Po powąchaniu kichnęłaś a Daiki wyszczerzył się. po wypiciu naparu czujesz spokój i ogarnia cie ukojenie. Stres uleciał a zmartwienia zeszły na dalszy plan.
Jednak czujesz, że od jakiegoś czasu wszystko odciąga Cię od Twojej pracy. Nie jesteś pewna czy to zrządzenie losu czy czysty przypadek. To już drugi dzień w tym forcie.
Za okna dobiegły Cię wrzaski a potem bluzgi. Po głosie poznałaś krasnoluda, który pijany chciał Cię zaatakować.
-Psubraty!!! Zostawcie mnie!!! -po chwili słyszałaś głośne tępe uderzenie i głos ucichł.
Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.
Offline
-Bardzo smakowity ten napitek ale na nas tez już czas Daiki.
Muszę w końcu przetłumaczyć ten zwój - myślę sobie - ale co się dzieje na zewnątrz?
Wypijam do końca zawartość filiżanki, wstaję i kieruję się wolnym krokiem do wyjścia.
- Chodź Daiki.
Offline
Po wyjściu zauważyłam jak krasnolud jest taszczony kogoś postury Kriga. Na plecach ma wielkim topór a przy pasie trochę mniejszy. Koło niego idzie kilku odzianych w stalowe zbroje mężów z prostokątnymi tarczami i włóczniami.
Jednak Twoją uwagę przykuła białowłosa dziewczynka przywiązana do woza łańcuchem.
Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.
Offline
Na pierwszy rzut oka jest normalna jednak dostrzegłaś że pod włosami kryją się kocie uszy a w ubraniu ogonek.
Zdziwiłaś się wielce a ona przycichłą na Ciebie jak kot.
-Uważaj pani. Nie wiem co to ale znaleźliśmy to w pobliskich lasach. Wałęsało się po nich to przygarnęliśmy ale podrapała paru chłopa i wtedy zrozumieliśmy, że to nie człowiek a jakaś bestia w ludzkiej skórze. -splunął jej pod nogi z obrzydzeniem. -Teraz czeka na spalenie na stosie jak każdy potwór. -uśmiechnął się.
Daiki wącha ją a ona prycha na niego.
Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.
Offline
-Można jednak nikt nie chce się podjąć opieki nad tym diabelskim pomiotem. -splunął. -A to bardziej humanitarne niż pozwolić jej żyć. Jeśli chcesz ją ocalić musisz ją stąd zabrać. Jednak nie myślę abyś byłą tak głupia. -podrapał się pod brodą.
Dziewczynka ma nie więcej niż 13 lat. W oddali dostrzegłaś wóz z chrustem i pionowy kamienny słup. Cały czarny od sadzy.
Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.
Offline
Jedyne warknięcia i pomruki nie zadowolenia wydostały się z jej ust. Próbowała czegoś jednak łańcuch jej nie pozwolił a Twoją twarz uratowało szarpnięcie Kriga za szatę.
-Uważaj to niebezpieczne. Jeśli jesteś tym zainteresowana pośpiesz się. Widowisko lada moment się zacznie. Ludzie od niepamiętanych lat pozbywają się wszystkiego co im zagraża. Co nieznane lub dzikie. Ta jak z tą istotą. Pewnie próbowali ją zgwałcić lub coś w tym stylu a teraz aby ukryć to spalą ja. Nie ma dowodu. Członkowie naszego społeczeństwa też mają potrzeby. Lecz nasze prawa zakazują gwałtu. Masz dwa wyjścia. Ocalisz ja lub pozwolisz spłonąć żywcem. wybór jest twój. Jutro nastąpi po publicznej chłoście i pręgierzu wyrzucenie z fortu Oghrena. Dobry z niego rzemieślnik i wojownik lecz pijak. Jeśli chciała być mieć dobrego kowala pogadaj z nim. To darmowa rada. A teraz wybacz. Obowiązki. -odszedł w lewą alejkę a dwaj strażnicy poprowadzili go dalej.
Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.
Offline
Dlaczego ta decyzja ma należeć do mnie? - myślę sobie - jeśli faktycznie zrobili to co mówi Krigg, a ona jest dzika i podejrzewam, że nie zbliża się do ludzi to zapewne nikomu by nie powiedziała co się jej przytrafiło.
- W jaki sposób mogę ją ocalić? - zwracam się do kupca przy wozie.
Offline
Krigg nie odpowiedział. szybko jego postać malała w oddali a strażnicy znikli z nim tuż za rogiem. Nie wiesz do końca jak to rozumieć. Z tego co mówiła kobieta w karczmie Krigg jest kimś ważnym w tej społeczności.
-Cóż .. -chwycił się pod brodę. -Możesz ją kupić lub wziąć. Jednak nasze prawo ściśle określa. -popatrzył na Ciebie.
-Po pierwsze. -pokazał palec wskazujący. -Musimy spisać umowę kupna i sprzedaży. Ja dostaję 75% a fort 25% ceny. Co za tym idzie musisz mi zapłacić od ręki abym mógł opłacić podatek. Jednak jak Twój niewolnik ucieknie będziesz odpowiadać za jego czyny jako właścicielka.
-Po drugie. -pokazał palec serdeczny. -Jeśli ja zabierzesz będziesz musiała się nią opiekować jak rodzić dzieckiem. Takie są prawidła naszego ludu. -chwycił się pod boki.
-Decyduj się szybko bo stos czeka. -popatrzył w stronę stosu.
Tam dostrzegłaś idących w waszą stronę strażników.
Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.
Offline
-Nie dużo dasz 5 złotych Sutesów i męcz się z nią sama. Jednak sporządzimy akt kupna. Młoda damo. -sięgnął po pergamin i wyciągnął je wraz z piórem i atramentem. -Lecz papierek kosztuje 25 złotych Sutesów. -uśmiechnął się.
A dziewczyna prycha na Ciebie. Straż już jest raptem kilka kroków od was. Jesteś w stanie dostrzec ich oczy i mimikę twarzy. Groźne ostre rysy nie świadczą o łagodnym usposobieniu.
Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.
Offline
Kupiec wyciągnął dłoń i przeliczył skrupulatnie złote monety. Po czym wziął się za spisywanie umowy. Brzmiała ona następująco:
"Kupująca kocią dziewczynę w Forcie Rusth Gorth. Zobowiązuje się brać za swoją własność pełną odpowiedzialność prawną na terenie Fortecy Ironasir i na ziemiach im podlegających.
Istota ta nie jest człowiekiem ani inną rasą rozumną dla tego też transakcja ta nie jest handlem niewolnikami. Niewolnik ma na plecach wytatuowany symbol odpowiadający jej tożsamości w wypadku zgubieniu na terenie Fortecy Rusth Gorth."
Santhos Grathers.
Pod spodem jest miejsce na Twój podpis. Straż doszła do was i spojrzała wam przez ramie. Po czym po chwili bez słowa odeszli z smutnymi minami.
-Wystarczy, że podpiszesz i jest Twoja. -pociągnął za łańcuch a mała upadła. -Jeden podpis i wręczam Ci ja i ja mam pełną sakwę a Ty nową niewolnicę. -trzyma koniec łańcucha w lewej dłoni.
Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.
Offline