#16 2021-05-20 21:36:03

Viestun

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Elizabeth Von Crowley

Luiza wzruszyła ramionami w reakcji na Twoje zaskoczenie mówiąc - Może to telepatia? - I parsknęła cichym śmiechem. Siostra zbliżyła się do Ciebie twarzą w twarz podświadomie wyzywając Cię na pojedynek kto ostatni mrugnie. I mrugnęła pierwsza, ale lekko, potem Ty mrugnęłaś, bo Cię rozproszyła i myślałaś, że wygrałaś. Ona myślała że jej mrugnięcie było niepełne i się nie liczy i że to Ty jako pierwsza mrugnęłaś i potem ona naprawdę mrugnęła. I tak się przez te dosłownie kilka sekund przekomarzałyście dla żartów aż Vincent się wtrącił arystokratycznym krząknięciem. - Ekhem. Telepatia? Fajnie by było ją mieć, może pojadę do zaczarowanej Wadelii i mnie nauczą.
Luiza słucha Ciebie i Vincenta stojąc przed lustrem i zabierając sobie paznokietkiem wypadniętą rzęsę z powieki.
Luiza: - Och tak, gdyby nie my, to już dawno by się pozabijali. Ci bogowie to jednak mądre stworzenia, a może to boginie? Nie wiem... - spojrzała znowu na Ciebie a konkretnie w Twoje fuksjowe oczy. Ty też zerknęłaś w jej i pod zielonymi soczewkami dostrzegłaś coś... tak jakby... kurwiki siostrzanej zazdrości się w nich zajarzyły jak dwa łognie.
Vincent: - No weź, Elizabeth, przecież wiesz, że ja bym nawet muchy nie skrzywdził. Pewnie Telisarr gdyby tu był, to każde zdanie o bogu potraktowałby poważnie, heh. Ale nie ze mną te numery, bo ja wierzę w liczby.
Luiza szybko ożywiła się po Twoich ostatnich słowach i rzekła - Hmmm, nie mam nic przeciwko cedońskim bogom, są bo są. Solrin skruszył mury, chwali się to. Ooo właśnie, będzie okazja by porozmawiać o teologii! - podniosła głowę do góry i szerzej otworzyła swoje wielkie oczęta z ekscytacją tak dziecięcą, że nawet 10-latce nie przystoi taka dziecinada.
Luiza: - Telisar w sumie zainteresował mnie swoją pobożnością i wiedzą o cedońskich bogach, od niego dowiedziałam się kim był Solrin. A no i nie dawno pomógł mi napisać rozprawkę na teologię. Wredna kapłanka uniwersytecka kazała nam napisać elaborat o wpływie Solrina Merhiora na wiarę na Wschodzie powołując się na wybrane cytaty z sakralnej Księgi Unifikacji... Telisarr takie rzeczy pisze na kolanie i piąteczkę dostałam! - Zaciera swoje drobne rączki z zachwytu.
Przeszukujecie szafę i jest w czym wybierać. Kreacje są różne, widzisz stroje magnackie, mieszczańskie oraz takie, jakie nosi jakiś dostojnik wojskowy. Klimat w tych stronach jest umiarkowanie chłodny a to pozwala nosić lekkie stroje ale i jakieś grube, wypasione tuniki też są widywane.
Co jak co ale możliwości w ubiorze szlachcica są nieograniczone. Takie rodziny jak Wy wręcz żyją balami i spotkaniami bo życie przedstawiciela szlachty to ciągłe ubieranie się na różne okazje. Dlatego przez najbliższe godziny możesz z siostrą wymyślać całkowicie nowe kreacje i dostosowywać je do towarzysza a Vincent będzie tylko stał jak posąg czekając aż wybierzecie coś odpowiedniego.

Ogólnie dziś macie sporo czasu i oprócz perspektywy jutrzejszej szkoły żadnego skonkretyzowanego planu na dzień dzisiejszy oprócz wieczornej kolacyjki na którą nie zawsze macie ochotę. Patricius siedzi w pracowni, lokaj kręci się wszędzie, matki nie ma a ojciec zajmuje się domem oraz przygotowuje bal robiąc jakieś badziewne dekoracje z papieru i lnu. Następnego dnia masz szkołę i zawsze co rano umawiasz się z Cecilią na wspólną drogę do szkoły i pogaduchy (przeważnie ona podchodzi pod Twój dom). Ostatnio chciała, byś pomalowała jej oczy ciemnym konturem. Odkąd pamiętasz była Twoim królikiem doświadczalnym jeżeli chodzi o makijaż.

Offline

 

#17 2021-05-21 11:50:58

Niewiara

Tkacz Przeznaczenia

Punktów :   

Re: Elizabeth Von Crowley

Elizabeth : Pamiętaj  Vincent że jak wyjedziesz to nie będę w nieskończoność na ciebie czekać
Mówiąc to Eliza probuje zachować powazna mine do momentu wybuchu śmiechu

Gdy tak moja siostra wpatruje się we mnie z kurwikami złości w oczach Eliza podchodzi i lekko ją szturcha z przyjaznym uśmiechem

Na temat liczb Vincenta
Elizabeth : och tak o twoim zamiłowaniu do liczb nie musisz nikogo utwierdzać. Liczby to twoja obsesja Vin. Ciekawy czy w twojej głowie jest miejsce na coś jeszcze ?
Zaś co do luizy
Elizabeth : No Lui cieszę sie że go lubisz . Ale ostrzegam. Mimo iż jesteś moją siostra , na parkiecie nie będę miała litości



Siedzimy i męczymy Vincenta jeśli chodzi o stroj. Potem żegnamy się i wracamy do rezydencji oddając się zwyczajnym nudnym obowiązkom domowym . Eliza wyjątkowo idzie wcześniej spać jako że ma zamiar jak najdłużej można poleniuchować


"To, co mnie nie zabije będzie martwe, gdy z tym skończę."
"Nie ma lęku, jak masz sprzęcior w ręku."

Offline

 

#18 2021-05-21 13:07:34

Viestun

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Elizabeth Von Crowley

Vincent: Never. Wadelia nie należy do Królestwa i co gorsza nie ma tam podatków. Hatfu!
W mojej głowie było zmartwienie odnośnie przebiegu balu, ale skoro mi potowarzysz to jakoś mniej się martwię, heh.

Ubrałyście Vincenta testując każdą możliwą konfigurację garderoby wedle Waszego gustu. Były momenty, że się spierałyście nad głową onieśmielonego Vincenta o to które zdobienie do prawego przegubu w marynarce lepiej oddaje rozhisteryzowany nastrój i charakter balu. Przy okazji opowiadałyście sobie różnie historie kto jakie ubranie nosił na jakim balu, bo po tym Wasza wyobraźnia i pamięć najsprawniej przypomina sobie jakieś osobliwe persony z różnych imprez. W pewnym momencie Vincent przed lustrem ćwiczył uśmiech i mimikę która jest ważna dla przyszłego urzędnika miejskiego.
Po paru godzinach wróciłyście razem do domu a Vincent odprowadził Was w swoim nowym kostiumie. Matylda dała Wam po garści cukierków na odchodne.
W domu lokaj myje podłogę jednocześnie rozdrabniając w małym młynku na korbkę ziarnka dla kruków. Maria zaprosiła Stevona z którym często łowi rybki i kręcą się po ogrodzie rozmawiając o gościach na balu. Chyba już wiesz, z kim ostatnia siostra pójdzie za dwa dni na bal.
Luiza wzięła udział jako jedyna w kolacji z ojcem, Patriciusem i lokajem. A potem wzięła na siebie obowiązek pozmywania naczyń. Wasz kowal zawsze ma największy apetyt.
Poszłaś wcześnie spać i nie żałujesz, bo rano jesteś pełna energii do działania. Spakowałaś książki i bruliony do plecaka i wyszłaś do szkoły. Przed domem jak co dnia czekała na Ciebie Cecilia Vilhag. Co ciekawe ona jako sąsiednia szlachcianka również ma zaproszenie na ten bal.
Cecilia: - Heeej! Jak leci?
Dzisiejszy plan lekcji to:
1. Ćwiczenia ze sprawności z wychowawcą
2. Język Ojczysty
(cedoński, czyli nauka pisowni, czytania, literatury itp)
3. Język Wionirski
4. Natura (nauki o faunie, florze)
5. Heraldyka (lekcje o rodach, herbach, lordach)
6. Alchemia
7. Lekcja integracyjna (totalne luzy z Waszym wychowawcą spoko ziomem)
Cecilia to kujonka, ale ma w rodzinie rycerzy a tam kładzie się nacisk na wykształcenie.
Większość z Was to dobrzy uczniowie i macie dobre oceny. Poza tym jest współpraca, jeden się zna na jednym drugi na drugim. Twój konik to sprawność a i zawsze dobrze szło Ci w języku wionirskim.
Wasz wychowawca to jak często w szkołach bywa kapłan cedoński - Vonitt. Na lekcjach z nim chodzicie sobie po mieście wraz z innymi klasami a on tylko Was prowadzi po boiskach, placach ćwiczebnych lub cechach płatnerskich. W każdą lekcję przed wyjściem klasa głosuje demokratycznie gdzie iść i co robić.

Ostatnio edytowany przez Viestun (2021-05-21 18:31:30)

Offline

 

#19 2021-05-28 16:57:47

Niewiara

Tkacz Przeznaczenia

Punktów :   

Re: Elizabeth Von Crowley

Elizabeth do Vincenta
Eli: Zobaczymy czy jeszcze nie będziesz żałował że się zgodziłes . Mam zamiar zaszaleć na parkiecie

Widząc z rana Cecilie Elizabeth uśmiecha się a po chwili robi minę męczenniczki
Eli: Jak ja nie nawidze lekcji
Po chwili uśmiech wraca na twarz
Eli: - Witaj moja droga przyjaciółko. Wiesz jak to jest . Dniem za dniem ktoś coś od chciebie chce.o! I na bal idę z Vinem . I słyszałam że też tam będziesz . Kto ci będzie towarzyszył ? No nie trzymaj mnie w tajemnicy. Powiedz mi !-

Mówiąc ostatnie dwa zdania Elizabeth brutalnie i bezlitośnie po przyjacielsku szturcha Cecilie w zebra raz z lewa raz z prawa


"To, co mnie nie zabije będzie martwe, gdy z tym skończę."
"Nie ma lęku, jak masz sprzęcior w ręku."

Offline

 

#20 2021-06-02 11:48:39

Viestun

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Elizabeth Von Crowley

Cecilia: - No niestety, jeszcze nie mam nikogo... - powiedziała nieśmiało.
Idziecie sobie powolutku aż dotarłyście na teren akademii.
Jak zwykle korytarze tętnią życiem. Wasze koleżanki czyli Dalida i Mya powitały Was całusami.
Pierwsze zajęcia to ćwiczenia ze sprawności na których wychowawca testuje Waszą kondycję i siłę.
Na zajęcia spóźnił się Telisarr, który prowadził Waszą niewidomą koleżankę - Tafyrę. Wszedł do holu treningowego i przekazał wszystkim znak pokoju a kapłan z uśmiechem odwzajemnił gest.
Na lekcji jest również Wasz klasowy kozak, Sulivan, który ćwiczy szermierkę na drewniane miecze i walkę wręcz z kolegą.
Zawsze pod koniec zajęć bawicie się w coś na zasadzie podchodów połączonych ze strzelectwem. Klasa dzieli się na dwie drużyny, każdy bierze sobie drewnianą broń lub procę albo łuk z miękką strzałą. Dwie drużyny rozgrywają ze sobą deathmatch, ten kto zostanie trzepnięty drewnianą bronią lub strzałą wypada z gry.

Offline

 

#21 2021-06-05 22:57:18

Niewiara

Tkacz Przeznaczenia

Punktów :   

Re: Elizabeth Von Crowley

Elizabeth : - A kogo masz na oku ?
Pyta cecilli po czym przystępuje do dnia szkolnego. Przykłada się do nauki chociaż jej nie lubi. Tak samo zajęcia drużynowe które ja szczerze drażnią lecz prawdziwe emocje ukrywa pod słodkim uśmiechem i entuzjazmem 10 letniej dziewczynki


"To, co mnie nie zabije będzie martwe, gdy z tym skończę."
"Nie ma lęku, jak masz sprzęcior w ręku."

Offline

 

#22 2021-06-10 19:19:50

Viestun

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Elizabeth Von Crowley

Cecilia jeszcze bardziej posmutniała po Twoim pytaniu i lekko spuściła głowę - Może i mam... Ale sama w sobie nie wzbudzam zbyt dużego zainteresowania.
Na ćwiczeniach ze sprawności zaliczaliście skok przez kozła i ćwiczyliście wpierw szermierkę a potem zapasy i wspinaczkę.
Język Ojczysty nie jest Waszym ulubionym przedmiotem, nauczycielka strasznie Was dręczyła i łapała za słowa.
Język Wionirski to dla Ciebie przyjemność i umiesz konstruować podstawowe zdania. Twój ojciec umie się porozumiewać tym językiem więc uczy Cię czasem. Mówił Ci, że jest to zyskujący popularność język którego używa się w handlu na morzach.
Natura - jedna z ciekawszych lekcji lecz nie interesowała Cię
Heraldyka mówiła o rodach i każdy szlachcic powinien mniej lub bardziej kojarzyć historię rodów i politykę. Wasz kumpel Alvaro dostał pałę bo nie umiał wymienić rodów zwasalizowanych przez Wielki Ród Malfes.
Alchemia to pokazywanie doświadczeń i też lubicie na nią chodzić. Prowadził je piromanta z będący członkiem gildii fortyfikatorów.
Lekcja integracyjna to radosne hasanie po miasteczku Bortigard. Dziś Wasz wychowawca kapłan Vonitt zabiera Was do budynku gildii gdzie osobiście będzie odprawiał chrzest na nowych członkach gildii.
Telisarr jak to ma w zwyczaju prowadzi Tafyrę za rękę i odmawia z nią co krótsze regułki z podręcznej książeczki sakralnej.
Dzisiejsze zajęcia trwały bardzo długo i nie wiele zostało do zmierzchu. Jutro ma być bal a wszystko jest już przygotowane.
Cecilia kontynuowała rozmowę podczas kręcenia się po mieście - Niby mam paru na oku,  ale ciężko. Sulivan jest przystojny, ale jest wredny. Telisarr idzie z Twoją siostrą. Alvaro to prymityw... Kogo tam z chłopaków jeszcze mamy? Aaach, Feneth, ten od hodowli - jest zbyt dużym pasjonatem i bardziej interesują go zwierzęta i chowańce... Poza naszą klasą nie widzę nikogo.

Offline

 

#23 2021-09-19 15:20:25

Niewiara

Tkacz Przeznaczenia

Punktów :   

Re: Elizabeth Von Crowley

Słucham Cecilie uważnie po czym wychodzę przed nią i zatrzymuję ją
Eliza: - No wiesz Cecile. Z chęcią Ci pomogę. Chodźmy do Fenetha i zaprosisz go na ucztę jako towarzysza. Skoro lubi zwierzęta to cóż... Musisz na niego zapolować. A ja ci w tym chętnie pomogę. Najlepszą obroną jest atak. Chodźmy!!!-

Zaczynam ją ciągnąć za rękę i idziemy tam gdzie Feneth mieszka. Elizabeth nie znosi sprzeciwu w tej kwestii


"To, co mnie nie zabije będzie martwe, gdy z tym skończę."
"Nie ma lęku, jak masz sprzęcior w ręku."

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.pedagossum.pun.pl www.l2pl.pun.pl www.thelgilius.pun.pl www.bmw.pun.pl www.chuckfansite.pun.pl