Ziutek - 2014-12-24 13:55:17

Karta Postaci:

Imię: Aleksander.                    Gracz: Tatik.
Nazwisko: Cruger.                    Poziom:  5. (proszę zgłosić się o awans na poziom 6)
Wiek: 15 lat.
Rasa: Człowiek.                        Klasa: Templariusz.
Opis postaci:
(tu wpisuje gracz, może też wkleić obrazek).
⦁    Cel żywicy: (tu wpisuje gracz).    

-Masochista: po dwóch trafieniach pod rząd ma nieodpartą chęć wystawienia się na kolejne. Test WP może zniwelować tą chęć.
-Alkoholik: nie może się powstrzymać po 2 piwie przed przestaniem pić.
-Bogobojny: zmniejsza ST zauważenia przez boga w czasie modlitwy o 2.

Historia:
Pozostawiony pod opieka klasztoru jako młody chłopiec wciągnięty pod sztandary "Black Salvation Army". Od siedmiu lat pobierał nauki walki oraz wszystkie nauki jakie powinien posiadać templariusz. Jednak forteca górska okazała się za trudna i z 200 rekrutów przeżyło zaledwie 10 w stanie od poważnego po krytyczny. Teraz podąża do nizin na nowy etap swego życia.

Bóstwo: Tyr (20)    Charakter: Praworządny.    Typ maga: Modlitewny.       
Charakter bóstwa: Praworządny.

S    25 +18.               
K    23 +1.               
Zw    22           
               
Sz    5                       
Zm    10                               
                                   
Odp    13 +1. +5. +3.
                                   
R    21
M    24

Wie    20
Wp    21
Cha    26
Wy    23

OB    7+10   

PW    15

Pż    120   
S    38

In    2   
OP    -3

M    50

B    7   

Umiejętności:
-Leczenie 20.                   
-Pierwsza pomoc 20.               
-Perswazja 19.                   
-Przesłuchiwanie 13.               
-Tortury (P) 15.                   
-Przetrwanie 19.               
-Koncentracja 12.           
-Przeszukiwanie 17.                   
-Czarostwo 12.                   
-Modlitwy 20.                       
-                       
-                       
-

Biegłości:
⦁    Pancerze: Ciężkie, Ciężki - Ciężki,
⦁    Tarcze: Ciężkie,
⦁    Miecze: II, III,VI.
⦁   
⦁   
⦁   

Czary:
⦁    Modlitwa Lecząca: ST I. Koszt: 15 M. Czas 3 r. (trwa 5 rund) [Leczy 2k6 + 1.5 x Cha]
⦁   
⦁   

Zdolności bojowe:
⦁   
⦁   
⦁   
   
Zdolności Pasywne:
⦁      Twardość: +5 do odporności przeciw wszelkim efektom opartym na wszelkie rzeczy oparte na odporności.    
⦁   
⦁   

Zdolności rasowe:
⦁    Podatność kobiety.
⦁   
⦁   
⦁   

Zdolności klasowe:
⦁Regeneracja: to 1/2 odp na godzinę zregenerowanych hp (7). Istnieje szansa że przystawiona kończyna po odcięciu po 1/2 Kondycji x 3 dniach zrośnie się (36 dniach).
⦁   
⦁       


Zdolności specjalne:
⦁Łaska Tyra: objawia się tylko kiedy wiara w Tyra jest zagrożona.
⦁   
⦁       


Umiejętności nabyte
⦁    Pradawne Pismo Zakonne
⦁    Czarny Templariusz
⦁    Czerwono-Biały Templariusz.
⦁    Martwa Straż.

Ekwipunek:
⦁    Zbroja Kryta: +6 OB. – 5 In. -15 S na rundę walki. (Stal: trwałość +2)[Pancerz Ciężki]
⦁    Tarcza Prostokątna Duża: +4 OB -4 In. +7 B.  [Tarcze Ciężka]
⦁    Miecz Długi:  -4 In. 25 obr. 40% szans na trafienie krytyczne. (Stal: trwałość +2) [Miecze II]

-Drużyna Crugera:
*Ed. Rycerz. Człowiek.
-LTZ

Ostatnio skończyłeś na tym, że transportowali cię z Fortecy górskiej do nizinnej wraz z dziesiątką przetrwałych rekrutów. "Black Salvation Army" nie jest miejscem dla słabeuszy. Podeszli do was jak do każdego innego rekruta.

Niewiara - 2014-12-24 16:36:36

Kiedyś tam wrócę silniejszy. Wierzę że ma wiara pomoże mi przetrwać wszelkie trudności. Czekam aż przybędę na miejsce i dostanę nowe rozkazy. Albowiem tak kazał Wielki Tyr Wszechmocny.

Ziutek - 2014-12-24 18:23:45

Cała podróż nie była łatwa na jaką wyglądała. 12 ciężkozbrjnych nie raz radowało wóz przed atakiem czerwców. Po licznych wzlotach i upadkach po 3 miesiącach wraca tylko wasza trójka rekrutów reszta zmarła z odniesionych ran. Mimo fachowej opieki nie było dla nich ratunku. A z waszej obstawy poległa dójka jeden zmieciony przez lawinę kamieni a drugi został opętany przez czerwca i wolał skoczyć w przepaść niż całkowicie dać przejąć swoje ciało.
Teraz jadąc między bujnymi łąkami widzisz doktora na koniu, który podjechał do was.
-Aleksander, Karl i Edward jak się dzisiaj czujecie? - zeskoczył miękko na wóz.
Po czym przebadał was dikładnie. I usiadł w rogu wozu.
-Doskonale się zagoiły rany. Jutro będziemy w mieście Vall tam tez was opuszczę i wraz z zakonnikami wrócę do fortu. - wyjął piersiuwkę.
Odkręcił ją i wziął tęgi łyk. Po czym wstał i rozejrzał się czy nikogo nie ma w pobliżu. Po czym ukucnął i podał wam jakieś zalakowane pismo.
-Jak was zostawimy to wasze prawdziwe dokumenty chłopaki dacie je sierżantowi Utherowi i dalej pokieruje was w odpowiedniejsze miejsce. - wstał i wyskoczył z wozu.

Niewiara - 2014-12-24 18:35:47

Biorę to pismo spoglądam na towarzyszy i mówię
-A więc bracia tylko my zostaliśmy. Oby szczęście nam dopisało by dali nas do jednej grupy.-

Ziutek - 2014-12-24 19:06:03

Widzisz po minie jednego, że ędzie chciał was sprzedać waszym opiekuną aby mieć z tego jakieś korzyści.
Drugi natomiast na wszystko patrzy pustym wzrokiem.
No i zostałęś ty, który ma papiery i pytanie co zrobić aby nie wyszło na jaw, że macie normalne dokumenty.
Tamten wstał i kieruję się do woźnicy.

Niewiara - 2014-12-24 20:52:56

Wstaje zatrzymuje go i mówię na ucho
-Stary zgłupiałeś. Mamy coś co pomoże nam dostać się w miejsce w którym nie będą traktować nas jak baranki na rzeź a ty za nic nie znaczącą korzyść chcesz to zaprzepaścić?. Zastanów się. Jesteśmy templariuszami. Fakt faktem może dostaniesz jakąś nagrodę ale czy jesteś pewien że taką na jaką liczysz? Jesteśmy braćmi, została nas tylko trójka i musimy trzymać się razem na dobre i na złe.- Staram się podeprzeć umiejętnością perswazji.

Ziutek - 2014-12-24 21:13:54

Patrzył się przez chwilę na ciebie po czym usiadł.
-Nie zaprzeczam, że nimi nie jesteśmy ale jako templariusze musimy przestrzegać naszych praw. Tylko o to mi chodzi. - Karl popatrzył na Edwarda.
Tamten przytaknął ci nawet nie patrząc w wasza strone.
Konie zarżały a jeden z konnych zawrócił.
-Zaraz dojedziemy do Vall tam rozstaną się nasze drogi chłopcy. Mam nadzieję, że Tyr będzie dla was łąskawszy tym razem i dla nas równierz. - odjechał i powrócił do szyku.

Niewiara - 2014-12-24 21:22:47

-Nie mówię Karlu o tym byśmy łamali prawo. Dostaliśmy szansę od losu więc musimy z niej skorzystać.- Siadam obok niego i recytuje jakąś modlitwę podnoszącą na duchu.

Ziutek - 2014-12-24 21:35:30

Pozostali przyłączyli sie do modlitwy jednak kątem oka widzisz, że Edward tylko rusza ustami. Wydaje się znudzony waszym towarzystwem lub tą całą sytuacją.
Turkot kół wzmógł się. to znak, że wjechaliście na brukowaną drogę. Jeteście góra godzinę drogi od Vall.
W sumie za tego brezentu nie widzicie nic po bokach i z przodu. Tylko za wami w otworze rozsznurowanym abyście  mogli mieć świerze powietrze.
Postoje są trzy razy dziennie więc musicie załatwiać się nie raz z wozu.

Niewiara - 2014-12-24 21:39:29

*Niewierność wyjdzie mu kiedyś bokiem* Czekam aż dojedziemy do miasta.
-Pamiętacie skąd pochodzicie?-

Ziutek - 2014-12-24 21:53:09

-Z tąd co ty. I co z tego. - popatrzył na ciebie bez emocji Edward.
Atmosfera w wozie zrobiłą się jakaś ciężka a turkot się nasilił. Wóz coraz bardziej się kołysze.
-Jak myślicie co dalej? - Karl wstał ale zachwiał się i upadł na bok.
Widocznie przy tej szybkości i nie zbyt równej powieszchni jest niebezpiecznie wstawać.

Niewiara - 2014-12-24 21:59:19

-Pewnie przydzielą nas do innej grupy. Jakiej nie wiem-
Rozglądam się
-Lepiej nie wstawać bo jeszcze krzywdę sobie na tym cholernym wozie zrobimy-

Ziutek - 2014-12-24 23:27:25

-Nie gadajcie tam z tyłu tylko usiądźcie grzecznie. Bo inaczej wybatożę kazdego po tym jak się zatrzymamy za brak dyscypliny.
Pierwsze odgłosy miasta dochodza  do waszych uszu mimo turkotu kół. Muczenie krów narzekanie chłopów na polu przed murami miejskimi żyjącymi. Smeich i wesoły dźwięk śpiwu dzieci. to dobry znak.
-Mamo a co to za panowie na koniach?
^To ludzie zakonu. Nie zbliżaj się do nich Bill.
Potem ludzie umilkli a ogólna radość zastąpiła cisza. Tylko zwierzęta gospodarcze dają odgłosy swojego życia.
-Młodzicy zostawimy was pod koszarami a tam się wami zajmą. - konny wyciągnął w waszą stronę rękę z tubusem zalakowanym woskiem. -To wasza rekomendacja.

Niewiara - 2014-12-25 03:00:41

Biorę od niego i chowam go. Jak się oddali zwracam się po cichu do towarzyszy
-Karl, Edward to jest ta chwila by jasno się określić. Nasz Pan Tyr dał nam dwie drogi. Drogę do zguby oraz do wybawienia. Czy jesteście zgodni byśmy wybrali drogę wybawienia?- Wykorzystuje umiejętność perswazji oraz modlitwy by zasiać w nich wiarę oraz poparcie w mą stronę.

Ziutek - 2014-12-25 12:13:18

Popatrzyli na ciebie przytakneli sobie. Po czym przyblizyli się do ciebie.
-Co proponujesz? - Karl patrzy na ciebie pobudzony.
Wóz zaczął powoli zwalniać.
^Z drogi prostacy. - wasi strażnicy widocznie mają jakiś problem.
Po czym usłyszeliści świst miecza. Krótki krzyk oraz głośne plask upadającego ciała.
Zrobiło się głośno kazdy krzyczał i uciekał a wy ruszyliście jak gdyby nic do przodu dalej.

Niewiara - 2014-12-25 14:17:19

-Po pierwsze musimy być pewni naszej lojalności wobec siebie. Albowiem tak tylko stawić czoła zagrożeniu moc będziemy. Po drugie gdy dojedziemy trzymać razem musimy się. Po trzecie wskazuje na tubkę która przed chwila dostałem. Na pewno nie skorzystamy z opcji ktora pogrążyć nas będzie mogła.-
Na chwile przerywam wypowiedz by oswoili sie z tym co powiedziałem
-Gdy pójdziemy dać rekomendacje, te ktora dla nas jest niekorzystna w ogniu splonac będzie musiała zas my zlozymy przysięgę na nasz honor, krew i życie że tajemnica ta z nami do grobu pójdzie, oraz ze zawsze w miare możliwości pomagać sobie będziemy. Braterstwo krwi o to właśnie proszę was- Mowie to ściszonym głosem i standardowo podpiwram sie w razie potrzeby umiejetnoscia perswazji i modlitwy

Ziutek - 2014-12-25 15:21:01

-Gówniarze co ja mówiłem abyści byli cicho. - woznica zajrzał do środka.
Oby dwaj przytakneli jednak widzisz, że Edward tylko da tego abyś nie marudził. Z nim jest coś nie tak jesteś tego pewny.
Jednak macie większy problem woźnica może zobaczyć tubus i zdać raport o tym, że dostaliście papiery w zalakowanym pojemniku a nie na luźnym pergaminie.
-Podejrzane, że tak siedzicie razem blisko siebie. - machnął dłonią i wrócił do poworzenia wozu.

Niewiara - 2014-12-25 15:38:16

Akurat tubus dostaliśmy od konnego. Te które dostałem od lekarza były luźno więc wszystko będzie w porządku. Po prostu dowódca tutejszy dostanie zalakowane pismo od doktora z prawdziwymi dokumentami, a tubus nigdy nie istniał. Taka będzie oficjalna wersja. Zresztą oni odjadą my zostaniemy. Idealna sytuacja
-Edward co z tobą- Patrzę się na niego badawczo

Ziutek - 2014-12-25 17:15:14

-A co ma być? - popatrzył  na ciebie pustym wzrokiem.
Wó gwałtowie się zarzymał.
-Wysiadać obiboki jesteśmy przed waszym nowym domem. Tam sie wami zajmą. - woźnica wszedł do środka. -A teraz kilka słow o polityce. - usiadł.
Popatrzył na was uważnie i kazdemu z was wręczył zawinięty pergamin.
-To wasze dokumenty. Potwierdzają wasze istnienie bez nich nie wpuszczą was do miast. - popatrzył na was badawczo. -Po drugie jest też tam pare słów o was więc nie zdziwcie się jeśli jednej czy dwuch nazw nie zrozumiecie. - na potwierdzenie poazała włąsne dokumenty.
Po czym wstał i każdemu z ws wreczył sakiewkę.
-W środku macie po 100 Talarów możecie je wymienić na Dukaty lub Dublony. Jednak Dublony to lokalna waluta w miastach i trzeba wiedzieć jaki jest jej kurs to Talara.
W tym mieście jest to wymiana Talara na 15 Dublonó. Jesli chodzi o Dukaty to zawsze 100 Talarów. Rozumiecie? - popatrzył znowu na was. -Jeśli tak to powodzenie w dalszym życiu. - uścisnął każdemu z was dłoń i wrócił na swoje miejsce.

Niewiara - 2014-12-25 17:53:16

-A więc dobrze panowie. Pora odnaleźć dowódcę miasta wręczyć dokumenty i czekać na przydział-

Ziutek - 2014-12-25 18:07:14

Po wyjściu widzisz troche zaniedbane ulice, budynki w nie najlepszym stanie i pełno kiepsko odzianych ludzi patrzących na was jak na potencjalną zdobycz.
Rzecz jasna nie macie przy sobie nic tylko dokumenty, sakiewkę i ubranie na grzbiecie.
-Ciężka sprawa. Nie wydaje mi się aby, któryś z tych budynków był koszarami. - Edward poklepał towarzysza.
^Najważniejsze, że żyjemy co nie All? - popatrzył na ciebie z swoją niezmienną miną.
Ludzie w łachmanach zaczeli się schodzic i powoli odcinają wam jedną z trzech dróg.

Niewiara - 2014-12-25 21:51:33

Idziemy w drugą z nich starając się odnaleźć teren koszar.
-Nie podoba mi się to co tutaj się dzieje.-

Ziutek - 2014-12-26 00:28:59

-A co sie dzieje jak dla mnie to wygląda jak każde miasto pod rządami Zakonu. - westchnął. -Widzę, że nie byliście jeszcze w żadnym.
Popatrzył sie na was i wzruszył ramionami.
-Poza tym nie wygląda mi to na koszary. - rozejrzał sie i zrobił gest powitania.
Spojrzeli na niego bez emocji. Odszedł od nich i oparł się plecami o ścianę budynku.
-Czy wam sie zdaje czy tylko mi albo nas w chója zrobili albo chcą nas się pozbyć. - Edward omiutł was wzrokiem.

Niewiara - 2014-12-26 00:35:33

-Kto wie może i tak jest.- Z totalnym mind fuckiem zastanawiam się co tu można zrobić

Ziutek - 2014-12-26 03:00:32

-Dobra idziemy prowadzisz bo masz pisemka. - usiadł.
Okolica jest pełna wysokich budynków. Jednak ich kształt i funkcjonalność wskazuje na czynszówki lub coś w tym stylu. Nie jesteście w centrum a w dzielnicy mieszkalnej za pierwszym mórem i to w slumsach prawdo podobnie. To nie pomoże za bardzo wam w znalezieniu posterunku jednak jesteście bliżej niz dalej.
Twoi koledzy patrzą na ciebie z miną prowadź i oczekują na polecenia.
Faktyczmie nie mieliście wolnej woli od wstąpienia do zakonu a teraz pozostawiono was bez rozkazów z jedną wytuczną. Źle się z tym czujecie.

Niewiara - 2014-12-26 11:49:06

*Wolna wola źle służy takim jak nam. Od zawsze jej pozbawionymi*
Staram się rozejrzeć za jakimś wieśniakiem. Jeżeli takowy będzie to pytam się jego o miejsce posterunku.

Ziutek - 2014-12-26 15:28:06

Jest ich paru jednak źle im z oczu patrzy. Widzisz to. Poza tym nie dali wam nawet noża tylko gołe pięści. Niedzwiedź przy zgraji żebraków i wieśniaków wydaje się miłym towarzyszm zabaw.
Pozostała dwójka czeka na twoją decyzje. jeden dla tego, że ma wyjebane a drugi chyba jest za tępy aby samemu podejmować decyzje.
Wszystko spadło na twoje barki. Kolejna próba Boska, której musisz stawić czoła.

Niewiara - 2014-12-26 15:51:42

* Ahh Tyrze Panie Mój jam niegodny ale skoro mnie testujesz to znak że nie mogę zawieść* Napierdalam szybką zdrowaśkę w myślach oraz zwracam się do towarzyszy
-Wiem już bracia moi. Chodźmy do jakiejś innej dzielnicy. Bliżej środka. Tam też może będzie ktoś kto pomoże nam w tej niepewnej godzinie-

Ziutek - 2014-12-26 16:44:04

-Dobra prowadź i nie marudź. - Edward wstał.
Drugi towarzysz popatrzył na niego z niesmakiem i podąża za tobą bez jakich kowiek sprzeciwów. Na szczęście żebracy odeszli wam z drogi i dali przejść obrzucili was tylko lubierznymi spojrzeniami a jeden czy dwóch oblizało usta lubierznie.
Dalej widzicie mór a w nim brame przed którą stoi oddizął ciężko zbrojnej piechoty w barwach zakonnych. Przeczeują wozy oraz bagarze kazdego kto chcę przejechać lub przejść przez brame. Ich halabardy nie wyglądają zachęcająco a cięzkie kusze na plecach zniechęcają od ucieczki.
Właśnie na waszych oczach wyciągneli kobietę  z siania i wrzucili to klatki a woźnice nabili na halabardę i podnieśli do góry po czym zatkneli broń aby trzymałą się w pionie. Pod wpłwem ciężaru niesczęśnik przebił się na wylot i zjechał do samej ziemi.

Niewiara - 2014-12-26 18:33:16

Podchodzę do nich
-Witajcie. Polecono nam byśmy odnaleźli tutejszego dowódce.-
Przekazujemy nasze normalne dokumenty które dostaliśmy chwilę przed zostawieniem nas gdy tłumaczono nam co i jak z pieniędzmi.

Ziutek - 2014-12-26 20:03:52

Popatrzyli na was i podszedł jeden. Wziął je od was i przeczytał uważnie. Po czym wam oddał.
-Zgadza się. Jesteście nowicjuszami? - popatrzył na was po kolei na kazdym na chwilę sie zatrzmał.
Po czym wyciągnął rękę.
-Dokumenty z miejsca gdzie was szkolili. - patrzy na was z miną szybciej nie mam całego dnia.
Srażnicy znowu znaleźli przemycany towar w jednym z  wozów. Woxnica został pojmany i odprowadzony na plac obok tam kat obciął mu obie ręce kawałęk po kwałku. NAjpierw dłonie. potem przedramiona i ramiona po czym krwawiącego wyrzucili na bruk.

Niewiara - 2014-12-27 01:04:00

Daje mu dokumenty od doktora co nam dal na poczatku.
-Proszę ser oto one- Wręczam mu je na pozycji baczność

Ziutek - 2014-12-27 15:06:34

Popatrzył na nie po czym usmiechnął się.
-Macie szczęście zaprowadzę was do sierżanta Uthera. Ma być waszym przełożonym wedle tego co tu pisze. Macie szcżęście to najłagodniejszy sierżant. Wspólczuje grupie na którą czeka Pein. To największy skórwiel i sadysta jakiego Vall miało i bedzie mieć. - machnął ręką. -Za mną kurczaczki pokaże wam gdzie to.
Podszedł do swojego przełożonego zdał krótki raport po czym ruszył z ami w głębsze warstwy miasta. tam za  5 metrowym murem były baraki i kuźnie oddzielone od kolejnej części maista podobnym murem.
-Tu jest obóz graniczny. Stacjpnują tu żołnierze broniący pierwszego muru. Dla waszego dobra nie pchajcie sie tu sami. I unikajcie tego miejsca jak ognia. - idziecie za nim a on się rozgląda.
Przeszedł przez obuz a żołnierze patrzą na was jak na potencjalne mięso. Na pewno ich uzbrojrnie pamięta lepsze czasy. Baraki sa góra cztero osobowe nie wiecie dla czego.
-To osadzeni muszą służyć tu za karę ich dyscyplina ma wiele do życzeia ale są dobrymi wojownikami. - podszedł do kolejnej żelaznej bramy.
Widzicie że za małym murem jest koejny o dwa metry wyższy a za nim kolejny też o dwa metry wyższy i kolejny o trzy metry wyższy. Jest mocno wzmocniony metalem i usiany stanowiskami balist oraz kusz ciężkich na stojakach. Na wyższych kondygnacjach widzicie nawet katapulty.
-To "Mur Gratas" wzniesiony lata temu i nigdy nie zdobyty. Nasza duma i horror za razem służba na nim jest najgorsza na świecie. - za nim znajduje się środkowe miasto  innym słowem mieszkańcy płacący podatki, którzy żyją za murem a nie przed jak tamci. - pokazał za siebie.
Przszliście i ze zdumieniem zauważyliście że brama wewnątrz ma więcej niż jedną kratę a jej gróbość przekracza dwa łokcie (120 cm około).
Po przejściu przez dwanaście krat i około 15 metrów korytaża czeka za wami kolejna taka sama brama.
-Za nią was oddam w ręce strażników nam granicznym nie wolno wchodzić do miasta. Powodzenia chłopcy. - pomachał wam odchodząc a z furtki wyszedł ponad dwu metrowy odziany w stal mąż. Jestem strażnik "Wewnętrznej Bramy" "Bawół". Jesteście tu do jakiego sierżanta? - z każdym jego krokiem w waszą stronę wydje się wyższy.

Niewiara - 2014-12-28 12:04:40

-Mamy zgłosić się do sierżanta Uthera- Mówię to i podaje mu dokument.

Ziutek - 2014-12-28 16:27:34

-Uther co? - przeszył was wzrokiem. -Macie szczęście takie piepszone niedorajdy jak wy są ulubieńcami Uthera. Za mną.
Olbrzym zaczłą się cofać i iść w stronę umocnień.
Jakieś 100 metrów dalej za wałami ziemi ostawiono masę lekkich balist. A liczne bunkry i okopy stanowią obwarowanie obozu i zamku.
Zamek za wałami nie jest wysoki jakieś 3 metry. Ale na tyle szeroki, że może na nim stać jeden za drugim około pięciu żołnieży.
-To "Ponure Gniazdo" serce garnizonu i miejsce kaźni każdego zdrajcy z tych okolic. - usmiechnął się.
Skręciliście w prawo mijając zamek po lewej stronie. W małym parterowym budynku do którego weszliście ściany maja z metr grubości. Małę wejście broniło dwóch podobnych do niego a prawie 3 metrowe drzwi z metalu broniły dostępu. Zasalutował im a drzwi powoli sie otwierają.
-To "Bastion Ocalenia" miejsce waszego trenungu i śmierci jak okażecie się nie dość dobrzy. - popatrzył na was. -Jakieś pytania?

Niewiara - 2014-12-29 17:24:30

-Brak ser. Wszystko jasne- Odpowiadam i czekam w milczeniu

Ziutek - 2014-12-29 22:34:30

Po czym ruszył dalej tam doszliście dwuch powężników pilnuje jakiejś klatki. Zasalutowali i odstąpili na bok. Widzicie sztolnie a tam winda kopalniana zasilana 30 niewolnikami na dole.
-Teraz zjedziemy na poziom I tam czeka was trening a może i śmierć jak będziecie nie rozważni.
Poza tym żadko do zapszysięgniecia będziecie opuszczali poziom I. Pręddzej zejdziecie niżej niż wejdziecie sami wyżej. - zaczął się śmiać.
Po czym pociągnął małą linke i zaczeliście z lekkim zgrzytaniem opuszczać się bardzo powoli na dól.
Jechaliście bardzo długo coś koło godziny a im głebiej tym gęstrze powietrze i cieplej. Do tego ta ciemność. Dopiero na dole zobaczyliście światął latarni przeciw mgielnych. Ludzie tu są prawie nadzy a przed windą stoją znowu powęznicy.
-Ser przepustka. -wuciągnął rękę.
Wasz przewodnik podał mu kawałęk miedzianej blaszki z jakimiś wzorami a on przystawił ją do jakiejś formt.
-Zgadza się. - zasalutowali a wy ruszyliście dalej za nim. jest wam gorąco i chce wam się pić.
Pokazał wam ręką baraki i zawrócił.

Niewiara - 2014-12-30 14:09:05

Udajemy się do baraków. Jeśli kogoś znajdę to pytam się gdzie możemy spotkać sierżanta Uthera

Ziutek - 2014-12-31 01:57:50

Spotkaliście w nich pełnpo chłopców w wieku od 7 do 13 lat patrzą na was spojrzeniem pełnym bólu i cierpienia.
Gdy tylko otworzyliście drzwi baraku skupili się w rogu.
Na początku nic nie odpowiedzieli po czym jeden pokazał drzwi na lewo od nich drżącą dłonia.
Widzisz, że barak pomieści 30 żołnierzy jednak w nim jest zaledwie 12 dzieci. I wszystkie mocno przestraszone.

Niewiara - 2014-12-31 11:24:53

*Coś mi się tu nie podoba, ale cóż. Wszelkie próby boskie przejdę pomyślnie. Nie zawiodę cię Panie!!* Z takimi też myślami na twarzy zaś stoicki spokój podchodzę i pukam do tychże drzwi.

Ziutek - 2014-12-31 18:24:26

-Wejść. - słyszysz miękki głos kobiecy.
Przełknołeś ślinę.
A tamci pokulili się na dźwięk tego głosu. Twoi towarzysze staneli za tobą o krok.

Niewiara - 2015-01-01 09:21:36

*Kobieta. Kobieta w takich miejscach nigdy nie wróży nic dobrego. Ale to tylko kolejna próba boska ktora przetrwam*
Wchodzę i odzywam sie
-Ser wskazano nam byśmy tu się zgłosili - stoję na baczność i czekam az ten miękki głos okaże się ze ma kobieta która lekko mówiąc pewnie dobrze w glowie nie ma

Ziutek - 2015-01-01 19:16:24

Kobieta w napierśniku i sukni zakonnicy siedzi za biurkiem a za nia męzczyzna w sile wieku odziany w płaszcz zakrywający barki i plecy stoi do was odwrócony tyłem i przegląda jakąś mapę.
Błękitne oczy kobiety patrzą na was przyjaźnie jednak jej miecz leżący na biurku nie wygląda juz zachęcająco. Pomieszczenie jest mało ale wszędzie są jakieś tabliczki z podpisami i szczątki broni i pancerzy. Gdzie nie gdzie uszkodzenia są mniejsze a inne wręcz mówią same za siebie tym, że są zbrukane krwią. Na jednej z tabliczek widnieje podpis:
"Krig Walczący Boso" a nad nim połamany kij i jakieś szaty podarte całę we krwi. Nie pozwalające zidentyfikować jakiego były koloru.
-Macie jakieś dokument? - zapytałą śpiewnie miłym dla ucha melodyjnym głosem. -Jeśli tak chętnie je zobaczę. - wyciągneła dłoń w waszą stronę.

Niewiara - 2015-01-01 19:24:10

-Tak ser mamy dokumenty. - zachowując odpowiednią postawę podaje jej dokumenty od medyka czyli te rzekomo lepsze z uśmiechem na twarzy

Ziutek - 2015-01-01 20:55:06

Uśmiechnęła się i przeczytałą je w ciszy i skupieniu po czym podała mężczyźnie w ciszy wziął je i podarł.
-To nie są orginalne dokumenty zakonne chłopcy wiecie o tym. - jego głos był spokojny i stanowczy.
Kobieta wstała i wzięła miecz po czym odłożyłą go za pas. Podeszłą do jakiejgoś regału i wzioła księgę. Zaczełą ją lustrować stronica po stronicy.
Mężczyzna stuknął opcasami o posadzką.
-Wiecie co znaczy podrabiać oficjalne pisma zakonne chłopcy? - zaczął się powoli odwracać.
Stanął przed wami w pełnej zbroi polowej pomalowanej na zielono z tarczą i czterema rogami jednorożca złożonymi w #. Przy pasie byłąwa symbol dowódcy prezentował się godnie mimo jego  nie pozornych rozmiarów  był straszliwą bronią. A ochrona karku i hełm skrywał w całości jego oblicze.
Uśmiechnął się a kobieta wręczyła mu jakiś pergamin. Jedynie błękitne oczy odznaczały się spod hełmu i kosmyki bląd włosów.
-Co macie mi do powiedzenia. - zamknął księgę.

Niewiara - 2015-01-01 21:10:04

-Nie podrobiliśmy dokumentów ser tylko dostaliśmy je od medyka.- Patrzę się po towarzyszach po czym występuję do przodu staje na baczność i mówię
- To była tylko i wyłącznie moka decyzja ser. Po tym co przeszliśmy uznałem że warto zaryzykować. Jesli macie kogoś ukarać to mnie. Przyznaje się do tego i wierze ze Tyr osadzi mnie sprawiedliwie- Wyciągam tubę i podaje mu ja i podaje mu z szacunkiem w myślach recytując modlitwę o wybawienie i zbawienie

Ziutek - 2015-01-01 22:36:49

Uśmiechnął się po czym otworzył tubę i obejrzał dokunmenty uważnie. Kazdy skrupulatnie po tym podarł i wrzucił do pojemnika nieopodal biurka.
-Panno Harter proszę ich zaprowadzić do kwatermistrza niech wydają im mundury oraz sprzet po wcześniejszym przekonaniu się o ich zdolnościach. Na otstawie obserwacji prosze sporządzić raport i przekazać mi go. - po czym popatrzył na was.
^Tak jest ser!!! - kobieta zasalutowałą i pokazała wam drzwi uprzejmym gestem. Po tym jak wyszliście widzieliście tamtych chłopców uśmiechniętych i zawiedzionych trochę.
1.-Kurczę nie udało sie teraz mamy pełen zespól nawet o jednego za dużo. - jeden z nich podrapał się po głowie.
2.-Kurczę ale to upierdliwe. - oparł sie plecami o ścianę i założył rękę na rękę.
3.-Chłopaki baczność!!! Oficer w pokoju. - zasalutował skrupulatnie.
^Prosze za mną chłopcy. Ta trujka to grupa 10 wy trasicie do grupy 7. Prosze za mną. - ruszyłą z latarnią w dłoni.
Podruz po kiepsko oświetlonych korytażach nie byłą niczym miłym. Po prawie godzinie dotarliście do wydrązonej skały przed nim była żeźba kowala i kowadłą.
Po dzwięku rozpoznaliście kuźnie. Tam też zatrzymaliście sie przed bocznymi drzwiami z X a pani Harter stanełą przed nimi.
^Bedę was prosić pokolei tam dostaniecie uniformy i ekwipunek a potem przejdziecie na arenę kowalska gdzie testuje sie broń pokażecie co umiecie. Zgoda? -uśmiechneła sie a nikłe światło podkreśliło jej urodę.
Weszłą do środka po jakiś pięciu minutach usłyszałęś.
^Aleksander Cruger.

Niewiara - 2015-01-01 23:34:10

*Tyrze panie mój przejdę przez wszelkie próby badz polegne* wchodzę z ksmienna twarzą i czekam na to gdzie mnie wyślą.
*Zabawne nie pamiętam twarzy rodziców...  Zresztą jedyne co pamiętam to zakon. Wielu zginęło. Ja nie mam zamiaru * Z takimi tez myślami wchodzę i czekam na to co los przyniesie. Nie przejmuje się nic, tylko modle sie w myślach

Ziutek - 2015-01-02 00:09:08

Pomieszczenie jest surowe i zagracone rozmaitymi cześciami zbroi i broni. Przeszedłęś ciasnym karytarzem do światła.
Tam w pomieszczeniu pełnym regałów stoi męzczyzna nie wiele starszy od ciebie.
-Aleksander Cruger. Stań tam i pokaż sie. - obejrzał cię i zmierzył dokłądnie. -6 A. II.
Po czym jakiś chłopak podał mu z regału o tym oznaczeniu blizę, spodnie, pas, buty, oraz tunikę z znakiem wagi na błekitnej migdałowej tarczy a pod nim okiem z krwawą łzą. Ubranie jest w barwie błękitu.
-Przejdź dalej tam czeka Kwatermistrz z bronią oceni cię. - zapisał pobranie sprzetu.
Pszłeś dalej a tam na stojakach są przerużne bronie oraz tarcze. A za rosłym rudobrodym mężczyzną stoją pancerze.
-Masz minut aby dobrac broń i co tam chcesz po czym zaatakuje. - siegnął po topór dwuręczny.
Widok jego muskół i rozmiarów nie świadczy za dobrze.
-Panno Harter proszę patrzeć uważnie. - ujął go mocniej i patrzy się na opadający piasek.

Niewiara - 2015-01-02 00:16:45

*Jebany rudzielec. Ilu ludzi tutaj poległo.* Biorę miecz i tarcze taką jaką lubię.  Mam minutę powiedzial. Jezeli uda mi się wcześniej dozbroic to cofam sie i czekam do konca po czym przyjmuje atak na tarczę po czym staram się sam wyprowadzić atak mający ma celu przedziurawić go na wylot. Miecz celuje tam gdzie zabije od razu. Jestem medykiem znam wiec te miejsca. W zabijaniu nie ma chwały. Lecz ktos lec musi. Jezeli to będę ja to kto wie. Może widząc gdzie celowałem sam zada mi szybką czystą śmierć

Ziutek - 2015-01-02 21:48:00

Uśmiechnął się po czym szybkim zamachem przeciął ci tarczę na pół a kopniakiem odrzucił na drugi koniec sali.
-Zasada pierwsza. Nie zasłąniaj się tarcza przed bronią dwuręczną. - uśmiechnał się.
Podnieosłęś się i zaatakowaleś jednak sparował twoj cios ostrzem topora.
-Zasada druga. Nie uprzedzaj wroga gdzie celujesz. Oczy zdradzaja zamiary.
Potężna pięść uderzyła nagle od dołu p rzepone.
-Zasada trzecia. Nie spuszczaj gardy.
Odszedł na kawałęk i zaatakował jak kot szybko i celnie.
Ostrze zatrzymało się o milimetry od twojej szyji.
-Zasada czwarta. Martwy nie zabijesz wroga.
Odrzucił topór i sięgnął po bółąwę.
-Załóż pancerz i weź nową tarczę. - popatrzył na paniaHarter. -Runda druga rekrucie.

Niewiara - 2015-01-04 12:28:08

*Nie wróży to dobrze*
Jako że buława zazwyczaj służy do walki z pancerzami staram się zrobić unik przed jego pierwszym atakiem po czym wyprowadzić cios mieczem, ale tak jak on żeby nie zrobił żadnej rany. Czyli zatrzymuje przed nim. Jak mi się nie uda to blokuje cios tarczą i szykuje się na soczystą dawkę wpierdolu.

Ziutek - 2015-01-04 17:08:05

Jak też powiedziałeś sparował twój atak tylko rękojeścia a kopniakiem zwiększył między wami dystans. Przyjęcie ciosu na tarczę było złym pomysłem tak jak ci poiedział. pojedynczy cios unieruchomił ją a kopniak zachwiał cię. Zanim złapałeś równowagę chwycił cię za ręce i podniusł cię za nie. Jego mięśnie trzeszczały z wysiłku.
-Młody wiele przed tobą jednak pamiętaj nie okazuj przeciwnikowi litość bo zginiesz. - rzucił tobą o ziemię.
Głośne echo potoczyło się po korytarzach. Pobliscy kowale weszli zobaczyć co się dzieje,
-Strażnik kopalniany poziom R I. - odłożył bułąwę. -Przydział: miecz o szerokim ostrzu, kolczugę i napierśnik tarczę okrągłą dużą drewnianą. Koniec testu. Odmaszerować kadecie.
Panan Hartez podałą ci pergamin i wskazałą przejście za jej plecami.

Niewiara - 2015-01-04 21:22:00

Odbieram przydział ekwipunku, odbieram również pergamin od panny Hartez i przechodzę przejściem wskazanymi przez nią. Po drodze sprawdzam cóż takiego pisze na tym pergaminie.

Ziutek - 2015-01-05 19:17:46

Napisane są tam twoje podstawowe dane, czyli imię i nazwisko oraz kto jest twoim przełożonym. Twoje umiejętności skwitowano jako zdolny do pełnienia służby strażniecej
jako strażnik kopalniany poziom R I. Po czym jako kadet masz zgłosić się do nadzorcy kopaczy w tamtym rejonie jako swojego bezpośredniego pzrełozonogo do czasu uzyskania awansu.
Waskie przejście prowadzi cię na zaplecze gdzie zakonnicy w czerwonych togach podali ci miecz tarcze i zbroj.
-Następny!!! - znudzeni owtarzają tą samą czynność.
Jest ich tu 15 po trzech na kazde wejście do tej okragłej sali. Wejść jest kilka za to przejście prowadzone dalej tylko jedne przy którym stoi młody zakonnik w widocznym uzbrojeniu gwardzisty.
-Poziom A. I. zaraz przybędzie. - winda kopalniana podjechała z jednym zakonnikiem w czarnej todze.
Nikt nie wszedł. Po czym sytuacj powtużyła sie aż do literu K. I. Gdzie wszedł Edward i z miną mam wszystko gdzieś zjechał. Poczekałeś jeszcze chwilę i pojawiło się twoje wezwanie
-Piętro R. I !!!. - popatrzył po wszystkich i juz miał mówic następne.

Niewiara - 2015-01-05 19:21:14

Wchodzę sobie śmiało jak gdyby nic. To tylko kolejna próba boska której zamiar mam dać radę

Ziutek - 2015-01-05 20:17:53

Nie odzywał sie nic całą drogę trwającą kilka minut. Zatrzymaliście się przed masywnymi żelaznymi drzwiami.
-To tutaj. - po czym kopniakiem zrzucił cie z rampy i pojechał wyżej.


...



Po teście nadzorcy i dowiedzeniu się jakie niebezpieczeństwa kryją się w tym miejscu poszedłeś na służbę. Jednak nudna służba nie miała końca przez dwa miesiące nie nażekałeś na nic. Potem pojawił się czarnoskóry Jamal. Miał słąboś do grzybków zwidków, którymi cię uraczył ale skączyło się to karnym raportem dla ciebie a dla niego miesiącem ciemnicy.

Niewiara - 2015-01-06 14:49:40

Szkoda go trochę no ale nic. Uzbrajam się i idę po nowe rozkazy, jak na dobrego rekruta przystało

Ziutek - 2015-01-06 17:38:34

Poszedłeś na odprawę do starszego kopacza a on popatrzył na ciebie i ze spuszczonymi oczyma wręczył ci pergamin.
"Przydział ten sam Jamal został zneutralizowany za brak dyscypliny. Jeszcze jedna padka i ciebie czeka to samo"
-Pamiętaj. - powiedział zatrzymując się w połowie korytarza.
Faktycznie we dwoje odpowiedzialni byliście za 20 kopaczy w tym sektorze a tym czasem opuściliście stanowiso narażając nie tylko siebie ale i ich na śmierć. Jeśli by ktoś zginął bez procesy by ię zabili wrzucając do siedlisk jakiś potworów. Zginął byś śmierć brutalną i bolesną.
Patrol tego tygodnia ył spokojny przez 3 dni czwarteg w bocznym korytarzu usłyszałeś krzyki kopaczy i dwoje z nich przebiegło obok ciebie z krzykiem.
-Kretoszczury!!! Ratój sie kto może!!! - biegną przed siebie.
A za nimi coś o brązowym futrze o ostrych pazurach i zębach szarżuje na ciebie jako najbliższą istotę. Jesteś pewny nie zblokujesz go tarczą bo przebiegnie przez nią rozwalając w drobny mak. Możesz jedynie uskoczyć na bok wtedy masz szansę na zaatakowanie jej od tyłu.

Niewiara - 2015-01-06 20:06:59

*A to bydle* Uskakuje na bok i tnę od tyłu skurczybyka. Nic innego mi nie pozostało

Ziutek - 2015-01-06 20:58:29

Uniknołes spazórów a pod mieczem poczułęś miękką tkankę mięśni i tłuszczu. Krew obryzgałą ci twarz i dłonie. Konwulsyjnym ruchem pazórów przeszorował ci po nodze rozrywając tkaninę i zadrapując ci łydkę.
Nie jestes pewny czy był sam bo krzyki uciekających kopaczy zagłuszaja wszystko. Masz nie oświetlony korytaż kilka netrów w głebi widzisz dogasającą pochodnie n chodniku kopalnianym chociasz wiesz, że powinna yc w uchwycie.

Niewiara - 2015-01-06 21:02:44

Jeśli taka konieczność to szybko bandażuje jako że dobry w tym jestem i rozpalam lampę oliwną. Po czym idę sprawdzić trop tej pochodni bo coś mi się tu nie podoba

Ziutek - 2015-01-06 21:34:22

Bandażowanie poszło sprawnie szybko i rana nie wymagała szycia.
Po rozpaleniu latarni widzisz, że pochodnia leży koło ciła jakiegoś kopacza. A w głebi szybu poza światłem coś się poruszyło.
Kopacz ma wyrwane wnętrzności wraz z przodem klatki piersiowej. To wygląda na nie robotę kretoszczura.

Niewiara - 2015-01-06 21:53:33

*Kurwa co jest. Boże panie mój dodaj mi sił bo juz kurwa sam nie mogę. Gdzieś ty mnie posłał do chuja!!!*
Nieciekawie to wygląda. Ale zapewne jak ucieknę to mnie zabiją. Tak też pełny optymizmu idę ostrożnie do przodu z lampą w lewej zaś z mieczem w prawej. Idę ostrożnie korzystając z mych umiejętności przetrwania gotowy na szybki atak.

Ziutek - 2015-01-06 22:49:58

Atak nie natąpił jednak w głowie słyszysz krzyki i jaieś szczępki rozmów nie mające sensu a nawet powiazania. Z każdym krokiem to się nasila a głowa zaczyna cię boleć jak by coś się w niej ruszał. Jednak nie jesteś pewny czy twój umysł płąta ci figle czy naprawdę przed tobą lezy białowłosa dziewczynka z zakrwawionym ciałęm całym nagim. Nie ma na sobie ubrań tylko świerzą krew.

Niewiara - 2015-01-06 22:55:00

Coś tutaj nie gra. Co tutaj robi ta dziewczynka.. Arghh moja głowa. Podchodzę ostrożnie do dziewczynki i rozglądam się wokół. Korzystając z wiedzy medycznej staram się zorientować czemu mam takie dolegliwości. Nie zależnie od zdrowia dziewczyny podchodzę do ciała kopacza zdejmuje z niego to co zostało z koszuli. Czymś trzeba ją przykryć.
Czekaj. Cała we krwi.. Kopacz z rozerwaną klatką... Co do chuja!!

Ziutek - 2015-01-06 23:46:29

Dziewczynka nie ma na sobie śladów takich jak powinien mieć człowiek. Nie ma pempka. Nie urodziłą się a to już dziwne.
-To nie głowa cię boli a czerwc indoktrynuje twój mózg. - widzisz elfa o białej skórze i czerwonych włosach. -Wypij i zabierz ją zanim to wróci. - podał ci flakonik.
Po czym z kopalni usłyszałeś pisk i coś z dużą szybkością nadleciał. Elf sparował to ciosem tego dziwnego miecza a ty widzisz skrystalizowane żebro kopacza. Jeszcze ocieka krwią.
-Uciekaj. Jestem Harter. Jak się spotakmy ponownie to ci wyjaśnie to. - popchnął cię.
A tuż po tym w miejscu gdzie była twoja głowa wbiło sie olejne żebro. Harter wyciągnął nóż za pasa i rzucił. Chyba celie z wnętrza korytarza wydobył sie wrzask podobny do ludzkiego. A kolejne żebro zostało sparowane przez jego broń.

Niewiara - 2015-01-07 18:36:40

Piję flakonik po czym biorę dziewczynkę. - Dzięki. I powodzenia. Masz dług wdzięczności u Alexandra Crugera. Nie zapomnę ci tego- Po czym szybciutko uciekam. Pierdolić to. Protokoły protokołami ale chyba nic nie przewiduje znalezienie takiego elfa oraz białowłosej dziewczynki w kopalni. Staram się przedostać do swoich.
*Oby mówiąc 'TO' miał na myśli czerwca a nie coś gorszego.*

Ziutek - 2015-01-07 23:16:58

To ci na czerca nie wygląda. A jeśli chodzi o ból głowy i głosy w niej ustały zaraz po wypiciu tej gorzkiej cieczy.
Dziewczynka wydaje się nic nie ważyć a ty biegniesz nie odczuwając zmęczenia. Po chwili widzisz kopaczy jednak czy aby na pewno dobrze się poazać z dziewczynką wśród nich. Nie wiesz co robić a czas płynie. Adrenalina tłumi zmeczenie aż boisz sie jutrzejszych zakwasów.
A z korytarza za tobą słychać brzdęk miecza i krzyk jakiejś istot. Bicie twojego serca wydaje ci sie słyszalne przez każdego w zasięgu wzroku. Jednak masz dziwne wrażenie, że oni tak samo myślą.
Czas działąć. Dziewczynka poruszyłą się a jakieś żebro zabiło kopacza na lewo od ciebie. Przebiło mu czaszkę a siła z jaką to zrobiłą porwała ciało o kilka metrów do tyłu.
Ludzie krzyczą i biegną dalej taranujac się oraz depząc po tych, którzy upadli.
W głowie usłyszałeś delikatny głosik.
-Uratuj ich Aleksandrze. Są tacy sąłbi uratój ich. - po czym znikł tak nagle jak się pojawił.

Niewiara - 2015-01-08 05:27:54

Staram się obrać bezpieczna trasę do najbliższego posterunku. Mam to gdzies mogą zabić mnie za tchórzostwo. Wole to niż spotkać się z tym paskudztwem. A jeżeli ktos będzie miał robię. To tej małej to cóż. Trzeb będzie zrobić to co sluszne

Ziutek - 2015-01-08 08:15:01

Poleciałęś do najbliższego posterunka a tam dwóch strazników w hełmach patrzą n ciebie.
-Co się stało kadecie? - jeden przyjął postawę obronną. - Złóż raport.
Przygląda sie dziewczynce ale nic nie mói tak jak by jej nie widział albo nie mógł zobaczyć. Patrzą na ciebie uważnie w ciszy.

Niewiara - 2015-01-08 10:14:30

*Co jest kurwa. Ale mam przejebane. Chyba ze to dziecię to znak od pana mego najjaśniejszego. Jezeli taka wola to niechaj i tak będzie*
-podczas rutynowego patrolu minal mnie przerażony kopacz uciekający przed kretoszczurem. Ubilem stwora i ruszulem dalej. Potem wszystko potoczylo sie nagle. Elf walczący z jakimiś stworami który kazał mi uciekać. Jakas bestia i na pewno nie czerwc*

Ziutek - 2015-01-08 21:29:47

Popatrzyli po sobie i pokiwali głową.
-Dobra robota ale nie ogłąszaj nikomu o elfie to wolna duszyczka chroniąca kopalnię przed TYM. - przełknęli ślinę powoli.
Samo wypowiadanie tego spowodowało im ból niezwykły.
-Idź na górne korytarze i wezwij posiłki. - zasalutowali ci i poszli w kierunku z, którego przybyłeś.
Masz dziwne wrażenie, że widziałeś ich ostatni raz już.
-"Idz to nas zabije. Idź!!!" - jakaś siłą pcha cię do przodu mimo, że nie chciałeś jeszcze iść.

Niewiara - 2015-01-08 21:36:03

Skoro mnie pcha do przodu to szybcikiem jak przystało na dobrego rekruta biegnę po posiłki.
*W co ja żem się wpakował??* Tak się zastanawiam czy to ta mała do mnie przypadkiem nie mówi. Zresztą spoglądam się czy dalej ją widzę.

Ziutek - 2015-01-08 21:57:18

Tak naal jest pod twoją pachą czasem o niej zapominasz taka jest lekka lub ty taki silny. Jedno drugiego nie wylkucza.
Pobiegłęś dalej rozmyślając jednak zanim weszłęś na wyższe piętra kopalni zapanowałą cisza. Dziwna i złowroga.
-Oddaj dziecko!!! - słyszysz spzred siebie.
Mężczyzna z toporem bez połowy twarzy stoi. Wiesz co to jest kolejny opętany przez czerwca. Niegdyś był to kopacz ale musiał spaść całę ciało ma połamane.
Idzie powoli na tyle na ile pozwala mu pokiereszowane ciało.

Niewiara - 2015-01-08 22:32:01

-Powiem tak. Pierdol sie- Jezeli jest szansa na bezpieczne ominiecie go to ja wykorzystuje. Jest polamany wiec nie może być szybki. Jezeli nie to staram się go zaatakować tak by unieruchomić rękę. Jestem doskonałym medykiem wiec znam takie miejsca. Mimo wszystko nie nastawiam sie na dluga walkę a raczej na to by kontynuować rozpaczliwa próbę dotarcia na górny poziom. Nie mam zamiaru zostac tutaj. *Ale to ze ten bydlak stanął przede mną jest skrajnie niepokojący *

Ziutek - 2015-01-09 09:05:48

Widzisz, że wiedza medyczna zaprzecza jego funkcjonowaniu w takim stanie. Jednak jest szansa pytanie czy tarcza wytrzyma i zbroja. Nie jesteś pewny musisz przebiec obok niego jednak ma to spore konsekwencje jeden bład i mozesz być martwy. Jednak ja się uda będziesz już prawie na miejscu. I stwór nie będzie mógł cię gonić .
Decyzja należy do ciebie. Bóg nie daje ci żadnych potpowiedzi jedank tłumaczysz sobie to jako kolejną próbę boską.

Niewiara - 2015-01-09 09:17:02

Gdybym był sam to może bym ryzykował jakieś dzikie tańce z mieczem ale życie tej małej istotki kim i czym by nie była zależy ode mnie. Przebiegam obok niego jednak jak najdalej od jego toporu. W razie ataku unikam, przyjmuje na miecz bądź cokolwiek co umożliwi mi uniknięcie ciosu który poważnie skróci moje szanse przeżycia lecz co by się nie działo nie zatrzymuje się

Ziutek - 2015-01-09 23:05:14

Topur przeleciał obok twojej głowy o cal. I teraz jesteś już za nim więc możesz się pośpieszyć i pobiec wyżej. Wygląda na to, że to był ostatni bastion obrony tej istoty.
Winda nie działa gdy nie ma kogoś na tym poziomie. A wezwanie jej trochę zajmie. Schody na wyższe szyby sa niedaleko jednak bieganie po nich nie jest za dobrym pomysłem. Minąć mozna się w nich jednak stopnie są za małę aby w nim walczyć. Masz nadzieję, że bóg ci sprzyja.
Jaki wybór wybierzesz, którą próbę boską chcesz przejść?

Niewiara - 2015-01-10 02:34:30

*Tajemniczy głos w głowie kazał mi iść na przód inaczej zginiemy ja i nie wiem sam kto jeszcze.* Jako że czekając aż ta kurwa zjedzie musiałbym stanąć w miejscu, a według głosu mam iść na przód tak też kieruje się na schody. Nawet jeśli doszło by do walki to małą mógłbym zostawić a przeciwnika pociągnąć na dół wraz ze sobą. Czasem trzeba zrobić to co uważa się za słuszne. Nie wiem kim ona jest a przede wszystkim czym, ale wiem jedno. Nie pozwolę by stała się jej krzywda. Zaś winda również nie gwarantuje bezpieczeństwa. Gdyby coś do niej się dostało to byłoby o wiele gorzej niż na schodach. Liczy się czas a jego nie mam. Schody okażą się moim ocaleniem bądź zgubą. Okaże się to niebawem. Biegnę do schodów po czym staram się je jak najszybciej pokonać

Ziutek - 2015-01-10 09:14:05

Biegłęś do niech. droga nie byłą trudna jednak czujesz się powoli zmęczony. bieganie w pancerzu nie należy do rzeczy łątwych. Jednak jeszcze dasz radę. Po schodach bieg okazał by się twoim ostanim kiedy stopa parę razy ześlizgnęła coi sie ze stopnia. Jednak brniarz dalej w górę. Widzisz juz bramę zamkniętą jak zawsze prowadzącą na wyższe piętro. Za nimi powinni być strażnicy.
Kiedy zapukłęś rozległo sie pytanie.
-Kto idzię? - otworzył się wizjer i obejrzano cię dokładnie. -Tylko kadet. Wpuście go.
Po czym usłyszałeś dźwięk odsuwanej zasówy. Za drzwiami stoi dwójka starszych od ciebie jegomości w hełmach.
-Co sie stało, że nie jesteś na swoim stanowisku? - spojrzał na dziewczynkę. -A to u czorta co? - sięgnął po miecz.

Niewiara - 2015-01-10 11:21:32

-Strażnicy z dolnych pięter kazali mi iść po posiłki bo wystąpiły problemy z TYM. A ją kazał mi uratować jegomość walczący z TYM- patrzę się na nich z poważną miną świadczącą że mówię całkowicie poważnie

Ziutek - 2015-01-10 21:22:43

Pobledli na wzmiakę o Tym. Wciągneli cię i zamkneli za sobą wrota.
-Masz szczęście. Pij. - podał ci piersiówkę. -Ty Mark leć po Kaprala niech przyśle "Czyścicieli" znowu przyszedł tu.
tamten zasalutował i pobiegł ile sił w nogach.
-Długo tu jesteś? - przygląda ci się badawczo z troską.
Ten żołnierz jest tak miły jak Jamal tyle, że nie ma upodobań do picia. W ogóle w tym piętrze nie ma kopaczy tylko jakieś kobiety i dzieci co jakiś czas przejdą po korytarzu w oddali.

Niewiara - 2015-01-10 23:35:29

Zastanawiam się i podaje mu szczerą odpowiedź.
Oczywiście biorę lyka zaś dziewczynkę klade delikatnie mala
- Wiem ze to cls chciało dorwać te mała. Dostałem polecenie uratowania jej i zreszta powiem ci szczerze ze sam nie chciałem by jej krzywda sie stała -

Ziutek - 2015-01-11 08:53:39

Popatrzył na ciebie ze ździwieniem.
-Jaką małą. przecież przyszłeś sam. - powąchał piersiuwkę.
Gdy spojrzałeś w dół nadal widzisz nie przytomną małą istotkę. Więc na boga co tu sie dzieje. Czyżbyś tylko ty ją widział.
Czy to łaska Pana albo kolejna jego próba.
-Jesteś pewien, że nic ci nie jeste? - wyciągnął apteczkę z wnęki w ścianie koło swojego posterunku.
Jakaś kobieta z dzieckiem zatrzymała się na środku korytarza i popatrzyłą na was przez chwilę po czym poszła dalej.

Niewiara - 2015-01-11 16:36:29

-Tak wszystko w porządku-
*Wydawało mi się że ją zauważył gdy powiedział a to u czorta co i miecz wyciągnął.*
Spoglądam się na małą i zaczynam się zastanawiać czy przypadkiem nie tracę zmysłów.

Ziutek - 2015-01-12 08:36:22

Wydaje ci się, że ten drugi zauwarzył dziewczynkę a on go tylko uspokoił jednak nie jesteś pewny. Czujesz się zmęczony a w płócach cie pali od zmęczenia.
-"Nie wszyscy mnie widzą. Tylko ci posiadający dar" - znowuu rozległ się głos w twojej głowie.
To nie jesteś pewny co jest ale tłumaczysz sobie kolejną próbą boską.
-Masz już partnera aby wspierał cię w trunych chwilach. Jeśli nie poszukaj zanim dadzą ci kogoś z przymusu. Na to nie ma regóły kiedy masz to robić kapral dostaje z góry rozkazy i je wypełnia. - przykucnął i obejrzał cię.
Starannie odbandarzował ranę po czym znowu ją odkaził po czym posmarował jakąś cuchnąca maścią. Wtarł ją grubo i zawinął nogę nowym bandarzem.
-Jedna rana nie żałuj maści nigdy. To jedyne środki leczące jakie mamy a modlitwy leczące są nie zawsze dostępne tylko w ciężkich przypadkach. Jeśli nie zginiesz od rany możesz od zakażenia. Gotowe. -odłożył apteczkę.
Z głębi korytarza słychać tupot kilku dziesięciu zakutych stup biegnących w waszą stronę. Po chwili pojawili się "Czyściciele" w czranych togach. W sumie ic już widziałęś ale ci są inni dostojniejsi i lepiej wyekwipowani w czarne dwuręczne miecze. Przebiegli obok was w 25 bez słowa.

Niewiara - 2015-01-12 09:32:50

-Gdzie radzisz mi bym poszukał partnera? Bo na tym poziomie jestem po raz pierwszy i nie bardzo wiem gdzie mam się udać w tym celu.-
^Tak właściwie kim jesteś??^ Zadaje pytanie w myślach
^I o jakim darze mówisz?^

Ziutek - 2015-01-12 21:44:23

Popatrzył na ciebie zakłopotany.
-No cóż postaraj się z kimś zaprzyjaźnić. Na to nie ma recepty czy drogi na skróty. - podrapał się po brodzie.
-"Jestem Ilia. Trzymasz mnie w ręcach. Jestem manifestacją woli życia dziewczynki, która śni o tobie i o tym miejscu. Po przez sen chce zbliżyć się do was abyście mogli ją ocalić"
-Kadecie!!! - podszedł do ciebie jakiś mężczyzna w czarnej todze. -Miałeś styczność z NIĄ!!!??? - spojrzał na ciebie gniewnie.
Paru innych zarzymało się i spojrzałą na was po czym ruszyli dalej.
Sytuacja nie robi się za ciekawa. Kolejna próba boska.

Niewiara - 2015-01-12 22:55:44

-Nie z nią a jej manifestacją Ser.- mówię to beznamiętnym głosem. Jak pyta o to jegomość w czarnej todze z gniewnym spojrzeniem to zapewne mnie za to zabiją. Ale co się będę przejmował. Szybkie spojrzenie wokół. I tak tu zginę nie zaznając światła. Dzisiaj, jutro czy za 10 lat? Co za różnica.
*Ocalić? Wybacz ale nie rozumiem*

Ziutek - 2015-01-12 23:24:36

-Świetnie zgłoś sie do swojego przełożonego i daj mu to. - zerwał amulet z szyji i podał ci na dłoń. -Powodzenia.
Po czym odeszli. Starszy kadet będący z tobą jest cały blady i serce wali mu szbko. A w oddali znia już ostatni rycerz w czerni.
-Stary  dostałęś zaproszenie do ich formacji. Jeśli twoje ciało spełni warunki. Zajmie to kilka lat ale gratuluje. - poklepał cię po naramienniku.
-"Nie mogę wiecej powiedziec twó duch jest za słąby na obecną chwilę"
Zqmilkła a twój towarzysz ciągle cię poklepuje po ramieniu.

Niewiara - 2015-01-12 23:30:48

Wstępuje nagle we mnie zastrzyk po czym padam na kolana z rękoma uniesionymi do góry i mówię
-Ahhh Tyrze  Panie Mój dzięki ci za ten znak nie zawiodę cię.- Po czym wstaje dyskretnie biorąc manifestację małej
-Dzięki przyjacielu mam nadzieję że okaże się godny wstąpienia w te szeregi. Wiesz może gdzie znajdę nadzorcę kopaczy?-

Ziutek - 2015-01-13 08:04:08

-Popatrzył na ciebie z rozbawieniem. Jak się nie mylę w jadalni na swoim "Tronie" kilka pieter wyżej ewentualnie w swoich komnatach do, których kadeci ani starsi kadeci nie mają dostępu. - popatrzył na ciebie. -Nie musisz sie tak śpieszyć przeczekaj to wszystko tutaj ewentualnie wróć do swoich.
Odgłosy na dole wzmogły się i nie jednokrotni było słychać krzyki bestii lub okrzyki bitewne rycerzy. Jednak żadnych krzyków agoni. Co może świadczyć na korzość waszej społecznośći. Zaczeło cię też intrygować kim jest TEN.

Niewiara - 2015-01-13 15:15:26

Po części  tak po części nie. Wiem jedno chwilowo wiedza ta na nic mi się nie zda więc nie ma co zaprzątać sobie głowy takimi rzeczami. Trzeba się skupić na tym co jest tu i teraz a nie na jakiś domysłach o bestiach itp. siadam  i opieram się plecami o ścianę.
-Tak szczerze można rzec że nie mam żadnych swoich jak to określiłeś-

Ziutek - 2015-01-13 19:06:12

-Skoro ich nie masz znajdź ich. Samotnicy szybko giną wiem coś o tym mój brat zginął samotnie w kopalni. Znalazłęm z towarzyszem po trzech dniach jego ciało. umar w kucki pod ścianą w swej urunie i kale. Umarł ze strachu piepszony tchórz. - udezrył w ścianę z całej siły aż krew pociekłą po niej.
Widzisz gniew w jego oczach. Coś co go trawi w środku. I nie daje mu spokoju.

Niewiara - 2015-01-13 19:51:08

Wstaje biorąc dyskretnie małą pod ramiona jeżeli dalej jest. Jeśli nie to nie zaprzątam sobie głowy tym
-Nie można mówić o martwych takich rzeczy, tym bardziej o rodzinie. Ciesz się że jakąkolwiek miałeś. I nie trap się tym ponieważ to było jego życie nie twoje. Nie daj się zatruć ponurym myślą bo tylko zgubę na ciebie sprowadzą.- Z tymi słowami kładę mu rękę na ramieniu po czym udaje się do swego przełożonego. Nie mam tu nikogo więc nie ma sensu szukać fałszywych przyjaciół na siłę.

Ziutek - 2015-01-13 20:18:02

Poszłęś kilka pięter wyżej. Skrupulatni strażnicy bram spowalniali cię nie jednokrotnie. Jednak po kilku godzinac jesteś na stołowce a on w eskorcie dwójki zakonników w ciszy posila się na swoim podwyzszeniu.
Strażnicy patrzą na ciebie ponieważ stoisz na wprost nich w jedym wejściu do tego pomieszczenia.
-"Bądź odważny. wierzę w ciebie"
Znowu te głosy w twojej głowie.

Niewiara - 2015-01-13 20:20:59

-Kazano mi pokazać to swemu przełożonemu- Stoję na wprost nadzorcy w ręku trzymając symbol od tamtego zakonnika. Niech się dzieje wola boża

Ziutek - 2015-01-13 21:45:29

-Rzuć to chłopcze me oczy nie sa tak samo bystre jak 10 lat temu. - wyciągnął dłoń.
Strażnicy patrza na ciebie z uśmiechem. A sala wydaje sie bardziej pusta niz jak tu wchodziłeś. Serce bije ci coraz szybciej.

Niewiara - 2015-01-13 21:49:21

-Nie wiem czy wypada rzucać przedmiotem w przełożonego.- Stoję chwilę i patrzę na strażników. Jeśli mi pozwolą podchodzę i wręczam osobiście. Jeśli nie rzucam tak jak on powiedział szykując się jednakowoż na to iż amulet ten okaże się biletem do grobu. W razie czego robię szybki rachunek sumienia w głowie szykując się na spotkanie z Tyrem. Albowiem człowiek czasem bywa gorszy od bestii tak mawiał pan.

Ziutek - 2015-01-13 22:07:23

-Wypada to prośba nie rozkaz synku. - uśmiechnął się.
A kiedy rzuciłeś złapał pewnym chwytem.
-Tak jak myślałem. Jesteś pewny że chcesz dostać rozkazy aby się przygotowac do tej roli? - popatrzył na ciebie.
A strażnicy uśmiechneli się do ciebie.
-Bo widzisz na końcu tej pracy zawsze jest śmierć albo przez wroga zadana lub przez czas. - uśmiechnął się.
Co do rachunku sumienia nie było tego za wiele tylko szkoda ci Jamala.

Niewiara - 2015-01-13 22:11:27

-Czas to najskuteczniejszy zabójca ser. Zaś co do wroga nigdy nie wiadomo kiedy ten cios nadejdzie, lecz wiem iż nie warto o tym myśleć bo wtedy tylko szybciej zgubę na samego siebie sprowadzimy. I tak jestem pewny. Jedyne życie jakie znam to zakon, dla niego też mam zamiar oddać życie czy to w walce z wrogiem, czy też z czasem który uzna iż pora mego końca wybiła- Patrzę się na niego poważnym wzrokiem, w myślach zaś obiecuje sobie iż nie zginę przed tym jak odnajdę tej małej dziewczynki.

Ziutek - 2015-01-13 22:21:49

Popatrzył na ciebie i odrzucił amulet.
-Lepiej bym tego nie ujął. Więc twój pierwszy rozkaz znajdź partnera z odpowiednimi umiejętnościami aby dopełniał twoich.
Strażnicy zasalutowali i pomogli mu stac.
-To wszystko jak ci się uda przyjdz po nowe wytyczne i nie zapomnij o rozkazach starszego kopacza. - zaczął sie oddalać.

Niewiara - 2015-01-13 22:27:58

Kurde to mi zadał ćwieka. Staram się przypomnieć jak zwali się moi dwaj towarzysze którzy przybyli wraz ze mną. Nie chodzi mi o tego co miał wszystko w dupie. Jeżeli będą nie osiągalni to rozglądam się po zebranych tutaj. Niestety szkolenie zakonne nauczyło mnie jednego nie przywiązuj się do nikogo. Jak widać tutaj to nie obowiązuje
^I cóż mam uczynić mały głosiku w głowie^

Ziutek - 2015-01-13 23:01:09

-"Znajdź jakąś samotna dusze"
Zastanawiałeś jak miał ten drugi, który nie miał wszstkiego w dupie jak Edward jednak nie możesz sobie przypomnieć. Starałeś sie przez godzinę i nic.
-Młody zbieraj się na dół korytaż pusty. - powiedział mężczyzna w powyginanej zbroi i złamanym mieczu a za nim jest 24 mężczyzn w podobnym stanie.
Korytaż na dole to tam spotkałeś elfa i ją. Nadal ją trzymasz mimo, że mineło tyle godzin.
-Pamiętaj następnym razem możesz mieć mniej szczęścia i po przez brawurę narazisz się na pewną śmierć. -ruszyli dalej.

Niewiara - 2015-01-13 23:07:57

Dzięki ci panie mój. Samotny pusty korytarz. Gdzie znajdę samotną duszę jak nie tam??
Schodzę na dół uważnie lecz przed tym idę po wymianę ekwipunku jeśli mam uszkodzony oraz potrzebne komponenty. Po czym schodzę na dół. No nic przypomnę sobie jak ma na imię po drodze bądź po jakimś czasie. O wiele lepiej myśli mi się jak dostaje wyraźny rozkaz. O tak. To uwielbiam w zakonie. Cel i droga do jego wykonania. Nic więcej. Ahhh o tym mówiłem. Pytam się kompetentnej osoby o Karla. Tak zwał się trzeci z nas

Ziutek - 2015-01-13 23:35:02

Przypomniałeś sobie samemu kolejna łaska boża.
Wymieniłęś uszkodzone elemety na nowe a star pójdą na treningowe jednak musiałeś podpisac raport wyania i zdania ekwipunku. Takie macie przepisy.
Na dole rozmyślaz o karlu był dobry ale raz próbował was zdradzić natomiast Edward ma wszystko gdzieś więc zdradę też a w walce chyba był najlepszy z was wszystkich chociaż nie jestes do końca pewny.
Obchody korytarzy poszły szybko a kopacze szybko zaczeli kopać jednak zakonnicy w czerwonych togach zabezpieczają korytarz gdzie spotkałeś elfa i na szczęście tam nie musisz patrolować.
Po pracy w swojej kantynie słyszysz znowu jej głos.
-"Jak masz na imię?"

Niewiara - 2015-01-14 18:13:32

Tylko czy nie miał by w dupie propozycji współpracy? Karl wydawał się bardziej podatny. Chociaż i jeden i drugi jest tak samo mały pewny co do ich reakcji na sytuacje kryzysowe.
^Aleksander Cruger. Tak mi na imię^
Zastanawiam się w jaki sposób można odnaleźć tych dwóch towarzyszy.

Ziutek - 2015-01-14 20:26:26

Zapewne ta kobieta panna Harter. Wydawała się miła i może ona ci pomoże. Jednak nie jesteś pewna.
-"Miło mi mam nadzieję, że nie pozbędziesz się mnie jak pozostali przed tobą Aleksandrze".
Cisz wtwojej kwaterze zostałą przerwana przez głos kopaczy.
-Słyszałęś znowu się pojawiło i tym razem też kogoś zniewolił.
^Brednie gadasz jak zawsze.
-Mówię poważnie. Widziałęm jak ...
Usłyszałeś tylko głuche uderzenie a potem nadeszłą cisza.

Niewiara - 2015-01-14 20:54:41

^Jak to pozbyli.^ Nie podobało mi się to. Zapewne są trupami, i ten opętany tutaj przylazł. Ehh tyle straży i na chuj nam to? Jako że za pewne jestem w potrzasku to małą trzymam przy sobie oraz ustawiam się przy drzwiach po tej stronie by nikt nie mógł mnie nimi uderzyć oraz żebym miał sam szybką okazję do odepchnięcia delikwenta z tarczy

Ziutek - 2015-01-14 21:39:58

Nic się nie stało a odgłosy kopania znowy zagłusyły cisze. Jednak napięcie pozostało.
-"Normalnie wyrzucili jak nie potrzebną rzecz." - łza pociekła jej po policzku.
A do drzwi rozległo się pukanie.
-Aleksandzre starszy kopaczma nowe rozkazy dla ciebie czeka w korytarzu R I W. - po czym rozległy się kroki.
Ktoś odszedł spod twoich drzwi. A odgłosy kopania nasiliły się jeszcze bardziej.

Niewiara - 2015-01-14 22:03:48

Nie podoba mi się to. Zastanawiam się czy rzeczywiście tak szybko po zejściu ze służby powinienem dostać nowe rozkazy? Jeżeli tak to przygotowuje się do wyjścia oraz ocieram jej łzę
^przydałoby się zastanowić nad jakimś sposobem transportowania cię. Gdy cię zostawię tutaj kto wie co może się stać.^ Ale nie mam pojęcia co by tu wymyślić.

Ziutek - 2015-01-14 22:31:43

-"Nic mi nie bedzie zostaw mnie tu." - uśmiechnęła się.
Rozkazy nadchodzą ciągle a zmiany ich są podawane wcześniej aby zaznajomiuć się z ich treścią. To nic nadzwyczajnego jednak korytarz  R I W. Znasz go to pomieszczenie nadzorcze. Nie ma nic tam prócz tego małego pomieszczenia i szybu spadowego na rudę.

Niewiara - 2015-01-14 22:59:13

^niechaj i tak będzie^ Wstaje i wychodzę do starszego kopacza by sprawdzić czego oczekuje ode mnie. Po drodze rozglądam się wokół nienawidząc powoli tego miejsca oraz mając żal do mych rodziców za to że taki los mi zgotowali. Mimo wszystko wytrwam i nie dam się ale ponarzekać w myślach nikt mi nie zabroni. Moja głowa i tylko moja. Chuj im do tego zresztą co myślę.

Ziutek - 2015-01-14 23:51:04

Doszłeś do korytarza i jest pusty a z pomieszczenia nadzorcy widać słabą smużkę światłą.
Zapukałes i weszłęś w środku siedzi starszy kopacz a na stoliku lezy pergamin.
-Witaj Aleksandrze usiądź. Mam dla ciebie pilną robotę jestes nowy więc nadasz się do niej jak nikt inny. - podał ci pergamin.
Otworzyłes go a w środku jest napisane.
"Jacyś rebelianci chcący  obalić zakon przedarli się do kopalni. Masz zlokalizować szpiega i go zneutralizować. Urzycie siły jes dozwolone. Jednak lepiej złąpać go żywcem w celu przesłuchania"
-Zrozumiałeś powagę sytuacji. To tajna misja więc amsz to podał ci inny rozkaz. -To do zmylenia podejrzeń rozkaz do patrolowania sekcji R I c-d-e.

Niewiara - 2015-01-15 16:18:05

-Skąd wiadomo że rebeliant będzie akurat w tym korytarzu? I czy jest tam jakiś inny zakonnik który przybył wraz ze mną?-  Patrzę się w jego oczy dość wnikliwie

Ziutek - 2015-01-15 22:37:34

-Nie powiedziałem, że rebeliant jest tam jednak od tego korytarza warto zacząć. Co do nowych jesteś jedynym na tym piętrze. Wyżej jest gościu, który ma wszystko gdzieś Edward czy jakoś tak jednak sumiennie wykonuje rozkazy. - podrapał się po brodzie.
Atmosfera w pomieszczeniu jest spokojna a jego oczy patrzą na ciebie spokojnym wręcz łagodnym spojrzeniem.
-W tym korytarzu są sortownie a ludzie czasem przy pracy paplają. - podał ci rozkaz. -To wszystko jeśli chodzi o tą sprawę.

Niewiara - 2015-01-15 22:40:08

-Wierzę iż dam radę ser. Bóg mnie oświeci- Wstaje salutuje i wychodzę po chwili zaś cofam się i pytam
- Czy mógłbym po służbie udać się do niego ser? Mam do niego pilną sprawę.- Przyglądam się mu czekając na jego reakcje

Ziutek - 2015-01-15 23:26:44

-Prosze bardzo. - siedzi nad papierami z zatroskaną miną mówiącą za co by tu się wziąć.
Po czym wyszedłęś spowrotem do swojej kwatery. Mała czekałą i nawet się uśmiechneła na twój widok.
-"Szybko poszło. Wszystko poszło dobrze". - położyłą ci rękę na dłoni.
Czujesz od niej przyjemne ciepło.

Niewiara - 2015-01-16 05:33:38

^Tak szybko poszło i bylo dobrze^ mowie do niej w myślach.
^Wiesz tak się zastanawiam ze nasze spotkanie chyba odmieni calkowicie moje życie^ uśmiecham sie i siadam na łóżku obserwując ja

Ziutek - 2015-01-16 08:58:14

Ona się uśmiechneła i przytuliłą do ciebie. A całę zmęczenie i stres odeszły w mgnienia oku.
-"Wszystko będzie dobrze. Musisz znaleść tylko bratnią duszę a ja zawszę będę po twojej stronie".
Zaczął możyć cię sen w szak nie spałęś juz od jakiegoś czasu a przez ostanie czasy tyle się działo.
Usnołeś obudziło cie dopiero pukanie do drzwi.
-Aleksander zmiana warty. - głos jest ostrzejszy niż zawsze. -Zaraz sie spużnisz i będę musiał to uwzględnić w karcie.
Starszy kopacz widocznie nie ma nastroju dzisiaj.

Niewiara - 2015-01-16 15:07:54

Szykuje się szybko i wychodzę na odchodne mówiąc do niej
^Całe życie byłem sam otoczony braćmi którzy praktycznie wszyscy zginęli. Nie potrzebna mi bratnia dusza bo ból po jej stracie jest zbyt wielki.^ Nie rozumiem co to za bezsensowne wymagania do dołączenia do czarnych braci. Partner? Jakby nie mogli mi kogoś przydzielić. To lubię. Przydzielony partner z którym wykonuje się misje.   Jestem zakonnikiem a nie jakimś pieprzonym poszukiwaczem przygód co to potrzebuje przyjaciół. Sortowaczy zagajam używając perswazji czy nie widzieli niczego podejrzanego.

Ziutek - 2015-01-16 19:29:13

Wszystcy jak jeden mąż wskazali twoje zachowanie, że jest podejrzane skoro mówisz z nimi a nie rozkazujesz. Są w szoku i nawet nie którzy speszeni.
Poza tym wymóg ten musi mieć coś na celu skoro taki jest postawiony. Służba mijała ci spokojnie a kopacze nic ciekawego nie mieli do powiedzenia.
-Kretoszczyry na pomoc... - jeden z nich wielkości niedźwiedzia nabił go na szpony po czym rzucił o ścianę.
A kilka mniejszch wybiehło aby zająć się ciałem. na twoich oczach rozerwały szponami i ostrymi zębami kopacza na sztuki. Kopacze w panice uciekają na wyższe poziomy. A ty jesteś sam. Jeden z mniejszych poczuł cię bo zaczął szarżować na ciebie.

Niewiara - 2015-01-16 19:34:42

Unikam i tnę go przez łeb po czym wycofuje się szukając dobrej pozycji obronnej. Sam z taką liczbą nie dam sobie rady

Ziutek - 2015-01-16 19:43:15

Uniknołes ale ostrze prześlizgnęło się mu tylko po sierści nie czyniąc szkód. Pozostałą dwójka zniknełą ci z oczu a duzy wycofał się nie zainteresowany tobą.
Pod sobą poczułeś dziwne drgania. A za ciebie zaatakował następny.
Szpony rozdarły pancerz na plecach dość głebko tnąc ci plecy. Krwawisz obficie a spod nóg wyszedł ci następny wgryzając się w łydkę.
Ten który atakował wcześniej rzucił się i drapnął cie jednak zblokowałeś cios na tarcze. Szpon wbił się w nią i utknął.

Niewiara - 2015-01-16 20:21:43

Hah zginę tutaj. Wybornie. Wbijam w tego skurwiela na przeciw mnie miecz. Niewiele mogę zrobić to chociaż zginę w walce jak przystało na członka mojego zakonu

Ziutek - 2015-01-16 21:00:50

Wbiłś mu miecz zwierze zakwiczało i zacisło zęby niebezpiecznie mocno.
Kolejny atak na twoje plecy przetrzymał pancerz a ten przed tobą odgryzł sobię łapę.
Z za iebie usłyszałeś świst i włócznia przeleciałą obok ciebie niebezpiecznie blisko zrywając ci część pancerza z ramienia po czym wbiłą się w tego przed tobą przyszpilając go.
-Cholera mogłęm cie zabić przez brak obycia z tą bronią. - obejrzałęś się i widzisz edwarda dobywającego miecz.
Nie nosi tarczy bazuje na szybkości swoich ruchó dzieki średniej zbroi mniej krępującej ruchy.
-Upierdliwa sytuacja ale skoro przechodziłęm to ci pomogę. - ruszył na niego lecz stwór odskoczył na bok prost w twoją stronę.

Niewiara - 2015-01-16 23:58:29

Staram się zrobić unik tak by wyrwać się z otoczenia przez stwory i pierdolnąć jeszcze tej bestyji lecącej na mnie

Ziutek - 2015-01-17 08:59:50

Unik ci wyszedł jednak gorzej z atakiem. Miecz odbił się od jego szponów skracając je o kilka centymetrów. Wtedy też ostrze Edwarda przeleciało obok ciebie i wbiło sie po samą rękojść w jego czaskę.
-No to po problemie. - podszedł i wyciągnął głądko miecz.
Po czym strzepał z jego powieszchni krew i schował do pochwy.
-Cóż za urapienie będę go musiał po wszystkim wypolerować. Krew sprawia, że broń szybko rdzewieje. - popatrzył się uważnie dookołą. -Coś tu jeszcze jest czuje to ale nie widzę.

Niewiara - 2015-01-17 10:22:58

W miarę możliwości staram się zatrzymać krwawienia. -Dzięki za pomoc i fajnie cię widzieć, lecz nie obraź się ale pójdę do lekarza ponieważ ranę na plecach ciężko będzie mi załatać samemu, a nie chce się wykrwawić. Rozumiesz nie? A i fajnie byłoby się spotkać jak będę już w lepszym stanie a co do twych obaw to ja nic nie czuje, lecz uważaj bo po ostatnim ataku kretoszczurów zrobiła się tu rzeźnia-

Ziutek - 2015-01-17 19:37:05

Odepchnął  cię a duża łapa znalazłą sie tam gdzie był przed chwilą twój tłów. Zaś jemu zerwało plecy kolczugi czyniąc mu powieszczowne rany.
-Nie czas na lekarza a na walkę bo jeśli zostanie za nami to po nas. Nie wierzę, że to mówie ale to upierdliwe. Musimy utrzymac pozycję Al. - ujął mocniej miecz, że aż dało sie słyszeć jak trzeszczy pod jego naciskiem.
Ustawił się na lewo za twoją tarczą i ma zamiar wykorzytać ją do obrony w krytycznej sytuacji.
Kretoszczur wielkości niedźwiedzia zaczął się powoli wynurzać z korytarza na wprost was.

Niewiara - 2015-01-18 09:17:37

Przyjmuje postawę obronna i przygotowuje sie do zrobienia uniku w razie czego zaslaniam sie tarcza.
-Nie tyle upierdliwe co nie fortunne Ed-

Ziutek - 2015-01-18 12:10:43

Wyskoczył za ciebie i ciął wchodząć ślizgiem aby uniknąć szponów. Osyrze pękło na jego mięśniach a on szybko odturlał się w tył. Widząć to cofnołeś się po nieskuteczności stali.
-Jeden z nas musi iść po posiłki. - Edward spod besti popatrzył na iebie. -Leć zatrzymam ją jakiś czas.
Podniusł się i uniknął jego stopy.

Niewiara - 2015-01-18 12:33:01

-Nie daj się zabić- Mówię to już w biegu po posiłki

Ziutek - 2015-01-18 14:08:26

Biegnąc słyszysz odgłosy walki za sobą. Przy wrotach widzisz już biegnacy w waszą stronę oddział Czarnych jest ich 12 zaledwuie. Widać jeszcze, że ich ekwipunek pamięta ostatnie starcie poszczępione miecze i powyginane zbroje.
-Aleksandrze, którędy? Ci piepszeni kopacze są beznadziejni i pomylili korytarze teraz włąśnie biegniemy z korytarza P. - cały czas biegną zostawiając ciię za plecami.
Ten, który do ciebie mówi nie ma amuletu więc pewnie to ten ci go podarował. Biegn w równych odstępaach w kierunku z, którego nadbiegłeś.

Niewiara - 2015-01-18 15:16:40

-Zaprowadzę was.- Biegnę wraz z nimi do Edwarda mając nadzieję że nie dał się zabić.

Ziutek - 2015-01-18 19:33:15

Widzisz pokaleczonego edwarda unikającego ataów kretoszczura giganta. Kolczuga jest w szczępach a on wydaje sie wyczerpany a bestia nie przemieściłą sie wiecej niż o kilka metrów.
Żołnierze wylecieli za ciebie i przelecieli obok szponów każdy tnąc głęboko i z rozmachem. Bestia stała do ostatniego ataku ale już po pierwszych pięciu była martwa. Widziałęś to wyraźnie.
-Misja wykonana. - wbił to co zostało mu z miecza i oparł się o niego po czym upadł na plecy.
^Dobrze się spisał miał dużo szcżęsia. - jakiś inny zerwał amulet i włożył mu do dłoni. -Wy dwaj zanieście go do medyka a ty Aleksandzre zostajesz z nami pokażemy ci coś ciekawego.
Dwójka podniisłą go osrożnie i poszła w górę a pozostałą diesiatka podeszłą do trupa bestii.
^Co widzisz? - pokazał ci 12 cieć na witalne punkty kretoszczura.
Każdy mógł zabić tą istotę więc nie wiesz czy nie zginełą od tej czy od tamtej rany.

Niewiara - 2015-01-18 22:59:46

-Każdy atak uderzył w witalne miejsce. Każdy z nich tak naprawdę mógł wykończyć tego stwora- mowie to po czym milknę i czekam na dalszy rozwój wydarzeń

Ziutek - 2015-01-19 00:03:10

-Dokąłdnie. Atakujessz aby zabić szybko nie narażając swojego życia. Jednak wiesz który zabił? A może inaczej kto zadał jaki cios. - uśmiechneli sie.
A ty nie jesteś wstanie określić który cios należał do kogo ale jesteś wstanie pokazać ten, który wykończył stwora. Rana blisko serca odciełą żyły dostarczające sercy krew.
Pokazałęś tą ranę on przytaknął skinieniem głowy.
-Dokłdnie ten. Masz dobr zmysł medyczny więc dalsza nauka na  jednego z nas nie powinna ci sprawiać trudności. - tamci przytakneli w milczeniu. -A ta druga sprawa?
Popatrzyli na ciebie uważnie a ty czujesz presję.

Niewiara - 2015-01-19 05:33:22

-Skoro Edward również dostal zaproszenie to zastanawiałem się czy by z nim duetu nie zrobić - mówię spokojnym głosem

Ziutek - 2015-01-19 11:34:52

-Wiesz po co jest duet abyś mieł kogoś kto wie jak walczysz. My zawsze chodzimy w parach nigdy pojedynczo. Dla bezpieczeństwa. Patrzac po ilości kretoszczuró byłeś w tarapatach a wyobraź sobie, że od początku był z tobbą twój partner. Obserwował by twoje martwe pola a ty jego i nie został byś otoczony. A ponad to miał byś 50% szans wiecej na przeżycie a rozkłąd sił by był 2:4 a nie 1:4. Wiesz o co mi chodzi? - spojrzał na ciebie wzrokim wykłądowcy.
Teraz ci sie układa wszystko w logiczną całość. Potwory to nie ludzie nie działają pod ten sam schemat. Nawet jak czują strach atakują zamist uciec tak działaja.

Niewiara - 2015-01-19 16:55:10

-Logiczne masz rację. To ja może pójdę sprawdzić co z nim? Nie chwaląc się jestem bardzo dobrym medykiem i będę mógł go szybko poskładać w całość.- No i w sumie mi przydałaby się mała pomoc medyczna myślę sobie lecz czekam na pozwolenie. Co by nie było są starsi stopniem

Ziutek - 2015-01-19 17:36:11

-Jeżeli jesteś ranny czemu nie mówiłęś!!! - zrobił gniewną miną. -Samson opatrz go.
Podszedł do ciebie rosły człowiek po czym zdjął ci napierśnik oraz nagolennik.
^Nie wygląda najlepiej. Jest zanieczyszczona. - sięgnął do apteczki.
Polał ranę czymś a ona zaczełą śzczypć.
^Plecy do szycia a w nodze masz kilka zębów kretoszczura. Zacznę od pleców. - wyciągnął iglę. -Weź podał ci jakieś grzyby. Uśmierzy ból. - po czym wbił igłę.
Zimna stal przebiłą skórę czyniąc ci nie wyobrażalny ból. Po czym poczułeś kolejne ukłucie.

Niewiara - 2015-01-19 18:27:09

-Z tego wszystkiego zapomniałem, na początku chciałem na własne oczy przekonać się co z nim jest. Potem zająłem się rozmową. Dopiero uświadomiłem sobie że sam dostałem wtedy gdy rozmawialiśmy o jego ranach- Staram się nie ukazywać tego że mnie boli

Ziutek - 2015-01-19 19:47:30

Samson zajął sie ranami raz dwa szybko i boleśnie ale efekt końcowy był pozytywny po jednorazowym bólu nie czułeś już nic.
-Oszczędzaj się a zwłaszcza nogę. Poza tym wracaj do swojej kwatery. Potrzebujesz snu. Nie zapomnij tylko zdać raportu. - uśmiechnął się i odszedł.

Niewiara - 2015-01-19 21:14:48

-Pójdę też chyba odwiedzić Edwarda po zdaniu raportu.- Jak też mówię tak też robię. Po pierwsze raport. Po drugie odwiedzam Edwarda i składam mu propozycje duetu. On ma zawsze wszystko w dupie więc zgodzić się powinien. W razie jakby nie chciał się zgodzić używam perswazji żeby go przekonać wykorzystując do tego wymóg partnera no i to że został również wybrany. Na koniec wracam do kwatery jem i idę spać

Ziutek - 2015-01-19 23:13:08

Zdanie raportu poszło głądko i szybko jeśli chodzi o Edwarda tylko kiedy cię zobaczył powiedział.
-Zgadzam się a teraz spadaj opatrzyć rany i daj mi spać. - po czym przekręcił się i poszedł dalej spać.
W swojej kwaterze spotkałęś zapłakaną małą.
-"Tak sie martwiłąm" - wtuliłą sie w ciebie a ty poczułeś przyjemne ciepło.

Niewiara - 2015-01-20 10:22:06

Jeden problem z głowy chwała ci Panie. ^Niepotrzebnie mała. Jak widzisz wszystko jest w porządku^ odpowiadam jej w glowie przytulając ja również i targając włosy. Jesli tak nie mogę to mowie to na glos ściszonym głosem. Zdejmuje roztrzaskany ekwipunek. - Lurwa znów rozjebany- klade się na łóżku i odpoczywam

Ziutek - 2015-01-20 13:32:34

Popatrzyła na ciebie i uśmiechnełą się.
-"Widzę, że nastrój ci dopisuje" - wtulila sie w ciebie a ból i zmęczenie odeszły z twojego ciała.
FAktycznie w kopalni jest niebezpiecznie a ty miałęś już kilka spotkań z potworami. Nie wiesz jak inni ale cieszysz się, że nie masz tak przewalonego jak czarni. Oni jak widzisz mają specjalne bronie, których nie da się tak szybko zastąpić. Co zmusza ich do korzystania z tego co mają na daną chwilę. Keidyś zginą przez to ale taki loz żołnierza.
Sen nadszedł szybko obudziłeś się diopiero kiedy żołądek przypomniał o sobie, że jes pusty.
Mała zaśmiałą sie i pocałowała cię w policzek a głód odszedł i mogłeś spać znowu a ona wtulona leżała na tobie.

Niewiara - 2015-01-20 17:03:03

Rozumiem. No nic wstaje z rana idę pobrać nowy sprzęt zdając stary szybko coś zjeść i raportuje nadzorcy o tym iż znalazłem towarzysza po czym wyruszam na patrol mając nadzieję spotkać po drodze starszego kopacza. Gdybym go spotkał to za pomocą perswazji staram się wypytać ściszonym głosem skąd podejrzenia że rebelianci przedostali się do kopalni oraz wplatam przesłuchiwanie by ocenić czy aby on nie jest winny. Najciemniej pod latarnią tak mawiał Pan

Ziutek - 2015-01-20 17:26:22

Nowy sprzęt nie został ci wydany z powodu, że jeszcze nie został wykonany zastępczy. To znakiem tego, że naprawia ci ten i masz się zgłosic jak będziesz szedł na służbę dpiero. Wydano ci tylko nową tarcze i mecz.
-Po resztę przyjdź chłopcze jak będziesz musiał na razie nie poradze ci za dużo. - wrócił do przekuwania napierśnika.
A wracając na stołówce widzisz sporo kopaczy i starszego kopacza odpowiedialnego za twoje rozkazy. Siedzi sam przy stoliku w kącie sali. Nie wiesz czy nie podsłuchają waszej rozmowy w tym publicznym miejscu.

A co do zdania raportu o towarzyszu miałeś zdac włąśnie jemu.

Niewiara - 2015-01-20 17:38:31

A to nie wchodzę w tę dyskusję tylko podchodzę z jadłem z zapytaniem -Można?- Jeżeli się zgodzi to siadam jeżeli nie to stoję tak czy siak - Znalazłem towarzysza- mówię krótko

Ziutek - 2015-01-20 18:09:04

Skinął ci głową abyś usiadł.
-To dobrze kto o za tem? - wyciągnał tubus i wyciągnął twoje dokumenty. -Kogo mam dopisać do twoich patrolów? - popatrzył na ciebie spokojnym lecz zmęczonym wzrokiem.

Niewiara - 2015-01-20 21:27:27

-Edward. Byłem z nim w górskiej fortecy więc jako tako w miarę się z nim znam.- Przyglądam mu się uważnie.
- Wydajesz się zmęczony. I jeśli można chciałbym poprosić cię o rozmowę prywatną ale to jak będę z moim towarzyszem-

Ziutek - 2015-01-21 08:00:50

-Tak jestem zmęczony bo kopacze nie chcą narażać się a ilość ataków wzrosła. - przetarł czoło. -Przyprować go tam gdzie się spotkaliśmy ostatnio to porozmawiamy o Tej sprawie. - uśmiechnął się.
Paru kopaczy spojrzało się na was i zaczeło między sobą rozmawiac ściszonym głosem. Zapamiętałeś ich twarze na wszelki wypadek. Po czym zjedliście w ciszy swoje posiłki.

Niewiara - 2015-01-21 14:52:30

Zapamietuje dokładnie. Albowiem maja cos do ukrycia a Pan mówił ze zdradzieckie kurwy zdechnąć musza. No może nie do końca w tych słowach ale przeslanie podobne. Zastanawiam się ile procentowa pewność musze miec by moc zastosować sie do wytycznych i użycia sily w celu przesłuchania.-Tak zrobię. Niebawem pójdę zobaczyć co z nim-Wstaje i wychodze jednakowoż staram się zaobserwować czy ktos mi sie przyglądał w sposób odbiegajacy od normy. Robiąc to zachowuje dyskrecje by samemu nie wyjść na jakiegoś podejrzanego typka. Mając tylko miecz i tarcze jesli mogę kieruje się do Edwarda. Gdy u niego jestem -Żyjesz ?-

Ziutek - 2015-01-21 22:06:53

Podejrzenie samo w sobie wystarczy jednak jeśli się pomylisz wyjdziesz na tyrana a to szybko rozejdzie się wśród kopaczy. Twarze tych typków mają szczegulne znaki więc łątwo ci przyjdzie zapamiętac całą trójkę. Gościa z tatułążem na czole w kształcie krzyża. Blądyna z blizną przez lewe oko i rudego z obciętym uchem prawym.
Podejrzanie patrzy na ciebie co drugi kopacz jak to oni nie ufają was ale są zależni od was.
Samo to, ze nie masz zbroi jest podejrzane. I nie tylko dla kopaczy.
Edward leży w bandarzach a kiedy cię zobaczył mina mówi sama za siebie. Po cóż tu przyszedł. Dokłądnie to ma  wypisane na twarze.
-Nie umarłęm. Gadasz z duchem. - odpowiedział zaczepnie.

Niewiara - 2015-01-21 22:14:33

-Jesteś w stanie iść? Czy będziesz tak tu leżał całe dnie i się opierdalał?- również zaczepnie odpowiadam jednakowoż w głosie nie było jakiejś zniewagi. Od taka żartobliwa uwaga. Jeśli wstanie to idziemy do kwater starszego kopacza. Jeżeli nie to jeśli czas mojej warty jeszcze nie nadszedł wracam do siebie

Ziutek - 2015-01-21 22:30:47

-Będę się opierdalał i tobie też radzę zanim nie wybiją tych potworów bo nie wiadomo jak zakończy się kolejne starcie. Swoją drogą gdzie chcesz iść bez pancerza? Zresztą ja też nie mam swojego tak jak i miecza. - podnusł się. -No i wstałęm czas iść do kwatermiszcza o nowy przydział sprzętu.
Popatrzył na ciebie z miną. Za jakie grzechy. I podszedł do drzwi.
-Idziesz? - spojrzał na ciebie leniwym wzrokiem.

Niewiara - 2015-01-21 22:52:34

-Idę idę. I będziemy musieli spotkać się ze starszym kopaczem w jego pokoju. Takie dostałem wytyczne. A no i kwatermistrz powiedział mi że póki nie będziemy mieli patrolu przynajmniej ja nowego nie dostanę. Wiesz ostatnio mam szczęście do niespodziewanych sytuacji-  Idę za nim szczerze żałując że ma to wszystko w dupie. To będą ciche patrole.

Ziutek - 2015-01-22 08:20:22

Idzie w milczeniu. Po tym jak weszliście do kwatermistrza popatrzył na was.
Dla ciebie Aleksandzre nie mam jeszcze dobrych wieści a dla ciebie Edwardzie proszę. - wydano mu miecz i kolczugę.
Edward założył kolczugę po czym przypasał pas.
^Dziękuje. A teraz Aleksandrze dokąd? - popatrzył na ciebie z miną prowadź.
Kwatermiszcz powrócił do swojej pracy. A Edward czeka na dalsze wytyczne.

Niewiara - 2015-01-22 17:10:28

-Chodźmy. Zachowaj czujność- Mówię to w taki sposób by zrozumiał przesłanie i kieruje się na miejsce spotkania ze starszym kopaczem czyli do jego kwater. Powinien tam być

Ziutek - 2015-01-22 20:06:36

Weszlisci a on siedzi do was plecami. moe widzicie jego warzy a on wydaje sie nie słyszeć was. W pomieszczeniu świeci się tylko jedna zakryta lampa odsłonięta jakoś w 15% aby nie raziłą w czasie pracy. Pozatym w pomieszczeniu unoi się jakiś dziwny zapach.
-Nie wiem jak tobie ale mam złe przeczucia stary. - podszedł o krok i przekręcił go.
A on przewrócil sie a sztylet w piersi i podcięte gardło świadczy o tym, ze ktoś go nie lubiał.

Niewiara - 2015-01-22 20:19:03

-Ja pierdole. Zajebali go. Mam podejrzenia co do gościa z tatuażem na czole w kształcie krzyża. Blądyny z blizną przez lewe oko i rudego z obciętym uchem prawym. Czekaj chwilę przeszukam to pomieszczenie i pilnuj drzwi. Może znajdziemy coś co nam pomoże. Potem podnosimy alarm bądź po cichu meldujemy o tym fakcie. Nas nie powinni wziąć za podejrzanych jako że raczej mają wgląd w jego rozkazy a ostatni mój rozkaz od niego brzmiał by odnaleźć zdrajców którzy przeniknęli do kopalni. Chcą obalić nasz zakon Ed. Tamta trójka wyraźnie przyglądała nam się podczas rozmowy na stołówce- Podczas rozmowy by nie tracić czasu przeszukuje pomieszczenie szukając wszystkiego co może przydać się w roli potencjalnego tropu.

Ziutek - 2015-01-23 00:25:17

Ed zabaykadował drzwi od środka a ty zaczołeś przeszukiwać. Poczułęś ukłucie w dłoń a potem ciepło spływające po niej. Po czym zaczeło ci sie krcić w głowie. Ed krzyknął do ciebie ale tylko częśc zdania doleciałą do ciebie.
-... schyl się!!! - po czym poczułęś, że coś leci za twoich pleców.
Coś roztrąciło beczki i wyskoczył za nich gość w arafatce a ostrze eEdwarda wbiło sie w to miejsce z którego wyskoczył napastnik.
W każdej dłoni ma zakrzywiony nóż a na pasie na piersi jeszcze trzy. Widać, że jednego brakuje nożyka do rzucania. Spojrzłęś na dłoń sterczy ci z ręki.
Cios nadszedł szybko ledwie co zblokowałeś pierwszy tarczą a drugi rozciął ci ubranie i lekko skórę na piersi.
Z tej perspektywy widzisz dwóch napstników a obraz się rusza.
-... poryte ... - tyle usłyszałęś ze słów wypowiedzianych przez kompana.

Niewiara - 2015-01-23 18:09:31

A to dwa podstępne wredne suczesyny. Za pomocą koncentracji staram się skupić na tyle by chociaż przez chwilę zrobił się jeden po czym jeb mu mieczem w oparciu o moją wiedzę medyczną tak by go nie zabić a unieruchomić

Ziutek - 2015-01-23 19:05:04

Koncentracja ci  ie pomoże kiedy zmysły szfankują. Cios poleciał ake bez trudu został sparowany na ostzach noży jednak siłą uderzenia przesuneła go trochę. A Edward wykorzystał to aby sie obronić przed atakiem mężczyzny. Kolejny cios Edwarda też został sparowany. Widzisz, że gościu jest zwinny i silne ciosy są dla niego za wolne.

Niewiara - 2015-01-23 21:07:27

No nic mam sporą odporność więc wierzę że moje ciało zwalczy truciznę. Skupiam się na obronie zasłaniając się tarczą przesuwając się tak by chronić też Edwarda jednocześnie nie blokując mu ataku

Ziutek - 2015-01-24 00:56:01

Tarcza ci się dwoi w czach natomiast Eda ledwo widzisz. Napastnik pchnął jednym nożem a drugim cioł po niżej kolan chnięcie sparowałeś ale cięcie rozcioło ci bluzę i skórę na piersi dostarczając do organizmu nową porcję toksyny. Edward cioł ale chybił o kilka centymetrów swój cel a twoje mobilnść spadął poniżej 50% twoich możliwości.

Niewiara - 2015-01-25 12:35:17

Skupiam się na obronie i resztę zostawiam w rękach bożych. Nic więcej mi nie pozostało po za odprawieniem modlitwy leczącej.

Ziutek - 2015-01-25 14:58:26

Koljny cios przyjołeś na tarczę ale wiesz też, że modlitw nie zatrzyma działania trucizny a nawet nie opuźni tego procesy. Działa ona tylko na urazy i rany nie na choroby i zatrucia. Kolejny cios da rozciął dłoń napastnika co zmusiło go do opuszczenia sztyletów. Jednk jest jak zranione zwierze w klatce. Nie ma gdzie uciec. Atak nadszedł szybko jednak znowu zasłoniłes się tarczą. Twój san się nie pogarsza ani nie polepsza ale utrzymuje na stałym poziomie.

Niewiara - 2015-01-25 16:07:46

Zastanawiam się nad tym czy mam jakieś szanse trafienia. Jeżeli wiem że nie trafię to nawet nie tracę energii. Przyda się do obrony. Czy na zewnątrz jest jakaś szansa że będą tam nasi ludzie? Bo rozważam wezwanie posiłków poprzez krzyknięcie i podniesienie alarmu. Lecz to tylko wtedy gdy mam pewność że ktoś z naszych ludzi to usłyszy

Ziutek - 2015-01-25 22:33:42

Poza windami i tym pomieszczeniem nie ma tu ważnych miejśc wiec straże są na poczatku tunelu. Kiedyś było  ich kilku przy windach ale po przez to zamieszanei z Tym zostali przeniesieni to patrolowania tamtego obszaru.
Atek nadszedł szybko za, późno go spostzregłeś i nóż utkwił po samą rękojeś w twoim brzuchu. Czujesz ogromny ból.
Krwawienie jest obfite a wasz oprawca póścił nóż i odskoczył w tył unikajac miecza Eda.
-Cholera dobry jest. - widzisz grymas niezadowolenia na warzy towarzysza.
Zabójca znowu zaatakował skupiony na obroni starasz sie zasłonić przed ostrzem, które rzuca. Jednak ono ugodziło cię w dłoń trzymającą miecz i mimo bólu udało ci się urzymać oręż w dłoni.
Edward zaszarzował i zrobił coś czym zmylił napastnika. Zapoczątkował cięcie z prawej dłoni po czym przeżucił miecz do lewej i pchnął go w pierś. W samo serce. Napastnik zmarł parę sekund później.
-Upierdliwa sprawa. Musiałęm tego użyć. - podrapał sie po głowie prawą dłonią.

Niewiara - 2015-01-25 23:30:52

-Kurwa ed.... Dostałem.-  Jako że jestem zajebistym medykiem nie powinno mi się stać duża krzywda. Leczę się na szybkości i jak trzeba używam modlitwy leczącej. - To wszystko kurwa przez brak pancerza.-

Ziutek - 2015-01-26 00:04:03

-Ja bym powiedział przez brak umiejętności. Swoją drogą jak to się stało, że jesteś tak załątwiony. - jesteś medykiem radź sobie ja wezwe posiłki. - po czym wyszedł.
Rana brzucha jest za trudna a przez tą toksynę trudno ci się skupić na modlitwie i lezeniu.
Zostałeś sam a rany mniej krwawia. Po niespełna 10 minutach przybiegli kapłąni biorąc cię na nosze.
^Jego stan jest poważny. Zabierzcie go do lecznicy. - czterech żołnierzy wzieło cię na noszach i wyniosło.
Po czym udaliście się do wind a potem na wyższe piętra. Po drodze uśpili cię.

Obudziłęś się w łóżku w szpitalu. jesteś sam i jest ci zimno.

Niewiara - 2015-01-26 09:27:54

Przez brak umiejętności. Cwaniak jeden. Jakby dostał z trucizny to by nie był taki mądry. No nic rozeznaje się w pomieszczeniu oraz oceniam swój stan zdrowotny

Ziutek - 2015-01-26 22:46:28

Jest dobry jednak boli cię głowa i masz problemy z równowagą. Poza tym rany są dobrze opatrzone a sam brzuch pulsuje lekko przy kazdym ruchu. Widocznie ta rana potrzeuje trochę czasu lub byłą zbyt poważna. Pomiesczenie jest sterylne i wygląda na sale operacyjną czuć tu alkocholem i krwią. Jest pełno szafek z lekami i przyżądami medycznymi jak i księgami na ten temat. Drzwi są zamknięte ale widzisz, że na zewnątrz pai się swiatło bo strużki światłą dostają się do środka.

Niewiara - 2015-01-27 06:13:50

Troche strasznie. Podchodze do drzwi i mówię
-Jest tam ktoś?-

Ziutek - 2015-01-27 11:45:14

-Tak Jakob Hart. Jestem strażnikiem. - usłyszałeś głos i zobaczyłeś, że świato w jednym miejscu znikło.
Widocznie podszedł bliżej. Poza tym drzwi są otwarte jak widzisz więc w każdej chwili mżesz opuścić to pomiesczenie.

Niewiara - 2015-01-27 15:43:57

Sprawdzam czy mam jakieś odzienie na sobie. Jeśli nie to szukam jakiegoś i wychodzę na korytarz.

Ziutek - 2015-01-27 20:54:10

masz na sobie tylko spodnię bo cały brzych oraz klatkę piersiową masz w bandarzach. Nie masz też butów bo stoją koło łóżka. Nie ma też twojego miecza i tarczy.
Po wyjściu widzisz kadeta takiego jak ty bez chełmu z halabardą w dłoni. Przyjął postawe godną strażnika i zasalutował.
Korytarz roświetlają dwie lampy gurnicze co jest dziwne bo wedłóg norm wystarczy taka do oświetenia 15 metrów wokół a tu na nie całych 12 masz dwie takie. Coś tu nie gra.

Niewiara - 2015-01-27 21:25:34

Odwracam się w jego stronę wyraźnie zdziwiony jego ekwipunkiem. -Gdzie jestem i czemu tu tyle pochodni wybiegających poza normę.- Czyżby to znów TEN mnie próbował omamić? Tyrze dodaj mi siłę bym i przez tą próbę przeszedł pomyślnie.

Ziutek - 2015-01-28 08:25:26

-Jesteś w korytarzach lecznicy. To standardowe normy tutaj przyjęte. Wróg jest lepiej widos=czny a ludzie tu przebywający nie mają jak sie bronić dla tego światło latarni robi za dodatkowa ochronę. Jeśli czujesz się zaniepokojony przepraszam. - przyjął łagodniejszą mine.
W sumie to co powiedział ma sens. Jednak dalej czujesz lekki niepokuj.

Niewiara - 2015-01-29 19:02:26

-Nie spokojnie. Wszystko jest w porządku.- Mam nadzieję tylko że nie trafiłem do gniazda żmij
-Wybacz że pytam ale jestem tu pierwszy raz.Gdzie tak właściwie mam się udać?-

Ziutek - 2015-01-29 21:47:26

Tamtym korytażem przy drzwiach jest strażnik pokieruje cie gdzie będziesz chciał ja odpowiadam tylko za tą sekcję. Zjeżdza tu się osobną windą więc nie wiem jaka jest procedura wyjscia dla pacjętów dokłądnie. Jestem tu od niedawna. - podrapał się zakłopotany po głowie.
Koytarz tóry pokazał wije się prosto i jest dobrze oświetlony jednak po okołu 50 metrach ostro skręca w lewo.

Niewiara - 2015-01-29 22:56:15

No nic idę znaleźć kolejnego strażnika w celu dowiedzenia się o mojej sytuacji

Ziutek - 2015-01-30 08:00:42

Poszłęś korytarzem i zaraz po zakręcie spotkałęś jednego stojącego przy stalowych drzwiach. Na sobie ma zbroję płytowa, hełm i wszelkie dodatki. Trzyma tarczę dużą prostokątną zasłaniającą go w 75% a u pasa miecz szeroki i długi. Inny niż twój, rękojeść mu pobłyskuje w świetle latarni.
-Stać!!! - dobył miecza i odwrócił sie w twoją stronę. -Kim jesteś i co tu robisz? - przyjął postawę obronną.
Na oko ma jakieś 40 lat jest rosły i dobrze zbudowany. Jego bląd włosy wylewają się na zbroję z pod hełmu a błękitne oczy patrzą bystr. Nos ma lekko krzywy i orli. A zarost gęsty i długi świadczy, że nie golił się kilka dni.

Niewiara - 2015-01-30 09:14:11

-Alexander Cruger. Byłem w sali medycznej i nie wiem tak właściwie gdzie mam teraz się udać, jako że pierwszy raz w tym miejscu jestem.- Stoję spokojnie by go nie sprowokować.

Ziutek - 2015-01-30 19:14:59

Popatrzył na tarczę i skinął głową.
-Zgadza się . Zaraz otworzę ci drzwi i udasz się prosto tam przed następnymi poprosisz strażnika aby zanrał cię do Sekcji R tam stacjonujesz i odnajdziesz swoje miejsce. - podał ci jakiś światek.
Widzisz na nim swoje dane i wielkie R znaczące gdzie służysz.
Po czym wyciągnął wielki klucz i przekręcił usłyszałęś łoskot i drzwi z wielkim skrzypnięciem ruszyły sie leniwie i powoli i z oraz większą szybkościa aż jakaś blokada z łoskotem je zatrzymałą po czym zaczeły się znowu leniwie zamykać.

Niewiara - 2015-01-31 00:31:04

Wypełniam polecenia i wracam do swojej sekcji.

Ziutek - 2015-01-31 16:55:17

Przeszłęś przez drzwi i poszedłęś dalej. Tam zatrzymał cie strażnik w fioletowej todze.
-Jaki poziom? - głos ma metaliczny ale to sprawka hełmu z przułbicą.
Gdy mu powiedziałęś podszedł do drzwi otworzył je i wszedł do wind. gestem cię zaprosił a gdy wszedłęś przekręcił jakąś dźwignię i pojechaliśći do góry szybciej niż zawsze. Po drodze ni zatrzymwaliście się nigdzuie dopiero na poziomie gdzie na skale było wyżeźbione R po bu stronach. Drzwi się otworzyły a ty stoisz na korytarzu nie daleko swoich kwater. A kiedy się obiejrzałęś za tobą jest lita skała.
Skierowałęś się do siebie a tam nie wiele się zmieniło tylko w pokoju nie ma dziewczynki. Zasmuciło cię to ale za chwile ujrzałeś coś co cię zszokowało. Jakieś rzeczy nie twoje są w twojej kwaterze. Plecak i skrzynia przy łóżku.

Niewiara - 2015-01-31 17:06:09

O kierwa. Nie ma małej ale to nic. Czyje kierwa są to rzeczy. Zastanawiam się kto jest moim przełożonym. Jak wiem to idę do niego w celu wyjaśnienia sytuacji

Ziutek - 2015-01-31 20:32:46

Nie wiesz kto jest teraz twoim przełożonym skoro ostatni zginął a zaraz po tym zostałwś ciężko zatruty i zesłąny na dół.
Koś wszedł i widzisz Edwarda.
-Yo. Co tu robisz? - położył się na łóżku w kolczudze. -Myślałem, że cię przenieśli. - popatrzył i wstał szybko. -Zapomniałem zdjąć kolczugę.
Zdjał ją pośpiesznie i położył na skrzyni po czym odpiął pas z mieczem i położył ja na zbroi. I znowy położył się na łóżku.
-Uprzedzam pytanie. Tak jesteśmy razem w tej kwaterze. - ptzekręcił się twarzą do poduszki.

Niewiara - 2015-02-01 09:43:27

-Wszystko fajnie w porządku. Ale czemu mieli mnie przenieść? I kto jest teraz naszym przełożonym? Bo widzisz ostatnie jego zadanie brzmiało że miałem znaleźć rebeliantów którzy przeniknęli tutaj w celu obalenia zakonu.- Ostatnie zdanie mówię ściszonym głosem

Ziutek - 2015-02-01 10:09:27

-Skąd mam wiedzieć czemu chodza takie plotki wśród kopaczy. A co do przełożonego został nim kopacz Jan awansowany na starszego kopacza. Co do tej sprawy to lepiej pogadać z kimś z zakonu a nie cywilnymi łajzami. - podniusł się i usiadł na łóżku. -Sam chciałeś abym był z tobą w party. Więc chodź na stołówkę pokażę ci, który to Jan a potem idę spać. - wstał.
Podniusł miecz i założył go po czm otworzył drzwi i wyszedł.
-Idziesz? - powiedział z zewnątrz.

Niewiara - 2015-02-01 10:44:54

-Idę idę. Tak właściwie to co mamy robić dalej? Pierwszy warunek jeśli chodzi o amulet to znaleźć kogośdo party jak to ładnie określiłeś? Rozeznałeś się co dalej czy miałeś to jak zwykle w dupie?- Mówię to trochę żartobliwie.

Ziutek - 2015-02-01 12:35:55

-Miałem w dupie to od takich upierdliwych rzeczy jesteś ty. - widzisz, że kieruje się na stołówke. -A jeszcze jedno słabo blokujesz jako tarczownik naucz się lepiej tpo robić.
Poszedł trzymając ręce w kieszeni nie przejmując się nikim i niczym. Poza walką wtedy jest skupiony i poważny.

Niewiara - 2015-02-01 14:53:33

Jak mniemam pokazał mi który to Jan ? Jeśli tak to podchodzę do niego przedstawiam się i wyjaśniam mu sprawę z amuletami pytając się o dalsze instrukcje

Ziutek - 2015-02-02 21:28:26

-Na razie robicie to co kazał wam mój zastępca aż nie zostanę wdrązony w wszystkie procedury. Chronicie kopaczy i przede wszystkim kopaczy. Jak coś się znajdzie nowego przekaże wam kolejne polecenie. - głos ma gruby i nieprzyjemny.
Poza tym po jego spojrzeniu stwierdzasz, że raczej nie przepada za zakonnymi.

Niewiara - 2015-02-03 07:43:55

Hah. No to będzie ciekawie. No nic, nie ma co się wychylać. Trza być spokojnym. Zastanawiam się czy nawet wobec niego tyczy się mój rozkaz ze znalezieniem zdrajców? Wszak nikt nie odwołał go.

Ziutek - 2015-02-03 13:53:38

Nik nie odwołał bo zamachowiec nie żyje ten, który go wydał też wieć zostałeś ty i Edward, który najwidoczniej ma sie za lepszego od ciebie. Nie wiesz czemu. Po za tym kopacze wydają sie być zadowoleni ze zmian. To źle świadczy dla strażnikó. Czyli was. A ta w ogóle Edward je coś dziwnego aż mu sie uszy trzęsą.

Niewiara - 2015-02-03 14:30:56

Patrze co on tak namiętnie spożywa. Może i jest lepszy ale co z tego? Kiedyś go prześcignę a może nie? To nie powód do zmartwień. Sam biorę sobie coś do jedzenia i jem.

Ziutek - 2015-02-03 23:29:22

On je jakieś mieso ale nie jest normalne.
-Chcesz kretoszczura? - podsunał ci mięso pod nos.
Pachnie inaczej ale nie jesteś za bardzo przekonany do niego. Poza tym sam wziołes gulasz mięsno wazywny i kasze. W końcu waszym przywilejem jako zakonników jest lepsza strawa.
^Piepszeni zakonnicy... - usłyszałeś tylko to.
Po chwili miecz starszego zakonnika przebił pierś jednego z kopaczy.
*Każdy kto jawnie okaże bunt zostanie zabity na miejscu. - zakonnik w hełmie otarł miecz o jego szaty i wyszedł.
-No i teraz wiadomo za co nasz tak nie nawidza. Wydaje mi się czy tylko zakon uważa się za tych lepszych? - Edward popatrzył na ciebie zamyślony.
Kopacze wybiegli a kilku zabrało ciało. ich miny mówiły jedno nienawiść a usta nie wyżekły nic. Wyszli w milczeniu.

Niewiara - 2015-02-04 08:03:13

-Tak jak ty uważasz się za lepszego ode mnie? O co ci chodzi Ed? Zazwyczaj miałeś wszystko w dupie a teraz na jakieś wewnętrzne rozważania cię zebrało- Jem dalej

Ziutek - 2015-02-04 19:41:11

-Ja jestem od ciebie lepszy. Zwoje ciało to jedyna rzecz, której nie mam w dupie. I kiedy wy się bawiliście ja pokryjomu ćwiczyłęm je do perfekcji pod to co mi jest potrzebne nie zakonowi. A po drugie już raz nas skazali na pewną śmierć. To tylko kolejny etap naszego życia nic więcej. - również je dalej w milczeniu.

Niewiara - 2015-02-04 20:28:18

Zastanawiam się czy przypadkiem nie spiskuje ze zdrajcami. Ale nie mi to oceniać.
-Również ćwiczyłem. A to że dostałem z trucizny to cóż. Każdemu może się zdarzyć. I kiedy nas skazali na pewną śmierć?-

Ziutek - 2015-02-04 21:07:59

-Nas wszystkich nie pamiętasz gór. Jeśli nie to znaczy, ze coś z tobą nie tak. - podniusł się i wyszedł.
A ty pamietasz niedźwiedzia, potem opętańcza i przeprawę w dolinę potem fałszywy rozkaz, który sam broniłeś przed wydaniem zakonowi prawdziwego.

Niewiara - 2015-02-04 21:12:10

-Ah to. Pamiętam. Myślałem ze chodzi ci o cos innego- mowie to gdy jest w trakcie wyjścia
No nic. Wzielo go na moralne rozmyślania. Zdarza sie każdemu. Zastanawia mnie fakt zaginięcia dziewczynki ale skoro byla manifestacja to może się wyczerpała. No ale skoro jej nie ma to nic z tym nie zrobię. Idę po sprzęt. Może juz będę mógł dostać nowy

Ziutek - 2015-02-04 21:25:05

U kwatermistrza widzisz jednego z czarnych rozmawiających jak równy z równym.
-Aleksander tutaj. - pokazął ci gestem jakiś jego pomocnik. -Twoja zbroja jest gotowa. Zajeło to więcej niż zwykle ale z racji tego, że wyżsi stopniem mieli pierwszeństwo.
Pokazał ci pudło w, którym spoczywa twoja kryta zbroja.

Niewiara - 2015-02-04 21:42:40

-Dzieki wielkie. I chciałbym spytać o możliwość wydania tarczy i miecza. Ktos mi pomógł w wylądowaniu w lecznicy i obudziłem sie bez nich.-

Ziutek - 2015-02-05 00:17:14

-Zostały nam przyniesione.  - pokazał stojaki.  -Proszę. Mam nadziej, że nie szybko złużyje się sprzęt inaczej było by to niekonfortowe dla nas obu. - uśmiechnął się.
^Nie jest za młodt!!! - krzyknął kwatermiszcz.
Czarny zakonnik złapał go za ramię i pociagnął w mniej zatłoczone miejsce.

Niewiara - 2015-02-05 07:32:27

-Uwierz mi mnie również zależy na tym by były cały czas w idealnym stanie. Lecz czasem inni chcą mi w tym przeszkodzić i się im udaje. O co chodziło z tym że jest za młody?-

Ziutek - 2015-02-05 08:14:28

-Nie mam pojęcia. - wzruszył ramionami. -Nie interesują mnie sprawy kwatermiszcza. Bo mogę tylko dostać po uszach uwierz mi. - uśmiechnął się.

Niewiara - 2015-02-05 17:21:18

-Rozumiem o co chodzi.- Biorę swoje manatki i idę uzbroić się do swej kwatery

Ziutek - 2015-02-05 21:46:23

Zbroja przyjemnie ciąży ale czasem wolisz ja taszczyć na sobie niż w skrzyni. W swoich kwaterach dozbroiłeś się w tarcze i miecz. Nie widzisz zeczy Edwarda to znak, że albo ćwiczy albo pilnuje kopaczy w korytarzu R.
Założenie zbroi zajeło ci dobre pół godziny a dalej poszło z górki.

Niewiara - 2015-02-06 07:57:25

A chuj go wie kto za nim trafi. Idę sobie popatrolować. Żeby nie było że się obijam. Mimo wszystko bacznie obserwuje otoczenie i szukam oznak czegoś podejrzanego

Ziutek - 2015-02-06 08:39:34

Okolica jest spokojna a kopacze zajęci są swoją pracą poza jednym o siwych włosach staruszku, który włąśnie coś chował w kieszeni. Był ostrożny jednak nie zaówarzył cię idącego za jego plecami.
Dokładnie nie wiesz co to było ale to samo w sobie jest podejrzane.

Niewiara - 2015-02-06 16:54:55

Staje za nim po czym się odzywam cicho tak żeby tylko on usłyszał
-Co tam schowałeś staruszku?- mówię spokojnym głosem

Ziutek - 2015-02-07 02:20:48

podskoczył i złapał się za serce po czym upadł. Wiesz co to znaczy dostał zawału. A z jego spodni wyleciało coś małego. Z tego co widzisz to jakiś niebieski kryształ. Nie iesz co to jest ale świeci lekkim niebieskim światłem i wydziela miły zapach.

Niewiara - 2015-02-07 12:16:51

Chowam to i przystępuje do reanimacji. Jestem w tym świetny więc zawracam go z drogi do nieba

Ziutek - 2015-02-07 20:37:31

Reanimacja poszłą ci szybko i sprawnie jednak połamałeś mu przy tym parę żeber ale lepsze to niz śmierć,.
Kopacze patrza na ciebie nieprzychylnie wiadomo dla czego. A kilku pobiegło po sanitariuszy, którzy przybiegli kiedy mężczyzna otworzył oczy.
-Świetna robotą. Nie chciał byś się przyjąć do naszej sekcji. - ich pancerze są białę z czerwoną otoczką i noszą białę płaszcze.
A mężczyzna wygląda na góra 0 lat jego broda i włosy są koloru bląd a oczy piwne.

Niewiara - 2015-02-08 12:51:55

No wiadomo. Dlatego że uratowałem jednego z nich od śmierci. Niewdzięcznicy.
-Powiem ci że dostałem już amulet z czarnej sekcji. Możesz opowiedzieć mi o twojej sekcji?-

Ziutek - 2015-02-08 19:54:03

W sumie gdyby nie ty nie doszło by do tego wszystkiego. Jednak wiesz samemu nie ocenia sie krytycznie.
-Moja sekcja to oddział wsparcia na polu walki używamy modlitw leczących do wspierania walczących oraz do niesienia pomocy potrzebujacym. Trzymamy się z tyłu ale walczymy nie gorzej od innych. Poza tym w naszym zakonie można mieś dwie specjalizacje. Jeśli ci nikt o tym nie powiedział to nie dobrze. Naszym zadaniem w czasie pokoju jest leczenie poza tym specjalne modlitwy pomagają nam w obroni. Nasze modlitwy nie służą do ataku to jedyny minus tej specjalnej formacji.  - podał ci krzyżyk.
Po czym wstał i zebrał się z pozostałymi bez słów pożegnania.

Niewiara - 2015-02-09 16:56:34

Jakoś nie czuje się winny no ale nic. Biorę krzyżyk po czym kontynuuje obchód, może trafię na Edwarda. Jeżeli nie to po końcu obchodu idę do nadzorcy by pokazać mu tym razem krzyżyk. Wcześniej jemu pokazywałem medalion więc teraz też tak zrobię. Zmienił się tylko amulet.

Ziutek - 2015-02-09 22:47:47

Przez cały obchud nie spodkałęś Eda. Zatem po skończonym obchodzie poszedłęś do kwatery nadzorcy.
W pomieszczeniu było ciemno. A na fotelu siedziała postać.
-W czym mogę pomóc. - odezwał się znajomy głos nadzorcy.
Pokazałęś krzyżyk.
-Rozumiem. - słyszysz wertowanie stronic. -Musisz odbyć 72 godzinną modlitwę w samotni na poziomie Z.

Niewiara - 2015-02-09 23:45:09

-Dobrze udam się tam.- Udaję się na modlitwę. To mi z pewnością dobrze zrobi

Ziutek - 2015-02-10 10:47:56

Przed wejscien do winndy i wyjawieniu gdzie masz sie udac musiałes zdać wszystko poza ubranim. Po czym pojechałęś windą w dól. Tam przejół cię ktoś od medycznych i zaprowadził ciasnym korytarzem do ołtarza wykutego w skale.
-Uklęknij tu i módł się. - wręczył ci świecę i hubke oraz krzesiwo. - Zapal ją jak zaczniesz. Będzie sie palić równo 72 godziny po tym czasie wróć do windy. Będzie ktoś tam czekał. Uważaj tylko jak zaczniesz modlitwe aby jej nie przerwać inaczej nie będzie dane ci do nas przystąpić. Niech Tyr ma cię w opiece. - pobłogosławił cię i odszedł.

Niewiara - 2015-02-10 11:11:27

A więc rozpalam świecę i rozpoczynam modlitwę nie przerywając jej

Ziutek - 2015-02-10 12:15:42

Zniknołęś w momencie zapalenia świecy a wokół są miecze, ciałą zabitych, stosy ciał i wielka klepsydra z 72 na górze. Odmierza czas. Ciała sie nie ruszają ale masz złe przeczucia.
"Oczyść swą Duszę grzeszniku"
Głos rozległ się z nieba. A sceneria sie zmieniłą pokazałą bitwę jaka tu się rozgrałą nie wiadomo kiedy. Mężowie w waszych barwach walczący z mężami w bieli. To wasza strona zaartakowałą pierwsza i to był błąd ich kusznicy wybili momentalnie pierwsą i drugą linie a pikinierzy zatrzymali impet kolejnej lini dzięki wsparciu tarczowników. Wtedy też zostaliście otoceni z obu flanek przez konnice i topniejecie w momencie.
-Ser jakie rozkazy!!! Ser!!! - ze zdumieniem stwierdziłęś, że on mówi do ciebie.
Spojrzałeś w dół i widzisz się w stroju generała.

Niewiara - 2015-02-10 12:58:50

A to heca. Spoglądam w niebo nie wiedząc co się dzieje zaczynając modlić się w myślach. W sumie dużo grzechów raczej nie miałem ale wszystko w myślach wyznaje jak na spowiedzi. Na konnice dobra powinna być formacja kwadratu. Może być pomocna również w taktycznym odwrocie w celu przegrupowania.
-Formacja kwadratu bracia!! Musimy się przegrupować!!- Mówiąc to oceniam moje siły zbrojne oraz czy mam jakiś oddział gwardii generalskiej

Ziutek - 2015-02-10 13:27:38

Nie masz gwardi. Jesteś generałem wojownikiem nie tchurzem. Poaza tym siły ci stopniały bardzo. Kiedy się modliłęś konnisa wbiła się miedy twoich ludzi z impetem a ich kusznicy zabijają pokoleji waszych strzelców. Stoja za przenośnymi ścianami chhronieni przez tarczownikó. Na jednego kusznika przypada ściana i dwoje tarczowników. Są lepiej wyposażeni i wyszkoleni.
-Ser nasi ludzie nie ... - samotny bełt przeszył mu głowę a jego krew i muzg obryzgało ci pancerz.
Dysponujesz 5 centuriami cięzkiej piechoty, 3 centurie średniej  ścierają się z konnicą. 2 centurie tarczowników pilnuje 3 centuri łuczników jak i centuria pikinierów.

Niewiara - 2015-02-10 14:05:45

A więc cóż niech się dzieje wola niebios.
-Za mną!!!- po czym ruszam wraz z mymi wojskami na ich piechotę. Kusznicy mają wmieszać się w naszych żołnierzy. Gdy wojska się wymieszają ich konnica będzie nieprzydatna. Prowadzę mych braci do natarcia

Ziutek - 2015-02-10 18:04:04

Widzisz jak ich konnica doszła do śrdka po czym wyciągneli ręce i zaczeli recytowac coś. Po chwili kiedy kilku nastu jeźdźców padło od waszych strzał bariera oddzieliła was od nich a potem zamknęła w okręgu odcinając od reszty świata. Następnie kusznicy się przegrupowali a konnica zajechała was z kazdej strony. Chcą wykorzystać impet aby was zmiażdzyć a kusznicy utworzyli jedną linie na wprost za barykad tarcz i ścian ruchomych.

Niewiara - 2015-02-10 22:34:53

Zastanawiam się czy protokoły w takiej sytuacji przewidują poddanie walki czy raczej walka do końca. Jeżeli to drugie to modląc się na głos czekam na ostateczny atak

Ziutek - 2015-02-11 08:22:57

Nie ma protokołów w takiej sytuacji jesteś dowódcą i twoje decyzje oceni historia i ludzkość.
Atak nadszedł z każdej strony zmiażdzyli was jednym skoncentrowanym atakiem. Nie oszczędzili nikogo a ty zginołes od kilku bełtów oraz włóczni. Żaden cios nie był od miecza.
Po chwili lezysz martwy a kruki i wygłodniałe dzikie psy rozszarpują twoje martwe ciało. Czujesz ten ból nie tylko swój ale kazdego żołnierza z osobna. To jest straszne. Potem znikneło to i jesteś sobą stoisz na przeciw jakiegoś mężczyzny ty masz miecz a on nic. Pan sierżant każe ci go zabić.
-No rusz się Aleksander. Zabij go!!! - ślina sierżanta dosięgła cie jak krzyknął.
^Proszę nie mam dzieci, żonę. - widzisz jak zlał sie ze strachu w spodnie.

Niewiara - 2015-02-11 08:49:31

-Ser mogę wiedzieć za co on zginie??- idę powoli w kierunku tego mężczyzny

Ziutek - 2015-02-11 22:37:13

-Możesz. Zginię za to abyś ty mógł oswoić się ze sztuką zabijania niewinnych na rozkaz młokosie!!! - wyciągnął miecz. -Ty albo on. Wybieraj!!!??? - uniusł miecz do ciosu.
Mężczyzna się patrzy na ciebie a ty czujesz zimną stal nad twoją głową. Pot spływa ci po skroni.

Niewiara - 2015-02-12 07:20:55

-Wedle rozkazu ser.- Mówię to spokojnym głosem po czym wbijam mężczyźnie miecz prosto w serce

Ziutek - 2015-02-12 08:29:46

Zrobiłeś to i ze zgrozą czujesz krew spływającą ci po piersi. Widzisz tego mężczyznę na wprost siebie z mieczem a ty zaciskasz w konwulsjach miecz wbity w klatkę piersiową. Nie dawny dowódca uśmicha się i patrzy na to wszystko z uśmiechem.
Po chwili scena się zmieniła jesteś małym chłopcem w palącej się wiosce pełno trupów i rycerze chodzący dookoła zabijający i podpolajacy wszystko. A ty stoisz i płaczesz. Widzisz zbliżający sie oddział zbroinych z prawej strony woski. Chyba cię widzą.

Niewiara - 2015-02-12 19:06:27

Ukrywam się w jakiś krzakach czy coś w ten deseń. Ewentualnie jeżeli jest las to staram się tam przekraść

Ziutek - 2015-02-12 21:52:53

Biegniesz w stronę zarośli. Pot leje ci się po twarzy.
-Tam jest ktoś żywy. Rozkaz był jasny. Zabić każdego heretyk. Za nim!!! - krzyczy mężczyzna w hełnmie a kilku bez hełmu pobiegło za tobą. Są szybsi mimo tego, że noszą zbroje. Za chwilę cię dogonią. W obnażonych mieczach odbija się łuna pożaru.
Na prawo masz dom a na lewo przestrzeń prowadzącą wprost w zarośla.

Niewiara - 2015-02-13 07:44:26

Wybieram stronę zarośli

Ziutek - 2015-02-14 00:23:17

Pobiegłęś tam. Zbrojni nie widzą cie dokładnie przez gęstowia ale przy pomocy mieczy torują sobie drogę a ty biegniesz. Krzewy ustępują miejsca młodym drzewą potem starszym aż w końcu znalazłeś się na polanie otoczonej  dębami. Na środku niej stoi drewniany pal a do nigo przywiązana jest zakapturzona postac. Kroki pogoni zbliżają sie. Lada moment i cię dopadną.
-Rozwiąż mnie a ci pomogę chłopcze.  - głos rozległ się w twojej głowie.
^Tam jest!!! Zabić go!!! Nie dajcie mu uciec!!!
Wbiegli na polanę a ty masz małe pole do popisu biec dalej lub rozwiązać postac i czekać na cud.

Niewiara - 2015-02-20 15:06:39

Rozwiązuje go. To jedyna droga która być może umożliwi mi przetrwanie

Ziutek - 2015-02-21 12:41:24

Mężczyzna rozmasował szybko nadgarstki po czym dotknął pal i zaczął coś mamrotać. Pal w momencie zamienił się miecz a on skoczył do przodu. Pierwszy przeciwnik sparował jego cios lecz on zaczał coś mamrotać i z miecza wystrzelił kolec przebijający mu głowę. Następny przeciwnik ciał go przez plecy a kolejny odciał mu dłoń. Mężczyzna brocząć krwią mamrotał coś ale kolejny cios pozbawił go ycia wbijając się po rękojeść w jego klatkę piersiowa. Miecz trzumany w dłoni zamienił sie w pal przebijając dwójkę stojącą po bokach. Zastał tylko jeden mężczyzna stojący na wprost ciała mężczyzny i pozostałą dwójka nadbiegająca za jego pleców.
Rozejrzałeś sie dookoła i widzisz, że z liści utworzyłą sie strzałka gdzie masz iść. To ostatni dar od tego mężczyzny chyba.

Niewiara - 2015-02-23 13:15:27

Podążam za strzałką jako że nie pozostało mi nic innego.

Ziutek - 2015-02-24 15:16:42

Birgniesz dalej do lasu a zakonnicy biegna za toą ale dzwnym trafem mimo upływu czasu nie zblizają się do ciebie a wręcz przeciwnei nawt oddalają. Dziwi cie to nieco mimo to nie przestajesz biec przed siebie. Napędza cie strach i chęć przetrwania.
Po pewnym czasie zauwarzyłeś dziwne drzewo wieksze i starsze od rezty jakie je otaczały. Pod nim śpi mężczyzna a obok niego siedzi śnieżno biały wilk. Podniusł się i obnażył kły kiedy cie dostrzegł jednak nie ruszył sie z miejsca ani o cal.
-Chyba mamy gościa. Podejdź chłopcze. - mężczyzna mimo zamkniętych oczu odgadł jakiej pułci jesteś.

Niewiara - 2015-02-24 23:49:55

Podchodzę powoli
-Kim jesteś?-

Ziutek - 2015-03-04 08:40:17

Wilk zjerzył sie bardziej i obnażył kły jednak nie ruszył się. Gdy podeszłeś widzisz, że ma szpiczaste uszy. To najprawdo podobnie elf. Babka opowiadałą ci o nich historie.
-Mam na imie "Liść Dębu" tłumacząc na wasz język. - otworzył oczy a jego jasno zielone oczy niemal cię zachipnotyzowały. -Co cię sprowadza w te strony. Twoje plemie od dawien dawna nie wchodziła w te strony. - spojrzał na ciebie zaciekawiony.
Położył dłoń na głowie wilka a ten złągodniał na momencie.

Niewiara - 2015-03-08 02:07:57

-Jacyś wojownicy gonili mnie i spotkałem na polanie pewną uwięzioną osobę proszącą o uwolnienie w zamian za pomoc. Uwolniłem go lecz jednak oprawcy go zamordowali tak jak moją wioskę- Robię minę adekwatnie do uczuć
- Nim umarł zobaczyłem z liści strzałkę wskazującą tu drogę. A sprowadza mnie potrzeba pomocy-

Ziutek - 2015-03-08 13:53:35

-Kolejny druid poległ. - wstał.
Leżąc wydawał sie na sporego ale teraz jest dwa razy wyzszy niż ty i dobrze zbudowany. Inaczej niż babka opawiadała ci o elfach.
-Tu cie nie znajdą a nawet jeśli jakimś cudem tu dotrą to las ich powstrzyma. Pewnie jesteś głodny. - wyciągnął dłoń z jagodami.

Niewiara - 2015-03-09 21:55:42

-Dziękuję.- Biorę i jem jagody

Ziutek - 2015-03-14 17:18:45

Po zjedzeniu jednej jesteś już syty a drobne otarcia i skaleczenia zaczeły znikać.
-Chłopcze wiesz czym jest ta wyspa?  - spojrzał na ciebie zamyślon jak by spoglądał na coś w dali.
-Napewno nie wiesz. - położył ci dłoń na głowie i poczyłęś się senny.
Ocknołęś sie w samotni jako młodszy zakonnik Aleksander Cruger a w dłoni masz jagodę.

Niewiara - 2015-03-15 04:22:22

Zjadam jagode po czym wyruszam do tego który polecił mi sie to udać, po dalsze instrukcje

Ziutek - 2015-03-20 15:30:20

Spojrzaęłś na świecę. Jeszcze się pali. Nie mineło 72 godziny. Jednak nei zostao tez za wiele góra 2 - 3 godziny. po tym czasie możesz wejść do windy.
Czujesz się dobrze wręcz świetnie. Twoja skóra się wygłądziłą a robn blizny zanikły.
[+1 do Kondycji i Odporności Pernametnie]
Więc co robisz z pozostałym czasem medytacji i modlitw?

Niewiara - 2015-03-21 18:20:41

Dalej się modlę. Zobaczymy co mi przyniesie

Ziutek - 2015-03-24 21:11:48

Wydarzenia następnych kilku godzin przyniosły ci kilka rozczarowań oraz nadziei mających na celu ziwększenie zanczenia twojej pozycji w zakonie. Zostałęś nowicjuszem Czerwono-Białych płąszczy a piersze nauki pokazały ci jakie masz nie dociągnięcia w swoich umiejętnościach. Brak umiejętności czytania i pisania w Pradawnej Mowie Zakonnej są wielkim problmem. A nie znajomość medycyny, anatomi, zielarstwa oraz warzenie naparów czy sprządzania leków nie pozwalają ci na przejście na wyższe szkolenia zakonne w barwach Czerwono-Białych.
Przez pewien czas za swoje wygłupy podpadłęś zakonnikowi za co Edward jest ci wdzieczny. Sprzątaliście szyby windowe a nieczystości zostały na was wylewane. Wiec cuchniesz a Edward nei bardzo przepada już za twoim towarzystwem. dostałęs tez pierwszą nagane zakonną na piśmie za opuszczenie stanowiska. Czas na wzięcie sie w garść i awans albo skończysz jako strażnik kopaczy.

Niewiara - 2015-03-25 02:10:22

A więc jako mój czas karny się skończył rozdzielam swój czas wolny tak by podołać lekcjom i obowiązkom. Czas wziąć się w garść. Od tej pory poświęcam się zakonowi. Tylko takie życie znam.

Ziutek - 2015-03-25 07:36:31

Obliczyłęś sobie szybko, że będziesz nie dosypiał casami jednak to nic nowego. Wykonujesz swoje patrole, popołudniami jeśli można w kopalni to tak nazwać chodzisz na lekcje. Jakoś ci się to udaje od miesiąca. Przyswajasz wiedzę bardzo szybko jak i ją pojmujesz. Twój nauczyciel wpoił ci już podstawy mogące pozwolić ci na samodzielne czytanie już pierwszej księgi jaka wybierzesz.
-Gratuluje. Jesteś pojętnym uczniem. Proszę. - wręczył ci książkę o medycynie. -Jak skończysz zwróć a dam ci następną.

Niewiara - 2015-03-26 22:49:39

Kontynuuje swój obecny tryb dnia wykonując wszystkie obowiązki i ucząc sie ciągle. Edwardowi mowie gdy tylko będę z nim
-Wybacz Edwardzie za moje ostatnie zachowanie. Przysporzylem ci problemów i mogę cie zapewnić ze więcej sie to nie powtórzy -

Ziutek - 2015-03-31 08:20:22

Kontynuowałeś je przez kolejne dwa tygodnie. Tryb dnia ci się nie zmienił jednak Edwarda widywałeś tylko wieczorami w łóżku. Nie wiesz co robi jak ty się uczysz ale jesteś pewny, że jest to męczące bardz.
Kiedy go przeprosiłes bąknął coś w rodzaju "Ok, spoko" i poszedł spać dalej.
Następnego ranka na jadalni wystąpił herold i rozwinął zwój po czym zaczął z niego czytać.
-Z rozkazu naszego Wielkiego Mistrza Zakonnego Edmunda "Strasznego" Vastora przekazuję wam co następuje:
Po pierwsze każdy nowy rekrut ma sie stawić na obowiążkową werifikację swoich umiejętność, ktre określą jego zdolnośći bojowe.
Po drugie ci, którzy nie przejdą ich zostaną wydaleni z zakonu.
Po trzecie zabrania się zakonniką spożywania alkoholi do odwołąnia. - zwiną zwój po czym się ukłonił i zszedł z podwyższenia.
Po sali zaczeły sie rozchodzić szept niezadowolenia zwłaszcza z o statniego punktu.

Niewiara - 2015-03-31 14:29:20

Jeżeli wiem gdzie będzie odbywać się weryfikacja to udaje się tam by mieć to za sobą. Jeżeli tego nie wiem to udaje się do mojego zwierzchnika w celu rozeznania. Co do niezadowolenia to nic dziwnego. Zabrano im ich jedyną atrakcję w tej przeklętej bryle skały. Lecz jakby nie patrzeć jakże potrzebnej.

Ziutek - 2015-04-03 08:32:40

Służba przed werifikacja byłą owocna najpierw zabiłeś małego kretoszczura a potem jego matkę jednak później miałeś spotkanie trzeciego stopnia  zghulem. Udało ci sie umknąć z nigo żywcem i powiadomić czarnych. Ucierpiałą tylko twoja zbroja a tarcza została całkowicie zniszczona. Dowódca czarnych w nagrodę odciął mu prawicę i wręczył ci jako twoje pierwsze trofeum.
Werifikacja okazałą się walką pod okiem Kwatermistrza oraz kogoś skrywającego sie w cieniu.  W twoim przypadku na arenie walczyłeś z kreto szczurem co poszło ci szybko i gładko jednak potem trafiłeś na ghula. Ta walka nie była już przyjemna lecz udało ci sie z niej wyjść tylko z uszczerpkiem na wyglądzie. Jednak po ocknieciu sie u Czerwono-Białych twój przełożony wręczył ci kopertę od czarnych. Kiedy jej dotknełes ta zamieniłą sie w mały nożyk z puginałęm nie mogący zrobić krzywdy ludzią w pełni sił witalnych. A nikt poza tobą nie może go używać. To twój osobisty symbol prznależności do Czarnych.
U kwatermiszcza odbierając zbroję widzisz, że masz czarny kołnierz w swojej kolczudze płytowej jako symbol nowicjusza Czarnych Templariuszy.

Niewiara - 2015-04-03 10:49:24

Ten symbol przyjmuję z dumą. Ta walka wiele mnie nauczyła i za chwilowe cierpienia otrzymałem sowitą nagrodę o której bym nie śnił. Z tego co pamiętam Cruger był w korytarzu R gdzie jeden z czarnych wręczył mi tarczę która wręcz mnie przygniotła. Mówię do tego członka czarnych templariuszy
-Wybacz bracie ale nie mam pojęcia jak wy to robicie, lecz mam niepokojące wrażenie że moje ciało nie wytrzyma zbroi która waży trzy razy więcej od tej tarczy-

Ziutek - 2015-04-04 22:43:22

-I na to przyjdzie czas aby twoje ciało się wzmocniło. Na razie widać jest za słabe. - spojrzał na twoją twarz. -Zostanie paskudna blizna ale sie nie przejmuj dzieki temu incydentowi dowiodłeś swojej wytrzymałości. Nie jeden kadet zginął by z powodu bólu lub szoku wywołamnego takiego typu raną. - pokłepał cię po ramienu a ty poczuęłś jak metal wgniata sie pod jego rękawiacą.
Rozejrzał się i ruszył dalej zostawiając cie z tarcza. Prawdo podobnie masz nieść ją za nim w ramach treningu lub coś podobnego. Wiesz jedno oni nie do końca są ludźmi jak sam kwatermiszcz.

Niewiara - 2015-04-05 11:20:34

Idę za nim dźwigając tarczę. Mimo iż jest ciężko nie skarżę się.
-Tamta walka z ghoulem wiele mnie nauczyła. Gdy straciłem miecz przez głowę przeszła mi myśl, że z pewnością zginę. Lecz nie miałem zamiaru się poddać. Sądzę, iż przegrywa tak na prawdę ten kto się poddał.-
Zastanawiam się jak ogromną siłę trzeba mieć by wgnieść metal. Gdybym miał taką siłę walka z ghoulem mogłaby się potoczyć całkowicie inaczej
-Czy mógłbyś mi pomóc wzmocnić moje ciało? Jestem kadetem i wiele rzeczy nie wiem. Lecz chcę służyć zakonowi najlepiej jak potrafię.-

Ziutek - 2015-04-05 16:28:52

Odwróciłe się. I spojrzał na ciebie ździwiony.
-Jest kilka metod jednak na jedna jako ludzie żyjemy za krótką a druga jest cholernie niebezpieczna. Jeszcze żaden kadet jej nie przetrwała tuż po dostąpieniu w nasze szeregi. Jednak ty jesteś inny. Dam ci szanse jak przyniesiesz mi 100 głów kretoszczurów i 50 pełzaczy oraz 25 larw pędraka umysłu. - znowu zmierzył cie wzrokiem. -Wszystkei masz pokonać osobiście inaczej będę wiedział o tym po sposobie w jakim zostały zadane rany.
Idziecie dalej korytarzem R do miejsca gdzie spotkałęś ghula bez pieczęci. Co do siły musiałą być ona większa od siły najsilniejszego kadeta z jakim kiedy kolwiek walczyłęś a z różnymi walczyłęś. Nawet opętańcy nie dysponowali taką.

Niewiara - 2015-04-05 21:06:44

Idę dalej z nim tam  gdzie mnie prowadzi.
-Hmm dobrze zrobię to. Nie wiem ile czasu mi to zajmie ale osobiście zabije te wszystkie bestie. Ku chwale zakonu i naszej formacji bracie.-
Idę za nim w skupieniu aż doprowadzi mnie do celu

Ziutek - 2015-04-05 21:28:04

Nie odpowiedział ci nic tylko przystanął na ułąmek sekundy. Po czym przeszliśćie przez skalne drzwi, które rozwalił ghul ścigając cie. Za nimi zobaczyłęś ciała jedenastu iunnych ghuli ale nieco mniejszych i pozbawionych serc oraz innych narządów.
-To sprawka Pożeracza. Jest niebezpiecznym nieumarłym porzerającym dusze i ciało aby móc przetrwać w naszym świecie. Musimy zapieczętować to miejsce zanim sie pojawi znowu. Twoim zadaniem jest tylko stanie na straży z tą świetą tarczą. Nie martw sie nie podejdzie do nas. jest bestią klasy A więc tarcza zadziałą i na niego. Tylko nie drgnij gdy się pojawi. Jak zaczniesz sie bać pożre twój strach i urośnie w siłę godną miana besti klasy S. A wtedy po nas. Gotó? - pokazał ci miejsce gdzie masz stać.
Po czym zaczął coś recytować a niebieska pośfiata rozpaliłą jego nczarna zbroję czyniąc ją niebiesko-czarną.

Niewiara - 2015-04-05 21:48:53

Stoję w miejscu wskazanym przez niego z tarczą przed sobą odrzucając swój strach. Wyłączam emocje i czekam na koniec rytuału

Ziutek - 2015-04-05 22:03:07

Stałęś tak trzy godziny a mięśnie mdlały ci i nie mala zemdlałęś z wysiłku kiedy czarny wstał i podszedł do ciebie.
-Możemy wracać miejsce zostało zapieczętowane przed złymi mocami istot nie z naszego świata. - wziął tarczę od ciebie i założył na plecy po czym ruszył do wyjścia.
W wejściu odwrócił się i pokazał ci uniesiony kciuk na znak zakończonej misji. A ty ledwo stoisz na nogach. JUtro jak wstaniesz będziesz miał straszne zakwasy. A przed tobą patrole w tym korytarzu.

Niewiara - 2015-04-05 23:44:39

-Dobrze że ten potwór się nie pojawił. Sam ciężar tej tarczy sprawiał że omal nie padłem. Ale to się zmieni lecz wymaga to czasu. Jeśli mogę spytać to jakie były twoje początki w tej formacji? -
Idę za nim obolały lecz staram się dotrzymać kroku. Cholera moje ciało jest tak słabe że w porównaniu do niego to aż wstyd. Lecz jakby nie patrzeć każdy wielki czempion miał pewnie takie same początki. Grunt to się nie poddawać i dążyć do doskonalenia się.

Ziutek - 2015-04-06 12:23:05

-Moje pocżątki miały miejsce już 25 lat temu kiedy te ziemie były jeszcze dzikie a w tej kopalni żyły istoty gorsze od ghuli. Zakonnicy padali. A my walczyliśmy dzień i noc. Całymi dniami. Przewaga wroga była miażdząca ale zarządca wtedy był naszym przywódcą jak i teraz. Ruszył do ataku z 12 Czarnymi Ostrzami i wyczyścił jaskinię. Z caęłj dwunastki nikt nie zginął. Jednak musisz wiedzieć, że Czarne Ostrza są najsliniejszymi zakonnikami z Czarnych Templariuszy. - westchnął. -W dawnych czasach nie był byś nawet godzień miana zakonnika. Jednak normy dawniej były inne. Czasy trudne a zagrożeń masa. - znowu westchnął i wszedł do windy. -Odpocznij ja zdam raport. Powodzenia młodziku.

Niewiara - 2015-04-06 12:33:42

Może i tak może nie. No nic idę odpocząć. Jako że mam już jakiś cel skupiam się na nim. Mój plan dnia się nie zmienia. Czytam księgi, oraz wykonuje swoje obowiązki. Jako że lista potworów do ubicia jest długa z całą pewnością trochę mi zejdzie z tym. Lecz to mnie nie zraża. Skupiam się na zabijaniu bestii i kolekcjonowaniu głów. Moje ciało musi być silniejsze i na tym się skupiam. To jest mój cel pierwszy na drodze do stania się dobrym zakonnikiem

Ziutek - 2015-04-06 15:20:46

Odpoczywałęś cały dzień po tym przewsięzieęciu. Jednak następne cztery dni nie były owocne poza nudnym patrolowaniem oraz czytaniem nie wydarzyło się nic ciekaego i godnego uwgi. Nawet edward nie odzywał się nic kompletnie. Co dziennie wracał puźno i znikał z samego rana jeśli dzień w kopalni można tak nazwać. Jednak nie to było dziwne a ta dziwna atmosfera wśród kopaczy. Ich spojrzenia ora dziwne miny kiedy przechodził koło nich jakiś templariusz. Ostatecznie piątego dna wezwał cię do siebie starszy kopacz.
-Usiadź. -powiedział wskazujac ci kszesło. -Od dzisiaj będziesz ubezpieczał grupę Adara wydobującą rudę w korytażu surowców piętro niżej. Zejście do niego to ciasnyy szyb w, którym stoi drabina. Do póki nie wydobędą pokładu rudy z tamtego korytarzu jesteś za nich odpowiedzialny. - rozwinął plan kopalni i postukał palcem na szyb w bocznej odnodze korytarza R. -Włąśnie tam jest zejście.
Z tego co wiesz grupy kopaczy liczą od 4 do nawet 12 kopaczy o specjalnych predyspozycjach oraz wysokich umiejętnościach gurniczych. Są bardzo cenni dla kopalni za sprawą ich umiejętności.

Niewiara - 2015-04-07 15:15:37

Gdy stanie się im krzywda pewnie będę miał kłopoty. A tego nie chce. Hmm dziwne spojrzenia? Kto wie może to oznaka powolnego buntu? Jeśli tak by było to kara spotka ich tylko jedna. Jestem wierny zasadom zakonu i nim pozostanę. Tylko takie życie i wartości znam więc i za nie będę walczył.
-Wedle rozkazu- Tak też udaje się od teraz w miejsce mi wyznaczone pilnując ich sumiennie.

Ziutek - 2015-04-07 23:01:57

Kiedy odchodziłęś podniusł się.
-Jeszcze jedno młody zakonniku. - sięgnął do kufra. -Może to wbrew waszym zasadą ale miecz ten znalazłęm lata temu kiedy byłem młody i jeszcze służyłęm zakonowi.  - rzucił ci czarną pochwę z yrytymi runmai.
Znasz je dobrze z racji tego, że poświeciłęś na naukę starej mowy zakonnej spro czasu ostatnio.
Na pochwie wypisane są słowa modlitwy do płomienia a mianowiecie do "Czerwono-Czarnego" boga ognia.
Modlitwa brzmi następująco:
"Ty, który dzierżysz prawa rękę "Vangu" szczeż się ognia piekielnego. Albowiem gniew jego rozpali się na nowo w twym sercu i spopieli twych wrogów. O prawa ręko :Vangu" zlituj się nad nami grzesznikami i spal nasze niegodne ciała aby nasze dusze doznały odkupienia. Na mocy Czerwonego i Czarnego ognia jego obdarz mnie swoją łąska i pozwól stanąć po twojej lewicy aby spopielić wrogów twoich".
"Jam jest Czwarty z sześćiu braci jego a mianowicie "Exilion" "Miecz Nienawiśći".
Słowa te wprowadziły cie w osłupienie i przerazenie zarazem. Miecz może być przeklęty a od lat ten człowiek trzyma go w zwykłęj skrzynce. Nie wiesz co masz począć ponieważ po przeczytaniu tych słów miecz działa na ciebie z dziwnym magnetyzmem. Nie możesz oderwać od niego oczu a ręce nie chcą go puścić.

Niewiara - 2015-04-09 01:33:35

Walczę z samym sobą i oddaję mu ten dziwny miecz.
-Wybacz. Nam zakonnikom nie dane jest posiadanie własnego oręża. Dlatego też Ci go zwracam. Lecz mimo wszystko dziękuję. Możesz mieć pewność, że grupie Adara stanie się coś tylko wtedy gdy już sam będę leżał martwy.-
Po tych też słowach wychodzę. Miecz nienawiści? Nie wróżyło by to nic dobrego. Mimo wszystko muszę wykonywać swe obowiązki. Więc udaje się na miejsce mego zadania do którego podchodzę z pełnym oddaniem i zaangażowaniem.

Ziutek - 2015-04-09 16:06:13

-To nie tak, że nie możesz mieć włąsnej brani a tylko walczyć nią w barwach zakonnych. Jednk rozumiem. - schował miecz ponownie do kufra.
Po wyjściu widzisz jak w głąb korytarza biegnie jakiś dzieciak. Prawdo podobnie was podsłuchiwał. Jednak z tej odległości nie jesteś pewny czy to na pewno chłopak.
Korytarz do którego masz zejść jest w przeciwną stronę niż uciekające dziecko. A ty musisz sie przygotowac ponieważ tam nie jezdzą windy a zapasy ona zabrać tylko z sobą aby zejść ciasnym szybem po drabinie.
Myśli o mieczu nie dają ci spokoju. Inni rekruci zabrali by go a nawet wydobyli z pochwy. Sam nie wiesz czemu nie wydobyłeś miecza ale trzymając go w pochwie czułęś się pewniejszy. Można by powiedziec, że nawet silniejszy. Stoisz tak na roztaju korytarzy na przeciw dogasającej pochodni oświetlającej dwa wejścia do korytarz. Po lewo tam gdzie dziecko umkneło a po prawej tam gdzie dostałęś rozkaz. Ostatecznie wychodząc zostawiłę ten miecz jednak jakieś dziecko w korytarzu chyba was podsłuchiwało jednak olałeś to i wróciłes po miecz. W końsku jesteś tylko człowiekiem i chciwoś wzieła góre. Nastepnego dnia po tym jak sprawdzałęś ostrze mogące przeciąć żelazo bez żadnej szkody zaskoczyłęs się, że nowo przeniesiona kapłąnka jest piękna. Częściej zaczołeś odwiedzać katedre jak i większość zakonników i kopaczy. Ostatecznie miałe kilka nieorzjemnych spotkań z tą kapłąnką a sam zostałeś pastorem a dokładnie akolitą. Poza tym przygotowania do ekspedycji kopaczy zajeły ci ponad dzień aby zebrać całą drużynę kopaczy. Sam tez z kwatermistrzem sprawdziłeś tunel i pełno w nim było pająków. Co nie wróżyło dobrze. Po naprawie drabiny i rozwieszenia bloczków transportowych wraz z Edwardem i cztero osobową drużyną kopaczy zeszliście z masą zaopatrzenia. Jednak nie trwało to długo. Kiedy zobaczyliście matkkę poszliście za nią tunelami zostawiając kopaczy samych. Nie było was kilka godzin a kiedy wróciliście cała czwóka byłą otoczona przez pająki. Pierwszy padł "Szybki Palec" rozerwany przez cztery Skoczki a tuż po nim "WineTu" złapanny w pajęczyny Plujków i pożarty żywcem. "Oczko" i Adar. Jednak po chwili pająki rozczłonkowały "Oczko" a sam Adar nie wiele mógł zdziałać. Was złąpały Plujki w sieci i zostawiły jak by chcaiły zabić na waszych oczach tych co mieliście chronić. Ostatecznie i sam Adar poległ rozerwany na pół przez skoczki. A was z opresji wyratowai Czarni Templariusze. Jednak w nagrodę za życie mieliście zabić parę pajączków. Nie szło wam więc spędziliście tam dodatkowe dni aż nie uporaliście sie z pająkami. Zabrali was spowrotem pokazując kunszt walki Czarnych Templariuszy. Ta wpadka trochę rokuje na karierę w Czarnej formacji jednak tylko oni wiedza co sie naprawde zdarzyło tam na dole i Edward. A reszta dostałą do wiadomości, że próbowaliście ich bronić jednak zani m tam się dorąbaliście liczebność wroga dała o sobie znać i kopacze zgineli. Wy z cudem doszliście na górę i powiadomiliście dwójkę Czarnych.

Niewiara - 2015-04-19 22:08:53

No nic. Ta misja nie poszla po mojej myśli ale w sumie nie zraza mnie to. Zdarza sie, wyciągnąłem lekcje z tej porażki
-I co teraz ed? Nie poszlo najlepiej co nie?-
Tak samo daliśmy ciała wiec nasze położenie jest identyczne. Tak to jest jak sie chciało zyskać chwalę.

Ziutek - 2015-04-20 13:37:07

-No co ty nie powiesz. Nie wiem jak ty ale trzeba by iść po nowe zadanie. Jednak nie spdziewam się niczego fajnego. - Edward poszedł a ty masz potrzebę spowiedzi.
Twoje sumienie nie jest czyste ale spowiedź to pretekst aby zoaczyć Tanię. A i rany potrzebują nowych bandarzy. No i posługa jako akolita też czujesz powołanie aby pocieszyć rodzinę poległych.

Niewiara - 2015-04-21 00:26:21

-ja udam sie do spowiedzi, opieki medycznej , oraz posługi. Dobrze mi to zrobi-
Gdy jestem w świątyni i widzę tanie to przechodząc sklaniam głowę mówię -Witaj siostro - i idę dalej.
Nic więcej, nic mniej. Może takie cos podziała. No i spelnism tez rzecz jasna posługę

Ziutek - 2015-04-21 00:56:10

Wchodząc do katedry widziałęś pru niebieskich przed wejściem. Poszedłęś do spowiedzi Pastor Rafael cie spowiadał.
-Zatem drogie dziecko wyznaj swoje grzechy przed sprawiedliwym Tyrem. - jego gruby głos pasuje do n iego.
W katedrze widziałęś Tanie ale była zajęta z dwoma Pastorami dyskutując na temat religijne jak ci sie zdaje. Nie usłyszałeś za dobrze b byli daleko ale mowa byłą chyba o pokucie.

Niewiara - 2015-04-21 13:47:15

-Zawiodłem moich towarzyszy i nie uchroniłem ich od śmierci-
Odpowiadam krótko. Następnie oddaje się posługom. Zaczynam sie nad tym czy by nie zacząć na tym zarabiać. Jestem w tym cholernie dobry, wiec szkoda byloby aby talent sie marnował. Zastanawiam się również czy by nie zmienić podejścia do życia. Czy lepiej by nie bylo kroczyć wlasna droga nie zbaczając jednocześnie z drogi zakonu. Tak jak ten miecz. Dobrze ze go wziąłem jednak. Ciekawe jak wiele jeszcze takich kruczków posiada nasz kodeks?
Trzeba dokladnie przenalizować zasady którymi sie kieruje i odnaleźć nowe ja..

Ziutek - 2015-04-22 23:16:29

-To poważny grzesz  Tyr osądzi cię synu. Jednak pamiętaj grzech da się odpokutowac. A mianowicie czynem mój synu. Teraz idź i pokutój a słowa Tyra niech napełnią twą dusze. - usłyszałeś stukanie i otworzyła się szufladka. -30 się należy Aleksandrze. - ten głos nie zmieniony teraz z cała pewnością należy do jednego z pastorów.
Po chwili zdałeś sobie sprawę, że to zakon odebrał ci normalne życie, rodzinę, brata ... ja miałem brata. Zastanawiasz sie i nie jesteś juz pewien do sfoich wspomnień. Co jest prawdą a co teraz urojeniem chłopca zabranego rodzinei w wieku kilku lat.

Niewiara - 2015-04-23 10:22:57

Zabranego czy oddanego zakonowi? Bo to jest ważne. Cały czas żyłem w przekonaniu że zostałem oddany pod opiekę. Siadam w pozycji modlitewnej lecz nie modlę się. Za wszelka cenę chce przywrócić wspomnienia. Tak właściwie kim teraz jestem? Alexander Cruger tak właściwie stał się martwy z momentem zatracenia wspomnień... Nigdy nie pragnąłem niczego dla siebie.. Czy mogłem w takiej sytuacji czegos oczekiwać? Byłem jednym z tak jakby replik. Teraz mam juz cel. Odzyskać samego siebie. Musze zacząć gromadzić lepsze przedmioty dla siebie.tak jak ten miecz. On na dana chwile jest jedynym autentycznym śladem mnie. Początkiem ciężkiej drogi.

Ziutek - 2015-04-24 14:10:28

Oddany czy zabray wedle praw zakonnych to jedno i to samo. Jednak z dzieciństwa masz tylko mgliste wspomnienia i sczępki wspomnień. Jedyne co pamiętasz to zakon i jego nauki. Katorgiczne nauki i ćwiczenia mające na celu wzmocnić twoją siłę i wytrzymałość. Swoją drogą ostatnio uczysz się paru nowych rzeczy wiec nauka przyniesie nei bawem efekt.
Swoją drogą czarni też coś mówili o nauce jakiś rzeczy jednak nie miałeś dość czasu aby to pogodzić. Więc nie jest tak fajnie z tym brakiem czasu. A jesteś tylko człowiekiem i czas jest ważny.
Pogrążony w zamyśle siedizsz w łąwce kiedy ktoś cię szturchnął.
-Aleksander. - głos Edwarda wyrwał cię z zamyślenia. -Chcę wstąpić do Zielonych.
Popatrzył sie na ołtarz ale nie widać po jego minie nad czym myśli tego w nim nigdy nie lubiłeś. Swoja drogą co to za formacja Zieloni. Nie znasz jej nawet nigdy nie widziałęś takiej barwy w kopalni.

Niewiara - 2015-04-25 00:33:58

Czy wiec mam prawo okreslac się mianem Alexandra Crugera? Sam juz nie wiem czy to imię nadane przez rodziców czy przez zakon. Staram się sobie to przypomnieć, chociaż jeden mały skrawek wspomnienia tego kim byłem zanim zostałem wciągnięty przez te machinę. Odwracam głowę w stronę Edwarda ze zdziwieniem w oczach. Dawno nie zwrócił sie do mnie po imieniu
-Zielonych? Nigdy nie słyszałem o takiej formacji więc jesli możesz to opowiedz mi cos o nich? No i życzę powodzenia Edwardzie.- po tych słowach odwracam głowę wprost na ołtarz i czekam na odpowiedź

Ziutek - 2015-04-26 10:10:24

-To łowcy zbiegów. Formacja nowo zawiązana. Nie łatwo tam się dostać poniewaz ich członkowie się uspionymi agentami Tyra. Nie działają jawnie jak inne formacje. Więc chciałem ci t powiedzieć. W sumie wyglądasz na przybitego ale w sumie mam to w dupie. - uśmiechnął się i wstał.
Na ołtarzu pastor Konrado właśnie wznosi modlitwy do wszechmocnego Tyra o błogsłąwieństwo nad całą kopalnią.
Na swoje pytania nie umiesz odpowieddzieć widzisz to jak przez mgłę ale i tak to szczępki wspomnień nie układające się w żadną całość. Nie mówiące nic. Nawet twarze twoich rodziców zacierają sie coraz bardziej. To, że wychował cię zakon ma w tym duzy wkłąd.

Niewiara - 2015-04-27 11:24:16

-Powodzenia- nie mowie do niego nic więcej jako ze też mam juz to w dupie. Pora pogodzić się z tym ze sobie nie przypomnę pewnych rzeczy. Wiec nie warto sie tym przejmować. Trzeb skupić się na przyszłości. Jesli mam troche wolnego czasu to wykonuje posługę jako że mam papierki na to. Jeśli nie to wracam do mych obowiązków. Zastanawiam się czy jest tu jakaś biblioteka?

Ziutek - 2015-04-29 00:33:39

Edward wstał po czym wyszedł z katedry. Ty wiesz gdzie jest biblioteka korzystałes z niej u Czerwo-Białych.
Co do posugi przerwał ci ja jeden z Czarnych templariuszy. Ten małomówny, który prawie sie ni odzywa.
-Aleksander Cruger!!! - rozdarł sie w środku katedry.
Tania podbiegłą do niego aby go skrytykowac a ten dobył tylko miecz półtoraręczny z pochwy i zagrodził jej drogę. -Czas na nauki Alksandrze. - uśmeichnął się.
Po czym zmierzył tanie a ty widzisz, że cała drży ze strachu. Czarni odpowiadaja tylko przed Tyrem a słowa kapłąnów mają za nic. Jest w tym metoda ale i sposób. To oddział nastawiający ciągle karku śmierć w tej formacji to jak splunać.

Niewiara - 2015-04-29 00:57:54

O dobra wiadomość sobie myślę. I kto wie może cos w oczach tanio zyskam. Bo chyba nie zdawała sobie sprawy ze jestem nowicjuszem czarnych. Przechodzac obok niej skiwam głowę z przyjacielskim uśmiechem na twarzy mówiąc
-Witaj Tanio-
Zaś do czarnego brata odzywam się z powagą.
-Jestem gotów i udaje się z nim-. Tak sobie mysle ze nawet jesli jako czarny będę musial stacjonować w tej kopalnii do konca życia to w sumie nie ma co się tym nawet martwic. Nie będę sam a otoczony przez mych braci

Ziutek - 2015-04-29 12:25:09

-Bierz miecz schodzimy na miesiac na poziom R I oczyszczać tunel z pająków. Jeśli do końca miesiaca nie nauczysz sie walczyć tym mieczem zostawię cię tam na kolejny miesiąc samego. Zrozumiano!!! - wydarł ci się prosto w twarz po czym musiałęś otrzeć jego ślinę z twarzy.
Tania też ci skineła głową jednak nic nie odpowiedziała. Widać na jej twarzy troskę i wzrok mówiący ci. Ty zginiesz nie idź tam.
Czarny Templariusz opuścił katedrę i wiesz gdzie się kieruje. Miesiąc z nim może być ciężki. Jednak napewno nie nudny.

Niewiara - 2015-04-29 16:08:25

-Tak jest-. Mówię z zapałem i idę za nim. To jest moja droga templariusza. Tak czy siak raczej zginę w walce. W której to kwestia jeszcze nie znana. Spędzam z nim miesiąc starając się nauczyć machać mieczydłem. Jakoś nie widzi mi się perspektywa spędzenia tutaj miesiąca czasu. To by było skrajnie nie przyjemne doświadczenie i raczej moje ostatnie

Ziutek - 2015-04-29 17:54:42

Po miesiącu walki dzień dzień kiedy kłądłes na szali swoje życie opanowałeś trudna sztukę walki tym mieczem jednak nie obyło ise to bez ran. Zbroja powgniatana i poszarpana nie nadaje sie do niczego a tarcze straciłes już po pierwszym tygodniu w walce ze skoczkiem kiedy byłeś sie wysrać. Jednak ten miesiac dobrze bedziesz wspominał.
Nie tylko opanowałeś tą sztukę walki większym mieczem jak i nauczyłęś sie co nieco jak walczyć z tymi pajakami. Jak wykorzystywac ooczenie w celu zasłon naturanuch osłon czy tarczy. Od teraz wejdzie ci to w nawyk tak samo jak jedzenie wszystkiego co według ciebie sie nadaje do spożycia.
-No to młody zadanie wykonane. Jako tarczownik to największe miecze jakie można dostać w naszym zakonie przeznaczone do tej formacji a zarazem najmniejsze jakich używamy. Spełniasz zatem prawie minimalne wymagania do Czarnych Tarczowników. Jeszcze jak byś opanował używanie powęży mógł byś dostać się nawet do nich i przejść specjalistyczne szkolenie jednak musisz wiedzieć jedno. Oni mają przekichane. Mówie na poczatku. - uśmiechnął się.

Niewiara - 2015-04-30 07:26:25

-A kto z nas nie ma bracie- używam słowa bracie jesli mogę. Jesli nie to używam innego adekwatnego tak by nie wynikło jakies nieporozumienie. Mowie te słowa z uśmiechem.
-Zawsze lubiłem to że wyszkoliłem się w tarczy. Powęż? Hmmm. Będę więc dążyć do tego by opanować posługiwanie sie tą tarczą. Miecz będzie odbierał życie wrogów zaś tarcza chronić będzie mych braci. To jest już mój drugi cel. Pierwszy to zabić potwory by udowodnić ze jestem godzien do tego by podjąć sie ryzyka i sprobowc wzmocnić me ciało.- wszystko co mowie jest prawdziwe i szczere.

Ziutek - 2015-05-01 18:44:24

On tylko patrzy na ciebie nie mówiac nic. Chyba wyczerpał się limit jego słow na cały rok dostepny mu. Podniusł się i zaczął iść do szybu zostawiając cię. Po czym zaczął się wspinać po drabinie.
U nich to nic nowego jednak dziwne to jest po tym jak miesiac gadał od czasu do czasu. Jednak teraz nie zapowiada sie aby tak było.
Bez kąpieli i racjonalnego żywienia wyglądasz strasznie a liczne rany oraz drobne blizny jak i zarost światczą o bużliwym przebiegu treningu. Jednak pora wracać do absurdów rutynowej służby.

Niewiara - 2015-05-02 11:51:30

Najgorszym wrogiem zakonnika w miejscach takich jak to jest rutyna mysle sobie. Idę sie ogarnąć i wracam do swej służby. W wolnej chwili czytam dalej księgi obraz na jakiś czas zaglądam do świątyni. Tak mija dzień za dniem zapewne

Ziutek - 2015-05-02 13:09:32

Dwa tygodnie spędziłes w lecznicy Czerwono-Białych aby wyleczyli każde rany twoje.
Potem poszedłęs do kwatermiszcza o zmianę pancerz, tarczy i miecza. Zostały ci wydane dość szybko jak by czekały na ciebie.
Nastęonie udałes się do starszego kopacza po rozkazy. Tam spotkałeś Edwarda z zielonym lewym karwaszem. Kiedy wszedłęś skłonił się kopaczowi potem tobie i opuścił pomieszczenia.
-Widzę , że wyzdrowiałeś. - pokazł ci gestem abyś usiadł. -Będziesz wykonywał te same obowiazki jednak sam ponieważ Ed ma wazniejsze rzeczy na głowie. Będziesz patrolował cały korytarz R. Pod twoją nieobecność kopacze zostali przeszkoleni w używaniu kilofów i sa w stanie pomóc ci odeprzeć kretoszczury normalnych rozmiarów. W kilku miejscach masz dzwony alarmowe dokładnie trzy. Przy windzie, koło wejścia w szyb kopaczy i na końcu korytarza. Poza tym uchwytów na pochodnie jest wiecej wiec bedziesz musiał kontrolować stan magazynu a kopacze będą przychodzili po nowe pochodnie. Tu masz ksiegę - podał ci brązową ksiegę ze skórzaną oprawką. -Tam masz zapisywać wydawane pochodnie. To wszystko. Odprawa zakończona. - wstał i otworzył ci drzwi.

Niewiara - 2015-05-02 13:37:53

Jaki ważniś  się zrobił. Ale w sumie mam go w dupie.
-Zrozumiano. Zaczynam od razu i godziny wolne mam tak jak zawsze czy coś się zmieniło?- Gdy uzyskam odpowiedź wychodzę do swych obowiązków. W wolnej chwili idę do świątyni pomodlić się do Tyra. Z usług kapłanów typu spowiedź itp. nie korzystam jako że czarni przed nimi nie odpowiadają. Zaś gdy widzę Tanie to przechodząc robię ukłon głowy. Swoją czarną obwódkę na pancerzu noszę z dumą. Coraz więcej blizn ale to oznacza, że było czasem ciężko a ja dałem radę.

Ziutek - 2015-05-02 18:06:36

-Nie masz wolnego pracujesz całymi dniami. Śpisz tam gdzie pracujesz. W końcu masz miesięczne zaległosci po treningach. Przynależność do formacji nie zwalnia cie z obowiazków. - uśmeichnął się. -Im szybciej odzyskasz zaufanie ludzi tym lepiej.
Skierowałęś sie zatem do katedry a tam. Przed światynia stoja jak zawsze dwaj niebiescy.
^Przepraszamy w katedrze zaszły zmiany i Najwyższy kapłąn kazał odsyłać interesantów do kapliczek. - zatrzymali cie jak chciałęś wejść.
Z wnętrza słyszysz krzyki i odgłosy agoni oraz brzdęk pancerzy i mieczy.

Niewiara - 2015-05-05 01:36:01

-Rozumiem.-  Z niebieskimi raczej sie nie dyskutuje. Idę wiec na miejsce mej pracy. Zachowuje czujność oraz nie uprzykrzam życia kopaczom. A nawet jak jest jakas sytuacja w której mogę pomóc a nie zaburzy to mojego patrolowania to pomagam. Zastanawiam się tez nad  Vangu. Słyszałem cos o nim? Zastanawia mnie również to jak szybko Edward dołączył do zielonych. Ale co mi tam niech mu będzie. Mi wystarczy tyle ze ma ważniejsze obowiązki

Ziutek - 2015-05-13 11:48:45

Szybko raczej nie dołączył. W tym czasie ty sam dołączyłes do dwóch wewnętrznych frakcji. nie zapominaj o tym.
O Wangu nie wiesz nić ponieważ od nie dawna umiesz czytać w starej zakonnej mowie. A przede wszystkim nacisk na wasze mięśnie kładli niż na rozwój intelektualny. Więc nic nie mówi ci ta nazwa czy inskrypcja na pochwie. Jednak Czerwono-Bieli mogli by coś wiedzieć.
Dzień minął ci spokonie pomagałes kopaczą w transporcie rudy a naet jadłes z nimi posiłek na beczkach. Dowiedziałes sie że Andy nie długo będzie ojcem a Zygfryd jest swietnym krawcem natomias Bols uwielbia gotować.
W kanciapie zdrzemnołeś się i powróciłeś na obchody jednak dzisiaj jak i przez trzy dni nie było ani jenego niebezpieczeństwa dla tego tez zdążyłęs poznać lepiej z Andym, Zygfrydem i Bosem.
Ostatecznie trochę cię odciązyli pozwalając robić częszcze drzemki. Po nich wiesz, że nie wszystcy kopacze to prostacy. jednak nie mają na tyle sił aby walczyć jak wy w pierwszej lini.

Niewiara - 2015-05-15 07:18:20

Hmm widocznie będę musiał poczekać by sie dowiedzieć to co interesuje mnie. No nic. Jak to się mówi,,Jak nie dzis to jutro. W sumie nigdy chyba nie uważałem ich za prostaków.. Chyba. Raczej tego tematu nie poddawalem pod obróbkę wewnętrznych rozważań. Andiemu oczywiście gratuluje z tego faktu, Bolsa chwale jesli jego potrawy są rzeczywiście chociaż w małym stopniu smaczne, zaś Zygfryda jesli oczywiście prawo pozwala n uszycie chustki na twarz. Jesli nie to w sumie tez o nią proszę. I tak na jednym z wspólnych posiedzeń, przyglądam im się chwile, po czym zadaje pytani
-Czy wiecie może kim jest TEN?-

Ziutek - 2015-05-23 11:58:55

Andy odwdzięczył się za gratulacje buteleczką czegoś mocniejszego. Wiedział, że nie możecie pić dla tego tez przyniósł coś co możesz przetrzymać na później.
Dania Bolsa są dużo lepsze niż te w stołówce a do tego bardziej bogate w składniki odżywcze. Nie wiesz skąd ma t warzywa jednak jednego jesteś pewny są świetne. Tego na pewno nie ma na stołowe.
Zygfryd tylko zapytał o kolor i wielkość. Nic więcej z całej trójki n jest najmniej wylewny w słowa. Woli konkretne rozmowy.
Przepisy zabraniają nosić innych rzeczy poza barwami zakonu czy barwami formacji.
Jednak kiedy usłyszeli o TYM zapadłą niezręczna cisza. Pierwszy zabrał głos Zygfryd.
-Znam tylko historię o nim więc słuchaj uważnie:
„Dawno temu kiedy wyspa jeszcze byłą pod jarzmem magów a było to ponad 500 lat temu. Urodziła się kobieta o imieniu Joanna. Pochodziła z prostej rodziny farmera. Jednak od urodzenia była inna niż reszta. Mianowicie widziała różne rzeczy. Kapłani mówili o niej Medium, cokolwiek to znaczy. Szybko została dostrzeżona przez pana panującego na tej wyspie i wcielona do akademii magicznej. A rzadko się zdarzało aby ktoś z ludu dostąpił tego zaszczytu. Gen Sonth, pan tej wyspy i zarazem najsilniejszy mag na wyspie zakochał się w Joannie” – zrobił przerwę i popatrzył na ciebie. –I tu zaczyna się historia TEGO. „Wielu magów nie popierał tego związku a już na pewno tego, że za wpływem Joanny Gen Sonth stał się lepszym magiem a już na pewno człowiekiem. Zmienił prawa i poprawiło się życie przeciętnego farmera. Jednak to nie trwało długo z Imperium Wszech Magii przybył ktoś kto zmienił to. Nikt nie wie kim był wysłannik ale powiada się, ze był to Drow. Zabił on Joanne a Gen Sonth popadł w szaleństwo i zaszył się na wyspie zostawiając ją samą sobie. Potem pojawiał się wiele razy zabijając magów i innych parających się magią ludzi i nie ludzi. Powiada się, że stał się mutantem i pożera teraz magię. Za czasów magii na tych terenach nazywali go Pożeraczem albo Zabójcą Magów lub po prostu Antymagiem.” - poparzył na ciebie i westchnął. –Pogłoski mówią, że nadal żyje i mieszka w tej kopalni próbując odnaleźć swojego syna.
^Zygfryd wiesz dobrze, że to tylko legenda przekazywana ustnie wśród nas prostych ludzi. Nie mieszaj mu w głowie. –Bols popatrzył krytycznie na Zygfryda.
Ten tylko wzruszył ramionami i cała trójka wróciła do pracy.

Niewiara - 2015-05-24 21:06:45

Nawet nie wiedza jak bardzo legendy potrafią być prawdziwe. Ale to wiele zmienia. Historia przykra ale takie życie jest niestety. Zastanawiam się nad synem upadłego maga. Czy rzeczywiście tutaj jest?
-Dzieki chłopaki za przedstawienie tej legendy. Nigdy o niej nie słyszałem. Jezeli byla prawdziwa to przykra to historia.- pilnuj ich i pomagam w miare możliwości. Zaś chustę chciałbym bialo czerwona z czarnym krzyżem jesli oczywiście nie będzie kolidować z prawami zakonnymi-

Ziutek - 2015-05-28 20:36:13

-Pewnie będzie ale i tak ci zrobię taką. - podszedł do pozostałej dwójki i zaczął uderzać kilofem o chodnik aby wydobyć nieco rudy.
Ty sam przestudiowałeś w głowie cały kodeks i rzeczywiście nie wolno ci nosić innych barw. A poza tym historia dość smutna jednak dziwi cię to, że zwykły kopacz ja zna a zakonnik taki jak ty musi się o tym dowiadywać z drugiej ręki.
Jednak nie to jest dziwne ale od dłuższego czasu czujesz się nieco inaczej. Twoje mięśnie znacząco urosły co sprawiło że zbroja zrobiła się ciasna. A co za tym idzie chyba urosłeś. Jednak musisz to sprawdzić na spokojnie.
Po kolejnym nudnym dniu kiedy jakiś kretoszczur się przypałętał stwierdziłeś, że jesteś w stanie po jednym machnięciu miecza rozplątać go na pół i posłać jego truchło w powietrze na kilka metrów.
Jesteś pewny, że przybrałeś na sile.

Niewiara - 2015-05-29 07:13:23

Wracając do chłopaków po spotkaniu z kretoszczurem rzucam kwestię
-Kierwa chyba zaszła jakaś pomyłka przy wydawaniu mi pancerza bo ciasne to cholerstwo
W sumie jakby się tak zastanowić nigdy tak nie załatwiłem bestyji.Hmmm czyżby to znak od Tyra, że moje miejsce jest wśród czarnych??!! To znak boży i zignorować tego faktu nie mogę.. Nakurwiam najlepszą modlitwę w myślach jaką tylko znam. Ostatnio dowiedziałem się, że my czarni bracia nie podlegamy kapłanom. Ten fakt przyda mi się w rozmowach z Tanią. Hmm przydałaby się taka kapłanka. Fakt faktem potrafię sam świetnie leczyć, lecz cza być gotowym na sytuację, w której nie będę w stanie sobie pomóc. Mimo wszystko potrzebuje kompanów dzięki którym będę mógł odnaleźć Tego i uwolnić tę kopalnię od problemów. Fakt, że dzięki temu udowodniłbym swoją wartość w zakonie nie ma zupełnie żadnego znaczenia..   Zastanawiam się czy muszę fakt przyrostu siły zgłosić moim zwierzchnikom. Niech no pomyślę.. Na pewno muszę lecz jeśli pójdę teraz to będę miał przejebane za to, że opuściłem stanowisko. Więc zrobię to po powrocie. I jak opowieść pokazała zakonnicy są wręcz debilami w wielu kwestiach. Nosz kurwa kto to widział, że kopacze wiedzą więcej od nas... Chociaż z drugiej strony my jesteśmy szkoleni na posłusznych żołnierzy. Takie opowieści i problemy mogły by sprowokować sytuację, że zakonnicy zaczynają myśleć samodzielnie i wysuwać własne wnioski. A nie o to chodzi w tworzeniu posłusznej armii. Do czasu potwierdzenia bądź obalenia tej tezy nie ma co się wychylać. Gdy jestem przy moich kompanach zadaję następujące pytanie
-Wiecie może coś o historii tej kopalnii? Legendy, zabobony bądź wierzenia? Bo udowodniliście mi, że moja wiedza nie jest tak rozległa jak się zdawało a chciałbym to zmienić.

Ziutek - 2015-05-29 14:42:03

-Mi się wydaje, że to ciebie tu i ówdzie przybyło Aleks. Jednak mogę się mylić. Najlepiej jak zgłosisz się do kwatermistrza. Jednak nie wiem czy tak szybko dostaniesz coś dopasowanego. – Zygfryd uśmiechnął się a za nim pozostałą dwójka.
Swoją drogą praca w kopalni już nie jest taka uciążliwa jak kiedyś jak masz się do kogo odezwać . A tak swoją drogą do pierwsi po Edwardzie ludzie, którzy cię słuchają z własnej woli. Chociaż jeśli chodzi o Edwarda to nie do końca prawd.
Już dość długo nie widziałeś tego skurczybyka. Nie wiesz nawet czy żyje jeszcze. Czas spędzony z Andym, Bolsem i Zygfrydem to najlepsze chwile jak na razie w tej kopalni od kont tu cię przenieśli.
^Tak swoja drogą Bols słyszałem, że twoja siostra stara się dostać do Zielonych. Tak w ogóle co to za formacja. – Andy odłożył kilof i usiadł.
*Widzicie ta formacja jest dziwna i każdy do niej może wstąpić nie zależnie czy jest zakonnikiem czy nie. Musi posiadać pewne umiejętności. Jedyną farsa jak dla mnie jest to ze działają w grupach po pięć osób. To niesłychane jak na normy zakonne. Jednak jakiś Edward ma się nią opiekować i być dowódca grupy w którym ma się znaleźć Yo. -  a Bols podał wam po miseczce parującej zupy.
-Co do legend znam tylko jedną jeszcze dotyczącej tej kopalni. – Zygfryd usiadł i wziął głęboki wdech.
-„Dawno temu na terenie tej ziemi a mianowicie w tych górach znajdował się ołtarz ku czci starego boga. Nikt nie wie kim był i na czym polegał jego kult. Wiadomo jedynie, że działo się to na długo przed pojawieniem się Tyra na ziemi. Mianowicie tysiące, nie miliony lat temu.
Ołtarz stał pusty latami aż kiedyś zawędrował w te strony rycerz, którego imię przepadło wraz z jego ideałami. Dopuścił się on czynu karygodnego. Mianowicie zbezcześci ołtarz popełniając grzech straszliwy. Poświęcił na nim swojego pierworodnego syna aby samemu stać się nieśmiertelnym.
I tak tez się stało, żył mimo upływu lat jednak nie świadomy klątwy jaką rzucił na niego stary bóg. Klątwa była straszna. Nie mógł mieć już potomstwa. Próbował wielokrotnie jednak zamiast dziecka z łona matki wypełzały larwy. Rzecz jasna kobiety po tym odbierały sobie życie koło ołtarza aby przebłagać starego boga za swe zbrodnie.
I tak ciągło się latami a może stuleciami. Aż rycerz popadł w obłęd i stworzył warownię wysoko w górach gdzie żadna śmiertelna istota nie mogła się dostać. A jego dziwaczne dzieci stały się jego sługami.
Po tym wiele lat minęło aż pojawili się pierwsi wysłannicy Tyra, którzy zniszczyli ołtarz i zdjęli ciążące na nim przekleństwo. Jednak po tym z ziemi i gór zaczęli schodzi poplecznicy rycerza. Wielkie czerwce przypominające kształtem istoty humanoidalne.
Miejscowi nazywali ich Rycerzami Świerszcza, ponieważ po strąceniu ich hełmów mieli podobne głowy do pasikoników lub świerszczy. A po śmierci wydawali dziwny odgłos wabiący ich współbraci. Nikt nie wie czy nadal istnieje ta forteca i czy Rycerze Świerszcza istnieli naprawdę. Jednak miejscowi pasterze przysięgają na Tyra, że nie raz we mgle wysoko w górach gdy zabłądzili słyszeli dźwięk opisywany w legendzie”  - wstał i oddał pustą miseczkę Bolsowi.
Pozostałą dwójka słuchała tego z zapartym tchem jak by i oni słyszeli tą legendę po raz pierwszy.
Kroki wyrwały cię z odrętwienia. Są ciężkie i na pewno je rozpoznajesz to Czarni Bracia nadchodzą.
#Aleksandrze masz stawić się w katedrze. Kapłani maja jakiś problem dla tego zostałeś przydzielony jako osobisty tarczownik Tani Sabath. – zasalutował ci i odszedł a za niego wyłonił się Edward z dziwna miną w zielonym napierśniku.

...



Służba pod rozkazami Tani były straszne. Byłeś kapłanem jak i strażnikiem czy zwykłym chłopcem na posyłki.
Dzięki tobie trzej kopacze mają lepiej pracując w katedrze Tyra.
A ciebie wysłano w końcu na front. Jednak nie bardzo ci się uśmiecha walka z czymś takim. Na zwiadzie było ciężko a nowo utworzona drużyna w jakiej jesteś spisuje się dobrze.
Brutus. Sierżant.
Zygfryt.
Olaf.
Biern.
Na razie jesteście w natarciu na te mroczne stwory.

Czyszczenie kopalni czas zacząć !!!

Niewiara - 2015-06-27 16:54:58

Spokojnie jak na wojnie chciałoby sie rzec. Wole walkę na froncie niż bycie chłopcem na posyłki, ale cieszę się że pomogłem trójce kopaczy. Z tego co pamiętam zostałem przeszkolony w większych mieczach przez kwatermistrza chyba. Jesli tak to ide po nich do swego sierżanta w celu otrzymania kolejnych wytycznych. Zauważyłem ze nieznacznie ale w jakimś tam stopniu podskoczyłem w hierarchii zakonu. Teraz trzeba kontynuować to by iść dalej na szczyt aż do stopnia generała. Wtedy też będę mógł wreszcie miec ten specyficzny miecz przy sobie. Może to dziwne ale brakuje mi go. Jego ostrość jest wręcz przepiękna... Szkoda ze wrogowie zakonu nie będą mogli przekonać sie o tym osobiście

Ziutek - 2015-07-01 16:16:20

Chwilowo wrogowie zakonu są nie do końca znaną formą żucia, która po pierwszym tygodniu zabiła kilka oddziałów. Teraz na domiar złego dowiedzieliście się od Czarnych Braci, że ciągle ewoluują.
Robotnicy sami w sobie są śmiercionośną bronią a jeśli chodzi o ich żołnierzy to istna maszyna zagłady.
Jedynym pocieszeniem jest to, że jeszcze żaden z Czarnych nie poległ. Co nie można powiedzieć o szeregowych zakonnikach.
Poszedłeś po rozkazy ale twój dowódca chwilowo jest na odprawie przed swoim kapitanem, który po tym co widzisz ostro go opierdala. Co przełoży się na opierdól dla ciebie jako najbliższego tu obecnego podwładnego.
-Cruger podejdź. – zaczął łagodni.
Kiedy podszedłeś zauważyłeś nie tęgą minę na jego paskudnej gębie. Co świadczyć może tylko jedno.
-Zbierz chłopaków idziemy na zwiad do szczeliny. Zabierzcie prowiant na tydzień. To wszystko. – odwrócił się i podszedł do stojaka z bronią.
Ta, zdjął buławę oraz jakiś miecz. Jednak nie jesteś pewny jaki to typ ostrza. Za szybko go schował w pochwę.
Pozostałą trójka kompanów śpi zapewne w namiocie waszej grup na polu II
Pole drugie to obóz dla tych, którzy wrócili ze spotkań z wrogą formą życia i wiedzą jak z nią walczyć.
Obóz I należy do weteranów i da wszystkich zakonników i starszych zakonników.
Obóz 0 należy do Czarnych Braci.
Natomiast obóz III to niedobitki grup, które stoczyły walkę z bestiami ale ponieśli straty.

Niewiara - 2015-07-09 15:27:41

Wedle rozkazu ser.
Ide po moich kompanów oraz mówię do nich jak się zbierzemy
wyruszamy do szczeliny. Mamy zabrać bezzwłocznie zapasy na tydzień i dołączyć do dowódcy. To jego rozkaz
Dając przykład chłopakom wyruszam wypełnić założenia wytycznych i udaje sie do swego dowódcy

Ziutek - 2015-07-09 19:47:12

Chłopaki niechętnie lecz bez zbędnych ociągań poszli wykonać rozkaz jaki im przekazałeś.
Jednak po tym sam nie wiesz jak dobrać swój ekwipunek. Przysługuje ci miecz półtoraręczny jak i olbrzym. Jednak ten drugi zajmuje ci całe miejsce na plecach i w jaskini może być kłopotliwe.
Dobór ekwipunku na misję zwłaszcza taką jak ta może mieć kluczowe znaczenie.
Każdy z nich po trzech biciach dzwonu był już wyekwipowany i gotowy do wyruszenia.
-Dobrze chłopaki. Mamy rozkaz zejść najniżej jak się da. Do powrotu nie chcę słyszeć żadnych narzekań. Śmierć na mojej zmianie jest nie do przyjęcia. A teraz marsz za bramę. -  wasz dowódca ruszył na czele pochodu.

Niewiara - 2015-07-10 01:42:44

W takiej sytuacji też biorę swój standard czyli półtoraręczny plus tarcza po czym ide wraz z dowodca
na jego słowa odpowiadamNikt z nas nie zginie, wrócimy wszyscy chociażbyśmy mieli go nieść ser.
Ide z tarczą i wykorzystuje wszystkie moje umiejętności pomocne w takiej wyprawie. Jestesmy drużyna, razem wyjdziemy z kazdej opresji. Zachowuje maksymalną czujność

Ziutek - 2015-07-12 11:01:02

Wyruszyliście. I jak zawsze widok za bramą przyprawił całą waszą grupę o ciarki. Szczątki waszych braci oraz resztki wrogiej rasy w znacznym stopniu rozkładu pogorszają jeszcze bardziej dzięki zapachowi tą makabryczną scenę.
-Nie lękajcie się Tyr jest z nami. – wasz dowódca zapalił pochodnię i dobył swój jednoręczny buzdygan. –Za mną na chwałę Tyra!!!
Po czym ruszył. A jeszcze jedna osoba zapaliła pochodnię w środku oraz wypadło, że ty na tyle musisz zapalić.
Droga szła wam sprawnie ale prawdziwe kłopoty zaczną się jak dojdziecie do szybu. Ni forsujecie się ani za bardzo nie widzicie oznak wroga. Trochę cię to nie pokoi i jak widać nie tylko ciebie.
-Zatrzymamy się tu aby zjeść coś potrzebuje dwóch ochotników do trzymania wart. – dowódca spojrzał na przygłupa i ciebie.

Niewiara - 2015-07-12 15:36:00

Na słowa dowódcy dotyczących chwały Tyra odpowiadam z entuzjazmem -Za chwałę Tyra To że miejsce to przyprawia mnie o ciarki to sądzę iż nie ma w tym nic dziwnego. Te stwory są skrajnie niebezpieczne, zaś poruszanie się po ciemnych, dawno zapomnianych jaskiniach nie poprawia zapewne nastroju. Spoglądam się na dowódce podczas postoju
Chodź Zygfryt. Obejmiemy wartę Idę na swój posterunek. Jestem nowicjuszem Czarnych Braci. Nie mogę zawieść tym bardziej, że chcę osiągnąć wiele. A by to zrobić muszę żyć.

Ziutek - 2015-07-13 22:05:44

Kiedy poszedłeś na swoje stanowisko zobaczyłeś coś w gębi korytarza a potem coś cię popchnęło.
Nie wiesz co to było jednak to ci uratowało życie.
W miejscu w, którym przed chwilą stałeś jest mały dymiący krater głęboki na kilkanaście centymetrów.
Z tego co wiesz to nie sprawka robotników ani wojowników. Taki kwas mają Larwy.
Nie dość, że te stwory to jeszcze „Plujki: tu są. Nie są niebezpieczne w zwarciu ale to doskonali strzelcy daleko dystansowi.

Niewiara - 2015-07-14 16:57:12

ALARM!!! PLUJKI TU SĄ
Rozglądam się po otoczeniu w celu znalezienia jakichś wnęk w celu chowania sie przed kwasem. Plan mój jest taki by unikając jego strzałów podlecieć do niego i go najzwyczajniej w świecie zatłuc. Grunt to nie dać sie trafić i to jest moim priorytetem

Ziutek - 2015-07-14 19:33:00

Na alarm wszyscy się poderwali i rozproszyli natychmiast. Jednak Brutus wasz dowódca zrobił to trochę za wolno przypłacając to stopieniem lewej dłoni.
-Aaa … Kurwa !!! – zawył z bólu. –Jasna cholera skąd one tu się wzięły.
Pozostali schowali się gdzie mogli jednak „Plujki” atakują. Naliczyłeś pięć różnych pozycji tych strzelców a najbliższa jest na strzał z kuszy na prawo od ciebie.
Twoja kryjówka się przytopiła od kwasu a i barykady innych długo nie wytrzymają.
Biern wyskoczył nie mogąc dłużej skrywać się za swoją przytopioną skałą. Ledwo unikając strumienia kwasu.

Niewiara - 2015-07-14 19:39:07

Gdybym miał tylko kusze. Ale jako ze jej nie mam to jest kłopotliwe. Jako ze widocznie chyba nie mam możliwości dobiegnięcia zwłaszcza że jest tych skubancow sztuk pięć. Jako ze jestem medykiem podlatuje szybko do Brutusa i chowam się za jakas osłoną w celu udzielenia mu pierwszej pomocy
-Ser... Nieciekawie to wygląda. Jesli tu zostaniemy wszyscy bedziemy martwi..-

Ziutek - 2015-07-18 10:59:27

Doleciałeś do niego bez większych kłopotów. Plujki przerwały swoja kanonadę na chwilę jaką ty wykorzystałeś aby dostać się do dowódcy.
Rana wygląda okropnie stopiona zbroja wraz z ciałem i tkaniną zrobiła czop tamujący krew jednak bez sprzętu medycznego ani specjalnych narzędzi nie jesteś z tym zrobić nic. Modlitwa lecząca pogorszyła by sytuacje bo ciało zaczęło by się goić wraz z tą stopioną masą tworząc nie rozerwalna jedność.
-Ty kretynie. Nie po to się rozproszyliśmy aby teraz …
Nie dokończył strumień kwasu uderzył z całą siłą wszystkich plujek na raz doszczętnie topiąc osłonę.
-Ty idioto „Plujki” obierają cele bardziej zbite w gromadę jako te pierwszorzędne do likwidacji.
Biern podbiegł do jednej z flanki zamachnął się i prawie już ja miał kiedy druga stopiła mu celnym strzałem broń. Odniósł pewnie jakieś obrażenia od rozprysku kwasów ale mimo to nie psiknął.
Pozostałą dwójka też nie zdołała się przebić przez obronę „Plujek”.
Olbrzym szybko się wycofał za jakąś zasłonę unikając z łatwością kolejnych salw stworów.
^Przepraszam ser nie dałem rady. – ucichł na chwilę uchylając się przed strumieniem kwasu.
-Ty tępaku jak byś nie miał tyle szczęścia pewnie był byś roztopioną breją!!! – nabrał powietrza w płuca. –Odwrót to nie hańba. Wszyscy wycofać się!!!
Po czym zaczął uciekać do korytarza a za nim następni. Kwas śwista wokół nich raniąc ich dotkliwie za pewne. Ty też go unikasz. Jednak tobie przychodzi to z łatwością.

Niewiara - 2015-07-18 19:06:37

-Nie mialem styczności wczesniej z tymi paskudami wiec nie wiedziałem o tym ser!!- Skoro przychodzi mi to z łatwością to fajnie. Teraz nie czas na rozmyślania skupiam sie na tym by nic mnie nie zaskoczyło

Ziutek - 2015-08-07 23:32:06

-Jak większość twoich braci. Teraz nie gadaj tylko zapierdalaj aby się przebić. – rzucił się biegiem do wyjścia.
Strumień kwasy wypluty przez jedną z plujek trafił bezpośrednio go w twarz. Krzyczał przez moment i wił się z bólu na ziemi ale po chwili przestał a krew i tkanka zmieszana z kwasem zamieniła jego głowę w roztopioną kałużę.
Kolejny był was przegub Olaf. Jednak temu bez większych szkód na ciele i ekwipunku udało się dostać do korytarza poza zasięgiem plujek.
Biern spojrzał na dowódcę i ruszył sprintem przez siebie. Plujka dostrzegła go jednak przez jego szybkość i determinacja zawsze pluła o kilka metrów za nim.
Ostatni Zygfryd podobnie jak Biern z gracja omijał strumienie kwasu chowając się za naturalne osłony podziemia.
^Aleksander biegnij!!! – krzyknął Biern.

Niewiara - 2015-09-16 20:29:09

A więc biegnę. Nic innego mi nie pozostało tym bardziej że niestety nasz dowódca poległ. Staram się unikać plujek choć wiem iż to mało prawdopodobne. Po prostu liczę na szczęście...

Ziutek - 2015-12-29 23:02:14

Kiedy wy ratujecie się taktycznym odwrotem. Dostrzegłeś ruch duszka wskazujący wam tunel którego wcześniej nie widziałeś. Znajduje się maks 150 metrów od was na lewo.
Duszek rozmył się a Ty nie wiesz co robić. twoi bracia są trochę bliżej a korytarz tamten jest Ci obcy.
-Dawaj...Dawaj kurwa!!! - krzyczą jeden przez drugiego.

Niewiara - 2015-12-29 23:36:32

Drę sie z calej sily
-150 metrow od nas na lewo jest tunel. Spierdalajmy do niego jak nam życie mile -
Mówiąc to zapierdalam ile sil w nogach w strone tunelu. Mysle sobie ze mnie chyba juz pojebalo do reszty kierując sie w sprawach życia i śmierci instrukcjami od ducha ale co mi tam. Nic lepszego nie mam, a martwy nie osiągnę swoich celi.

Ziutek - 2015-12-29 23:57:46

Przytaknęli Ci i biegną tam a ty czujesz że jest ci ciepło za tyłkiem. Czujesz jak grunt na, którym przed chwilą stałeś jeszcze jest trawiony przez kwas. Biegniesz co sił w nogach i kiedy minąłeś wejście do tunelu coś się stało zazgrzytało a wejście się zawaliło.
Działanie plujek podtopiło skały i zawaliło wejście całe lub cała pieczara się zawaliła trudno powiedzieć jest ciemno.
-Kurwa!!! ... Złaś z mnie kutasie!!! ... Żyj-eta!!! ... Aleksander!!! - mówią jeden przez drugiego.
Jest ciemno i nie wiesz na kim leżysz a kto na Tobie.
Ale wiesz jedno kutas leżący na Tobie jest cięzki.

Niewiara - 2015-12-30 00:04:09

-Żyję!!! Ale złaźcie ze mnie bo swoje wasze dupska ważą-. Mam jakieś pochodnie?
Jeżeli nie to pytam się
-Mamy jakieś pochodnie panowie? -(Ogólnie odwracam się do miejsca które nie dawno było wejściem oraz wyjściem i mówię.)- No to mamy przejebane.-
Jeśli mamy pochodnię to odpalamy ją i rozglądam się po okolicy

Ziutek - 2015-12-30 12:31:48

-Sam żeś ciężki. - słyszysz głos spod siebie.
Osoba z Ciebie z wielkim trudem się przeturlał. A pozostali chyba powstawali.
-I co teraz? Nikt nie ma pochodni a tu ciemno jak w dupie. - głos Bierna zawsze dodaje otuchy.
^Jakiś plan? Ty kazałeś tu iść więc prowadź wodzu. - Zygfryd dajesz głowę uciąć sobie śmieje się.
Z racji że jesteście pod ziemią nic nie widać panują egipskie ciemności.

Niewiara - 2015-12-30 15:57:48

-Teraz to kazali, a wszyscy ochoczo spierdalali. Można by rzec że mamy przejebane ale nie tak bardzo jakbyśmy mieli przejebane będąc na zewnątrz. Mamy jakieś liny? To byśmy się przywiązali do siebie. I sprawdźcie, może mamy jakieś materiały dzięki którym moglibyśmy zrobić prowizoryczną pochodnię. Zygfryd nie śmiej się tylko wyskakuj z alkoholu.-
Oczywiście liczę się z tym, że może nam się nie udać ten plan. Mimo wszystko staram się chwilowo skupić na tym by zapewnić sobie oświetlenie. Jak nie damy rady tego zrobić to trudno. Podejmuję wędrówkę przed siebie bardzo ostrożnie. Jeżeli nie mamy lin to kładziemy dłoń na barku idąc gęsiego. Nie możemy się pogubić

Ziutek - 2015-12-30 20:13:18

Jak dobrze stwierdziłeś plan był dobry ale nic poza racjami żelaznymi na trzy dni i manierka wody nie macie przy sobie. Cały sprzęt został tam kiedy zostaliście zaatakowani ratowaliście siebie nie zapasy.
-Mam alkohol ale pół ludzie a co do światła nie znasz jakiejś modlitwy? - chyba patrzy na ciebie trudno stwierdzić.
Przy pomocy alkoholu i to zrobiliście prymitywne pochodnie miecz jest uchwytem a zapalony materiał daje światło co kawałek dodajesz kawałek szaty.
To co widzisz jest niezwykłe małe niebieskie promyki latające pod sklepieniem w równych odstępach.
^Na Tyra cóż to?! - zapytał zszokowany Olaf.

Niewiara - 2015-12-30 23:30:57

No właśnie nie mam. Jedyna moja modlitwa to lecząca.
Przyglądam się promykom
-Panowie. Te promyki. Jakby je zebrać w jakichś naczyniach to mogłyby służyć za oświetlenie. Może to łaska Tyra i spoją się z naszymi pancerzami oświetlając nam drogę.
Modlę się o łaskę do naszego boga i dotykam jednego z promyczków. Uniżony sługa prosi o wskazanie drogi w ciężkich chwilach. Tyr mą latarnią.

Ziutek - 2016-01-02 23:54:01

-No tak promyki głupi widzi ciekawe do cholery gdzie? – Bier potknął się kolejny raz i zaklął pod nosem.
Widzisz że promyki niczym rzeka prowadzą w pewne miejsce. Sam nie wiesz gdzie ale masz nadzieję, że to łaska Tyra zesłana dla Ciebie śmiertelnika. Nie jesteś pewny czy tylko ty widzisz to ale sądząc po reakcjach innych możliwe a nawet pewne że tak jest.
Duszek znowu w oddali pokazał się. Trzyma przy ustach podniesiony palec. Po czym pobiegł gdzieś za promykami.

Niewiara - 2016-01-03 14:22:56

Dobra panowie. Starajmy się nie hałasować by jakiegoś paskudztwa nie ściągnąć i dawać za mną. Wodzu was poprowadzi.
Idę po promykach tam gdzie prowadzi mnie duszek. Trochę zastanawia mnie fakt, że chyba ja go tylko widzę ale nie ma czasu na takie rozterki. Zobaczymy gdzie mnie zaprowadzi.

Ziutek - 2016-01-03 20:34:44

-Chciał bym za uwarzyć Aleksandrze, że ty chodzisz najgłośniej. W tej swojej zbroi. - Biern podparła się za pas i stoi dumnie.
Reszta idzie za Tobą nie mając nic lepszego do roboty.
Promyki wiły się długo i już w połowie drogi zabrakło wam szmatek. Paliły się szybciej niż mogli byście uzupełnić ich brak. Wiec pozostali szli za tobą po omacku. Bluzgając i złorzeczą po drodze. Duszek pokazywał się co jakiś czas.
W końcu doszliście do litej skały a w niej czarnych żelaznych wrót.
-O kurwa!!! - krzyknął ktoś a głos odbił się echem od skał.

Niewiara - 2016-01-03 22:48:03

- Czarne wrota.. Co one tu robią?? No ale nic. Chyba musimy przejść tędy próbuję otworzyć drzwi.

Ziutek - 2016-01-04 18:20:08

-Nie wiem otwieraj bo chyba słyszałem coś. - Bierm popatrzył na was z lekkim lękiem
W oddali widzisz jak ściany zalegają się jakimś cieniem a cień z każdą sekundą zbliża się. Jako zwiastuna nagłej śmierci.
Szarpiecie za drzwi a one nawet nie drgną. Mimo waszej liczebności i wspólnych sił nie chcą się ruszyć. Insekty zbliżają się a jest ich cała chmara. Nie są duże największe wielkości kota.
"Chcesz żyć Czarny Templariuszu? Jeśli tak zabij ich wszystkich a wrota się otworzą przed Tobą." - usłyszałeś głos w swojej głowie

Niewiara - 2016-01-04 18:49:44

Spoglądam się po otoczeniu łapę głęboki oddech i robię to co konieczne by przeżyć.. Staram się zabić ich jak najszybciej...

Ziutek - 2016-01-05 20:06:33

Zrobiłeś to szybko zanim się zorientowani, że zagrożenie nie nadciąga od frontu od ich pleców.
Cała trójka zginęła szybko. Ty za to czujesz się dziwnie.
"Głupcze wpuściłeś mnie do swego serca. Jam jest Demon Próżności i opętam Twe serce głupcze" - głos zamilkł a ty poczułeś się oszukany.
Głowa rozbolałą Cie nagle jak by przytknęli ją do rozgrzanego pieca. Po czym złapałeś się za głowę a insekty pożerały Twych martwych towarzyszy. A Ciebie omijają. Szamotałeś się długo aż padłeś.
Obudziłeś się w klatce a pod tobą była ciemność. Na tronie siedziałeś ty ale twoja twarz byłą przeorana bliznami z lawy.
-Witam w Moim umyśle śmiertelniku. - uśmiechnął się.

Niewiara - 2016-01-05 20:32:56

Bardziej od tego że zostałem oszukany boli głupota oraz słabość ludzka w obliczu pewnej śmierci. Kto wie.. Może to wina tego, że tak właściwie od początku byłem świadkiem, że ci którzy myśleli o innych zazwyczaj kończyli jako pożywienie innych...
Co tu robisz demonie i czemu jestem w klatce..
Bardzo możliwe, że popełniłem wielki błąd w życiu. Ale jakby nie patrzeć... Świadkowie już nie żyją

Ziutek - 2016-01-07 14:40:33

Uśmiechnął się i wstał.
-Widzisz Ja to Ty a Ty to ja teraz. – zrobił dwa kroki i zatrzymał się. –Wy ludzie jesteście tacy słabi. Wasze umysły są niczym trawa. Niby wiele i gęste a w końcu i tak da się je przystrzyc i umodelować na własne potrzeby.
Czujesz jak klatka zamieniła się w pnącza jakiegoś bluszczu i trzymają Cię. Próbowałeś się z nich wyrwać ale głowa rozbolała Cię znowu z większą siłą.
-Nie wysilaj się. Wy „Czarni” macie słabą psychikę ale nie martw się. Nie chcę Cię zniszczyć. Ty jesteś tylko naczyniem. – uśmiechnął się i usiadł na pieńku tym razem.
Całe otoczenie zmieniło się na obraz ogrodu wiosną. Lekko zaniedbanego.

Niewiara - 2016-01-07 16:20:21

Naczyniem mówisz. Czyli w sumie nie wiele w moim życiu się nie zmienia. Od naczynie dla ideologii zamienia się w naczynie dla demona.  Rozglądam się po ogrodzie.
-Ładnie tu. Choć przydałaby się jednak ręka ogrodnika i by było pięknie. Hmmm. Może dojdziemy do jakiegoś konsensusu i się dogadamy jakoś? Mimo iż zbyt dużo miłych rzeczy mnie nie spotkało w życiu, to jednak trochę je cenie i nie chciałbym go tracić. Tym nie tu doprowadziłeś więc można założyć, że zostałeś tu zamknięty. Gdzie moje maniery. Alexander Cruger. Nowicjusz czarnych oraz biało czerwonych. No nic. Jestem w dupie ale to nic. Jakoś się może człowiek z tego wywinie

Ziutek - 2016-01-08 16:09:46

-Wiem o tobie wszystko odkąd wyjąłeś miecz ja się rozwijałem w twoim umyśle. A duszyczka zaprowadziła Cię tam gdzie chciałem. – pokazał Ci duszka, który Cię prowadził. –Widzisz ludzkie oczy widzą to co chcą. Ja tylko im pomogłem.
Przeszedł parę kroków i dobył miecz. Potem przeciął nim pędy na twojej lewej dłoni.
-Masz dwie opcje. Przyjąć mnie i karmić albo samemu stać się pokarmem. – skaleczył Cię mieczem.
Ocknąłeś się na noszach cały obolały.
^Co z nim? – zapytał jakiś głoś.
Czarny Templariusz:
-Nie ciekawie ma liczne rany i traci sporo krwi. Jestem pod wrażeniem że nowicjusz tak długo stawiał opór pod Czarnymi wrotami.
Biało-Czerwony Templariusz:
-To niesłychane jego rany same się goją. Cud Tyr zesłał na niego swoją łaskę.
Cz. T:
-Pokaż to klecho. – zerwał ci napierśnik jak by ten był z papieru i przygląda się mu badawczo.
B-C. T:
-Cóż rzesz czynisz on jest ranny. – chwycił Czarnego brata za przedramię.
Cz. T:
-Puszczaj klecho. – wyrwał dłoń. –Nieście go do koszar Czarnych. Już!!! – rozdarł się.
Nikt nie protestował a noszący Cię przyspieszyli kroku. Czujesz się jak kupa gówna.

Niewiara - 2016-01-08 17:06:52

W głowie odpowiadam, że przyjmę go. Moja droga templariusza dopiero się rozpoczyna i nie chce stać się potrawką dla demona by mógł przejąć moje ciało. A kto wie może jakimś tam cudem w dalekiej przyszłości nasza współpraca będzie dobrze się układać. Zaczynam sądzić, że miecz ten jednak nie bez powodu trafił do mnie. Coś na wzór przeznaczenia nazwałbym to. Szkoda tylko, że nie mogę używać tego miecza na co dzień. Ale prawo zakonne jest niezwykle surowe w takim wypadku.
Nawet gorzej niż kupa gówna podejrzewam. Mimo wszystko zaczynam się rozglądać po otoczeniu by jednak pokazać, że żyje. Mimo wszystko zastanawia mnie o co chodzi z tymi wrotami, bo wydają się coś o nich wiedzieć. No i do kogo należał ten głos. To też jest zastanawiające.
-Ser.. Nie czuje się najlepiej..

Ziutek - 2016-01-08 19:34:04

-Nie ser młokosie. Jakim cudem doprowadziłeś się do tego stanu? Popatrzył na ciebie groźnymi niebieskimi ślepiami  z szczelin hełmu.
Dwóch templariuszy niesie Cię na noszach. To starsi templariusze poznajesz po hełmach.
Z tego co widzisz jesteście gdzieś w bocznych korytarzach. Nie wiesz jak głęboko ani jak daleko zeszliście. Wiesz tylko tyle, że nie jesteś w waszym głównym obozie. Kierujecie się w górę. Prawdopodobnie na poziom Z. Jednak nie jesteś pewny.
Z każdą minutą czujesz się nieco lepiej nie wiesz tylko czemu. Jednak wszystko Cię boli a najbardziej głowa.
„Więc karm mnie kiedy przyjdzie mi na to ochota a twe ciało będzie Twoje” Znowu rozbrzmiał głos w Twojej głowie.

Niewiara - 2016-01-08 20:00:56

-Szczerze mówiąc to nie wiem. Pamiętam, że uciekaliśmy przed plujkami. Przedostaliśmy się jakimś korytarzem który doprowadził nas do czarnych wrót. Potem zaczęła następować coraz bardziej gęstniejąca ciemność. Małe paskudztwa a było ich mrowie. Wywiązała się walka i tyle. Nie pamiętam co było potem. Ocknąłem się będąc już na noszach
^Dla naszego wspólnego dobra, chciałbym prosić byś dobrze wybierał momenty. Nie mam zamiaru by ktoś się o tobie dowiedział i zabił nas^ mówię w myślach

Ziutek - 2016-01-09 00:07:37

-Czarna Brama powiadasz. To nie typowe o tym miejscu nie wie za wielu templariuszy. – skinął głową na znak aby twoi tragarze odstawili Cię i odeszli.
Postawili Cię na półce skalnej. A sami czym prędzej odeszli. On podszedł do Ciebie i uśmiechnął się.
-To nie typowe miejsce ściąga samych rekrutów naszej formacji. Dzieją się tam dziwne rzeczy. Po pierwsze każdy przed tym incydentem stawał się właścicielem dziwnego miecza. Po drugie zawsze przeżywał tylko on a po trzecie i najważniejsze zawsze kończył jako dobry Czarny Brat. - uśmiechnął się i poklepał Cię po ramieniu. –Tylko jedno mnie zaskakuje jak to jest że twoje rany się samoczynnie goją?
Popatrzył na Ciebie z dziwnym błyskiem w oku. Podejrzliwości i może zazdrości.

Niewiara - 2016-01-09 14:22:56

W sumie to jak na razie dwa motywy się sprawdziły. Przed tym ten dziwny miecz został mi podarowany. Przeżyłem tylko ja. Czyli takich mieczy jest więcej. A to że rany jak on to określił same się regenerują to też plus
Sam nie wiem czemu moje rany zaczęły się same goić. Ale wiem jedno. Jestem gotów do dalszej służby dla naszej formacji.

Ziutek - 2016-01-09 17:54:04

-Tyle to ja wiem. Pytanie czy ty to Ty a może ktoś inny. I zanim tego nie sprawdzimy jesteś więźniem Czarnych Braci. – uśmiechnął się i ukuł cię nożykiem z amuletu.
Twoje ciało sparaliżował a oczy ruszają się jak w agonii. Lecz ty czujesz wszystko.
-Szybko nie ma czasu do stracenia. Jego stan się pogarsza. Zabierzcie go szybko tam gdzie trzeba.
^Tak jest Ser. – usłyszałeś odgłos salutowania.
Po czym podźwignęli Cię i niosą gdzieś. Wpatrujesz się w strop korytarza. Mija jedna lampa za drugą. Czas płynie a ty słyszysz w głowie śmiech.

Niewiara - 2016-01-09 18:10:19

^Bardzo śmieszne^ mówię w myślach. Bardzo niekomfortowa sytuacja. W takiej sytuacji pozostało mi tylko czekać na rozwój wydarzeń

Ziutek - 2016-01-09 20:50:42

"Mnie to śmieszy. Nie wiem jak Ciebie." Głos zamilkł a ty czujesz że zatrzymaliście się.
-Dajcie go na stół trzeba przetestować jego ciało. - jakieś zimne dłonie okute w metal zaczęły cię dotykać.
Szybko zdjęto ci wszystko zostawiając nagiego. Zimny dotyk kamienia sprawił ze setki maleńkich szpilek penetruje twoje plecy i pośladki.
Poczułeś zapinanie łańcuchów na przegubach kończyn i szyi.
-Aleksander Cruger nowicjusz Czarnych Braci i Czerwono-Białych. Leżysz na stole ofiarnym ku czci Tyra naszego pana i władcy. - postać w czarnym kapturem zbliżała się.
Wylała Ci na twarz jakiś dziwny płyn, Kiedy dotknął twoich ust paraliż minął. A ty poczułeś gorzkawy smak wywaru.

Niewiara - 2016-01-10 11:37:13

Tyr mym bogiem, ja zaś jego mieczem jestem. Co teraz ze mną będzie
Kurde nie wiem co o tym sądzić. Mam nadzieję że jakoś z tego wyjdę i będę mógł wrócić do pełnienia swych zadań jako czarny.

Ziutek - 2016-01-10 22:44:42

Uśmiechnął się i wbił ci ostrze w brzuch. Tępe kamienne ostrze rozcięło twą jamę brzuszna a zimna dłoń wsadziła Ci w nią coś.
-O Panie i Władco wszelkiego stworzenia. Przyjmij tą ofiarę ku czci swojej albowiem nie jesteśmy godni twej łaski. - wzniósł dłonie ku górze a zimny kamień rozgrzał się nieco od twojej krwi.
Czujesz się dziwnie. Nie jesteś pewny ale kamień w twoim brzuchu pulsuje.
"Chcą mnie spętać ... " - odgłosy krzyku rozdarły twą głowę.
A fala bólu rozlała się ponownie po twoim ciele z zdwojoną siłą. Po czym usłyszałeś dźwięk pękającego szkła a krwawienie ustało.
-Tyr mą miłością. Tyr mym zbawieniem. Tyrze orędowniku pokoju przyjmij tą dusze do swojego stołu. - kolejna fala bólu rozlała się po twoim ciele a ostrze rozcięło brzuch po raz drugi.
Po czym zapadła cisza. A z wnętrza wyciągnięto pokruszony kryształ.

Niewiara - 2016-01-11 07:38:03

Ze mną co sie dzieje? Czekam na dalszy rozwój wydarzeń bo tak właściwie nie wiem co sie dzieje i co mam robic gdy odprawiają te swoje rytuały. Mam tylko nadzieje ze tutaj nie zakoncza sie moje losy.

Ziutek - 2016-01-12 01:45:11

Leżysz i dyszysz ciężko. Rana nadal boli a dodatkowa dawka bólu przytępiła twój umysł.
"Coś im nie wyszło ale dość tego chyba pora na posiłek bo jestem głodny" - głos znowu rozbrzmiał w twojej głowie.
Poczułeś nagły przypływ siły w jedne z dłoni. Poczułeś, że nie masz nad nią kontroli a ona szarpnęła się i z głośnym trzaskiem zerwała łańcuch. Poczułeś kolejną fale bólu spowodowaną siła zerwania łańcucha. Boleśnie obdarła ci przedramię ze skóry. Czujesz, że mógł byś zapanować nad tym jak byś wysilił się.
-Niewierny zabić go!!! - gościu w kapturze zaczął krzyczeć wniebogłosy przerażony.
Parę kroków okutych w meta udało ci się dosłyszeć ale nie jesteś pewny czy 7 czy może nawet 12.
^Stać!!! - rozległ się krzyk. -Ani kroku niech kapłan kontynuuje a wy nie ważcie się ruszyć templariusze. - głos rozpoznałeś należy do waszego przywódcy.

Niewiara - 2016-01-12 08:37:31

Wytężam św umysł i staram się zapanować nad ciałem modląc sie w myślach.
Jestem Alexander Cruger. Pokorny sluga naszego pana wszechmocnego Tyra. Jestem jego mieczem, na znak oddania czerń przybrałem. Gniew zaś skierujmu we wrogów jego, albowiem by zyc niegodni. Panie daj mi sile bym mógł przezwyciężyć demona we mnie oraz daj wytrwałość bym z jego pomocą twych wrogów w niebyt wyslal
Zaś do demona mowie
Nie będzie żaden demon mi kurwa rozkazywał. Ogarnij sie i zacznij współpracować a staniemy się czarnym bratem siejacym strach w sercach wrogów!!!

Ziutek - 2016-01-13 00:26:35

Zmagałeś się tak chwilę zanim demon wezwał Cię.
-Wiesz nie taki był układ ale ok. - pstryknął i oboje macie swój ekwipunek. - Zawalczmy.
Zaszarżował na Ciebie. Widzisz jak zastawia się powiężą niczym taranem.
Uniknąłeś tego ale było blisko.
Z zewnątrz widzisz jak templariusze stoją w koło utuczając ołtarz gotowi do zadania ciosu.

Niewiara - 2016-01-13 10:51:41

Wiem ze nie taka była umowa, ale nie chciałbym zostać poszlachtowany przez dwanaście mieczy. Co ci nie pasuje w tym byśmy zostali partnerami i razem doprowadzili do tego że na sam dźwięk naszego imienia wrogowie Tyra straca zapał do walki. Ty mógłbyś sie często odżywiać jako ze czarni często mordują. Zaś ja przy twojej pomocy mógłbym o wiele efektywniej zabijać
Oczywiście caly czas zachowuje czujność zasłaniając sie tarcza i będąc w gotowości bojowej.
Wiesz. To nie tak ze chce sie ciebie pozbyć czy cos w tym stylu. Miecz jest bardzo ostry i mi sie spodobal a podejrzewam ze jesteś z nim powiązany. Ile glow mozna by nim stracić
To moja głowa i powinienem czysto teoretycznie miec na to jakiś wpływ. Staram się zmienić otoczenie np na zamek? Jak sie nie uda to znak ze nie dam rady takich sztuczek. Gościu leciał na mnie z powężą jak z taranem czyli musi być dość silny. Chyba ze jest moim odbiciem jako ze wyglądamy prawie ze tak samo. Próbuje zrobić niecodzienną sztuczke. Chowam miecz i szybko teraz ja lecę na niego by doprowadzić do zwarcia tarczami i probuje mu zapierdolic z calej petardy z prawego sierpowego w twarz. Zobaczymy czy się uda

Ziutek - 2016-01-14 01:48:32

On nic nie mówi tylko się uśmiecha. Otoczenie się zmieniło a ty zrobiłeś jak mówiłeś jednak twój bieg z pawężą jest szkaradniejszy on biegnie jak by pawęż nic nie ważyła. To zły znak. Przekonałeś się o tym w momencie uderzenia. Obie tarcze rozsypały się tylko że wraz  z tym urwało Ci lewe przedramię.
Ból powalił cię na kolano a krew  tryska z urwanej kończyny barwiąc grunt obok na szkarłatna czerwień.
-Powstrzymałeś mnie raz ale bitwę na d twoim umysłem wygrałem. Teraz jesteś na mojej łasce. My demony mamy siłę taką jak trzech takich jak ty razem wziętych. - podniósł twoją kończynę i zmiażdżył ją jak jakąś kupkę piachu.
Mięso i kawałki zbroi fruwały w powietrzu a on tylko się uśmiecha.
-Jesteś wyznawcą Tyra a mnie Tyr więził. Nie będę robił nic w jego imieniu. Zabijam kiedy chcę i robię co chcę a Ty jesteś tylko nędznym naczyniem.  - wydobył miecz i odrzucił go tak aby poleciał daleko. -Tak za szybko byś zginął a tak mam szansę pomęczyć Cię jeszcze chwilę. - wyszczerzył się w grymasie zadowolenia.
Templariusze nadal czekają ale jedna zła decyzja i tuzin mieczy przeszyje Twoje skrępowane ciało. Czas leci a przeciwnik nie jest nikim kogo mógł byś zlekceważyć. Nieumarli są silni ale ten demon to inna liga.

Niewiara - 2016-01-15 11:24:09

Sytuacja robi sie nieciekawa. W sumie to nie pozostaje mi nic innego jak zdać sie na łaskę Tyra. Jestem czarnym templariuszem i odpowiadam tylko przed nim dlatego modle sie by wsparł mnie w tej ciężkiej próbie.
O widzisz. Ja jestem z kolei wojownikiem Tyra. I bede walczył w jego imieniu. Staram się sila woli skrępować kanalie a jak to się nie uda to uderzam mieczem celując s głowę caly czas modląc sie gorliwie

Ziutek - 2016-01-15 14:45:31

-Modlitwa Ci nic nie da. Tylko egzorcysta może Ci pomóc. - podbiegł do Ciebie z zdumiewająca szybkością i wyrwał miecz z dłoni wraz z palcami.
Ból przeszył twoje ciało a on uśmiechnął się. Po czym podszedł i patrzy na Ciebie z góry.
-Wy ludzie jesteście tacy zabawni. - wyjął sztylet i wbił ci go w obojczyk. -Nawet w chwili zagrożenia nie myślicie o tym co macie a o tym kto wam pomóc może.
Odszedł i usiadł na trawie czekając aż zbierzesz siły. Widocznie ta sytuacja go bawi.
-O patrz.  - pokazał palcem na obraz na horyzoncie.
Twoja dłoń chwyciła kapłana i zmiażdżyła mu przedramię tak jak demon zmiażdżył twoja. Kilku templariuszy wystąpiło o krok z zamiarem odcięcia Ci dłoni.
^Stać !!! - rozległ się głos waszego przywódcy. -Jeszcze nie pora.
Templariusz wyciągnął miecz z twojego barku. Jedne pośpieszył się za szybko. Horyzont po lewej stronie zasnuwa łuna krwi.
-Jak tak dalej pójdzie ciekawe co się pierwsze skończy. Twoja krew czy cierpliwość tego kolesia. - pokazał na przywódcę kopalni.
Stoi tam i wpatruje sie w ciebei. Masz wrażenie, że jego oczy świdrują Twoją duszę.

Niewiara - 2016-01-16 20:09:43

A mam to kurwa juz głęboko w dupie. Sprężam sie w sobie zbieram cala sile i jeb mu z dysi starając sie sila woli umodelować sie na jakiegoś większego rycerza. Mam gdzies ta kanalie. To jest mój umysł i ja tu kurwa rządzę.

Nie no tak serio czuje respekt. Mówię
Dobra chuj.Rozumiem przesłanie. Dogadajmy się jakoś. Nie odpierdalaj takich akcji w takich sytuacjach. No i mógłbyś czasem pomagać. Trzeba te współpracę uczynić korzystną...

Ziutek - 2016-01-19 00:35:21

Wywaliłeś mu z dyńki ale nie przyniosło to dobrego rezultatu. Oddał ci z dyńki a ty mało co nie zemdlałeś  z bólu.
-Pogadać chcesz. - ujął twoja twarz w dłoń. -Jednak wasza rasa nie jest taka głupia jak sądziłem.
Dobra wystawie Cię na 3 próby. - pokazał trzy palce. -Wybiorę czas i miejsce. Jeśli wyjdziesz z nich zwycięsko raz na tydzień użyczę ci część swojej siły. - popatrzył na Ciebie.
Obraz na horyzoncie się nie zmienił. Widzisz tylko, że za dowódcą stoi ktoś w czarnej zbroi postury kwatermistrza. A bydle z niego wielkie.

Niewiara - 2016-01-19 23:06:23

Niechaj tak będzie
Jebaniutki ma silę. No nic. Znowu zaczynam spokojnie leżeć i mowie Alexander Cruger. Melduje się czekam na dalszy rozwój wydarzeń

Ziutek - 2016-01-20 02:05:16

-Ser chyba wrócił do nas. - odezwał się jakiś templariusz.
Podszedł do Ciebie jeden z Czerwono-Białych i zaczął modlitwę lecznicza do Tyra wznosić. Widzisz jak krwawienie ustaje a rana powoli się goi.
^Rozkuć go. - rzucił ktoś spoza twojego pola widzenia.
Pozostali otaczający cię Templariusze jednocześnie schowali miecze i odstąpili.
*Podejdź do mnie Aleksandrze. - powiedział jakiś czarny templariusz.
Za nim stoją dwaj inni a za krzesłem Zarządcy stoi ten wielki Czarny Templariusz.
Wcześniej ranny kapłan został zabrany kiedy toczyłeś bój z demonem.
Całe twoje ciało jest obolałe i odczuwasz ogromny ból. Jesteś osłabiony. I masz sporą utratę krwi. Widzisz jak przez mgłę a głos jest zagłuszany przez dudnienie w głowie.

Niewiara - 2016-01-20 20:17:35

Mimo iż ledwo zyje podchodzę do niego i oddaje mu honory. Jak trzeba salutować to salutuje. Ten duży byczek wydaje się dość konkretny. Mam nadzieje ze nie przyjdzie mi sie z nim naparzać. Stoję na baczność w milczeniu czekając na wytyczne od dowódcy. Templariusze sa silnie zhierarchizowani. Nie mogę sie wręcz doczekać by ponownie podnosić miecz w imię zakonu

Ziutek - 2016-01-22 00:07:00

Kiedy podszedłeś do nich. Dwaj pozostali templariusze złapali Cię za ręce z siła imadła i unieruchomili. Ten dyzy za nich wyciągnął pręt rozgrzany do czerwoności z symbolem trupiej głowy.
-Od dzisiaj jesteś jednym z Martwiej Straży.Ten symbol oznacza tylko jedno, że aż do śmierci jesteś pod nadzorem Czarnych Braci. - przytknął pręt a ty poczułeś gorszy ból niż do tej pory.
Całe twoje ciało sparaliżowało a setki małych szpilek wbiło się w twoje ciało. Poczułeś zapach palonej skóry i jej swąd oraz syk i trzask. Dźwięk nie przyjemny dla ucha i obraz nie miły dla oka.
Po czym jeden z nich przyniósł ciężką gotycka tarczę z symbolami żywiołów wyrzeźbionymi od zewnętrznej strony.
-Ta tarcza należała kiedyś do ostatniego przedstawiciela Martwej Straży. Po jego śmierci jest twoja. - po głosie tej osoby jesteś pewny to kwatermistrz.
-Pod Twoja Obronę Uciekamy się Tyrze. Z naszymi prośbami racz nie gardzić z naszymi łaskami racz wybaczyć z ... - w tym momencie dwaj templariusze wbili ci swoje noże w uda a krew spłynęła na posadzkę. -Niech ta ofiara będzie ostatnią ofiarą tego chłopca przelaną na służbie ku Twojej chwały. Amen.. - zabrał pręt a kapłan za nim ledwo go uniósł do szkatuły z czarnego żelaza.
Pozostali templariusze spojrzeli tyle i po oczach widzisz że Aleksander jest martwy dla normalnych braci. Chyba nie traktują cie już jak człowieka.

Niewiara - 2016-01-22 12:52:28

^Mają rację. Aleksander umarł. Tyle bólu i cierpienia nie wielu dałoby rade. W momencie wypalenia znaku trupiej głowy narodzil się ktoś inny. Kto? Sam nie wiem ^
Biorę te piekna tarczę i mówię
Czy jako Martwy Strażnik mam prawo do posiadania własnego oręża? Czy mogę przystąpić do rytuałów wzmocnienia ciała jako ze moje ciało nabylo zdolności regeneracyjne? Czym jest martwa straż jakie sa moje obowiązki? W oczach templariuszy widzę ze Aleksander dla nich jest martwy. Patrzą na mnie i nie widzą we mnie człowieka. Kimże wiec jestem?
^Skoro nawet właśni bracia nie widza we mnie człowieka to cóż.. W walce też taki nie będę. ^

Ziutek - 2016-01-22 18:02:47

-Masz prawo do własnego ekwipunku. Jednak pamiętaj jedno Martwy Strażnik jak sama nazwa wskazuje nie żyje. W momencie rytuału Twoje ciało stało się martwe. Śmierć jest ci pisana tylko kiedy twa służba Tyrowi dobiegnie końca. Znak ten jest przekleństwem. Po śmierci staniesz się wojownikiem Tyra. Twa służba będzie trwać wiecznie. Nigdy jej nie zakończysz nawet po śmierci. - uśmiechnął się.
Tarcza waży trochę ale z  twoim okaleczonym ciałem ledwo ją uniosłeś do pionu. Jak ja dotykasz czujesz lekkie mrowienie w palcach.
-"Świetnie przedmiot magiczny" - odezwał się zmęczonym głosem demon w twojej głowie.
^Rytuał odbędzie się w najbliższych dniach kiedy wydobrzejesz. Wedle danego Ci słowa. - położył ci dłoń na ramieniu.
Poczułeś wielki ciężar na swoich barkach. Chyba nie chodzi o jego siłę a o ciężar zbroi.

Niewiara - 2016-01-22 18:59:56

Wiem już kim jestem w takim razie. Oto zaczyna się moja warta która zakończy się gdy Tyr tak wskaże. Lecz ma to swoje przywileje jak widzę. Wreszcie będę mógł dobyć do walki ten miecz od którego jak widzę wszystko się zaczęło. Odpoczywam i czekam aż odbędę rytuał. Po nim zaczyna się moje nowe życie.
Zadaje tylko jeszcze jedno pytanie przed rytuałem. Czemu to ja zostałem Martwym Strażnikiem?

Ziutek - 2016-01-23 00:06:01

Uśmiechnął się nadzorca kopalni.
-Tyr wybrał ciebie z nieznanych nam przyczyn, Mógł być to każdy lecz łaska spłynęła na Ciebie. - wstał i widzisz że z szyi zwisa mu amulet czarnych.
Za nim wyszedł kwatermistrz a dwaj pozostali czarni templariusze puścili cię a ty opadłeś na kolana i zwijasz się z bólu.
Przy tobie został tylko jeden kleryk z Czerwono-Białych i opatruje.
^Nie długo cię postawimy na nogi. - machnął dłonią a dwaj templariusze zabrali Ci na nosze.
Potem zanieśli cię do skrzydła medycznego. Gdzie spędziłeś 2 tygodnie aby dojść do siebie. Docierały do ciebie wiadomości z frontu, że wygrywacie. Zdobyliście przyczółek i walka przeszła na drugą fazę eksterminacji intruzów. W tym przypadku insektów.

Niewiara - 2016-01-23 11:05:00

Dobrze usłyszeć informacje o odnoszonych sukcesach.A więc zostałem wybrany. Gdy dojdę do siebie udaje się do dowódcy w celu odbycia rytuału. Pora by ostatecznie Aleksander odszedł a na jego miejsce powstał  Vilaviel

Ziutek - 2016-01-23 16:18:49

Widzisz, że do medyka przynieśli kolejne osoby bez kończyn. Leżąc tak udało ci się podsłuchać rozmowę dwóch starszych templariuszy.
-Cholera ofensywa trwa a w szpitalu polowym brak już miejsca dla rannych. Jak dalej tak pójdzie nasza siła spadnie do połowy i przez to nie dostaniemy dofinansowania ze sztabu. - przeklnął pod nosem.
^Cicho debilu nie tutaj. - palnął go w hełm.
Po czym oboje odeszli. I dalszej rozmowy nie usłyszałeś.
*Aleksander Cruger? Gdzie leży Aleksander Cruger? Mam dla niego rozkazy i list zakonny. -  w oddali widzisz zielonego templariusza.
List zakonny to sprawa poważna. Oznacza to pismo od najwyższego kapłana.

Niewiara - 2016-01-23 17:31:29

Jak widać nie idzie nam tak najlepiej. No ale nic. Zastanawiam się czy moje ciało rzeczywiście nie żyje. Sprawdzam bicie serca. Oczywiście podnoszę rękę i mówię tutaj. Biorę od niego rozkazy i list zakonny który czytam. Mam nadzieję, że to coś o rytuale o którym wspominali. I będę musiał udać się do skrzyni po swój miecz. W końcu będę mógł go dzierżyć

Ziutek - 2016-01-23 18:10:11

Podszedł do Ciebie. W tym czasie widzisz, że żyjesz. Bije serce i oddychasz. Do tego przyjmujesz płyny i posiłki jak każdy inny.
-Aleksander Cruger? - zasalutował. - podał Ci list i jakąś paczkę. -Mam też rozkaz od kwatermistrza. Brzmi on następująco. - odchrząknął i nabrał powietrze w płuca. -Cytuje "Rusz tu dupę ty nędzna namiastko człowieka i przymierz
pancerz bo wojna się skończy a Ty będziesz tylko chorował" Koniec cytatu. - odchrząknął zakłopotany.
Pewnie wycinał miłe słowa pod twoim adresem jakie kwatermistrz kierował do ciebie.
List jest krótki i pisany mową zakonną w dodatku szyfrem. Odszyfrowanie tego zajmie ci trochę. A paczka ma wielkość wystarczającą aby zmieściła się na wnętrzu dłoni. Jest mała ale ciężka.
Zasalutował i odszedł ponownie wołając kogoś innego.

Niewiara - 2016-01-23 20:57:13

To co mówili że jest martwe? No ale nic. Sprawdzam co jest w paczce oraz odczytuję list zakonny. List zakonny to sprawa poważnej wagi i nie mogę tego zignorować. Potem idę do kwatermistrza na przymiarkę pancerza. Gdy u niego jestem pytam się
Czuję się już dobrze. Możemy przystąpić do rytuału?

Ziutek - 2016-01-23 21:59:33

Po otworzeniu zawiniątka widzisz mała czarną szkatułkę ale nigdzie nie ma miejsca na klucz. jedynie na wieczku jest małe wgłębienie.
Próbowałeś je otworzyć siła ale to nic. Po godzinie rozszyfrowałeś wiadomość.
A pisze w niej co następuje:
"Templariuszu Aleksandrze Cruger niniejszym mamy zaszczyt powiadomić Pana o tym, że został pan powołany do służby w Martwej Straży. Jest to formacja nie oficjalna pod patronem Czarnych Braci. Dla tego też zostaje pan mianowany na stopień zakonnika i przestaje pan tym samym być młodszym zakonnikiem.
Zmiana ta pomaga panu w wyborze formacji i upoważnia pana do 3 dni urlopu na księżyc ( 29 dni ). Ten czas masz do dyspozycji wedle uznania. Jednak nie jest on obowiązkowy. Ponad to dysponować będziesz też 100 srebrnymi Tystami ci księżyc na własne cele.
Jako zakonnik masz też obowiązek przejścia manewrów raz w roku na powierzchni odbywających się w trzech lokacjach na terenie kraju.
Zakonnik jest też zobowiązany walczyć za kraj i stanąć w jego obronie nawet 15 lat od dostania powołania. Po tym okresie morze przejść na należyty spoczynek. Jedna wyjątki są wtedy jeśli zakonnik służy w formacji podlega wtedy też wewnętrznym prawą formacji.
                                                                                         ...
Jest tego jeszcze więcej ale o prawach ogólnych, które masz już w  małym palcu.

Po wizycie u kwatermistrza Popatrzył na ciebie i uśmiechnął się.
-No młody pora na wybranie czarne kolczugi. - pokazał Ci kilka.
Każda z nich ma ślady znoszenia i jedne są w lepszym stanie inne w gorszym a są trzy.
Ta po prawo ma zniszczony rękaw, Środkowa porwane kółeczka na brzuchu a lewa jest najbardziej znoszona ale nie przerwana.

Niewiara - 2016-01-24 18:03:14

Biorę te po lewo. Znoszona lecz nie uszkodzona. To najważniejsze moim zdaniem. Stoje dumnie i mowie slowa
Jestem gotów

Ziutek - 2016-01-24 22:09:29

-Na cóż ? - sięgnął po kolczugę i odkręcił ją. -Tyr ci nie sprzyja Aleksandrze. - uśmiechnął się.
Cały tył zbroi jest poszarpany a szczerze mówiąc nie ma tyłu.
-Zajmie mi to tydzień. Musisz poczekać wiec poszukaj czegoś czym otworzysz szkatułę. Masz na to tydzień. Potem musi minąć 3 księżyce zanim będziesz miał kolejną szansę. - uśmiechnął się.
Po czym zabrał kolczugę do wnętrza baraku.

Niewiara - 2016-01-25 22:13:57

By przystąpić do rytuału
No nic jako ze szkatula ma wglebienie to próbuje wcisnąć to miejsce. Kto wie jaki kryje mechanizm. Jak nie to próbuje z krwią, modlitwa, sztyletem czarnych, jak wszystko zawiedzie szukam informacji w bibliotece

Ziutek - 2016-01-26 03:40:12

Strasznie szybko doszedłeś metodą prób i błędów, że musiałeś wypełnić zagłębienie krwią. Wtedy rozpadło się puzderko a w środku znalazłeś małą kryształową kulkę a w niej kolejną z czarną strzałka. Strzałka zawsze się kręci ale raz na godzinę pokazuje jakiś kierunek. Nic Ci to nie mówi a w bibliotece Czerwono-Białych nie znalazłeś żadnej wskazówki przez klejonych kilka dni.
Do Twoich uszu dotarło tylko że zdobyliście kolejny przyczółek. Ponosząc mniejsze straty niż przy pierwszym. A wróg nie wypuścił jeszcze do walki swoich atutowych kart. Niepokoi Cię to jak i milczenie pewnego jegomościa.

Niewiara - 2016-01-29 07:52:09

Hmm. Nie ułatwiają mi zadania. Posiadamy jakąś mapę kopalni? Jak tak to staram się obrać trasę zgodnie ze wskazaniem strzałki. Jak nie to sam się kieruję w drogę zgodnie ze wskazaniem strzałki. Po drodze idę po miecz Vangu.. Będę czuł się pewniej z nim przy boku. Zaś fakt nieobecności wojowników tych istot hmm.. Sam nie wiem co o nim sądzić. W myślach mówię
Co tak zamilkłeś?

Ziutek - 2016-01-29 16:06:10

Mapę masz nie było trudno ją zdobyć. Tylko coś w drodze powrotnej z mieczem zakłóciło twój spokój.
-Aleksandrze ... - słyszysz głos za sobą.
Kiedy się odwróciłeś widzisz jakiegoś kleryka z Czerwono-Białych leżącego na ziemi a nad nim stoi jakaś tasmanoidalna istota o twarzy świerszcza. Wydaje tylko chrząknięcia i świsty. Jej dłonie i stopy są pokryte krwią. Lecz nie krwią kleryka. Ten tylko się potknął i wywalił.
-Na tyra cóż ... - urwał kiedy istota odskoczyła przestraszona a odłamki skalne ogłuszyły nieszczęśnika.
Teraz istota stoi znacznie dalej od ciebie a wewnątrz głowy słyszysz śmiech.
Po chwili odezwały się dzwonki alarmowe a liczni templariusze wybiegli w pełnym rynsztunku.

Niewiara - 2016-01-31 11:28:33

Na Tyra cóż to za paskudztwo? Czyżby rycerze świerszcza? Wyciągam miecz i idę powoli i ostrożnie zachowując czujność w stronę bestii. Wytężam swe zmysły i idę tam by zabić paskudztwo te. Cholera potrzebuje pancerza.
Atakując wykorzystuję wiedzę zdobytą w szkoleniach czarnych. Staram się przeciąć na pół to paskudztwo.

Ziutek - 2016-01-31 16:02:32

Paskudztwo skokiem minęło twój miecz o całe metry oddalając się poza twój zasięg. Kiedy ona skoczyła, źle wymierzyła i minęła cię o dziesiątki centymetrów. Z góry nadciągnął kolejny ale ten miał pecha trafiłeś go czysto w obronie rozcinając plecy po sam kręgosłup. Ich żółto-zielona posoka splamiła kamienne płyty chodnika.  A świergot konającego stworzenia sprawił że drugiemu zmienił się kolor oczu na czerwony a pancerz pokrył ciało ma kolor skorup żuka. Nie do końca zielony i czarny.
-"No to się przestało bawić". - pierwszy raz jego głos jest spokojny i peny.

Niewiara - 2016-02-02 23:53:42

W myślach mówię Mogło się przestać bawić. Ja go zabiję, ty zaś jeśli chcesz to możesz się nim pożywić, bądź nie Biegiem wpadam w to kurestwo kolorowe i tne od spodu do głowy po skosie. Robię to jak najszybciej oraz jak najbardziej dynamicznie. Nic innego mi nie pozostało.. Jak zacznę uciekać, to dopadnie mnie i zarżnie jak prosię. Jedyne co mogę to przystąpić do walki. Dla Tyra, Zakonu oraz Tanii Sabath...To dziwne że pomyślałem o niej...

Ziutek - 2016-02-03 02:10:20

-"Dziwne, że myślisz o dziewce w ferworze walki. Dziwny z ciebie człowiek. Ha ha ha!!!" - jego głos i śmiech rozbrzmiewają w twojej głowie.
Natarłeś na niego z impetem i oburącz wymierzyłeś cios. Jednak stwór zblokował go na przedramionach. Siła była tak wielka, że przesunęło go o kilka metrów w tył. Ty zaś usłyszałeś brzdęk pękającego ostrza. Jedyne co osiągnąłeś to popękanie jego pancerza na przedramionach.
Stwór zaświergotał i natarł jednym skokiem pokonując dystans was dzielący. Był blisko ale znowu pomylił odległości i poleciał jak pocisk wystrzelony z balisty przecinając powietrze ze świstem. Wbijając się w ścianę za wami.
W oddali dostrzegłeś oddział templariuszy biegnących ci na pomoc. jest ich 12 ale ich pancerze są zielone. Będą tu za kilka minut.

Niewiara - 2016-02-03 21:58:53

Miecz który przeciął wózek ze stalą, a popękał na przedramionach. Chujowa kuźnia go wydała na świat jak widzę. Gościa w głowie ignoruje i nie zawracam sobie nim głowy. Rozglądam się szybko za jakimś kamieniem, cegłą bądź czymś czym rzucić mogę. Kilka minut to różnica kolosalna. Sądzę iż cofnąć się nie mogę jako że podczas tego manewru mógłbym dojechany zostać.
W myślach mówię
Pomożesz bądź nie. Szczerze mam to gdzieś. Nacieram na skurwysyna i staram się uderzyć z całej siły..

Ziutek - 2016-02-03 23:04:13

rozejrzałeś się i widzisz parę pałek, kilofów i masę rudy. Podniosłeś belkę najsolidniejszą jaką zobaczyłeś. Jest dość ciężka i nieporadna. Stwór w tym czasie natarł. Poczułeś siłę uderzenia. A wnętrzności odczuły siłę tego ciosu. Zwymiotowałeś krwią. Nie masz siły na atak. Tak bardzo cie boli. Dzięki dużej odporności jesteś świadomy jeszcze.
-"Czas się zabawić ale skutki idą na Twoje ciało mięczaku." - znalazłeś się w swojej klatce.
Demon natarł i jednym ciosem belki zmiażdżył ramię stwora. Drewno rozpadło się w drobny pył a kamień z śmiertelną kanonada odprysków poranił chowających się kopaczy. Bestia zaświergotała a oczy zmieniły barwę na czarną. natarła na twoje ciało ale demon pochwycił je w locie i zatrzymał.
-"Jest silna ledwo daje radę. Jednak Twoje ciało nie wytrzyma takiego obciążenia." - siłowali się przez chwile po czym demon rzucił nim jak szmacianą lalka. Po czym bestia wstała i wydała odgłos podobny do bulgotania a potem padła bez czucia. Potem poczułeś silny ból i znowu byleś w swoim obolałym ciele. Ledwo trzymasz się na nogach. Które jak i ręce masz połamane.
^Aleksandrze biegniemy. - słyszysz swojego byłego współlokatora.
Kiedy dobiegli każdy z nich się przeżegnał a z kilku gardeł wyrwał się jęk rozpaczy i żalu.
^Podnieście go i ostrożnie zabierzcie do medyków. Już !!! - dwóch młodzików wzięło cię na nosze i zaczęło biec.
Podróż nie była przyjemna. W jej trakcie spadłeś z noszy i zemdlałeś. Ocknołeś się cały w bandażach a nad tobą Stoi Tania Sabarh.

Niewiara - 2016-02-04 20:36:26

Patrzę się na nią...
Gdzie mój miecz!!! I chcę rozmawiać ze swoim przełożonym z formacji czarnych!! Muszę odbyć rytuał by stać się silniejszy...  Zbyt długo już czekam. Nie mogę na  tym stopniu mojego ciała służyć Tyrowi.. Muszę je wzmocnić i domagam się rytuału wręcz nagminnie..  Miał się odbyć jak wydobrzeje, a nie chcę drugi raz czekać na to.. Aleksander umarł pora by narodził się ktoś nowy.. Vilaviel.. Tak się będę zwał..

Ziutek - 2016-02-05 20:25:54

Dostałeś w twarz i poczułeś w kąciku ust krew.
-Głupcze ... - widzisz jak jej łzy wzbierają w oczach. -Kopalnia zamknięta. Jesteśmy odcięci przez te humanoidalne istoty a armia na dole walczy bez wytchnienia. Są tu kobiety i dzieci oraz starcy. Mężczyźni walczyli ale zaginęli z kopaczami. Za ochronę mamy tylko gwardie katedralną i około 1000 templariuszy. A ty martwisz się o rytuał ... - zamachnęła się znowu.
Jednak została powstrzymana. Przez gwardzistę.
^Nie teraz. Nie miejsce i pora na to. - popatrzył na ciebie. -Mamy twój czarny miecz tarczę i pancerz oraz ten pancerz. - podał ci zbroje krytą.
A mianowicie jest to lśniąca zbroja krwistego koloru. Na piersi ma zagłębienie aby coś w niej umieścić. Jej wykonanie jest znakomite. Sam kunszt cię zaskakuje.
^Bierzesz pod siebie czwórkę ludzi i starasz się przebić dalej. Trzy wcześniejsze drużyny poległy. Wróg to samo insektoludzie w sile kilku tuzinów. Jak wiem walczyłeś z nimi więc znasz ich słabe strony? Jeśli nie przypomnę. Masz je zabić w pierwszym natarciu inaczej się przeobrażają. Zranione tez przechodzą metamorfozę. Jeśli nie jesteś pewny   zabicia wroga nie ryzykuj. Nasze siły są skromne. Przypuszczam że Czerwono-Biali bronią się kilka pięter niżej. Najlepiej było by to sprawdzić. Dozbrój się i ruszaj. Niech Tyr ci sprzyja. - zasalutował i puścił rękę Tani.

...



Po długiej bitwie trwającej zbyt długo ponieśliście wiele start i wiele sukcesów odnieśliście zwycięstwo jednak ty masz nową towarzyszkę a twój towarzysz Edward został Likantropem. Ty zaś po rytuałach stałeś się bardziej odporny jednak nabawiłeś się ciężkich skutków ubocznych.
-Masochizm.
-Alkoholizm.
-Bogobojny.
Ponad to dostąpiłeś łaski Tyra.
Do końca nie ugrałeś tego co chciałeś ale wzmocniłeś swoje ciało.
Teraz jesteś z małą dziewczynką w Katedrze Tyra na IV poziomie kopalni.

Niewiara - 2016-02-08 15:32:20

Szukam dowódcy a jak nie to zadam widzenia z nim. Gdy stoję przed nim klękam z szacunkiem i mowie
-Powierzone mi zadanie wypełniłem. Sam Tyr wysluchal mych próśb i uwiezil upadlego tam na dole, zaś ja przysięgłem, ze pokaze tej malej swiat. Czekam na dalsze rozkazy dowodco

Ziutek - 2016-02-09 00:02:45

Popatrzył na ciebie zadowolony i się uśmiechnął.
-Zatem zaprowadź ją do Katedry i zobacz czy tam nie jesteś potrzebny sługo Tyra. Potem wróć na prywatną audiencje w cztery oczy. Pamiętaj nikt nie może wiedzieć co drzemało w czeluściach tej kopalni. A już na pewno nie te siły stacjonujące aktualnie na powierzchni kopalni. - uderzył o kamienną płytę czubkiem pochwy a ta pękła jak by była z gipsu.
A wiesz, że jego tron jest na metrowej grubości płycie marmuru osadzony.
-"Cóż za siła w tym starym ciele drzemie, ze marmur pęka tak łatwo." - uśmiechnął się.
Toi towarzysze idą wraz z tobą ale nie byliu na widzeniu z Generałem a dokładnie Zarządcą tych terenów.

Niewiara - 2016-02-14 11:50:39

Mówię do demona
Kiedyś go przerosne. Exilion.Czwarty z Sześciu Braci. Czy tak się nazywasz?I tak w sumie nic o tobie nie wiem. Opowiedziałbyś może cos o sobie
Zaprowadzam ją do Tani.
Tanio. Zaopiekuj się nią. Jest coś w czym mogę ci pomóc? Bo będę musiał z kimś pomówić i nie chciałbym z tym zwlekać
Gdy będę wolny wracam do zarządcy by pomówić sam na sam.

Ziutek - 2016-02-14 17:41:36

Tania uśmiechnęła się a w świątyni leży masa rannych i okaleczonych. Co i rusz wchodzi ktoś z noszami a zieloni templariusze wynoszą zakryte ciała. Na tle innych pancerzy najbardziej liczne są czarne. Pozostałe to zielone i czerwono-białe. Normalnych barw zakonnych mało jest.
Podeszłaś do Tani, która własnie amputuje małemu chłopcu dłoń.
-Dobrze, że jesteś przytrzymaj go aby się nie ruszał inaczej będzie gorzej niż jest. - obdarzyła cię spojrzeniem a wasze oczy się spotkały na chwilę.
Ta chwila wystarczyła abyś zobaczył jej uśmiech.
-"To imię miecza debilu." - demon w tobie zaśmiał się i czujesz jak twoje dłonie stają ci się obce. -"Czas zapłaty Aleksandrze." - czujesz jak dłonie zaciskają się na ciele dziecka jak imadło powoli ale z każdą chwilą dokładniej i mocniej naciskają na ramię chłopca.
^To boli, boliiii ... - urwało kiedy zaśmiardłszy mu dłoń a mięso się rozerwało z głośnym trzaskiem.
-Aleksandrze na Tyra. - spojrzała gniewnie na ciebie. -Teraz muszę amputować mu rękę w łokci.
-"Cena spełniona" - demon zaczął się śmiać a mała na dłoniach się obudziła.
*Aleksander!!! - słyszysz głos gdzieś w tłumie.

www.webowiec.pun.pl www.camorrawow.pun.pl www.makro09.pun.pl www.klubbakugan.pun.pl www.camorra.pun.pl