiedziałeś, że interesuje cię centrum, musiałeś zapłacić 10 marek. Taksówkarza jakoś nie zdziwił twój wygląd i wyposażenie. Kierowca taksówki okazał się być strasznym gadułą i przez całą drogę ci mącił, opowiadał o swoich poglądach, sytuacji życiowej, o swoim zawodzie. Miałeś ochotę mu rozjebać czerep na pół mieczem, ale w mieście nie uchodzi robić zadym. Przez 30 minut drogi słyszałeś bełkot typu: - Panie! Oni wszyscy kłamią! Radio kłamie, telewizja kłamie, w rządzie są obcokrajowcy!  W senacie, w sejmie, w białym domu są moldianie lub unijni ultra spiskowcy i działacze społeczni! To sa wszystko sługusy z kosmosu, kosmos tym rządzi, jesteśmy w objęciach obcego kapitału, komuna, anarchia, rozprzężenie!!! I mówią, że wszystko jest kurwa dobrze, a ja wiem jak jest! Nie dam sobie powiesić nudli na uszach! Jeżdżę kilkanaście lat w tym chorym mieście taksówką i widzę jak jest! Złodzieje chcą nad okraść z dóbr materialnych! - I to wszystko mówi już takim sfrustrowanym, wysokim głosem, jakby za raz miał płakać - I co kurwa? Wrócę teraz z roboty to będą pyry i mięso na obiad kurwa, ja już tego nie zniosę...! - I tak całą drogę. Jednak twoją jedyną deską ratunku było włączona muzyka w radiu.
Ogólnie to byłeś szczęśliwy, gdy opuszczałeś taksówkę. W centrum miasta byłeś wręcz otoczony przeróżnymi sklepami, więc zacząłeś obchód. Po drodze do jakiegoś marketu zahaczyłeś o księgarnię, w której nabyłeś plan miasta Huesca. Na planie są zaznaczone wszystkie ulice miasta z nazwami, ważniejsze ośrodki i zauważyłeś, że sporo dróg jest nieczynnych. Z mieczami u pasa i z gotówką przemierzyłeś jeden hipermarket i kupiłeś potrzebne rzeczy, czyli ciuchy, produkty spożywcze, no i jakieś tam gadżety. Twoja wędrówka po mieście trwała jakieś 2 i pół godziny, po czym odwiedziłeś miejsce z listu. Dzielnica Zasadnicza 1 znajduje się nie całe dwa kilometry od twojego domostwa, o dziwo na tej samej, ciągnącej się ulicy Jadeitowej. Plac ten to opustoszały step z paroma rozwidlającymi się drogami polnymi to do lasu, to do łąk. Lecz ty masz iść pustym placem do lądowiska, które jest oznaczone znakiem taktycznym. Wróciłeś busem do domu na godzinę 15.30. Załatwiłeś wszystko bardzo szybko, w sumie jesteś mile zaskoczony łatwością przemieszczania się z obrzeży miasta do centrum i z powrotem nawet bez własnego samochodu, no ale co do wygadanego taksówkarza masz mieszane uczucia, i czujesz, że jak każdy ci będzie tak nawijał podczas jazdy, to cię szlak trafi. No, ale są jeszcze busy i autobusy. Tramwajów w mieście nie było i nie widziałeś też szyn ani tramwajowych przewodów elektrycznych.Z mapy dowiedziałeś się, że działki ogrodnicze w których mieszkasz, leżą w górnej części miasta, tak jak centrum. Dolne części miasta, to kopalnie, które jak słyszałeś są największymi kopalniami naziemnymi i podziemnymi w kraju. Rozpakowałeś zakupy, uzupełniłeś lodówkę i garderobę. Założyłeś okulary i zegarek. Jako, że jest godzina 15.30 i masz jeszcze dużo czasu, postanowiłeś, że zadzwonisz do Marko przedtem odgrzewając sobie pizzę. Dzwonisz już ze swojego nowego telefonu. Słyszysz głos Marko - Halo? No gdzie ty jesteś?!

Offline

 

#12 2015-01-22 19:17:40

 Ziutek

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: 13 "Szaleńcze pragnienie walki"

-Na misji. Więcej na razie ci nie mogę powiedziec. - zerkam na nowiuki zegarek. -Jednak jak wrócę kilka gangów zniknie z powieszchni ziemi. Opiekuj się tam wszystkimi. Na gadanie szkoda czasu więc słuchaj uwaznie. wój telefon może być na podsłuchu więc więcej ci nie powiem. Wiesz gdzie się spotkamy. Mam nadzieje, że tym razem tam dłużej wytrzymasz jeśli nie to zginiesz. Jesteś gotowy na takie ryzyko w imię lepszej zabwy? - uśmiecham się mówiąc to.
czekam na jego odpowiedź i zapamiętóje trase skoro tak blisjo to jest to będę mógł przebiec sie tam. Poza tym nie długo albo kupię albo ukradne jaką furę. Zabicie taksówkarza też nie było by złym pomysłęm jak zacznie mnie wkurzac i dzięki sztuce iluzi uchodzić za niego i pod jego toższamością zabić parę osób a dla zabawy bawić się jako taksufkarz i wozić same kobiety.
Po krótkim rozmyśleniu kłądę mapę przed sobą i patrzę na nią i na list. Zapamiętuje wszystkie szczegóły czyli zniszczuć helikopter ale bez wybuchu. A gościa zabić z takimi myślami ubieram się i wychodze z telefonem przy uchu czekając na relację Marko.
Przeskakuje podwórko i kieruje się tam jak zabójca nie dając sie zauwarzyć. Po drodze skupiam sie na moich mocnych i słąbych stronach. To moze pójść szybko lub też przeciągnąć się. Najważniejsze nie dać mu wylecieć i zabić nie zwracając na siebie uwagi.
To nie w moim stylu ale cóż na noektóre rzeczy nie mam wpływu. Dla dobra Orichide musze być grzeczny.
Spluwam na tą myśl i poprawiam okulary. pora na zabawę. Kiedy tam dojdę patrżę na zegarek. Wyciszam telefon zostawiając tylko wibracje włączone.
Gdy jestem na miejscu rozglądam się uważnie.


Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.

Offline

 

#13 2015-01-23 22:59:31

Viestun

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: 13 "Szaleńcze pragnienie walki"

- Kurwa! Nie chcę być znowu niezdatny do niczego przez parę dni, więc odmawiam! Orihide dziś powiedziała nam o tym liście, co to są za typy, że mają adres itp?! Orihide bardzo się o ciebie martwi stary. Ty, słyszałem, że pozwalniali kilku nauczycieli z tej akademii, w której miałeś być nauczycielem i w ogóle burdel tam się robi, strajki, redukcje etatów. I jakaś tam klasa, której ty jesteś opiekunem, chce zorganizować jakąś akcję ratunkową. Ale i tak ciesz się, że nie ma cię w Envonie bo podobno cię szuka jakiś nowy dowódca straży miejskiej, który chce podlizać się swojemu przełożonemu i chce cię zajebać. I chuj, mnie też jebańce w zielonych uniformach z Moldii chcą złapać. Chciałem im wypierdolić z kulki zniszczenia ale siostra mnie powstrzymuje... Powiedz mi tylko, w jakim miejscu jesteś? - jest zdenerwowany, w sumie nie dziwi cię to, bo Marko zawsze był impulsywny nawet w spokojnych sytuacjach.
Popatrzyłeś na zegarek, jest godzina 15.35. Owszem, zapamiętałeś bez problemu drogę do miejsca, gdzie masz wykonać zadanie. I jest to mniej więcej dwa kilometry drogi, więc jak zarzucisz buffy szybkościowe, to dojdziesz tam w mig, bez żadnych środków transportu. Perspektywa taksówkarza by ci odpowiadała, jednak dla ciebie kilkugodzinne jeżdżenie po mieście byłoby zbyt nudne, no, ale mógłbyś je właśnie w owe sposoby ten czas uatrakcyjnić, tylko wiązałoby się to z dużym ryzykiem.
Rozłożyłeś mapę i list. Masz zabić republikańskiego żołnierza w szarej zbroi pancernej z czerwoną literą T na klatce piersiowej. Musisz pozbyć się zwłok, zatrzeć ślady walki i zniszczyć pulpit sterowania we wnętrzu kabiny pilota. O godzinie 23 cel ma się tam zjawić przylatując śmigłowcem w celu napełnienia baku paliwa. Więc możesz przygotować jakąś zasadzkę, lecz nie wiesz praktycznie nic o zdolnościach żołnierza, wiesz tylko tyle, że pochodzi z jakiejś bliżej nieokreślonej rasy mutantów kosmicznych. Gdy Marko ci nawijał posiliłeś się pizzą na odchodne i wyszedłeś z domu po cichu na zwiady. Na pewno twoją słabą stroną może być górowanie emocji nad rozsądkiem, lecz jest to też twoja siła napędowa. Używanie głośnych ataków mogłoby narobić szumu i ktoś mógłby to dostrzec. Doszedłeś tam o godzinie 16. Wyciszyłeś telefon i schowałeś do kieszeni.
Jesteś na opustoszałym stepie widzisz oznakowane lądowisko, w promieniu 50 metrów od miejsca lądowania jest równa powierzchnia i nie ma zadnych drzew. Nie daleko lądowiska jest mała stacja paliwowa, ogrodzona siatką i obok stacji stoi mała wieżyczka z metalowych rurek, na jej szczycie świeci lampa oświetlająca miejsce lądowania. Na stacji wywieszona jest czerwono niebieska flaga Dradyzji.

Offline

 

#14 2015-01-24 00:14:27

 Ziutek

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: 13 "Szaleńcze pragnienie walki"

-Marko Spotkajmy się Huesca w miejscowej restauracji przyjmę się tam w charakterze kucharza. Za parę dni. Nie rób kłopotów sobie bo pogorszysz. - rozłączam się po tych słowach.
Zniszczenie wszystkiego było by mi na rękę jednak mam to zrobić po cichu więc nie mogę używac technik w dużym stopniu musze to zrobić mieczem lub walką wręcz bez żadnyc widowiskowych rozbłysków energi jednak mam pewien plan ale nie wiem czy da radę jak nie spróbóje.
Rozglądam się za strażnikami starając się rozpoznac w kamerach i innych. Dzięki iluzji robie się na jakiegoś żebraka i chodze udając, że szukam złomu lub coś a kiedy jakiś juz wyjdzie udaje, że się przestraszyłęm i chowam się. Następnie jako jakiś kolejny losowy koeś udaje biegacza lub najebanego nastolatka. Powtarzam to do godziny 20 jak rozeznam się w lokalizacji co wazniejszych miejsc mogących wywołąć chaos i dac mi cenne minuty na moje działąnie. poza tym nikt mi nie mówił, że nie ma to wyglądać jak wypadek. A wybuchy się zdarzają. Poza tym ostatnio było o terrorystach więc może przejść. Zabicie całej obsady po cichu też by było fajna zabawą więc analizuje wszystkie za i przeciw jak zrobiłem rekonesans do 20 przez około godziny pod iluzją wtapiając sie w otoczenie obserwuje czy coś się zmieniło. Jeśli nie wchodze pocichu unikając wszystkich kamer i czujników jak trzeba podmienieam się z przedmiotami aby w, krótkim czasi pokonać duży dystans dzięki podmianie ciał. Tak do 22.30 zabawiam się w schinobi i wybijam cichaczem wszystkich. Bo wybuchy mogą odstraszyć śmigłowiec. Potem jak pojawi się śmigłowiec podszywam sie przemianą za ednego straznika i stoje na jego posterunku przebrany w jego mundur. Ubranie i inne rzeczy chowam w bezpiecne miejsce aby potem przebrać się. Kiedy pojawia sie śmigłowiec rozpędzam sie i saczę z wierzy podmieniając sie z pilotem tak aby spadał od razu a ja za sterem wiecznym cięciem rozwalam pulpit i zabijam kolejnego pilota. Upadek z kilku metrów nie rozwai maszyny a ją poważnie uszkodzi i nei powinno dojśc do wybóchu.
Lokalizuje gościa i na wejściu przebijam gow w dwóch punktach blokując rejatsu w jego ciele na wszelki wypadek jednak nie wkluczam, że cios okaże się nawet zagrażający życiu. Na wszelki wypadek nie pokazuje całęj siły i nie używam bufów wtedy zakoczony moze się ostro przeliczyć. Jeśli mi się nie uda tego zrobić idę na żywioł i po prostu wysadzam zbierniki kiedy podleci jeśli walka wyjdzie kontynułuje ją nadal nie lekcewaząc przeciwnika ale staram się zakończyć wszystko szybko nie więcej niż 10 minut maksymalny czas. Po tym czasie może być spore ryzyko, że ktoś zaówarzy i będzie draka.


Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.

Offline

 

#15 2015-01-25 12:02:20

Viestun

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: 13 "Szaleńcze pragnienie walki"

Rozłączyłeś się, Marko tym razem był już trochę spokojniejszy i wysłuchał cię. Gdy przybrałeś iluzję żebraka i podszedłeś pod stację, zobaczyłeś tylko jedną osobę, kręcącą się wokół stacji. Na stacji nie ma budynku z kamerami, jest tylko platforma po której się wchodzi bo blaszanych schodach i na niej jest malutka kwaterka, która ma grube, blaszane, zamknięte drzwi. Nie przypuszczasz, by ktoś był w środku. Jedyna osoba, która kręci się wokół stacji, to mężczyzna nie mający żadnego munduru który dolewa paliwa do swojej awionetki. Zauważył cię jako żebraka i spytał z daleka - Halo, zgubił się pan? - lecz ty się potem wycofałeś i poszedłeś w przeciwną stronę. Gdy poszedłeś parę minut później jako biegacz, zobaczyłeś, że koleś przygotowuje się do wylotu awionetką i być może też cię widział. Przy stacji nie ma żadnej obsady, dostrzegłeś tylko dwie kamery, przy metalowej wieżyczce skierowaną na miejsce lądowania, oraz przy platformie, gdzie prawdopodobnie za blaszanymi drzwiami znajduje się jakiś dystrybutor. Stacja jest po prostu monitorowana i zabezpieczona przed kradzieżą ropy. Badałeś teren do 22.30. i wyciągnąłeś następujące wnioski: stacja jest też dla cywilnych pojazdów latających, więc w każdej chwili może się tutaj zjawić jakaś osoba chcąca zatankować. Jednak kamery, żeby zarejestrować fakt, że zbliża się klient, muszą zobaczyć samolot bądź śmigłowiec w oznakowanych i monitorowanych miejscach, wtedy automat na platformie ich obsłuży. Stacja nie jest przez nikogo pilnowana, musisz tylko omijać kamery, co dla ciebie nie jest dużym problemem. Gdy kamery zostaną zniszczone, może się tu pojawić nie wiadomo jak szybko straż, więc wolisz tego uniknąć. A skoro śmigłowiec ma przylecieć o 23, to pewnie wyląduje w wyznaczonym miejscu, nie robiąc przypału i grzecznie tankując, lecz będzie on widoczny dla kamer, więc dobrze by było odciągnąć go od widoku kamer. Skok z wieży też jest nie do wykonania, ponieważ na wieży jest kamera i mogłaby to dostrzec, i poza tym żeby się z kimś podmienić, musisz go widzieć, a jakbyś widział to widziałaby też kamera. Więc nie masz stroju, lecz po prostu kampisz w ogrodzeniu za krzakiem, kamery cię nie widzą, nikogo nie ma, po prostu czekasz.

O godzinie 22.55 usłyszałeś z daleka głos śmigłowca, który zbliża się na stację. Śmigłowiec wylądować, będąc widoczny dla kamer. Helikopter ma oszkloną kabinę pilotową i widzisz przez nią w środku ludzkiego żołnierza, w szarym uniformie i czerwoną literą T. Pewnie za raz wysiądzie. Jesteś pewien, że to cel, zlokalizowałeś go. Atakujesz go na widoku kamer? (Przyleciał tu zatankować, a klienci są w stu procentach monitorowani). Czy próbujesz go odciągnąć od widoku?
Od żołnierza czujesz znikome reiatsu, ale czujesz jakąś inną moc.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.2sp.pun.pl www.phantomlegion.pun.pl www.js4038.pun.pl www.mat2011ps.pun.pl www.kbi89.pun.pl