#1 2016-05-15 22:21:41

Viestun

Mistrz Gry

Punktów :   

Lash Corbain

Aktualny rok 4046 ery światła / Piąta Galaktyka / Galaktyczne Królestwo Celandes / Celandyjski Land* nr 402.
(Land - kosmiczna wysepka lewitująca w przestrzeni)
Land nr 402 to miejsce w którym znalazłeś trochę spokoju po trudnych przeżyciach w młodości. Właśnie sobie siedzisz i spoglądasz na zdjęcie dwunastoosobowej ekipy przed wyruszeniem w teren. Trochę szkoda ci tych poległych ośmiu, no ale ich krótszy żywot oznaczał brak wystarczających umiejętności... Kolejna misja polegała na unicestwieniu nieznanej istoty, siejącej terror we wschodnim hrabstwie landu 402. Słyszałeś o bestii tyle co z opowieści, ale każdy miał swoją wersję. Twoja organizacja zatrudniła was 4 pozostałe osoby do tej roboty, byście raz na zawsze ukrócili cierpienia mieszkańców hrabstwa... Ale najemnicy w tych stronach są traktowani bardzo nieufnie.

Jesteś w hrabstwie 'Frezja', zatrzymałeś się tutaj ze swoim towarzyszem, by przenocować w gospodzie. Pod wami jest karczma, w której ostatnio nikogo nie było. Zaledwie kilkanaście kilometrów na wschód dzieli Was od sąsiedniego hrabstwa, gdzie ma być wasz cel, a przynajmniej ostatni trop. Jesteś w pokoju i zażywasz relaksu na hamaku patrząc sobie na zdjęcie ukazujące jeszcze wasz pełny skład. Przed tobą na krzesełku siedzi Merio. Wysoki, łysy, przypakowany typ w okularach. Właśnie opiekuje się swoim ciężkim ekwipunkiem. Doprawdy, gość lubi mocny sprzęt. Pod nogami swobodnie leży sobie jego wyrzutnia rakiet przeciwpancernych. Ale rzecz, którą się najbardziej rajcuje twój kompan, to jego dwuręczny młot energetyczny. Merio od dziecka marzył o takiej broni i tylko odkładał sobie kasę, by pewien inżynier wojenny mu takie cacko sprawił na specjalne zamówienie. Młot energii ma w sobie akumulatory elektryczne, które uaktywniają się przy uderzeniu. Im mocniejszy cios, tym gwałtowniej ładunki prądu godzą przeciwnika. A Merio ma jebnięcie w rękach.
Zawsze nieźle się uzupełnialiście w skrajnych sytuacjach. On praktykuje walkę na ziemi i jego zbroja jest masywniejsza i wytrzymalsza. Jetpack, który by udźwignął uzbrojonego Merio, jest zbyt drogi, więc twój kolega musi się na razie bez niego obejść. Ale ty możesz swobodnie latać ze swoim plecakiem i robienie zwiadów było twoją specjalnością.
Merio: - Holender... Nie dużo wiemy o tym potworze, oprócz tego że ostatnio kogoś tam zamordował we wschodnich stronach. Mam nadzieję, że ta pozostała dwójka najemników nas nie wyprzedziła... To ważny sprawdzian, od tego będzie zależała nasza renoma w organizacji. - Powiedział sobie nie przejmując się ofiarami bestii. Jemu chodzi tylko o wykonanie zadania dla pieniędzy.

Offline

 

#2 2016-05-18 13:17:46

 Lore-Wolf King

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Lash Corbain

- Jutro ja najwcześniej powinniśmy udać się na wschód do następnego  hrabstwa. popytać ludzi może coś wiedzę. Poza tym przydał by na się jakiś gościu od tropienia może poszukamy jutro kogoś takiego najlepiej jakiegoś najemnika.Najlepiej żeby jeszcze umiał jakoś walczyć a nie tylko tropić. Mogę teżsprawdzić czy jest ktoś taki jest w necie do wynajęcia. Jako honorarium zaproponujemy mu udział w nagrodzie za bestie. Jak zapatrujesz się na taki plan ?

Offline

 

#3 2016-05-19 10:44:17

Viestun

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Lash Corbain

Oczywiście masz swój smart laptop, bardzo praktyczny i można nosić go między zbroją a jetpackiem. I sprawdzasz na nim to, co cię interesuje. Jednak w obecnym zleceniu jesteście wykonawcami na rzecz zainteresowanego klienta, w tym wypadku jest to marhrabia sąsiedniego regionu, któremu usunięcie bestii zasugerowali bezpośrednio poszkodowani. Kwestia przydzielenia następnego członka, lub bardziej kompetentnych ludzi jest kwestią pieniędzy. Ale to w jaki sposób wyeliminujecie wroga zależy głównie od was, więc znalezienie dodatkowej pomocy wchodzi w grę, lecz na chwilę obecną czas was goni.
Jest kilku byłych żołnierzy armii galaktycznej, mających szereg różnych zdolności m.i.n tropienie. Najtańszy i taki w waszym zasięgu to jakiś 19 latek, który służył 4 lata w wojsku i chwilę w dochodzeniówce jako dzieciak. Nazywa się Acollon Morgrim, asystent technika śledczego, umie walczyć bronią jednoręczną, zna się na ładunkach wybuchowych. Jeśli chodzi o płacę na zlecenie, to brałby 1/3. Ale wiadomo, im więcej ludzi, tym lepsze i szybsze wykonanie i szybszy obrót kasą. Są namiary. I co najlepsze, jest was najbliżej, bo w tym właśnie wschodnim hrabstwie.

Troszkę się zaczytałeś, oczywiście Merio też się pochylił nad ekranikiem. - Hm, wygląda interesująco, młodzi są mniej kosztowni i bardziej posłuszni. Co o nim sądzisz? Mogę się do niego odezwać. Jeśli ubijemy bestię, zgarniemy 10 000 celanów na pół, zawsze możemy go okantować, przecież jego nie obejmuje zlecenie, więc nic nie wie.
Poszliście z tą myślą zadumani spać.
Doba na kosmicznych wyspach trwa od 10 do 20 godzin zegarowych. W centrum galaktyki jest Wklęsła Gwiazdo-planeta, pełniąca rolę słońca określającego dzień, za noc odpowiada generator przejrzystości powietrza, przesłaniający światło. Każda wyspa ma generator.)
Spaliście 6 godzin. Ty zawsze zrywasz się wcześniej, bo przeważnie budzi cię chrapanie Merio. On zawsze musi sobie poleżeć dłużej, jest leniwy, ale jak już wstanie to jest pełen wigoru. Jednak tym razem obudził cię hałas towarzystwa z dołu. Walnąłeś sobie kawkę i pocisnąłeś Merio parę żartobliwych bluzgów, oczywiście nie pozostał ci dłużny. Znacie się długi czas, więc często se tak żartujecie. Jak mu ciśniesz od chujów, kutasów i erotomanów, to on sobie nic z tego nie robi i vice versa.
Przyszykowaliście sobie ekwipunek, jesteście gotowi do wymarszu. Zeszliście na dół do karczmy, jest godzina 6, a w karczmie jest multum ludzi w przeciwieństwie do tego, co było ostatnio. Leje się piwo, ludzie rozmawiają, tu się szarpią, tu wybuchy śmiechu. Goście piją przed pracą, po pracy, są tu podróżnicy przelotem. Wrzawa i tumult generalnie. Barman nie nadąża z laniem piwa. Dosłownie każdy przy stole nalany ma kufel piwa. Nie jest to bogata tawerna, ale na półkach za ladą jest mnóstwo gatunków tego napoju.
Wasz widok nie robi zbyt dużego wrażenia, bo osób przypominających wojowników lub żołnierzy naliczyłeś już tu kilku. Merio sobie stanął przy ladzie i zamówił dwa małe piwka. - No cóż, widzę, że tu się nie wylewa za kołnierz, to może my walniemy coś na ochłodę. - Merio znalazł wolny stolik, postawił piwka i usiedliście. Ty zawsze lepiej od niego wsłuchiwałeś się w rozmowy i potrafiłeś coś wyłapać. Gdzieś dwa stoły dalej jakichś dwóch pijaczków rozmawia o bestii na wschodzie: - ... ja biorę co mam pod ręką, a miałem grabie, i jeb mu z grabi! Ale to bydle złapało w zęby i je wpierdoliło...!!! Moje grabie... - I trzech innych pijaczków obok niego uważnie wsłuchujących się w monolog pierwszego. Temat bestii jest bardzo świeży i gorący, dlatego ludzie nie podchodzą do tego obojętnie.
Poza tym widzisz na dosyć pojemnej i wypchanej sali tawerny dwóch bardzo sowicie uzbrojonych żołnierzy w pelerynach z wyrytym znakiem monety na zbrojach. Siedzą spokojnie pijąc piwo i są najbardziej odosobnieni.

Offline

 

#4 2016-05-19 14:18:21

 Lore-Wolf King

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Lash Corbain

Wypijam kufel piwa i zagaduje do Merio - Skontaktuj się z tym tropicielem którego znaleźliśmy w necie może na się spytać. Wynegocjuj z mi jak najlepsze warunki kontraktu. Kto wie może przyda nam się jego pomoc w dalszych zleceniach jeśli się sprawdzi to powiniśmy pomyśleć na dalszą współpracą z nim. Co ty na to ? To chyba dobry pomysł ?
Potem podchodzę do tych pijaczków którzy rozmawiają o bestii.
-słyszę że miałeś kontakt z bestią powiedz jak wyglądała gdzie ją widziałeś oraz oczywiście jak przed nią uciekłeś. Jeśli nie bujasz a twoje informacje są wiarygodne i będą nam przydatne to postawie
ci piwo może nawet dwa. Bo widzisz ja z moim kolegą przybyliśmy zapolować na tą bestie i każda informacja będzie nam przydatna. Opowiadaj więc słucham ( wołam barmana by przyniósł kufel piwa. Trzymam go w ręce na zachętę a jeśli informacje będą dla mnie przydatne to daje mu go.
Następnie podchodzę do tych żołnierzy którzy siedzą w odosobnieniu.
- Zgaduje panowie że przybyliście do tego hrabstwa w takim samy celu jak my. Pewnie polujecie na bestie zgadza się ?

Offline

 

#5 2016-05-20 12:02:22

Viestun

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Lash Corbain

- No pewnie, że dobry. Musimy kombinować. Merio wyszedł z tego gwaru wystukując numer i przystawiając telefon do ucha. Łysol jest pazerny na kasę, więc nie martwisz się o jego negocjacje.
Podszedłeś do pijaczków. Trochę się wystraszyli, i ucichli. Przez chwilę myśleli, że ci przeszkadza ich głośna rozmowa. Zwróciłeś się do tego pierwszego, który już prawie skończył swoje, i widzisz po jego twarzy, że to nie jest jego pierwsze. - Ooo! Witaj żołnierzu! Królu złoty - gdy zobaczył, że nie masz złych zamiarów, od razu nabrał pewności siebie. Z doświadczenia wiesz, że zwrot 'królu złoty' jest wstępem do sępienia. Ale mimo nie małego upojenia alkoholowego dostrzegł, że masz do niego sprawę. - Uuu, panie! Szłem se siano zbierać, paczę, a tam jakiś zielono-skóry, wysośninty, zarośninty łogr czy trul mi płomidory ze szklarni wpieprza!!! - Język mu się plącze, a no i gadkę ma taką wiejską - A ze już podchmielony bełem, to żem grabie wziął i jak żem zamach wziął i jak żem poczwarze jebnął w paszcze to aż zadymiło!!! - Ta wersja trochę różni się od pierwszej, którą słyszałeś... - Byłem piajny, bo wypiłem wódeczkę... Bez popitki! - Kontynuował.

Jednak drugi pijaczek, trochę trzeźwiejszy się wtrącił - Sławek, zajmij się tym piwem lepiej... - Podsunął mu niedopite piwo pod nos i patrzy na twoje świeżo nalane w ręku, licząc na to, że dasz je temu bardziej pijanemu i skończy już pierdolić. Trzeźwiejszy spojrzał na ciebie trochę bardziej ogarniętym wzrokiem - No więc drogi kolego, ostatnio dużo plotek krąży na temat tego potwora. Z drugiej ręki słyszałem, że ten potwór to tak naprawdę zwykły, dziki troll, który wyszedł z pobliskiej doliny. Normalnie trolle nie opuszczają swoich dolin, bo tam czują się najlepiej. Ale słyszałem, że ten agresywny troll został przez kogoś opętany i atakuje z premedytacją. Zabił już 3 osoby we wschodnim hrabstwie...
Trzeci pijaczek, trochę podpity się wtrącił - Dorosły troll waży ponad 2 tony, jednym ciosem miażdży człowieka... Te monstra są wytrzymałe i zwinne jak na swoje gabaryty... Życzę powodzenia, miejcie się na baczności.
Gdy podszedłeś do dwóch rycerzy lepiej dostrzegłeś ich twarze. Obaj są orkami. Mają identyczne wyposażenie. Kryształowe miecze na plecach i ciężkie, automatyczne karabiny laserowe. Po twojej próbie odgadnięcia zobaczyłeś niesmak i zakłopotanie na ich zielonawych twarzach. Wymienili spojrzenia między sobą - Nie, kolego. - jeden zaczął - Tak po prostu przybyliśmy tu przelotem. Jesteśmy obecnie pod komendą Lorda Deglid'a i szykujemy się do wymarszu w przeciwną stronę.
Jeśli wierzyć informacjom jednego z wieśniaków, to chociaż wiesz, jak ta rzekoma bestia wygląda. Merio wrócił zadowolony. - Załatwione! - Podszedł do ciebie i powiedział ci na osobności - Acollon Morgrim też jest zainteresowany bestią i prowadzi prywatne śledztwo. Swoje tropy miał przekazać stołecznym służbom, ale my będziemy pierwsi, jeśli się z nim spotkamy na wschodzie.

Offline

 

#6 2016-05-21 15:44:40

 Lore-Wolf King

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Lash Corbain

- W takim razie nie ma na co czekać ruszajmy do Acollon Morgrim natychmiast. Tutaj się nic ciekawego na temat bestii więcej nie dowiemy same plotki żadnych pewnych informacji iśtneje jednak duże prawdopodobieństwo że bestia na którą polujemy jest trollem lub ogrem. Raczej na pewno czymś dużym i nie potrafiącym się przemieniać w człowieka więc jeśli ten gościu zna się na swojej robocie to nie powinno być problemu ze znalezieniem tej bestii wystarczy tylko obejrzeć jakieś miejsce lub kilka w którym doszło do ataków i ruszyć jej tropem. Zauważyłeś tych dwóch uzbrojonych orków którzy siedzą w głębi sali. Służą podobno niejakiemu Lordowi Deglidowi i jeśli mnie intytulacja nie myli i faktycznie mamy do czynienia z trollem to ci dwaj oraz ich lord jeśli faktycznie istnieje mają coś z tym wspólnego.
Bo co to za zbieg okoliczności że w tym samym czasie kiedy troll zaczyna panoszyć się w tym hrabstwie przechodzą przechodzi przez jakaś banda orków a może nawet cała armia. Z tego co pamiętam trolle służą w orkowych armiach więc ci na pewno znają sposoby by je ujarzmić. Do tego orkowie nie przepadają za ludźmi. Powinniśmy na nich uważać może jeszcze spotkamy lub usłyszymy o tym lordzie.

Offline

 

#7 2016-05-23 20:07:52

Viestun

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Lash Corbain

Merio: - Hmmm, lord Deglid... poszukam informacji o nim w organizacji. Jeśli twoje podejrzenia będą miały potwierdzenie w praktyce, to możemy mieć w ręku cenne informacje. Będę się rozglądał za orkami na tych ziemiach. Widzę, że dowiedziałeś się co nie co. Przyda nam się to, może Morgrim potwierdzi którąś z twoich informacji o trollach...
Opuściliście knajpę z zaciekawieniem spoglądając jeszcze na parę orków. Ci dwaj uzbrojeni orkowie nie wyglądają, jakby coś knuli, bo mają bardzo tępe spojrzenia, z których nie sposób wyczytać jakieś emocje.

Zmierzacie polnymi dróżkami do wschodniego hrabstwa, sąsiadującego z Frezją. Wschodnie hrabstwo nosi nazwę 'Skalisty Wschód' ze względu na kamienne wzniesienia terenu. Nie zbyt wiele jest tutaj budynków, dominują tu leśne domki i podziemne metropolie. Zeszliście wielkimi schodami w dół na szeroki korytarz wypełniony straganami i kamiennymi domkami. Miejski korytarz ma kilka mniejszych uliczek, wy kroczycie główną aleją, zdobioną majestatycznymi pochodniami po bokach. Metropolia hrabstwa znajduje się w dużym dole nad którym widnieją wielkie zgarbione nad miastem obeliski. Monumenty podobno symbolizują schronienie boskie dla tego miejsca... Wyżyny graniczące z miastem gęsto porośnięte są starymi dębami. Owe dębowe lasy bogate są w zwierzynę.
Wysoki dobrobyt jest tu widoczny, ale styl budowli jest przesadnie staroświecki i mieszkańcy z niepowodzeniem ukrywają przyzwoitą zamożność.
Drepczecie sobie z Merio po alejowej kostce i mijacie różnych osobników różnych ras. A to orkowy rzemieślnik wytwarzający miecze w domowej fabryczce, a to grupka młodych, elfich dziewcząt jadących rowerami po chodniku. Najczęstszym widokiem są handlarze towarów, wykrzykujących różne hasła mające na celu przyciągnięcie klientów do kupna.
Merio miał was doprowadzić do Acollona gdzieś blisko alei. Po kilku niezdecydowanych skrętach w nieznane uliczki i zawróceniach Twój łysy kompan znalazł delikwenta. Okazał wam się młodociany, szczupły i niski człowiek o krótkich, czarnych włosach. Ma bardzo bladą cerę, jakby nigdy nie przebywał na słońcu. Właśnie skończył rozmawiać z jednym kupcem i zawiesił na was wzrok.
Merio: - Miejsce się zgadza, jota w jotę... Dzień dobry, Acollon Morgrim...? - młodzik uścisnął wam dłonie z entuzjazmem - Tak! To ja, mówcie mi Morgrim.
Merio: - No to co, może od razu przystąpimy do działania? Sytuacja wygląda tak, że chcemy znaleźć tą bestię jak najszybciej. Los biednych ludzi jest dla nas ważny i mamy pełnomocnictwo hrabiego by ukręcić łeb temu szkodnikowi. Mój partner natknął się na informacje, że agresorem jest troll, ogr, albo jakieś inne człecze bydle... No już opowiedz nam o tej bestii, a sam hrabia cię wynagrodzi, jeśli ją znajdziemy... - Młodzieniec został uruchomiony tymi słowami i poczuł dumę, że będzie częścią czegoś wielkiego.
Morgrim: - Oczywiście, powiem wam, co znalazłem. - Wyciągnął z teczki kilka zdjęć i dał je wam. Na zdjęciach widzicie włochatego, paskudnego trolla przechadzającego się po ogrodzie z dwoma młodymi wargami. - Wargi spacerujące sobie z trollem jak gdyby nigdy nic. Rzadki widok, nie? - wyciągnął inne zdjęcia z bestią w kadrze dokumentnie pokazujące, jak stwór samodzielnie smaży dzika na ruszcie. - A to jest upieczona dziczyzna, na którą troll zapolował przy rzeczce oddzielającej doliny od lasów. Troll ani nie obcuje z żadnym innym gatunkiem, ani nie potrafi nawet rozpalić ognia a co dopiero upiec coś... To bardzo podejrzane. Moje znikome wątpliwości zostały rozwiane, gdy jeszcze usłyszałem od kilku leśniczych, że widzieli trolla spacerującego po lasach. A trolle żyją w dolinach i lubują się w otwartej przestrzeni.
Merio: - Okej. To może wyruszymy w stronę rzeczki. Widzę, że nie tylko jedno stworzenie jest w to zamieszane. - Wyciągnął młot energii i oparł go sobie o ramię. - Jak myślisz Lash, może coś tam znajdziemy?

Offline

 

#8 2016-05-28 19:57:50

 Lore-Wolf King

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Lash Corbain

-Warto spróbować. Jednak najpierw może sprawdzimy kilka miejsc w których doszło do ataków chce mieć pewność że to ten delikwent na którego mamy kontrakt. Następnie ruszmy w kierunku w którym go ostatnio go widziano. Ja go wytropimy przydało by się zastawić na skurczybyka coś ala pułapkę albo nawet kilka zanim zakatujemy go. Więc nie ruszaj z okrzykiem bojowym na ustach jak tylko go zobaczysz. Wiem że troll to nie jest jakaś super ekstra liga ale to dość potężny stwór i lepiej dmuchać na zimne. Co ty na to ? Jeśli się zgadzasz to ruszajmy nie ma co tracić czasu nie chcę by ktoś sprzątną nam zlecenie sprzed nosa

Offline

 

#9 2016-06-20 16:16:04

Viestun

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Lash Corbain

Merio: - Racja. Pewność, to podstawa.
Morgrim: - To co, idziemy do rzeczki?
Merio spojrzał na niego z pomarszczonym czołem: - Nie no, bardziej chodzi o pogadanie z bliskimi ofiar trolla.
Morgrim: - Miejsce ostatniego ataku to leśne obrzeże miasteczka. Tylko tam już niekoniecznie musimy czuć się bezpiecznie...
Merio: - Pff. Idziemy
Przemaszerowaliście z powrotem do szerokich schodów i wyszliście z dolnej metropolii. Dalej mijaliście co raz rzadziej rozstawione pojedyncze mieszkania, aż w końcu znaleźliście się przed gęstym lasem. Las jest brzydki i uschnięty. Czuć mocno gnijącą ściółkę. Usłyszeliście kroki pochodzące z gęstwin lasu. Merio wyciągnął swój młot energetyczny i chowa się za grubszym drzewem. Ty i młody z drugiej strony stanęliście za krzakiem mając na widoku łysego. Wasze obawy zniknęły, gdy usłyszeliście rozmowy ludzi. Z głębi drzew wyszła czteroosobowa grupa myśliwych ubranych w zielone myśliwskie pancerze. Tutaj doszło do zmasakrowania jednego człowieka i to miejsce to obiekt obławy.
Merio wyszedł zza drzewa, wy za raz za nim.
Jeden myśliwy was zauważył. - Czołem, panowie! Zdaje się, że też szukacie tego włochatego trolla.
Twój łysy kompan schował młot i wsadził ręce w kieszeń. Merio - No, nie przyszliśmy tu na grzyby. Też chcemy ubić tą poczwarę. A wam jak idzie?
Myśliwy: - Pfff, byliśmy godzinkę na obchodzie w lesie poza granicami hrabstwa, ale nic nie znaleźliśmy. Za raz rozbijemy namiot, napijemy się herbatki i szukamy dalej. Wczoraj widziałem to bydle jak kręciło się przy posesji jednego farmera. Nie wszedł dalej, bo ziem farmera strzeże herszt orków.
Jeden opasły myśliwy wyciągnął worek z namiotem. Drugi chudszy popija sobie piwko w butelce, a trzeci rozgląda się za jagodami.
Wy sobie stoicie, ptaszki ćwierkają, wiatr szeleści liśćmi a ściółka cuchnie zgnilizną. Gdzieś z lasu rozlega się wycie wilka.

Offline

 

#10 2016-08-31 00:29:32

 Lore-Wolf King

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Lash Corbain

- Dobra chodźmy w stronę tego wycia wilka troll to duże zwierze i musiał zostawić tu jakieś ślady i tropy jak je znajdziemy powinny nas doprowadzić do jego leża w nim lub w pobliżu jego można zastawić pułapkę to najlepsze miejsce tylko trzeba będzie dokładnie obejrzeć okolicę legowiska

Offline

 

#11 2016-10-27 19:48:56

Viestun

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Lash Corbain

Poszliście w stronę wycia, lecz marna to poszlaka, gdyż po kilku chwilach odgłos innego wilka wydziela się w innego kierunku leśnej głębi. Zostawiliście z tyłu czterech myśliwych, nie zwracali zbytnio na was uwagi. Pewnie za raz wyruszą w innym kierunku.
Pułapki są stosowane na tak dużych stworzeniach, lecz jest to poważniejsze przedsięwzięcie zważywszy na rozmiar potwora. Zresztą Merio właśnie zatrzymał się przed przykrytym gałązkami dołem. Merio: - Oho, trzeba uważać, żeby myśliwy nie stał się zwierzyną buehehe - zażartował sobie.
Usłyszeliście mocne stąpanie po ziemi kilkadziesiąt metrów w głąb lasu, lecz nic nie widzicie przez gęstwiny krzewów. Merio jest na przodzie, ty w środku, Morgrim na tyle. Zmierzacie na północ. Wraz ze stąpaniem słychać szum źródełka wody.
Morgrim: - Zbliżamy się do rzeczki oddzielającej las od prerii. To bydle chyba gdzieś tam daleko spaceruje.
Ty nie widzisz niestety żadnych śladów prócz kiści cuchnącej sierści w przegniłej trawie. Widocznie kręci się tu od czasu do czasu jakaś zwierzyna.

Offline

 

#12 2016-12-02 14:31:23

 Lore-Wolf King

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Lash Corbain

Zaczekajcie tu wykorzystam moje zdolności i postaram się zakraść i zobaczyć co to ocenie czy udam się się go pokonać w walce w razie kłopotów wystrzel flarę.
Opuszczam moich towarzyszy i ruszam w kierunku rzeki

Offline

 

#13 2017-02-26 18:13:27

Viestun

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Lash Corbain

Zacząłeś się skradać na północ samemu. Merio ruszył powoli za tobą tak, by cię widzieć. Morgrim jest lekko przestraszony i pierwszy chwycił za rakietkę pirotechniczną.
Doszedłeś do rzeczki, szum wody zagłuszył dźwięki pochodzące od istoty. Płynąca rzeka jest porośnięta krzakami, lecz brzeg po drugiej stronie jest poza trawką pozbawiony roślinności. Otworzyła się przed tobą północna preria po drugiej stronie rzeki i widzisz w oddali górzyste tereny. Rzeka ma jakieś 10-15 metrów szerokości i nie jest głęboka, za to jest na lekko stromym terenie przez co siła prądu ma się dobrze.
Dosłownie kilka kroków przed tobą przemknęła wielka bestia, która szła w wzdłuż wybrzeża. Stąpanie słyszałeś dopiero gdy była blisko. Nawet taki stwór robi mniej hałasu od rzeki. Gdy się wychyliłeś zza krzaka mogłeś w pełni dostrzec przechadzającego się potwora. I oto ukazał ci się, stojący plecami do ciebie, rozglądający się troll
http://i68.tinypic.com/23mkhp2.jpg
Jest blisko dwa razy wyższy i tęższy od normalnego człowieka. Na nodze ma zaciśnięte zardzewiało sidło. Ciało gdzieniegdzie porozrywane jest od strzałów bronią palną. Ruchy monstrum są mimo to żwawe i energiczne. Troll ma w ręku zlepek metali i szczątek oszczepów, co czyni z tego groźną, prowizoryczną maczugę. Bestia nie bez problemu dzierży swój oręż, jednak nie pozbywa się go. Widocznie się czegoś obawia. Jego potężną sylwetkę pokrywają zniekształcone kolce.
Stoisz sobie i spoglądasz ze stosunkowo bezpiecznego miejsca. Patrząc na stan trolla i jego obciążenie można uznać, że miałby pewne problemy z dogonieniem Was na ziemi. Jednak ty posiadasz zapas paliwa w jetpacku i masz go w pogotowiu. Merio jest kilka drzew dalej za tobą i patrzy się na ciebie pytająco.

Offline

 

#14 2017-05-14 22:56:46

 Lore-Wolf King

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Lash Corbain

Używam jet paca i zaczynam strzelać z pistoletów do trolla by odwrócić  jego uwagę od moich towarzyszy by ci mogli zakatować go od tyłu. Jeśli moi towarzysze zaatakuj go staram się mu wylądwać na głowie lub karku i podczepić jakiś ładunek. Dla pewność traktuje go jeszcze miotaczem ognia.

Offline

 

#15 2017-05-15 01:57:02

Viestun

Mistrz Gry

Punktów :   

Re: Lash Corbain

Pierw wzleciałeś na wysokość niedostępną dla trolla a później otworzyłeś ogień z pistoletów blasterowych. Dźwięk pracy silnika jet packa wydobył się zza dźwięków rzeki i zwrócił jego uwagę na Ciebie. Potwór podrażniony zaczął szybko iść w Twoją stronę.
Bez większego trudu wzniosłeś się na wysokość pięciu metrów zanim troll cokolwiek zdążył zrobić.
Ale ostrzał jednoręcznych blasterów był już mniej udany, gdyż troll ostrzeżony dźwiękiem jet packa był już w żwawym ruchu i trafienie go było trudne.
Już jakiś czas nie korzystałeś ze swojego repertuaru, ale przerwałeś tę passę. Pistolety są słabej jakości, jeden mieści 25 naboi, lecz oba mają solidne baterie.
Przez jakieś 10 sekund dawkowałeś ogień by poczekać na towarzyszy. Trafiłeś potwora 3 razy. Dwie wiązki spadły na jego masywny kark i osmaliły mu tkankę. Trzeci pocisk przestrzelił mu palec od ręki na wylot. Troll rozwścieczony próbuje Cię dorwać ale bez skutku.

Merio i Morgrim w kilka sekund byli na miejscu a ty nie przestawałeś drażnić trolla ogniem pistoletów. Początkowo Merio chciał namierzyć bydle i wyrzutnią rakiet posłać go do wszystkich diabłów, ale ty jesteś blisko, wokół są drzewa, troll jest w ruchu i teren jest zbyt mało otwarty by ryzykować bronią wybuchową.
Młodziutki Morgrim stał się jeszcze bardziej blady na widok trolla i już miał uciekać, ale odwaga pozwoliła mu zostać... za plecami Merio. Młokos co prawda umie walczyć bronią białą, ale do trolla nie ma podjazdu. Jedynym sensownym posunięciem z jego strony byłaby próba podłożenia ładunku wybuchowego bo jako jedyny takowe posiada. Ale nie jest na tyle doświadczony byście mieli gwarancję że mu się uda...
Merio wyciągnął swój młot i rozkazał Morgrimowi iść za sobą. Merio: - No to się zabawimy. - Zaczął ładować elektryczność w swoim ciężkim młocie.
Ty nie posiadasz ładunków wybuchowych, ma je tylko Morgrim, ale jemu brakuje odwagi by się zbliżyć do potwora. Z przedramienia zbroi wysunąłeś domowej roboty mały miotacz ognia i wycelowałeś. Nieprecyzyjny, acz szeroki podmuch płomieni pofrunął na trolla węgląc mu dużą część grubej skóry. Troll cały czas wydawał z siebie obleśne dźwięki, teraz jego warczenie się tylko spotęgowało przez poparzenia. Merio długo nie myśląc wziął zamach i wbił smukły obuch między nerkę a żebro trolla. Elektryczny ładunek poraził przeciwnika lecz nie zrobił mu poważnej szkody poza paraliżem niektórych mięśni.

Troll teraz skupił się na twoich kompanach. Zaczął wściekle biec na Merio, ale jego ruchy były zakłócane przez częściowy paraliż i twoje pojedyncze wystrzały. Łysy koks zdążył aktywować w swoim ciężkim pancerzu dodatkowe osłony awaryjne.
Miał szczęście, że zdążył na czas, bo troll machając maczugą trafił w bark Merio. Wasz ciężkozbrojny kolega momentalnie został powalony na ziemię siłą uderzenia a jego ciężka zbroja jest uszkodzona. Troll idzie za ciosem, ale Morgrim przerwał jego taniec w panice wystrzeliwując w niego cały magazynek ze swojego jednoręcznego blastera. Nastolatek miał dogodną pozycję strzelecką i spamował wiązkami w okolice głowy trolla w efekcie trafił go w szyję, paszczę i oko wypalając je.
Brzydal z maczugą jęknął z bólu puszczając maczugę. Strzały które dla człowieka byłyby śmiertelne dla tego bydlaka są kolejnymi ranami do kolekcji.
Bestia idzie w stronę rzeczki. Widocznie jedyne czego teraz chce to uśmierzyć ból z poparzeń.

Morgrim nadal pociągał za spust i po paru sekundach pustego klikania zdał sobie sprawę, że skończył się magazynek. Szuka w kieszeni drugiego ale jest zbyt zestresowany by go zamontować bo bestia jest kilka metrów od niego. Oszołomiony Merio powoli się podnosi, jest ranny i nie może używać prawej ręki. Uwaga bestii przeniosła się w stronę rzeki.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.pbf-skateboarding.pun.pl www.panfuq.pun.pl www.zootechnika2009.pun.pl www.dragongame.pun.pl www.tibians.pun.pl