Ziutek - 2014-12-02 11:41:52

Tylko Gracz może pisać na Tym wątku Poza tym Sen bogów to zasady i miejsce na ogólne informacje.

Karta postaci oto ona.

Imię: Mad.                        Gracz:    Marcin Mastalerz.
Nazwisko:                        Poziom:  1.   
Wiek: 45 lat.                                  1.
Rasa: Gnom.                        Klasa: Tatuażysta.
                                          Alchemik.
Opis postaci:
(tu wpisuje gracz, może też wkleić obrazek).                        
-Kanibal: z powodu żywieniowych nie gardzi ludzkim mięsem ani nie sprawia mu to problemów. Czasami nawet woli ludzkie mięso od innego.
-Gwałciciel: z powodu braku partnerek chętnych do współżycia zmuszony był do dokonywania gwałtów na małych dziewczynkach. W przyszłości taka forma miłości może tylko go zadowalać.
-Pedofil: nie wielkie rozmiary spowodowały, że musiał gustować w małych dziewczynkach. Co w przyszłości może nie wyjść mu na korzyść.   
⦁    Cel życiowy: (tu wpisuje gracz).

Historia:
(tu wpisuje gracz).
Urodzony na wyspę Xerxer do Wielkiej Federacji Wszech Magii w mieście Portland. Niestety jego matka nie przeżyła porodu. Ojciec Szalony Łuk Graff wyruszył ponownie na morze szukać przygód jako pirat. Dorastanie w mieście ułatwił mu ork Szakal miejscowy rzeźnik. Dostarczał młodemu gnomowi mięso ludzkie. To doprowadziło do kanibalczych zdolności gnoma. Tak samo jak gwałcenie dziewczynek u rzeźnika tuż przed ich poćwiartowaniu. Upodobanie to miało skutek z powodu braku gnomów w Portland. Ostatnie 10 lat były zaskakujące z powodu nie zmiennych incydentów w jego życiu. Jakaś osoba dostarczała mu świeże pieczywo co ranek. Poszukiwania pomogły wyjaśnić to mianowicie to kobieta pirat z załogi jego ojca Luii dbała o to. Obiecała to jemu ojcu i ze wzgląd na matkę jego.

Bóstwo: Sheol (15).    Charakter:  Chaotyczny.    Typ maga: Mistyczny.       
Charakter bóstwa: Chaotyczny.

S    11                   
K    20               
Zw    16           
               
Sz    7               
Zm    7                               
                                   
Odp    13   

R    13   
M    13   

Wie    32   
Wp    26   
Cha    15+1    
Wy    8+3

OB    5

PW    21   

Pż    100   
S    33   

In    13   
OP    6       

PM    45

Umiejętności:
-Alchemia 7                   
-Robienie tatuaży 15               
-Żeglarstwo 8               
-Handel 2               
-Wycena 9                   
-Sztuka 13                   

Biełości:
⦁   
⦁   
⦁   

Czary:
⦁    Zaklęcie tatuażu: ST I. Koszt: ??? PM (zależy od zaklęcia). Czas: ??? r. (zależy od zaklęcia).
⦁    Alchemia: ST I. Koszt: 30 PM. Czas: 3 r. ( -25% wytrzymałość przedmiotów).
⦁    Zbroja Maga: ST. Koszt 10 PM/r. Czas: 4 r. (+6 OB. aktywowane na rzyczenie).
⦁   
⦁   
⦁   
   
Zdolności bojowe:
⦁   
⦁   
⦁   

Zdolnści Pasywne:
⦁   
⦁   
⦁   
   
Zdolności rasowe:
⦁    Podatność kobiety.
⦁    Gnomia krew.
⦁    Gnomie oczy. (widzenie w ciemnościach w czarno-bieli)
⦁    Żółta skóra. (cecha rozpoznawania rasy)
⦁   
⦁   
⦁   

Ekwipunek:

-Drużyna Mada:

*Luii. Fechmistrz. Pół elfka.
*Tim Ughar. Obrońca. Krasnolód Tarczowy.
*Atacusz. Zbieracz dusz. Siewca Dusz.
*Hanss Holmss. Detektyw. Pół niebianin.

-LTZ
Żółwiołąk. Chwaniec.

Skończyłeś na tym, że byłeś w Dolliss w slamsach w trakcie wojny gangów. Gang z dzielnicy rozrywki  Hydra zainteresował się tobą dla tego musiałeś przyjąć protekcję jednego z czterech wielkich gangów rządzących slamsami. Wybrałeś gang Sześcio Palczastej Dłoni. I tak oto kariera gangstera rozpoczeła się na dobre.
[w razie niedomówień lub pomylonych faktów informuj]

Rogaty - 2014-12-10 18:29:32

Dobrze więc. Jak zatem wygląda moja aktualna sytuacja? :)

Ziutek - 2014-12-10 18:47:34

Sytuacja nie jest najjaśniejsza. Po twoim wyborze podlegasz bezpośrednio pod swoją sekcję. Więcej wytycznych mają donieść ci razem z rozkazami do wierzy. Walki mają trwać aż do wyznaczenia najsilniejszego gangu w slumsach. Potem macie zacząć rozszerzać swoje wpływy na inne części miasta.
Jak zawsze towarzyszy ci Luii, która do wszystkiego podchodzi z dystansem.
Wieża ma się dobrze ale nadal trzeba ją rozwijać. Po tych zajściach musisz rozpocząć werbunek własnej siły do obrony placówki. Jest duża i stanowi łakomy kąsek.

Rogaty - 2014-12-10 18:56:49

Wiedząc że nie zostało mi już wiele czasu do nadchodzącej wojny, idę do Tima. Mierzę go moimi gnomimi oczętami, spod ukrywającej moją skrajną brzydotę maski i przemawiam.
- Tim, wiesz że nasza ochrona nie jest wystarczająca?
Opieram się o ścianę łapiąc krótki oddech.
- Chciałbym żebyś zwerbował ochronę. Dość dobrą, Zabójca Ci pomoże. Ale umów się że zapłatę otrzymają dopiero po obronie. Na nic mi płacenie tym którzy stchórzą, albo umrą
Mówiąc to zerkam za siebie, w zacienione miejsca, upewniając się że Atacusz też to słyszał

Ziutek - 2014-12-10 19:03:56

-Tak jest. - Atacusz przytaknął.
Tim zmierzył go wzrokiem i podszedł do ciebie pochylając się. Poklepał cię po ramieniu i uśmiechnął się.
-Chcesz odważnych będą. Chcesz dobrych będą. Chcesz walecznych będą. Pytanie jest czy nie lepiej by było wyszkolić ich od młodego w specjalnym obozie szkoleniowym. Werbunek 12 lub 13 letnich ludzi po 4 latach da nam dobrych wojaków. - popatrzył ci w oczy.
Atacusz popatrzył na ciebie pytająco i to nie tylko on Luii tak samo.

Rogaty - 2014-12-11 00:09:28

- To świetny pomysł, żeby zrobić regularną armię. Ale do tego potrzebujemy programu szkoleniowego i przede wszystkim 4 lat. Myślisz że wojna będzie odwlekać się tak długo?
Zerkam na Tima spod maski, moje oczy wyrażają zaintrygowanie nietypowym pomysłem. Po czym oprowadzam wzrok po Atacuszu i Luii, z wyraźnym pytaniem w oczach.
- A wy jak na to patrzycie?

Ziutek - 2014-12-11 00:18:08

-Według mnie... - Holmss usiadł na kanapie. -Wojna będzie szybka i krwawa a wygra ten kto zaatakuje ostatni i dobije pozostałe trzy strony. Ten kto zaatakuje pierwszy zginie na pewno.
Pozostali pokiwali głową z aprobatą. Tim popatrzył na Luii i wymienili się groźnymi spojrzeniami. Po czym Atakusz odskoczył i zasłonił cię.
-Spokojnie chodzi o to, że czas mu to powiedzieć w prost. - Luii podeszła do ciebie. -Mad zginiesz na tej wojnie bez gwardzisty. Tim nie będzie mógł cię bronić póki nie podpiszesz z nim umowy. Taki ma kodeks. Wtedy będzie tylko twoim obrońcą i nie będzie bronił nikogo innego. To poważny krok... Przemyśl to. - usiadła obok holmsa.
Atakusz opuścił miecz i usiadł z miną zawstydzenia.

Rogaty - 2014-12-11 00:30:07

-Hej... A nie prościej byłoby wynająć kawalerkę w motelu w górnej dzielnicy i tam przeczekać wojnę?
Patrzy ze złudną nadzieją na towarzyszy, po czym zrezygnowany kręci głową.
-Dobra, nie. To głupie. Tim. Na czym polega ta Twoja umowa? Holmes. Wiem że masz rację, ale wiemy też kto zamierza atakować jako pierwszy. Atacusz, nie powiedziałeś mi co o tym myślisz. No i Luii.... To musi być naprawdę przekurewsko poważne skoro zwracasz się do mnie po imieniu
Uśmiecham się zza maski, mierząc ich wszystkich pogodnym spojrzeniem. Ono mówi jasno "Będzie ciężko, ale damy kurwa radę".

Ziutek - 2014-12-11 00:47:14

-Ja znam się na zabijaniu tylko. Nie wiem czy to dobre czy złe. nie mam zdania. - wbił wzrok w podłogę.
-Skoro wiesz kto to upraszcza sprawę. Może się podzielisz z nami tymi informacjami. - popatrzył na ciebie pytający. A w jego oczach widziałeś błaganie "Nie mów, że MY!!!"
Tim wstał i wyciągnął sztylet po czym położył go na stół. Powoli bez pośpiechu zaczął zdejmować karwasz i rękawice. Pozostali patrzyli na to w ciszy tylko Luii wyszła bez słowa.
-To forma przysięgi. Niczym bushido samurajów my obrońcy mamy swoją drogę tarczy i pancerza. Polega ona na ochranianiu naszego podopiecznego aż do warunku zawartego w kontrakcie. Kontrakt to pismo spisane w dwóch egzemplarzach krwią. Ja dostanę ten spisany twoją a ty ten spisany moją. - podniósł sztylet a z fałd zbroi wyciągnął jakąś starą skórę. -Słowa przysięgi przekazywane są z ojca na syna tak jak mój ojciec przekazał mi je tak ja przekaże je mojemu synowi. - powoli i starannie rozwinął rulon.
Tobie zaparło dech w piersiach te runy kształt i forma prawdziwe dzieło sztuki na najprawdziwszej skórze białego smoka. Symbole tworzyły przepiękny wzór nie do podrobienia.

Rogaty - 2014-12-13 16:06:27

-Holmes... Byliśmy z Luii w zamku, tam był przeciek że to gang Lotosu zacznie jatkę
Mówię krótko i podchodzę do stołu. Podwijam rękawy.
-Dobrze więc Tim. Zanim zaczniemy, wyjaśnij mi co się między nami zmieni po tej przysiędze
Gotów podpisać własną krwią, pergamin naznaczony nieznanymi runami, jak każdy gnom, pytam o kruczki

Ziutek - 2014-12-14 00:36:57

Popatrzył na ciebie zdziwiony i uśmiechnął się.
-Więc teraz trzeba tylko ustalić jakimi kartami zagrają. A wtedy mamy większe szanse. - popatrzył na Tima uważnie.
Krasnolud usiadł wygodnie i wziął głęboki wdech.
-Jako obrońca nie ochronię nikogo poza tobą ani nie opuszczę cie na więcej niż 3 metry. Od zawarcia kontraktu tylko ty się liczysz kosztem wszystkich a nawet mojego własnego życia!!! - wykrzyczał to na jednym wydechu.
Pozostali popatrzyli na niego z zadziwieniem i zarazem smutkiem.

Rogaty - 2014-12-14 14:13:29

Wykrzywiam twarz w uśmiechu
- Holmes, nie wiem nawet jakimi kartami dysponują...
Siadam naprzeciw Tima. Poważnieje w tym momencie
- Dobrze zatem. Skoro to ma zachować moje życie, podpiszmy kontrakt.

Ziutek - 2014-12-14 14:56:01

-Niech i tak będzie drogi gnomie. - podał ci sztylet a sam przebił sobie dłoń i zaczął pisać na skórze krwią pismo podobne do tego z rulonu. Pieczołowicie kreśląc każdy znak z dokładnością kowala. Pieści każdą linię aż do gotowego efektu.
Każdy patrzy na niego z zadumą i na ciebie z uśmiechem tylko Atakusz i Holmss milczą patrzą na siebie.
-Czemu nie piszesz moja wersja dla ciebie gotowa zaraz będzie. - uśmiechnął się.
Cisza na zewnątrz jest zaskakująca. Nie tak dawno było tu głośno a miejsce tętniło życiem. Wszystko zmieniło się po pożarze slumsów.

Rogaty - 2014-12-15 10:51:43

- Wybacz Tim. Nasłuchiwałem ciszy przed burzą.
Odpowiadam zamyślony, po czym nacinam dłoń i piszę te same znaki, które widzę na wzorze przede mną. Niepewny jak mocno magiczny jest ten rytuał, skupiam się na nawiązaniu więzi z krasnoludem. Kiedy kończę patrzę z powagą na Tima. Otwieram usta i pieczołowicie wypowiadam każde słowo. Z namaszczeniem zadaję pytanie, które nurtowało mnie od kiedy przesiąknięty złem, napakowany wojownik, dołączył do mojej drużyny.
- Czemu chcesz bronić właśnie mnie, Obrońco?

Ziutek - 2014-12-15 12:12:22

Tim skupił się a na jego twarzy widać uśmiech. Niepokojący uśmiech i za razem trochę niepokojący.
Tim wstał a sam rytuał nie zmienił nic w twoim ciele poza tym, że boli cie dłoń. W koło was panuje cisza. Tak jak nigdy słychać tylko oddech zebranych ludzi i ich bicie serc. Widocznie i oni są ciekawi odpowiedzi krasnoluda. Być może i ich to nurtowało. Nie jesteś pewny.
-Chodzi o to... - wstał. -Przy tobie będę mógł walczyć duzo i nie będę się nudził jak sam wiesz nie lubię nudy. - uśmiechnął sie i spojrzał ci w oczy.
Widać w nich coś dziwnego, coś czego nie dostrzegłeś wcześniej. Coś złowieszczego i wręcz przerażającego.
Jesteś pewny, że nie powiedział wszystkiego.

Rogaty - 2014-12-15 12:19:16

Uśmiecham się tylko, pozwalając by jego tajemnice zostały w jego sercu tak długo aż nie zechce sam ich wyjawić.
- Tak. Na nudę nie będziesz narzekał, a ja przy Tobie tym bardziej. Mam jednak nadzieję że nie będziesz sam ściągał na nas kłopotów.
Rozglądam się po reszcie, oglądam ich twarze i miny.
- Więc jak ekipo? Musimy przygotować się do wojny, czyż nie?
Wstaję i żywiołowo obchodzę ich wszystkich.
- Macie jakieś sugestie jak zrobić tak byśmy przeżyli? Holmes, dasz radę dowiedzieć się więcej o poczynaniach Lotosu? Atacusz, Tim, co z tym werbunkiem? Luii, przydałby nam się złodziej. Pamiętasz tą niziołczycę której poderżnąłem gardło? Co z jej siostrą?

Ziutek - 2014-12-15 14:41:04

Każdy popatrzył na ciebie z rozbawieniem bo krok za tobą podąża krasnolud. Na nie większą odległość niż dwa kroki. Wiec może to wyglądać zabawnie wręcz komicznie.
-Ja mam bronic atak mnie obchodzi chociaż najlepszą obroną na niektóre sytuacje jest włąśnie atak. - uśmiechnął się.
Twarze zebranych wyglądają na pogrążone w zadumie. Widzisz też, że Luii ulotniła się z wierzy i siedzi na schodkach na zewnątrz. kolo niej siedzi wróbel i dziobie okruszki chleba.
Holm pogładził twarz i spojrzał na ciebie bystrym wzrokiem. Taki wyraz twarzy świadczy, że jakiś pomysł kłębi mu się w głowie. jednak póki nie będzie kompletny nie podzieli sie nim z innymi.
-Popytać mogę jednak nie obiecuję nic. - klepnął Atakusza. -Będę go potrzebował na jakiś czas.
Atakusz spojrzał na ciebie tak jak zawsze z niemym pytaniem czy może. Bez pozwolenia nie zrobi nic.
-Co do wojny mam pewne pomysły.... - Tim rozwinął na stole projekt wierzy i uśmiechnął się. -Jak widzicie to mapa kompleksu jednak... - wyciągnął drugą i na niusł na nią. -... nie było naniesione na nią ostatnie dokonania gnoma i Żółwiołaka  mianowicie chodzi o podziemia i korytarz. To będzie nasz ostatni bastion obronny jak padnie wierza tam będzie schron więc mamy szanse jakieś 10%, że nam się uda jednak do tego czasu wypadało by je zrobić do tego potrzebna jes pomoc krasnoludów. Wtedy upiecze się dwie pieczenie na jednym ogniu ale jest mały chaczyk. - popatrzył na zebranych.
Holmss analizował a atakusz poszedł po Luii, która staneła w progu obserwując wszystko z dystans i obojętnością jak nigdy patrząc na długość waszej znajomości.

Rogaty - 2014-12-23 13:31:57

Spoglądam na Tima z drobnym uśmiechem, jednak nie mówię nic. Teraz rozumiem gdzie tkwi haczyk, jednak przyzwyczaję się do tego że mój cień jest większy ode mnie.
- Zabójco, pomóż mu, biedak sam nie da rady.
Zarzucam mój mały zad na stół tuż obok map.
- Dobra Tim, gdzie jest haczyk i co konkretnie chcesz tu osiągnąć?

Ziutek - 2014-12-23 14:27:12

Zabójca przytaknął i wyszedł za Holmssem. W pomieszczeniu zostałęs tylko ty i Tim oraz Luii, która zbiera się do wyjscia.
-To ja idę poszukać jej siostry. Tylko tym razem jej nie zabij. - uśmiechnęła się blado.
Tim zaczął coś malowac na czystym pergaminie. Bardzo uproszczony schemat pomieszczeń i podziemi.
-No więc... - pokazał z dumą swoje dzieło. -Haczyk jest taki, że oddamy podziemia im za stała ich ochronę. Wiesz ręka rękę myję taki kontrakt. Jednak do tego potrzeba Luii aby porozmawiałą z Synem Ymira. Wiesz on ma do niej słabość. - poszturchał cię łokciem pod pachą. -Poza tym w kazdej chwili mozemy miec kopalnio twierdzę pod wierzą. W górę jest trudno budować ale w dół sam wiesz. - wyszczeżył zęby.

Rogaty - 2014-12-23 16:30:35

- Podoba mi się ten pomysł. Nawet bardzo. Tylko zostaje kwestia surowców, bo jak oddamy im podziemia, to czy surowców nie wezmą w komplecie?
Dalej siedząc na stole oglądam pergaminy Tima. Luii rzucam krótkie spojrzenie mówiące "Postaram się", a potem odzywam się do niej ciekawsko.
- Myślisz że Niebieski Wielkolud pójdzie na ten układ?

Ziutek - 2014-12-23 18:18:59

Luui wzruszyła ramionmi po czym wyszła bez słowa.
Tim spojrzał na ciebiei pokazał palcem odziemia.
-Nadal można ugrać wiele musisz spisać z nimi umowę ale na obupólnej korzyści. Jesteśmy istotamo honorowymi. To ulatwia sprawę ale nasza chciwość czase wygrywa. Masz jakieś pomysły na kontrat? - spojrzł na ciebie zacikawiony.

Rogaty - 2014-12-24 09:20:14

- Pewnie. Jeśli tylko zabronimy im brać surowców, to albo nie pójdą na układ, albo będą chcieli je wziąć za każdym razem. Mój pomysł jest prosty. Damy im podziemia wraz ze wszystkimi surowcami, w zamian za to że marne 10% rzeczy wydobywanych idzie do nas. Za te surowce i dodatkowe miejsce weźmiemy ich ochronę, w dodatku skończy się ich problem z gangiem 6 palców, bo nikt ich na naszym terenie nie ruszy, a jak wrócą do siebie będą się mogli z nimi ponapierdalać. W dodatku mamy wstęp do każdej szczeliny i dziury, a nawet raz w miesiącu poprosić ich o przysługę nie przekraczającą 10 000 monet, ale tylko w rzemiośle. Jakiś remont czy coś w tym stylu.
Mówię to wszystko powoli, z precyzją kupca i rzemieślnika. Kiedy kończę patrzę na Tima zaciekawiony.
- Co o tym myślisz przyjacielu?

Ziutek - 2014-12-24 12:14:50

Podrapał się po brodzie.
-Powinni to kupić 10% to mało ale dla nich to idealne rozwiązanie. Jednak sprecyzuj jakich monet. Wiesz, że złota nie równa się magicznej. Bo jeśli chodzi o magiczne to przelicznik jest prosty jak jeden do dziesięciu. A nawet i do stu zależy od dnia. Pamiętaj o tej zasadzie. - wstał. -To teraz trzeba zorganizowac spotkanie a najlepiej rzucić okiem na to czego dokonał Żółwiołak.

Rogaty - 2014-12-24 12:28:24

- Co zrobił to zrobił. Poza tym wiesz że miesiące są długie a złoto jest warte tyle co nic. Pewnie że chodzi mi o magiczne monety
Zeskakuję ze stołu i otrzepuję ubranie.
- Pójdę zobaczyć co mój chowaniec nawyczyniał, a Ty jeśli możesz zorganizuj spotkanie. Najlepiej na dziś wieczór, żeby Luii zdążyła wrócić i się przygotować. Może się zgodzą na naszą ofertę. Jest uczciwa
Z tymi słowami wychodzę z pomieszczenia i kieruję się do studni. Schodzę po drabinie i patrzę na to co zmieniło się od mojej ostatniej wizyty w tym miejscu

Ziutek - 2014-12-24 12:51:24

Widzisz, że twój cien idzie za tobą. Raczej nie pójdzie zorganizować spotkania. Jest twoim obrońcą.
-Wiesz, że o dwa kroki mogę dalej tylko odejść inaczej nie spełnie swojego kontraktu. Luii zajmie się wszystkim. - idzie dalej za tobą.
Poza tym, że w mroku widzisz w czerni i bieli widać nie wielkie postępy. A chowaniec śpi w najlepsze schowany w skorupie. Skały są podrapane ale za twarde zapewne na jego pazyry.
Tim podszedł do ich i gwizdnął z zadowoleniem.
-Proszę proszę najprawdziwsze złoże żelaza. - stuknął młotem w jedna ściane i odłupał kawałek po czym przyjrzał się uważnie jego struktórze.
Chowaniec wychylił leniwie swoją głowę. Roztarł oczy i ruszył się ociężale.
-A to wy. To cholerstwo jest bardzo twarde. - splunął.

Rogaty - 2014-12-24 13:56:24

- Bo to żelazo. Dobrze się spisałeś
Szczerze kły do żółwia spod maski, po czym podchodzę do Tima i staram się wycenić to złoże, a raczej jego 10%. Po chwili zastanowienia jednak dodaję.
- Musisz sobie przenieść łóżko do mojej komnaty w takim razie. Całe szczęście że zdążyłem przyzwyczaić się do Twojego chrapania
Zbieram się do wyjścia stąd. Nie zapominam o zostawieniu żółwiołakowi sowitego kawałka mięcha. Kieruję się do komnaty obrad, żeby poczekać na Holmes'a i Luii. Parzę sobie herbatę i czekam.

Ziutek - 2014-12-24 14:16:45

Nie masz pojęcia ile dokłądnie będzie tej rudy to nie ułatwia wyceny jednak wstępne obliczenia mówią ci, że będzie tego mało nawet nie srebna moneta od kilograma rudy.
Jednak jeśli chodzi o ilość może być tego kilka ton.
-Łóżko będzie przeniesione i mój stojak na zbroję i broń. Jednak on też musi się przenieść. - pokazał żółwia.
Po czym wszedł na górę i czeka z tobą siedząc na krześlę. Mijał czas, kwadrans za kwadransem. Za oknami robiło się coraz ciemniej. Jednak ani Hollms ani Luii nie wracali. -Mam złe przeczucia odezwał się Tim po godzinie. - wstał i podszedł do okna.
Patrzył w ciszy przez nie jakiś czas po czym usiadł.
Rozległo się pukanie do drzwi.
-Jest tam ktoś???!!! - jakiś gruby głos odezwał się przy drugim pukaniu.

Rogaty - 2014-12-24 14:38:33

- On zajmie Twój pokój
Stwierdzam wzruszając ramionami. Po usłyszeniu pukania zrywam się i otwieram drzwi, patrząc Ciekawsko na przybysza

Ziutek - 2014-12-24 18:40:38

Widzisz gościa z tatuażem hydry na reku po czym złapał cię i wyrzucił za drzwi.
-Pozdrowienia od naszego szefa. - pchnął drzwi i zamknął je.
Wyciągnął zatruty sztylet a potem krótki miecz. Z wnętrza słychac bieg krasnoluda.
-Ty skurwysynau. - Tim wyleciał z drzwi.
Sztylet nie trafił krasnoluda a krótki miecz został zblokowany uderzeniem głową w przedramie tak, że odleciał w bok. Potężny zamach krasnoluda spudłował ponieważ zamachowca odskoczył w tył parę metrów wprzed tobą.
Przy sobie masz tylko nóż za pasem w pochwie. A w okolicy nie widzisz nikogo, gdzieś dalej przewijaja sie ludzie z "Szóstki" napewno.
Zamachowiec znowu natarł na Tima lecz tym razem Tim zasłonił się trzonkiem młota i dwa ciosy zostały sparowane.

Rogaty - 2014-12-25 09:47:46

Niewiele myśląc chwytam nóż w dłoń i zachodzę przeciwnika od flanki. Wykorzystuję swój wzrost by przemknąć blisko. Najpierw tnę go w okolicy wewnętrznej strony uda, a potem odbiegam, nie spuszczając oczu z napastnika i krzyczę.
- WRÓG U BRAM! WRÓG U BRAM!
Nie wypuszczając sztyletu z dłoni zmieniam aktywnie swoją pozycję, otaczając go i czekając na kolejną okazję do ataku.

Ziutek - 2014-12-25 11:45:44

Przez brak wprawy w  walce spudłowałeś a zamachowiec ciął na odlew sztyletem mijając twoje ciało o cal jednak cios drugiego miecza dopadł Tima i wbił się w jego tors.
Krasnolud zawył z bółu a w powietrzu dało się słyszeć syczenie topionej skórt.
Nie ma wątpliwości ostrze było zatrute jednak nie wiesz czy ten twardy skurczybyk nie zwlczy jej działanai.
Tim zamachnął  się cios już miał spaść na członka gangu kiedy ten wydobył miecz i obrucił się na pięcie unikając zabójczego obucha.
-Taam słyszałęm wołoanie. - około siedmiu ludzi "Szóstki biegnie w waszą stronę.

Rogaty - 2014-12-25 13:56:05

Widząc odsiecz nie zbliżam się już do napastnika. Jedynie z odległości która to umożliwa używam alchemii na ziemi, tak by stopy Hydry przytwierdzić do ziemi.

Ziutek - 2014-12-25 14:58:40

Trwa to jednak a on doskokuje do ciebie aby przerwać ci tworzenie. Sztyletem machnął nad twoją głową mijając ją po tym jak sie schyliłeś. Jednak druga ręka z mieczem ciął cię przez brzuch rozpraszając twoją koncentrację. Ogromny ból i ciepło w ranie pulsują. Po czym skóra w miejscu spotkania z ostrzem zaczyna syczeć i topić się.
Pomoc dobiegbie za kilka sekund. W tym czasie na pewno jeszcze raz zaatakuje lub ucieknie.
Tim zaatakował bardzo nie udolnie co zamachowiec wykorzystał i ciął na skos mieczem i sztyletem przez klatkę piersiową. Oba cięcia weszły sprawiając że krasnolud ukleknął na kolano z bółu brocząc krwią z rozciętych miejsc.
-Ty podły chóju. Dopadnę cię!!! - tim oparł się o młot.
Wbił Timowi sztylet w ramię po czym krasnolud wypuścił młot i zaczął zwijać się z bólu. Kolejny cios trafił w ziemię kiedy krasnolud odruchowo odturlał sie na bok.
Jeden z "Szóstki" zaatakował ale zamachowiec sparował. Drugi atak sprawił ze ręka odpadłą gdy topór odciął ją a kolejnyz włócznią nabił go.
-Hydra jest wieczna. Obetniesz jej jedną głowę a na jej miejsce wurosną dwi. Pamiętaj Mad. - wyciągnął ogień alchemiczny i podpalił sie oraz ludzi w koło siebie.

Rogaty - 2014-12-25 15:43:04

Odciągam się w bok na tyle, na ile mogę nie babrając swoich bebechów.
- Błagam, poślijcie po Marcela
Mówię ochryple, po czym staram się prowizorycznie zatamować krwawienie najpierw swoje, potem Tima.
- Widzisz kurwa? Wiedziałem że o czymś zapomniałem. Musimy zdobyć tą pierdoloną żółć, zanim przyjdzie wojna, bo inaczej wybiją nas tutaj.
Orzekam krasnoludowi

Ziutek - 2014-12-25 16:54:07

Tim nic się nie odzywa a to nie pokojący znak.
Twoje wnętrzności palą. Bardzo pala. Czujesz jak trucizna rozchodzi się po twoim ciele.
-Cholera trzech naszych się spaliło. Roman gazu po kapłana niech ruszy dupę i uleczy naszych... - strzała przeleciała obok niego rozcinając mu policzek po czym eksplodowała opryskując wszystko w koło kwasem
Na dachy budynku dostrzegłeś dwuch strzelców.
-Zabiliście jedną głowę teraz wyrosły dwie. - posłął strzałę w waszą stronę.
Trafił w brzuch tego, który wytawał polecenia. Kwas wytopił mu wnętrzności. Po czym padł bez życia.
Drugim okiem dostrzegłeś Atakusza birgnącego w twoją stronę.

Rogaty - 2014-12-25 19:56:16

Pokazuję palcem w stronę budynku na którym stoją, tak aby zabójca wiedział kogo ma zabić. Sam odwlekam się najszybciej jak mogę żeby się nie pokaleczyć. Zarzucam zbroję maga, otwieram drzwi od mojego lokalu, zasłaniam się nimi, z racji niewielkiego pola manewru dla rannego gnoma, dalej staram się zatamować zbabraną ranę.

Ziutek - 2014-12-25 21:14:20

Skinął głową i poleciał ciął go znad głowy a szabla weszła głądko mimo tego, że jest z kryształu. Po czym odskoczył na bok pod zadaszenie.
Strażnicy z "Szóstki" nie mają broni dystansowej.
Jednak drugi strzelec z "Hydry" spudłował, strzała poleciala nad ich głowami. Gdy tamci go dopadli jego członki potoczyły się po bruku.
Atakusz podszedł.
-Nie czuje jego duszy ani innej w pobliżu o wrogich zamiarach. - spojrzał na odlatującego Holmss.
Pewnie poleciał po medyka. Atakusz podniósł cię i zaniusł jak dziecko do wierzy. Po czym położył na fotelu a sam udał się po Tima.

Rogaty - 2014-12-28 14:32:43

- Dziękuje Atakuszu.
Siadam wygodniej, czekając na medyka.
- Co ustaliliście z Holmesem?

Ziutek - 2014-12-28 16:09:30

-Nie mieliśmy okazji za dużo wplątaliśmy się w walkę z jakimiś szabrownikami. Nie było łątwo Holmss poleciał przodem a ja pobiegłęm zdać raport. - popatrzył na Tima. -Jego dusza jest słąba bardzo słaba dusza z niego ulatuje.
Dwuch osiłków z "Szóstki wnosi śmiertelnie poranionego krasnoluda zwijajacego się z bólu.
-Nie wygląda to najlepiej. Hydra używa specjalnej trrucizny i zawsze są to rany prawie ni do uleczenia. Bez magii leczącej przdłużysz tylko jego cierpienir. - wyciągnął sztylet. -MAam to zakończyć? - spojrzał na ciebie.

www.m-forum.pun.pl www.cassandra-clare.pun.pl www.fcpolskichsiatkarzy.pun.pl www.stado-wilk.pun.pl www.pokemonlife.pun.pl