#316 2020-06-27 18:17:52

Viestun

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Sesja gracza Pelio.

Sprawy Klasztoru

Podpisuję dokument dotyczący wykonanych prac nad fosą. Spoglądam na mistrza bez większych emocji oraz na Bronza by na bieżąco wyczytywać z jego twarzy aprobatę co do monologu mistrza.
- Dobrze się spisaliście a na moje oględziny efektów przyjdzie jeszcze czas. Nasza współpraca jest obopólna, i jak obaj jesteśmy zadowoleni z naszych interesów to lepiej być nie może. Będziemy musieli na bieżąco obgadywać dalsze posunięcia w budowie klasztoru, jeśli będę poza prowincją to będziemy porozumiewać się za pomocą kruków. Pomysł z rynnami ceramicznymi to świetne rozwiązanie i najlepiej by były demontowalne by można było je wysuwać tylko podczas ryzyka ataku bo podejrzewam, że ceramika jest droższa niż kamień.
Co do żelaza mistrzu, to również nad tym ubolewam. Dlatego zarządziłem wyprawę po moich ziemiach by je poznać wzdłuż i wszerz. Ale nie będę fachowcowi zawracał głowy planami o puszikiwaniach. Jedyne żelazo jakim dysponujemy to łupy w postaci pancerzy lub broni żelaznych. Nic więcej. Baszta na murze lub wieży to podstawa do mobilności machin wojennych i piechoty na murze.
Okej, więc zajmijcie się murem i nasypem a ja zachęcę swoich ludzi do szukania wzmianek o potencjalnych żyłach żelaza jakie mogły gnieździć się w tych ziemiach przed spaleniem. Mogę tylko obiecać, że gdy moje Księstwo Erubii wyjdzie na prostą to będziecie być może jeszcze lepiej opłacani niż dotychczas.

180 dni to dobry czas, jeśli mają zrobić to porządnie to może to trwać nawet dłużej. Ta forteca ma chronić moich ludzi więc jest najważniejszą budowlą na świecie dla Lorda Pelio. W zasadzie to co przedstawił mistrz i na co przytaknął Bronz mnie zadowala więc nie mam nic do dodania.
- I jeszcze jedna sprawa, mistrzu. Jeśli masz kontakty do większej ilości fachowców to chętnie przyjmę więcej pracowników. Jak chcesz, to udostępnię Ci kruki byś mógł poinformować potencjalnych pracobiorców - miałbyś więcej pomocników którzy byliby ci wdzięczni za zatrudnienie.

Sierociniec i damy Dworu

Córce nadaję imię Andariel. Może przez podobieństwo imienia z Andy polubi córkę byłej prostytutki. Odwiedzam swoją córkę i którąś z kolei żonę bez ślubu. Biorę na ręce Andariel wymawiając jej imię i z dumą spoglądam na aparycję. Jeśli jest potrzeba to zapewniam większą izolację żonie i dziecku, by mogli się wyciszyć. Kalkuluję ile mogą zająć kolejne porody Nel i Betty i szukam wśród młodych dziewczynek z sierocińca potencjalnych rąk do pomocy.
Chętnie udostępniam salę tronową. Niech widok tronu na postumencie pozytywnie wpływa na morale uczniów. Patrzę także co słychać u ambasadorowej Nero i jak jej się mieszka na naszych ziemiach. Mam w planach budowę ambasady więc muszę wiedzieć jak posłanka z Irubi czuje się u mnie.
A co do szkoły, to gdy pogoda dopisuje dzieci mogą pochłaniać nauki na dziedzińcu. Odwiedzam na końcu podziemie i Królową by chociaż wiedziała, jak wygląda jej opiekun. Przyda mi się przy kopaniu tuneli ale to jest tak dalekosiężny plan, że nawet myślenie o tym sprawia mi ból głowy.

Rozwój i logistyka

Dlatego też chcę pozyskać jak najwięcej ludzi fachowców. Ale muszę grać tym co mam. Od razu wszystkiego się nie ogarnie więc budowa tylu kilometrów drogi to także dalekosiężny plan. Zdaję sobie sprawę, że takie rzeczy robi się latami.
Najłatwiej jest mi skupić się na budowie galer i to osobiście jeśli będzie trzeba. Duże nadzieje pokładam w młodym krasnoludzie, ale nadal potrzeba więcej ludzi to zatrudnienia. A wioślarze fizyczne ganianie na galerze niech potraktują jako wartościowy trening mięśni i hart ducha.
Łał, nie spodziewałem się zastać statku, ale w końcu nasz półwysep to początek szerokiego morza, chuj wie co tam może być. Zalecam rybakom porządne uzbrojenie i by byli gotowi czubkami włóczni dźgać nie tylko ryby ale też ryboludzi. Każę jednemu gwardziście zdawać raport z połowów i wodnych eskapad. Oraz najważniejsza rzecz, to chcę zbadać tych ryboludzi. A mianowicie kim są, czy tylko są przypadkowymi dzikusami którym napatoczył się prowiant czy czymś więcej jak na przykład jakaś społeczność lub morska cywilizacja. Nie znam wód opływających moją prowincję dlatego nie wykluczone że poza mapami jakie znam na morzu gnieździ się jakaś wyspa lub większy kawałek lądu.
Upolowane ryby niech trafiają na galerę i przypływają na brzeg. Tam też tworzę małą osadę w której ryby będą patroszone i przygotowywane do jedzenia. Wprowadzam plan dyscypliny, czyli żeby bardziej ogarnięte pigmeje od razu nie zżerały łupu, ale przechowywały go, dbały o niego i organizowały stołówki dla rybaków i wioślarzy. Gwardzista będzie koordynował łupy i informował o ilości ryb dowódcę Wilczej Sfory który jako najbardziej ogarnięty pigmej będzie przekazywał żywność społeczności Erubi. Chcę także w miarę możliwości otrzymywać raporty o jakości pożywienia na jakie polujemy.
A kara zesłania na galerę będzie urozmaicana przeze mnie osobiście.

Wojskowość

290 piechurów to dobra liczba przy odpowiednim dowodzeniu. Niech wiara w Czerwono-czarnego popycha ich do walki. A Rufio nakazuję tymczasową rezygnację z chodzenia po ziemi prowincji Archer. Niech patroluje blisko granicy, ale bez przekraczania jej. Najlepiej gdy wybuduje się tam stały obóz graniczny, czyli namioty, dołki itp. W przyszłości mam zamiar zrobić tam dobrą bazę wypadową, ale teraz jeszcze jesteśmy za słabi na to.
Legion i Ito to jedyne osoby, którym tak mało zawracam głowę. Być może dlatego, że parają się w magii o której ja mam blade pojęcie. Od czasu do czasu będę kazał im urządzać jakieś pokazy możliwości swoich zombie by zaznajamiać społeczność z siłami wojskowymi. Morale ludności Erubii są dla mnie istotne i od początku będę o nie dbał by każdy wiedział, że mamy wojsko w razie czego. Ale póki co magicy wyruszają ze mną.

Obecnie

Owszem podziwiam swoją zacną ekipę. Razem możemy zdziałać cuda. 10 lat temu nie pomyślałbym, że moja śmierć tak pozytywnie odbije się na Erubi i że będziemy mogli stanowić realną siłę w guberni. Napawam się więc złą aurą i po wydaniu ostatnich edyktów i wysłuchaniu raportów wyruszam na górę Ripus! Będę miał w planach pierwszy raz przetestować swoją zamianę w piekielnego wilkołaka, ponieważ nigdy tego nie robiłem.
Zwracam się do Betty i Bronza: - No cóż, kochana pierwsza damo. Twoje zarządzanie kwaterami będzie w dużej mierze uzależnione od postępów w remoncie jakie poczynił Bronz oraz reszta rzemieślników. Przydzielaj kwatery wedle zasług i dyscypliny.
A z Tobą Bronz już chyba większość rzeczy obgadałem. Na pewno miałbym do Ciebie milion spraw, gdyby nie to, że i tak masz po dziurki w nosie zajęć i ogarniania tego wszystkiego. Dlatego postaram się nie mieszać Cię w więcej przedsięwzięć i kończcie spokojnie te budowy. Oczywiście będę dwoił się i troił by zatrudniać jak najwięcej pracowników byś miał pomoc. Ale wiesz jak jest w piekle i w tych przeklętych pustyniach, informacje płyną wolno nie wspominając już o towarze i konwojach. Sprawy tutaj załatwia się baardzo wolno. Tak czy siak, będę z Wami w kontakcie i o ważnych sprawach takich jak postępy w budowie, rozwijaniu rybactwa, przewinieniach oraz ewentualnych czynnikach zewnętrznych chcę być informowany za pomocą kruków. Ja wezmę jednego kruka, Wam udostępnię resztę.
Bywajcie.

Patrzę na Andyego i resztę mojej ekipy operacyjnej i mówię: - Idźmy, nikt nie woła! - I wyruszam.

Offline

 

#317 2020-06-28 12:15:23

 Ziutek

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Sesja gracza Pelio.

Damy.



Nadanie córce imienia Andariel bardzo uciesszyło Lolite. Obecnie przebuwa pod czujnym okiem dziewczynek, Betty i Nell. Po porodzie jest wykończona. Yuki pomaga jej we wszystkich sprawach przy dziecku jak i dogąda ją osobiście. Idealnie pasują do siebie. Jedna i druga jest wesoła i słodka. A mała aż kipi urokiem dziecka.
Przebywanie z nią sprawiało Ci wiele radości jednak szybko musiałes wrócić do obowiązków Lordowskich.
Jeśli chodzi o Nell ona osobiście wybrała Zofię jako początkowa akolitka szybko chłonie nauki i modlitwy. Ma zastąpić ją po porodzie w odprawianiu obrządków kapłańskich jak równiez zajmować się medycyną i leczeniem rannych i chorych. Przejawiłła ogromny potencjał w Magii Leczącej. Co dla Ciebie jako Lorda jet bardzo cenne i wręcz niezstąpione.
Betty natomiast do pomocy wybrała Angel oraz Nero. Ta pierwsza dogląda jej zdrowia jak i zajmuje się dziećmi kiedy inne opiekunki nie mogą. Sam Arthur odpowiedzialny jest za pozostałych z wyjątkiem grupy Rufia. Bez niego prawdopodobnie damy nie okiełznały by tej gromadki.
Dzieci nieokazujące żadnych talentów są wukorzystywane jako służba w klasztoże  lub pomoc w budowie jeśli poza atrybutami fizycznymi nie posiadają jakich kolwiek zalet.
Nero natomiast zajmuje się obecnie katalogowaniem wszystkich dóbr jakie posiadasz jak i również sprawami tecnicznymi. Można by rzec, żejest adiutantem Pani Kwatermiszcz.
Kiedy przebywasz z Królową nazywa Cię tatą i leci do Ciebie. Wtula sie i przemila. Poza jej opiekunką Nell jesteś jedyną osobą do, której jest przywiązana emocjnalnie.
Jeśli chodzi o pania ambasador Nero to urządziła się w zachodniej wierzy i zajmuje parter i piętro. Górne są obecnie zagruzowane. Na parterze znajduje się siedziba Ambasady a na piętrze archiwa i prywatne komnaty. Poza rzeczami które zabtrała z sobą wszystkie inne zrobili dla niej krasnoludy. Są to proste meble, które służa do przyjmowania gości w ambasadzie. Przekazała Ci też listę dóbr jakie potrzebuje i przy następnym transporcie drzewa rada by była abyś zawiusł ją do pewnego rzemieśnika aby mogłą je odebrać.
Obecnie przekazuje korespondencje za pomoca swojego ptaka. Jednak osobiście przez czas od przybycia poświęciłą się całkowicie remontowi, który finanuje z swoich środków.

Rozwój i Logistyka.



Budowa drogi idzie mozolnie jednak posiadając tak liczną siłę robocza est tu wielkim atutem. Z wstępnych obliczeń Bronza wunika, że za 2-3 lata droga stanie się przejezdna do wierzy. Jednak będzie to tylko trakt hanlowy a nie gościniec. Wybrukowanie nawierzchni wymagało by kadry 20-30 kamieniarz, którzy wybrukowali by ją. Obecnie jest to tylko utwardzony kawałek ściieżki. Szeroki na tyle aby dwa wozy kupieckie mogły się swobodnie minąć na nim.
Krasnolud szacuje, że za pół roku będziie już w stanie zrobić kolejną galerę na 60 wioślaży tyle, że z taranem i wierzami strzelniczymi. Pierwszy okręt mogący atrolowac wody na Twych terenach. Jednak gdyby przydzielono mu tuzin chochlików do pomocy prae by się przyspieszyły od miesiaca nawet do dwuch.
Raporty z połowów są pozytywne. Dzienny połów wynosi 25% zapotrzebowania na żywność. To więcej niż się spodziewałeś. Wody przy klasztoże są bardzo obfite w ryby. Co też sprawiło, że Ryboludzie próbowali zaciekawieni nawiązać kontakt z Pigmejami. Doszło nawet do wymiany dóbr. Narzędzia za kilka drobiazgów z dna morskiego.
(Pozyskano kuferek z Monetami z Wraku) Zawartość kuferka czeka na Ciebie w Twoim apartamencie na przejżenie kuferka i litu w butelce jaki przekazali pigmeją. Niestety rozmowy odbywają się na mogi. Żadna ze stron nie zna mowy drugiej.
Osada powstaje prężnie. Głownie są to lepianki tworzone na prędce przez pigmejów. Około 750 kobiet zajmuje się przetwarzaniem ryb a blisko 1000 pigmejów łowi ryby na zmianę na 24 dłubankach jaie posiadali. Dłubanki miezczą po 5 pigmejów i od 100 do 150kilo złowionych ryb.
Poza tym wasze głuwne pożywienie to płody rolne z pól z Famea oraz dziczyzna z Pottos. Pola na terenie Iiton melioracji i nawadniania muszą odczekać jeszcze chwilę skutki Boskiego Gniewu jakie dosiegnął je prawie 12 lat temu. Jednak z raportu Andego wynika, że fauna putynna powraca na tereny Czarnej Pustyni. A miejscai pojawiają siię małe oazy.
Sama Wilcza Sfora stacjonuje na terenie za fosą przed klasztorem. Gdzie rozbili obóz i nadzorują robotników pigmejów.
Z raporu wynika, że 50% populacji pigmejów opuściiło Pottos aby wspomóc budowę i rozwój. Obecnie Pigmeje mają dwie osady z jedną rozwiniętą od lat a drugą bardziej cywilizowaną. Gdzie na Twojej ziemi są te bardziej rozwinięte i inteligentne. To niczym starcie tradycji z postępem. Można rzec, że jesteś światkiem ewolucji tych istot pod Twoim przewodnictwem.

Wojskowość.



Wedle Twoich rozkazó Rufio patroluje terez okolice Famea jak i Pottos. Obecnie ruszać będzie trzecia karawana a dwie poprzednie są w drodze powrotnej.To ietny znak. Jednak to też dodatkowa szansa dla grupy Rufio aby zająć się eskortą wozów.
Ito będzie mógł pokazać Ci efekt swej pracy lada dzień kiedy dopieści ostatnie szlify nad substancja, którą tworzy. Legion natomiast pogrążony jest w swoich obowiazkach jaki przywódca czarnych pigmejów. Nadzur nad nmi nie jest łatwy. Zwłaszcza trzymanie ich głodu w ryzach. Być może, będzie musiał opuściić podziemia aby zabrać je z dala od potencjalnych ofiar. Jednak to tylko przemiślenia Legiona. Wielu z Zombi Pigmejów ewoluwało dzięki starań tej dwójki. Obecnie 50 z nich jest na poziomie intelektualnym Gwardzisty. Są to świadomi nieumarli. Wszystko dzięki obwodowi magicznemu z ciała Szako. Obecnie nadal są badani pod względem magicznym. Istnieje duża szansa, że będą mogli rozwijać się jak zwykli śmiertelnicy.

Obecnie.



-Lordzie. Wszystkie spray dotyczące budowy będę nadzorował jak główny budowniczy to Moj obowiązek. Jeśli sprawa będzie bardzo pilna nie będę się wachał i poślę kruka. Jednak na obecną chwilę nie przewiduje jaiś przeciwności losu lub innych trudnoci. -Broz skłonił się z szacunkiem.
-Zrobię jak rozkazałe lordzie. - skłoniłą się. -Równiez nie przewiduje jakichkolwiek komplikacji. Jednak dziecko Lordowej Mości może się urodzić lada dzień. Kiedy to nastąpi przekazę za pomocą kruka dobrą nowinę. Życzę szczęsliwej i owocnej podróży Mój Lordzie.  -Betty skłoniła się i podezła prze siebie składając na twe czoło pocałunek aby potem wycofać się na swoje wcześniej zajmowane miejsce.
Andy skinął Ci głową i wyszedł krok naprzód.
-Lord nakazał wymarsz. W ciągu godziny niech każdy będzie na dzieńcu przygotowany na dwa tygodnie przeprawy bezdrożami. Wszelkie zapasy zapakowane. Mamy zapasy żywności i wody na 60 dni. Po tym czasie musi bezwłoćnie odnowić je sami luub powrócić do klasztoru. Czeka nas przeprawa i wspinaczka. Niewiadome czeka na odkrycie. jednak paiętajcie bez brawury. Jeden błąd jednostki, może zagrozić całej grupie. - odwrócił się.
Po godzinei ruszyliiście. Trzy wozy wyruszyły z 114 istotami.

Wóz 1. Pelio, Andy, Rufio i 19 jego kompanów oraz 6 Wampiżych Pigmejów i 12 Szamanów Pigmejów.
Wóz 2. Ito, Legion 60 Zombi Pigmejów.
Wóz 3.  Gustaw, 30 Pigmejów.

Podróz przez patrolowane okolice nie sprawiał wam problemów. Wszystko szło głądko mimo wyboistego terenu poruzaliiście się dobrym tempem. Dopiero po tygodniu musieliście z powodu buży pisakowej stracić kilka dni aby ją przeczekać. Jednak nie doszło do żadnych nieprzyjemnych sytuacji na postoju.
U podnóży Olbrzymiej Goóry Ripus zostaliście zaatakowani przez zielonoskórych.
Mimo licznej grupy jaką posiadasz mają nad wami przewagę liczebną 3 do 1. Ich uzbrojenie jest prymitywne wykonane z kości i kamienia jedanak fizyczne gabaryty dorównują Neadentarczyką. Są dość masywni i nie przekraczają 5-6 stóp wzroztu. Ich skóra ma zielony odcień a oczy są żółtwe. Z ust wystają sterczace kły jak u orków czy półorków. Ich jedynym okryciem są przepaski biodrowe a ciała pokrytr alunkami lub tatuażami. Każdy z nich poiada włóćznię o kamiennym grocie a przy opasce przytwierdzona żemieniem llub łodygą rożliny maja po dwie czaski jakiejść psopodobnej istoty.
Na chwile obecną na wzgórzu powyżej wnoszą dzikie wrzaski lecz nie atakują.
Andy zatrzymał wóz i oczekuje na rozkazy.
-Jest ich wiecej lecz ich broń ma wiele do życzenia. Wygrana jest pewna jednak nie obejdzie się bez ofiar i trupów  po naszej stronie. Wszystko zależy od Twoich rozkazów Lordzie.   -pozostałe wozy się również zatrzymały w bezpiecznej oległości.


Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.tozkielce.pun.pl www.habanina23.pun.pl www.akademia-zpn.pun.pl www.wszif.pun.pl www.etiup.pun.pl