#16 2017-06-18 23:51:44

Niewiara

Tkacz Przeznaczenia

Punktów :   

Re: Sesja dla braci MInther

Th: - Ubijemy bestię i przyniesiemy Ci jej głowę-

Jak daleka jest droga do występowania bestii?
Jak mała to kupujemy małe zapasy, jak dłuższa to kupujemy większe. Wpierw zatrzymujemy się w karczmie i rozpytujemy o tą bestię. Zostajemy na noc i z rana wyruszamy opierając się o przekazane nam informacje.
Na młódki przyjdzie czas. Wpierw musimy coś tam reprezentować


"To, co mnie nie zabije będzie martwe, gdy z tym skończę."
"Nie ma lęku, jak masz sprzęcior w ręku."

Offline

 

#17 2017-06-21 00:31:37

 Ziutek

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Sesja dla braci MInther

Popatrzył na was i tylko przytaknął w milczeniu.
Z wywiadu w karczmie dowiedzieliście się, że bestia grasuje 2-3 dni drogi stąd w wyższych partiach gór. Po drodze możecie się napotkać na Śnieżne Wilki i gigantów lodowych. Nie wspominając już o maruderach orczych czy nawet regularnych patrolach. Do dnia drogi powinno jednak być bezpiecznie ponieważ wasze strażnice sięgają do tej granicy jednak dalej będziecie skazani na siebie.
Noc i strawa w  Zajazdzie "Gwiezdny Młot" kosztował was 25 srebrnej rudy zaś zapasy całe 60 srebrnej rudy co mocno uszczupliło wasze zapasy do poziomu zbliżającego sie do połowy waszego majątku. A dokładniej rzecz biorąc majątku Fundina.

Wyruszyliście o świcie do bram prowadzącej na wyższe partie gór. Procedura była dość żmudna i męcząca jednak ostatecznie udało wam się opuścić osadę przed południem.
Trakt prowadził po przez osłonięte murkiem tereny a mijane od czasu do czasu punkty obronne ukryte w zboczach gór dodawały otuchy. Zimno tego dnia dawało się bardziej we znaki niż zwykle z powodu mroźnego wiatru z północy. Co jakiś czas mijaliście jaskinie gdzie można było rozbić obóz. Jaskinie były naturalne ale ręka krasnoludzkich kamieniarzy dotknęła ich aby spełniały rolę schroniska. W jednej z takich przyszło wam sie schronić przed śnieżycą tuż przed zmrokiem. Po środku było miejsce na palenisko a obok niego ociosane pnie drzew spełniające rolę siedziska. W głębi znajdowały sie stosy porąbanego drewna, które było suche i starannie poukładane. Na prawo znajdowały się wykute zagłębienia do, których prowadziły wykute stopnie Każde z nich wysłane było skórami i spełniało rolę sypialni.
Poza wami w środku są trzy inne postacie weszły kiedy rozpaliliście ogień.

-Czołem bracia krasnoludy. Pogoda na zewnątrz jest paskudna. Duchy gór są nam dziś nie przychylne. Jestem Grangh a to moi kompani. Gimli -pokazał na tego po prawo a on kiwnął głową. -Ten drugi to Tugh. -ten po lewo nieco grubiańsko kiwnął od niechcenia głową. -Jesteśmy kopaczami i przez tą paskudną pogodę stracimy kilka dniówek jeśli się taka pogoda dalej utrzyma. -każdy z nich ma dziwnie wyglądający kilof na plecach.
Bardziej przypominają wyszukane nadziaki niż narzędzie do pracy w kopalni. Na dodatek pod szatami skrywają prawdo podobnie kolczug bo z każdym ich ruchem słychać brzęk ogniw tego typu zbroi.


Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.

Offline

 

#18 2017-06-22 12:34:15

Niewiara

Tkacz Przeznaczenia

Punktów :   

Re: Sesja dla braci MInther

Th: - Witajcie Bracia. Ja jestem Thorin to moi bracia. Fundin i Telchtor.-
Bracia również kiwają głową.
Te: - Ano pogoda paskudna. Nie jesteście zbyt uzbrojeni jak na kopaczy?-
Fu: - Kolczuga wraz z nadziakiem bardziej niż kilofem czyni z was ciekawych kopaczy. Gdzie zmierzacie?-
Bracia nie tracą czujności, jako że tak jak zostało powiedziane, jest w nich coś dziwnego. Dlatego też cza uważać


"To, co mnie nie zabije będzie martwe, gdy z tym skończę."
"Nie ma lęku, jak masz sprzęcior w ręku."

Offline

 

#19 2017-06-22 21:46:53

 Ziutek

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Sesja dla braci MInther

-Takie czasy. Kopiemy na terenie neutralnym. Jesteśmy wolnymi strzelcami i nie posiadamy ochrony żadnego klanu dla tego też musimy nosić to żelastwo pod ubraniami a kilofy muszą służyć nam też do obrony naszych żyć. Takie jest właśnie życie na powierzchni. Ciągła nie ustającą walką o przetrwanie. Nie mamy klanu ani rodu. Jesteśmy powierzchniowymi lecz nie uskarżamy się na swój los tylko kujemy żelazo kiedy gorące jest. Mój dziad powiadał, że te góry skrywają wiele minerałów i o to po dwóch pokoleniach jego wnukowie wrócili w te strony chcąc się wzbogacić. Chyba nie jest to niczym złym. -zasiedli przy ognisku.
Dopiero teraz dostrzegliście, że są znacznie więksi od was a do tego mimo waszej krzepy są masywniejsi. Nieco to zaskakujące zwłaszcza, że wasze trio jest dość dobrej jak na wasz ród postury i zacnego wzrostu.
Wiatr nasilił się hucząc nieco przy wejściu i zawiewając gęsty śnieg do środka. Jednak przy ognisku jest ciepło i przytulnie.
Oni wy ciągli mięso i zaczęli smażyć na ogniu. Wy macie tylko suszoną kozinę i suchary. Takie racje wytrzymają zawsze trudy podróży.


Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.

Offline

 

#20 2017-06-29 17:18:09

Niewiara

Tkacz Przeznaczenia

Punktów :   

Re: Sesja dla braci MInther

Słuchamy krasnoludów
Th: - My pochodzimy z rodu Minther-
Fu: - Uznaliśmy że pora opuścić podziemia i zaznać przygód-
Te: - Wyruszamy zapolować na śnieżną bestię. Wiecie coś może o niej?-

Jeżeli jesteśmy głodni to pozywiamy się swoimi racjami. Jeżeli nie to gaworzymy sobie z nowo poznanymi krasnoludami wpatrując się raz w ognisko a raz na wejście gdzie hula wiatr.


"To, co mnie nie zabije będzie martwe, gdy z tym skończę."
"Nie ma lęku, jak masz sprzęcior w ręku."

Offline

 

#21 2017-06-29 22:24:28

 Ziutek

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Sesja dla braci MInther

-Tak słyszeliśmy o nich co nieco. Kiedyś w kopalni koło Żelaznej Twierdzy pewien stary kopacz tak pokryty bliznami, że jego twarz była ledwo widoczna opowiedział pełną historię. -Gimli położył mu dłoń na ramieniu.
*Chyba nie chcesz im tego opowiadać o suchym pysku. -uśmiechnął się i z swoich torb wyciągnął gąsiorek. -Mimo iż małe zapasy stały sie zaiste małe. -westchnął patrząc na gąsiorek. -To dobre historie starych pierdzieli zasługują aby napić się. -pociągnął łyk i podał Fundinowi a Grangh począł opowiadać znowu.
-Stary kopacz powiadał, że gdy był młody często chadzał w tych górach i nie jednokrotnie napotykał ślady dziwnej bestii. Jednak Przodkowie mu sprzyjali i nie natknął się na nią osobiści. Aż do pewnej nocy kiedy przesiadywał z swoimi kompanami w podobnej do tej pieczarze. Wtedy też byłą śnieżyca i podobnie jak nas ich też wygoniła z kopalni poza Twierdza gdzie dorabiali sobie. Pech chciał, że za ścianą pieczary była kolejna pieczara do której wejście było zamaskowane. To w niej spała śnieżna bestia. Kompani owego kopacza jak my też opowiadali sobie historie w koło trzaskającego ognia. Jednak gorzałki mieli o wiele więcej bo kupa ich była. Kiedy popijali się jak bela zapadli w głęboki sen. Tylko jeden pił mnij od reszty i własnie jego obudziły wrzaski mordowanych i pożeranych żywcem kompanów. Widział tylko wielkie szpony i czerwone ślepia. Sierść bestii była szkarłatna od krasnoludzkiej krwi. Czym prędzej wybiegł z pieczary. Gnał ile krótkie nóżki dawał radę a mimo to bestia kilkoma susami dopadła go i jednym kłapnięciem szczęk zdarła mu twarz z głowy. Kiedy miała go dobić została odparta przez ciężki oddział kuszników z Żelaznej Twierdzy. Oni na nią polowali ponieważ na tym szlaku już sporo podróżnych zginęło z rąk jej lub innych bestii. Według kopacza bestia jest inteligentna co czyni ja bardziej niebezpieczną. jest zdalna jak opowieść mówi zastawiać pułapki jak i ocenić realne zagrożenie. A jeśli chodzi o samą historyjkę słyszałem ją 50 lat temu więc nic dziwnego, że teraz grasuje tutaj kiedy tamte trakty powierzchniowe zostały mocniej ufortyfikowane a polowanie stało się niemożliwe dla niej z powodu licznych wierz obserwacyjnych. Bo chyba nie muszę dodawać, że nasza cała trójka urodziła się na terenie wpływów Żelaznej Twierdzy. -wstał i dorzucił do ognia.
Tugh trzyma się nieco na uboczu i bacznie przygląda się waszej trójce. Widzicie, że nie ma zamiaru się z wami bratać. To typowy typ krasnoludzkiego burak.


Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.

Offline

 

#22 2017-06-29 22:46:49

Niewiara

Tkacz Przeznaczenia

Punktów :   

Re: Sesja dla braci MInther

Fundin podaje kolejnym krasnoludom by gulnęły się po łyku tak jak to tradycja nakazuje.
Th: - Straszny los  ich spotkał-
Te: - Opili się i taki efekt. No i nie ukrywajmy że to byli kopacze. Z całym szacunkiem dla was, bo wy widać że potraficie o siebie zadbać. Ale bez broni, zbroi, najebani jak bela. Nie mogło się to inaczej skończyć.-
Fu: - Nie chcielibyście może do nas dołączyć? Fakt faktem nasze ambicje i plany nie są może zbyt oryginalne bo wyruszyliśmy po to by osiągnąć chwałę, mistrzostwo w naszych biegłościach, ale najważniejsze mi się wydaje jest to, że trudy wędrówek uczynią nasze więzy tak silne, że nikt ich nie zerwie.-
Th: - Na Moradina dobrze prawisz bracie. -
Te: - Żyjecie na powierzchni i potraficie zapewne o siebie zadbać. Razem szło by nam sprawniej. Ale decyzja należy do was.-
Fu: - Ja sprawdzę ściany. Lepiej żeby upewnić się za wczasu, że nie jesteśmy w strefie bufetu tej besii-

Fundin sprawdza każdą ścianę czy jest solidna i nie ma jakiegoś ukrytego przejścia.


"To, co mnie nie zabije będzie martwe, gdy z tym skończę."
"Nie ma lęku, jak masz sprzęcior w ręku."

Offline

 

#23 2017-06-29 23:25:04

 Ziutek

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Sesja dla braci MInther

Kiedy Fundin sprawdzał ściany trójka kopaczy zaczęła gromko się śmiać a Gimli wstał z gąsiorkiem wziął łyka i golnął.
-Na mych Przodków czemu by nie. -po czym usiadł i oddał gąsiorek.
*Gdyby nie to, że mam rodzinę i chcę gdzieś osiąść na stałe pewnie i ja bym sie dołączył lecz dam wam coś. -wyciągnął zawiniątko a w nim widzicie garnuszek gliniany. -Dał mi to pewien rudowłosy krasnolud w lesie nieopodal. Mówił na to Krasnoludzki Bimber Grobowy Jhon. Sama nazwa brzmi jak by ostrzegała przed jego piciem. Jednak myślę, że wy lepiej znajdziecie jego zastosowanie.
^Ja nie podróżuje z obcymi. -odrzekł grubiańsko Tugh. -Jednak mam dla was małą radę. Ruda jest cenniejsza dla wojowników od złota. Bo tylko dobra ruda da dobrą broń. -po czym się uśmiechnął a jego towarzysze aż zaniemówili ze zdziwienia.


Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.

Offline

 

#24 2017-06-30 01:24:01

Niewiara

Tkacz Przeznaczenia

Punktów :   

Re: Sesja dla braci MInther

Fundin uśmiecha się i mówi z dumą
Fu: - Jesteśmy bezpieczni. Witamy Gimli w drużynie-
Poklepuje go po ramieniu i siadam przy ognisku
Te: - Dzięki za bimber Grangh. Sądzę że przyda nam się.-
Th: - Cenna rada Tughu. Zapamiętamy ją-

Również zaskoczony reakcją Thuga rad jestem że zdradził nam co nie co. Siedzimy i gaworzymy jeszcze do czasu ustania zamieci. Jeżeli jest potrzeba udajemy się w sen zostawiając wartę. O niej nie można zapomnieć


"To, co mnie nie zabije będzie martwe, gdy z tym skończę."
"Nie ma lęku, jak masz sprzęcior w ręku."

Offline

 

#25 2017-06-30 22:22:39

 Ziutek

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Sesja dla braci MInther

Gaworzyliście dość długo a oni podzieli się z wami swymi zapasami aby okazać swe dobre intencje. Pytali was głownie jak to jest żyć pod ziemią i posiadać własny dom. Wasze opowieści bardzo podniosły ich na duchu i nakierowały na nowy cel życiowy. Nawet Thug wydaje się radośniejszy o ile jego mina gbura może mięc inny wyraz niż ponury.
Gimli uniósł Cię w zbroi ponad swoją głowę i ścisnął z radości tak mocno, że niemal nie puściłeś pawia Fundinie. A Twój wyczyn nagrodzili kolejnym łykiem gorzałki.
Zamieć nie minęła do rana a wstawanie na zmianę waszej szóstki sprawiła, ze każdy wstał wypoczęty i pełen energii. Jedynie Thug kiedy miał wstać marudził ale z tego co zaobserwowaliście to taki typ krasnoluda.
Po śniadaniu wasze drogi się rozeszły bo zamieć ustała. Pozostała dwójka już kopaczy pożegnała swego do niedawna  kompana po czym tradycyjnie krótki uścisk dłoni z wami zakończył waszą przygodę przy ognisku w tej pieczarze.
-No to co robimy? Bo wiecie mówiliście tyle o tej bestii, że mój kilof aż sie rwie. Jednak jak mam być szczery nie ustaliliśmy jak z podziałem łupów i innych rzeczy. może i jestem młody ale wolał bym spisać to aby każda ze stron miała jasny dokument. Ja wam wierzę na słowo jednak nie mam rodu wiec moje słowo mniej znaczy. Chcę was zabezpieczyć i wykazać dobry gest dla dalszej współpracy. -uśmiechnął się i wyciągnął kałamarz i pióro. -Kto spisuje umowę w dwóch kopiach? Potem wszyscy sie podpiszemy na obu dokumentach. Wtedy nasza wspólna przygoda nabierze wymiaru. -widać po nim, że czytał o tym i zawsze marzył o takim czymś.
Jego mina to zdradza zbyt bardzo. W sumie Ty Telchtorze czytałeś o tym w jednej z ksiąg wuja, że w taki sposób spisał 13 krsnoludów spisało umowę z nieznanym włamywaczem aby zdobyć pewien artefakt góry. Teraz nie możesz a nic sobie przypomnieć o jaki artefakt chodziło i jaką górę.


Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.

Offline

 

#26 2017-07-05 01:05:12

Niewiara

Tkacz Przeznaczenia

Punktów :   

Re: Sesja dla braci MInther

Gdy pada pytanie kto spisuje umowe bracia patrza sie na Thorina.
Th: - A wiec dobrze. Podział łupów proponuje po równo. Jakby nie patrzeć kazdy z nas bedzie ryzykowal tak samo. -
Te:- Sprawiedliwie. Tak swoja droga przypomniała mi sie troche pewna historia. 12 osobowa kompania krasnoludow podpisala umowe z jakims wlamywaczem by odzyskać artefakt gory. Lecz za nic nie moge sobie przypomnieć o co dokladniej chodziło. -
Fu: - No i mamy juz nazwe dla naszej grupy. Kompania Thorina. -
Thorin gdy skończy spisywać umowe jeden egzemplarz wrecza Gimliemu mowiac z duma
Th: -Witamy w druzynie. Teraz chodzmy musimy dotrzec do kolejnego schronienia przed noca. Gimli znasz moze te tereny?-
Tak czy siak po drodze gaworzymy o krasnoludzkich sprawach nie tracac czujności. Nie bagatelizujemy niczego


"To, co mnie nie zabije będzie martwe, gdy z tym skończę."
"Nie ma lęku, jak masz sprzęcior w ręku."

Offline

 

#27 2017-07-06 18:06:05

 Ziutek

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Sesja dla braci MInther

-Dla mnie brzmi rozsądnie. -Gimli podpisał obie umowy i oddał wam jedną. -Kampania Thorina brzmi fajni. Co do tych okolic jestem tu od niedawna i poza kopalnią i schroniskami nie wiele wiem o tych stronach. Jednak nie mam problemu w podróżach po nieznanych terenach. Nie musicie się bać, że się zgubię czy coś w tym stylu. A pogoda wskazuje, że nie grozi nam kolejna śnieżyca. -uśmiechnął się i ruszył na czele.
Teraz widzicie, że znacznie się od was różni. przy nimi jesteście niscy ale za to bardziej pękaci.
Do zmroku nie dotarliście do jaskini lecz strażnice zniknęły z krajobrazu a komfort jaskini znacznie się pogorszył. Poza miejscem do spania i paleniskiem nie ma innych dodatków. Po oględzinach widać, że nie było tu długo nikogo.
-Nie wygląda to dobrze. -pokazał wam pokryte zakrzepłą krwią koce.
Są poszarpane a miejscami nadpalone. W kącie dostrzegliście obgryziony szkielet odziany w fragmenty jakiejś zbroi. Ty Fundinie dzięki swojej wiedzy o płatnerstwie rozpoznałeś w niej fragment kolczugi. Jest bardzo stara co daje do myślenia. Natomiast Thorin w szkielecie rozpoznał, że zmarłą istota kiedyś była orkiem. Przynajmniej na to wskazuje szkielet. Zginął zaś z powodu zmiażdżonej klatki piersiowej. Na resztkach żeber widzisz ślady po pazurach.
Chwilę potem rozległ się huk a wejście do jaskini się zawaliło. Z ukrycia wyskoczyło dwoje orków z wielkimi toporami odzianych w jakieś strzępki kolczug. W miejscach gdzie jej brakowało były koście jakiś humanoidów.
Z racji, że zostaliście zaskoczeni orki rzuciły sie na was od razu. Jednak jeden spudłował w a Thorin zablokował ostrze topora tarczą. Drugi na swój cel wybrał Telchtora. Ostrze topora ugrzęzło w jego pawężu.
Gimli nie czekał długo dobył kilof i z impetem rozłupał czerep orka. Krew i fragmenty mózgu rozbryzgały się na twarz Telchtora i jego.


Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.

Offline

 

#28 2017-07-07 11:46:53

Niewiara

Tkacz Przeznaczenia

Punktów :   

Re: Sesja dla braci MInther

Fundin jeżeli tylko może zabija drugiego orka toporem atakując w głowę. Jeżeli nie to Thorin go atakuje młotem. Jest nas czterech na jednego powinno pójść szybko.

Fu: - Cholerne orki. Tak się dać zaskoczyć(spluwa na ziemię) -
Te: - Orkowie tak blisko? To normalne?-
Th: - Gimli co o tym sądzisz?-

Telchtor zachowując czujność sprawdza czy to już wszyscy. Fundin go asekuruje.
Th: - Lecz ten  ork który zginął od zmiażdżonej klatki piersiowej i co ma ślady po pazurach.-
Te: - Czyżby bestia ?-
Fu: - Pamiętacie tę historie co nam opowiadaliście w poprzedniej jaskini? Musimy natychmiast sprawdzić ściany. Zawalonym wyjściem zajmiemy się jak uznamy że jesteśmy bezpieczni.-
Th: - Prawda-

Upewniamy się że jesteśmy bezpieczni.

Th: - Uznajmy co wiemy. Ten ork co tu leży(wskazuje na trupa ze zmiażdżoną klatką piersiową.)
Fu: - Leży tu od bardzo dawna. -
Te: - Czyli możliwe że kiedyś bestia grasowała w tych okolicach. Skoro  koce są zakrwawione to możliwe że dopadła ich na śnie-
Th: - Sprawdźmy czy będziemy w stanie odkopać wyjście. Jak nie to będziemy mieli problem-

Jak mówimy tak też robimy


"To, co mnie nie zabije będzie martwe, gdy z tym skończę."
"Nie ma lęku, jak masz sprzęcior w ręku."

Offline

 

#29 2017-07-08 22:18:58

 Ziutek

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Sesja dla braci MInther

Fundin jednym pewnym ruchem ramienia rozpłatał orka po mostek swym toporem. Bestia zaryczała przed śmiercią po czym legła w agonalnych konwulsjach w pieczarze. Po chwili smród uryny i kału wypełnił pieczarę.
-Techtorze orkowie są wszędzie. Nie mają stałego terytorium a rozmnażają sie szybciej niż inne rasy zamieszkujące wyspę. Nie licząc goblinów, które są ich mniejszymi kuzynami. -po tych słowach otarł twarz jakąś szmatka. -Wybacz, że prze zemnie jesteś jak pomidor. Weź może i nie jest pierwszej świeżości ale trochę zmażesz z siebie tej brudnej orczej krwi. -podał Ci kolejną szmatkę a tamtą rzucił na truchło orka.
W pieczarze nie ma żadnych ukrytych komnat ani skrytek. Jedyne wejście i wyjście do niej jest zawalone. A na dodatek z zewnątrz słychać krzyki radości orków jak i ich wojenne bębny.
-No to nas mają. Wpadliśmy na zwiadowców czekających na podróżnych. Jednak jak wspomniałeś te ślady na tym szkielecie są dziwne. W sumie zastanawia się nad tym od jakiegoś czasu. Jaki klan orków rządzi ta okolicą? Bo wiecie klany z sobą czasem współpracują i jeśli tak sie dzieje stają sie naprawdę kłopotliwi. W moich stronach Klanem rządził Szary Ork i w mniej niż dekadę powstało wielkie miasto warowne, którego nawet krasnoludy z Żelaznej Twierdzy sie obawiali. Bo w sumie Szare orki są bardzo iteligentne ale co za tym idzie rzadziej spotykane. -podszedł do ściany i ją dotyka.
Wyjście jest zawalone ale po kilku godzinach prac powinniście się przekopać mając narzędzia bez nich zeszło by wam tu kilka dni.


Pamiętam Tę Noc.
Na Niebie Gwiazdy.
Na Ziemi Ciała wrogów.

Offline

 

#30 2017-07-12 07:42:57

Niewiara

Tkacz Przeznaczenia

Punktów :   

Re: Sesja dla braci MInther

Te: - Dzięki Gimli. (Wycieram twarz). Na Moradina, nie możemy się drugi raz tak dać zaskoczyć-
Fu: - Ciekawe ile ich tam jest? Rozsądne jest odkopywać wejście?-
Th: - Niestety nie mam pojęcia Gimli  który klan rządzi tą okolicą. Co by nie mówić daliśmy się zaskoczyć jak dzieci. Ale przygoda bez kłopotów byłaby bardzo słabym materiałem na opowieść wielbiącą czyny bohaterów prawda? Trzeba zacząc odkopywać wyjście jednocześnie nasłuchując orków na zewnątrz. Oby sobie poszli-
Fu: - Jak nie to wyrąbiemy sobie drogę przez nich-
Te: -Dobrze prawisz bracie. -
Th: - Jeżeli nam się uda to może zbierzemy też trochę informacji o orkach? Bierzmy się do pracy-

Kompania bierze się do pracy w celu odkopania drogi wyjścia i wejścia. Tutaj za wiele nie zdziałamy a i siedzieć tutaj bez dostępu powietrza nie ma co.


"To, co mnie nie zabije będzie martwe, gdy z tym skończę."
"Nie ma lęku, jak masz sprzęcior w ręku."

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.mbdig.pun.pl www.fantasystorm.pun.pl www.speedwaymanagerkam.pun.pl www.viktoria.pun.pl www.wieniawa.pun.pl